"Nie ogarniam jak..."

Czytam dalej komentarze. Wejść można było z wodą o pojemnosci 0,2 l. Ziemniaczki sprzedawane po 10 zl a dwie kiepbaski koleś kupił za 67 zł i bilety na dojazd z parkingu na lotnisko 2x4,60 dla jednej osoby + np bilety dla sześciolatków w normalnej cenie 40 zł.  Nadal brak informacji w kwestii rekompensaty czy przeprosin. A z tego co ludzie pisali to i 600 km dymali na to COŚ..
w sumie... na kazdych imprezach masowych sa takie zasady. Szczegolnie z ta wodą. Jezeli w ogole mozesz wniesc swoja małą wodę to bez korka, wiec na dobra sprawe musisz ja wypic od razu (albo przemycic korek). I tak szacun, ze rozdaja darmową, bo to sie praktycznie nie zdarza.
To są po prostu przepisy dot. bezpieczenstwa imprez masowych niezalezne od organizatorow.
Akcja z zapiekankami jakaś lewa, pewnie moznaby to zglosic. Cena natomiast bardzo normalna jak na impreze masowa. Na jednym koncercie wieki temu za 0,5l wody zaplacilam 8zl. Na Narodowym zapiekanki kosztuja ok 20.
A z parkingami to roznie bywa 😉 Na jednym festiwalu parkingi byly podzielone tak jak bilety. Ludzie z najdrozszymi mieli najblizej (jakies 1,5km od miejsca festiwalu), ludzie z najtanszymi to praktycznie na obrzezach miasta.
Wracając do tematu z poprzedniej strony ( tematu powracającego, jak bumerang) - prawda jest taka, że jeździec będzie ogarniał konia w razie co, a nie trzymał dziecko. To tak samo, jak z jazdą dziecka autem bez fotelika, na kolanach u dorosłego - pierwszy odruch dorosłego przy kolizji to będzie puszczenie dziecka i zaparcie się rękoma o fotel ( w przypadku czołówki).

Ale co tam, po co nam fotelik do auta? Przecież znamy swój samochód, przepisy ruchu drogowego i nigdy nie mieliśmy wypadku, więc wozimy sobie dzieci bez fotelików, no bo po co???
infantil tak tak jest na każdych imprezach, niestety. I sądze że niestety się do tego przyzwyczailiśmy (serio nie da się tego zwalczyć?) ale sory płacisz kilkadziesiąt zł za żarcie picie parkingi dojazdy i oglądasz jakąś 1/10 z pokazu i nawet nie wiesz dlaczego tak się dzieje? brrr
drabcio jezu jaka ściema. To nieprawda, że odbyły się 3 pokazy, bo byłam wczoraj na przynajmniej 5/6 a nie byłam długo. Można wnosić napoje w butelkach 0,3l. Na festival przyjechało 100 000 osób - powiedz mi, gdzie byś chciała W MIEŚCIE zorganizować taki parking? dlatego jeżdziły busy dowożące ludzi do centrów handlowych z wielkimi parkingami. Jedzenie drogie - owszem... ale to fastiwal, można się było spodziewać, a kanapek nikt wnosić nie zabrania. Według mnie impreza fantastyczna, tylko pech z tą pogodą i samolotami z Berlina :/ Za to dzisiaj non stop coś lata (mieszkam koło lotniska). I troche nie wiem jak co roku próbujesz sięwybrać na festiwal do poznania jak ostatnia taka impreza była w latach 90...?

a jak ktoś chciał i nie przyjechał to niech żałuje bo pokazy były iście zajebiste  😀
(goście z 14 minuty byli niesamowici)
No jak. W zeszłym roku też był i też jak miałam sesję i też były niedociągnięcia ze strony organizatorów.
żałuję już i to bardzo!! Chcieliśmy lecieć z Wrocławia swoim samolotem ale wtedy trzeba było "się zaparkować" przed 8 rano a opuścić lotnisko dopiero po 22giej więc właściciel maszyny zrezygnował. Ogromnie mi szkoda 🙁
może jakiś piknik lotniczy bo tego co roku jest sporo w Wielkopolsce, ale aerofestivalu nie było rok temu w Poznaniu... mieszkam tu i mam w domu pilota 😉 Ostatni tego typu pokaz był w 1991
może jakiś piknik lotniczy bo tego co roku jest sporo w Wielkopolsce, ale aerofestivalu nie było rok temu w Poznaniu... mieszkam tu i mam w domu pilota 😉 Ostatni tego typu pokaz był w 1991


No to mój mózg zrobił mi niezłego psikusa bo dałabym sobie i zreszta dalej dam sobie rękę uciąć że w zeszłym roku też sie na to chciałam wybrać, ale też miałam sesję.

Czyli w takim razie te wszystkie (dokładnie wszystkie) negatywne opinie na ich fanpage'u to bujda na resorach? (odnoszące się do organizacji, a nie do samych pokazów)
Nie - ja też się wkurzyłam, bo było wczoraj dużo mniej pokazów niż było w programie i nikt nie wytłumaczył dlaczego... jednak to nie wina organizatorów, że się nie odbyły, bo oni nie wywołali burzy nad berlińskim lotniskiem. Dzisiaj podobno wszystko dużo lepiej wyszło.
BASZNIA   mleczna i deserowa
16 czerwca 2015 22:13
Mój mąż też ZACHWYCONY pokazami i organizacją, bardzo bardzo. Był właśnie w niedzielę.
Wygląda na to, że niezadowoleni byli marudy i ignoranci, którzy nie mają pojęcia, jakie wyczyny w ogóle zobaczyli...Przy okazji bujdy też były na resorach: że płatny dojazd-autobus z Auchan Swadzim był za darmo na pewno, że jedzenie kosmicznie drogie-i owszem, ale też ponoć pyszny kebab za 12 zł dostepny na przykład, że w sobotę odbyły się 3 pokazy-tego to już nawet nie skomentuję, sama siedząc na piwie na Starym widziałam chyba więcej, a na pewno dwa, tylko wieczorem.
Także ten, jak ktoś ma problem ze wszystkim, to i aerofestiwalowi się dostało 😉.


A do tematu...nie ogarniam zachwytów nad koniem Sandry, kojarzycie pewnie temat, dziewczyna na wózku i PRE ściągany za zbierane pieniądze z Hiszpanii bodajże. Ja wszystko rozumiem, podziw dla jej uporu itd, ale koń jest permanentnie makabrycznie chudy...GNL udostepniło teraz zdjecie z konkursu fotograficznego-wygranego przez Sandrę, z kąpieli, no serio, gdyby ktokolwiek z laseczek z fotobloga, ze szczypiorów RV wstawił coś takiego, zostałby pożarty z kośćmi. 
Najpierw był chudy bo ogier, dalej jest ogierem? Ja wiem, że niektóre konie bardzo trudno upaść, sama poległam raz czy dwa, ale na starych, zniszczonych koniach, nie na młodziku w pełni sił....

na fejsie




Ostatni tego typu pokaz był w 1991

Siedzieliśmy w namiotach nad Jeziorem Powidzkim a prawie wszystkie wojskowe maszyny startowały właśnie z Powidza a nad jeziorem robili rozgrzewkę. Mieliśmy najlepsze miajsca widokowe 😉 Dwa lata po wolnych wyborach, w telewizji dwa programy ...
Myślę, że dzisiaj żaden pokaz nie zrobi takiego wrażenia
ZUS nie ogarniam. Dostałam bardzo groźne pismo, że wiszę im mnóstwo kasy od roku 2007.  😵
Sprawdziłam. Wszystkie wpłaty mam. Czyli nie wiszę. No i się zaczęło. Telefony ze strony BIP nieczynne. Automat podaje kolejny numer. Też nieczynny. Trzeci ( warszawski) w końcu mnie łączy. Do....Krakowa. Tam się dowiaduję, że numer faksu jaki mi podali dla przesłania dowodów wpłat jest .... no?... no nieczynny! Powtórzyłam całą komedię z dzwonieniem aż się połączyłam z autorem pisma. I co? No?
Dowiedziałam się, że mimo, że faks w końcu dotarł mam się zgłosić osobiście i złożyć wniosek o sprawdzenie konta. Pytam czy mogę elektronicznie. Mogę, ale.... po kody do zalogowania mam... no?...BINGO!  zgłosić się osobiście i złożyć wniosek.  😵
Słabym głosem spytałam : a tak w ogóle to gdzie są te pieniądze, które wpłacałam? No? Tego pan nie wie, ale mi życzy miłego dnia.  😵
BASZNIA właśnie wczoraj przeglądają facebooka mignęło mi to zdjęcie i nawet zastanawiałam się dlaczego zachwycają się tymi zdjęciami. Jak zobaczyłam na miniaturce mokrego i w poplątanej grzywie to myślalam, że znowu jakaś fundacyjna akacja.  🙄

o co chodzi z tą Sandrą? Nic o tym wcześniej nie słyszałam...
Słabym głosem spytałam : a tak w ogóle to gdzie są te pieniądze, które wpłacałam? No? Tego pan nie wie, ale mi życzy miłego dnia.  zemdlal
No przecież Ci nie powie, że ich nie ma - a nie ma, bo zostały wydane na bieżące wydatki, a cześć zapewne się 'rozlazła' po kątach.
Sonkowa, w sumie wiem tyle, ile kiedyś na tym fanpejdżu czytałam, że nie chodzi, ale spełniła marzenie o własnym PRE (który wygląda jak biedna chabeta ze stodoły) i w ogóle pro natural, wędzidło boli konia.
Mnie to foto od gnl też zdziwiło, bo fatalnie koń wygląda.
Gillian   four letter word
17 czerwca 2015 10:50
Sonkowa, to jest taka niepełnosprawna dziewczyna, która jeździ na wózku i zamarzył jej się koń - sama jest w nurcie mocno naturalsowym (polecam poczytać jej ask - mózg się lasuje). Nazbierała pieniążków od dobrych ludzi i kupiła sobie konika.
Czy ta laska nie jest przypadkiem z Bydgoszczy?
To jest PRE ?  😲 Jeny, ja myślałam, że to jakaś zwykła szkapina, może jakiś młodziak. Nie przyglądałam się zbytnio zdjęciom, ale nigdy nie pomyślałabym, że to PRE.
Gillian   four letter word
17 czerwca 2015 12:09
Bodajże z Bydgoszczy. A koń stał jakiś czas u p. Reya w takich super warunkach bezpiecznych:
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=578551585544677&set=a.725986444134523&type=3&theater
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
17 czerwca 2015 12:29
Gillian , na tym nie wygląda tak źle 😉

BASZNIA   mleczna i deserowa
17 czerwca 2015 12:30
A już myślałam, że się czepiam i oczywiście zazdroszczę....
Gillian, o ile pamiętam Sandra konia dostała od hodowcy z Hiszpanii?,  a zbierała pieniądze TYLKO na transport.
Gillian   four letter word
17 czerwca 2015 12:30
już nie pamiętam, w każdym razie była zbiórka na konia.
To jednak nie ta laska, o której najpierw pomyślałam, chociaż poziom nawiedzenia podobny.
Przejrzałam część jej zdjęć i filmików, jak dla mnie to to co ona robi jest po prostu niebezpieczne...
Też byłam na Aerofestiwalu i niestety jestem z jedną piszących negatywne komentarze.
Miałam bilet tylko na sobotę i widzialam same wizzairy i small planety.
Turcy byli 2 razy, bo mieli być tylko wieczorem, ale przylecieli rano, bo organizator się bał linczu i zrobili sobie "trening".
Czyli mamy 2x turkish stars, 1 pioneer team, przelot F16 - robili z tego przed festiwalem taką atrakcję...., baltic bees, wiatrakowiec, Kairys, Kielak. i śmigłowiec. Tyle.
Z takiej listy:
http://aerofestival.pl/harmonogram-pokazow/

Jesteśmy bardzo zawiedzeni. Ale może jesteśmy zbyt rozpieszczeni po Nato Days w Ostravie.
Szaszłyk 40zł, kiełbasa 20, zapiekanka 15, woda 0,5l 4zł. Ale z tym się liczyliśmy i nas aż tak nie zaskoczyły ceny.
Natomiast próba ratowania sytuacji przez spikera była żenująca.

Może gdybym poszla tez w niedzielę, to bym zmieniła zdanie, ale organizator nie zaproponował w ramach zadość uczynienia wejścia na sobotnim bilecie, jak to miało miejsce w Radomiu, kiedy pokaz zepsuła w sobotę pogoda.

No, a Nato Days w ogóle ma darmowe wejście, płacisz tylko za jedzenie, napoje itd.

Przynajmniej jestem opalona. Tfu, spalona 😉
BASZNIA   mleczna i deserowa
17 czerwca 2015 13:49
Prowadzący żenujący, fakt. I spalenizna też jak najbardziej fakt :-).
Zgadzam się z Wistrą. Też byłam w sobotę (niedziela na Woli, CSI) i też byłam rozczarowana. Program pokazów został bardzo mocno okrojony. Tłumaczenie, że to z powodu przekierowanych samolotów jakoś nie bardzo mnie przekonuje. Po pierwsze podobno wcale nie było ich tak dużo, po drugie, jeżeli planuje się imprezę dla kilkudziesięciu tysięcy ludzi (organizatorzy spodziewali się 100.000), to nie wyznacza się danego lotniska w tym terminie na lotnisko zapasowe. Nie wiem, jakie są obowiązujące w tym zakresie procedury, ale chyba nic by się nie stało, gdyby kilkaset osób z przekierowanych samolotów wylądowało na innym lotnisku, a dzięki temu kilkanaście/kilkadziesiąt tysięcy osób obejrzałoby to, za co zapłaciło. Ale było jak było, a spikerzy powtarzali w kółko: "Musicie nam Państwo wybaczyć".  Czyżby? Dodatkowo w czasie bardzo długich przerw między pokazami niewiele się działo. Komentatorzy zachęcali do oglądania "wystawy statycznej" (samoloty na ziemi), która - moim zdaniem - była kompletną porażką. Samoloty stały dośc daleko, oddzielone od publiczności dwoma płotami i kordonem ochroniarzy między jednym płotem a drugim. Do tego brak jakichkolwiek tablic informujących jaki to samolot, jakie jest jego przeznaczenie, podstawowe parametry techniczne itp. W Berlinie na wystawie lotniczej można podejść praktycznie do każdego samolotu, do wielu można wejść, piloci są na miejscu i chętnie odpowiadają na pytania. U nas tego zabrakło i całe "zwiedzanie wystawy" ograniczyło się do spaceru wzdłuż płotu. Tylko niedaleko wejścia widziałam, że przy jakichś zagranicznych samolotach była załoga, z którą można było porozmawiać.
Dużym plusem natomiast było przygotowanie toalet. Było ich dużo, czyste, w większości chyba nowe, w środku papier, na zewnątrz umywalki z wodą, mydłem i papierowymi ręcznikami. Pewnie taki powinien być standard, ale u nas to ciągle jeszcze pozytywne zaskoczenie. Dla porównania następnego dnia na Woli, na międzynarodowych, prestiżowych zawodach, publiczności udostępniono cztery albo pięć "toi-toiów", każdy inny, niezbyt czyste. O zapewnieniu możliwości umycia rąk po skorzystaniu z toalet nikt już nie pomyślał. A obok gastronomia, tylko jak tu jeść, mając nieumyte ręce? Z toalety człowiek skorzystać musi, bez jedzenia da się wytrzymać dłużej  😉.
A obok gastronomia, tylko jak tu jeść, mając nieumyte ręce? Z toalety człowiek skorzystać musi, bez jedzenia da się wytrzymać dłużej  😉.


Niektórym to nie przeszkadza, czego też nie ogarniam...  🙄
Faktycznie Lazo stał w Bolęcinie po tym jak został przywieziony z Hiszpani, ale juz od dłuzszego czasu jest u Sandry. Ne śledzę ich losów, czasem jakieś zdjęcie mi się w oczy wrzuci ale np tutaj wygląda cakiem nieźle.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się