Nasze upadki z koni.

I ja polecialam wczoraj 😉
Nakaz instruktora byl nogi ze strzemion i klus anglezowany.
I sie zsunelam. Ale rypnelam glowa mocno i wyladowalam na SOR. Na szczescir wszystko OK.
Facella   Dawna re-volto wróć!
19 kwietnia 2015 15:55
Ja wczoraj byłam blisko  😁 ale nie spadłam!
Z bandy spadł kremowy ręczniczek i leżał w narożniku hali, koń jak to zobaczył, to się zatrzymał w połowie i odmówił przejścia tamtędy. Ja postanowiłam ją przekonać, że to nic strasznego i skończyło się dosyć mocnym wspinaniem z półobrotem i ucieczką... Ale po kilku próbach, strasznie nafukana, przeszła tamtędy i już nie było strachów  😅
No i spadłam 😁 Na zawodach. W L chciałam mocniej najechać na okser (mały koń, musi mieć z czego skoczyć). Jak mi zrobiła stopkę i przejechała metr na zadzie, to ja poooooooleciałam na przeszkodę. Jeżdżę 8 lat i nigdy nie byłam tak poobijana 😁 Mam nadzieję, że ktoś ma to na zdjęciu 🤣
Dwa upadki w odstęnie jednodniowym  😅
vicke   Marzeniami żyłem jak król
26 czerwca 2015 20:51
Odkopuje troche temat  :kwiatek:
Mialam jakis czas temu upadek z konia, ktory skonczyl sie usztywnieniem szyi na miesiac i opinia lekarza iz powinnam zaprzestac jazde konna (podobno poprzestawialam sobie lekko kregi i nie chronia rdzenia tak jak powinny, czy cos takiego, nie pamietam dokladnie), poniewaz nastepnym razem jak zle spadne to moze sie skonczyc wozkiem. Co byscie zrobily w takiej sytuacji?
I jeszcze pytanie, jak radzicie sobie z trauma po upadkach i strachem przed ponowna jazda? Macie cos takiego?
Vicke... Mając 17lat (miesiąc po dostaniu konia  od chłopaka - teraz męża) podczas kolizji auto - jeleń uszkodziłam krąg szyjny  C2. Lekarze zabronili jeździć konno, grać w siatkę plażową itp. Bałam się jak diabli ale trudno utrzymać na wodzy nastolatkę. Jeździłam. Teraz mam ponad 30lat. Kiedy odchylam mocno głowę do tyłu mam zawroty głowy i boli kark. Nadal jeżdżę konno,  choć ostrożniej. Zawsze może się coś stać... Ciocia złamała nadgarstek i kręgosłup myjąc podłogę (na szczęście dobrze się zrosło). Powodzenia
spadłam 2 razy . Raz jechałam w kłusie i rozmawiałam z bratem i nagle koń mi skręcił i zawiesiłam się mu na szyi ,a prawą nogę miałam przez tylny łęk przewieszoną koń się zaczymał i zeskoczylam na nogi to był taki pół upadek  🏇 a drugi to jeździłam na młodej hucułce miałam tylko ogłowie bo to było na oklep a z boku tata trzymał mnie na luźnej ląży nagle koń się sploszył ruszył galopem do tego baranek i gleba . Ręke rozciełam i tyłek ucierpiał  😅
Facella   Dawna re-volto wróć!
30 czerwca 2015 16:01
Zaczymał  👍 👍 👍


Spisak w Strzegomiu :/ przeraża mnie to za każdym razem, za pierwszym aż podskoczyłam na krześle i prawie się poryczałam z nerwów  😵
Mój koń też się czasem zaczymuje ( 😉 ), zawsze lecę 😁 i zawsze na zawodach 🤣
Libeerte, ale poszłaś, nic nie walczyłaś - całkowicie się poddałaś  🤬  😁
Libeerte, nie dziwi fakt, że koń się zatrzymuje
Siedzisz mu prawie na szyi 🙁 Nie da rady osiodłać inaczej?
kenna, no nie spodziewałam się tego 😁

_Gaga, taak, da radę 😉 w pośpiechu na zawodach, gdzie nie zawsze sama siodłam konia musiało tak niestety wyszło 🙁
Hm w wątku interpretacyjnym nie jest dużo lepiej 🙁 przynajmniej z perspektywy tam wstawionych zdjęć 🙁
_Gaga, serio nadal? 🙁 Mi się wydaje, że jest lepiej i mam wrażenie, że nie mam już gdzie dalej cofnąć 🤔
Serio, nadal 🙁
No to teraz ja się pochwalę moimi glebami.  😀
1 gleba - byłam na półkoloniach, dostałam konia, który był straszliwie leniwy i nie dało się go ruszyć bez bata w zadek. Byłoby ok, gdyby nie to, że koń reagował rodeo na bata. Już miałam zagalopować, lekko palcat a tu nagle 2 razy kobyła wywaliła mi z zadu i poprawiła dębowaniem po którym zleciałam.
2-4 gleby - wszystkie z kucyka szetlandzkiego...
5 gleba - galopuje sobie spokojnie, nagle koń odskoczył mi w prawo. Przez kilka sekund balansowałam stojąc 1 nogą w strzemieniu, ale poddałam się i spadłam prosto na moje cztery litery. Obróciłam się za siebie aby sprawdzić co przestraszyło Druida... Kot siedział pod trybuną...
6 gleba - wracam z treningu stępem, już jestem na zakręcie przy którym jest stawik. Nagle koń wyrwał mi galopem do przodu a potem nagle skręcił. Ja zostałam.
7 gleba (najgorsza) - wsiadam na konia przed stajnią, kilka kroków stępem i nagły skręt w prawo, trzy barany (jak na rasowym rodeo!) a ja lecę w dziurę, w której była bardzo twarda, ubita ziemia. Skutki: przez 4 dni nie mogłam normalnie chodzić, wielki siniak na prawym biodrze, duża rana na łokciu, która mimo przemywania przez tydzień ropiała intensywnie.
8 gleba - Po przeszkodzie próbuje zwolnić konia do kłusa, nagłe skręty lewo-prawo-lewo-prawo i nagle jestem w krzakach  👀
Mój dzisiejszy upadek, musze sie pochwalic  😅
Jesli juz to oczekiwalam stopki przed przeszkoda, a tu niespodzianka  🤣

Przy okazji, macie pomysly co sie stalo? Za bardzo do przodu wyszlam przy skoku, czy to takie randomowe?
nasturcja, eee potknęła się po prostu?
Z mojego laickiego punktu widzenia-po prostu nie zdążył wyprostować nogi i się potknął :P
No wiem ze sie potknela  😉 Tylko ze potknela sie jedna fule za przeszkoda, wiec myslalam, ze to moze ma zwiazek i jakos tego unikne nastepnym razem...
Ja się w zeszłą sobotę wywaliłam z koniem, w zupełnie niepojętych dla mnie okolicznościach. Najeżdżałam na kopertę z kłusa, niską, bo max.30cm i za którymś razem usłyszałam huk i zobaczyłam szybko zbliżający się piasek. Udało mi się przekoziołkować i nie upaść na głowę (kask był zupełnie czysty gdy wstałam), a w tym samym czasie zobaczyłam konia ryjącego się na łeb. Na szczęście skończyło się na lekkim otarciu konia (nad okiem, chyba zrobiła to sobie o własne kopyto) i moim potłuczeniu. Nie mam pojęcia jak to się stało, najazd był ok, tempo też...kobyła chyba po prostu postanowiła wziąć przeszkodę taranem :P
nasturcja, prawie tak samo nakryłam się nogami swego czasu! 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się