Konie czystej krwi arabskiej

Piękne maluchy!
Tfu, tfu - oby się dobrze chowały!

[quote author=szamanka link=topic=752.msg2368996#msg2368996 date=1433224949]

TheWunia u mnie tez bedzie to trening kon + jezdziec, ale najpierw w obroty idzie kon. Jak opanuje podstawy i troche go naprostuja, to wtedy bedziemy juz cwiczyc razem.


Dokładnie, ja też uważam, że najpierw koń musi mieć wdrukowane jakieś podstawy, ogarnąć się i zakumać o co w tym wszystkim chodzi. Potem można zacząć szkolić się wspólnie.
[/quote]
Jak i w drugą stronę - człowiek też musi znać/stosować te podstawy, aby szkolenie było efektowne i przyjemne.
Dlatego siebie posłałam na edukację. Na nią nigdy nie jest za późno.
Wróciłam 😅 Zrobiłam sobie najlepszy prezent na dzień dziecka- powrót do mojej rudej po trzech tygodniach koczowania w namiocie 😀 Nadrobiłam wszystkie zaległości w wątku, co stanowiło nie lada wyzwanie, a dziś wzięłam dzień wolny i jak już załatwię wszystkie nie końskie sprawy ruszam w dłuuugi teren 😀iabeł:

szamanka moja ruda dzięki spacerom w ręku nabrała do mnie ogromnego zaufania, jak widzi coś niepokojącego obserwuje uważnie moją reakcję, często puszcza mnie przodem i jak zobaczy, że nic mnie nie pożarło, grzecznie idzie za mną 😁 Wypracowanie takiego zachowania zaczęło się ode mnie, duża dawka zimnej krwi i pewności siebie to podstawa, na rudą mam jeszcze jeden sposób, jak widzę, że spokój nic nie pomógł a ona panikuje bez powodu najlepiej pomaga kontrolne pacnięcie otwartą dłonią, żeby nie zabolało, ale żeby błyskawicznie odwrócić jej uwagę, niestety muszę wtedy znieść wzrok obrażonej damy 😂

Mam problem z moim rudym stworem, nie akceptuje osób, które miały się nią zajmować pod moją nieobecność, póki jestem wszystko jest ok, każdy może do niej podejść, wyczyścić itp. , za to pod moją nieobecność nie dała się nawet wyprowadzić z boksu do czyszczenia 😵 W czwartek będziemy testowały kolejnego kandydata na tymczasowego opiekuna na kolejne dwa tygodnie i zobaczymy co z tego wyniknie 🤔

Troszkę się rudej przybrało przez te 3 tygodnie lenistwa 😎

marlin oj tam przybrało, dobrze wygląda i tyle  🙂

Ja się już cieszę na długi weekend - wreszcie ma być ciepło i słonecznie! Swoją drogą uświadomiłam sobie niedawno, że odkąd mam konia, minęły trzy majowe długie weekendy i w każdy LAŁO. To się nazywa złośliwość losu. Dobrze, że teraz będzie ładnie, może wreszcie uda się zrealizować wszystkie plany  🏇
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
03 czerwca 2015 07:44
marlin milo cie znow widziec 🙂

Siwy w terenie jest najodwazniejszym koniem - nie plosza go szczekajace psy, koty, krowy , sarny czy inne "cos" , natomiast w reku widze , ze jest gorzej niz rok temu kiedy bal sie tylko wody.

Mijalismy na spacerze takie o to damy - zadna ze stron nie wykazala zainteresowania 😉


Murat jutro znow przejezdzam przez Krakow , wiec bede machac  😁
szamanka ty nie przejeżdżaj, ty się zatrzymaj w końcu na kawę  😉
Ja ostatnio wracałam z terenu wierzchem przez naszą wieś, a jako że jest duża i dłuuuuga, to myślę, że jechałam nią z czterdzieści minut. Totalna olewka na wszystko, samochody, motory, rowery, traktory, buczące skutery, autobusy, dzieci, kosiarki, stado psów stróżujących na podwórzu znajdującym się na wysokości jakichś trzech metrów, czyli ujadających koniowi nad głową - zero przejęcia, uszy tylko chodziły na wszystkie strony. Jedyną straszną rzeczą okazała się... studzienka kanalizacyjna. Stanięcie kopytem na pokrywę spowodowało pusty odgłos, w odpowiedzi na co trzeba było dokonać wyskoku w górę z czterech i odkopać do tyłu w pokrywę. A co, niech sobie małpa jedna nie myśli  😂
szamanka mi też miło znowu odwiedzić forum 😅 Mazurskie krowy dla odmiany są bardzo zainteresowane rudą, z resztą z wzajemnością 🤔
Murat a ja myślałam, że tylko mój koń ma takie odpały 😁 nie boi się kiedy kombajn przejedzie 3 metry od niej za to mało nie wyskoczy z siebie kiedy jakiś kamień przy drodze zmieni swoje miejsce przesunięty przez traktor 😵
marlin kombajny, jakie kombajny? Mijałyśmy się w terenie z kombajnami i maszynami rolniczymi na wąskiej drodze przez las, gdzie musiałam się wprasowywać z koniem w drzewa, żeby zrobić miejsce, odstępu między nami a maszyną było pół metra... Rolnicy byli bardziej przejęci sytuacją niż koń.  🙄
Ale studzienka, o boże. Muszę iść pochodzić z nią po studzienkach  😉
(1)szaleje galopujac w kolko ile fabryka dala ( nie poganiam go ani nic z tych rzeczy, ja w tym czasie zwijam lonze, skladam oglowie etc), ale na moje odwrocenie wzroku od niego w pelnym galopie podbiega, zatrzymuje sie jakis metr ode mnie i mnie nosem zaczepia - nie kumam takiego zachowania :P ( ale ja w sumie malo wiem).

(2)Dzis z lonzy zszedl mokry, wiec wzielam go do stajni na osuszenie i poszlismy mokrymi sciezkami na spacer do lasu. Kon szedl dosc spokojnie, przeszlismy jedna rzeczke w ktorej wydoil chyba beczke wody i ruszylismy dalej. Przy drugiej rzeczce pojawily sie problemy - kon ewidentnie nie chcial isc dalej. Przeszlam ja rzeke i wolam, ruszyl za mna ale zaczal bokiem na mnie napierac i huczec jak sowa. Moje przerazenie siegnelo zenitu.Zawrocilam, kon ruszyl normalnie z powrotem. Nie wiem czy to byla proba obronienia mnie czy strach, ale okazalo sie ze przy rzece w krzakach siedzial lis, ktory jak uslyszal fukanie siwego, czmychnal przed siebie w las.  Takiego mam konia odwaznego .

(3)Wrocilismy do stajni i postanowilam sprobowac mlodego zmoczyc woda. Dostal w zlobie kilka marchewek a ja mokra gabka, ktora moczylam co troche wyplukalam go calego. Zadnych dąsow czy fochow, wrecz widzialam , ze kon poczul ulge.  Takze mamy maly sukces  😅



ad.1
Poczytaj o "presji", "drapieżnikach", wreszcie "join up'ie". Bo ten koń mówi do Ciebie caps lookiem i boldem 😉

ad.2
Z końskiego na ludzki: "matka ślepa jesteś?! W krzakach jest lis! Smierdzi skubny, nie czujesz go?? Ja pierdziele jak na drugą stronę? Pożre nas! Aaaa ochroń mi tyłek, drapieżnik zawsze atakuje od tyłu. Nie odsuwaj się tylko chroń mi d*pę! Aaaa Twoje przerażenie tez sięga zenitu?!! Chodu!!! Uciekamy!!!!"

ad.3
Bierzesz konia na dłuższy sznurek i węża ogrodowego, czym dluższy tym lepszy. Przyda się też kawałek trawy (na piachu zrobi się błoto). Zakładając, że jesteś prawo ręczna; konia w lewą, węża w prawą. Niech Ci ktoś włączy wodę. I po prostu po ludzku lejesz! Od nóg zaczynając, koń zacznie spierdzielać, lejesz. Zasada jest prosta - jego łeb zawsze "na Ciebie". Lejesz, możesz gadac, spiewać, nawet kląć. W  tej samej nanosekundzie, kiedy kon przestanie uciekać/kopać/panikować PRZESTAJESZ lać. 3 oddechy i lejesz again, zaś ucieka, zaś lejesz. Zaś się zatrzyma, zaś przestajesz. Arab kon mądry, max 3 powtórzenia, będzie stał jak kamień. Potem bez ceregieli lejesz po całym koniu - jak?No jak wyżej.
Patrz ad.1 - presja. Zdejmowanie presji.

Dopisek (redakcji) - woda z gąbki, z końskiego pkt widzenia jest wodą inną niż woda z węża 😉

😎 😎 😎
Bronze   "Born to chase and flee.."
03 czerwca 2015 21:12
Epikea - odnośnie wody z gąbki - dziś zadano mi pytanie czy mój koń lubi sie kapać ( zawsze po jeżdzie zmywam mu gąbką przepocona skórę  i schładzam nogi. Odpowiedziałam,zgodnie z prawdą, że jego "lubienie" nie ma znaczenia, bo i tak nie ma wyboru  😁
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
03 czerwca 2015 21:13
Matko, Epikea aż sobie przysiadlam i przeczytałam .
1. Sporo czytalam o JOIN upie ale co on ma wspólnego z jego zap*laniem bez sensu? Gbybym choćby wzrokiem zmuszała go do biegu to rozumiem, ale ja sobie przykładowo zwijam lonze i gadam do niego, żeby wariat nie szalał. Przestane gadać, schyle się po ogłowie a ten mnie w zadek nosem popycha. Gdzie tu reakcja drapieżnika z mojej strony???

2. Żebym ja chociaż przypuszczała ze jakiś zakichany rudzielec siedzi w tych krzakach, to bym nawet nie kichnela na to. Ale przecież lisy przychodzą na koński letni PAdOK i się razem z końmi wyleguja w słońcu. A ten dziad (kon) ni z gruszki ni z pietruszki się lisa boi.

3. A tu mnie zaskoczylas, każdy radził najpierw gąbka zmoczyc a szlaufem tylko splukac, ja nawet końcówkę zraszajaca kupilam do węża, żeby taka mgielka leciała a nie ostry strumień. A tu trza lac ile wlezie.
No wykąpać będę chciała w niedziele bo rano ruszam w trasę do rodziców. Sprobujemy i tego sposobu, ale czy ja go utrzymam to watpie.

Ale i tak wielkie dzięki - każda rade testuje i większość działa 😉
To samo zawsze mówię  😁 ostatnio wpadły znajome i chciały go poczyścić, a po pewnym czasie on zaczął się wiercić, a jedna z nich mówi, może skończmy, bo on chyba już nie chcę.. popatrzyłam się na nie i mówię, wiecie co akurat jego zdanie najmniej mnie interesuję  😉 Ja daję żryć- ja decyduję  😀iabeł:

szamanka odnośnie pkt drugiego. Tu chodzi mu o to, że na padoku to on może sobie w każdej chwili odejść od tego lisa, a na uwiązie ty go trzymasz czyli zabierasz mu jego najlepszą broń-ucieczkę. Chyba każdy koniarz zna sytuacje, że konie podczas silnego wiatru siedzą z nosami w trawach, a przypnij tylko uwiąz do kantara to ziemia zaczyna parzyć i konie fruwają  😉

A z racji pogody jaką mamy (32 stopnie...) to wozimy się tak  🤣
Albo czekają tylko na sygnał do ruchu, co by wiatr wykorzystać jako bodziec do zapier#. :-D
Bronze   "Born to chase and flee.."
03 czerwca 2015 21:32
The Wunia  - przybyło ci konia  😲
W sensie przytył czy dostał mięśni?  😁 Bo ja widząc go codziennie to nie wiem 😉

E: a może urósł? To by mi było najbardziej na rękę  🤣
Bronze   "Born to chase and flee.."
03 czerwca 2015 21:38
Hihi, przyznaj się jakie sterydy Drako bierze :-)
Ogólnie jest go więcej, mięśnie na pewno bo ładnie sie zad zaokraglił, szyjska jest więcej i nie rzuca mi sie w oczy dysproporcja między wami. Koń zdecydowanie nadrabia masą.
szamanka, ja tylko skromnie napomknę że Twoje konisko coraz bardziej pięknieje  🙂
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
04 czerwca 2015 04:34
kadyksowa dziękuje  :kwiatek: ale tez Daze do takiego wyglądu jak Drako - Fanny okrągły zadek, szyja, która widać a nie tylko wiadomo, ze gdzieś tam jest 😉
Miłego weekendu , ja będę pewnie ciut odcięta od Neta.
szamanka jeszcze w temacie lisów w krzakach i na pastwisku - lis leżący na pastwisku w słońcu, na widoku, to jest zupełnie inny lis niż ten zaczajony w krzakach.
Popatrz na zebry i lwy - jak lew sobie leży w pozycji "jestem najedzony i kontempluję okolicę", to zebry pasą się pięć metrów od niego i mają go totalnie w nosie. Ale jak zauważą lwicę zaczajoną w krzakach albo jak ten lew się podniesie, opuści głowę do ziemi i zacznie się wolno przemieszczać w ich stronę - co się stanie? CHODU! One czytają mowę ciała i wiedzą, kiedy lew mówi "nie jestem głodny", a kiedy "będę polował". To samo z twoim lisem. Lis wylegujący się na pastwisku nie jest głodny = nie jest niebezpieczny. Lis zaczajony w krzakach - no hmmm, zazwyczaj drapieżnik siedzi w krzakach po to, żeby polować. Także no...

Metoda na kąpiel opisana przez Epikeę jest oczywiście skuteczna, natomiast jeśli się boisz, że koń będzie szalał za bardzo i go nie utrzymasz (do czego nie możesz dopuścić, bo zapamięta, że najlepszą metodą obrony przed wodą jest wyrwać się i zapie*** jak najdalej w drugą stronę), to możesz tę metodę rozłożyć na czynniki pierwsze. Zużyjesz więcej czasu i dużo więcej wody 😉 ale będzie mniej stresowo dla ciebie i dla konia. Otóż możesz zacząć lać najpierw na ziemię i powoli zbliżać strumień wody do konia. Zaniepokoił się? odsuwasz w miejsce, gdzie się nie niepokoił. Stoi spokojnie? przysuwasz znowu. I tak w kółko. Za każdym razem będziesz mogła przysunąć coraz bliżej, aż dojdziesz do lania po kopytach, po nogach, po łopatkach, po szyi, po całym koniu. Zawsze, gdy się denerwuje, cofasz się z wodą w ostatnie miejsce, gdzie było ok, i czekasz, aż się uspokoi, po czym wracasz. Ważne, żeby to robić powoli. Chodzi o to, że jeżeli woda chciałaby zrobić mu krzywdę, to by się nigdy nie cofała - atakujący drapieżnik się nie cofa. Zatem skoro woda się cofa i wraca, i znowu się cofa, i wraca... to nie jest niebezpieczna.
Zawsze, gdy się denerwuje, cofasz się z wodą w ostatnie miejsce, gdzie było ok, i czekasz, aż się uspokoi, po czym wracasz. Ważne, żeby to robić powoli.
A nie na odwrót?  😉
Odpuszczanie presji, gdy koń "nie życzy sobie" danej czynności jest czynnikiem wzmacniającym negatywną reakcję.
Bo co mu przyjdzie z faktu, że jest spokojny jak zaraz właścicielka znowu "zaatakuje" go wężem?  😉
maluda to jest przybliżanie i oddalanie. Działa na zasadzie złamania stereotypu myślowego, tak jak napisałam - jeżeli koń myśli, że coś, co się do niego zbliża, zrobi mu krzywdę, to przestanie tak myśleć, jeżeli to coś się oddali - bo polujący drapieżnik się nie oddala, jeśli się oddalił, to znaczy, że nie jest groźny. Tutaj przez analogię. Skoro woda się odsunęła, to znaczy, że nie jest groźna, więc następnym razem można jej pozwolić "podejść" bliżej. To, co opisała Epikea, też działa, ale to habituacja przez zalanie bodźcem. Jest równie skuteczna, zasadniczo szybsza, ale też bardziej stresująca dla konia. szamanka nie może sobie pozwolić na to, żeby Armani w ataku paniki, że woda z węża chce go zabić, wyrwał się jej i uciekł, bo to spowoduje, że następnym razem nawet nie będzie mogła podejść z wężem, bo koń już będzie wiał - dlatego może się zdarzyć, że ta metoda jako mniej stresująca będzie lepsza.
Przy czym tutaj należy się wycofać w momencie "hmmm chyba mnie to trochę niepokoi", a nie "o boże zaraz umrę". W habituacji przez zalanie bodźcem wywołujemy celowo u konia stan "o boże zaraz umrę", żeby koń zrozumiał, że jednak nie umiera. W przybliżaniu i oddalaniu chodzi o coś w stylu" hmmm chyba mnie to niepokoi - o poszło sobie, czyli nie chce mnie zjeść - o, wróciło - skoro nie chce mnie zjeść, to zobaczmy, co to".
Wojenka   on the desert you can't remember your name
04 czerwca 2015 21:19
Wróciłam! Minio uradowany wielce!  😍 Rżał jak tylko usłyszał moje "dzień dobry"  😍

[img]https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xta1/v/t1.0-9/11402812_1113296172017684_4800560783859403010_n.jpg?oh=14fe1bc73451e18350355c16ff5a92f4&oe=55F76652[/img]









Ciekawe kto sie stesknil bardziej, Ty czy on ? 😀
Swietne fotki, zrobilabys kilka takich siwemu sasiadowi  😜
[quote author=Murat-Gazon link=topic=752.msg2370701#msg2370701 date=1433444753]
maluda to jest przybliżanie i oddalanie. Działa na zasadzie złamania stereotypu myślowego, tak jak napisałam - jeżeli koń myśli, że coś, co się do niego zbliża, zrobi mu krzywdę, to przestanie tak myśleć, jeżeli to coś się oddali - bo polujący drapieżnik się nie oddala, jeśli się oddalił, to znaczy, że nie jest groźny. Tutaj przez analogię. Skoro woda się odsunęła, to znaczy, że nie jest groźna, więc następnym razem można jej pozwolić "podejść" bliżej. To, co opisała Epikea, też działa, ale to habituacja przez zalanie bodźcem. Jest równie skuteczna, zasadniczo szybsza, ale też bardziej stresująca dla konia. szamanka nie może sobie pozwolić na to, żeby Armani w ataku paniki, że woda z węża chce go zabić, wyrwał się jej i uciekł, bo to spowoduje, że następnym razem nawet nie będzie mogła podejść z wężem, bo koń już będzie wiał - dlatego może się zdarzyć, że ta metoda jako mniej stresująca będzie lepsza.
Przy czym tutaj należy się wycofać w momencie "hmmm chyba mnie to trochę niepokoi", a nie "o boże zaraz umrę". W habituacji przez zalanie bodźcem wywołujemy celowo u konia stan "o boże zaraz umrę", żeby koń zrozumiał, że jednak nie umiera. W przybliżaniu i oddalaniu chodzi o coś w stylu" hmmm chyba mnie to niepokoi - o poszło sobie, czyli nie chce mnie zjeść - o, wróciło - skoro nie chce mnie zjeść, to zobaczmy, co to".
[/quote]

wymiękłam...
Murat nie personalnie do Ciebie ale metodę opisaną przy uzyciu "trudnych" słów również znam i stosowałam. Do czasu aż poznałam tzw "metody stadninowe".

A co do Armaniego, mówimy o koniu, który nie daje sobie założyć ochraniaczy... Metoda podchodzenia z wodą po 5cm da efekt prania z 4 nóg,,, tak mi mój feng shui mówi. Ja to bym go w ogóle po "stadninowemu" umyła. Ale ja się nie znam, nie orientuje 😉
Epikea jasne, nie mówię, że akurat w tym wypadku tak będzie lepiej. Są różne konie i różne metody, na każdego lepiej działa co innego. Może akurat na niego bardziej podziała szybsza i bez patyczkowania się, kto wie. Napisałam to tylko dlatego, że szamanka wspomniała, że się obawia, że koń jej się wyrwie i spier*** - a na pewno się zgodzisz, że taka sytuacja przyniosłaby skutek odwrotny od zamierzonego.  😎

edit. Jak jest "po stadninowemu"? Tak jak opisałaś czy jeszcze jakoś inaczej?  :kwiatek:
Wojenka przepięknie 🙂
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
05 czerwca 2015 08:28
Ale mamy upały🙂
C pozdrawia kącik🙂
A co do Armaniego, mówimy o koniu, który nie daje sobie założyć ochraniaczy... Metoda podchodzenia z wodą po 5cm da efekt prania z 4 nóg,,, tak mi mój feng shui mówi. Ja to bym go w ogóle po "stadninowemu" umyła. Ale ja się nie znam, nie orientuje
Mam identyczne uczucia.
Bazując na opisie konia, który poznaliśmy na łamach forum to raczej widzimy dość dominującego osobnika, który będzie "próbował' właściciela w milion różnych sposobów. 
Wojenka   on the desert you can't remember your name
05 czerwca 2015 09:53
Dzięki dziewczyny. Larabarson, możemy pomęczyć Cześka któregoś dnia  🙂

Bronze   "Born to chase and flee.."
05 czerwca 2015 11:31
Ja już szczerze wątpię czy jakiekolwiek doradzanie tej parze ma sens  🙄[quote author=maluda link=topic=752.msg2370915#msg2370915 date=1433493680]

Bazując na opisie konia, który poznaliśmy na łamach forum to raczej widzimy dość dominującego osobnika, który będzie "próbował' właściciela w milion różnych sposobów. 
Wojenka ale cudeńko  😍
derby widzę, że C to koń typowo wszechstronny 😀

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się