Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)

maleństwo   I'll love you till the end of time...
15 lipca 2015 12:38
Pandurska, u nas podobnie jak u leosky. Zalecenia - kłaść na brzuch, jak zacznie się wściekać, to koniec. Moja też nienawidziła, jak skończyła 5 miesięcy i sama zaczęła się przewracać, to pokochała i nie chciała już na plecy.
leoskymalenstwo Czyli moja intuicja mi dobrze podpowiadala. Paulina generalnie lubi byc na brzuchu, np. po poludniu spi tylko i wylacznie na brzuchu odlozona z chusty. Z tym cwiczeniem staram sie byc konsekwentna, ale nie przesadzac. Wlasnie rozmawialam z moja dobra kolezanka- mama dwoch dzieci i powiedziala mi, ze przy pierwszym sie jeszcze w takie rzeczy bawila, a przy drugim z braku czasu wyszla z zalozenia, ze kazde dziecko kiedys sie nauczy i zostawila rzeczy swojemu biegowi. Druga dzidzia (bardzo problemowa zreszta jako malenstwo) faktycznie sama sie kiedys przestawila na brzuch i juz.

Natomiast kwestia z przewijakiem frapuje mnie do tej pory. Moze chodzi o bezpieczenstwo?

leosky Boska kieca!
Leosky ale widzisz to jak tu pisała Julie - porównywać można do porodu naturalnego bez komplikacji i wymuszeń i wtedy na pewno Sn jest lepszy od CC.
Kazik miał zniekształconą głowę (bardzo spiczastą, mały obwód), wybroczyny, uporczywą żółtaczkę, skakała mu glukoza i natlenienie krwi, CRP. Neonatolog powiedziała że ciężko przeszedł ten poród i czy na pewno dostał 9 apgar 😉 Miał od razu robione usg przezciemiączkowe, badanie serca, cośtam z napięciem mięśniowym też od niego chcieli ale potem się z tego wycofali.
No niestety nie każdy ma szczęście 😉 Kiedyś pewnie nasze dzieciaki by nie przeżyły takich porodów albo i my też, więc ja bardzo wdzięczna jestem że żyję w cywilizowanym kraju i mam opiekę medyczną. Tym niemniej jeśli o mnie chodzi to każdemu bym robiła cesarkę tak na wszelki wypadek 😀 Heh i to piszę w wątku alternatywnym :P

Oczywiście to może być zawsze zbieg okoliczności, wady wrodzone, jakieś podłoże genetyczne ale jednak mam takie wrażenie że sporo dzieci rodzonych w trudnych warunkach (ciężki poród SN albo Sn zakończony ratującą cesarką) ma potem problemy i są "trudniejsze" jakby tego nie nazwać 😉
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
15 lipca 2015 13:36
no tak masz rację. Wiem że prawidłowy poród sn jest lepszy bo dziecko ma czas na wszystko. Widzisz z Milena ma wadę serca i nerki ale z porodem nie ma to nic wspólnego. Ale już napięcie mięśniowe, asymetria, nerwowość, kolki itp mogą być wynikiem tego porodu. Również miała zmasakrowaną główkę. Siniak na całą głowę. Czaszka straszliwie wydłużona była. Zniekształcenia to norma ale ona miała strasznie zniekształconą. Aż baba na USG głowy się dziwiła.
slojma   I was born with a silver spoon!
15 lipca 2015 16:04
[quote author=slojma link=topic=96101.msg2391116#msg2391116 date=1436801323]
Teraz pytanie o chustowanie bo moja doradczyni na urlopie.  Ostatnio nosimy sie w kangurze I dociaganie ok tylko jak Vivi czasem z ekscytacji skacze do góry I prostuje nogi to dwupadka nam ucieka. Co poczac?


Moje tak często fikaja ja mam je na plecach - jedyna rada - więcej materialu miedzy plecy swoje a dziecko i gleboka dupkowpadka.
[/quote] A widzisz z tym materiałem to nawet obrazki widzialam I doradczyni mowila ze wcale nie ma byc wcisniety material miedzy tylko tworzyc takie siedzisko dla dziecka od kolanka do kolanka.  I badz tu madry  😵
Pandurska Vivi nie lubila brzucha I malo ja kladlam od czasu gdy sie sama zaczela przekrecac wybrala ta pozycje I plecy juz byly bleeee. Takze spokojnie 🙂
Bylysmy wczoraj na zajeciach sensorycznych po przerwie I ekstra bylo zobaczyc jak dzieci urosly.  Vivi byla bardzo odwazna I integrowala sie z kazdym.  Zabierala tez zabawki innym dzieciom wiec ja staralam sie jej tlumaczyc ze to sa zabawki wszystkich dzieci I teraz x, y sie bawi. Jak reagowac w takiej sytuacji?
maleństwo   I'll love you till the end of time...
15 lipca 2015 16:11
slojma, w tym wieku chyba pojęcie moje/twoje/x'a jest abstrakcyjne totalnie i niewiele można zrobić. Czy się mylę...?
Można zabrać, oddać x'owi i swoje dziecko zająć czymś innym, nic innego mi do głowy nie przychodzi...
slojma   I was born with a silver spoon!
15 lipca 2015 17:02
malenstwo wlasnie sama nie wiem. Wiem ze starsze dzieci reakcja rodzica powinna zalezec od tego do kogo nalezy zabawka. A tu mamy mlodsza dzieci, zabawki zajeciowe I wez tu teraz badz madry. 
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
15 lipca 2015 18:16
slojma, bo docelowo, jak dasz dużo materialu miedzy siebie a dziecko to przy dociąganiu zrobi się siedzisko podtrzymujące dziecko od mniej więcej nad kolankiem. Sorry, nie doprecyzowałam.
slojma wiesz, tłumaczyć zawsze możesz (że zabawki wspólne, nie można wyrywać dzieciom etc.). inna kwestia taka, że takie małe dziecko tego za chiny nie pojmie 😉. z mojego doświadczenia wynika, że zrozumie między 18 a 24 miesiącem życia, a nawet później.
pokemon, dzieki za czujnosc.

Bobek u mnie niestety traumatyczny pierwszy poród się odbił na dziecku. Wiem że może być wiele innych przyczyn, ale nie ulega wątpliwości że ten poród (a raczej rzeźnia) sn dla Kazika nie był dobry - miał sporo kłopotów tuż po urodzeniu i ciągnie się to cały czas. Nelka urodzona a właściwie wyciągnięta cc (bez naturalnej akcji) jest okazem zdrowia i nieskomplikowania. Też jest uparta, niedobra,  pyskata ;D  itp itd ale nie ma pewnych deficytów czy jak to nazwać. O i tak to.

W tych wymienionych przeze mnie przypadkach, dzieci nie maja widocznych deficytow ale maja ciezka psyche, drazliwe, nerwowe, agresywne albo wymagajace duzo uwagi - rodzenstwo slodziaki. Rowniez porodow nie nazwalabym traumatycznymi w sensie zagrozenia zycia i uszkodzen mechanicznych, wszystkie oprocz jednego na ok 10 pkt. Wiec to troche inna kategoria. Dla mnie oczywiste, ze porod sn z zagrozeniem zycia/zdrowia matki albo dziecka jest zawsze gorszy od cc. Odnosilam sie bardziej do filmu (obejrzalam dopiero jedna trzecia) gdzie, o ile zrozumialam do okolicznosci wyjatkowo traumatyzujacych dziecko (bardziej niz cc) zaliczany jest masaz szyjki i sztuczna oksytocyna. Moze zle zrozumialam. Co do ksztaltu glowy, taka dziwnosc, ze moja druga gwiazda przy porodzie drogami natury miala leb okragly tak jak starsza siostra po cc, gdyby nie opuchnieta buzia, nikt by nie poznal ktoredy wypelzla.

edit: leosky, sliczna jest 🙂 i niezle obrosnieta 🙂 moja dalej fryzura na chlopaka i na kucyki przyjdzie poczekac, a potem i tak sie opitoli pewnie nozyczkami do paznokci jak starsza mi zrobila  😁
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
16 lipca 2015 06:36
hehehe, bobek ona ma jednak rzadkie włosy. Gdyby po mnie odziedziczyła miała by już gęsty lok. Ja byłam małym barankiem w jej wieku 🙂 A ona jednak włosy po rodzinie męża.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
16 lipca 2015 07:44
Nie marudzić! Moja dopiero od niedawna ma w ogóle włosy na czubku głowy 😉
Ja byłam kudłata, a ta taki samuraj... Ale jeśli odziedziczyła po rodzinie męża, to jeszcze będzie włochata, mąż ma gęstą szczecinę, szwagierka warkocz do pasa gruby na pięść.
Bobek no ja też nie miałam na myśli jakiś ciężkich upośledzeń czy coś tylko właśnie często: problemy z napięciem mięśniowym, integracją sensoryczną, nieharmonijny rozwój, drażliwość, nerwowość, no takie "trudne dzieci" 😉

Swoją drogą dlaczego akurat oksytocyna? To przecież hormon raczej "pokojowy".. Może to chodzi jednak o adrenalinę czy kortyzol które przy okazji takiej wymuszanej akcji porodowej towarzyszą?

Ale drugi poród miałaś normalny bez komplikacji? Bo mój k to rodzony po końskiej dawce oksytocyny (tętno już zanikało) i wypychany na siłę w jednym wielkim skurczu, to pewnie stąd taka kosmiczna głowa 😉
Swoją drogą dlaczego akurat oksytocyna? To przecież hormon raczej "pokojowy".. Może to chodzi jednak o adrenalinę czy kortyzol które przy okazji takiej wymuszanej akcji porodowej towarzyszą?

Tez bym tak rozumowala, ze jak calosc porodu jest dla matki ciezka w odbiorze, to moze sie to przeniesc na dziecko. Moglabym powiedziec, ze sie wpisuje w taki schemat. Pierwszy porod wspominam zle, chociaz naprawde trudno powiedziec dlaczego, prawie bez bolu (wywolywanie na oksy ale sila skurczy marna) i wysilku (zakonczony cc) - ja bylam w dolku po nim, dziecko drace przez pierwsze 3 miesiace, pozniej zupelnie nieksiazkowe i do dzisiaj totalny energiopochlaniacz. Drugi porod nienerwowy, na luzie, zachowana pogoda ducha, chociaz byla kupa bolu i nieziemska mordega i na koniec krwotok sie trafil ale ja w euforii - dziecko aniolek. Ale to od strony psychicznej = hormony stresu. Oczywiscie to wszystko moze byc komplikowaniem bardzo prostej rzeczy. Moze po prostu niektore dzieci sa trudne niezaleznie od okolicznosci okoloporodowych i dlatego wymienilam cala litanie przypadkow. Np moja tesciowa mowi, ze J. podobna do mojego meza, a on rodzil sie naturalnie, szybko i na luzie.

Natomiast w wywiadzie pani mowi, ze wywolywane oksytocyna porody sa traumatyczne dla dziecka ale od tej fizycznej strony poniewaz dziecko i cialo matki sa niegotowe oraz rytm i sila skurczy jest sztuczna, chodzi o dzialanie skurczy na glowke konkretnie. Stad lepiej urodzic przez cc niz na syntetycznej oksy.

Edit: chciałam tylko doprecyzowac, ze drugi porod miałam tez wywolywany oksy.
Oczywiście to może być zawsze zbieg okoliczności, wady wrodzone, jakieś podłoże genetyczne ale jednak mam takie wrażenie że sporo dzieci rodzonych w trudnych warunkach (ciężki poród SN albo Sn zakończony ratującą cesarką) ma potem problemy i są "trudniejsze" jakby tego nie nazwać 😉


Też to zauważyłam. Moja córka urodziła się sina, z dużą niedowagą, bo ja miałam zatrucie ciążowe, o którym nie wiedzialam- czułam się świetnie do końca, poród bez problemów. Leżała trochę pod tlenem- córka to nerwus z wielowymiarowym zaburzeniem IS.
Mojej kuzynki syn- cesarka po wielogodzinnym wywolywaniu, dziecko podduszone - jeszcze więcej problemów niż z moją córką.
I tak można mnożyć przykłady.

Moje dziecko jest z trudnego porodu, skończonego cc.
Niedotleniony, resuscytowany , na wstępie tylko z 3 małymi punktami.
Miał bardzo duże napięcie mięśniowe, mega asymetrię .
Do pierwszego roku jego życia bylo podejrzenie porażenia mózgowego.
Ostatnio na szczęście wykluczyliśmy autyzm.
Kuba jak na razie potrzebuje więcej uwagi, wolniej przetwarza informacje.
W przedszkolu ma trudności z przerabianiem materiału.
slojma   I was born with a silver spoon!
16 lipca 2015 09:45
slojma, bo docelowo, jak dasz dużo materialu miedzy siebie a dziecko to przy dociąganiu zrobi się siedzisko podtrzymujące dziecko od mniej więcej nad kolankiem. Sorry, nie doprecyzowałam.
-spoko  😉 I tak czasem wypada nawet  jak materialu duzo I odciagniete bo ona czasem mega skacze.
kurczakmasz racje tylko ja nie wiem jak reagowac I widzisz ja staram sie jej nie pozwalac I tlumacze, a inna mama ma w dupie co jej dziec robi I ze wyrywa zabawki. Teraz znajdz tu zloty srodek.
Co do porodow ja mialam mega szybki I mimo iz bolesny wspominalam bardzo dobrze.  Mialam pozytywne nastawienie od poczatku ze wszystko musi byc dobrze I tak bylo.  Dziecko od urodzenia przez kilka godzin na mojej piersi skin to skin potem tylko na jakies 3 minuty zabrane do mierzenia I wazenia.  Cala noc ze mna na mnie I co m HNB. Czyli nie wpisuje sie w kanony.
Naboo Z zatruciem ciazowym to tak jak u mnie- tez wlasciwie nie bylo symptomow, a jesli juz, to tak znikome, ze lekarze sami nie bylo pewni. Dopiero jakies nowoczesne badania potwierdzily.

Jeszcze opowiem, jak bylo u nas z oksytocyna i reakcja Pauliny przed wyjsciem na swiat. Nie wiem, jak sie podaje w PL, ale ja dostalam zel dopochwowy po czym polozna mnie poinformowala, ze to moze trwac i 3 tygodnie. Po czym mialam ten cholerny masaz szyjki macicy...jezu.. Faktycznie wspominam to jako traume. Po ktoryms razie nogi mi sie same zaciskaly  🙄 Po oksy odrazu zaskoczylam. Widac bylo na ktg. Paulina natychmiast zaczela reagowac, tzn. tetno spadalo jej przy kazdym najmniejszym skurczu do 60. Na tym etapie ja bylam totalnie wyluzowana, ale czulam, ze ona sie okropnie wystraszyla. Dlatego wlasnie musialam lezec caly porod na boku pod monitoringiem i dlatego przez 3 z 6 godzin wahali sie, czy przeprowadzic CC, czy nie. Mniej wiecej od polowy mialam wrazenie, ze dziecko zaskoczylo, ze to "juz" i pieknie wspolpracowalo. Pamietam jeszcze, ze bardzo chcialo mi sie pic, a nie moglam ze wzgledu na ewentualne cc.
No i mam HNB, drace sie na poczatku sporo, ale do spacyfikowania chusta.

O wlasnie, tez sie dolacze z pytaniem chustowym! Wiazalam z mezem w niedziele PP i cos nie moglismy ladnie poprowadzic polow pod pupka i ladowaly za bardzo na udkach. Jakas rada?

slojma Dziekuje za opinie nt. bycia na brzuszku!
Wybaczcie, że się wtrące, ale zainteresowała mnie dyskusja o wywolywanych skurczach. Myślicie, że skurcze spotegowane lewatywa tez są nienaturalne i szkodliwe? Moze gdzies czytalyscie o tym? Ja nie miałam przy porodzie oksytocyny, ale jak mi położna przywalila lewatywa, to skurcze mocno przybrały na sile, od razu wszystko przyspieszyło,  za dwie godziny urodziłam.
slojma   I was born with a silver spoon!
16 lipca 2015 14:34
Pandurska a jak wrzucasz na plecy? Mi najlatwiej z biodra wtedy moge ladnie kontrolowac dwupadka I wazne by poly potem po nozkach I material tak jakby wyciagnac by po nim tez szly.
Edit Wrzucam fajny artykul http://www.handinhandparenting.org/article/parent-education-listening-and-limits/
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
16 lipca 2015 18:57
Blue mi też początkowo chcieli wywołać lewatywą bo rozwarcie już miałam ale nic nie szło do przodu i zero skurczów. Zrobiły mi. przetrzepało mnie tak że myślałam że flaki wy..... serio. Okropne uczucie i w życiu nie przypuszczałabym że w człowieku tyle może się zmieścić. Chwilę myślałam że czuję skurcze ale to był fałszywy alarm. Odesłali mnie z porodówki (dodam ze chodziłam po schodach i korytarzu non stop) na salę i następnego dnia dali pierwsze zastrzyki na wywołanie. Po dwóch coś tam sie zaczęło dziać.
Leciałam jak na skrzydłach do mojej położnej. A KTG nic nie pokazywało a skurcze miałam konkretne. Dopiero jak mnie położna położyła i chciała zbadać, bum paluchy wsadziła i wody mi odeszły na jej kapcie .) Jakiego miałam banana że to już sie zaczęło. Skakałam na początku na piłce by dziecko sie obniżyło z uśmiechem na twarzy (skurcze co 3 minuty) a potem............. potem rozegrał się horror. Ale o tym pisałam już trylion razy. Już nie piszę bo pomyślicie że jestem walnięta  😉
mialyscie dodatni GBS? Jakies komplikacje z tego powodu?
maleństwo   I'll love you till the end of time...
16 lipca 2015 21:24
nerechta, ja ni, ale nie martw się - przy dodatnim po prostu dostajesz antybiotyk przy porodzie i już.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
17 lipca 2015 08:15
nerechta, ja też nie miałam, ale wyniki miałam dostać południu w dniu, w którym moja córka przyszła na świat, więc do szpitala byłam przyjęta bez wyników i profilaktycznie potraktowano mnie tak jakby był dodatni. Było tak jak pisze maleństwo - dostałam antybiotyk i to tyle. Dopiero później okazało się, że nie było to potrzebne.
Ja mialam 😉 tak jak pisze Kurczak i malenstwo. Dostaje sie dozylnie antybiotyk.
W szkole rodzenia mowili ze gdy odejda wody spokojnie mozna poczekac jeszcze z 3 godziny w domu. Gdy masz dodatni GBS, musisz jechac natychmiast po odejsciu wod, pecherz juz nie chroni dziecka.
Mi wody odeszly dosc pozno, przez co zdarzylam dostac tylko jedna (sa chyba dwie, trzy? Nie pamietam), dawke antybiotyku. Wiec na nastepny dzien robili corci jakies badanie z krwi, ale wszystko bylo ok 😉
slojma   I was born with a silver spoon!
17 lipca 2015 15:28
Co to ten gbs?  W uk nic takiego nie robia. 
Vivi dzis pierwszy raz ladnie jadla sama lyzeczka.  Ladnie to pojecie wzgledne ale trafiala do buzi co ktores podejscie I juz zakumala o co chodzi w tym jedzeniu.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
17 lipca 2015 15:56
slojma, to paciorkowiec.

Gratki dla Vivi. Kalina pięknie je łyżką (jak na bobasa, ofc), ale szybko ją to nudzi i woli rzucać łyżką, najlepiej pełną, po pokoju :/
slojma   I was born with a silver spoon!
17 lipca 2015 16:54
malenstwo dziekuje  :kwiatek: I skad ja to znam. Etap rzucania u nas w pełni. Na szczescie lyzka londuje blisko a nie po calej kuchni. Czasem tez dochodzi plackanie reka po blacie lub talerzu z jedzeniem I ku jej radosci wszystko rozbryzguje sie w około.
dzieki dziolchy! Wlasnie troche to mnie martwi, ze trzymaja dluzej w szpitalu, a chcialam czmychnac najszybciej jak sie da...
A jak moj szef powiedzial, ze u zwierzat gbs przyczynia sie do bezmlecznosci to w ogole oszalalam  🤣 Piersi nie urosly mi prawie w ogole i poki co nic sie w nich nie pojawilo.. Ja nie wiem, ja nie wiem..  😀
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
17 lipca 2015 20:55
Omg Nela dzis zaczęła wstawać przy meblach!!! A jak jej sie spodobało- co chwila teraz wstaje  😵
Teo z kolei zaczął sie sam przywracać na brzuszek  😎 Ehh faceci  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się