Warszawskie voltopiry :)

Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
23 czerwca 2015 11:19
Thaya, znasz sytuację i cieszę się że to nie tylko ja jestem przeciw takim pomysłom. Przecież przy ratuszu w stronę pkp potrafi się rano zrobić taki korek, że z autobusu trzeba wysiadać na lewym pasie (niezgodnie z przepisami) bo kierowca inaczej nie wykręci tak, by móc jechać dalej bez półgodzinnego opóźnienia. Już widzę co tam się dzieje jak będzie jeden pas... A ścieżka rowerowa będzie świecić pustkami 😵

Kujka, o ja cie, czyli "szwagier robi dzwony, po taniości, i on by taki dzwon zrobił, to żeśmy wpadli na pomysł że zgłosimy projekt i gmina by szwagrowi podrzuciła 130tys zł to on ten dzwon raz dwa machnie" 🙄
Thaya, znasz sytuację i cieszę się że to nie tylko ja jestem przeciw takim pomysłom. Przecież przy ratuszu w stronę pkp potrafi się rano zrobić taki korek, że z autobusu trzeba wysiadać na lewym pasie (niezgodnie z przepisami) bo kierowca inaczej nie wykręci tak, by móc jechać dalej bez półgodzinnego opóźnienia. Już widzę co tam się dzieje jak będzie jeden pas... A ścieżka rowerowa będzie świecić pustkami 😵


W mojej obecnej dzielnicy nie ma nic absolutnie godnego uwagi, więc wolę w "rodzimej" głosować za światłami np. przy przedszkolu, bo nie ma co się oszukiwać mało tam bezpiecznie.
W sprawie rowerów to pamiętam jak umierałam ze śmiechu jak jakiś aktywista robił protest na pl. Bankowym bo nie ma ani metra ścieżki rowerowej. Kolega był chyba sam i miał rower z dorobionymi kwadratowymi kołami. Jedyne ścieżki jakie widzę możliwe do zrobienia to wzdłuż Marsa pod wojskowymi murami albo wzdłuż szerokiej Żołnierskiej, przy lesie, w stronę Marsa. Ale to raczej turystyczne.
Kujka, o ja cie, czyli "szwagier robi dzwony, po taniości, i on by taki dzwon zrobił, to żeśmy wpadli na pomysł że zgłosimy projekt i gmina by szwagrowi podrzuciła 130tys zł to on ten dzwon raz dwa machnie" 🙄


Nic nie machnie i nikt mu nic nie podrzuci, póki przetargu nie wygra. 😉
kujka   new better life mode: on
23 czerwca 2015 12:17
O pardon, dzwon jedyne 100 tys  😂

https://app.twojbudzet.um.warszawa.pl/taskPropose/4035
kujka, o kurcze, faktycznie 🤔wirek:
ashtray, taaa...
Martuha ?
Nie rozumiem.
chodzmi mi o to, że wygranie przetargu przez szwagra to niestety często tylko formalność...
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
24 czerwca 2015 12:23
Ashtray, chodzi o to jak brzmi zapis, ze autor projektu zna kogos, kto dzwon wykona. Wiadomo ze przetarg odbyc sie musi, choc, jak pisze Martuha, bywa ze to tylko formalnosc, bo np. nikt poza szwagrem o przetargu nie wiedzial :/
To ja jak zwykle w innym świecie chyba żyję 😉
Ok, jestem skłonna uwierzyć, że jest to możliwe w jakiejś małej gminie, gdzie wszyscy się znają. Ale w Warszawie nie wydaje mi się to możliwe.
Scottie   Cicha obserwatorka
24 czerwca 2015 14:37
Ja chyba też. Nie ma opcji, żeby w przetargu wystawianym przez urząd m. st. Warszawy wiedziała tylko jedna firma, bo to trzeba w BIPie ogłosić. Co innego to zapytanie przetargowe, czy jak to tam się nazywa. No i wyniki przetargu to też inna kwesta. Poza tym zgłaszając projekt do budżetu partycypacyjnego- trzeba przedstawić coś na kształt biznesplanu (wywnioskowałam z tego, co mój tata mówił, który jest w radzie osiedla) , więc się wcale nie dziwię, że ktoś rzucił informację o firmie X, która produkuje takie dzwony- chociaż info, że to firma kuzyna- mógł sobie darować.
Witam warszawskie voltopiry 🙂 Czy ktoś się orientuje gdzie będę miała najbliższy nocleg do SKJ Bajardo (Nowy Dwór Mazowiecki, ul. Tadeusza Kościuszki 7B ) ? Jadę na wolontariat a wujek google nie chce mi wypluć nic sensownego. Byłabym bardzo wdzięczna  :kwiatek:
Takie pytanie:

Potrzebuję materaca. 90x200, raczej twardy, na pewno dobrej jakości, równy. I jeszcze żeby był dostępny od ręki (no, do piątku). I żeby w sklepie mieli transport. Część Warszawy jest mniej ważna, ale gdyby to były okolice wschodnie/południowo-wschodnie, nie byłoby źle (zwłaszcza jeśli uwzględniać ten transport...).

Poradzicie coś?
W Agata meble maja szeroki asortyment materacow, wiekszosc od reki i dowoz w cenie.

Ja za to szukam chirurga- ortopedy na terenie Warszawy, do ktorego dostane sie najpozniej w pazdzierniku. Najchetniej nfz, skoro mam juz to skierowanie, ale prywatnie tez rozwaze.
Najblizszych obdzwonilam i lipa  🙁
Alabamka nie pamiętam czy na pewno chirurg ale świetny ortopeda i na NFZ jest dr Andrzej Zawadzki, przyjmuje w Reh-Medica na Mlądzkiej. Terminy jak wszędzie krucho, ale dzwoń, pytaj?
Przedzwonie, dziekuje  :kwiatek: Szczerze to nie potrzebuje nikogo swietnego bo chodzi o wystawienie dalszego zwolnienia na podstawie kopii dokumentow i badan z poprzednich lat, gdy jeszcze moglam chodzic do dziecinnego i czekac miesiac na wizyte.
Alabamka, spróbuj do cepelka na koszykową. dodzwonić jest się mega trudno, a na miejscu są ogromne kolejki do rejestracji, ale z mojego doświadczenia wynika, że terminy do specjalistów są krótsze niż w większości innych miejsc.
Tylko nie do Cepelka na Żeromskiego do lek. Marek Wnuk. Tego odradzam zawsze i wszędzie, chociaż terminy ma dość krótkie  😉

Jak teraz najlepiej dojechać autem z Bemowa/Babic na Grochów/Plac Szembeka, zawsze jeździłam Trasą Łazienkowską. Jadę z dzieckiem, które średnio znosi trasy powyżej 1 godziny i z kotem drącym się z kontenera, więc podpowiedzcie jakąś szybką drogę z jak najmniejszą liczbą świateł i korków. Może być nawet obwodnicą Ursynowa  :kwiatek:
A propos przetargów jeszcze: wiedzieć jedna firma nie będzie. Bo musi być zachowana zasada konkurencyjności, stąd ogłoszenia w BIP.
Inna sprawa, że kuzyn może zrobić za 5 zł i wtedy wygra 😉 To czy to będzie fuszera, czy nie to inna sprawa. I faktycznie kryterium ceny nie jest już obowiązującym kryterium, ale wszyscy potrafią je elegancko obejść. Cena stanowi np. 90%, a drugim kryterium jest czas dostawy. Wszyscy dają czas minimalny i wówczas cena staje się kryterium kluczowym 😜 Kocham public! 😜
Small Bridge, a o jakiej porze?
Rozważyłabym zjechanie z Wisłostrady przed tunelem na "Małą Wisłostradę" vel Wybrzeże Kościuszkowskie (to coś koło Centrum Kopernika - tu uwaga: kawałek nie jest długi, ale w niesprzyjających porach - czyli zwykle - bywa zapchany), wjechanie na Most Świętokrzyski. Potem do Wału i na Trasę Łazienkowską. Myślę, że w tej opcji będzie mniej stania niż przy próbach przedarcia się przez Poniatoszczaka.
Wracałabym chyba przez Most Śląsko-Dąbrowski (Grochowska itd. Można wyciąć skrócik - czasem się opłaca - uciekając za Teatrem Powszechnym pod wiaduktem na Jagiellońską).

Tylko dla mnie auto nie jest teraz podstawowym środkiem transportu miejskiego, więc bierz poprawkę, że większość z tego utrapienia widzę śmigając obok rowerem 😉
Drodzy Warszawiacy, jaką opinię ma  LXXV Liceum Ogólnokształcące im. Jana III Sobieskiego? 😉
Scottie   Cicha obserwatorka
03 lipca 2015 09:25
Średnią (a przynajmniej taką miało w 2009 roku, kiedy je kończyłam), to raczej LO dla malarzy i muzyków.
mocno przeciętne, w rankingu około 60 miejsca, jak nie niżej
Wojenka   on the desert you can't remember your name
03 lipca 2015 14:44
Warszawiacy, w niedzielę na Torze Służewiec najważniejsza gonitwa sezonu-Derby koni pełnej krwi. Grzech nie przyjść 😉. Początek gonitw 14.45. Gonitwa Derby o 18.30.


Bischa   TAFC Polska :)
05 lipca 2015 20:15
Znacie jakieś fajne miejsca, w Warszawie (nad Wisłą odpada) lub okolicach, gdzie można by dojechać komunikacją ewentualnie skm/pks-ami/busami, nad wodę, gdzie można by popływać, poopalać się? Zalew Zegrzyński, jakieś konkretne miejsce nad nim? Jak miałam 12 lat byłam tam w Ryni na koloniach, więc kompletnie nie znam...
Scottie   Cicha obserwatorka
05 lipca 2015 20:33
Z racji tego, że mieszkam w okolicach Świdra go polecam 🙂 Nie popływasz, bo płytki, ale Sanepid stwierdził, że czysty i można się kąpać 😉 Na dzikie plaże dojazd autobusem komunikacji miejskiej- 702 (2 strefa) i prywatnym z centrum Warszawy- MiniBus bis, a na plażę miejską w Otwocku- dojazd prywatnym autobusem MiniBus, też z centrum.
Bischa   TAFC Polska :)
05 lipca 2015 20:37
Właśnie bardziej mi chodzi o możliwość popływania, ale jednocześnie boję się rzek (tych większych, głębokich, szerokich) pod tym kątem, więc wolę stojące zbiorniki, bo ja smażingu nie lubię, ale koleżankę chcę zabrać, która woli smażing, ja natomiast swimming i trochę smażing 😁 Świder znam ciut, ale to byłam lata temu, z 15 lat to był, okolice Józefowa koło Otwocka.
Co sądzicie o jeździe rowerem (początkujący rowerzysta, z prawem jazdy) Puławską od okolic Poleczki do Baletowej około godziny 8 rano? Da się przeżyć? Zaczęłam jeździć do pracy ale chodniki tam są tak tragiczne, że kręgosłup mi wysiada. Zmiana roweru na lepszy niewiele pomogła. Mam kask a rower posiada światła, dzwonek i resztę wyposażenia. Jak jadę samochodem to nie widzę tam jakiegoś wielkiego ruchu, niestety samochód mam sporadycznie.
Chess, ja tamtędy nie jeżdżę, więc nie pomogę, ale podrzucę inny pomysł: Warszawska Akademia Rowerowa to takie przedsięwzięcie, które pomaga w podobnych rozterkach 🙂 Można się zgłosić, przedstawić swoją potrzebę (np. mieszkam tu, pracuję tam, chciałabym bezpiecznie przemieszczać się rowerem na tej trasie) - i dostać bezpłatną lekcję. Umawia się z tobą rowerzysta, który ma wprawę w poruszaniu się po danej okolicy. Wybieracie sobie pasujący termin. Wybieracie trasę - żeby tobie pasowała (np. możesz nie chcieć skręcać w lewo na trzypasmówce, albo wspinać się pod skarpę, tak dla przykładu). I jedziecie razem.
Widziałam w praktyce - super działa. Czasem jest obok wygodna niepozorna trasa, czasem trzeba się przemóc, żeby na drodze oddalić od krawężnika. Rower masz, oświetlenie masz, pełnoletnia jesteś - więcej nie trzeba.

PS Zeszłoroczny artykuł z "Metra".
Od Poleczki do Baletowej rano, nie wydaje mi się, żeby były problemy. Zakorkowane wszystko jest raczej w drugą stronę, a do Piaseczna za wielkiego ruchu o tej porze nie ma. Myślę, że każdy by sobie poradził. Pytanie jeszcze jest jedno: jak początkującym rowerzystą jesteś? Czy dopiero nauczyłaś się łapać równowagę, czy po prostu zaczynasz dopiero jeździć po mieście o większym natężeniu ruchu. Jeśli to drugie, to obcisłe na tyłek (bo to warto mieć styl  😉 )  i jazda.  😀
Teodora, wielkie dzięki. Super pomysł tak w ogóle. Może skorzystam jak Puławska mnie pokona.
Misiek69, na rowerze naumiałam się jeździć mając 6 czy 7 lat ale nigdy nie jeździłam dużo. Na wsi do sklepu, do lasu Kabackiego i po nim, czasem na Wilanów, takie tam. Dopiero od niecałego tygodnia jeżdżę do tej pracy. Trasa mnie nie pokonuje, z kondycją tragicznie nie jest ale ten chodnik to jakaś masakra... No i właśnie miałam wrażenie, że z ruchem jest tak jak mówisz. Samochodem, jak już skręcę w Puławską, to pokonuję tę trasę w moment. Samochodów mało, jedzie się cały czas prosto, z prawej strony. Potem jadę już Baletową gdzie też wielkiego ruchu nie ma i nie mam z tym problemu. Chyba po prostu muszę przestać panikować 😉
Dzięki.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się