Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
30 czerwca 2015 12:09
hanexxx, o ile nie umawiałaś się na kupno trawki przez smsy to nic Ci nie grozi.
Zagadka telefoniczna: jak do kogoś dzwonię, to mnie niemal nie słychać. Ja słyszę dobrze. Zrobiłam test via Skype: nagrałam się,  otworzyło, wszystko dobrze brzmiało. Jakieś pomysły, co to może być za historia?
Teodora, sprawdź tel. na karcie innego operatora.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
02 lipca 2015 09:07
Niekoniecznie to wina samego telefony, a np oprogramowania 🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
02 lipca 2015 09:57
Mam ostatnio zawirowanie ze słowem "tolerancja"(dziwne, nieprawdaż? 😁 ).
Przedwczoraj byłam przekonana, że tolerancja oznacza, że akceptuję w pełni czyjąś odmienność i poglądy. Wczoraj z kolei poczytałam i przekonałam się, że jednak tolerancja nie równa się akceptacji. Ale dziś znów ktoś udowodnił mi, że się mylę i jednak tolerancja oznacza pełną akceptację.
Jeśli szanuję czyjeś odmienne poglądy i rozumiem, że ktoś ma takie a nie inne zdanie/religię/pogląd, ale się z nimi nie zgadzam- to jakiego słowa powinnam używać? :kwiatek:
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
02 lipca 2015 10:05
CzarownicaSa, to jest właśnie tolerancja. "Akceptowanie" czegoś z czym się nie zgadzasz.

łac. tolerantia – „cierpliwa wytrwałość”
łac. czasownika tolerare – „wytrzymywać”, „znosić”, „przecierpieć”
Tolerancja nie równa się akceptacji, ale mogą być powiązane 😀
Jakich argumentów użyła osoba tłumacząc że tolerancja oznacza pełną akceptację?

Jest dokładnie odwrotnie 😀 Można coś tolerować, ale nigdy nie zaakceptować. Ale akceptacja jest związana z pełną tolerancją.

Tolerancja a akceptacja.

    Ludzie bardzo często uważają, że słowa "tolerancja" i "akceptacja" to synonimy, a to nie prawda. Tolerancja nie jest akceptacją, a używanie tych terminów zamiennie jest błędem. I co więcej - nie ma czegoś takiego jak: “zależy jak kto rozumie dane słowo”. Gdyby tak było ludzie nie mogliby się dogadać. To potoczne rozumienie tolerancji wypaczyło znaczenie słowa akceptacja. Także samo potoczne rozumienie słowa tolerancja jest wypaczone. Ludzie zazwyczaj wymagają od innych akceptacji (całkowitego poparcia), a nie tolerancji (czyli poszanowania).
    "Tolerancja nie oznacza akceptacji (por. łac. acceptatio - przyjmować, sprzyjać) czyjegoś zachowania czy poglądów. Wręcz przeciwnie, tolerancja to poszanowanie czyichś zachowań lub poglądów mimo że nam się one nie podobają." Widać więc, że tolerancja to szacunek wobec czegoś lub kogoś, względna obojętność, szanowanie np. czyjegoś zdania ale niekoniecznie zgadzanie się z nim. Natomiast akceptacja jest poniekąd "przyzwoleniem", "przytaknięciem" danemu zachowaniu, poglądowi, brakiem prób zmieniania danego człowieka, bądź narzucania mu swojego toku myślenia.
    Jeśli o mnie chodzi - nie toleruję wszystkiego, bo tak się zwyczajnie nie da. Są zachowania, których nie tolerowałam, nie toleruję i nie będę tolerować. Co innego dotyczy samych ludzi - myślę, że każdy człowiek zasługuje na szacunek (niekoniecznie na akceptację), obojętnie jaki jest i jak się zachowuje.
    Tak więc - na własnym przykładzie:

    Toleruję (czyli szanuję), ale niekoniecznie akceptuję (czyli niekoniecznie popieram):
palaczy, alkoholików, narkomanów (każdy ma prawo do popełniania błędów)
metroseksualistów ( w końcu każdemu podoba się/nie podoba się coś innego)
homoseksualistów (tak, mają prawo kochać kogo chcą, ale nie muszą się z tym obnosić na każdym kroku)
panie i panów lekkich obyczajów (kobiety i mężczyźni w tym przypadku są na równi, nie ma czegoś takiego, że jeśli kobieta nie szanuje własnego ciała w wiadomy sposób, jest - wiadomo kim, a mężczyzna jest macho; nie!)
aborcję, eutanazję.
    Nie toleruję (tutaj są właśnie zachowania, bądź rzeczy):
palenia papierosów w mojej obecności
namawiania mnie do do czegoś czego nie chcę
braku szacunku do mojej osoby, do mojej rodziny i przyjaciół
rozmawiania ze mną poprzez atak, zamiast kulturalną i spokojną wymianę zdań (też mam swoje granice)
wywyższania się mężczyzn nad kobietami i niedoceniania ich (i odwrotnie rzecz jasna też, lecz w większym stopniu dotyka mnie sytuacja pierwsza)
głupoty.
    Pojęcie "jestem tolerancyjny/a" stało się bardzo modna w ostatnim czasie. Tylko teraz zastanówmy się - wiele osób postrzegających się jako tolerancyjne propaguje hasła w stylu "precz z rasizmem", "precz z nietolerancją". Czy to nie jest więc poniekąd hipokryzja z ich strony? Nie tolerujemy rasizmu, nie tolerujemy nietolerancji, ale mimo to uważamy się za tolerancyjnych? Coś tutaj nie gra, nie sądzicie?
    Chwała tym, którzy umieją odróżniać tolerancję i akceptację, pojmują te pojęcia oraz nie są "hipokrytami". Temat - rzeka, zawiły, dla wielu trudny, ale warto poświęcić czas, by się zagłębić w niego, dzięki temu zdobywamy jakąś wiedzę życiową (choć tylko teoretyczną), a to ważna rzecz w naszym życiu.


http://www.opowiem.pl/index.php?d=opo&opo_id=54
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
02 lipca 2015 10:09
http://leksykony.interia.pl/szukaj?szukaj=tolerancja&leks=null

Według tego "tolerancja" jest synonimem "akceptacji".
Ja już głupieję 🙁 Co chwila sprzeczne informacje dostaję.
Tak jak napisała JARA
Tolerancja to poszanowanie dla innych poglądów, ale niekoniecznie popieranie. Akceptacja to inaczej aprobata.

Jeżeli nie gnębisz homoseksualistów, szanujesz odmienność, rozumiesz że byli, są i będą wśród nas, ale nie popierasz ich działań słownie i lub jakimś działaniem to ich TOLERUJESZ. 😀

Albo jak geje przyjadą na sobotniego grilla, to nie masz problemu z ich istnieniem, ale jak zaczną manifestować swoją miłość np. na oczach twojego dziecka to poczujesz duży dyskomfort 🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
02 lipca 2015 10:16
Ok, dzięki :kwiatek:
U nas pani katechetka zawsze mówiła, że homoseksualistów wg wiary katolickiej trzeba tolerować, ale nie akceptować
Bardzo mądra katechetka, byłoby pięknie gdyby tak było w rzeczywistości, ale teraz rządzi mowa nienawiści 🙁

Niedawno pierwszy raz zdałam sobie sprawę z tego, że nie tylko toleruję homoseksualistów ale też akceptuję. Poznałam lesbijki żyjące w wieloletnim związku. Wspaniale było patrzeć na ich szczęście, że się kochają i mogą razem żyć. Takie już są, nie zmienią tego...
Na ulicy nie manifestują swojej miłości, pozwalają sobie na dyskretne gesty w zaufanym gronie. Ale zorientowałam się, że wyszło to dla mnie tak naturalnie, że zupełnie mi nie przeszkadzało, a wręcz - cieszyło 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
02 lipca 2015 10:32
Ja jeszcze nie jestem gotowa na akceptację. Może za kilka lat mi się zmieni, zapewne tak, ale jeszcze w tej chwili... nie potrafię zaakceptować. Jest to dla mnie po prostu nienaturalne.
Ale jak najbardziej szanuję, jeśli ktoś tak żyje to jest jego wybór i tak powinno być, żeby człowiek żył tak jak chce. Poznałam kilku homoseksualistów i w sumie w żaden sposób nie przeszkadzała mi świadomość, że mają taką a nie inną seksualność.
Zagadka telefoniczna: jak do kogoś dzwonię, to mnie niemal nie słychać. Ja słyszę dobrze. Zrobiłam test via Skype: nagrałam się,  otworzyło, wszystko dobrze brzmiało. Jakieś pomysły, co to może być za historia?

Mam to samo!!! Kilka osób mnie przez tel dobrze słyszy a reszta prawie wcale.  Daj znać czy coś robiłaś I czy pomogło
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
03 lipca 2015 13:40
telefon Sony? 😉
Czy jest jakiś sposób na wybielenie piegów na plecach? Nie cierpie ich, najchetniej nie zakladalabym koszulek na ramiączkach nawet.
Mógłby ktoś sprawdzić czy wizaż działa? Potrzebuję kwc i mam błąd 503
cavaletti, działa, tzn po kilkukrotnym odświeżeniu czasem, ale ogólnie działa 😉 akurat siedzę tam 😁
U mnie działa 🙂
Czy można liczyć, że pędzel do golenia z borsuka za 30zł ma naturalne włosie? Ceny dochodza nawet do 100zł więc zastanawiam się, czy aby taniocha nie oznacza podróbki.
Bee.   przewodnicząca chaos serce ma przebite strzałą.
09 lipca 2015 23:37
czy na forum mamy kogoś, kto zna się na astrologii, gwiazdozbiorach itd? mam małą prywatę  :kwiatek:
Facella   Dawna re-volto wróć!
12 lipca 2015 19:21
Muszę zrobić badania u lekarza medycyny pracy przed przyjęciem na studia.
Dziekanat jest 300 km stąd.
Kto mi wystawia w takiej sytuacji skierowanie? Czy ono jest mi w ogóle potrzebne?
Muszę to zrobić na cito jutro, do rodzinnego będę czekać... najwcześniej do popołudnia, a to już za późno, bo medycyna pracy jest rano  😵
Skierowanie dostaje się od uczelni jeśli dobrze pamiętam. Ale wątpie, czy jest Ci ono niezbędne - i tak zapewne będziesz musiała zapłacić więc po prostu pójdź i powiedz o jakie zaświadczenie chodzi.
Facella   Dawna re-volto wróć!
12 lipca 2015 19:34
Że zapłacić, to wiem, nieodpłatne badania są tylko w trzech miejscach w Katowicach i ze skierowaniem z uczelni.
Mam wzór zaświadczenia wydrukowany ze strony uniwersytetu - wystarczy, że go pokażę?
Jeszcze nie wiem, czy się dostalam, a już sobie nie radzę 😵
Facella, spoko, zawsze najgorzej jest na początku wszystko ogarnąć, bo jest dużo rzeczy do załatwienia na raz i to na cito. Moje badania przed I rokiem były 5 lat temu więc nie pamiętam dokładnie, ale wydaje mi się, że pójście ze wzorem zaświadczenia wystarczy.
Facella   Dawna re-volto wróć!
12 lipca 2015 19:42
Dzięki, i tak mi sporo pomogłaś :kwiatek:
Nie szkodzi, jeśli badania zrobię przed pojawieniem się listy rankingowej przyjętych?
Facella, nie masz skierowania z uczelni? Na swoim koncie kandydata, ewentualnie na stronie rekrutacji? Chociaż jak idziesz prywatnie to skierowania nie potrzebujesz, pokaż im tylko wzór zaświadczenia, żeby Ci dobrze wypisali, bo różne uczelnie mają swoje wymagania.
Facella   Dawna re-volto wróć!
12 lipca 2015 20:01
Nie mam. Mam puste miejsce. Pewnie pojawi się po ogłoszeniu list. Tylko wtedy robi mi się tak mało czasu, że chciałam mieć te cholerne badania wcześniej, bo trzeba na nie cały dzień zmarnować.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 lipca 2015 20:03
ja bym tam zadzwoniła do dziekanatu i zapytała czy na pewno musi być od lekarza medycyny pracy czy może być od rodzinnego.
Raczej musi to byc lekarz medycyny pracy niestety.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się