kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

Ja właśnie myślę o żelowej 🙂 Czyli pomaga, to zamawiam 🙂 Mój tyłek już dawno nie jest nastoletni, ale chyba mam taką budowę ciała, że się obcieram w twardych siodłach i nie ma na to rady 😉
Niektórym sprawiało dyskomfort, może to kwestia dodatkowej warstwy albo niedopasowania. Ale ja bardzo sobie chwaliłam. Pewnie przy ambitnym ujeżdżeniowym rzeźbieniu może przeszkadzać, ale jak chcesz sobie normalnie pojeździć to myślę że będzie ok. Jak nie na treningi, to na pewno przyda się w tereny.
Bischa   TAFC Polska :)
16 lipca 2015 10:31
Jak najprościej i jak naj krócej, totalnemu laikowi, bez zbędnego słownictwa jeździeckiego, którego i tak nie zrozumie wytłumaczyć, jak się rusza koniem i jak się go zatrzymuje? Dla niego to wioooo, prrr, walenie łydkami w boki, żeby ruszył i ciągnięcie za lejce by zatrzymać. Ja wiem jak to wygląda, ale tłumaczenie takie jak ja znam, nie trafia, nie rozumie i robi się z tego dłuuuugi wywód...
Skoro Ty nie potrafisz tego wytłumaczyć, a jego sposób działa - zostawiłabym tak jak jest 😉
Bischa   TAFC Polska :)
16 lipca 2015 10:38
Nie no, on nie jeździ konno w ogóle, podobno kiedyś tam raz dostał lejce do ręki i "powoził", ale był bardzo ciekawy i bardzo dociekliwy, a że słownictwo mu obce, to o każde niemal słówko dociekliwie dopytywał, a co to, a po co, a czemu 😵
Ilu jeźdźców tyle przykładów tłumaczeń... Czy koń dobrze reaguje na pomoce czy to zaciągnięty rekreant?

Dorosłemu często odpowiada takie ćwiczenie, żeby najpierw dobrze się wczuł biodrami w ruch, a nie tylko się biernie bujał (pomaga na to jazda z zamkniętymi oczami i żeby mówił kiedy koń stawia prawą lub lewą zadnią nogę). I tak jak w stępie jedzie aktywnie biodrami, tak w zatrzymaniu przeciwstawia się temu ruchowi i lekko przytrzymuje wodze.

Generalnie, żeby robić dobre zatrzymania, najpierw trzeba dobrze jechać naprzód 😀

Wbrew pozorom dobre zatrzymanie nie jest łatwym ćwiczeniem, szczególnie jak ktoś jeszcze "nie czuje" konia 😉
ps. ehh dlatego wolę uczyć dzieci, bo one po prostu to robią, a dorośli wszystko analizują 😀
Jasnowata Możesz dołączyć jeszcze szetlandy jako prymitywne. Z haflingerami ja również bym nie ryzykowała, żeby wielkiej wtopy w pracy nie zrobić. 🤣
ziraell żelowa będzie jakby lepiej trzymać cie w siodle, po misiu można się trochę slizgac z moich doświadczeń.
Ogólnie to mój ukochany Stubben ostatnio też zaczął mnie obcierac, przejechalam na nim miesiąc temu  dwudniowy rajd bez problemu a teraz po godzinie juz jestem obolala. Możliwe ze siodło ubilo się w ciągu kilku jazd?
Dodam że siodło nie nowe, z wyższej półki ale starsze.
Jeżeli było takie pytanie,to z góry przepraszam. Czy na rozprężalni na zawodach skokowych rangi regionalnej można jeździć na czarnej wodzy? I czy do dekoracji można wyjeżdżać na czarnej wodzy?
Bischa, a samochodem jeździ? Bo można spróbować, że ruszamy silnikiem i hamujemy też silnikiem 🙂
Moonica, można i można. Nie tylko na ZR.
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
16 lipca 2015 21:59
Czy po robieniu zebow mozna na drugi dzien normalnie wsiasc z wedzidlem? :kwiatek:
Hermes, mnie uczono że parę dni na haku. Też zależy co miał koń robione.
Po tarnikowaniu można wsiadać, po rwaniu wilczaków nie.

edit- literówka
Bischa   TAFC Polska :)
16 lipca 2015 22:14
Halo, jeździ, motorem też, może faktycznie też jest to jakaś myśl na wytłumaczenie 😁
Słyszeliście kiedyś o zasypce na rany? Ktoś to stosuje i chciałby się wypowiedzieć?
Znalazłam dizsiaj na allegro i w sumie mnie zaciekawiło bo nigdy wczesniej nie widziałam -> http://allegro.pl/zasypka-na-rany-wonder-dust-koagulator-krwi-farnam-i5551597958.html
drabcio- ciekawe jaki skład tego cudu. Bo jak to coś w składzie podobnym do alantanu to bym nie przepłacała.
drabcio, ja używałam podobną:

klik

Fajne rozwiązanie na otarcia i faktycznie, koń miał czerwoną dziurę, następnego dnia po użyciu fajnie mu to zaschło
drabcio, na male rany wystarczy saszetka Dermatolu 5 g za 5 zl, to sto ileś gram to zapas na lata albo na jednorazowe pokrycie polowy konia 😉 ja bym się bala ze mi proszek zawilgnie zanim zdaze go zużyć.
ja ostatnio ranę z podcięcia z gruda sypałam alantanem- po trzech, czterech zasypaniach śladu nie było.
Dzięki dziewczyny za odpowiedzi 🙂
tia cos wiem o kupownaiu na zapas, wcierka z absorbiny kupiona w przecenie zdążyła przed drugim uzyciem.... wyparować  🙁
Bischa, Ja bym powiedziała dokładnie tak samo jak osobie rozpoczynającej naukę, że kieruje się przy pomocy sygnałów : dotyku/nacisku łydek, działania dosiadem (można krótko na jakimś przykładzie wytłumaczyć) i działania wodzami.
Czy to, że koń ma w paszporcie same NN wpływa jakoś na możliwość startów w zawodach?
Nie, oprócz MPMK.
Żółtodziobowe czy nie.... ale mam pytanie... Jak jedziecie na zawody/konsultacje, chłodzicie konia (nogi, całego etc) po starcie tam na miejscu? 🤔 Chyba się nie praktykuje takich akcji, nie? Tylko woda z węża w domu? (w ostateczności jakaś glinka). Mowa o zawodach jednodniowych.
Sankaritarina, - z tego co zaobserwowałam zależy od warunków na miejscu.
Sankaritarina ja ostatnio byłam dwa tygodnie z rzędu na zawodach jako pomoc koleżance i za każdym razem chłodziłyśmy konia na miejscu po starcie.
Jeśli tylko jest możliwość, to czemu nie?
Sankaritarina, zawsze chłodzę, szczególnie w taką pogodę. Na miejscu zawsze jest jakaś woda przecież. Jeśli nie myjka to chociaż wiadro z wodą, mokry ręcznik na szyję... cokolwiek.
_Gaga, Libella, :kwiatek:
Ahhhhh, jestem stworzona do bycia jeźdźcem zastodolnym. Na myśl o wyjściu "między ludzi" inteligencja mnie opuszcza 😂
Nie było mnie tydzień w stajni (czyli nikt koni nie czyścił specjalnie) i przy czyszczeniu kopyt jednego z koni zauważyłam, że kopyto jest takie jakby złuszczone od spodu (oprócz strzałki, bardziej podeszwa) i białawe. Z rowów strzałki nie wydziela się maź, ale podeszwa wygląda jakby ktoś nieumiejętnie konia wystrugał. Kiedy podniosę nogę nie czuć jakiegoś smrodu, dopiero gdy się "przywącham". Koń nie kuleje, ale stara się uciekać kopytem gdy je czyszczę. Nie ukrywam, że warunki w stajni są nienajczystsze. To gnicie? Bardzo zółtodziobowe pytanie, ale pierwszy raz mam do czynienia z takim problemem.
edit. strzałka jest taka jakby z meszku jakiegoś.


lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
22 lipca 2015 21:07
Nie za dużo widzę na zdjęciach ale z opisu wynika,że kopyto po prostu się proszkuje/łuszczy.Koń w ten sposób naturalnie pozbywa się nadmiaru materiału w danym miejscu. W przypadku okutego konia raczej usiłuje się pozbyć 😉 Możliwe,że podczas kucia kowal wycina tak dużo żywej podeszwy,że normalnie tego nie widujesz a teraz z jakichś względów (ruch/brak ruchu/żywienie/pora roku/pogoda etc..) przyrosło tam więcej niż zwykle i kopyto odpowiedziało w naturalny sposób łuszcząc się.

Co do strzałki,na zdjęciach średnio widzę cokolwiek ale zdaje się,że zwyczajnie w świecie zaczyna gnić. Ten meszek to też to co przyrosło,strzałka naturalnie jest trochę takiej meszkowatej powierzchni i "pulchna".
Żółtodziobowe czy nie.... ale mam pytanie... Jak jedziecie na zawody/konsultacje, chłodzicie konia (nogi, całego etc) po starcie tam na miejscu? 🤔 Chyba się nie praktykuje takich akcji, nie? Tylko woda z węża w domu? (w ostateczności jakaś glinka). Mowa o zawodach jednodniowych.


wszystko zależy od konia (niektóre po prostu schłodzić się nie dają w obcym miejscu) ale generalnie same nogi (głównie ścięgna) należy po starcie schłodzić jak najszybciej (nie chodzi tu o czystość, a o zamknięcie naczynek krwionośnych).  Potem w domu można sobie na spokojnie konia umyć. Co do zamywania to wszystko zależy od tego kiedy będziemy transportować konia do domu (żeby do transportu wsiadł suchy, odstany i napojony). To tak tylko z własnego doświadczenia.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się