Wszystko o wspinaniu: skałki, taternictwo, sprzęt, topo, ludzie, kursy etc.

Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
16 czerwca 2015 20:59
Właśnie przeglądam ten 9up, dla mnie ok możemy rezerwować. Mam uprząż, jeden przyrząd do asekuracji - karabinek z kubkiem. Mogę kupić parę ekspresów jak trzeba ale max 5.
hmmm... my mamy w tym okresie rocznice slubu i wyjezdzamy do 23go... no nic, innym razem 🙂
Ja mam szalonych 5 ekspresów, ale będę mieć kolejnych 6 niedługo.
Do tego parę kości (chcę dokupić resztę to będzie set), może uda mi się pożyczyć heksy (to tak gdybyście chciały coś dziabnąć tradowego, bo ja jak zwykle pewnie bym się chciała w coś wstawić). Taśm parę, repa, i osobisty.

Nie mam liny
Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
17 czerwca 2015 14:34
To wspólnymi siłami uzbierany sprzęt🙂 amnestria nocleg w 9up i termin Ci odpowiada?
O kurczaki! Mnie termin nie pasuje 🙁 Ja myślałam, że to weekend jakiś... 18 lipca jestem u forumowej kujki na mazurach, ale potem nie bardzo mogę brać wolne 🙁
Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
17 czerwca 2015 15:07
No to wygląda że zlot zrobimy w innym terminie bo na razie to ja z magdą możemy na wspin się w Sokolikach umówić, ale do zlotu potrzeba nas więcej niż dwie🙂
Lotnaa   I'm lovin it! :)
17 czerwca 2015 15:11
Ja na ten moment nie będę w stanie się określić. Jeśli byłby to jakiś weekend, to na 50% dam radę wpaść choć na jeden dzień, w tygodniu odpada.
Kika, ja i tak pewnie będę w mniej więcej tym terminie we Wrocławiu, więc chętnie pojadę w skały. Tylko sprzętu mało może być, a ja nie jestem w stanie obecnie nic kupić (może ewentualnie jakieś taśmy, hms, ale ekspresów, liny - na pewno nie). Na większość dróg potrzeba więcej niż 5 ekspresów.
Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
18 czerwca 2015 19:04
No ja od dzisiaj mam jeden expres ale ja i tak na wędkę pewnie bym wchodziła. A tam nie ma jak podwiesić wędki od góry?  Czy Ty już na wędkę nie chcesz?
Jest jak, ale mało gdzie - bardzo mało raczej. Chyba, że ktoś nie ma lęku przed chodzeniem solo 😉
Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
18 czerwca 2015 19:18
No ja pamiętam w Jurze nasz instruktor po prostu wchodził solo i zawieszał wędki wtedy myślałam, że to norma🙂
Czyli jak nie uzbierany ekspresów to nie ma sensu?
nie tylko ekspresow - kilka tasm, kilka karabinkow, kubki/grigri... trzeba troche sprzetu miec zeby cokolwiek porobic.
Pomijajac sprzet, stworzylybyscie druzyne marzen 😀 Raczej potrzebowalybyscie kogos do pomocy.
Absolutne minimum na mój gust to lina, kilka ekspresów (minimum 6 - ale to tylko na krótkie drogi by starczyło), coś do wpięcia auto (np hms+taśma) i kubek z hms-em. Więc nie kilka taśm, kukbów i grigri 😉
Zazdroszczę ludziom, którzy mają znajomych, z którymi się regularnie wspinają i jeżdżą w skały. U mnie to zawsze wysupływanie kasy, szukanie ekipy i liczenie na czyjś sprzęt. Dobrze, że ścianka nie jest droga i choć tam mogę się wyżyć (o ile akurat nie mam problemów ze znalezieniem kompanów).
Jak dla mnie minimum to:
-lina
-ekspresy 10
-osobisty (2 karabinki zakręcane, 1 zwykły + karabinek zakręcany z przyrządem, rep sznur)
-parę tasiemek, ale też bez przesady

A jak tradowo to:
+
- dużo więcej taśm
- set kości
- set heksów
- parę ekspresów więcej (ale to też zależy od drogi)
- więcej repików 😉 zwłaszcza jak są wąskie ucha skalne, a szkoda marnować kości 😜

No wiadomo, że friendy zawsze spoko, ale są drogie jak byk, a da się bez nich obejść przez jakiś czas 🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
19 czerwca 2015 15:19
Ja mam linę, osobisty, ekspresy, taśmy.. Ale u rodziców w Lublinie, więc jak któraś ma ochotę tamtędy jechać to bierzcie śmiało 😉
jak widzisz kubek ALBO grigri  😀 jesli chcesz np zjechac z gory sama, to potrzebujesz swojego kubka i tyle 🙂 Tasmy tez dobrze miec ze 2, z dwoma karabinkami, do zrobienia stanowiska - jasne, ze mozesz na 1, ale jak Ci sie zerwie? Lepiej byc zabezpieczonym, zwlaszcza ze tasma to koszt paru zlotych wiec posiadanie wiekszej ilosci nie jest jakims wyczynem.
Jasne, ze mozna na absolutnym minimum, przeciez sie nie czepiam tylko pisze na czym jest wygodnie i bezpiecznie, nie musisz gryzc :P
Lotnaa   I'm lovin it! :)
26 czerwca 2015 14:33
Kilka dni temu wróciliśmy z Dolomitów. Było przecudownie, te góry są jedyne w swoim rodzaju i niepodobne do tych, w której do tej pory bywałam  😍 Obawiałam się tłumów i burz, tymczasem było zupełnie pusto (w 4 z 5 dni nie spotkaliśmy nikogo), i zimno (kilka razy padał śnieg...).
Pakując się na parkingu, mając dobre spojrzenie na góry uznaliśmy, że nie bierzemy raków. I to był błąd. Śniegu było jak na lekarstwo, ale zalegał właśnie w najbardziej strategicznych miejscach - w żlebach przy zejściu z ferrat. Więc było ciekawie, technika dwa kijki trekingowe plus dźganie butami zbawało egzamin tylko połowicznie, raz prawie zjechałam (złapał mnie T.), brr. Kolejną niespodzianką były... zdemontowane liny jednej z ferrat. Co prawda przy końcu, na zejściu, ale znów - środkiem rynny leżał śnieg, skała cholernie krucha, stromizna spora, to nie było zabawne. Jakieś 150 metrów szliśmy chyba z 1.5h, połączyliśmy taśmy, które mieliśmy (razem może z 5 metrów) i staraliśmy się wpinać do spitów po linach. Tyle, że później ktoś musiał się wypiąć, spity były baaardzo daleko od siebie... Moje minimalne umiejętności wspinaczkowe zostały przetestowane. Po dojściu do schroniska facet-szef powiedział, że tak, te twarde liny zostały zdjęte jakiś czas temu, ale on na początku sezonu idzie tam i zakłada zwykłą linę. Tyle, że jeszcze nie zdążyl, sezon się dopiero zaczyna, a on z całą ekipą dopiero tego dnia rano przyleciał helikopterem do schroniska...
Pan polecił nam inną ferratkę, którą i tak planowaliśmy, bo była po drodze do następnego schroniska. I sama ferratka super, ale po jej zakończeniu musieliśmy podejść kilkaset metrów na przełęcz, żeby przedostać się dalej. I szlak się urywał. Byliśmy pomiędzy dwiema stromymi ścianami, przez środek (gdzie powinien był być szlak) przechodziło okropne strome lawinisko z bardzo luźnym materiałem piaskowo-skalnym. Jakby na tym nie stanąć - zjeżdżaliśmy (a było gdzie zjeżdżać). Próbowaliśmy iść rękoma po skałach, nogami po piasku, ale też ciężko. Dolomity są strasznie kruche, kilka razy złapałam jakiegoś chwytu, żeby się przekonać, że trzymam w ręku skałę wielkości dwóch cegieł - już luźną. Wdrapywaliśmy się na co większe bloki skalne, niektóre  kilka metrowe. Chyba ze 2h tam walczyliśmy, jakoś się udało, ale bezpieczne to nie było. Nie chcieliśmy zawracać, bo rozwaliłoby nam do plan całej pętli. Zeczeliśmy się zastanawiać - czy są jakieś techniki chodzenia w takim terenie? Tzn. duże nachylenie plus zupełnie luźny żwir? Może jakieś piaskowe rakiety?  🤔 Blee...
Dalej było już bez większych niespodzianek, ale co się stresu najedliśmy, to nasze. Brzuszek spisywał się dobrze, chyba był nieco przestraszony wysokości 😉

Wstawiam trochę zdjęć, reszta na fb. Chociaż zdjęcia nie oddają nawet w odrobinie cudowności tego miejsca  💘















https://www.facebook.com/media/set/?set=a.10154046012609240.1073741859.560544239&type=1&l=ef1482b039
Oglądałam album już wcześniej, wyglądało to zachęcająco, ale po twoim wpisie tu to chyba się boję  😂 Wybieraliście jakoś pod względem trudności te szlaki?

A ja znów pauzuję. Teoretycznie pewnie dałabym radę się wspinać, ale nie chcę rozwalić ręki do reszty. Boli nadgarstek przy pewnych ruchach. Znowu, ten sam co w grudniu się rozpadł  :emot4: Mam jakiegoś cholernego pecha z kontuzjami  😕

zedytuję jeszcze bo przypomniało mi się, że zanim się skontuzjowałam to byłam w toruńskim Gato. I było całkiem fajnie. To były moje drugie odwiedziny w tym miejscu. Ścianka jest niska, niewiele wyższa od boulderów (jeśli w ogóle...), ale trudniejsze drogi mi się podobały. Sporo trudniejszych chwytów niż na ściance na którą chodzę i chyba jednak większa różnorodność dróg. Fajnie tak się wybrać raz na jakiś czas w inne miejsce niż zwykle 🙂
Lotnaa   I'm lovin it! :)
29 czerwca 2015 15:34
Oj tam, część szlaków była na mapie wykropkowana (czyli trudna), ale ja zakładam, że jeśli szlak jest, to da się go przejść. No, chyba, że zabrała go lawina  🤔
Same ferraty nie były trudne, jedna miała odcinki E, ale nawet nie wiem, co tam miało być takie ciężkie, przewieszenie, ekspozycja? Może ryzyko dostania kamieniem w głowę? Ja dostałam "cegłą" w nogę (na szczęście powyżej kolana, bo byłoby krucho), i obawiam się, że do wesela się nie zagoi  😤

Wczoraj byliśmy troszkę się powspinać z liną, jakieś wapienne skały. Chodziłam grzecznie na wędkę, nie powiem, komfort psychiczny spory. Wymęczyłam jakieś 6- i nabiłam kilka kolejnych siniaków  🤔wirek:
Lotnaa  😍 ! Niesamowite widoki! Te skale trudności są co najmniej dziwne, niewymierne (takie odnoszę wrażenie z tego co ludzie piszą), bez osoby zjącej dany teren jest chyba ciężko.

Połowa sesji; boję się liczyć ile nie byłam na ścianie 😵 . Liczę, że w sierpniu pojadę w skały, może w Tatry trekkingowo. Potem tydzień we wrześniu i w zasadzie to tyle. Nie żebym cały rok czekała na dłuższy wyjazd w góry 🙄 ...
a nasi przyjaciele zdobywali wczoraj moja upragniona Zugspitze... Niestety, ku mej rozpaczy, musze uznac program "aktywna ciaza" za zakonczony, a przynajmniej w duzej mierze.
Takze Lotnaa korzystaj poki mozesz 🙂
Lotnaa   I'm lovin it! :)
07 lipca 2015 09:46
nerechta, a jakie warunki były na Zugspitze? Śnieg już nie jest problemem? Bo ciągle myślę, że może jeszcze byśmy zdążyli.
Co do "aktywnej ciąży" uderzam na pw. nie będziemy to OT robić  😉
Warunki byly ponoc swietne, pogoda super. Dopytam jak ze sniegiem. Zdazycie na pewno 🙂
Lotnaa   I'm lovin it! :)
08 lipca 2015 16:51
nerechta, gdybyś mogła zapytać o śnieg i sprzęt, to byłabym bardzo wdziędzna - tzn. czy używali raków, czy był potrzebny czekan, czy używali jakieś liny do wzajemnej asekuracji, czy szczeliny były problemem. I czy zrobili wejście z zejściem w jeden dzień, czy to dzielili? Ewentualnie jakiś namiar mailowy do znajomych. Dzięki!
ok, wypytam sie. Na pewno szli na gore w dzien i zostawali na noc (jest schronisko), ale mozna zjechac kolejka jak sie chce i zdazy 🙂 
Lotnaa   I'm lovin it! :)
08 lipca 2015 19:47
No właśnie nie ma schroniska na górze, jest tylko kolejka. Schron jest nisko.
jak nie ma jak jest, Munchner Haus 🙂 w tej infrastrukturze co kolejka.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
08 lipca 2015 20:56
Łaa! A ja nie wiedziałam, byłam pewna, że tylko kolejka. To super, dzięki za info!  :kwiatek:
Jest, jest -  średnio miło tam, ale jest 😀 Nas nie chcieli poratować w trakcie burzy (która przy via ferracie jest dość dramatyczna) i kazali spadać.. 🙁
ponieważ wspinacie się w skałach i w górach mam do Was prośbę o pomoc w wyborze uprzeży. Nie zależy mi na tym, żeby była lekka. Duża ilość szpejarek miło widziana tak jak regulowane pętle na nogi. Najważniejsze, żeby była wygodna. Na ścianach miałam okazję wisieć w Ocun Twist Basic, Quattro i w Lhotse-ta druga meeeega się wrzynała.
Większość Mammutów i Black Diamod wygląda nieźle, ale w sklepie gdzie je oglądałam nie było możliwości sobie w nich powisieć. Macie doświadczenia z tymi uprzężami 🙂 ?

edit: wymagania może dziwne pod uwagę wspin tylko na ścianie, ale mam nadzieję wreście wyjść na świeże powietrze 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się