Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)

Cześć Sotniax widzę że Twoje pytania wywołały ogólną. burze i kopanie się po łydkach forowych  autorytetów więc dorzucę  swoje 3 gr oszczędzaj i dbaj o pysk swojego konia bo to świętość , a kto twierdzi inaczej ten jest ....bez komentarza , ale nie znaczy to żebyś powoli nie uczyła go też bardziej rygorystycznego kontaktu. Co do nadgarstków to pewnie nie są podręcznikowe ,ale czy na pewno tak mocno Ci i koniowi przeszkadzają, jak widać czasami jest różnica między tym co jest podręcznikowe a tym co jest skuteczne w danej sytuacji na danym koniu.Czym innym jest dosiad na zawodach a co innego dosiad szkoleniowy dla młodego konia próbuj na pewne pytania odpowiadać Sobie sama bo pewnie najlepiej znasz Siebie i konia ,a lepsze często bywa wrogiem dobrego .Jeżeli zbyt dużo będziesz się skupiać na samych nadgarstkach możesz pominąć coś ważniejszego.  Staraj się nie zapominać że jeździectwo to  sport zespołowy i podstawą sukcesu jest zrozumienie i współpraca z koniem , a dopiero potem perfekcyjny dosiad.Co do twojego dosiadu to trochę szerzej ręka i bardziej do przodu .No i wyrzuć ten kamień który starasz się trzymać miedzy  ramionami utrzymując za wszelką cenę łokcie do ciała. Ogólnie wcale niezłą parę z twoim wierzchowcem tworzycie 😉 A pro po to znam kilka sytuacji że trzymanie wodzy w ten sposób co ty ma swoje uzasadnienie choćby jazda w parówce
kujka   new better life mode: on
01 czerwca 2015 12:01
Przepraszam, co to jest jazda w parówce?
kujka, z drugim koniem przy boku zdaje mi się (w stadach ogierów takie coś praktykowało się kiedyś chyba - ktoś tu opisywał)
kujka   new better life mode: on
01 czerwca 2015 12:08
kenna, dzieki.

Probuje sobie to wyobrazic ale nie wiem czemu w takiej sytuacji rece na modliszke mialyby miec jakies uzasadnienie... moze mnie ktos oswieci?
no to faktycznie świetne uzasadnienie tej sytuacji  😉
No jeździło się i 3 końmi dwa z lewej 1 z prawej , a rycina przedstawia sposób powodowania końmi w zaprzęgach artylerii konnej tzw foryś
niesobia, serio prowadzałeś 4 konie - w tym 1 wierzchem i 3 luzaków?
Zdjęcia jakieś masz? Bo nawet masztalerze w ZO najczęściej parówki prowadzali, trójek czy czwórek wierzchem nie widziałam nigdy.
Moja koleżanka prowadziła dwa, jadąc wierzchem na trzecim,  kilkanaście kilometrów, w tym przez miasto, po tym, jak glebłam i złamałam nogę, bo druga koleżanka pojechała ze mną do szpitala (szczęście w nieszczęściu w lesie byli jacyś ludzie samochodem i nas zabrali do szpitala).
palemka, nadal nie mogę sobie wyobrazić dwóch koni z lewej i jednego z prawej + mój wierzhcowiec 😉
Dwoma końmi zdarzało mi się jeździć, większą iloscią już nie (co nie znaczy, że się nie da)

Swoją ścieżką - ta Twoja koleżanka 2 prowadziła z boku, kazdego po jednej stronie, czy związała jak "kałboje" i w sumie prowadziła jednego?
_Gaga nie mam pojęcia jak ona to wtedy zrobiła, bo nawet uwiązów  nie miałyśmy ,ale to była specyficzna dziewczyna 😉 Poza tym konie to dwa młode ogiery i jedna kobyła. Jakby mi ktoś teraz kazał wsiąść na ogiera to bym go wyśmiała. A tamte to były małopolaki 4 i 5 lat. I na żadnym koniu nie czułam się tak bezpiecznie jak na nich. Prowadziła rajdy i nie raz jej się zdarzało tak prowadzić konie. Wiec może to też zależy od samych koni.
Tak Gaga tak koniowodny kiedyś konie prowadził zdjęć nie mam ale zobacz sobie filmik na yu tubie 7 DAK  Strefa militarna tam jechałem tylko nie jako koniowodny tylko z jaszczem amunicyjnym ale nie raz w ten sposób konie prowadziłem tylko po co ja z tobą gadam przecież ty jesteś najmądrzejsza
Niesobia ta burza aż mnie przeraziła 😀

Nie powiedziałabym że moje nadgrastki przeszkadzają kobyle, robiłam ją sama od początku (kilka razy wsiadła koleżanka kiedy ja nie mogłam) więc dlatego też ciężko mi powiedzieć czy na prostych nadgarstkach byłoby lepiej 😉 Ale wiadomo że każdy chciałby dążyć do tego idealnego dosiadu i wkurza mnie jak ciągle słyszę z ziemi "wyprostuj te nadgarstki!" dlatego też chciałabym w jakiś sposób to poprawić.
Kobyła dopiero nabiera zaufania do reki, dlatego przez wiekszość jazdy staram się dawać jej tą wolną przestrzeń żeby próbowała też sama szukać kontaktu, staram się bardziej dojeżdżać ją dołem niż trzymać na wodzach, pod koniec jazdy jak już młoda troche wyluzuje to wchodzimy na większy kontakt ale nadal moja ręka jest raczej elastyczna i podąrzająca, przyajmniej ja tak to czuje, a koń nie pokazuje żadnego "nie podoba mi się to co robisz"
Jest to specyficzne zwierze ponieważ jest slepa na lewe oko a z prawym są ciagle problemy więc często musiy przerywać pracę na około 2-3tygodnie na czas leczenia (nie jest to slepota miesięczna-wzrok w prawym oku się nie pogarsza, jakaś cholerna bakteria która ciągle nawraca, oko ropieje puchnie i łzawi, czekamy na kolejny "atak" żeby pobrać kolejne wymazy) tak więc staram się traktować ją troszkę ulgowo. Do tego jest u mnie od urodzenia i to takie drugie dziecko moje 🙂

Dziekuje za wszystkie rady, będę walczyć z tymi cholernymi nadgarstkami i za jakiś czas wpadne z efektami 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
01 czerwca 2015 17:56
sotniax, jesteś pewna, że z tak powykręcanymi dłońmi robisz prawidłową półparadę?
Sotniax- Podczas szkolenia we Wrocławiu Gerd Heuschmann polecał jako ćwiczenie na poprawę pozycji ręki zmianę sposobu trzymania wodzy. Zamiast trzymać normalnie, od dołu brać wodze od góry, pomiędzy kciukiem i wskazującym palcem. W tej pozycji trudno jest działać wodzami w dół. Z początku można się z tym czuć dziwnie 😉
sotniax, jesteś pewna, że z tak powykręcanymi dłońmi robisz prawidłową półparadę?


zawsze (!) kiedy robię półparadę/paradę patrze na swoje ręce i kontroluje prostowanie nadgarstków, ale w momencie kiedy ustawi mi się na pomoce i nie potrzebuję jej zachęcać dalej to przestaje patrzeć na ręce i nadgarstki znów robią swoje
Jeżeli nadgarstki prostują się podczas półparady, to znaczy że nie są usztywnione.Natomiast patrzenie na swoje ręce to jednak nie jest dobry pomysł....
Wydaje mi się że nawet gdybym nie zwracala uwagi na swoje dłonie podczas półparady to i tak byłoby raczej ciężko zrobić ją  bez wyprostowania ręki,
Sotniax-Wiadomo że dążenie do poprawy dosiadu jest jak najbardziej wskazane .Chodzi mi tylko o to żeby próby poprawy ręki nie przesłoniły Ci innych problemów,lub nie odebrało przyjemności z jazdy. To że kobyła na początku jazdy ma delikatniejszy kontakt a później dochodzi do ręki jest jak najbardziej poprawne i naturalne zwłaszcza na młodym koniu przecież nie jeździ się całej jazdy na pełnym zebraniu konia tak i jak każdego przed właściwym treningiem trzeba rozgrzać ,a po wyciszyć , w ternie też trzeba mu dać trochę luzu . Koń też ma mieć przyjemność z jazdy z niewolnika nie ma pracownika.Moim zdaniem kombinujesz bardzo poprawnie i tego się trzymaj nie daj się omamić pseudu trenerom. Jeżeli twierdzisz że koń dochodzi Ci do ręki i nie stwarza problemów w pysku to pół parada została wykonana dobrze bo chodzi w niej o to żeby była czytelna dla konia ,a nie wykonana według podręcznika.Co do burzy to jestem na tym forum dosyć kontrowersyjny bo pisze o rzeczach podstawowych i dla każdego instruktora oczywistych ,a uderz w stół to nożyce się odezwą 😉 
Rękami i nogami się pod tym podpisuję  🤣
Sotniax jeszcze tylko krótko na temat tego co krzyczy z ziemi ,, wyprostuj nadgarstki'' to jest pełno instruktorów którym wiedza i koncepcja prowadzenia jazdy polega tylko na sławetnym,, pięta w dól" więc jeśli twój trener nie ma Ci nic więcej do zaproponowania to go zmień. 🏇
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
02 czerwca 2015 10:18
sotniax,jasne, ze mozesz jezdzic tak jak Ci wygodnie, tylko ludzie, ktorzy tak jezdza... no jakos nie tworza ladnych i harmonijnych obrazkow z konmi. Taka to wlasnie dyscyplina, ze daleko dochodza Ci, ktorzy ciągle i nieustannie nad soba pracuja.

Moim zdaniem nie masz po prostu swiadomosci wlasnego ciala. I to, ze musisz patrzeć na rece, to znaczy, ze ich nie czujesz. Kiedys na klinice slyszalam fajne slowam ktore sobie wzielam "ty nie masz patrzyc i poprawiac jak sie twoja noga uklada. Ty masz ja czuc.  Bez patrzenia." Ty musisz czuc jak uklada sie Twoje cialo. Jak nie czujesz, to musisz nad czuciem popracowac.  najlepiej na lonzy, bo wtedy mozesz sie na sobie skupic w 100%. I jest tyle fantastycznych cwiczen na lonzy, do wyboru, do koloru. I moi dorosli i dzieciaki regularnie wracaja ns lonze, nawet jak juz niezle pomykaja i skacza, to i tak tak im sie twarze ciesza jak ich mecze w roznych kombinacjach...  No chyba, ze praca nad soba nie sprawia Ci przyjemnosci, to wtedy rob jak Ci mowia panowie wyzej.
Strzyga pisałem że praca nad własnym dosiadem jest jak najbardziej wskazana więc ,albo czytasz tekst bez zrozumienia treści , albo bijesz masło maślane.Więc jeszcze raz praca nad dosiadem tak pod warunkiem że jest dostosowana do aktualnych potrzeb konia i jeźdźca . Koń i jeździec mają rozwijać się harmonijnie  i sytuacje bywają różne . Jeżeli praca nad podręcznikowym dosiadem ap sorbuje rozwój konia lub jeźdźca należy poszukać alternatyw które zaaprobują i koń i jeździec bo to oni tworzą parę a  co jest dobre dla jednego nie koniecznie musi być dobre dla innych. Przykładów jest wiele że wspaniałe pary odnosiły spektakularne sukcesy a wyglądały na zdjęciach daleko od  ideału. Jeszcze raz jeździectwo to sport drużynowy dla osób myślących [ samodzielnie] i w dużej mierze polega na zrozumieniu i dogadaniu się z tym na dole!!!!   Sontiax jak widelcem sobie w oko nie trafiasz to świadomość własnego ciała pewnie masz czasami tylko trzeba ciało nauczyć jak ma się zachować w pewnych sytuacjach  w których bywa rzadko patent jest jeden dupo godziny , ale świadome . Fakt na ręce staraj się  nie patrzeć  bo to jest to o czym pisze starając się poprawić rękę wypracujesz sobie poważniejszy błąd patrzenia na nią .Trzeba czuć a nie patrzeć w 100% się zgadzam   
Na lonże dosiadowe wracam bardzo często 🙂
Oczywiście trener ma mi dużo więcej do zaoferowania jednak przypomnienie o dłoniach pojawia się bardzo często bo trener lubi mieć "ładny obrazek" u swoich zawodników.
Wyprowadził mnie już z latającej łydki więc myślę że i z ręką w końcu dojdziemy do jakiegoś rozwiązania.
Próbowałam już jeździć z palcatem pod kciukami jednak takie ćwiczenie jedynie masakrycznie usztywniało mi dłonie i nadgarstki zaczeły się wykręcać w drugą stronę.. na zewnątrz..
Sotniax No jeżeli trener ma jeszcze coś więcej do powiedzenia a o rękach wspomina bo ma ambicje żebyś jeździła jak najlepiej to warto korzystać . Czasami w natłoku informacji zwłaszcza w dzisiejszych czasach główny problem to odszukać te które są  cenne i rozdzielić od  plew . W takim razie więcej raczej Ci przez internet nie pomogę , miło było poznać kogoś rozsądnego życzę powodzenia.Aha na stany zapalne oka czasami pomaga przemywanie świetlikiem lub  esencją z herbaty ale skonsultuj to jeszcze z wetem . No to zdrówko 🥂
niesobia, ale wymyślasz przykłady bez sensu, w ogóle nie adekwatne do sytuacji. Nie rozumiem, jak poprawnie trzymana ręka o której mowa może hamować rozwój? Dlaczego by nie wzorować się na czołowej klasy berajtrach, tylko na kimś, kto dajmy na to ma do prowadzenia z wierzchu trzy konie? Bo nie pojmuję. Ze względu na brak trenera byłam zmuszona czerpać jak największą wiedzę z filmików. I wiesz kiedy moje konie zaczęły chodzić naprawdę dobrze? Jak pojęłam, że tu nie ma prawa powstać żadna dźwignia ani żaden większy luz w nadgarstku. Kiedy wreszcie postawiłam dłoń do pionu i zaczęłam wodze TRZYMAĆ przed sobą, a nie trzymać SIĘ wodzy (działanie wstecz). Co jest najczęściej niemożliwe przy zgiętych nadgarstkach. I tego nauczyłam się oglądając ich kanał:

a nie panów muszących prowadzać po 3 konie wierzchem... Teraz trening ma trochę inny cel niż utrzymać się na grzbiecie w terenie i nie dać koniowi wyrwać wodzy.
sotniax, tak na marginesie to mi też się podobacie :-) I wierzę, albo i nawet wiem, że jeszcze lepszy kontakt sprawi, że będziesz miała niesamowitą, jeszcze większą frajdę z jazdy, i Ty i koń :-)
Poprawnie trzymana ręka to przede wszystkim ręka czuła i elastyczna. To samo dotyczy innych pomocy. Jeżeli już mówimy o wzorowaniu się na jeźdźcach światowej klasy, to bardzo wielu z nich siedzi, trzyma ręce, łydki itd w sposób odbiegający od podręcznikowego wzorca! Oczywiście są ogólne zasady, wynikające chociażby z anatomii, ale ludzie różnią się od siebie szczegółami budowy, różnej budowy są też konie. Nie można popadać w przesadę. Na każdych zawodach w niskiej klasy ujeżdżeniu można zobaczyć juniorów, którzy na siłę starają się zachować "przepisową"pozycję, więcej o niej myśląc niż o względnie poprawnym przeprowadzeniu konia. I jeszcze jedno- czym innym jest przejechanie konkursu ujeżdżenia- to wszystko powinno być(oczywiście w granicach aktualnych możliwości) ładnie, dokładnie i elegancko, a czym innym codzienny trening i realna, użytkowa jazda  czy skoki. Przy czym więcej daje analiza zdjęć czy filmów z codziennej jazdy, gdzie jeździec nie stara się ukrywać błędów, czy wyraźniejszych pomocy, niż z przejazdu w konkursie.
ciemny pastuch, ee, ja kończę rozmowę. dla mnie priorytet to nauka przede wszystkim poprawnych reakcji i oddziaływania na konia, ale z użyciem dobrych, przetestowanych przez najlepszych wzorców dosiadu. Tego nie wymyślono po to żeby uczniom utrudnić życie. Służy czemuś. Autorsko (oczywiście z zachowaniem podstaw) to można jeździć na najwyższym poziomie. Jeśli widziałeś juniorów którzy starają się siedzieć książkowo zapominając o koniu, to nie nauczono ich tego co wymieniłam w pierwszym zdaniu. Lub byli spięci. Lub źle patrzyłeś 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
02 czerwca 2015 17:36
ciemny pastuch, ale Ty cały czas porównujesz zwykłych szaraczków do gwiazd światowego formatu. I tu robisz OGROMNY błąd. To tak jak z fotografią. Jakbyś wziął początkującego, który nie umie poprawnie ustawić ekspozycji, balansu bieli czy wykadrować i powiedział, że spoko i super, bo u takiego Gruyaerta też często kolory są dziwne czy brakuje szczegółów w cieniach... no sorry, ale śmiech i żałość. Najpierw się naucz, a potem ŚWIADOMIE łam reguły. Bo reguły łamie się po coś.
Strzyga, klikam lubię to 😉 W życiu lepiej bym tego nie ujęła.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się