kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

Mój koń mający stały dostęp do objętościówki zawsze ja żre ... powinien dostawać siano w siatce, coby spowolnić to obżarstwo. Nie dostaje bo:
a) nie dostaje owsa i nie wiem czy takie "przyograniczenie" mu żarcia nie byłoby katastrofalne w skutkach
b) jak ja napcham siatkę to wiem ile tam siana, a jak stajenny (który trochę na to czasu nie ma) to jest raz więcej raz mniej.
kotbury ilość zjadanej paszy treściwej ma kolosalny wpływ na ilość pobranej paszy objętościowej. Jeśli Twój treściwej nie dostaje w ogóle to jestem pewna, że jest w stanie zjeść 2-3 razy więcej siana niż mój.
kotbury, ma stały dostęp, czyli na wybiegu też ma siano cały czas?
Do tej pory mial, plus trawę. Teraz jest na piachu.
kotbury je tylko siano? Na ile godzin wychodzi na piach?
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
09 lipca 2015 19:31
Mój miał stały dostęp do objetosciowki: trawa i siano 24 h na dworze. Zarl pełna gębą przez pół roku Non stop. No ryja od balota nie odrywal, a gruby był w cholerę, pół roku mi zajęło odchudzanie go. Praca owszem ma wpływ, ale cały czas chodził pod siodłem, pod moja córka, wiec cieżko powiedzieć ze była to właściwa robota angazujaca mięśnie brzucha, czy popierdulka. Fakt jest taki, ze był gruby i już nie jest. Zmieniło sie tylko to, ze teraz dostaje siano wydzielone na kg, dobrej jakości, a pastwisko jest ubozsze. Dlatego zastanawiam sie czy on jest wyjątkiem, bo wydaje mi sie, ze jednak żarcie ma duży wpływ na brzuch ( pomijam otluszczenie, mowię stricte o brzuchu okrągłym i rozlewajacym sie na boki) nie tylko brak właściwej pracy
A jakie ćwiczenia polecicie na schowanie brzucha u hucuła?
Rudzik - mój do mnie przyjechał tak gruby, że nie mogłam anglezować przez pierwsze jazdy, no nie szło, a z 4 podobnych ślązaków poznawałam go po największym dupsku... mieliśmy wzloty i upadki, ale w zeszłym roku udało mi się go "wyfitować" mimo objętościówki dobrej jakości do woli. Ma do dyspozycji łąke i dużo siana, jest z gatunku takich, co jak mu bomba za tyłkiem wybuchnie, to zrobią duże oczy i tyle, ruszać sam z siebie się nie rusza, chyba, że chodzi o ruch żuchwy  😁 W tym roku w zimie z powodu kontuzji znowu się zapasł, łatwo łapie kilogramy, powoli zrzucamy, choć ciągle jest za dużo go właśnie tak na boki - karmiony jest tak samo jak rok temu. Wiem, że potrzeba mu po prostu odrobinki więcej pracy i czasu. Brzuch na boki to właśnie jest "zdrowy" tłuszczyk 😉 Czyli koń pracujący zrobił mase, a teraz mu kawałek do rzeźby brakuje 😉
Fakt, jak stał zaczełam w końcu krzyczeć do stajennego "nie dokładaj mu tyle siana, bo będziesz mi pomagał masłem boks smarować jak się zaklinuje"  😂 Bo wiadomo, karcer boksowy i 30 mionut stępa w ręce to są sprzyjające warunki tycia, a on wciągnie ile mu się da siana, ale słomy nie tyka na szczęście.

Haffek - takie same jak u każdego innego konia. Praca w dole, przejścia, galop w niskim ustawieniu, ustępowania, wszystko co angażuje mięśnie brzucha.
SZUKAM SIODŁA-pomożesz?
Nie znam się za dobrze na stylu klasycznym,a sprawa jest pilna.Szukam siodła najlepiej skokowego lub wszechstronnego,na Wielkopolska słabo wykłębionego.Mam duży problem z zakupem,ponieważ każde okazuje się za małe...znajdzie ktoś dobre do 400zł? 😵
GabiJamal, ojjj, za 400 zeta to nie wiem jakiego byś musiała mieć farta, by znaleźć DOBRE siodło. Może poszukaj czegoś z syntetycznej skóry? takie siodła są tanie. Przestrzegam jednak za Thorowgoodami, bo pięknie potrafią zniszczyć dosiad, po prostu NIE DA się w nich usiąść prawidłowo. Ja osobiście mam Winteca, który jest ok, może super profi siodło to nie jest, ale nie masakruje dosiadu i ma tą fajną opcję, że można dokupywać łęki i wkłady do paneli, w razie, gdyby koń się nadbudował. Ja na angielskim ebayu kupiłam jedno za 150 funtów, ale taką lepszą, chociaz trochę zepsutą wersję (trzeba było zaszyć dziurę i poprawić kilka szwów) Starsze, trochę gorsze, ale nawet całkiem-całkiem dla rekreantów wersje chodzą za 80-100 funtów 😉
Rudzik, u mnie konie i moje i pensjonatowe miały do dyspozycjie zawsze pełny paśnik. Jadły, łaziły, spały, znowy jadły, rozrabiały, spały... Nigdy nie było sytuacji aby jadły dopóki jest siano, bo 300 kg nie da rady przejeść nawet w kilka godzin 😉 Z tym, ze konie pracowały. Nie ciągały brzuchów po ziemi...
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
10 lipca 2015 07:32
Gaga ale dam sobie rękę uciąć, że Twoje siano było co najmniej dobrej jakości. Moje konie w pierwszej stajni miały siano sprzed kilku lat, najtańsze jakie dało się znaleźć. W drugiej stajni było lepiej, hektary pastwisk na kilka koni, a na noc mały padok z balotem pod wiatą. Po 4 dniach właściciel musiał dołożyć nowy balot, bo moje dwa konie zjadły cały (tylko przez noc, tylko one dwa, bo reszta stada zostawała na pastwisku). Nie rozgrzebały, zjadły i pozostawiały sznurki. Tak było non stop przez cały okres jak stałam w tej stajence- ryj w balocie i nic kuca nie interesowało. Kobyła zbastowała po jakimś czasie i zaczęła zajmować się innymi rzeczami, a mały tylko jadł. Wstawiałam kiedyś zdjęcie kucyka z tamtego okresu.
Też myślałam, że konie mają jakiś instynkt samozachowawczy i jedzą tylko tyle ile potrzebują, że obżarstwo to tylko cecha ludzi, ale w jego przypadku było inaczej.

keirasahara u Nas wet jak przyjechał szczepić na jesieni, złapał się za głowę i powiedział, że mam natychmiast konia odchudzić, bo siądzie mu serce. Z resztą to był też jeden z istotnych powodów, dla których musiałam zmienić bardzo fajną stajnię, do której miałam 15 minut.
Rudzik, kuc to nie koń. Kuce to chyba mają obżarstwo w genach 😁
I fakt, miałam super siano. Nawet wiosną to z zeszłego roku było zielone i pachnące.
Poza tym paśniki zawsze były ze spowalniaczami (siatkami).
Tak, czy siak od kiedy siano było non stop - konie nie jadły cały czas. Aktualnie w pensjonacie te same konie jedzą póki jest. Teraz mieszkają na pastwisku. Trawy jest trochę - na 2 konie ok 0,7 ha nad strumykiem (wiec i mokro) wystarczy. Mają do dyspozycji wiatę. Codziennie zanoszę im pod wiatę siano - wcinają co do joty od razu i w wracają na trawę. Sądzę, że mając podobne warunki jak w domu - czyli dostęp do siana non stop w kilka / kilkanaście dni przestawiłyby się na stary system - czyli "jemy kiedy chcemy", a nie "jaaa jest żarcie, trzeba wcinać, bo zabiorą" 😉

Edit. W domu w okresie pastwiskowym potrafiły tygodniami na siano nie potrzeć. Czasem coś skubnęły, ale balot 250 kg na 3 konie wystarczał czasami i na miesiąc (o ile była trawa). Dla porównania zimą wystarczał na 6-7 dni.
Moja odkąd zmieniłyśmy stajnie i miała siano na padoku a później wychodziła na trawę zaczęła przydział w boskie zostawiać.
Na padoku niby jadła ale tak jakby od niechcenia, poleżała trochę znowu jadła a miała i paśnik i taką wielką siatkę na słupku.
Teraz jest na trawie, chevinalu, garści trawokulek i garści sieczki z lucerny no i sianie - bardzo dobrze wygląda.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
10 lipca 2015 09:13
Gaga może faktycznie teoria quanty co do powiązania jedzenia i brzucha nie dotyczy kuców. Z drugiej jednak strony martwi mnie taki brak instynktu samozachowawczego: żre aż pęknie i sam sobie robi krzywdę.
ale to off top
BASZNIA   mleczna i deserowa
10 lipca 2015 14:56
[quote author=BASZNIA link=topic=1412.msg2388384#msg2388384 date=1436297481]
Puchnace brzuchy, za dużo objetosciowki...
Już wiem, dlaczego coraz rzadziej bywam na rv.

Basznia chamskie to trochę. To takie komentarze powodują, że na rv więcej nastolatek zakładających wątki o kolorze nauszniczków, niż sensownych osób do rzeczowej dyskusji.
napisałam za dużo kiepskiej objętościówki i dodałam znak zapytania.
Niska wartość odżywcza sprawia, że koń zjada więcej, żeby wyrównać niedobory. Biorąc pod uwagę, że trawienie włókna w koniu trwa ok 12 godzin, a układ trawienny ma ograniczoną objętość, to jednak moje pytanie nie jest do końca idiotyczne.
Twoja argumentacja nijak do mnie nie trafia, nie jest to odpowiedź na pytania, które zadałam.
[/quote]
Nie przedstawiłem żadnej argumentacji. Jeśli chamskie to może dotrze.
Opierdol jeszcze Quante,  żeby było sprawiedliwie.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
10 lipca 2015 18:01
To nie był opier*l tylko stwierdzenie oczywistego faktu.
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
10 lipca 2015 18:55
Temat "grubego" brzucha jest już na forum męczony od tak długiego czasu..normalnie się odechciewa :/ quanta, basznia dzięki za cień rozsądku w tej całej dyskusji.
Pytanie.

Czy to jest normalne, że prawie za każdym razem po jeździe koń od razu jak tylko wejdzie do boksu robi siku? 😉 Czy to może oznaczać, że coś jest nie tak?
Kolor moczu i ilość w normie, żądnych innych objawów.
Sporo koni tak robi, mojemu też często się zdarza. Pytałam weta i nie uznał tego za problem. Badania krwi i przegląd wet robię regularnie.
Ba, niektóre konie nie załatwią tej potrzeby poza boksem - dlatego ja zawsze po sprowadzeniu konia z dworu a przed zabraniem na jazdę wprowadzam do boksu, żeby się wysikał. Mój np. lubi sikać na świeżą słomę i często robi to nawet w trakcie ścielenia 🙂
fanelia   Never give up
11 lipca 2015 09:58
Ava - moja też traktuje boks jako kuwetę 😉 I np. nigdy na placu do jazdy nie zrobi albo w terenie, jak nie ma boksu (sezon pastwiskowy) - to trzyma tak długo, aż wejdzie na pastwisko i pierwsze co robi, jak wejdzie za bramę to sika 😉

Gillian   four letter word
11 lipca 2015 10:00
ja mam przez to mega problem na zawodach, bo koń nauczony sikać po jeździe... kończę przejazd i czuję, że koń chce się wysikać a oczywiście nie ma gdzie :/ na trawę nie zrobi, w przyczepie też nie. O ile nie ogarnę mu boksu na chwilę to kolejny przejazd mam zazwyczaj do bani, bo koń idzie jak na hamulcu :/
Gillian, hahah, mój ma fazę na sikanie tak koło 17-18. Jak mi się przed jazdą nie wysika to w połowie treningu ma fazy na sztywnienie itp - jak puszcze do boksu to wpada jak po ogień i siiiiika 😉. Najgorsze, że za chiny nie chce się odsikać pod siodłem.
Skwarek też zawsze sikał po powrocie do boksu po jeździe. Nic mu nie dolegało, a jako 12-latek został przebadany od stóp do głów, włącznie z wszystkimi możliwymi testami krwi i był okazem zdrowia. On nawet w koniowozie potrafił trzymać, chyba że jechał już naprawdę bardzo długo, więcej niż 8 godzin - to musiał się wtedy odsikać.
Co do paszy objętościowej ,to jeżeli koń jest tylko zdany na taką pasze i nie ma w niej roślin motylkowych typu różowa kończyna , saradela lub lucerna, itp wysoko białkowe rośliny, to śmiało można koniowi pozwolić jeść tyle ile chce ,problemy mogą występować jak pasza jest nie świeża lub zawiera rośliny które w dużej ilości mogą być szkodliwe n.p szczaw. Więc warto wiedzieć co rośnie na moje łące i co jest w moim sianie. Nie wszytko co zielone jest wskazane.Przy takim żywieniu koni, brzuch jest rzeczą normalną, polecam przeczytać profesora Zwolińskiego o różnych kondycjach konia. Żywienie tylko dobrą paszą objętościową zalecane jest dla koni w kondycji hodowlanej, lub do lekkiej pracy , jak i również w rehabilitacji  po stanach ochwatowych. Niestety konia z podkasaniem jak na wyścigi,  na objętościowej paszy nie uzyskamy. Co do oddawania  moczu przez konia,to po prostu koń jako zwierze uciekające,  kał może oddać podczas ucieczki , ale mocz nie, więc sika w tedy kiedy czuje się spokojne i nie zagrożone ,najczęściej dzisiaj w boksie lub na znanym sobie okólniku. A jeszcze ważne, żeby trzymając konie na jednej mon kulturowej łące  odrobaczać  co najmniej dwa razy w roku i dostarczyć koniom witamin brakujących [hipovit] jaki minerałów [lizawki] i szczególnie ważne przy zakwaszonych lakach i siano kiszonkach kredę pastewną.Pamiętajcie że konia można zagłodzić , jak i zabić wiadrem! ❗ J  k- rwa  mam znowu wrażenie że Ameryke odkryłem 👀
niesobia, o ile z reszta sie zgadzam, o tyle nie powiedziałabym zeby preparaty typu Hipovit zawierały jakies znaczące ilości witamin 😉
ORZESZKOWA-Pewnie jak Cię stać możesz kupować lepsze, ja klepie słodką biedę w puszczy  i moje konie wychodzą codziennie na łąki  od świtu do zmroku .Jak nie mają innej roboty, więc dostęp do witamin mają , a hipovit ma uzupełnić tylko ewentualne niedobory. Przypominam że piszemy o koniach w chowie pastwiskowym z pewnym przeznaczeniem : hodowla, lekka praca . U mnie ta lekka praca to nieraz jest 25 30 km terenu  dziennie 3 * w tygodniu {konie dostają treściwą w okresie pastwiskowym 2. a w zimowym 3 razy dziennie}. Wiele też można sobie załatwić okopowymi i owocami, sezonowo np Jabłka , marchew ,seler , pietruszka korzeń, moje jedzą, mam też tani dostęp do makuchów lnianych , z wiesiołka,siemienia, w okolicy tłocznia oleju na zimno.Każdy radzi sobie jak może najlepiej ,no i cała  rozmowa dotyczy koni wykorzystywanych tak jak pisałem powyżej.Jak jeździłem jeszcze WKKW to niestety trzeba było trochę więcej w paszę i suplementy zainwestować, ale to ponoć temat dla laików a nie o profesjonalnej  diecie koni 😉
niesobia, poniżej zdjęcie konia 24 h na pastwiskach dokarmianego sianem do woli
Do tego 2 razy dziennie dawka zbilansowanej paszy z witaminami
Pastwiska rokrocznie nawożone i dosiewane mieszankami dla koni
Szukam tego brzucha i szukam... może się w tej trawie schował?
Dodam, że klacz po źrebaku.

Aktualnie koń nie jest w treningu, ot chodzi sporo pod moją luzaczką, rzadziej pode mną
Nadal 24 h na pastwisku + siano z tym, że siano dawkowane (niezależnie ode mnie)
Koń wygląda tak:
[img]https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xpt1/v/t1.0-9/11703028_1011197962243757_3865877566742908127_n.jpg?oh=a10576d04a15d8713006b4c2ae791d50&oe=560F5D9D[/img]
Brzucha nadal nie ma, chociaż widać mniej mięśni
Tak GAga koń 24 h w treningu sportowym na pastwisku  po wyżrebieniu w owijkach , bez śladu ukąszeń .Powiedz kogo ty chcesz pod h ładować proponuje ci dołączyć do grupy piszących bajki  typu jak ci z naturala . Ja mogę z kimś dyskutować pod warunkiem ,że jest poziom do dyskusji, a pro po to ten twój koń na pastwiskach to na zdjęciach gdzie biega to grama trawy niema gdzie tylko łbem może dosięgnąć .Pisz Gaga wiecej będziemy mieli z kogo ze znajmymi łacha nadzierać.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się