Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)

smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
16 czerwca 2015 16:35
No Julie ciacho z dziurką i koń i zdjęcie .Jakby jeszcze koń kary ,a ty nago to istny ,,Szał" Podkowińskiego.  😀iabeł:


Trafne skojarzenie! Nie wiem jak Julie, ale dla mnie to brzmi jak komplement  😉 Bo zdjęcie z linka jest naprawdę cudne.
A tak btw to to jest Helio? Bo z pyska podobny 😉
Facella   Dawna re-volto wróć!
16 czerwca 2015 17:14
Devoro chyba. Helio jest zupełnie bielutki już.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
16 czerwca 2015 17:19
Toż on jest przecie bialutki jak śnieg na tym zdjęciu  😜 I wiek też by się zgadzał z Helio  🙂
Facella   Dawna re-volto wróć!
16 czerwca 2015 17:41
Ja myślałam, że to o koniu Julie  😂
No włąśnie się zastanawiałam co może być bielsze w tym koniu na którym siedzi ElaPe  😀
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
16 czerwca 2015 19:00
To Helio jest.

Jestem zaskoczona tym co piszecie o koniach PRE, zawsze myślałam, że to takie "misiaczki"  🤣


no właśnie. A tu się okazuje że to takie wybuchowe beczułki prochu są.

Przypomniało mi się że kiedyś wsiadłam na kobyłę półkrwi PRE. Też miała takie drobiące i szybkie kroczki i też się zachowywała tak jakby miała za chwilę wybuchnąć.
To nie jest Helio, tylko Devoro II, toć napisane pod zdjęciem.  😀
A tak btw to to jest Helio? Bo z pyska podobny 😉


ło matko, w pierwszej chwili przeczytałam halo i zdziwiłam się tym pyskiem. halo, przepraszam  :kwiatek:
[quote author=drabcio link=topic=107.msg2377237#msg2377237 date=1434470999]
A tak btw to to jest Helio? Bo z pyska podobny 😉


ło matko, w pierwszej chwili przeczytałam halo i zdziwiłam się tym pyskiem. halo, przepraszam  :kwiatek:
[/quote]
Taaaa, prawie  😁

[quote author=larabarson link=topic=107.msg2377152#msg2377152 date=1434461655]
Jestem zaskoczona tym co piszecie o koniach PRE, zawsze myślałam, że to takie "misiaczki"  🤣


no właśnie. A tu się okazuje że to takie wybuchowe beczułki prochu są.
[/quote]

Nooo a to nie jest tak ze jak koń miał serio zwichniętą psychikę to mu to zostaje a po prostu odsetek takich koni jest większy tam? Bo z tego co kojarzę to właśnie Helio wymaga ogromnej ilości pracy, uspokajania i tak dalej (nie znam całej jego historii sprzed Kseni i Karoliny, ale raczej był wcześniej zajeżdżony niż trafił do Karoliny).
Znam z opowieści też jednego który tak jak mówicie wybuchowa beczułka prochu tylko że też był łamany i w każdej chwili moze mu paść na dekiel, a z drugiej strony ten kasztan od(?) p.Reya  albo ten drugi ogr na którym startowała Zorilla w damskim?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
16 czerwca 2015 20:11
Ksenia mówiła że PRE takie właśnie są jak Helio, gorące.

większość koni pre które znam to misiaczki-fajtłapaczki z ziemi. Jezdne są bardzo, a reszta to już zależy od tego kto z nimi pracuje.
Ja przez jakiś czas pracowałam w stajni, gdzie było 70 koni barokowych. Głownie lipicany i Frederigsborgery, ale i sporo PRE. Zdecydowana większość była wybuchowa, pełna temperamentu, ale to też konie inteligentne i karne - pod warunkiem, że mają jeźdźca, który umie odpowiednio pokierwać ich energią. Dla mnie szokiem było jak np brałam na pracę z ziemi bądź z siodła konia, który czułam, że zaraz odleci, ale trener wcale nie kazał tego wygaszać. Wręcz przeciwnie, wydobywał ze mnie energię, bym ich nie 'spowalniała', tylko tym pokierowała - natomiast spokój był konieczny - ale nie taki leniwy spokój, tylko opanowanie i poczucie, że sie wie co się robi. Dla mnie praca z tymi końmi była strasznie trudna i niektórych z nich zwyczajnie nie lubiłam.. choć dużo mnie nauczyły. Ale było dużo takich, które uwielbiałam - wiadomo, każdy koń jest inny, nawet jak ma pewne cechy wspólne dla danej rasy.
Na palcach jednej ręki mogę policzyc konie, które były leniwe czy były 'misiami' - żaden z nich nie był akurat PRE, choć pewnie i takie się w tej rasie zdarzają. Ale jednak to zazwyczaj konie reaktywne, trener mi tłumaczył, że one muszą takie byc, jak mają robić elementy wyższej szkoły czy chodzić working equitation. To ma być koń, co odpowiednio trenowany skoczy w ogień, będzie biegał pod absolutną kontrolą obok rozwścieczonego byka, który zrobi np courbette w dowolnym miejscu i czasie.

Mi się z koni barokowych bardzo podobają Frederigsborgery - są z nich chyba najmniej reaktywne i w bardziej szlachetnych rysach, z wydatnym, obszernym ruchem - bliżej im do wspólczesnych koni ujeżdżeniowych niż andaluzom czy lipicanom. Choć mimo wszytko to konie barokowe i pewne cechy są takie jak u tamtych ras.
Aaaa, ja dopiero zajarzyłam, że drabcio, pytała o konia ze zdjęcia Eli, nie mojego. 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
16 czerwca 2015 22:21
Branka ciekawe jest to co opisujesz. Ta stajnia to w Hiszpanii była?
To może z PRE jest tak jak z folblutami-Mają często opinię koni trudnych i nerwowych, a w rzeczywistości maja po prostu szybsze reakcje niż większość koni półkrwi, mają też mniejszą tolerancję na siłowe metody treningu......
ElaPe - w Holandii. Mają hodowlę lipicanów i Frederiksborgerów, poza tym trochę PRE i lusitano w treningu lub na handel. Prowadził to małżeństwo, które jest ciekawym połączeniem - on typowy "dawny" klasyk, szkolący się przez lata pod okiem jednego z trenerów ze szkoły w Wiedniu, nie uznający nic poza kawecanem, zwykłym pojedynczo łamanym wędzidłem i munsztukiem, natomiast ona przez lata była jeźdźcem, a potem trenerem w typowo sportowej stajni ujeżdżeniowej, gdzie korzystało się z różnych kiełzn czy patentów. Była dwukrotnie szefem ekip na olimpiadach (ale chyba ani razu akurat ekipy holenderskiej) i jak sie poznali to ona wyznawała jazde low deep round, natomiast on był jej przeciwnikiem 😉 Ale znaleźli wspólny język i hodują i szkolą naprawdę fajne, jezdne wierzchowce. To połączenie dwóch myśli jeśli chodzi o konia ujeżdzeniowego znaleźli właśnie w Frederiksborgerach.

ciemny pastuch - z tymi siłowymi metodami to nie wiem. Bo w Hiszpanii czy Portugalii wciąż jest wiele dość brutalnych szkół...Do dziś stosuje się nieobite skórą serraty(zresztą mieliśmy takiego PRE, który miał blizny na nosie i bał się absolutnie wszystkiego - ale jednocześnie choć widać było, że się boi to nie stanowił żadnego zagrożenia, był w 100% pod kontrolą i robił wszystko co się chciało - ale mi było przykro patrząc na niego...). Do dziś są też tacy którzy uczą piaffu przywiązując konia między palisadami i tłukąc batem by kłusował... Więc nie to, żebym je popierała, bo nie, ale widać da się te konie siłą wyszkolić. Natomiast moim zdaniem pełnie gracji i majestatu pokazują w łagodnych (choć bardzo konsekwentnych) rękach.
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
16 czerwca 2015 23:04
Ten Helio, który należał do obecnej właścicielki Lidera? O ten: http://www.photoblog.pl/dragonflylider/77392397/pierwsze-zawody.html ?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
16 czerwca 2015 23:17
To może z PRE jest tak jak z folblutami-Mają często opinię koni trudnych i nerwowych, a w rzeczywistości maja po prostu szybsze reakcje niż większość koni półkrwi, mają też mniejszą tolerancję na siłowe metody treningu......


zupełnie nie. Jeździłam na folblutach w Kozienicach - wielokrotnie -  w tamtejszej szkółce przy stadninie. Były to najnormalniejsze w świecie konie, z zupełnie normalnymi reakcjami, nawet jeśli to był 4 letni ogier bo i takie tam chodzą. Bardzo je dobrze wspominam tamtejsze folbluty.

branka: a kto te konie kupował? Bo że tak powiem przeciętny rekreacyjny jeździec chyba za słaby jest na takiego ogniestego rumaka, a bardziej rozwinięty jeździecko ktoś się w takie konie nie bawi.

Biczowa: tak, Helio należy do obecnej właścicielki.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
16 czerwca 2015 23:19
Biczowa "obecnej właścicielki"? To zarówno Lider jak i Helio nie należą nadal do forumowej KaroliLiderowej?  👀
Ja akurat też znałem i znam troche folblutów, też lubię te konie, właśnie dla ich temperamentu i szybkich reakcji.... Oczywiście każdego prawie konia da się "załupić" Zresztą do szkólki przy stadninie raczej dobiera się konie spokojniejsze... I też czego innego wymaga się od szkółkowego tuptusia- od takiego konia nie wymaga się trudnych elementów, co innego, gdy takiego  pobudliwego konia próbujemy nauczyć w zbyt krótkim czasie i w zbyt "nachalny" sposób bardziej skomplikowanych rzeczy.
ElaPe - kupowali głównie milosnicy tych ras, których okazuje sie jest niemało (ogolnie w Europie calkiem sporo ludzi bawi sie w klasyke na koniach barokowych - duzo wiecej niz mi sie wydawalo. Tylko rzadko startują, stad moze ich nie widac). Ale i bogaci amatorzy, którzy chcieli miec atrakcyjnego konia dla szpanu (a ktorym i tak te konie na co dzień zazwyczaj jeździ ktos ogarnięty). A takze inni hodowcy tych ras -jak im zależało np na przedluzeniu konkretnej linii. Sporo koni od nich chodzi tez working equitation albo ujezdzenie na wysokim, ale nie najwyższym poziomie. Wiec ludzie kupują do różnych celów, ale chętnych nie brakowało, prawie każdego dnia byl ktos oglądać konie na sprzedaż ( głównie Holendrzy, Niemcy, Austryjacy, Belgowie, Francuzi,  Duńczycy, ale tez np przewinelo sie kilku ludzi z Australii - bardzo rzadko natomiast Hiszpanie i Portugalczycy, oni wola swoje 😉 ).
Na palcach jednej ręki mogę policzyc konie, które były leniwe czy były 'misiami' - żaden z nich nie był akurat PRE, choć pewnie i takie się w tej rasie zdarzają.

No widzisz, czyli co koń to inna historia, bo ja właśnie mogę policzyć na palcach jednej ręki konie PRE, które miały same kanarki pod kopułą. Sporo już pisałam o tym jak mi się pracowało w hiszpańskich stajniach i z jakimi końmi miałam do czynienia, szeroko rozwodzić się nie będę, no ale nie zgodzę się, że są to konie adhd w każdych warunkach. Wstawiałam kiedyś zdjęcie ogiera, czterolatka, całego w różu(łącznie z kopytami :emoty327🙂w towarzystwie swych dwóch właścicielek, które go mogły swobodnie lonżować po czym na nim jeździć. I to nie był odosobniony przypadek  😁

Mi się wydaje, branko, że po prostu miałyśmy kontakt z innymi myślami hodowlanymi PRE. U trenera Twego raczej konie wybierano pod kątem working equitacion, etc. Tam potrzebny jest inny typ konia, ja pracowałam głównie w stajniach ujeżdżeniowych, tam nikomu do szczęścia courbetta potrzebna nie jest. A byka te konie to w życiu na oczy nie widziały  😂

Się nie dziwię, że Hiszpanie czy Portugalczycy nie przyjeżdżali do Holandii po PRE, no bo po co? To tak jakby ktoś we Francji małopolaki hodował i się dziwił, że Polacy od niego ich nie kupują  😁

Konie PRE/Lusitano są użytkowane na najwyższym poziomie, ale tylko w ich ojczyznach 😁 Od kilku lat dopiero na czworobokach na półwyspie można spotkać inne, niż rodzime, rasy.
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
17 czerwca 2015 02:25
Biczowa "obecnej właścicielki"? To zarówno Lider jak i Helio nie należą nadal do forumowej KaroliLiderowej?  👀


Wydawało mi się że Helio został sprzedany a KarolinaLiderowa odkupiła Lidera. http://www.photoblog.pl/dragonflylider/138480673/helio-w-nowym-domu.html swego czasu lubiłam poczytać jej pb
Witam Moje Panie
Helio ma się świetnie, ja zresztą też :-)
Jest to mój ukochany konik, o dużym temperamencie i dużych umiejętnościach.
Jesteśmy razem 2,5 roku i jest nam cuuudnie :-) Jego rolą jest mieć super życie i kochanie swojej Pańci ;-)
Pozdrawiamy z Samselowa :-)
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
17 czerwca 2015 06:21
Biczowa o widzisz, dzięki za wyjaśnienie  :kwiatek:


Black Angel witamy na forum  🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
17 czerwca 2015 08:41
Możecie skończyć OT?
Pastuch różnica między PRE a XX jest mniej więcej taka jak między motocyklem do trialu a ścigaczem weź xx i przypnij między dwa słupy i próbuj go nauczyć wysokich figur  to się zabije a PRE od stuleci są tak trenowane[ moje zdanie barbarzyństwo] i dają rade.Podobieństwa i różnice ciekawy temat do dyskusji ,ale nie w temacie tego forum  .Jak masz ochotę podyskutować zaproponuj temat to pogadamy :winko:  PS. Konie trudne to często konie wybitne 👍
niesobia, zdaje się, że mylisz Pura Rasa Espanola z Lipicanami...
Jeszcze kończąc OT (można by to przenieść do wątku PRE) - buyaka, myślę że masz rację co do innej myśli hodowlanej. Choć jakby nie było mieli różne konie, tak jak mówię te Frederiksborgery były mniej wybuchowe i one były sprzedawane częściej do ujeżdżenia. I sami jeździli nimi normalne konkursy. To np jeden z ich ogierów czołowych:
choć akurat ten był niezłym ziółkiem 😉  Teraz sobie przypomniałam, że jak tam byłam ze 2 właśnie Frederiksborgery poszły do powożenia. Natomiast inne rasy raczej właśnie do Working Equitation czy uprawiania (zwykle rekreacyjnie) wyższej szkoły jazdy, szczególnie lipicany. A z lipicanów mieli np dwa zupełnie różne ogiery, z dwóch różnych linii - były bardzo inne wyglądem i sporo się różniły charakterem. Młode konie po nich były bardzo podobne do rodziców. Nastawiali się głównie na jednego - akurat takiego po którym konie były bardziej reaktywne 😉  (choc teraz widzę w ich ofercie stanówki, że w tym roku nie kryje żaden z nich - ale one miały ponad 20 lat, więc pewnie dlatego). Pewnie w PRE też są takie różnice w zależności od linii hodowlanej.
Ale też jest jeszcze inna rzecz - do nich sporo koni trafiało w trening albo do odrobienia, więc może akurat zetknęłam się z większą ilością problematycznych, niż to by statystycznie w rasie wypadało 😉  Ale też chcę podkreślić - to że wybuchowe, nie oznacza że niebezpieczne i nie do ogarnięcia np w codziennej obsłudze. Tam było kilkanaście kryjących ogierów i poza jednym normalnie każdego się wyprowadzało na padok na kantarze, siodłało, lonżowało itd. Ale w pracy były po prostu wymagające. Ja też pojechałam tam z dość małymi umiejętnościami ujeżdżeniowymi i to przy tych koniach po prostu bardzo wyłaziło 😉 2-3 razy źle użyte pomoce, koń nie wiedzący o co chodzi jeźdźcowi i zaczynało się 'zagotowywanie'.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się