Codzienna pielęgnacja kopyt

Cała wiosna jest bardzo sucha, więc róg jak tylko trochę przerośnie łatwo się odłamuje. Trzeba by to tak naprawdę wywerkować.. Bo juz to co się odłamało z powrotem nie przyrośnie, a jak sie nie przytarnikuje, to będzie się łupało dalej.
dea   primum non nocere
17 czerwca 2015 20:49
Za długi pazur. Częściej werkować. To klasyczne miejsce na takie łupanie. Jak często jest kowal? wiosną i latem kopyta rosną szybciej, trzeba częściej strugać, bo się inaczej robią pęknięcia w przerośniętych miejscach (pazur to jedno z nich) i taki jest efekt.
Pisałam, kowal był dwa tygodnie temu  😉
dea   primum non nocere
17 czerwca 2015 21:13
Ależ ja nie pytam kiedy był ostatnio, tylko jak często jest 😉
EDIT bo to się nie zrobiło wczoraj najprawdopodobniej - róg był juž uszkodzony i na suchej, twardej ziemi trzasnął. Zdrowy róg by się w taki sposób nie obłamał.
Od wizyty kowala do wizyty kowala minęło jakieś 4-6 tygodni. Jak wcześniej był kowal to nie wiem, bo kuc nie był mój.
dea   primum non nocere
18 czerwca 2015 21:58
Spróbuj wzywać nie rzadziej niż co 4 tygodnie i po rozczyszczaniu, zanim się kopyta zabrudzą, obejrzyj, czy w ścianie na pazurze nie widać rysek (od spodu). Teraz musiały być. Jak kilka razy będzie częściej robiony, to powinno zrosnąć ładnie. Chyba że ma pazur za długi = oderwanie ściany, wtedy to jest objaw, nie problem sam w sobie. Po takim ujęciu widać (aparat stoi na ziemi, prostopadle do kopyta-nie może być pochylony). Możesz takie zrobić i wstawić do oceny.
[s]Polecicie jakiś preparat do suchych, czasem odłamujących się kopyt? Kobyła nie chodzi za wiele, a jeśli już to nie po twardym, bo miałysmy problemy z kopytami chodzi mi o codzienną pielęgnację. Do tej pory miałam hipovet maść pielęgnacyjna i black horse i mam wrażenie że hipovet lepiej się sprawował może polecicie jeszcze coś nowego co sprawdzało się u Was  :kwiatek:[/s]
już znalazłam odpowiedzi, zamawiam Veredusa Green 😉
Gillian   four letter word
29 czerwca 2015 09:40
czasami wystarczy zmienić sposób werkowania, zamiast wydawać kasę na smary. Ile ja się nasmarowałam w życiu, o panie. Veredusami, Leovetami, czym tam jeszcze a kopyta jak się łamały tak się łamały. Problem tkwił w zbyt kanciastych kopytach, zostawionych do przerośnięcia. Od paru lat robię sama, zaokrąglam brzegi i nie pamiętam kiedy ostatnio coś mi się odłupało, nawet po terenie w lesie z tłuczniem.
Gillian niedawno obejrzałam filmik na yt, w którym kowal tak właśnie wykańczał kopyto. Nazwał to "mustang cut", pod kątem 45 stopni tarnikiem przejechał po całości w celu zaokrąglenia brzegów. Mówił, że konie w naturze takie mają kopyta, zapobiega to pękaniu i szczerbaniu się kopyt i w jakiś sposób daje kopytnemu większą zwrotność.
Gillian   four letter word
29 czerwca 2015 10:03
mustang roll 🙂
heroinx, ja praktycznie cały rok smaruje Veredusem Green, ale na lato przerzucam się na żel z FM Italia - bardzo fajna rzecz, polecam 😉
Ło rany. Ja od 6 lat nie smarowałam niczym i ani razu nie pękło od tamtego czasu.
dea   primum non nocere
29 czerwca 2015 20:07
Są różne metody. Jeden się umyje, drugi wywietrzy odzienie i popsika dezodorantem 😉

Ja też nie smaruję niczym. Jeśli coś pęka, jest to informacja do mnie i to bynajmniej nie w temacie pór roku czy podłóż - a diety i częstotliwości werkowania. Kopyta regularnie, prawidłowo strugane u konia na zbilansowanej diecie nie będą pękały ani się łamały.

Pękanie kopyt jest jak gorączka. To objaw, nie problem sam w sobie. Oczywiście, można wziąć paracetamol, ale dobrze jest zdawać sobie sprawę co powoduje problem.
dea, a co z pękaniem powierzchniowym podczas suszy?
Oba moje konie mają ten problem. Podczas długotrwałej suszy (nie padało u nas od kwietnia prawie do końca czerwca) kopyta robią się "kamienne" a wierzchnia warstwa zaczyna pękać. Nie są to pęknięcia głebokie - ot powierzchniowe, płyciutkie kreski , ale puszkę osłabiają. Problem rozwiazuje się po 2-3 dniach chodzenia po mokrym podłożu. Moczenie wodą (studnia) niewiele dawało. Smarowanie poprawia trochę stan kopyt...
dea   primum non nocere
30 czerwca 2015 12:07
A mają dość minerałów w diecie? U nas tak się zachowywał róg przy niedoborze cynku. Nie spotkałam się z pękaniem wyłącznie od suszy, choć susze też zaliczaliśmy. Jeśli na pewno wszystko poza tym gra, to pewnie nie zaszkodzi posmarować.
Raczej mają, chociaż nie robiłam badań ostatnio :/
Dostają Chevinal Plus i biotynę Officinalis (z cynkiem i miedzią)...
Problem mam od lat tylko w okresie suszy. Kopyta się nie odłamują generalnie (czasami jakiś mikro zadziorek, ale i podłoże na pastwiskach ostro - kamieniste bywa). Pęka praktycznie tylko glazura, ale takie przesuszone są podatniejsze na owe zadziorki 🙁 zatem o kresie suszy staram się je zdecydowanie często smarować.
NIestety na dwór wychodzą po rosie bo ok 9 dopiero 🙁 więc naturalnie sobie kopyt nie smarują niestety
a selen?
tajnaa, jest w Chevinalu, nie daję zatem dodatkowo aby nie przedawkować.
Gaga -część witamin i minerałów powtarza się w obu preparatach. Jak to dawkujesz? czy można np co drugi dzień na zmianę  jeden i drugi? Bo razem -to raczej duże dawki 😉
rzepka, podaję Chevinal w opcji min nie max, czyli 25 / 30 mil dziennie. Biotynę bodaj 10 ml (zgodnie z opisem na butelce). Nie widzę sensu podawania co drugi dzień... Poza tym przy zamianach z luzaczką 10 razy byśmy się pogubiły tak mieszając...
A ja wpadam z pytaniem o jakiś fajny smar czy olej na suche kopyta, ale nie pękające. U nas koszmarna susza i kopyta strasznie suche i twarde (robienie kopyt to mordęga). Ktoś coś? W tej chwili mam jakiegoś Leoveta na lato (taki pomarańczowy glut), ale szału nie ma..
Averis   Czarny charakter
07 lipca 2015 18:16
Fokusowa, ale w sumie jaki jest sens w smarowaniu? Przed kowalem można je polewać 5-10 minut wodą i róg zmięknie. W sumie to najlepiej nawilża kopyta poranna rosa na trawie 😉Może się mylę, bo jednak doszłam do wniosku, że skoro kopyto działa i jest tylko suche, to nie ma co ingerować. Mylę się?
dea   primum non nocere
07 lipca 2015 20:09
Nie mylisz się. Tak ma być - twarda, sucha ziemia - twarde, suche kopyto. Mokra, miękka ziemia - wilgotne, miękkie kopyto.

Przed struganiem najlepiej na pół godzinki wstawić konia w błoto (można wężem zrobić gdzieś pod stajnią i postawić konia z workiem siana tam) i potem czyścić każde bezpośrednio przed robieniem. Kompres z błota fajnie tymczasowo nawilża. Kowal klął nie będzie... koń też nie.
Averis   Czarny charakter
07 lipca 2015 20:17
Latem robię u Karsona zaraz po jeździe. Najpierw i tak polewam mu nogi zimną wodą, więc jak skończę, to ona są już gotowe do dłubania - przyjemne z pożytecznym 😉
Averis, dea nie bardzo mam możliwość zrobić błoto, a kopyta polane po 30 sekundach wciągają wodę i są suchutkie.. 😉
No nic, to trzeba będzie się przemęczyć 😉

Averis u nas nawet rosy nie ma. Nie ma ani grama wody w postaci deszczu, rosy.. jest skwar (w nocy po 20 stopni, w dzień po 30) 🙁

Dzięki  :kwiatek:
Averis   Czarny charakter
07 lipca 2015 20:26
Fokusowa, suche (tzn. pozbawione wody) mogą być. Sprawdzałaś jak po takiej kąpieli zachowują się pod tarnikiem? 😉 Bo tak jak z paznokciami. Mogą po prysznicu być wytarte do sucha a jednak być rozmiękczone.
Co lepsze do kopyt do codziennej pielęgnacji - maść czy olej? Chodzi o produkty Black Horse
Kozdanda -przeczytaj tą stronę od góry do dołu 😁
Averis no właśnie nie miałam okazji się wyrobić na tyle, żeby przed kowalem pyty zmoczyć, może następnym razem dam radę tak ogarnąć  :kwiatek:
Averis   Czarny charakter
09 lipca 2015 20:25
Fokusowa, to spróbuj - proste rozwiązania są najlepsze 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się