Kurs instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością j.k.

Wystawiam zaświadczenie o odbyciu indywidualnego kursu. Mocy prawnej nie ma to żadnej, ale może się przydać w CV.
A Julie nie może Ci takiego papierka wystawić? Zdaje się, że to byłoby zgodne z prawem,  Smok?


Wystawiam zaświadczenie o odbyciu indywidualnego kursu. Mocy prawnej nie ma to żadnej, ale może się przydać w CV.


Zapewniam cię Julie że twoje zaświadczenie ma dokładnie taką sama moc prawną jak te zaświadczeia które wystawiają organizatorzy kursów Instruktorskich.

Spokojnie możesz wystąpić o opinię prawną i każdy prawnik w Polsce potwierdzi moje słowa . 🤣 😉

W moim mniemaniu , ludzie którzy starają się o pracę Instruktora powinii się uczyć od takich jak ty i brać zaświadczenia o odbytych praktykach instruktorskich. Wtedy konkretna osoba posiadająca UMIEJĘTNOŚCI  INSTRUKTORSKIE brała by personalną odpowiedzialność za swojego ucznia .  😉 To zgodne z prawem i myślę że jak najbardzie wskazane.
Dołączam i do tego tematu , żeby już definitywnie uciąć raz na zawsze wszelkie spekulacje . 😉 I zakończyć , ciągle te same powielane od nowa pytania . 😉



Wczoraj wspominałam o "informacjach w pigułce" dotyczących rekreacji, wrzucam, może się komuś przyda (te informacje były pisane dla osoby wyjątkowo głupiej, więc nie bierzcie tego do siebie):

Ustawa z dnia 25 czerwca 2010 roku o sporcie zastąpiła dotychczas obowiązujące: ustawę o kulturze fizycznej i ustawę o sporcie kwalifikowanym. W nowej ustawie o sporcie brak jest pojęcia „rekreacja ruchowa”, które uwzględniała wcześniejsza ustawa o kulturze fizycznej. Obecnie na kulturę fizyczną składają się: sport, wychowanie fizyczne i rehabilitacja ruchowa. Tym samym wszelkie aspekty działalności w sferze rekreacji ruchowej przestały podlegać regulacjom ustawowym. Zaznaczyć należy, iż nie ma w obecnym systemie prawnym żadnego przepisu szczególnego regulującego kwestię „rekreacji”. Wymóg uzyskania kwalifikacji potwierdzonych przez ministra właściwego do spraw edukacji wynikał z ustawy o kulturze fizycznej z 1996 roku. Legitymacja instruktora rekreacji ruchowej (także w specjalności jazda konna) przestała obowiązywać wraz z wejściem w życie ustawy o sporcie z 2010 roku.
Zgodnie z nowo obowiązującym prawem tj. wejściem w życie ustawy o sporcie, uzyskanie kwalifikacji zawodowych instruktora rekreacji ruchowej nie jest już regulowane ustawowo. Do potwierdzenia takich kwalifikacji nie jest potrzebne uzyskanie dokumentu „państwowego”.
Kształcenie trenerów i instruktorów sportu odbywa się w dyscyplinach sportu, w których działają polskie związki sportowe – w przypadku jazdy konnej - PZJ. Dyscypliny rekreacji ruchowej częściowo pokrywają się z dyscyplinami sportu, tak jest i w przypadku jazdy konnej. Niezależnie od tego należy rozgraniczać pojęcie „rekreacji” i „sportu”. Rekreacja to pomysł na aktywne spędzanie wolnego czasu zgodnie z zainteresowaniami danej osoby.  Istotnym elementem rekreacji jest rozrywka, oddawanie się swojej pasji, samorealizacja. Sport natomiast jest objęty opieką i nadzorem Polskiego Związku Jeździeckiego. Tym samym kształcenie trenerów, organizacja zawodów, zasady współzawodnictwa podlegają ścisłym regulacjom. Sport, w przeciwieństwie do rekreacji, oznacza rywalizację, wiąże się ze stresem i jest oparty na ściśle ustalonych zasadach uczestnictwa.
Stosownie do przepisu art. 41 ust. 1 ustawy o sporcie zorganizowane zajęcia w zakresie sportu w związku sportowym oraz w klubie sportowym uczestniczącym we współzawodnictwie organizowanym przez polski związek sportowy może prowadzić wyłącznie trener lub instruktor sportu w rozumieniu ustawy, czyli taki, któremu uprawnienia nadał polski związek sportowy (w przypadku jazdy konnej – PZJ). Z powyższego wynika, że osoba posiadająca uprawnienia instruktora sportu nadane przez PZJ, a zdobyte w wyniku zdania egzaminów o dużym stopniu trudności, może prowadzić zajęcia w zakresie sportu w klubie sportowym. Nie ma w tym przepisie słowa o prowadzeniu zajęć rekreacyjnych w jakiejś stajni, która nie jest klubem sportowym.
Śmieciowe firmy, np. PAKiS organizują kursy instruktora jazdy konnej, nawet przez internet . Wskazują, że nadają cyt.: „uprawnienia zgodnie z rozporządzeniem Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 27 kwietnia 2010 r. w sprawie klasyfikacji zawodów i specjalności na potrzeby rynku pracy oraz zakresu jej stosowania (Dz. U. Nr 82 z dnia 17 maja 2010 r., poz. 537). Ten akt prawny uwzględnia pod numerem kodu 3423 grupę zawodów - instruktorzy rekreacji ruchowej. W grupie tej mieszczą się, między innymi, takie zawody jak: instruktor fitness (kod 342301), instruktor sportów siłowych (342307), instruktor odnowy biologicznej (342304), instruktor rekreacji ruchowej (342305).” Jednak wystarczy skorzystać z internetowego systemu aktów prawnych Sejmu RP, żeby się dowiedzieć, że ww. rozporządzenie zostało uchylone (uchylone czyli nieobowiązujące!!!). Nawet jak było obowiązujące, to nie było w nim słowa o konieczności posiadania uprawnień instruktora rekreacji ruchowej o specjalności jazda konna. Ponadto, o ile firma szkoleniowa może organizować różne kursy i szkolenia według własnego uznania, a także wydawać „dyplomy” i „zaświadczenia”, przypomnieć należy, że zawód instruktora rekreacji ruchowej nie jest regulowany w obecnym systemie prawnym, więc może go wykonywać każdy!
Instruktorzy rekreacji ruchowej (samozwańczy i ci, którzy zdobyli uprawnienia przed wejściem w życie ustawy o sporcie) zajmują się prowadzeniem zajęć indywidualnych i grupowych, mających na celu aktywizację i rekreację ruchową klientów. Z kolei celem pracy instruktora sportu jest podniesienie ogólnej sprawności podopiecznych lub ich specjalistycznego przygotowania do uprawiania określonej dyscypliny sportu. Cytat ze strony Polskiego Związku Jeździeckiego: „Do najważniejszych zadań Polskiego Związku Jeździeckiego (wynikających z zapisów ustawy o sporcie) należą m.in: wspieranie aktywności fizycznej, organizowanie i prowadzenie współzawodnictwa sportowego, ustanawianie i realizacja reguł sportowych, organizacyjnych i dyscyplinarnych we współzawodnictwie sportowym, powoływanie kadry narodowej oraz przygotowanie jej do igrzysk olimpijskich, igrzysk paraolimpijskich, mistrzostw świata lub mistrzostw Europy. Opracowany w naszym związku system szkolenia ma na celu promowanie aktywności fizycznej oraz wspieranie systematycznego podnoszenia poziomu techniki jeździeckiej zawodników poszczególnych dyscyplin. Wspiera także osoby zajmujące się popularyzacją sportu jeździeckiego, umożliwiając im przejście do grona kadr zawodowych. W odniesieniu do instruktorów i trenerów wypełnia ustawowy obowiązek zapewnienia jednolitego standardu szkolenia i awansowania dla poszczególnych stopni, zachowując ich zgodność z wymogami International Group for Equestrian Qualifications (IGEQ) (organizacji zajmującej się ujednoliceniem szkoleń i podnoszeniem kwalifikacji kadr szkoleniowych).” Nie trzeba być specjalnie inteligentnym, żeby zauważyć, że nie ma tu słowa o REKREACJI!
O dopuszczeniu do wykonywania zawodu instruktora sportu/trenera decyduje uzyskanie kwalifikacji określonych prawnie. W pozostałych przypadkach, kiedy nie mamy do czynienia z zawodem regulowanym prawnie, jak jest w przypadku instruktora rekreacji ruchowej, zatrudnienie pracownika zależy wyłącznie od decyzji pracodawcy. Zatem o ile stajnia nie jest jednocześnie klubem sportowym, pracodawca ma pełną swobodę w doborze kadry instruktorskiej. Może on samodzielnie określić kryteria zatrudnienia osoby w charakterze instruktora rekreacji ruchowej w zakresie jazdy konnej – może więc wymagać śmieciowej legitymacji nadawanej m.in. przez ww. PAKiS, może też wymagać ukończenia kursu lotnictwa uznając, że jest to niezbędne dla prowadzenia rekreacyjnych jazd konnych 
Najważniejsze jest to, że ani Ministerstwo Sportu, ani Polski Związek Jeździecki nie wydają legitymacji/dyplomu/zaświadczenia dotyczącego zawodu instruktora rekreacji, w tym instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością jazda konna, bo niby jak mieliby wydawać skoro nie ma regulacji dotyczącej takiego zawodu 
PZU w § 7 „Ogólnych warunków ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej sportowców, trenerów, instruktorów sportowych, pracowników obsługi sportu, organizacji sportowych oraz podmiotów prowadzących działalność o charakterze sportowo-rekreacyjnym” wskazuje, że cyt.: „PZU SA nie odpowiada za szkody (…) wyrządzone przez osobę nie posiadającą uprawnień (licencji) do wykonywania zawodu (…)”. Ponadto w  § 9 „Ogólnych warunków ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej dla klienta indywidualnego oraz małego i średniego przedsiębiorcy” PZU wskazuję, że „PZU SA nie odpowiada za szkody (…) jeżeli ubezpieczony lub osoby, którymi się posługuje, nie posiadały wymaganych przepisami prawa odpowiednich uprawnień do wykonywania określonego rodzaju działalności (czynności), chyba że brak uprawnień nie miał wpływu na powstanie szkody”. Mając na względzie powyższe uznać należy, że w razie wypadku ubezpieczyciel nie może odmówić wypłaty odszkodowania poszkodowanemu z uwagi na brak uprawnień (licencji) osoby prowadzącej jazdę rekreacyjną, ponieważ zawód „instruktor rekreacji ruchowej o specjalności jazda konna” nie jest regulowany w obecnym systemie prawnym! W tym miejscu podkreślić należy, iż każdy wypadek, także ten, któremu uległ poszkodowany w wyniku uprawiania jeździectwa (rekreacyjnego i sportowego), stosownie do przepisów ustawy o prokuraturze, badają w pierwszej kolejności organy ścigania – policja i prokuratura. Według kodeksu postępowania karnego organy ścigania mogą odmówić wszczęcia dochodzenia/śledztwa, a także je umorzyć np. z uwagi na fakt, iż w fazie postępowania przygotowawczego nie doszukali się znamion czynu zabronionego. Niezależnie od powyższego, jeżeli dojdzie do rozprawy sądowej to instruktor sportu/trener/samozwańczy instruktor rekreacji musi wykazać, że ma odpowiednią wiedzę do prowadzenia jazd konnych i że dołożył szczególnej staranności podczas wykonywania swoich obowiązków zawodowych. Sąd musi ustalić przede wszystkim na kim spoczywa wina, żeby ustalić jakiekolwiek rozstrzygnięcie.


Smok10, dzięki za uznanie 🙂
Juliaaa, Fakt, należy Ci się uznanie za wyprodukowanie tego tekstu. :kwiatek:
Ja sobie pozwoliłam zapisać na dysku.
Julie, szkoda, że nie mogę kliknąć "lubię to" 🙂
Uważam że z tym kompendium powinni zapoznać się wszyscy właściciele ośrodków i wszyscy pracodawcy zatrudniający instruktorów jazdy konnej .
To na nich po zmianie Ustawy o Sporcie w 2010r spoczywa odpowiedzialność za zatrudnionych pracowników i obowiązek sprawdzenia umiejętności Instruktora i bynajmniej nie chodzi tu o sprawdzenie papierów które w myśl obowiązującego prawa nie przedstawiają żadnej wartości . Dlatego moja sugestia o korzystaniu przy rekrutacji pracowników , przede wszystkim instruktorów z usług doświadczonych zawodników bądź trenerów jest jak najbardziej uzasadniona. Fakt że pracownik - instruktor nie będzie miał wiedzy i umiejętności a będzie posługiwał się fałszywymi bądź nieważnymi dokumentami nie zwalnia właściciela ośrodka od odpowiedzialności karnej ani cywilnej. Chyba że instruktor  ma własną działalność gospodarczą i tylko świadczy usługi na rzecz ośrodka , wtedy bierze na siebie odpowiedzialność za świadczone usługi na rzecz ośrodka . I fakt , o ile u zawodników ich uprawnienia ( licencje ) czym wyższe tym oznaczają większe umiejętności i doświadczenie o tyle papiery Instruktora Rekreacji nie oznaczają absolutnie nic i nie są żadnym dokumentem w świetle prawa. Z resztą firmy śmieciowe organizujące kursy w żenującej formule i tak doprowadziły do całkowitej degradacji tego i tak zderegulowanego już zawodu.

P.S Ciekawe co na to organizatorzy kursów IRR którzy oszukują klientów opisując że nadają im uprawnienia ?
Powinni im zwrócić kasę  🙄
Kusi mnie jakiś anonimowy telefon z niewygodnymi pytaniami... 😉
Kusi mnie jakiś anonimowy telefon z niewygodnymi pytaniami... 😉


Może prześlij im to kompendium z zapytanie co o tym sądzą i jak się do tego ustosunkowują . Zawarcie w ofercie nieprawdziwych danych podlega odpowiedzialności karnej i finansowej. Jeżeli ktoś przedstawia w ofercie że nadaje uprawnienia których nie ma i wprowadza ludzi w błąd w celu osiągniecia korzyści materialnych , popełnia przestępstwo oszustwa ( Art. 286. § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. ) .

Przez długi okres czasu walczyłem z wiatrakami bo chodziło mi tylko o ustalenie stanu faktycznego i zaprezentowaniu go szerokiemu gremium , na co spotkałem się z murem oburzonych ludzi którzy uważali że ta świadomość nie jest nikomu potrzebna bo burzy porządek istniejący od wielu lat . Wmawiano mi że uprawnienia IRR są , że nie można wykupić polisy ubezpieczeniowej bez legitymacji IRR , że towarzystwo ubezpieczeniowe nie wypłaci odszkodowania komuś bez uprawnień IRR  , że kursy IRR w obecnej formie nadają uprawnienia , że dawne uprawnienia IRR zachowują ważność  i tak wałkowano ten problem przez setki stron w różnych tematach.  🙄 Ale fakt , na koniec widzę że ma to sens. Może w końcu świadomość ludzi wzrośnie i zaczną oczekiwać jakości a nie bylejakości a osoba Instruktora jazdy konnej zacznie być synonimem , wiedzy , umiejętności i doświadczenia a nie nic niewartych papierków. 😤

No i oczywiście , po przemyśleniach  właścieicele ośrodków jeździeckich i szkół jazdy konnej zaczną sami weryfikować wiedzę i umiejętności swoich pracowników zatrudniając instruktorów i biorąc za nich pełną odpowiedzialność prawną . Przestaną wierzyć w złudne papieki a zaczną samemu weryfikować przydatność pracowników zanim ktoś ich nie puści w skarpetkach za niekompetentnego pracownika z dyplomem IRR nadanym np . przez Pakis.  😁

P.S Co ciekawe , tysiące oszukanych ludzi woli żyć w świadomości że za ciężkie pieniądze  nabyło uprawnienia IRR niż ustalić stan faktyczny i pogodzić się z faktem że zostali nabici w butelkę  bo od wielu lat żadnych uprawnień nie ma !!!! .  😵
mnie też korciło, żeby zadzwonić np. do PAKiS i zapytać jaką wartość mają ich uprawnienia i chyba w końcu to zrobię 🙂

PZU szuka specjalnie dla mnie "OC osoby prowadzącej zajęcia rekreacyjne", mimo to, że w "Ogólnych warunkach ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej sportowców, trenerów, instruktorów sportowych, pracowników obsługi sportu, organizacji sportowych oraz podmiotów prowadzących działalność o charakterze sportowo-rekreacyjnym" zawarli słowo rekreacja 🙂
Ja już kiedyś dzwoniłem , może właśnie dlatego zacząłem uświadamiać ludzi o tym przekręcie . Odsyłali mnie pokrętnie jeden do drugiego , a to nie było osoby odpowiedzialnej a to znowu coś . Z drugiej strony , co mają powiedzieć ???? Tak naciągamy klientów obiecując im uprawnienia których od 5 lat nie ma !!!  🙄
Juliaaa, z ciekawosci: skąd pogląd, że wypadkiem podczas zajęć z rekreacji konnej zajmujasię organa ścigania? Ja się z tym dotychczas nie spotkałam, w praktyce mojej ,czy moich znajomych ubezpieczyciel pokrywał szkody z OC na podstawie % uszczerbku na zdrowiu i tyle.
Śledztwo lub dochodzenie w zależności od rodzaju przestępstwa i zagrożenia sankcją karną może być wszczęte z urzędu bądź na wniosek osoby pokrzywdzonej. Tutaj można się spodziewać tej drugiej wersji
Smok10, spotkałeś się z czymś takim w praktyce?
Wielokrotnie , choć tylko raz dotyczyło to wypadku w ośrodku jeździeckim i było to bardzo dawno temu . Fakt zajęcia prowadził Trener z wysokimi uprawnieniami . Wtedy sprawa była prostsza . Sprawa trwała bardzo długo ale winy Trenera się nie dopatrzono. Tyle że obecnie świadomość prawna społeczeństwa rośnie i moda  na pozywanie się o odszkodowania rodem z USA też.Liczyć się trzeba ze i ilość takich pozwów też wzrośnie. Z resztą coraz częściej widać to w mediach. 🙄
Smok10, czekaj, bo nie rozumiem. Po co pozywać, skoro odszkodowanie pokrywają często polisy OC osób prowadzących zajęcia? Niejednokrtonie spotkałam się z wypłatami odszkodowań, raz z pozwem do sądu cywilnego (roszczenia były wyższe, niż kwota ubezpieczenia). Nigdy dotychczas nie spotkałam się z organami ścigania "wplątanymi" w wypadek podczas zajęć jazdy konnej, czy też ze "ściganiem przestępców" z urzędu...

Wydaje mi się (chociaż nie mam pewności), że mylisz pojęcia ścigania czegoś z urzędu z procesami cywilnymi...
Nic nie mylę , każdy ma prawo powiadomić organy ścigania o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, tak samo jak organy ścigania mogą odmówić takiego ścigania jeżeli nie dopatrzą się znamion czynu zabronionego. Każdy nadgorliwy poszkodowany może to zrobić w celu uwiarygodnienia zdarzenia przed sądem. W najgorszym przypadku taki poszkodowany może dostać mandat , ale w rozumieniu ludzi mogą  kierować się tym że jeżeli prokurator czy policja udowodniła by winę Instruktora to łatwiej potem uzyskać odszkodowanie w procesie cywilnym. Ludzie mają różne przemyślenia i intencje i trzeba to brać pod uwagę oraz coraz częściej korzystają z pomocy prawnika który może im taką drogę doradzić. 🙄
Czyli dobrze rozumiem, że jeżeli prowadzę zajęcia z dziećmi i ktoś spadnie z konia i złamie np. rękę to jako osoba prowadząca zajęcia mogę mieć problemy na drodze sądowej? Warto się ubezpieczać na takie ewentualności u ubezpieczycieli? 🤔
I ewentualnie jakie ubezpieczenia polecacie? NNW czy OC i na czym to polega i jak wygląda procedura?
Smok10, ja nie pytam się o prawa - w znaczeniu kto co może. Pytam o praktykę, ponieważ siedzię w temacie wiele lat i przenigdy nie spotkałam się dotychczas z powiadomieniem organów ścigania i sprawą z urzędu, a wypadków naoglądałam się i nasłuchałam sporo różnych. Dotychczas sprawa kończyła się na skorzystaniu z własnego NNW lub podaniu numeru polisy OC ośrodka / instruktora / trenera i tyle... Ostatecznością była sprawa cywilna, nie karna.

Jakobin, OC w przypadku prowadzenia tego typu działań jest raczej obowiązkowe - w znaczeniu rozsądne. NNW obejmuje Ciebie - jeśli to Tobie się coś stanie. Tu masz dowolność. OC to Twoja odpowiedzialność za zdarzenia podczas zajęć. I to moim zdaniem trzeba mieć jeśli prowadzi się zajęcia (nie jest to wymagane przepisami).
Gaga - Ja piszę o wszęciu dochodzenia na wniosek osoby pokrzywdzonej a ty rozpatrujesz wszęcie śledztwa z urzędu . 😲 Z urzędu będzie wszęte śledztwo jeżeli nastąpi poważny wypadek ( może np : zawiadomić pogotowie ) lub ze skutkiem śmiertelnym ,wszynane z automatu( jednego roku było kilka takich w Mazowieckim ,2 czy 3  chyba podczas Hubertusów ) .Z prywatnego oskarżenia jeżeli ktoś będzie nadgorliwy i będzie chciał udowodnić i uwiarygodnić winę Instruktora czy właściciela ośrodka . Może tak zrobić i nikt mu nie zabroni, a to że nie znasz takiego przypadku nie oznacza że go nie było albo nie będzie . Dzisiaj coraz częściej ludzie występują o odszkodowania bo liczą na kupę kasy od ubezpieczyciela. 😉

A to pierwszy z brzega przypadek znaleziony na szybko przez google http://fakty.interia.pl/dolnoslaskie/news-tragedia-w-stadninie,nId,1178021

W tym wypadku stwierdzono nieszczęśliwy wypadek , bo dziewczyna była doświadczonym jeźdźcem ,ale każdy przypadek bada się oddzielnie. 🙄 Podobny wypadek parę lat później zdarzył się na Partynicach , w Podwarszawskiej Szarży ( podczas Hubertusa i chyba w Miłosnej ,ale pewny nie jestem . A było tego dużo więcej a zwłaszcza z nbiej drastycznym zakończeniem. Także to że ty czegoś nie widziałaś czy nie znasz nie znaczy że to sięnie zdarza i nie dzieje . 😉
Smok10, nie pytam o wypadki śmiertelne, bo w takich przypadkach zawsze wkracza prokurator. Pytam o wypadki z uszkodzeniem ciała. Piszesz o dochodzeniu na wniosek osoby poszkodowanej - cóż jak ktoś zginie, to juzraczej żadnego wniosku do prokuratury nie złoży... Szkoda, że przy Twoim poziomie dyskusji nie da się na ten temat rozmawiać, bo uważam że to ciekawe kwestie, które warto poruszać choćby po to aby ludzie się ubezpieczali...

Ale pytanie do pozostałych forumowiczów - o ile ktoś to jeszcze czyta - mieliście do czynienia / słyszeliście o pociągnięciu trenera do odpowiedzialności za wypadek? O wniosku do prokuratury złożonym przez poszkodowanych? O oskarżeniu prywatnym ściganym z art. 157 § 2 i 3 k.k. (lekkie i nieumyślne uszkodzenia ciała) Jak wspominałam sprawy cywilne się zdarzają - nie każdy jest ubezpieczony, nie każde ubezpieczenie pokrywa żądania poszkodowanego... ale czy zdarzają się w tym zakresie w jeździectwie postępowania urzędowe? (poza tym,co pisze smok, czyli mogą się zdarzyć, ludzie są żądni kasy i na pewno się procesuję itd itp.)

Smok10, od ubezpieczyciela dostac można tylko tyle na ile opiewa polisa OC. Konkretną kasę za % uszkodzenia ciała określają przecież tak reklamowane przez Ciebie OWU.
Zatem do jakiej kwoty radzicie się ubezpieczyć takim dodatkowym ubezpieczeniem OC? Zna ktoś jakieś konkretne liczby, tzn jakie odszkodowania dla pokrzywdzonych wchodzą w takich przypadkach w grę?
Gaga - Wbij sobie w google hasło odszkodowanie za wypadki konie i znajdziesz wszystkie interesujące cię przypadki , naprawdę nie musisz się sadzić.na każdy podany przez mnie przykład. Z wyszukiwarki chyba umie korzystać każdy .Ja wiem że jestem solą w twoim oku ale proponuję więcej obiektywizmu niż personalnych wycieczek.
P.S nawet w tym przytoczonym przykładzie prokurator badał czy oddalenie się trenera nie miało wpływu na zdarzenie
Smok10, nie jesteś żadna solą, zwyczajnie kompletnie nie czytasz wypowiedzi pozostałych dyskutantów i sam nie umiesz lub nie chcesz dyskutować. Pytam w kółko o oskarżenie prywatne, lub postępowanie prokuratorskie przy wypadku bez skutku śmiertelnego, nie o ubezpieczenia i odszkodowanie.  🤔wirek: nie wiem - tak ciężko to odróżnić??  😵 Pytam o sankcje karne, nie odpowiedzialność odszkodowawczą...

Sam temat zacząłeś, ja spokojnie i kulturalnie starałam się to rozwinąć - z czystej ciekawości, nie chęci "sadzenia się"
A ja ci tłumaczę żebyś skorzystała z wyszukiwarki. W necie jest więcej opisanych przypadków z konkretnymi przykładami niż w pojedynczych przypadkach forumowiczów.
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
23 czerwca 2015 13:13
Jakobin, Kara1702 jest na r-v kilka wątków o ubezpieczeniach, wszystko tam znajdziecie. 

np. http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,1842.0.html
Szanowny Smok10u, czy w ogromie swej łąskawości pozwolisz mi zapytać forumowiczów o doświadczenia w takich przypadkach?
W google znajdę bowiem również informacje jak leczyć raka za pomocą soku z brzozy... nie jest to zatem kierunek którym chętnie się kieruję pytając o konkretne informacje...
Są też strony sądów oraz wycinki prasowe. Odróżnienie wiadomości przydatnych od śmieci zależy tylko od inteligencji szukającego. Ale skoro  to taki problem to może faktycznie lepiej pytaj na forum. 😁
Niestety szanowny Smok10u, w blasku swej niebosiężnej inteligencji przeoczyłeś fakt iż "na stronach sądów, oraz w wycinkach (serio w wycinkach?) prasowych" nie znajdę niestety DOŚWIADCZEŃ FORUMOWICZÓW.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się