kącik porad prawnych

Czy jest jakiś termin, w którym pracodawca powinien wypłacić odprawę ?
Coś mi się wydaje, że będę miała z tym kłopoty.
Umowa wygasła z dniem 31 maja. Otrzymałam ostatnie wynagrodzenie - za maj. Niestety odprawy nie - a powiedziano mi, że zostanie ona wypłacona razem z tą ostatnią wypłatą.
Odprawa mi sie należy, ponieważ zostałam zwolniona w wyniku likwidacji stanowiska pracy.
Co robić ?
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
09 czerwca 2015 13:18
Neila, powinni wypłacić w dniu zwolnienia albo  na drugi dzień od rozwiązania umowy (teraz nie pamiętam dokładnie). W przypadku zwłoki dostajesz odprawę + odsetki za zwłokę. 
Neila tak jak w przypadku wypłaty ekwiwalentu za urlop powinno to się stać w ostatnim dniu pracy, a w praktyce najczęściej jest to data ostatniej wypłaty. Czyli w Twoim przypadku wypłata za maj (przykładowo do 10 czerwca) powinna zawierać wynagrodzenie podstawowe, ewentualny ekwiwalent oraz odprawę. Mogą to oczywiście być osobne przelewy. Poczekaj do 10 czerwca (jaki masz zapis o terminie wypłaty w regulaminie wynagrodzeń ?), a jeśli nadal nie dostaniesz przelewu to pisz upomnienie/wezwanie do pracodawcy. Nie zwlekaj, bo niepotrzebne przedłużanie nic nie pomoże. Potem zostaje sąd pracy, ale to nie jest skomplikowana sprawa 🙂
Termin wypłaty mam do 10 czerwca. Czyli poczekam do jutra.
Oczywiscie będę  walczyć, jezeli jutro na koncie nic się nie pojawi.
Dziękuję dziewczyny  :kwiatek:
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
09 czerwca 2015 13:33
Takie coś znalazłam:
Prawo do odprawy powstaje z upływem okresu wypowiedzenia i w zasadzie odprawa winna być w tym dniu wypłacona.
Jeśli pracodawca nie wypłaci odprawy w dniu rozwiązania umowy to jest zobowiązany do uiszczenia odsetek ustawowych liczonych od pierwszego dnia opóźnienia, tj. od następnego dnia po rozwiązaniu umowy.


Czyli moim zdaniem termin wypłat tutaj nie ma nic do rzeczy, a liczy się data rozwiązania umowy.
safie ja też takie coś znalazłam.
Świadectwo pracy dostałam dopiero 5 czerwca i wtedy też pytałam o odprawę. Wtedy mi powiedziano ,że dostanę ją wraz z ostatnią wypłatą.
Poczekam do jutra. Jak nadal niczego nie będzie na koncie, to zacznę działać.
safie tak jak napisałam powinna zostać wypłacona w ostatnim dniu pracy, ale zwykle wypłaca się z ostatnią pensją, w jej terminie. Ja przyznaję że tak wypłacam i odprawy, i ekwiwalenty. Mam świadomość, że odrobinę naginam rzeczywistość. Rok temu był u mnie na kontroli bardzo miły pan z IP i rozmawialiśmy na ten temat. Przegięcia nie ma, działam jeszcze na granicy akceptacji. Dlatego uważam, że warto poczekać do tego 10 - go.

Świadectwo należy wydać niezwłocznie, przepisy nie precyzują tego. Dostałaś niezwłocznie 🙂 A tak na marginesie, jaka masz podaną na świadectwie przyczynę rozwiązania umowy o pracę  ? Likwidacja stanowiska ?

safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
09 czerwca 2015 13:46
jagoda, rozumiem. Ja też dostałam odprawę z opóźnieniem, ale wraz z odsetkami (ale tam wypłaty były na koniec miesiąca). Świadectwo pracy dostałam ostatniego dnia.
Trzynastkę dostałam chyba miesiąc, czy dwa później- razem z osobami pracującymi.
Na świadectwie mam  Rozwiązanie umowy o pracę dokonane przez pracodawcę za wypowiedzeniem – art. 30 par. 1 pkt 2 K.p
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
09 czerwca 2015 13:54
Tez miałam likwidacje i na drugi dzień był już "stażysta"

safie to u mnie lepiej, bo zatrudniono na to miejsce byłego prezesa. Ale zwolniono go po kilku dniach 😉
Neila a gdzie informacja o likwidacji stanowiska ? Brakuje mi tego u Ciebie.  Powinno być napisane, że umowa została rozwiązania w drodze wypowiedzenia umowy o pracę przez pracodawcę z przyczyn niedotyczących pracownika (likwidacja stanowiska) - art. 30 § 1 pkt 2 kp w związku z art. 10 ust. 1 (zwolnienia indywidualne) ustawy z dnia 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników (Dz.U. z 2003 r. nr 90, poz. 844, ze zm.).
Cholera, nie ma... Jedynie mam na piśmie "wypowiedzenie", że z powodu likwidacji stanowiska.
Ja się ogólnie strasznie boję ,że oni znów coś namieszali. To jest ogólnie długa historia, na pewno nie na takie publiczne forum. Ogólnie tylko mogę napisać, że w firmie jest jeden wielki bałagan, brak kompetencji większości pracowników włącznie z obecnym szefem (osoba z zupełnie innej branży).
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
09 czerwca 2015 18:54
Czy osoba posiadająca podwójne obywatelstwo (PL i DE), mieszkającą i zameldowana w Niemczech może w Polsce tak zwyczajnie, legalnie kupić mieszkanie w bloku? Wiem, że z kupnem ziemi są jeszcze ograniczenia ale jak to jest z mieszkaniami?
Neila poleciało pw 🙂
Czy ktoś tu ma doświadczenia z e-sądem i problemami ze zwrotem depozytu za wynajmowany lokal ? Będę miała nieprzyjemność sądzenia się  z właścicielem mieszkania o bezpodstawne zatrzymanie połowy kaucji. Nie wiem jak potoczy się ta sprawa, żałuję, że w dniu oddania kluczy nie zrobiliśmy żądnych zdjęć.
Nasz 'landlord' raczył zatrzymać 1000PLN argumentując to głównie:
-brudnym piekarnikiem (!)
-niedokładnie posprzątanym mieszkaniem (!!)
-plamą na kanapie
-zepsutym podnośnikiem hydraulicznym w szafce kuchennej, choć nie wynika to z nieprawidłowego użycia i pełnomocniczka nie uznała tego za naszą winę.
Zarówno przy przekazaniu mieszkania nam na początku jak i przy oddaniu kluczy na koniec właściciel był nieobecny(jest Irlandczykiem). Sprawa załątwiana była z pełnomocniczką. Zarzuty pojawiły się, gdy kilka dni po zakończeniu umowy przyjechał do Polski.

Ręce opadają, jestem wściekła. W ciągu ostatnich lat wynajmowałam 5 mieszkań i to pierwsze, z którym mam jakieś kłopoty..
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
10 czerwca 2015 08:49
kasska, o ile kwestie posprzatania sa dyskusyjne, o tyle za plame na kanapie ma prawo potracic tyle ile kosztuje wezwanie firmy pioracej (=usuniecie szkody wyniklej z uzytkowania przez najemcow). Moze byc tak, ze gosc przedstawi rachunek za pranie kanapy + sprzatanie mieszkania i wyjdzie, ze okolo  polowe tej kwoty mial prawo teoretycznie zatrzymac.
Ale- jezeli mieszkanie odbierala pelnomocniczka i nie miala zastrzezen (czyli obior wyszedl na czysto) to racja jest po Waszej stronie i rownie dobrze plamy/balagan mogl powstac po Waszej wyprowadzce/sam mogl zrobic. Pretensje moze kierowac do pelnomocniczki za ewentualne niedopelnienie obowiazkow, a Wam nalezy sie zwrot kaucji.
Powiedzielismy, ze zgadzamy sie na zatrzymanie 300zl na wypranie kanapy i posprzatanie. Odmowil. W spisanym raporcie zdawczo-odbiorczym spisalysmy brudna kanape,  podpisaly to obie strony, innych uwag nie bylo. Oddalam klucze i czekalam na rozliczenie rachunkow, ktorych nadal nam nie przedstawiono. Co do sprzatania to lazienka byla umyta, kuchnia rowniez, lodowka wyczyszczona i rozmrozona, poodkurzalismy, wytarlismy kurze. Jedyne co przychodzi mi na mysl to kirz za kanapa, lozkiem i na gorze szaf oraz nieumyte okna. Nikt nie zadbal o porzadki w tych miejscach przed oddaniem nam mieszkania-przesuwalismy meble po wprowadzeniu sie i widzielismy. W miedzyczasie wlasciciel odwiedzil nas tylko raz komplementujac porzadek w mieszkaniu. 3miesiace pozniej wypowiedziano nam umowe, dajac mozliwosc przedluzenia jesli zaplacimy..600zl miesiecznie wiecej. Paranoja.
Mam zagwozdkę i nie wiem czy dobrze myślę.

Jedna dziewczynka popchnęła drugą w szkole, w czasie, gdy moja koleżanka sprawowała nad nimi opiekę. Popchnięta dziewczynka upadła i ułamała sobie kawałek zęba- jedynki, konkretnie ten uszczerbek to jeden kawałek "falbanki", 1 mm. Koleżanka zgłosiła to mamie, która odbierała dziecko.
Po kilku dniach wpłynęło pismo do szkoły od owej mamy, że żąda odszkodowania od odpowiedzialnej osoby, czyli od mojej koleżanki. Dziecko ubezpieczone w szkole oczywiście, koleżanka ma OC. Mało tego koleżanka jest w zaawansowanej ciąży, więc sprawa jest delikatna.
Dziecko dziś pokazało leczonego zęba- czwórkę.

I teraz tak się zastanawiamy. Leczenie tego zęba to może prywatnie kosztować 500 zł, oczywiście na fundusz też można, bo jedynki darmo robią, ale skoro mama chce kasy, znaczy, że będzie to robić prywatnie. Przede wszystkim powinna przedstawić rachunek, za leczenie tego konkretnego zęba.Najprościej to byłoby jej z własnej kieszeni oddać i mieć z głowy, ale to chyba przesada. I co- jeżeli koleżanka nijak winna nie była, to co? przecież z tego OC nie zwrócą. I co dalej- sprawa w sądzie?
marysia550 po to ma OC żeby z niego korzystać, zgłaszacie sprawę, piszecie własną wersję zdarzenia i czekacie co zrobi ubezpieczyciel. Po co ma płacić z własnej kieszeni?
No właśnie, a co jak ubezpieczyciel stwierdzi, że ona niewinna? Sąd?
No właśnie, a co jak ubezpieczyciel stwierdzi, że ona niewinna? Sąd?
musicie przeczytać co obejmuje polisa, ale wydaje mi się że takie OC powinno obejmować takie zdarzenia, wtedy ubezpieczyciel spisuje protokół i pewnie wypłaca odszkodowanie. Jeśli OC tego nie obejmuje a nie zgadzacie się na pokrycie kosztów to sąd, ale sprawę musi wytoczyć matka dziecka i będzie musiała udowodnić że to z winy opiekunki dziecko ubiło sobie ząb. Z tego co zrozumiałam, leczony jest inny ząb niż teoretycznie uszkodzony?
adriena- tak dziecko dziś koleżance pokazało. Tzn, że przy każdym wypadku , niezależnie, czy jest wina nauczyciela, czy jej nie ma to można sie ubiegać o odszkodowanie z OC nauczyciela?

edit- doczytałam. Chyba tak faktycznie jest.
Wiesz..... ubiegac to sie można choćby o gwiazdkę z nieba. Co innego cokolwiek wykazać i otrzymać.
Za każdy wypadek w szkole/ w drodze do/z może dochodzić ubezpieczenia z NNW (chyba takie ma każdy uczeń). OC to gdyby nauczycielka faktycznie coś zaniedbała. A tu? No sorry, ale to są dzieci.
No w kazdym razie pani sie uparla o ubezpieczenie z  oc szkoly. Z oc kolezanki nie chce. A szkola ubezpieczenia nie ma.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
12 czerwca 2015 16:00
Pytanie mam. Czy to legalne, zeby kupic bilety na festiwal w normalnej cenie i potem sprzedać za wyzsza cenę?

Marysia u mojej mamy w szkole jest tak. Szkola OC nie ma (bo nie ma obowiązku), nauczyciele mają OC (chociaż nie trzeba) i chętni uczniowie maja NNW (w szkole u mojej mamy wszyscy maja). Jak jest wypadek, rodzic może dochodzić roszczeń z NNW.
Pytanie mam. Czy to legalne, zeby kupic bilety na festiwal w normalnej cenie i potem sprzedać za wyzsza cenę?


czy legalne to nie wiem ale chyba na tym opiera się biznes koników? (przed meczem/koncertem na który są wyprzedane bilety)
opolanka   psychologiem przez przeszkody
12 czerwca 2015 18:48
drabcio, tak, wiem, ale oni sprzedają "spod lady". Wszystkie aukcje na allegro, na których bilety byly droższe, zostawaly usuwane. A te, które sa w normalnej cenie, po telefonie do sprzedacego okazują sie być droższe. Stad moje pytanie.
Czy Policja w naszym kraju robi coś jeżeli się zgłasza że ktoś mi groził że mnie dopadnie i tego typu rzeczy? Czy nie warto sobie zawracać głowy bo i tak oleją temat? Ma ktoś jakieś doświaczenia?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się