Kto/co mnie wkurza na co dzień?

[quote author=casines link=topic=20214.msg2373791#msg2373791 date=1433959016]
ściągnij sobie budzik z łamigłówką, nie przestanie wyć dopóki nie rozwiążesz  🤣


jeny, jest coś takiego?  😜
[/quote]

jest, ale po pewnym czasie się przyzwyczajasz i zaczynasz robić te zagadki we śnie  😀

najlepszy budzik to mama, ale kurcze kiedyś się muszę wyprowadzić z domu i co wtedy  😂
Ja fabrycznie miałam w telefonie wyłączanie budzika na układankę, trzeba ułożyć 4 cyfry rosnąco i powiem wam, nooo czasem to jest wyzwanie 😂 a co tam ułożę najpierw dziewiątkę, na pewno jest najmniejsza haha 🤣
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
11 czerwca 2015 05:57
Ja nie mogę mieć takiego budzika, bo by mnie chyba chłop z nim za okno wyrzucił 😁
A to śmieszne swoją drogą- jak mnie przygniecie przez sen czy chrapie jak piec kowalski to go nic nie budzi, ale usłyszy że budzik się włącza- "wyłącz, no wyłącz, no WYŁĄCZ TEN BUDZIK!!!" 😁
Szukam od jakiegoś czasu mieszkania i szlag mnie trafia.  👿 👿

Wkurzając mnie ludzie z biur nieruchomości. Mają wszystko totalnie gdzieś! Od kilka dni próbuję się umówić na oglądanie mieszkania. Jutro wyjeżdżam, nie wiem na ile, może na weekend a może na dwa tygodnie. Jak wrócę to mieszkania pewnie nie będzie...  😵
Nie dość, że biorą jakąś kosmiczną prowizję to jeszcze tak zlewają ludzi... Naprawdę nie zależy im na tych kilku stówach?  🤔 Mówię, że jestem zdecydowana na 95%, i że jeśli mieszkanie okażę się tak samo ładne jak na zdjęciach to od razu biorę, i nie, on nadal ma mnie w d... Jeśli nie ma czasu to niech mi poda numer albo adres właściciela. Myślę, że mu będzie bardziej zależało...
Dzisiaj jedna babka łaskawie się umówiła na oglądanie.. Bo codziennym truciu jej telefonami...
Najbardziej mnie wkurza "odezwę się do pani jutro" i cisza... Jeśli się mówi, że się odezwie to się odzywa chociażby po to żeby powiedzieć, że jeszcze się nie wie... Totalny brak szacunku dla klienta... A jak tak dalej pójdzie to będę mieszkała po mostem.  😵
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
11 czerwca 2015 12:05
Sonkowa pod mostem przynajmniej nie będzie uciążliwych współlokatorek...  😁
A nie możesz szukać na własną rękę z ogłoszeń? Czemu przez biuro nieruchomości?
strzemionko dlatego opcję pod mostem stawiam przed akademikiem.  😁

Przejrzałam chyba wszystkie możliwe strony i prawie nic nie ma... Chcę jak najbliżej uczelni a za tą lokalizację sporo sobie liczą... Byłam oglądać dwa mieszkania z ogłoszeń wystawionych bezpośrednio przez właścicieli i ogłoszenie nie miało nic wspólnego z mieszkaniem..  😵 Dopiero na otodom.pl i domy.pl znalazłam parę ciekawych ofert ale właśnie wszystko wystawione przez biura...
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
11 czerwca 2015 12:21
sonkowa, a nie pomyślałaś o tym że właściciele mieszkania zastrzegają sobie w biurach, że studentów nie chcą.  Niektóre mieszkania, zwłaszcza w dobrej lokalizacji i lepszym standardzie mają określony target i biuro tego nie przeskoczy.
Rudzik ale ja to jak najbardziej rozumiem. Najczęściej jest to napisane w ogłoszeniu, a poza tym jak dzwonię to zawsze od razu się pytają, czy studiuję. Tym bardziej, że w większości ogłoszeń, które przeglądam jest napisane "idealna lokalizacja dla studentów". Facet z biura powiedział mi, że mieszkanie jest do obejrzenia ale albo przekłada, albo mu godzina nie pasuje (19 za późno a na 8:30 się nie wyrobi bo za wcześnie  :zemdlal🙂.. cały czas coś kręcą... Jeśli mówię mu, że jestem zdecydowana to chyba jemu powinno zależeć.. Przecież to on za to prowizje dostanie...
Bardzo czesto jest tak, ze to, co posrednicy wystawiaja a) nie istnieje b) jest dawno wynajete c) jest 'ukradziona' oferta z ktora nie maja nic wspolnego (e.g. wlasciciel sam gdzies sie oglasza i zastrzegl, ze wylacznie bezposrednio). Taki wabik. Ty wchodzisz, znajdujesz Idealne mieszkanie, kontaktujesz sie z nimi dzieki czemu oni maja namiar na klienta ktoremu beda sie starali wcisnac cokolwiek tam maja (o ile cos maja) - a  nie odzywaja sie w sprawie Idealnego mieszkania, bo przeciez a) nie istnieje... etc 😉 Sama to przerabialam, kilka lat temu chyba gdzies tu opisywalam chyba swoje przeboje z pewnym ogloszeniem 😉
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
11 czerwca 2015 14:18
no tak, ale wabik jest po to, żeby tego klienta zatrzymać choćby innym mieszkaniem, a nie zlewać. Jeśli nie chcą sonkowej pokazać tego mieszkania, to niech zaproponują trzy inne, może akurat coś jej się spodoba.
Zapewnie nie maja w tej chwili nic, co chocby w minimalnym stopniu moglo stanowic sensowna alternatywe dla tamtej oferty. A ze nie chce im sie pracowac - to tez bardzo mozliwe 😉
busch   Mad god's blessing.
11 czerwca 2015 17:58
Ja mam takie przejścia z agencjami, że kiedy ostatnio szukałam nowego lokum, to rozłączałam się jak tylko słyszałam "agencja nieruchomości, słu..." - bo czasem wstawiają normalne ogłoszenia bez informacji, że to agencja. Z takich najlepiej zapadających w pamięć przejść, to:

-dzwoniłam pod ogłoszenie o wynajem pokoju za 700zł, dostawałam info że właśnie im się sprzedało, ale mają za 950zł i w dużo gorszej lokalizacji - super okazja bulwo  😫
-dzwoniłam pod ogłoszenie i dostałam informację, że zanim jeszcze dostanę dokładny adres pokoju do oglądania, to mam iść do ich biura i zapłacić 300zł za samą możliwość dowiedzenia się, gdzie to konkretnie jest, nie mówiąc już o oglądaniu i zaklepywaniu miejscówki
-dzwoniłam pod ogłoszenie i po próbie dogadania się na termin oglądania pokoju pewien pan mnie spławił tekstem, że "po co on mi ma pokazywać pokój jak tam jest kaucja do zapłacenia i ja na pewno nie będę mieć pieniędzy żeby ją zapłacić" 🤔 Jak mu powiedziałam że jestem przygotowana na zapłacenie kaucji jeśli pokój mi się spodoba, to stwierdził że on mi nie wierzy i nie chce mu się w sobotę jechać i pokazywać mi pokój bo na pewno mam plan go oszukać, tzn. przyjechać i powiedzieć że jednak tej kasy nie mam  🤔wirek:.

Takie buractwo, jakie sobą reprezentują te "biura", to jakaś masakra, nie mam pojęcia jakim cudem oni się na rynku utrzymują, skoro traktują ludzi w ten sposób. Ja naprawdę nawet byłabym skłonna im odpalić dolę bo szukanie lokum w Warszawie to sport ekstremalny, oferty pojawiają się co chwila i równie szybko znikają - najlepiej uderzać tylko do ogłoszeń dodanych kilka godzin wcześniej, bo te kilkunastogodzinne czy nie daj Boże kilkudniowe niemal na pewno już są nieaktualne. No ale tacy chamscy byli już na etapie rozmów telefonicznych, że moja godność mi nie pozwala im zarobić nawet 5zł   😀

Sonkowa, piszesz że szukasz w dobrej lokalizacji ale prywatne ogłoszenia mają wyższą cenę niż te przez agencję. Mam doświadczenia w Warszawie, więc może to nie jest równie prawdziwe dla mniejszego miasta, ale moje spostrzeżenia są takie: nie ma sensu szukać super okazji, bo te podejrzanie tanie mieszkania w super lokalizacji to zawsze jest jakaś ściema. Albo agencja i to miejsce nawet pewnie nigdy nie było pod wynajem, albo jacyś nienormalni ludzie, albo fatalny standard. Jeśli w danej lokalizacji widzisz że 90% ogłoszeń jest na dajmy na to 700zł za miesiąc, to 500zł w tym samym miejscu śmierdzi na kilometr i nawet nie ma sensu tracić pieniędzy na dzwonienie. Jeszcze uwierzę w jakieś 'umiarkowane' okazje typu ~50zł mniej ale nie ma sensu zakładać, że jak rynek jest ustabilizowany na te 700zł, to znajdzie się jakiś nieogar, który wynajmie Ci pokój za cenę dużo mniejszą niż rynkowa. Na Twoim miejscu szukałabym w tej sytuacji lokalizacji może bardziej oddalonych od uczelni, ale dobrze z nią skomunikowanych. Na odległych rubieżach Warszawy już spokojnie są okazje, wystarczy tylko szukać ich akurat np. z dobrej strony Wisły, czy odpowiednio blisko bezpośredniej linii autobusowej. Nie wiem jak jest w Kołobrzegu, ale podejrzewam że podobnie. No i czasem się okazuje że dobrze skomunikowana miejscówka to nawet większa oszczędność czasu niż wtedy, gdy niby masz blisko ale musisz drałować na piechotę albo jest daleko do przystanku.

Ja szukałam głównie na gumtree i olx bo tam było najwięcej ogłoszeń bezpośrednio od właścicieli, na otodom mało ofert, w większości jakieś starocie sprzed 2 tygodni i tak jak mówisz - jakieś biura nieruchomości albo oferty na zupełnie inną miejscówkę niż ogłaszana.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
11 czerwca 2015 18:01
Wkurza mnie  zaściankowość.
Takie standardowe pitolenie na temat cudzego szczęścia i życzenia mu źle tylko dlatego że do czegoś w życiu doszedł.
W życiu bym się nie spodziewała że można tak bezczelnie i otwarcie komentować cudze sukcesy myśląc iż to uleczy kompleks.
Przecież w tym cholernym kraju uczciwy człowiek realizuje swoje plany ciężką orką.  A że to wygląda z boku na ładne, piękne i kolorowe, to często jest okraszone dużą dozą wyrzeczeń, kombinacji itp. cudowania.
I tylko dlatego ze nie chodzę wiecznie wkurw... na świat, naburmuszona, niewyspana i bez poczucia realizacji w życiu to nie jestem postrzegana jako normalna.
Bo w tej cholernej Polsce jak się nie narzeka to się nie żyje.
Dlaczego jak ktoś spełnia swoje marzenia, to najlepiej niech się schowa do nory zniknie czy rozpłynie?
Dlaczego bycie szczęśliwym tak strasznie wkurw.. innych?
Czy odpowiadając na pytanie, mówię- Tak, u mnie jest dobrze- popełniam jakiś grzech?
Przecież mam swoje problemy, ale czy muszę zaraz trąbić o nich całemu światu? Szukać fałszywego współczucia?
Gdzie zresztą nawet jeśli bym się oto pokusiła, to moje małe nieszczęścia wywołają tylko podniesienie cudzej wartości, no bo -,, ufff jej to nie dotyczy".

Albo inna sytuacja -> Standardowe pytanie- idziesz na festyn?- Nie, ponieważ nie lubię tłumów. .- jest traktowane jako wywyższanie się.
-No ja kto? Dlaczego  nie żyjesz  (,,schematem''😉 jak inni? Dlaczego nie trzymasz się ustalonych zasad życiowych? Myślisz ze jesteś lepsza?  😵

Albo kolejny przykład- hit sezonu- Dlaczego ty tak sie poświęcasz dla zdrowia? ( chodzi oto że przez 4 miechy 4x w tyg. jeździłam po pracy 40km dalej na bardzo bolesną rehabilitacje) .. i najlepszy tekst- To i tak nic ci nie da. Masz już swój wiek, musisz to zaakceptować. Sprzedaj te konie, wyprowadz sie do miasta i bedzie ci lżej.To już ten czas. 😵

No witki opadają. 

uff ulżyłam sobie.
busch mieszkania szukam we Wrocławiu. 😉 większość fajnych ofert jest po drugiej stronie Wrocławia. W życiu sie nie wyrobie z godzinnym dojazdem.. Tym bardziej, ze stajnię tez wtedy bede miała meeeega daleko..
Dzisiaj byłam oglądać jedno z biura i muszę przyznać, ze podobało mi sie bardzo. Pani z biura oczywiście od razu kazała podpisywać umowę o prowizji.  🤣 Jak wyszliśmy to zapytałam sie czy ma może jakieś inne mieszkania w okolicy do zaproponowania. Odpowiedziała, ze nie i poszła bez słowa do samochodu.  🤔
Ten drugi koleś ma mnie nadal gdzieś...
busch   Mad god's blessing.
11 czerwca 2015 19:17
Sonkowa, wiesz co, Wrocław ma nawet niższe bezrobocie niż Warszawa i masa ludzi z jego okolic się przeprowadza do Wrocławia żeby sobie poprawić standard życia - o ile w okazję mieszkaniową w Kołobrzegu jestem w stanie uwierzyć, to we Wrocławiu raczej bym się jej nie spodziewała. Nie znam się na infrastrukturze Wrocławia, ale ja jednak bym poszukała na obrzeżach, takich w miarę wygodnych dla Ciebie. My mamy u siebie takie wspaniałe wynalazki jak SKM-ki i WKD-ki, czyli kolejki podmiejskie i tym sposobem można mieszkać w małym miasteczku pod Warszawą i dojeżdżać do centrum w 20-30 minut. A już w tych podwarszawskich miejscowościach jest dużo taniej.

Po prostu to trochę jak szukanie konia profesora do 8 tysięcy. Niby się da coś znaleźć jak się ma ogromnego farta albo znajomości, ale każde tanie ogłoszenie jest co najmniej podejrzane...
Ale to nie chodzi o tanie samo z siebie. Na cenę składa się kilka czynników, chociażby metraż... jest też pełno kamienic, w którym opłaty za prąd są kosmiczne. Ceny są zbliżone do siebie. Jednak nie mam potrzeby płacić za ogromne mieszkanie, skoro jest mi takie niepotrzebne.
Wiele mieszkań dla studentów jest w koszmarnym stanie i nie mam zamiaru takiego wynająć. Liczę się z tym ile kosztuje wynajem.
Dzisiaj obejrzałam jedno za cenę, którą ustaliłam wcześniej i jeśli w ciągu najbliższych dni nic nie znajdę to biorę. Byłam również w innych mieszkaniach za tą samą cenę i nieeee, w życiu bym tam nie zamieszkała. Jednak pośrednik z biura do zapyziałej nory cię nie zaprowadzi.
Sonkowa też jestem na etapie przeglądania ogłoszeń więc wiem co czujesz. Niby tyle mieszkań a jak się szuka czegoś konkretnego to nagle nic znaleźć nie można dlatego ja chyba zaryzykuję akademik w przyszłym roku, mam nadzieję, ze nie będę załować 😁
sonkowa, ja bym poszukała na Twoim miejscu na gumtree od prywatnych wynajmujących.
Korzystanie z usług pośredników to katorga. A mieszkania-nory pokazują i to bardzo często i chętnie  😵
Zaczęłam szukać na olx i gumtree ale niestety większość to okropne nory... Spodobało mi sie jedno, zadzwoniłam i odebrała pani z biura nieruchomosci.  😂
sosnkowa aż tak Ci się strasznie spieszy? Przecież rok akademicki się kończy, pewnie sama będziesz jechać do domu a w wakacje będzie Ci łatwiej coś znaleźć niż na szybko teraz...
No to fakt. Więcej fajnych ogłoszeń powinno pojawić się już w lipcu, a w sierpniu pewno będzie zatrzęsienie.

W sumie, jakby się zastanowić, to mieszkania aktualnie dostępne mogą być problematyczne.
Mój znajomy, studiujący we Wrocławiu właśnie, z początkiem czerwca się wyprowadził z dotychczas wynajmowanego lokum, bo właściciel zaczął jakieś dziwne zagrania robić.

Jako, że jeden pokój jest pusty, to można się spodziewać, że szuka na niego najemcy.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
11 czerwca 2015 22:38
Są też grupy na fejsie ze stancjami dla studentów.
busch   Mad god's blessing.
11 czerwca 2015 22:50
To prawda, są, ale z mojego doświadczenia nie są bardziej pomocne niż olx i gumtree. Najczęściej są bardzo podobne pod względem stosunku atrakcyjności do ceny, a zwykle na takich grupach jest znacznie mniej ofert. Ja niby się zapisałam do takich grup jak zmieniałam mieszkanie, ale wiele mi to nie pomogło.
a szukanie na forum uczelni? ja tak znalazłam zupełnie normalne dziewczyny, z którymi mieszkałam 3 lata. one akurat szukały kogoś, bo jedna dziewczyna im odpadła z mieszkania i miały już znalezione mieszkanie.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
12 czerwca 2015 07:16
Z posrednikami to w ogole jaja sa- np 3 agencje wystawiaja ten sam dom, w zaleznosci od ogloszenia dom ma 80-100-120 metrow, do wyboru do koloru, rozciaga sie na zyczenie 😉 2 pokoje czy 3- tez pelna dowolnosc. Cena tez potrafi roznic sie nawet o 20 tysiecy!
Dojazd? Paaaani droga gminna utwardzona super dojazd- na miejcu: walisz 1,5 km podmokla laka modlac sie, zeby wrocic.
A najlepsi sa Ci, ktorzy wprost mowia 'Pani, ja tam nie bylam, skad ja mam wiedziec?'.

Choc spotkalam sie rowniez z takimi, ktorzy swoja prace wykonywali dobrze i sumiennie- ogloszenia nie zawieraly przeklaman i nie sciemniali w rozmoiwach telefonicznych- 3 osoby takie spotkalam, wszystkie juz nie mlode i doswiadczone.

Reszta to mam wrazenie, ze wybierala pomiedzy kasa w biedrze i praca posrednika i ... wybrala zle.
Na facebookowych stronach są przeważnie same pokoje do wynajęcia. Ja szukam albo kawalerki albo trzypokojowego (mam dwie koleżanki, z którymi mam mieszkać). Pokoju w mieszkaniu  nie wiadomo z kim nie wynajmę. Już rok z brudasami mi wystarczy.  😀

Niby macie rację, ale chciałam już to załatwić póki jestem na miejscu. Jeżdżenie w wakacje na drugi koniec Polski żeby obejrzeć mieszkania średnio mi się uśmiecha.
Oferty jakieś tam są. Po prostu wkurza mnie zachowanie ludzi z biur nieruchomości!  🤬 Totalne zlewanie klienta. Nie wiem, może jestem dziwna, ale jakbym mogła zarobić i ktoś mi mówi, że jest zdecydowany to bym poświeciła ta kilkanaście minut.  😵
Sonkowa ja bym jednak nie skreslala grup facebookowych, fakt faktem zee jak cos jest atrakcyjne to znika szybko, ale same tez mozecie wrzucic ogloszenie, ze szukacie mieszkania. Szybciej sie dogadacie wsrod swoich niz przez agencje mam wrazenie... 🙂

https://www.facebook.com/groups/277111145806430/?ref=browser
https://www.facebook.com/groups/436065756432048/?ref=browser

Zabeczka haha, smieje sie, ale naprawde Ci wspolczuje takiego otoczenia 🙂
Jestem wściekła. Mega wściekła.

Dwa miesiące temu ustalaliśmy wspólnie z osobami z którymi pracuję i szefową to kto i kiedy będzie w wakacje. Podałam terminy w ktorych mogę być, pozostali powiedzieli że ok, myślałam, że wszystko mamy dogadane. Wiedzą, że nie jestem z Gdańska i w wakacje chcę trochę pobyć w domu (do Gdańska z domu mam ponad 300km).

Wczoraj okazało się, że jednak im coś nie pasuje i nagle miałabym być ponad 2 tygodnie dłużej niż to ustaliliśmy bo jedna z tych osób by musiała opłacić pokój w ktorym mieszka. Dodam, że ja nie mam swojego mieszkania i też je wynajmuję (czyli co, ja mogę płacić a oni nie?) a plany były po to ustalane, żeby każdy wiedział co i jak będzie wyglądało.

Dodam, że ja zawsze o swoich wyjazdach do domu (czyli w sumie wzięcie zastępstwa na 1 dzień no góra 2) informowałam około miesiąc wcześniej i czekałam na odpowiedź czy dadzą radę czy mam przesuwać wyjazd np o tydzień. U nich jest to jak dobrze pójdzie tydzień wcześniej (ostatnio tak było) i nie interesuje ich to że można mieć już jakieś plany.  😤
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
12 czerwca 2015 10:57
nerechta na szczescie nie spotykam tych ludzi zbyt czesto, bo chybabym zwariowala. 😀iabeł:
Ludzie ...ludzie mnie denerwują.
Już dawno nie liczę się z niczyją opinią na temat mojego życia,ale rozprawianie na temat co powinnam a czego nie ,już mnie do szału doprowadza.Jestem prawie 30 letnim tak wyszło,że singlem zadowolonym ze swojego życia a każdy na siłę próbuje mi wmówić,że tak nie jest.
Wiecie,że w tym wieku posiadanie konia to fanaberia,praca powyżej 8 godzin?! a kiedy będzie czas dla dzieci?samochód ?a po co Ci takie duże auto ...smart,tak smart to jest samochód dla kobiety!wakacje?sama pojedziesz ?nie wypada! 🤔wirek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się