Instruktor bez papierów

dokładnie. OWU trzeba czytac w całości, jak wszystkie papiery od ubezpieczalni, banków i innych tego typu molochów.
Czy ty możesz zrozumieć.że tych obszarów nie reguluje prawo. Ubezpieczyciel nie może wymagać czegoś czego nie ma.W OWU jest ogólny zapis . Licencji wymaganych przez prawo a dotyczy obszarów objętych regulacjami prawnymi. Np Pilota , licencji żeglarskiej , patentu motorowodnego , kierowcy itp. Ten obszar regulują inne przepisy, już o tym pisałem , wystarczy przeczytać. 😤

A Ty możesz zrozumieć, że ja to wszystko wiem, rozumiem i przyjmuję do wiadomości! zależy mi jedynie na informacji o ubezpieczeniu dla osoby prowadzącej jazdy konne (czy coś takiego w ogóle jest), chodzi mi po prostu o to jak to wychodzi "w praniu" i na orzecznictwie sądów związanym z kwestią ubezpieczenia w omawianym przypadku.
Ja jestem instruktorem sportu, ale nie mam czasu prowadzić stu jazd, więc przyjmuję do pracy osobę bez żadnych uprawnień (nawet nie ma śmieciowych uprawnień zdobytych przez internet), która w mojej ocenie ma jednak odpowiednią wiedzę. Mam oc (wykupione na firmę z uwagi na prowadzenie jazd i z uwagi na prowadzenie pensjonatu), opłacone składki w pzj, wszystko jest ok.
REASUMUJĄC: Jeżeli ktoś na mojej jeździe ulegnie wypadkowi, to w skrócie: o ile nie z mojej winy, pokazuję oc i po problemie, poszkodowany dostaje kasę za leczenie z ubezpieczalni. Zatem rozumiem, że osobę bez jakichkolwiek uprawnień również będzie chroniło oc (ta osoba będzie zatrudniona legalnie, chociaż kwestia zatrudnienia to raczej zakres skarbówki, a nie towarzystwa ubezpieczeniowego, jednak wolę napisać na wszelki wypadek i o tym), jeżeli wypadek nie zdarzy się z jej winy. Jeżeli wypadek zdarzy się z winy tej osoby, wówczas odpowiada właściciel stajni i płaci odszkodowanie poszkodowanemu.
tak, OC obejmie taką osobę. Btw, wszystko zależy od dokładnego ubezpieczenia, od danej umowy, bo ubezpieczyć mozna sie dosłownie od wszystkiego, od tego że mi meteor zabije konia, albo od tego, ze zajdę w ciaże. Od wszystkiego 😉 dlatego czytajmy umowy i przed podpisaniem wypytujmy się o wszystko agenta.
A masz osobę z uprawnieniami ????  🤣 Nie znajdziesz takiej bo jej nie ma . Jeżeli fizycznie czegoś nie ma to nie można tego wymagać  🙄

Chyba logiczne ?  🙄

Ubezpieczyciel  też nie wymaga czegoś co nie jest wymagane przez prawo i zawarł to w OWU . Do tego daje ci wybór że ponosi ryzyko wypłaty odszkodowania za twoje rażące niedbalstwo ,oczywiście pod warunkiem że wykażesz chęć zakupienia tego rodzaju polisy i dopłacisz parę groszy. Ubezpieczyciele dostosowali się do nowego prawa lata temu , oszacowali ryzyko i wydali produkt w postaci odpowiednich polis. Tam nic nie dzieje się z przypadku , ich analitycu śledzą prawo i dostosowują swoje produkty do potrzeb rynku . W przeciwieństwie do samych zainteresowanych którzy po 5 latach od wejścia prawa w życie nie są w stanie przyjąć go do wiadomości ani nie posiadają podstawowej wiedzy na ten temat .

Dlatego przytoczyłem ci OWU w przeciwieństwie do moich rozmówców którzy starają się mentalnie powrócić do czasów głębokiej komuny i wszechobecniej regulacji prawnej i opieki państwa wszędzie i nad wszystkim .  😁

Dla mnie to przykre że młodzi ludzie nie mają w sobie własnej inicjatywy żeby samemu stanowić o swoim losie a nie liczyć całe życie że wszystko dostaną na talerzu a państwo będzie za nich o wszystkim stanowić i za nich myślec . 🙄 Za to podziwiam młodych ludzi którzy biora sprawy w swoje ręce i nie liczą na takiego p, Prezydenta co naobiecuje im gruszek na wierzbie rodem z Science Fiction a ci we wszystko wierzą bo liczą że im prezydent przyjdzie i nawali . 😵
Płaczą jak ktoś im da szansę żeby sami stanowili o swoim losie 🙁

Jeszcze raz przytaczam OWU PZU Profesjonalisty

Wyłączenia odpowiedzialności PZU

ubezpieczonego  za szkody wyrządzone osobie trzeciej

§ 9

1. PZU SA nie odpowiada za szkody:


1) wyrządzone umyślnie, o ile nie umówiono się inaczej,


2) jeżeli ubezpieczony lub osoby, którymi się posługuje, nie posiadały wymaganych przepisami prawa odpowiednich uprawnień , chyba że brak uprawnień nie miał wpływu na powstanie szkody,

To dla tych co mają problem , ze zrozumieniem tenatu Ubezpieczen i odpowiedzialności ubezpieczyciela . 😉
PZU nie wymaga żadnych uprawnień których nie przewiduje prawo. A prawo nie zna pojęcia Instruktor Rekreacji i nie zna pojęcia Licencje IRR bo od 2010r państwo Polskie nie reguluje prawnie obszaru rekreacji .
Jeszcze coś wyjaśnic  😀
Smok  :kwiatek:
ja się zasugerowałam regulaminem pzu, a nie owu. Ponadto myślałam, że być może towarzystwa ubezpieczeniowe wprowadziły jakiś produkt "specjalny" np. oc dla osób prowadzących coś w rodzaju zajęć rekreacyjnych.
Pisząc o "uprawnieniach" zdobytych przez internet miałam na myśli to,  że jako pracodawca mogłabym wymagać takiego "kwitu". A to, że nie ma czegoś takiego jak irr to już co innego, bo pracodawca i tak może sobie wymagać co mu się przyśni :-)
Smok  :kwiatek:
bo pracodawca i tak może sobie wymagać co mu się przyśni :-)


Oczywiście . Na pracodawcy spoczywa obowiązek sprawdzenia kompetencji pracownika . Ale już tylko i wyłącznie kompetencji ale nie koniecznie tzw. papierka. Niektórzy pracodawcy idą na łatwiznę sugerując się tymi papierkami ,ale to żaden dla nich dupochron ani nawet wykładnia umiejętności czy wiedzy . Bo jakość tych kursów doprowadzono do zenitu niekompetencji. Dlatego też PZJ chciał wprowadzić system rekomendacji wprowadzająć własny standard szkolenia Instruktorów Rekreacji. Ale skoro go nie ma to na dzień dzisiejszy lepiej sugerować się ,odznakami , licencjami czy kursami PZJ niż legitymacją IRR z pieczątką z kartofla wystawioną przez niewiadomo kogo. Poza tym , wświetle obowiązującego prawa  i tak przyjmując pracownika nikt nie zwolni pracodawcy z samodzielnego obowiązku sprawdzenia kompetencji i przydatności do wykonywania zawodu a jedynym tzw dupochronem jest polisa ubezpieczeniowa.  😉
Smok  :kwiatek:
ja się zasugerowałam regulaminem pzu, a nie owu.

Widzisz , sama sprawdziłaś OWU i sama stwierdziłaś że to jedyna ochrona pracodawcy przed problemami . Doradzam rozszerzenie polist o tzw Rażące niedbalstwo ,a zatrudniając pracownika samemu stwierdzić co umie i do czego się nadaje .  😉
A masz osobę z uprawnieniami ????  🤣 Nie znajdziesz takiej bo jej nie ma . Jeżeli fizycznie czegoś nie ma to nie można tego wymagać  🙄

Uprawnienia uzyskane przed deregulacją nie wygasają - zgodnie z przepisami. KToś kto uzyskał kiedyś tytuł zawodowy ma nadal prawo do tytułu zawodowego, pomimo że przepisy nie wymagają go do prowadzenia określonej działalności.
Dziś mówi się o osobie "z uprawnieniami" jako o kims, kto skończył kurs IRR. Prawidłowo powinno się mówić "po kursie IRR".

Mam oc (wykupione na firmę z uwagi na prowadzenie jazd i z uwagi na prowadzenie pensjonatu), opłacone składki w pzj, wszystko jest ok.
REASUMUJĄC: Jeżeli ktoś na mojej jeździe ulegnie wypadkowi, to w skrócie: o ile nie z mojej winy, pokazuję oc i po problemie, poszkodowany dostaje kasę za leczenie z ubezpieczalni. Zatem rozumiem, że osobę bez jakichkolwiek uprawnień również będzie chroniło oc (ta osoba będzie zatrudniona legalnie, chociaż kwestia zatrudnienia to raczej zakres skarbówki, a nie towarzystwa ubezpieczeniowego, jednak wolę napisać na wszelki wypadek i o tym), jeżeli wypadek nie zdarzy się z jej winy. Jeżeli wypadek zdarzy się z winy tej osoby, wówczas odpowiada właściciel stajni i płaci odszkodowanie poszkodowanemu.


Mylisz pojęcia, OC to ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej, które jest oparte na zasadzie winy (oprócz niektórych przypadków, opartych na zasadzie ryzyka). Żeby ubezpieczyciel wypłacił odszkodowanie, to musi być wina ubezpieczonego, lub osób za które odpowiada. W bardzo dużym uproszczeniu, jeżeli nie ma winy, nie ma odszkodowania. W takim przypadku powinno zadziałać ubezpieczenie NNW. Sprawdź jeszcze w warunkach swojego OC działalności  gospodarczej definicję pracownika. Jeżeli osoba, którą zatrudniasz "łapie" się pod tą definicję, to Twoje OC ją obejmuje i nie ma potrzeby, aby miała swoje ubezpieczenie.
[quote author=_Gaga link=topic=97546.msg2378240#msg2378240 date=1434606288]
A masz osobę z uprawnieniami ????  🤣 Nie znajdziesz takiej bo jej nie ma . Jeżeli fizycznie czegoś nie ma to nie można tego wymagać  🙄

Uprawnienia uzyskane przed deregulacją nie wygasają - zgodnie z przepisami. KToś kto uzyskał kiedyś tytuł zawodowy ma nadal prawo do tytułu zawodowego, pomimo że przepisy nie wymagają go do prowadzenia określonej działalności.
Dziś mówi się o osobie "z uprawnieniami" jako o kims, kto skończył kurs IRR. Prawidłowo powinno się mówić "po kursie IRR".

[/quote]

Gaga - Mylisz pojęcia . Wygasają z tej prostej przyczyny że w myśl przepisów prawa ,tego obszaru prawo nie reguluje .
To są dokumenty które potwierdzają KOMPETENCJE  a prawnie przestają być dokumentami . Nie masz prawa do tytułu zawodowego w momencie kiedy nie ma takiego zawodu .
Mija 5 lat a a ludzie dalej nie mogą przyjąć do wiadomości zmian jakie nastąpiły. Mogę zrozumieć frustrację z tego powodu ,ale systemu prawnego to nie zmieni.
Nie ma czegoś takiego że ktoś coś nabył 10 lat temu to prawo działa a drugi nie może tego nabyć bo nie ma ustawy to prawo nie działa .
Po prostu ,Ustawa tego nie obejmuje ( nie reguluje ) to nie reguluje dla wszystkich .!!!
Wszyscy zasłaniają się faktem że prawo nie działa wstecz,ale tutaj tego obszaru prawo nie reguluje ani wstecz ani naprzód ,chyba że zmieni się prawo . Ale póki co jest jak jest !!!
Stanowisko Ministerstwa Sportu i Turystyki:

"Zgodnie z art 87 Ustawy o sporcie osoby, które uzyskały tytuł trenera, lub instruktora na podstawie przepisów dotychczasowych zachowują swoje kwalifikacje. (...) Brak regulacji zawodu instruktora rekreacji na gruncie obowiazujacych przepisów prawa nie oznacza, ze zawód ten został zlikwidowany. Oznacza to, ze zawód ten nie jest zawodem regulowanym. Tym samym osoby, które uzyskały tytuł instruktora rekreacji ruchoweej na podstawie wcześniejszych regulacji mogą tym tytułem się posługiwać, zaś wydane przez ministra właściwego do spraw kultury fizycznej legitymacje potwierdzają posiadanie kwalifikacji właściwych do wykonywania zawodu. Inną kwesią jest okoliczność, że w obecnym stanie prawnym legitymowanie się ww. dokumentem nie jest warunkiem koniecznym do wykonywania zawodu instruktora rekreacji ruchowej."


Nikt nie zlikwidował zawodu!!!!!!!!!!!!!!!!

Wmawiasz ludziom flustrację... z czego ona ma wynikać niby? Z zawodu jestem... inżynierem materiałowym o specjalnosci przetwórstwo tworzyw sztucznych... w tym kierunku mam tytuły naukowe i zawodowe. Pracuję w chemii nieorganicznej jako koordynator produkcji na jednym z największych zakładów przemysłowych w kraju... IRR potrzebny mi był... podczas studiów i chociaż wstyd się przyznać - to było dawno dawno temu (w odległej galaktyce 😉 ). Dziś nie korzystam z tego tytułu zawodowego, ale - ponieważ w swojej pracy mam sporo wspólnego z przepisami prawa - czasem konsultuję też wątpliwosci dotyczące prywatnych spraw z naszymi korporacyjnymi prawnikami... Ich stanowisko w tej kwestii (istnienia lub nieistnienia zawodu IRR, oraz ważności wcześniejszych dokumentów) jest analogiczne do zacytowanego.

ps. wykrzykniki i pogrubienia celowe, staram się osiagnać poziom interlokutora aby ogarnął co mam na myśli 😉
Nikt ci nie zabroni posługiwania się dokumentem potwierdzajacym twoje kompetencje , zwłaszcza że był to solidny dokument potwierdzony przez państwo Polskie. 😉
Co do tytułu zawodowego ,tak własnie było w okresie po 2010 r , kiedy to obszar rekreacji został wzderegulowany poprzez wejście w żucie Ustawy o sporcie . Za to w 2013 r weszła w życie Ustawa Deregulacyjna która dodatkowo zmieniła zapisy w Ustawie o Sporcie z 2010r i tytuł Instruktora przestał być tytulem zawodowym.

To jest interpretacja prawników !!!

Proponuję żebyś jeszcze raz Udała się do swoich prawników z pracy i przedstawiła im ten fakt z uwzględnieniem zmian z 2013r. 😉 One nie dotyczą tylko sportu .

[quote author=ewuś link=topic=97546.msg2378249#msg2378249 date=1434608028]
Mylisz pojęcia, OC to ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej, które jest oparte na zasadzie winy (oprócz niektórych przypadków, opartych na zasadzie ryzyka). Żeby ubezpieczyciel wypłacił odszkodowanie, to musi być wina ubezpieczonego, lub osób za które odpowiada. W bardzo dużym uproszczeniu, jeżeli nie ma winy, nie ma odszkodowania. W takim przypadku powinno zadziałać ubezpieczenie NNW. Sprawdź jeszcze w warunkach swojego OC działalności  gospodarczej definicję pracownika. Jeżeli osoba, którą zatrudniasz "łapie" się pod tą definicję, to Twoje OC ją obejmuje i nie ma potrzeby, aby miała swoje ubezpieczenie.


ewuś - proponuję żebyś dokłanie wyjaśniła wszystkim zawiłości ubezpieczeniowe bo wygląda że jesteś osobą bardzo kompetentną , a tu od lat wszyscy bładzą jak dzieci we mgle ,a mnie traktują jak posłańca diabła . W sumie nie wiem za co  🙄 Ja tylko chcę uświadomić ludzi i przestrzec ich przed oszustwami  🤔
Nie posługuję się tym dokumentem, bo mam uprawnienia FEI które są dla mnie podstawą kompetencji w zakresie jeździectwa, jednak skoro Ministerstwo Sportu twierdzi, ze zawód IRR nie został zlikwidowany to chyba nie został? Tylko wymagania do jego wykonywania są inne niż 5 (6?) lat temu, czyli nie trzeba posługiwać się żadnym "papierkiem" czy kończyć kursów.
Tu są interpretacje prawne

Uwaga! Ustawa o sporcie z dnia 25 czerwca 2010 roku (Dz. U. Nr 127, poz. 857) zastąpiła dotychczasową ustawę o kulturze fizycznej Po.jęcie rekreacji ruchowej nie funkcjonuje w niej, a to oznacza, że działalność w sferze rekreacji ruchowej przestała podlegać regulacjom ustawowym. W rozumieniu prawnym nie istnieje już tytuł zawodowy instruktor rekreacji ruchowej! Mówiąc prościej, do wykonywania zawodu trenera, który prowadzi zajęcia rekreacyjne, nie musisz mieć żadnych uprawnień państwowych. Ustawa z 2010 roku pozostawiła tytuł instruktora sportu oraz trenera sportu.

Ustawa z dnia 13 czerwca 2013 r. o zmianie ustaw regulujących wykonywanie niektórych zawodów (Dz.U. 2014 poz. 768) wprowadziła zmiany w obowiązującej dotychczas ustawie o sporcie. Zmieniono w całości brzmienie art. 41 i zniesiono art. 42.


Wraz z wejściem w życie ustawa o sporcie z dnia 25 czerwca 2010 roku (Dz. U. Nr 127, poz. 857) tytuł instruktora rekreacji ruchowej przestaje funkcjonować. Co ważne, pozostawiono tytuł instruktora sportu oraz trenera sportu ale odnoszą się one jedynie do zorganizowanych zajęć w klubach sportowych uczestniczących w współzawodnictwie organizowanym przez polski związek sportowy (art. 41. pkt 7.) Oznacza to, że działalność rekreacyjna, czyli np. prowadzenie treningów personalnych w klubie fitness, nie jest regulowane w żaden sposób.

Ustawa z dnia 13 czerwca 2013 r. o zmianie ustaw regulujących wykonywanie niektórych zawodów (Dz.U. 2014 poz. 768) jeszcze bardziej liberalizuje rynek instruktorski. Znosi wymóg skończenia odpowiednich studiów wyższych bądź kursu do wykonywania zawodu trenera bądź instruktora. Wymaga jedynie ukończenia 18 lat, wykształcenia średniego, braku karalności za umyśle przestępstwa związane z organizacją zawodów sportowych (art. 25.). Pamiętajmy, omawiane zmiany dotyczą jedynie trenerów i instruktorów pracujących w klubach zrzeszonych w polskich związkach sportowych!

Oczywiście osoby, które zdobyły tytułu zawodowe na przestrzeni lat: instruktora rekreacji ruchowej, instruktora sportu, trenera drugiej, pierwszej i mistrzowskiej klasy, zachowują swoje kwalifikacje i mogą się nimi posługiwać. Co ważne, z punktu widzenia prawa, nie ma to większego znaczenia. Wspomniane tytułu zawodowe nie dają obecnie żadnych dodatkowych uprawnień.

Wnioski

Jakie praktyczne wnioski płyną z powyższej analizy dla trenerów, managerów klubów i szkoleniowców?

Wykonywanie zawodu trenera  nie wymaga żadnych uprawnień państwowych bądź skończenia kursu.
Kwalifikacje trenerskie weryfikuje pracodawca według własnych przesłanek (tak samo jak każdego inne pracownika).
Nie istnieją obecnie żadne kursy bądź szkolenia, które dają legitymację lub uprawnienia państwowe w zakresie zawodu trenera.
Wykonywanie zawodu trenera nie wymaga posiadania polisy ubezpieczeniowej OC.
Programy kursów trenera , instruktora , tym podobnych nie są w żaden sposób weryfikowane przez Ministerstwo sportu.

Gaga - Ja nie wiem czym ty się posługujesz i nic mnie to nie obchodzi ,to nie jest skierowane personalnie do ciebie ,tylko do tysięcy ludzi którzy nie mają pojęcia co się dzieje i jak to teraz wygląda !!!
[quote author=ewuś link=topic=97546.msg2378249#msg2378249 date=1434608028]

Mam oc (wykupione na firmę z uwagi na prowadzenie jazd i z uwagi na prowadzenie pensjonatu), opłacone składki w pzj, wszystko jest ok.
REASUMUJĄC: Jeżeli ktoś na mojej jeździe ulegnie wypadkowi, to w skrócie: o ile nie z mojej winy, pokazuję oc i po problemie, poszkodowany dostaje kasę za leczenie z ubezpieczalni. Zatem rozumiem, że osobę bez jakichkolwiek uprawnień również będzie chroniło oc (ta osoba będzie zatrudniona legalnie, chociaż kwestia zatrudnienia to raczej zakres skarbówki, a nie towarzystwa ubezpieczeniowego, jednak wolę napisać na wszelki wypadek i o tym), jeżeli wypadek nie zdarzy się z jej winy. Jeżeli wypadek zdarzy się z winy tej osoby, wówczas odpowiada właściciel stajni i płaci odszkodowanie poszkodowanemu.


Mylisz pojęcia, OC to ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej, które jest oparte na zasadzie winy (oprócz niektórych przypadków, opartych na zasadzie ryzyka). Żeby ubezpieczyciel wypłacił odszkodowanie, to musi być wina ubezpieczonego, lub osób za które odpowiada. W bardzo dużym uproszczeniu, jeżeli nie ma winy, nie ma odszkodowania. W takim przypadku powinno zadziałać ubezpieczenie NNW. Sprawdź jeszcze w warunkach swojego OC działalności  gospodarczej definicję pracownika. Jeżeli osoba, którą zatrudniasz "łapie" się pod tą definicję, to Twoje OC ją obejmuje i nie ma potrzeby, aby miała swoje ubezpieczenie.
[/quote]

nic nie mylę. Na mocy ubezpieczenia oc, ubezpieczyciel przejmuje na siebie skutki wyrządzonych osobom trzecim szkód, o ile ubezpieczony jest zobowiązany do ich naprawienia na podstawie odpowiedzialności deliktowej lub kontraktowej (stosownie do przepisów kc), w tym szkód wyrządzonych przez osoby, za które ubezpieczony ponosi odpowiedzialność przewidzianą przepisami prawa cywilnego, czyli za zatrudnionego samozwańczego instruktora rekreacji też. Natomiast firmy ubezpieczeniowe mają mnóstwo wyłączeń odpowiedzialności (niektórych nie podają do publicznej informacji - powiedziała mi to dzisiaj pani z pzu 🙂 ), więc skoro chcę uniknąć jakiejkolwiek "wtopy" to wolę wszystko sprawdzić 🙂

Napisałam dzisiaj takie "informacje w pigułce" dotyczące prowadzenia jazd rekreacyjnych (dla siebie i dla znajomych, którzy mają wątpliwości w związku z wejściem w życie ustawy o sporcie). Mogę jutro wrzucić, bo plik zapisałam na komputerze w pracy. Generalnie jest tam wszystko co już było omawiane na forum - wejście w życie ustawy o sporcie, kilka słów o PZU.

czyli za zatrudnionego samozwańczego instruktora rekreacji też.


Kogo masz na myśli pisząc samozwańczy instruktor ??? 😲 Czy możesz to zdefiniować i umocować to w ramach przepisów prawa ? 🤔 Bo w obecnych realiach prawnych to każdego instruktora można określić takim mianem . 🤔
nic nie mylę. Na mocy ubezpieczenia oc, ubezpieczyciel przejmuje na siebie skutki wyrządzonych osobom trzecim szkód, o ile ubezpieczony jest zobowiązany do ich naprawienia na podstawie odpowiedzialności deliktowej lub kontraktowej (stosownie do przepisów kc), w tym szkód wyrządzonych przez osoby, za które ubezpieczony ponosi odpowiedzialność przewidzianą przepisami prawa cywilnego, czyli za zatrudnionego samozwańczego instruktora rekreacji też. Natomiast firmy ubezpieczeniowe mają mnóstwo wyłączeń odpowiedzialności (niektórych nie podają do publicznej informacji - powiedziała mi to dzisiaj pani z pzu 🙂 ), więc skoro chcę uniknąć jakiejkolwiek "wtopy" to wolę wszystko sprawdzić 🙂


W dużym uproszczeniu:
- Odpowiedzialność deliktowa występuje gdy wyrządzisz szkodę poprzez dopuszczenie się czynu niedozwolonego. Najważniejszym przepisem regulującym ten typ odpowiedzialności jest art. 415 kc: Kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia.
- Odpowiedzialność kontraktowa występuje gdy wyrządzisz szkodę poprzez nie wykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania. Art. 471 kc: Dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.
Wyróżniamy jeszcze odpowiedzialność za produkt, czyli za szkody wyrządzone przez produkt.

Podsumowując: To co napisałaś na temat dwóch rodzajów odpowiedzialności nie wyklucza tego co ja napisałam wyżej, a wręcz to potwierdza. Nie należy też mylić pojęcia winy z winą umyślną (która to w większości ubezpieczeń jest wyłączona). Wina umyślna występuje (znów w uproszczeniu) wtedy gdy zrobisz coś specjalnie chcąc wyrządzić komuś szkodę.

Co do wyłączeń - każdy ubezpieczyciel je ma, ponieważ gdyby odpowiadał za wszystko, ubezpieczenia były by niebotycznie drogie (inną kwestią jest możliwość zdobycia na takie ubezpieczenie reasekuracji, ale tu nie o tym). Kwestia tego jakie są to wyłączenia i jak to się ma do naszej działalności. I mylisz się, że ubezpieczyciele nie podają wszystkich wyłączeń do publicznej wiadomości. Jasne, że się nimi nie chwalą i nie "trąbią" wszech i wobec, że mają takie a nie inne wyłączenia, ale muszą je podać. Wszystkie wyłączenia są podane w OWU, wystarczy przeczytać. Jeżeli tak nie jest, to nadaje się to do zgłoszenia do KNF.

Smok10,  co do wyjaśniania zawiłości ubezpieczeń OC - są to (w mojej opinii) jedne z najtrudniejszych ubezpieczeń, które występują na rynku i nie widzę sensu tłumaczenia wszystkich, bo po co to komu 😉 Jednak na wszystkie pytanie w miarę możliwości chętnie odpowiem. Nie uważam się też za wszystko wiedzącego specjalistę w tej kwestii, ale cały czas się w tym zakresie szkolę i staram się poszerzać moją wiedzę. Z racji zawodu wiem nieco więcej o ubezpieczeniach OC niż zwykły człowiek czy nawet większość agentów.
No to przecież o tym mówię .  :kwiatek: Cieszę sę że jest w końcu ktoś kompetentny który może wyjaśnić zawiłości prawa Ubezpieczeniowego i prawa Cywilnego w aspekcie obowiązujących Ustaw i kodeksu odpwiedzialności cywilnej .

Bo to że ja się staram wytłumaczyć jak to wygląda w świetle prawa to jedno ale przydało by się jeszcze więcej fachowych informacji z innego źródła , bo czym więcej się tłumaczy i czym to jest bardziej oczywiste tym jest więcej pytań . Inna sprawa że ciągle takich samych . 😵.

Mnie nie traktują poważnie bo od długiego czasu tłumaczę sprawy ( dla mnie ) oczywiste a wszyscy traktują mnie tak ,jakbym im zabrał coś co z trudem zdobyli , przepłacili albo zostali oszukani czy wmanewrowan i nie chcą się przyznać przed samym sobą więc lepiej starać się bombardować moje posty żeby się nie wydało i żeby nie stracili ,wiarygodności , prestiżu alboczego innego 🙄

EWUŚ - No to prosił bym teraz o pytania do eksperta.  :kwiatek:

Prawdopodobnie pierwsze powinno być :

W świetle aktualnie  obowiązującej Ustawy o Sporcie z 2010r oraz Ustawy Deregulacyjnej z 2013r

Co w razie wypadku kursanta z winy Instruktora ( bez licencji , bez kursu , bez papierów   , bez uprawnień jak zwał tak zwał ) , który prowadził jazdę rekreacyjną a posiadał polisę Ubezpieczenia OC rozszerzoną o klauzulą rażącego niedbalstwa np. wykupioną w PZU ?????
Smok10, Nie znam OWU PZU. Podrzucisz linka lub podasz dokładną nazwę ubezpieczenia, przeczytam i postaram się coś wytłumaczyć.
[quote author=ewuś link=topic=97546.msg2378723#msg2378723 date=1434659390]
Smok10, Nie znam OWU PZU. Podrzucisz linka lub podasz dokładną nazwę ubezpieczenia, przeczytam i postaram się coś wytłumaczyć.
[/quote]

Proszę bardzo

http://www.mgzgama.pl/ubezpieczenia/oc-dzialalnosci/

oraz

http://www.mgzgama.pl/ubezpieczenia/oc-profesjonalisty/

Oczywiście ,zależy mi żeby wytłumaczyć Odpowiedzialność Ubezpieczyciela w aspekcie obu obowiązujących obecnie Ustaw czyli aktualnych i obowiązujących przepisów prawa.
Smok10, proszę bardzo, analiza zrobiona na szybko 😉 (przez co mogły się wkraść do niej błędy).

zacznijmy od OWU OC sportowców, trenerów, instruktorów sportowych, pracowników obsługi sportu, organizacji sportowych oraz podmiotów prowadzących działalność o charakterze sportowo-rekreacyjnym.

Po pierwsze zakres odpowiedzialności:
§ 5
1. Przedmiotem ubezpieczenia jest odpowiedzialność cywilna ubezpieczonego wobec osób trzecich za szkody będące następstwem czynu niedozwolonego (odpowiedzialność cywilna deliktowa) w związku z prowadzoną przez ubezpieczonego działalnością albo aktywnością  sportową albo wykonywanym zawodem określonymi w umowie ubezpieczenia oraz z posiadanym w związku z tą działalnością albo aktywnością sportową albo wykonywanym zawodem mieniem.
2. Ochroną ubezpieczeniową objęte są także szkody wyrządzone w następstwie rażącego niedbalstwa

Po drugie wyłączenia odpowiedzialności:
§ 7
5) wyrządzone przez osobę nie posiadającą uprawnień (licencji) do wykonywania zawodu lub prowadzenia działalności lub którą obowiązywał zakaz zajmowania określonego stanowiska, wykonywania określonego zawodu lub prowadzenia określonej działalności lub pozbawioną prawa do wykonywania zawodu lub prowadzenia działalności;
6) wyrządzone przez osobę, o której mowa w pkt 5, za pomocą której ubezpieczony wykonuje swoją działalność lub której wykonywanie tej działalności powierza,

Ogólnie: jest to OC zawodowe, które na "pierwszy rzut oka" wydaje się być odpowiednie dla instruktora jeździectwa czy przedsiębiorstwa, które prowadzi naukę jazdy konnej. Jednak powyższe dwa wyłączenia wydają się być kluczowe. Moją wątpliwość wzbudza ustęp 5) nie ma tu kluczowego zwrotu "wymaganych przepisami prawa odpowiednich uprawnień". Biorąc jednak pod uwagę, że te OWU były aktualizowane ostatnio w 2010 r., mogą nie przewidywać tego, że już żadne uprawnienia nie są potrzebne. Jeżeli ja miałabym wybierać ubezpieczenie, to poprosiłabym o pisemną interpretację PZU.

Przechodząc do OWU OC dla klienta indywidualnego oraz małego i średniego przedsiębiorcy

Zakres ubezpieczenia:
§ 6
1. Przedmiotem ubezpieczenia jest odpowiedzialność cywilna ubezpieczonego za szkody wyrządzone osobie trzeciej w związku z prowadzeniem przez ubezpieczonego działalności określonej w umowie ubezpieczenia lub posiadanym mieniem, które jest wykorzystywane w takiej działalności lub innym mieniem określonym w umowie ubezpieczenia, będące następstwem:
1) czynu niedozwolonego w granicach odpowiedzialności ustawowej (OC deliktowa)
2) niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania (czynności) (OC kontraktowa).

Wyłączenia (Uwaga, wyłączenia są w tym OWU zawarte w 2 miejscach!)
§ 3
2. O ile nie umówiono się inaczej umowy ubezpieczenia, do których zastosowanie mają niniejsze OWU, nie obejmują ochroną odpowiedzialności cywilnej z tytułu:
6) działalności sportowo – rekreacyjnej,

§ 9
1. PZU SA nie odpowiada za szkody:
1) wyrządzone umyślnie, o ile nie umówiono się inaczej,
2) jeżeli ubezpieczony lub osoby, którymi się posługuje, nie posiadały wymaganych przepisami prawa odpowiednich uprawnień do wykonywania określonego rodzaju działalności, chyba że brak uprawnień nie miał wpływu na powstanie szkody.


Ogólnie: Biorąc pod uwagę tylko wyłączenia z paragrafu 9, nie widzę żadnego problemu i moim zdaniem, w kontekście ustawy deregulacyjnej z 2013 r., ubezpieczyciel ponosił by odpowiedzialność również za szkody wyrządzone przez instruktora bez "papierów". Jednak wyłączenie z paragrafu 3 wyklucza z tego ubezpieczenia wszystkie szeroko pojęte ośrodki jeździeckie. Nie jestem natomiast w stanie ogarnąć związku pomiędzy zamieszczonym OWU, a Poliso/Wnioskiem. Wydaje mi się, że w tych 2 dokumentach opisane są 2 różne ubezpieczenia.

edit: Dotyczący różnic pomiędzy Poliso/Wnioskiem a OWU, które są podczepione do omawianego ubezpieczenia.
OWU OC dla klienta indywidualnego oraz małego i średniego przedsiębiorcy opisałam wyżej, więc nie ma sensu opisywać tego samego raz jeszcze.
Poliso/Wniosek:
1. Nazwa ubezpieczenia: OC i Majątku Ośrodka Jeździeckiego PZU Doradca (gr. J9) (Umowa nr 0327/MSP/W/2012). Nie ma mowy o powyższym OWU.

2. Rodzaj Ubezpieczenia: (...) Ubezpieczenie obejmuje Klauzulę nr 7 Rozszerzenie zakresu odpowiedzialności o szkody powstałe z tytułu posiadania lub używania koni.
Tu wydaje się wszystko ok. Ale jak wejdziemy do powyższych OWU, to klauzula nr 7 dotyczy: Rozszerzenie zakresu odpowiedzialności o szkody powstałe w nieruchomościach, z których ubezpieczony korzystał na podstawie umowy najmu, dzierżawy, użytkowania, użyczenia, leasingu lub innej podobnej formy korzystania z cudzej rzeczy. - Co z tą klauzulą mają wspólnego konie???

3. Klauzule OC: Rozszerzenie klauzuli nr 7 - Rozszerzenie zakresu odpowiedzialności o szkody powstałe z tytułu posiadania lub używania koni biorących udział w konnym współzawodnictwie tj. w zawodach, wyścigach, konkursach zaprzęgów konnych, pokazach koni hodowlanych. - Ok, ale co z rekreacją? I co ten opis ten opis ma do tego opisanego w punkcie powyżej?

Podsumowując: Na polisie możemy oczywiście wprowadzać zmiany do OWU i robi się tak dość często w niestandardowych umowach ubezpieczenia. Ale w tym wypadku nie ma na załączonej polisie, konkretnych zapisów wyłączających/precyzujących wskazane przeze mnie wątpliwe punkty OWU. Są za to zapisy, które nie są ze sobą i z OWU logicznie związane. Ja osobiście bym takiego ubezpieczenia nie kupiła. Za dużo tu, moim zdaniem, niejasności i znaków zapytania.
Prosty człowiek zada ci proste pytanie . Czy nie mając Uprawnień , skończonych kursów i licencji ( to czego już wg. prawa nie ma ) IRR to Ubezpieczenie wypłaci odszkodowanie osobie pokrzywdznej kiedy dojdzie do wypadku. Chodzi tu narazie o Rekreację .zderegulowaną Ustawą o Sporcie w 2010r.
Masz wykupioną polisę nawet z klauzulą rażącego niedbalstw a prowadzisz jazdy rekreacyjne nie mając żadnych kursów , licencji itd.
Ale w ogóle, żeby móc wykupić OC trzeba być zatrudnionym na pozycji instruktora lub prowadzić własną działalność na to ukierunkowaną, nie?
Ale w ogóle, żeby móc wykupić OC trzeba być zatrudnionym na pozycji instruktora lub prowadzić własną działalność na to ukierunkowaną, nie?


Nie , wykupić może każdy , bez problemów.  😉
Smok10, Nie podejmę się jednoznacznej odpowiedzi, ponieważ nie widzę w OWU jednoznacznych zapisów. Trzeba by znać wewnętrzne interpretacje działu produktowego oraz działu likwidacji szkód PZU. Tego nie znam, więc odmawiam odpowiedzi na tak zadane pytanie 😉 Mogę jedynie powiedzieć, co ja bym zrobiła stając przed takim wyborem, co z resztą zrobiłam w poście wyżej (doczytaj edit 🙂 )
Ale wypłacić nie wypłacą nic, bez działalności? 😉
branka, kiedyś PZU miało dwa rodzaje ubezpieczeń OC obejmujących jeździectwo - dla amatora, i dla osób prowadzących działalność obejmującą instruktaż. Bez działalności wykupowało się "dorywcze", tańsze. Z działalnością - droższe.

Dziś może się okazać w praktyce, że ubezpieczenie "amatorskie" nie zostanie wypłacone, jeśli ubezpieczyciel dowiedzie, że czynności instruktażu nie były bezpłatne - czyli powinny być opodatkowane, ale to trzeba się wczytać/dopytać.
[quote author=Juliaaa link=topic=97546.msg2378587#msg2378587 date=1434649720]
czyli za zatrudnionego samozwańczego instruktora rekreacji też.


Kogo masz na myśli pisząc samozwańczy instruktor ??? 😲 Czy możesz to zdefiniować i umocować to w ramach przepisów prawa ? 🤔 Bo w obecnych realiach prawnych to każdego instruktora można określić takim mianem . 🤔
[/quote]

właśnie dlatego, że nie ma regulacji dotyczących irr to napisałam "samozwańczy", mogłam też napisać "osoba prowadząca jazdy rekreacyjne" itd., mogłam również napisać "instruktor rekreacji ruchowej", ale nie chciałam, żeby ktoś zrozumiał, że musi mieć  uprawnienia (mimo to, że nie ma regulacji dotyczących irr, to i tak "instruktor" zawsze kojarzy się jako osoba z "uprawnieniami", czyli taka, która skończyła kurs, zdała egzamin itd.).

ewuś, wydaje mi się, że i mi i Tobie chodzi o to samo 🙂

Dzisiaj mam otrzymać od pani z ubezpieczalni indywidualną ofertę dla osoby prowadzącej zajęcia rekreacyjne w zakresie jazdy konnej (!), ciekawa jestem co wymyślą 🙂

Wczoraj wspominałam o "informacjach w pigułce" dotyczących rekreacji, wrzucam, może się komuś przyda (te informacje były pisane dla osoby wyjątkowo głupiej, więc nie bierzcie tego do siebie):

Ustawa z dnia 25 czerwca 2010 roku o sporcie zastąpiła dotychczas obowiązujące: ustawę o kulturze fizycznej i ustawę o sporcie kwalifikowanym. W nowej ustawie o sporcie brak jest pojęcia „rekreacja ruchowa”, które uwzględniała wcześniejsza ustawa o kulturze fizycznej. Obecnie na kulturę fizyczną składają się: sport, wychowanie fizyczne i rehabilitacja ruchowa. Tym samym wszelkie aspekty działalności w sferze rekreacji ruchowej przestały podlegać regulacjom ustawowym. Zaznaczyć należy, iż nie ma w obecnym systemie prawnym żadnego przepisu szczególnego regulującego kwestię „rekreacji”. Wymóg uzyskania kwalifikacji potwierdzonych przez ministra właściwego do spraw edukacji wynikał z ustawy o kulturze fizycznej z 1996 roku. Legitymacja instruktora rekreacji ruchowej (także w specjalności jazda konna) przestała obowiązywać wraz z wejściem w życie ustawy o sporcie z 2010 roku.
Zgodnie z nowo obowiązującym prawem tj. wejściem w życie ustawy o sporcie, uzyskanie kwalifikacji zawodowych instruktora rekreacji ruchowej nie jest już regulowane ustawowo. Do potwierdzenia takich kwalifikacji nie jest potrzebne uzyskanie dokumentu „państwowego”.
Kształcenie trenerów i instruktorów sportu odbywa się w dyscyplinach sportu, w których działają polskie związki sportowe – w przypadku jazdy konnej - PZJ. Dyscypliny rekreacji ruchowej częściowo pokrywają się z dyscyplinami sportu, tak jest i w przypadku jazdy konnej. Niezależnie od tego należy rozgraniczać pojęcie „rekreacji” i „sportu”. Rekreacja to pomysł na aktywne spędzanie wolnego czasu zgodnie z zainteresowaniami danej osoby.  Istotnym elementem rekreacji jest rozrywka, oddawanie się swojej pasji, samorealizacja. Sport natomiast jest objęty opieką i nadzorem Polskiego Związku Jeździeckiego. Tym samym kształcenie trenerów, organizacja zawodów, zasady współzawodnictwa podlegają ścisłym regulacjom. Sport, w przeciwieństwie do rekreacji, oznacza rywalizację, wiąże się ze stresem i jest oparty na ściśle ustalonych zasadach uczestnictwa.
Stosownie do przepisu art. 41 ust. 1 ustawy o sporcie zorganizowane zajęcia w zakresie sportu w związku sportowym oraz w klubie sportowym uczestniczącym we współzawodnictwie organizowanym przez polski związek sportowy może prowadzić wyłącznie trener lub instruktor sportu w rozumieniu ustawy, czyli taki, któremu uprawnienia nadał polski związek sportowy (w przypadku jazdy konnej – PZJ). Z powyższego wynika, że osoba posiadająca uprawnienia instruktora sportu nadane przez PZJ, a zdobyte w wyniku zdania egzaminów o dużym stopniu trudności, może prowadzić zajęcia w zakresie sportu w klubie sportowym. Nie ma w tym przepisie słowa o prowadzeniu zajęć rekreacyjnych w jakiejś stajni, która nie jest klubem sportowym.
Śmieciowe firmy, np. PAKiS organizują kursy instruktora jazdy konnej, nawet przez internet . Wskazują, że nadają cyt.: „uprawnienia zgodnie z rozporządzeniem Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 27 kwietnia 2010 r. w sprawie klasyfikacji zawodów i specjalności na potrzeby rynku pracy oraz zakresu jej stosowania (Dz. U. Nr 82 z dnia 17 maja 2010 r., poz. 537). Ten akt prawny uwzględnia pod numerem kodu 3423 grupę zawodów - instruktorzy rekreacji ruchowej. W grupie tej mieszczą się, między innymi, takie zawody jak: instruktor fitness (kod 342301), instruktor sportów siłowych (342307), instruktor odnowy biologicznej (342304), instruktor rekreacji ruchowej (342305).” Jednak wystarczy skorzystać z internetowego systemu aktów prawnych Sejmu RP, żeby się dowiedzieć, że ww. rozporządzenie zostało uchylone (uchylone czyli nieobowiązujące!!!). Nawet jak było obowiązujące, to nie było w nim słowa o konieczności posiadania uprawnień instruktora rekreacji ruchowej o specjalności jazda konna. Ponadto, o ile firma szkoleniowa może organizować różne kursy i szkolenia według własnego uznania, a także wydawać „dyplomy” i „zaświadczenia”, przypomnieć należy, że zawód instruktora rekreacji ruchowej nie jest regulowany w obecnym systemie prawnym, więc może go wykonywać każdy!
Instruktorzy rekreacji ruchowej (samozwańczy i ci, którzy zdobyli uprawnienia przed wejściem w życie ustawy o sporcie) zajmują się prowadzeniem zajęć indywidualnych i grupowych, mających na celu aktywizację i rekreację ruchową klientów. Z kolei celem pracy instruktora sportu jest podniesienie ogólnej sprawności podopiecznych lub ich specjalistycznego przygotowania do uprawiania określonej dyscypliny sportu. Cytat ze strony Polskiego Związku Jeździeckiego: „Do najważniejszych zadań Polskiego Związku Jeździeckiego (wynikających z zapisów ustawy o sporcie) należą m.in: wspieranie aktywności fizycznej, organizowanie i prowadzenie współzawodnictwa sportowego, ustanawianie i realizacja reguł sportowych, organizacyjnych i dyscyplinarnych we współzawodnictwie sportowym, powoływanie kadry narodowej oraz przygotowanie jej do igrzysk olimpijskich, igrzysk paraolimpijskich, mistrzostw świata lub mistrzostw Europy. Opracowany w naszym związku system szkolenia ma na celu promowanie aktywności fizycznej oraz wspieranie systematycznego podnoszenia poziomu techniki jeździeckiej zawodników poszczególnych dyscyplin. Wspiera także osoby zajmujące się popularyzacją sportu jeździeckiego, umożliwiając im przejście do grona kadr zawodowych. W odniesieniu do instruktorów i trenerów wypełnia ustawowy obowiązek zapewnienia jednolitego standardu szkolenia i awansowania dla poszczególnych stopni, zachowując ich zgodność z wymogami International Group for Equestrian Qualifications (IGEQ) (organizacji zajmującej się ujednoliceniem szkoleń i podnoszeniem kwalifikacji kadr szkoleniowych).” Nie trzeba być specjalnie inteligentnym, żeby zauważyć, że nie ma tu słowa o REKREACJI!
O dopuszczeniu do wykonywania zawodu instruktora sportu/trenera decyduje uzyskanie kwalifikacji określonych prawnie. W pozostałych przypadkach, kiedy nie mamy do czynienia z zawodem regulowanym prawnie, jak jest w przypadku instruktora rekreacji ruchowej, zatrudnienie pracownika zależy wyłącznie od decyzji pracodawcy. Zatem o ile stajnia nie jest jednocześnie klubem sportowym, pracodawca ma pełną swobodę w doborze kadry instruktorskiej. Może on samodzielnie określić kryteria zatrudnienia osoby w charakterze instruktora rekreacji ruchowej w zakresie jazdy konnej – może więc wymagać śmieciowej legitymacji nadawanej m.in. przez ww. PAKiS, może też wymagać ukończenia kursu lotnictwa uznając, że jest to niezbędne dla prowadzenia rekreacyjnych jazd konnych 
Najważniejsze jest to, że ani Ministerstwo Sportu, ani Polski Związek Jeździecki nie wydają legitymacji/dyplomu/zaświadczenia dotyczącego zawodu instruktora rekreacji, w tym instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością jazda konna, bo niby jak mieliby wydawać skoro nie ma regulacji dotyczącej takiego zawodu 
PZU w § 7 „Ogólnych warunków ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej sportowców, trenerów, instruktorów sportowych, pracowników obsługi sportu, organizacji sportowych oraz podmiotów prowadzących działalność o charakterze sportowo-rekreacyjnym” wskazuje, że cyt.: „PZU SA nie odpowiada za szkody (…) wyrządzone przez osobę nie posiadającą uprawnień (licencji) do wykonywania zawodu (…)”. Ponadto w  § 9 „Ogólnych warunków ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej dla klienta indywidualnego oraz małego i średniego przedsiębiorcy” PZU wskazuję, że „PZU SA nie odpowiada za szkody (…) jeżeli ubezpieczony lub osoby, którymi się posługuje, nie posiadały wymaganych przepisami prawa odpowiednich uprawnień do wykonywania określonego rodzaju działalności (czynności), chyba że brak uprawnień nie miał wpływu na powstanie szkody”. Mając na względzie powyższe uznać należy, że w razie wypadku ubezpieczyciel nie może odmówić wypłaty odszkodowania poszkodowanemu z uwagi na brak uprawnień (licencji) osoby prowadzącej jazdę rekreacyjną, ponieważ zawód „instruktor rekreacji ruchowej o specjalności jazda konna” nie jest regulowany w obecnym systemie prawnym! W tym miejscu podkreślić należy, iż każdy wypadek, także ten, któremu uległ poszkodowany w wyniku uprawiania jeździectwa (rekreacyjnego i sportowego), stosownie do przepisów ustawy o prokuraturze, badają w pierwszej kolejności organy ścigania – policja i prokuratura. Według kodeksu postępowania karnego organy ścigania mogą odmówić wszczęcia dochodzenia/śledztwa, a także je umorzyć np. z uwagi na fakt, iż w fazie postępowania przygotowawczego nie doszukali się znamion czynu zabronionego. Niezależnie od powyższego, jeżeli dojdzie do rozprawy sądowej to instruktor sportu/trener/samozwańczy instruktor rekreacji musi wykazać, że ma odpowiednią wiedzę do prowadzenia jazd konnych i że dołożył szczególnej staranności podczas wykonywania swoich obowiązków zawodowych. Sąd musi ustalić przede wszystkim na kim spoczywa wina, żeby ustalić jakiekolwiek rozstrzygnięcie.
Super napisane.Mam nadziej że zakończy to wszelkie spekulacje w sprawie IRR. Co do Instruktorów i Trenerów sportu sprawa jest bardziej skomplikowana bo Ustawa Deregulacyjna daje jasne wytyczne odnośnie posiadania wiedzy ,umiejętności i doświadczenia jednocześnie nie precyzując jak miało by to wyglądać dając wytyczne że dotyczy to zawodników posiadających karierę sportową . Do tego ,ukończone 18 lat ,wykształcenie średnie i niekaralność. 😉
Smok10, dzięki za uznanie 🙂

w razie czego plik mam zapisany na komputerze, więc mogę wklejać co jakiś czas :P



Kurs kursowi nierówny. Teraz można sobie takowy zrobić przez internet. I to jest oszustwo, wyłudzanie kasy i produkowanie instruktorów niebezpiecznych dla otoczenia. Z drugiej strony kurs, który uczy, weryfikuje umiejętności i przygotowuje do wykonywania zawodu jak najbardziej ma sens.

Jesli mozna coś wtrącic, to wg mnie paradoksalnie- im więcej dany uczestnik jest w stanie nauczyc sie na kursie, tym bardziej dyskwalifikuje go to z zawodu instruktora.  🤣 Bo oznacza to, ze praktycznie nic nie umie. Wiedza jezdziecka to coś, co zgłębia sie latami, i kazda osoba co naprawdę w tym tkwi od dawna, na kursie nie nauczy sie niczego nowego, albo prawie niczego. Bo jak np. w dwa tygodnie poprawic wiedze co np. zgłebia sie kilkanascie lat. Dla wiekszosci osób - tych kompetentnych- kurs jezdziecki to była tylko kłopotliwa formalnosc, i w tym przypadku kursy internetowe moga stac wyzej nad tradycyjnymi- ogromna oszczednosc czasu. Oszustwo-  nie do końca, bo wiekszosc tradycyjnych kursów tez ma poziom do bani, a papiery nierzadko daja na nich za utrzymanie sie w kłusie na zakręcie.
Jezdziectwo jest za skomplikowaną dziedziną, żeby parodnowy kurs mial przygotowac do tego zawodu, to nie jest robienie tipsów.
Przyznam, ze mnie zdziwiło, ze zniesiono koniecznosc robienia kursu, ale na plus, bo rzadko kiedy cos zmienia sie pozytywnie, wygląda jakby ktos zacząl myslec. Błędem duzym było tez wymaganie sredniego wykształcenia, sa ludzie bez niego, z ogromną wiedza, całe zycie zwiazani z końmi... Od weryfikacji czy ktos sie nadaje czy nie, jest moim zdaniem własciciel ośrodka, - w wiekszcosci wypadków robią to znacznie skuteczniej niż egazminatorzy na kursach
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się