Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 czerwca 2015 13:06
Ja też z rozszerzaniem czekałam, aż mała skończy 6 miesięcy, ale w sumie zastanawiam się skąd się te wytyczne biorą. Kiedyś rozszerzało się wcześniej, a czym różniły się tamte dzieci od tych urodzonych teraz? Obserwuję też dzieci, którym matki podawały różne rzeczy już po 3-4 miesiącu i naprawdę nic się z nimi nie dzieje. Wydaje mi się, że kwestia rozszerzania, to bardzo indywidualna sprawa.

edit. Moje dziecko robi pompki 😉
Z tego co ja wiem, sa wytyczne kilku organizacji medycznych mowiace, ze dziecku nie wolno wprowadzac pokarmow innych niz mleko przed ukonczeniem 17 tygodnia zycia, czyli wlasnie do konca 4-tego miesiaca. Moze niekotrzy odwracaja to rozumowianie i stwierdzaja, ze skoro po 4-tym "mozna" to znaczy, ze trzeba.

Wklejam krociutki filmik z moja raczkujaca A.

edit: Kurczak,  😍
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 czerwca 2015 13:11
bobek, ale super! Hania na razie staje na czworaka i się buja. Mam wrażenie, że za chwilę ruszy.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
01 czerwca 2015 13:25
Pandurska, spokojnie, Polska to nadal ciemnogród najczęściej 😉 Tak, nadal karmię, Linka zdecydowanie nie gotowa jeszcze na odcycowanie, mleko to podstawa jej diety. Tylko mąż coś przebąkuje, że "na roczek to już pora".

Kurczak, słodka Hania, mało mi jej tu! Nasz rehabilitant mówił, że zwykle od bujania do raczkowania to ok. 2 tygodni.

bobek, super Anielka, no i szybka jest, skubana 😉
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 czerwca 2015 13:30
To specjalnie dla Ciebie jeszcze "dwie Hanie" 😉
my_karen   Connemara SeaHorse
01 czerwca 2015 13:53
bobek, wow, świetna jest! <3 Jagoda też tak szybko zaczynała?
Kurczak, śliczna 🙂
Iga, gratuluję! !!
Kasia Konikowa, piona, mnie teściowa też w tej kwestii doprowadza do szału. Powiedziałam dość stanowczo co, kiedy i jak zamierzam wprowadzać, to była cicho, a teraz słyszę teksty rzucane niby do Emilki, w stylu: "ojoj też bym sobie takiego rosolku pojadla!" albo "ojoj, co emilka, sami jedzą a biednemu dzieckunic nie dadzą!".
Pamiętam jak z Darkiem nie mogłam sie doczekać,  kiedy będzie mógł dostawać cokowiek. Teraz z Emilka zupełnie mi sie nie spieszy, czekałam z podaniem czegokolwiek aż sama zainteresowała się jedzeniem. Narazie dostaje do łapki chrupki kukurydziane albo kawalek jabłka. Gluten też już wprowadziliśmy,  tzn brat wprowadzil dając kawałek chleba (spytal babci, a ta radosnie pozwolila). No i zjadla już ze trzy słoiczki. Zaczyna się już żywo interesować jedzeniem więc powoli zacznę wprowadzać warzywa gotowane na parze pewnie.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
01 czerwca 2015 14:28
Kurczak, poproszę częściej, rozkoszna jest! Ech, kiedy one tak urosły...?
[quote author=my_karen link=topic=74.msg2368591#msg2368591 date=1433163182]

Kasia Konikowa, piona, mnie teściowa też w tej kwestii doprowadza do szału. Powiedziałam dość stanowczo co, kiedy i jak zamierzam wprowadzać, to była cicho, a teraz słyszę teksty rzucane niby do Emilki, w stylu: "ojoj też bym sobie takiego rosolku pojadla!" albo "ojoj, co emilka, sami jedzą a biednemu dzieckunic nie dadzą!".
Pamiętam jak z Darkiem nie mogłam sie doczekać,  kiedy będzie mógł dostawać cokowiek. Teraz z Emilka zupełnie mi sie nie spieszy, czekałam z podaniem czegokolwiek aż sama zainteresowała się jedzeniem. Narazie dostaje do łapki chrupki kukurydziane albo kawalek jabłka. Gluten też już wprowadziliśmy,  tzn brat wprowadzil dając kawałek chleba (spytal babci, a ta radosnie pozwolila). No i zjadla już ze trzy słoiczki. Zaczyna się już żywo interesować jedzeniem więc powoli zacznę wprowadzać warzywa gotowane na parze pewnie.
[/quote]

to jest chyba "coś", co mnie najbardziej na świecie rusza! JA wiem lepiej bo:........, zrobię po swojemu, bo co ONA MŁODA/GLUPIA wie, JA WYCHOWAŁAM 1/2/3...WIEM LEPIEJ I POSTAWIĘ NA SWOIM. Ktokolwiek, jest taka grupa ludzi matka, siostra,teściowa, sąsiadka, obca baba....
Nawet jak to czytam, to mam wk...rw. I takie "niewinne" teksty NIBY do dziecka, żarciki takie  😤 jesusmaryja!
To występuje też w innych kontekstach. Wtedy dotyczy czegokolwiek i jest równie wpieniające
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 czerwca 2015 14:54
maleństwo, też się zastanawiam kiedy... Sąsiadka w zeszłym tygodniu urodziła synka. Poszłam go zobaczyć. Urodził się duży, bo 59 cm i ponad 4 kg. Przy Hani po urodzeniu, to gigant, a teraz jak na niego spojrzałam, to aż nie chce mi się wierzyć, że tak niedawno ona była taka maleńka, a w zasadzie jeszcze mniejsza.
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
01 czerwca 2015 16:05
Kurczak jak ja wam zazdroszczę. Mój klocek nadal leży 🙁
Hania śliczna 🙂 A jak zębiszony? U nas masakra jak diabli

bobek teraz widzę i twój filmik. Boski słodziak. I też zazdroszczę a wręcz mam łzy w oczach. Mam szczerą nadzieję ze Mili dogoni wasze szkraby dzięki rehabilitacji
dea   primum non nocere
01 czerwca 2015 18:07
leosky - spoko, to nie wyścigi. Moja czworakować dopiero zaczyna, a ma 9,5 m-ca. A i to pewnie tylko dzięki temu, że trochę pomagam, bo jak usiadła, to przestała się bujać  😵 Trochę pomożemy i panny nadgonią.

maleństwo - jakieś konkretne fartuszki polecasz? Ja już wymiękam z ciągłym przebieraniem i bodziakami zaplamionymi na zawsze :/
Dziewczyny 🙂
Mam re-voltowym zwyczajem do przekazania ciuszki z których me dziecię wyrosło 🙂
Czy byłby ktoś chętny?🙂
Dawajcie znać 🙂

A zapomniałam 😉
Rozmiarowo:
54,62 😉
0-3 mies około 😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
01 czerwca 2015 18:45
dea, nie konkretne. Jakieś na Allegro kupiłam, z frotte, bo nie chciałam całych gumowych. Rękawy są frotte, śliniak na wierzchu też, a pod spodem guma jakaś.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 czerwca 2015 18:51
leosky, spokojnie, jeszcze chwila i Mili też ruszy 😉 Zębiszony, to złoo. Dzisiaj przez zęby od godz. 9 rano Hania nie przespała nawet 15 min. Nie płacze, ale jest mega marudna, a ja nie mogę zrobić kompletnie nic. Dziąsła wyraźnie opuchnięte, językiem mieli cały czas, ale jakoś przebić się nie mogą. Mam nadzieję, że to już niedługo, bo się powieszę.
Zdjęcia dzieciaczków re-volciaczków śliczne! 😍 Proszę więcej!
Julie, trzymam za nich kciuki, aby się doczekali. 🙂

Dziewczyny, co polecacie na bolące mięśnie, że aż piekące z bólu? Mowa o malutkim fragmencie przy żebrach, w którym od dłuższego czasu urzędują nogi młodego. Pomasować nie pomasuję bo a) nie chcę go ugniatać i przepychać b) skóra też boli i piecze, chociaż śladów nie ma na niej żadnych.
Kremów na rozstępy używam od dawna, na dobrą sprawę od początku ciąży, ale zastanawiam się, czy jest jakiś inny "nie-maściowy" sposób na odrobinę ulgi?
maleństwo   I'll love you till the end of time...
01 czerwca 2015 21:20
Julie, ojej... Wzruszyłam się. Trzymam kciuki!
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
01 czerwca 2015 21:24
Julie, super wiadomosc! Nawet ostatnio tak cos myslalam, ze zadnych nowych wiesci, a tyle czasu juz uplynelo. Widocznie musieli poczekac na wlasnie TO dziecko 🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
02 czerwca 2015 06:44
Julie, cudownie! Trzymam kciuki, żeby w końcu im się udało.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
02 czerwca 2015 06:47
dea, zrobiłam dla Ciebie zdjęcie fartuszka (no, powiedzmy, nie dało się bez ruchu 😉 )

edit.
hm, chyba photobucket mi się spsuł :/

Julie - wspaniałe wieści! oby po tych wszystkich wybojach na drodze do posiadania dziecka w końcu zrobiło się jak na niemieckiej autostradzie 🙂
Julie, super wieści, trzymam kciuki za pomyślne zakończenie adopcji 🙂

Kahlan, porod ;p

Dzięki dziewczyny 🙂 Słodziak z niej straszny, przyznaje. I okropna mamoprzylepa.

my_karen, tak, Jagoda chodziła i brała zakręty jak miała 9,5 miesiąca 🙂 to genetyczne. U nas w rodzinie i rodzinie męża większość dzieci chodziła wcześnie. Moja siostra np miała tylko 9 miesięcy i aż jej sie nóżki wygły w palaki od ciężaru. Na szczęście potem sie rozprostowaly 🙂

leosky spokojnie, nadrobi i nie sugeruj sie moim bo tak jak pisałam, to jest dość wcześnie, normalny czas na raczkowaniem to 9 miesięcy. Poza tym dzieci mogą mieć swoje dziwne sposoby rozwoju. Np Jagoda najpierw nauczyła sie siedzieć, potem raczkowac, a dopiero potem zaczęła obracać sie z brzuszka na plecy co jest podobno pierwsza umiejętnością jaka ma osiągnąć dziecko. Ważne, ze masz ja pod kontrola fachowca to szybko nadrobi jeżeli cos jest nie tak 🙂

Maleństwo, uroczy uśmiech 🙂 te wdzianka są nieprzemakalne?
Bobek boska Angelita 🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
02 czerwca 2015 09:17
Raisa zdjęła wczoraj rano pampersa, wyrzuciła do kosza i powiedziała, że ona już nie chce 😲
I łazi od wczoraj bez. Spała w dzień bez. W środku nocy się obudziłam i chciałam ją rozebrać ze spodenek, bo cała się spociła- była bez pampersa 😲 Ale jednak w nocy jeszcze założyłam.
Ale żeby nie było za różowo toczymy wojny o jedzenie 😎 Dziś z rana zjadła 2(dwa) gryzy bułki i stwierdziła, że ona więcej nie chce.
Zjadła ok. 8:30, jest prawie 9:30, dalej nie chce jeść. Ech...
Kahlan, porod ;p


Hhhehehe, genialne. 😁 na szczęście już coraz bliżej.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
02 czerwca 2015 09:23
CzarownicaSa, spokojnie, jak to mawiają, jeszcze żadne dziecko w domu z pełną lodówką nie umarło z głodu (nie mówię oczywiście o jakichś patologiach zdrowotnych) - pewnie ma taki chwilowy etap.

bobek, uśmiech a la kasownik. Nieprzemakalna jest cześć na tułowiu, rękawki to samo frotte. Ale można kupić całe "gumowe", np. Ikeowskie. Ja wolałam takie, lato idzie, niech się łapki nie pocą.
U nas też fochy z jedzeniem, chce, za chwilę nie chce, grzebie w jedzeniu, wybrzydza, kruszy, rozsmarowywuje, tego nie, to jest fuj (np sezam na skórce chleba). Obcięłam słodycze i przekąski do 0, jak nie je to zabieram do następnego posiłku i czekam aż się łaskawie panna namyśli  😀iabeł:

A druga sprawa to jojczenie, ciągłe i o wszystko, jęczenie, mówienie płaczliwym tonem, wzdychanie i fochy i wieczny problem nawet z kolorem majtek. Mam wrażenie że to taki inny sposób (po awanturach i rykach) na osiągnięcie tego samego, ale serio można wyjść z siebie  😀iabeł: Chłopcy tak nie mają  👿
my_karen   Connemara SeaHorse
02 czerwca 2015 09:28
bobek, to mnie nie pocieszylas 😉 Darek też bardzo wcześnie zaczął chodzic, jest z maja a w styczniu juz stał i kroczki robił... mam nadzieję,  że Emilka się zlituje i poczeka jeszcze,  bo naprawdę nie wiem jak ogarnę te dwa urwisy 😉

maleństwo, fajna Linka! Kiedys takie fartuszki były w Biedronce i nawet kupilam, tylko teraz dokopać sie do niego nie mogę jakoś.  A przydalby się,  bo chrupki kukurydziane rozsmarowane na rekawach bodziakow są the best... 😉

nika77, no, opisalas moją tesciowa właśnie 😉 też mnie to wnerwia niemiłosiernie. Najgorsza nie jest, nie powiem, ale lubi żeby było wszystko jej metodami i niestety przez to ograniczam kontakty...

Julie, super, sa kciuki!
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
02 czerwca 2015 09:29
Gwash oooo tak! Ona nie założy tej bluzki, bo jej się nie podoba 😵 A te buty nieładne. Ona chce inne. I kup jej sukienkę. Kup jej nowe buty. Kup bluzeczkę. Dzizas. Ja się tego spodziewałam po 10 latach, nie po 3!!! 😲 😁
Ja słodycze też obcięłam totalnie do zera, nie daję w ogóle lub w mocno ograniczonej ilości. No nic, kanapki leżą, nie zje teraz to zje później 😉

Maleństwo w sumie racja 😁
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
02 czerwca 2015 09:56
słuchajcie dziewczyny ta szczerze. Wiem że dziecka nie powinno się sadzać póki nie usiądzie samo. Ale aby to zrobiło to musi wykonać konkretny ruch - praca brzuszka, rączki, nóżki. Piszę się różnie że np. dzieci niektóre najpierw wstają potem uczą się siadać (nie siedzieć tylko siadać) itd. Jak to było u was? Czy naprawdę nie sadzałyście póki dziecko samo nie spróbowało? Bo ja się przyznam że kilka razy mi sie zdarzyło jak już Milena była masakrycznie histeryczna - posadzić - jak ręką odjął. Uwielbia tą pozycję choć wiem że nie powinna i wiem że tym samym uczę dziecko pójścia na łatwiznę. Ona siedzi bardzo stabilnie. Bez podpórek, bez obkładania. Sięga po zabawki ktore leżą przed nią, obok, nawet za i nie traci równowagi.  Zastanawiam się czy nie jest tak, że niektóre dzieci mają określone schematy ruchu i np nie wiedzą jak siąść a siedzieć potrafią i mięśnie i kręgosłup dają radę?

bobek jak to było u was przy pierwszym dzieciaku?
dea a u was?
reszta dziewczyn a u was? Tak szczerze 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się