Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Agata-Kubuś   co może przynieść nowy dzień...
16 czerwca 2015 09:26
thaya, gdzie chcesz rodzic? Po cenie za położną wnioskuję, że na żelaznej. Jeśli tak to położną musisz mieć, inaczej nie licz że się dopchasz... Odeślą Cię z dużym prawdopodobienstwem na Solec z powodu braku miejsc. Mając położną masz niepisane pierwszeństwo.
Agata-Kubuś tak coś mi przebąkiwali, chociaż lekarka zapewniała, ze jak założy kartę w szpitalu to tylko w na prawdę w ekstremalnej sytuacji odeślą. Ty chyba na Żelazną trafiłaś, masz może w takim razie kogoś godnego polecenia? (może być PW) Ja mam jeden kontakt ale ostrzeżono mnie, że to profesjonalistka ale bardzo "konkretna baba i się nie patyczkuje".
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
16 czerwca 2015 10:22
Agata-Kubuś, nieprawdą jest to co piszesz. ŻADNA z dziewczyn, z którymi leżałam na Żelaznej, a było ich kilka, nie miała wykupionej położnej, a każda do szpitala się dostała. Łatwo nie jest, ale to, że bez opłat nie da się tam dostać, to bzdury powtarzane z ust do ust i to najczęściej przez osoby, które tam nie rodziły.
thaya, ja bardzo mocno polecam Hanię Kamińską. Cudowna położna! Nie jestem pewna czy w tej chwili pracuje, bo była na początku ciąży kiedy odbierała mój poród, ale warto podpytać.
BASZNIA   mleczna i deserowa
16 czerwca 2015 10:42
Dziękuję, dziewczyny, za pamięć i życzenia :-)!
Chyba faktycznie byłam jedna z pierwszych rodzących trochę on-line, coś sobie przypominam :-).
maleństwo   I'll love you till the end of time...
16 czerwca 2015 10:43
Kurczak, khe, khem, jakieś stojące zdjęcia ktoś obiecywał...? 😉 A na serio - jak tam Hania, trenuje ostro? Bo moja jak jej się pojawi nowa umiejętność, to się zatraca w ćwiczeniu... Wczoraj tak trenowała wstawanie z kucek, że nie mogła zasnąć, już wyła ze zmęczenia, ale co położyłam, to pyk do góry, oczy ledwo otwarte, buzia w podkówkę i jedzie... W efekcie nie spała od 11.40 do 19.50... Odkryła też, że można wrzucać rzeczy do innych rzeczy i pół dnia kombinuje, gdzie by tu wrzucić np. piłkę...

kilka aktualnych

w nowym parowozie (jakie toto lekkie, odpoczywam!)


po drzemce


sezon na arbuza otwarty!


a tu w barze mlecznym, wyjada makaron z pomidorówki; stwierdzam nieskromnie, że jak nie robi min, to całkiem ładna ta moja córka jest


I kuniec fot na czas jakiś, staram się ograniczać 😉
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
16 czerwca 2015 10:58
e tam maleństwo fotek nigdy za wiele 🙂
W wege wątku już wstawiałam inne fotki więc tu jeszcze kilka z karmienia przez tatę🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
16 czerwca 2015 11:00
maleństwo, ooo jeździcie już przodem! A ja dzisiaj się zastanawiałam kiedy zmienia się stronę. Kalinka potarganiec podoba mi się najbardziej 😀
Zdjęcia będą, obiecuję ale weekend mieliśmy szalony, a to wtedy miałam robić szaloną sesję. Cały dzień K. woził siano, a później do 23 je układaliśmy. Na szczęście było bardzo ciepło i Hania spała w wózku. Inaczej nic byśmy nie zrobili.
Stawanie ćwiczy cały czas i to tak gorliwie, że czasami mam dość, no ale cóż taki okres. W ogóle jesteśmy teraz na etapie, że z każdym jest fajnie, ale pod warunkiem, że mama trzyma na rękach. Nie mogę NIC zrobić bez dziecka uwieszonego na mnie.
leosky, hihi jaka Mili zapatrzona w łyżeczkę 😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
16 czerwca 2015 12:00
leosky, haha, modli się do łyżeczki :p

Kurczak, chyba nie ma konkretnego wieku na jazdę przodem. Ten wózek ma tylko taką opcję, na szczęście Kalina nie protestuje. Dla niej najważniejsze, ze widzi stamtąd psa na spacerach 😉
Leosky, Słodziak 🙂
Maleństwo, ale jej do twarzy z tymi potarganmi włoskami 🙂
Basznia, wszystkiego najlepszego dla córeczek!

Co do żelaznej, prawda jest ze pacjentki z położna, prowadzone przez lekarza, a nawet te które chodzily do akredytowanej szkoły rodzenia maja pierwszeństwo ale to nie znaczy, ze nikt inny sie tam nie dostanie. Po prostu zdarzają sie takie momenty ze nie ma miejsca i tylko w takiej sytuacji pacjentka moze być odesłana. Jak jest zator to mogą odesłać tez pacjentkę z położna. Nam położna w szkole rodzenia mowila, ze jeżeli bardzo ktoś chce rodzic w tym szpitalu to jak chcą odesłać to wrócić jak juz akcja nakręcona 😉 wtedy musza przyjąć i jakieś miejsce znajda np gabinet USG albo lekarski. To jest opcja dla odważnych hehe. Ja osobiście 2 razy byłam na IP kiedy odbierali tam porod w którymś z gabinetów bo pani zdążyła tylko na końcówkę i nie było czasu ja nawet odwiezc winda na oddział.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
16 czerwca 2015 13:10
bobek, mi podpowiadano jeszcze, żeby żądać wypisania papierka, że gwarantują, że podczas drogi do innego szpitala nic się nie wydarzy. Oczywiście nikt tego nie podpisze, więc jest duża szansa, że jednak przyjmą. Prawda jest jednak taka, że Żelazna jest baaardzo oblegana i tam naprawdę często po prostu nie ma miejsca. Ostrzegano mnie, że jeśli na siłę będę walczyć o przyjęcie (gdyby nie chcieli), to może się zdarzyć również tak, że będę musiała rodzić na korytarzu.
Na sali przez chwilę leżałam też z dziewczyną, która urodziła właśnie na IP 😉

edit. maleństwo, a dlaczego zmieniliście wózek? Kalinka już się nie mieściła do poprzedniego?
jeśli idzie o Żelazną jest też inne wyjście- DN  😎. polecam.
ale to też dla hardkorów.
Kurczak, pewnie w niektórych przypadkach tak jest ale niestety wiem, ze wypisują tez papiery ze skierowaniem do innego szpitala nawet jak sie upierasz, dzwonią gdzie jest miejsce i dają papier. Ale wtedy to naprawdę widza, ze akcja słaba, brak rozwarcia i pierwszy porod. Oni maja prawo odesłać wtedy. Natomiast opisywała nam położne takie akcje, ze niektóre szpitale wywalaja za drzwi bez badania i nie dają wypisu na zasadzie, ze "na oko" dojedzie do innego szpitala. I do tego nigdy przenigdy nie wolno dopuścić, ze zawsze musza zbadać i dać papier na jakim etapie jest porod. Z trzech powodów, po pierwsze ten papier ma znaczenie dla tych którzy przyjmują kobietę w drugim szpitalu ponieważ wiedza jak postępuje porod itd. Po drugie jak pacjentka nieprzebadana tzn ze nie ich i nie biorą odpowiedzialności, za to np urodziła w taksie w drodze do drugiego szpitala. I na tym koniku jadą, jak sie ich zmusi do wykonania badań to juz tacy odważni nie sa bo jest ślad w papierach i mogą sie bać ze potem ktoś zakwestionuje ich decyzje o odesłaniu. No i po trzecie na IP jest zwykle zator wiec jest szansa, ze jak cie beda badać to sie akcja tak posunie, ze beda musieli przyjąć na porodowke.
To jeszcze Nelcia ze swoim narzeczonym z przedszkola i kilka głupich min 🙂









maleństwo   I'll love you till the end of time...
16 czerwca 2015 13:47
Kurczak, bo tamten jest ciężki i wielki, i choć mam bagażnik 530l, stelaż ledwo tam włazi, a buda musi jechać w środku. Nieużywana gondola i fotelik kurzą się w piwnicy. Wolę sprzedać komuś, komu potrzebne. Nowy jest lekki, skłąda się jednym ruchem, cały wchodzi do bagażnika, a i Kalina bardziej prosto w nim siedzi.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
16 czerwca 2015 14:11
bobek, że na IP jest zator, to prawda. Mnie z odchodzącymi wodami tak ganiali w tą i z powrotem, że myślałam, że urodzę na dole 😉
gwash, śliczna ta Twoja córa!
maleństwo, no tak, to wiele wyjaśnia 🙂 Z ciekawości pytałam. Ja wciąż jestem zakochana w swoim wózku i pomimo tego, że jest duży, to jednak nie zdecyduję się na zmianę, no ale ja jak na razie tylko dwa razy jechałam z wózkiem samochodem, w dodatku kombi, więc za bardzo mi jego toporność nie przeszkadza.
Dziewczyny przepraszam ze tu tak z ogłoszeniem się wepchnę ale nie mam czasu na wystawienie
mam od urodzenia do rozmiaru 86 po Stasiu ubranka i buciki sporo markowych rzeczy
jakieś zabawki typu pchacza i fotelik recaro
sprzedam za grosze by odgruzować mieszkanie bądź wymiennie na cos do koni 🙂 😀
przepraszam że tu ale w ogłoszeniach nikt nie czyta
w razie co proszę o usunięcie 🙂

załączam zdjęcie Stasia z wycieczki do kina 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
16 czerwca 2015 19:37
Karina7, sto lat Cię nie było! Staś już dorosły człowiek!

Dziś doszedł nasz Doidy Cup - kolejna próba nauki picia. I tak jak niekapki Kalina olała, tak tu jest szał. Aż za bardzo - jak się rzuciła i sobie pociągnęła, to zakrztusiła się szpetnie, aż jej nosem poszło :/ Zawsze tak wygląda nauka picia? Staram się póki co mocno ją asekurować, no ale nie skontroluję ilości picia, jakie pobiera ani "siły ssania" 😉 Trochę miałam cykora, nie powiem... Ale potem już piła ładnie (jak na pierwszy raz).
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
16 czerwca 2015 19:56
Maleństwo a próbowałaś ze słomką lub zwykłym kubkiem w końcu? Bo nie pamiętam 😡

Karina i jak, wytrzymał? 👀 Kombinuję żeby z moją iść, ale boję się ze ten mały tajfun rozniesie całą salę 😁
maleństwo   I'll love you till the end of time...
16 czerwca 2015 20:29
CzarownicaSa, Doidy jest w sumie zwykłym kubkiem, tylko takim "kopniętym", coby dziecinie było prościej i nie musiało aż tak przechylać.

http://sklep.doidycup.pl/
Maleństwo może spróbuj na początek wlewać dosłownie na jednego łyczka i uzupełniać. Hela na początku rzucała się na wodę, kubek wyrywała i siła przechylała. Także dawałam mało bo krztuszenie też przerabialiśmy, szybko załapała i trochę opanowała emocje 😁
A tak przy okazji ta Twoja córka sie zmienia, rysy się uwydatniaja bardzo! Wiem, że to taki okres bo widzę też po swojej  (tzn. po zdjęciach) ale i tak szok! śliczna jest!

leosky ale pozytywny maluch na zdjeciach i wy tacy uśmiechnięci na zdjęciach w alternatywnym. Dawaj cześciej koniecznie 😉
gwash etapu przedszkolka to zazdroszczę, miny strzela nieziemskie! Oni razem do jednego przedszkola chodzą?

u nas pierwsze próby rowerowe:



takie sytuacyjne ( na chwilę wrzucam):

CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
16 czerwca 2015 21:11
Malenstwo lubie to stwierdzenie 😁
To rob jak Pani Myk pisze, bo dobrze prawi- lej odrobine i dawaj, niech cwiczy do skutku 🙂

Ale macie boskie maluchy 😍
Ja bym chciala "skonfrontowac" Raje i Lwa kiedys 😜

Gwash jaka ona jest dojrzala! 😲
maleństwo   I'll love you till the end of time...
16 czerwca 2015 21:32
pani myk, instynktownie tak zrobiłam - upiłam z 2 strony i młoda dokończyła już taką resztkę. Może faktycznie w końcu pohamuje swą nadgorliwość 😉
Jej jej, dziękuję za komplementy, ja jestem nieobiektywna, ale szalenie miło usłyszeć od kogoś... A zmienia się, fakt. W ogóle ładnieją dzieci. Noworody pocueszne, ale teraz to mamy fajnych małych ludzi. A prawdziwą gwiazdą wyładnienia jest dla mnie Hania Kurczakowa.
Hela jak zawsze ma świetne zdjęcia, no i jaka już samodzielna! A pamuętam jak chwaliłaś się nowonarodzonym "czochradłem", czy jakoś tak.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
17 czerwca 2015 07:53
maleństwo, ojej, bardzo mi miło :kwiatek:
Córka mi się jakby ostatnio trochę naprawiła. Wstaje po 7. Luksus!
maleństwo   I'll love you till the end of time...
17 czerwca 2015 08:01
Kurczak, nie za ma co, piszę jak jest 😉
Moja za to się "popsuła" - nie chcę krakać, ale chyba nadszedł czas jednej drzemki... Od 4 dni śpi raz, tak to 11-11.30, a potem jedzie w amoku do 20.00.

Dziewczyny, głupie pytanie. Czy jak się dostaje pierwszy okres po porodzie, to to jakoś wpływa na dziecko karmione cyckiem? Coś jak pierwsza ruja u klaczy = sraczka u źrebaka? 😉 Nosz wróciło cholerstwo...
Czarownica to już nasz drugi raz w kinie i dziś chyba się też wybierzemy 🙂 Staś też mały diabełek a w kinie dzieckooo aniołek  😜
pierwszy raz byliśmy na pingwiny z Madagaskaru (ulubiona teraz bajka ) a teraz byliśmy na dzień dziecka na sekrety morza.. nie polecam przynajmniej dla takich maluchów...
teraz są dwie fajne bajki Ups arka odpłynęła i rechotek,może dziś się wybierzemy🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
17 czerwca 2015 10:08
maleństwo, od porodu miałam dwa razy (szał nie? 😉 ) i nic specjalnego się z dzieckiem nie działo, więc chyba nie.
maleństwo ja jestem przy koncówce trzeciego okresu, nie zauważyłam zmian u Maćka.🙂

a Twoje porównanie do źrebaka i klaczy wywołało u mnie wieeelki uśmiech na twarzy, nawet przeczytałam Jarkowi- i też się zaśmiał.
Pewnie trafisz wkrótce do "co mnie śmieszy na rewolcie" 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
17 czerwca 2015 10:47
OK, dzięki. Też nie widzę nic u Linki, ale wolałam spytać. Tam od razu do "co mnie śmieszy", przy obecnym szale p.t. "matki i dzieci wchodzą do każdego wątku, łojezusie", raczej wątpię :p
mój Maciek ma okres lęku separacyjnego. I nie tylko jak nikogo z nas nie widzi, ale jak nie jest na rękach. 😵

jak go odłożymy do zmiany pieluchy czy nakarmienia, jest ryk jak nie wiem, a wiecie co go uspokaja? Smoczka nigdy nie chciał, żyrafka (ulubiona zabawka) nie daje czasem rady, uspokaja go..... KSIĄŻECZKA> Jakakolwiek. Jak dobrze, że swego czasu czytałam mu przed snem 🙂 teraz przed snem już nie muszę tego robić, bo sam czyta. Leżymy sobie na plecach, biorę nad nas książeczkę, a M.przekłada strony i cyt. eeeee, aaaa, i tak dalej. No czyta jak nic!!

Mamy 3 zęby. I rozmiar 92.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
17 czerwca 2015 11:18
To już Kalinę przerósł :p
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się