PSY

Jakiś już czas temu wspominałam, że czekam na przybycie smooth collie. I podejrzewam, że jeszcze kilka lat sobie poczekam, trwając w kolejkowych listach kilku hodowli.
Tymczasem, szczęśliwym zbiegiem okoliczności, pod dach wślizgnęło się inne psie stworzenie, spełniając tym samym moje oddawne marzenie.
Przedstawiam Wam, kolejnego już w revoltowym gronie, charta polskiego (a będąc bardziej dokładnym, chartę polską).




cervus O rany ale piękna, gratulacje! I opowiadaj coś więcej o niej🙂

taaa a co do marzeń ja wczoraj przez przypadek (naprawdę! 🤔wirek🙂 trafiłam na stronę hodowli border collie w moim wymarzonym typie, lekkie a dobrze zbudowane, wiekszość krórkowłosa 😍 i w ogóle wszystko mają jak należy, taki niuansik, że hodowla jest w Finlandi... 🙇
Magdzior zdradzisz na PW, która to hodowla?  😉
Piekna charcica!
Moim totalnie poronionym pomyslem jest tamaskan z Chorwacji 😉
Hiacynta chętnie  :kwiatek: jakie masz wymiary tej maty ?
cervus przepiękna psina, fajnie, że mamy kolejnego charta polskiego w naszym psim wątku  🙂

Jak już jesteśmy przy poronionych pomysłach to ja dołączam z ozikiem z Francji  😁


Przy okazji fotka- czyli chwila spokoju z chłopakami  😉
Ostatnio są  na mnie obrażeni, bo w ramach odpoczynku Fido przed aktywnymi dniami (zawody dwa dni, a potem seminarium) ograniczam im zabawę i nie są szczęśliwi z tego powodu  🤣
Dzisiaj na spacerze Robi został opluty i uderzony pół pełną butelką coca-coli która została w niego rzucona przez max. 6 letnie dziecko.
I tak przechodząc koło przystanku zawsze oddzielam go sobą od ludzi i idzie przy nodze, minęłam przystanek na którym siedziała mama z dzieckiem (które szarpało ją za włosy i pluło na nią..), minęłam ich i dzieciak zaatakował z tyłu. Także cała moja socjalizacja mojego specjalnej troski psa poszła się...no. Robi zrobił pod siebie ze strachu.
Dzieciak zaczął się śmiać i krzyczeć: jaki głupi pies. Oczywiście ja też zareagowałam, wdałam się z mamą w dyskusje - jedyna reakcja mamy: Dzieci tak mają, proszę zabrać tego psa stąd bo tu nabrudził.
Starsza para na przystanku patrzyła również na mnie z politowaniem.
sory że tak wyskakuję ale poziom mojego wkurzenia przekroczył wszystkie limity  😵
dumkowa wspolczuje - ja niestety czesto widze takie "mamuski" z bachorami, na szczescie osobiscie z moim psem na takie nie trafiam 😉

cervus psica cudo 🙂

Wracajac do mojego pytania o kosz/transporter do roweru dla psa - cos ktos widzial/wie? Juz awaryjnie mysle jak skonstruowac taki diy, ale to w ostatecznosci.

JARA snilas mi sie z Bula. Ty mialas w domu poobstawiane wszystkie parapety/szafki/poleczki swieczkami i muszelkami, a bula nie byla biala tylko kremowa 😉 PS jak zdrowie u was?
czy ktoś może wyjeżdżał z psem za granicę? interesuje mnie akurat Francja, ale może ktoś ma doświadczenie z innych krajów z ubezpieczaniem psa?
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
18 czerwca 2015 19:46
Ola, chyba wezwalabym policje na twoim miejscu. Rece opadly mi calkiem. Wspolczuje bardzo.
To ja mam pomysł zrobimy taka revoltową wycieczkę po europie i wrócimy z gromadką czterołapów🙂 Z chartów to jeszcze do patrzenia mogłabym mieć saluki, ale biorąc pod uwagę charakter to jednak raczej nie moja bajka.

Zora Ale mają luksusy🙂😉 Dwóm psom to dobrze🙂

dumkowa Wcale ci sie nie dziwię... chyba bym nie wytrzymała nerwowo jakby taki jeden incydent zepsuł mi ileś dni/tygodni pracy. Z jednej strony  takie to minusy środowiska, że nie przewidzimy co komu do głowy strzeli no ale też nie da się pracować nad reakcjami psa na odludziu i koło się zamyka.

Tak czytam ostatnio różne historie i tutaj i na fb i stwierdzam, że my to jednak mamy dobrze. I z sąsiadami i z okolicą, większość psy miała albo ma, raczej wszyscy w średnim wieku bez 'krzywopatrzących' babć i dzieci z dziwnymi pomysłami. Ostatnio szłam wzdłuż nieogrodzonej części działki sąsiada (krótka, gęsta trawa, zadbane itd) i tak idę żywo żeby Dex nie wpakował sie tam i nie zaczał bawić czy coć, na co sąsiad (widząc, że pies chętnie by w kierunku trawy poszedł) mówi, że tu mamy taki czysty teren niech się tarza i bawi ile chce 😁 Tak więc u nas pozytywnie.

Kaktus Ja byłam na obozie w Czechach, ale nic oprócz czipa i paszportu nie załatwiałam (plus badanie u weta i podpis w paszporcie),

tet szczerze mówiąc dopiero potem o tym pomyślałam. Znasz Robiego więc wyobraź sobie jak zareagował... a ostatnimi czasy tak się mega fajnie przełamał w stosunku do ludzi i psów. Po tym jak narobił pod siebie to jeszcze zrobił z milion biegunek po drodze do domu :/ Mam nadzieję, że to jednak nie zepsuje nam tego co ostatnio wypracowałam.

Magdzior ja sąsiadów mam świetnych w moim budynku, mimo że Robi nie przepada za nimi to oni go uwielbiają i też zapraszają na ogród żeby się wylegiwał  😉 Także róźni są ludzie na świecie. Wcale mi nie zależy żeby każdy psy kochał i akceptował ale wtedy można je ignorować po prostu :P
Magdzior my jedziemy na dwa lata i chciałabym go ubezpieczyć na miejscu (opieka weterynaryjna jest dość droga we FR). Na razie doczytałam, że pies musi mieć paszport, chip UE (?), być zaszczepiony na wściekliznę środkiem uznawanym przez FR i być ZDROWY (w zasadzie to chciałabym wiedzieć co to dokładnie znaczy ten zdrowy 😉 )
O fuck dumkowa... masakra 🙁 ja bym chyba spontanicznie przyłożyła temu bachorowi, a przynajmniej zrobiłabym matce awanturę. Z tym, że w takiej sytuacji to i tak 'damage is done' i nic tego nie zmieni :/ mam nadzieję, że uda się Robiego z tego szybko wyprowadzić.

Kolebka jutro zmierzę i dam Ci znać 🙂

A ja wylatuję w weekend do Dublina, nie będzie mnie cały tydzień i już wiem, że będę strasznie tęsknić za moimi sierściuchami... jak na codzień je mam to czasem następuje pewien przesyt -  szczególnie, gdy pracuję z domu, bo potrafię pomyśleć: "kurcze, gdyby nie psy, to mogłabym tyyyyle zrobić - popdróżować, pozwiedzać, poczuć znowu wolność (hehe, syndrom uwiązanej matki polki?)", ale wystarczy, że dzień ich nie widzę i już tęsknię za tymi uśmiechniętymi mordkami.
Ale i tak kombinuję, jak tu w przyszłym roku je na parę dni sprzedać, by móc zrealizować jedno ze swych marzeń (powrót do ukochanej Albufeiry) przy okazji minimalizując ich rozpacz - wymyśliłam, że mogłabym podczas wakacji ściągnąć do Krakowa moją mamę, która by na parę dni po prostu zamieszkała z psami. Psy ją znają, na pewno byłoby to dla nich znacznie łatwiejsze, jakby mogły zostać u siebie, a nie zostały wywiezione w zupełnie obce miejsce do obcej osoby. Ale to za rok, w tym roku wakacje są całe dla piesiów (Roztocze i Słowacja) 🙂
Kaktus a to nie chodzi przypadkiem o zaświadczenie od weterynarza, które powinno byc aktualne przed każdym wyjazdem za granicę? ogólny wywiad/ogląd i na tej podstawie wet wpisuje do paszportu potwierdzenie stanu zdrowia

dumkowa A jak Robi zachowuje się w stosunku do obcych ludzi, pewnie jest już poprawa w stosunkuk do tego co było? Oczywiście chodzi mi o normalnych ludzi.

Ja własnie rozmawiałam z siostrą i Dex podobno dzisiaj całkiem grzeczny, ale znowu wróciły mu napady głupawki jak mama wraca z pracy = jest więcej osóļ jednocześnie w domu. On w ogóle ma problem z emocjami z tego powodu bo jak ktoś z nas wraca do domu to on z jednej stron się cieszy, podchodzi ale z drugiej zachowuje dystans a nigdy go przecież z nasej strony niz przykrego nie spotkało. Zachowuje się jakby chciał się przywitać ale się boi, kręci się w kółko, merda ogonem ale pól metra od osoby którą wita., Dopiero po zapraszaniu robi się pewniejszy i podchodzi ale to też na moment bo jest cały czas w ruchu. Myślę, że wprowadzenie jakiejś rutyny powitalnej, jakiegoś schematu też by mu mogło pomóc przetrwać ten moment gdy liczba osób w domu wzrasta i ktoś wraca.
Jeszce góra tydzień i wracam do domu na dobre, więc będę wtedy myśleć i go obserwować.
Haha, właśnie obejrzałam - trailer "bajki" o zwierzątkach domowych 😀 zajebiste, szkoda, że dopiero za rok wejdzie na ekrany!

https://www.facebook.com/DespicableMe/videos/10152934658862592/?fref=nf

tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
18 czerwca 2015 20:55
Dumkowa, wlasnie dlatego, ze go znam to az mna zatrzeslo. Biedny pies. Nie wiem czy bym wytrzymala i w gowniarze ta kupa nie rzucila.
Magdzior z Robim jest tak - jesli go ignorujesz i nie chcesz sie zaprzyjazniac to jest wszystko w porzadku  😉 Jesli chcesz sie zaprzyjaznic i jestes kobieta - masz szanse na ugryzienie, jesli chcesz sie zaprzyjaznic i jestes mezczyzna - masz wieeelkie szanse na ugryzienie. Wariant drugi - jesli chcesz sie ze mna przywitac i np mnie przytulic, moze mu sie to nie spodobac. Wariant trzeci - jesli ktos wchodzi na terytorium Robiego czyli do mieszkania - zostaje obszczekany, obwarczany i chwytany za nogawki.
Na poczatku do tego dochodzilo dodatkowo zaczepianie rowerzystow, wszystkich mezczyzn na ulicy - nawet tych przechodzacych nie tak blisko mnie. Obecnie tego nie ma i ignoruje ludzi na ulicy, no i przez ostatni czas przekonal sie do okolo 5 nieznajomych osob, co kiedys byloby dosc trudnym wyzwaniem. Przepracowalam tez problem autobusu - nikogo przechodzacego blisko za nogawke nie chwyta ani nie warczy, lezy pod moimi nogami i przysypia momentami  😉 Ile sie najezdzilam z nim na zajezdnie autobusowe zeby cwiczyc o matko....
Hm... mam problem, zauważyłam u mojego psa łupież, sierść jest dalej ładna i błyszcząca, ale ten łupież...  wiem że może być to związane z żywieniem, tyle że on wcina od dawna puszki Carno i Rinti i nigdy nie zauważyłam jakichś problemów, Za suchą karmą nie przepada, a to jedzenie przypadło mu do gustu. Ma ktoś jakąś poradę? 
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
18 czerwca 2015 21:56
dumkowa, chyba bym uszkodziła tego dzieciaka, gdyby coś takiego zrobił mojej Nuci  👿 Mam nadzieję, że to zajście nie wpłynie na to co wypracowaliście
dumkowa No to i tak już sporo przepracowałaś, trzymam kciuki żeby dzisiejszy incydent nic nie popsuł. Mój poprzedni pies miał w nieco mniej nasilonym stopniu bo tylko szczekał.
Zawsze mnie wkurzało gdy szliśmy sobie i ktoś wyskakiwał z ręką (mały, ładny to pewnie maskotka) cmokając i gadając do niego na co Denis od razu zaczynał obszczekiwać - zwykle reakcja i cofnięta ręka była natychmiastowa. Z tym, że u niego wynikało to z braku pewności siebie ale nie był ten lęk na tyle silny by gryźć czy łapać po prostu się wycofywał. W domu ignorowany sam podchodził do gości, oczywiście gdy ktoś wstał musiał zostac na nowo obszczekanym.

Dex zaś mam wrażenie, że czasem bardziej się cieszy na widok obcych ludzi niż nas 😁 pewnie są większą atrakcją. I z nim mam przeciwny problem on potrafi się zatrzymać widząc, że ktoś idzie i czekać aż ta osoba do nas zagada  wtedy on zadowolony się przymila, ale też staram się pracować teraz nad tym, że nie z każdym musimy się przywitać i często ludzi po prostu się mija nie czekając aż do nas podejdą🙂
Sorka, że się wtryniam ale przychodzę z przestrogą. Chowajcie..... PILOTY. Okej rozumiem jeszcze buty, śmieci, torebkę, plastikowe miski, pudełka tekturowe. Nawet rozumiem elementy odkurzacza (szczerze go nie znośni, pewnie czekała na zemstę). Ale to... Serio.... Nie mam siły eh jesteśmy w kontakcie z wetem ze względu na te miedziane części ale mam jeszcze nadzieję, że jak ją porządnie nakarmię to wydali  😵
Co do dzieci... W ogóle psy są lepszy niż dzieci od tego zacznijmy. Przynajmniej te obce dzieci, bo swoich jeszcze nie miałam :P
O, mamy taki sam pilot.
Nawet nadgryziony z tej samej strony.  😂
heroinx o jaa..

Jak dobrze, że Dex nie ma zapędów do gryzienia nieswoich rzeczy, na butach śpi jak czeka w przedpokoju na wpuszczenie do domu. Jedyne co jest zagrożone to.. zasłony! Szczególnie wieczorem jak chwilę poleży i zaczyna go nosić to zasłony są fantastycznym kompanem do przeciągania się i uwieszania na nich... taaa podobnie jak wysokie trwy na spacerze.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
19 czerwca 2015 06:51
JARA snilas mi sie z Bula. Ty mialas w domu poobstawiane wszystkie parapety/szafki/poleczki swieczkami i muszelkami, a bula nie byla biala tylko kremowa 😉 PS jak zdrowie u was?


A dziękuję u nas ze zdrowiem już wszystko w porządku  :kwiatek:
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
19 czerwca 2015 07:10
cervus, ty wiesz co  😎
A więc: brzydka, okropna, no tfu tfu 😉

dumkowa, podziwiam twoje dobre wychowanie. Bo moje, w przypadku chamstwa wobec zwierząt, gdzieś się ulatnia - po takiej reakcji matki na zachowanie dziecka najzwyczajniej odkręciłabym tą colę i odwróconą rzuciłabym dziecku. Albo mamie. Bo się nie śmieci, więc im "zgubę" oddaję.
dumkowa, ale lipa, biedny pies 🙁 u mnie mniej eksrremalnie, ale zawsze kiedy Peru ma juz lepszy czas jesli chodzi o mijanie psow, to trafia sie jakis porabany podbiegacz, ktory wywlouje u niej najgorsze mozliwe emocje...
Tymczasem my uwolnilismy sie od Oli i rety, jak dobrze wyjsc z domu bez spiny, ze nas cos zezre 😉
Zora, honey, gopi, bardzo dziękuję 🙂

Magdzior, chyba już Alvika wyczerpała dalszy opis, co ja mogę więcej dodać 😉
Psina jest ze mną dopiero kilka dni. Jak na razie zdążyła obalić dziwnie rozpowszechniony pogląd o nieszczekliwości polaków. Trafił mi się egzemplarz wyjątkowo muzyczny.

Alvika, wszystko prawda, a będzie pewnie tylko gorzej  😀
heroinx, taaa mój zjadł dwa telefony w ciągu tygodnia. Pierwszy to jeszcze jako-tako wyglądał i nawet działał, ale drugi był oskórowany i w kilku warstwach poziomych...
heroinx zgroza!
Mackie w ogóle nie niszczy, ale to pewnie dlatego, że zawsze może pomęczyć Szardi jak mu przychodzi ochota na dzikowanie
Szardi trochę mebli poobgryzała za młodu, parę książek też przeczytała (szczególnie upodobała sobie "Upadek Hyperiona" Dona Simmonsa - przeczytała aż dwa razy i to różne egzemplarze 😀), nożami też się lubiła pobawić, ale zjedzenie pilota jej nie przyszło do głowy. Z tym, że zapobiegliwie wszelkie drobiazgi w miarę możliwości staraliśmy się przed nią chować lub odsuwać tak, żeby nie dosięgnęła.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się