PSY

Abeba, o Jezusie!
Piękny 😀

Ascaia; niektórzy mówią: (dla psa) lepsze życie w kawalerce, niż w schronisku 😉
Sama mam mix belga, i widzę, że to trudne zwierzę, (ale daję radę).

Jestem dla Ciebie pełna podziwu, bo ciężko podjąć decyzję, opierając się na tym, aby każdemu zrobić dobrze.

Pies na pewno byłby szczęśliwy w domu/wielkim gospodarstwie, gdzie mógłby swobodnie latać (jeśli trafi do kojca albo na do domu z ogródkiem 10x10, gzie nie będzie mógł latać bo np. kwiaty poniszczy) - pytanie, czy właściciele zapewnią mu nadal rozrywkę/zadania umysłowe/ćwiczenia fzyczne, czy pies sobie samemu będzie panem.

Moja Nutka (mix belga - obecnie 8 mies.) jeśli wyjdzie na odpowiednio długi spacer, wybawi się z innymi psami - w domu jest grzeczna i spokojna, no pies ideał.
Brak długiego spaceru i przepychanek budzi u niej głupie pomysły, nudzi się, widać, że jej tego brakuje.

Trzymam kciuki za to, żeby jakakolwiek decyzja którą podejmiesz była tą słuszną 🙂
Schronisko już nie wchodzi w grę. Tylko przekazanie w ręce lepsze niż moje. 😉

Zadzwoniłam do hodowców belgów, który jednocześnie jest szkoleniowcem. Bardzo miło ze mną rozmawiał, ale szczerze. On bardzo "zniechęca" do tych psów i dopiero ktoś kto zniechęcanie przetrzyma dostaje szczeniaka. Te psy, szczególnie w odmianie pracującej czyli właśnie malinios są bardzo bliskie dzikim psom. Są trudne, są wymagające. Ten hodowca ma też owczarki niemieckie i widzi jakie są różnice. Malinka to maszyna nie do zdarcia. Określił to tak "ten pies przyjmie każdą dawkę ruchu, każdą ilość pracy i w dodatku jest jak samonakręcająca się sprężynka". Oczywiście nie wyrokował nic nie widząc suni, ale powiedział, że tracić energię to ona może dopiero po 6-8 roku życia. I jasne, jest opcja, że się przystosuje do takiej dawki ruchu jaką jej jestem w stanie zapewnić, ale pewności nie ma. A znudzona zacznie niszczyć i dziczeć. Tak samo nie wiadomo czy odrobi braki w socjalizacji i swoje strachy.

Dzisiaj zaserwowałam jej "głęboką wodę". Przyznaję, że z premedytacją w upale, żeby była nieco mniej energetyczna. Pojechałyśmy do centrum miasta. (samochodem podróżuje rewelacyjnie) Była u mnie w pracy, chodziłyśmy przy ulicach. Byłyśmy nawet na głównym miejskim placu gdzie teraz wydarzenia cyrkowe. Ponieważ kultura to moje środowisko, więc moi znajomi, to nawet miała okazję pokręcić się przy sprzętach technicznych. Duuuużo wrażeń, ale dała radę. Dawała się głaskać moim znajomym, później wręcz właziła im na ręce. 🙂
Jedna sprawa ją przerosła - próba minięcia się z rocznym dzieckiem. Do tego stopnia panikowała, że wylazła mi z obróżki. Więc jednak wylądowała w szelkach, bo nie chcę ryzykować. Ale co jej musiało dziecko zrobić? Albo jak musieli ją dorośli dzieckiem nastraszyć?

Przy czym myślicie, że ją bardzo tą półtora godzinną wizytą na mieście zmęczyłam? Gdzie tam! Po dwóch godzinach wstała, przeciągnęła się i przyniosła mi swój węzełek do zabawy... Na szczęście po kilku szarpnięciach dała spokój. U nas jest tragicznie, nie ma czym oddychać. Ale pewnie za godzinę na spacerze będzie już pełna sił do biegania. 😉
Ascaia, tobie nie jest potrzebny inny dom dla psa, ale... przesympatyczny współlokator 😁 - twoja druga połówka. Obciążony pracą w innych godzinach.
Mam "wyrwać towara" na psa? 😉

Właściwie to - dla psa.  🤣
ja tak wyrwałem żonę 😉
A ja sąsiada z klatki obok, który też ma goldena ;P
Czyli zamiast ogłoszenia o suni do adopcji powinnam dać ogłoszenia "Szukam mężczyzny, który spodoba się mojej suce."

🤣
Thymos za rok mogę Ci użyczyć polaka. Na razie jest to jeszcze mało dostojne  😉

cervus, a co to za charcik? 🙂


Wojenka   on the desert you can't remember your name
26 lipca 2015 13:48
Thymos, czytanie ze zrozumieniem  🤣. W poście powyżej jest napisane, że polski 😉
Jeny  😁 🤬
Chart polski - to jak będę robić z chartami (teściowa ma 2 whippety i borzoja :emoty327🙂
:kwiatek:


Szukam, dalej nie jest łatwo 😎
za wszystkie informacje jeszcez raz dzięki!
Dzieciak i jej węzełek






madmaddie   Życie to jednak strata jest
26 lipca 2015 16:17
Ascaia, ona jest cudowna! śledzę Waszą historię i, po cichu, mam nadzieję, że sunia, wbrew rozsądkowi ( 😉 ) zostanie u Ciebie
Ascaia, fajna, trzymam kciuki za dobre wyjście z sytuacji, niezależnie od tego czy zostanie czy nie.
Thymos, w Krakowie mam fajną pręgowaną dożycę :P
Czy miał ktoś do czynienia z wypadnięciem dysku, niedowładem tylnych kończyn? Tomografia nie pokazuje gdzie dokładnie jest uszkodzenie, lekarz chce nas skonsultować z dr Wrzoskiem (podobno najlepszy neurolog) z kliniki (uniwesytetu przyrodniczego?) we Wrocławiu. Boję się jednak, że jest na urlopie. Pies cierpi, nie wiemy co robić🙁
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
26 lipca 2015 18:05
Ja bym konsultowała z dr Wrzoskiem.
Ja bym konsultowała z dr Wrzoskiem.


Jutro od rana się będziemy dobijać, tak by w razie czego móc natychmiast wyjeżdżać. Widzę, że jesteś z Wrocławia, czy nie znasz może kogoś kto ma jakiś kontakt z dr Wrzoskiem? Wet i my pisaliśmy już do niego maila, mamy także numer do jego gabinetu, ale chcielibyśmy być skuteczni.
Leżę i płaczę razem z psem 🙁
Jezeli jestes w stanie,  dra Wrzoska nie bedzie, to mozna jechac do Pragi czy Brna do neurochirurgow. Moge Ci podrzucic namiary. Z takimi sprawami niestety nie powinno sie zwlekac.
Bischa   TAFC Polska :)
26 lipca 2015 19:39
Maluda, prosiła, żebym przekazała info, iż ma problemy z internetem i nie wie kiedy usterka będzie naprawiona, a ktoś tu ją ściga 😉
Ascaia piękna ta twoja malina 🙂. moje marzenie nie do spełnienia.
kurczak_wtw, dlaczego nie do spełnienia?
Moja-nie-moja 😉
Na marginesie - chyba dzisiaj zaczaiła "daj łapę". Jest niesamowicie sprytna. Tyle rzeczy w ciągu tygodnia ogarnęła.
Tylko ten strach przed dziećmi i grupami ludzi... To się nie zmienia. 🙁
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
26 lipca 2015 23:17
[quote author=JARA link=topic=32.msg2397188#msg2397188 date=1437930301]
Ja bym konsultowała z dr Wrzoskiem.


Jutro od rana się będziemy dobijać, tak by w razie czego móc natychmiast wyjeżdżać. Widzę, że jesteś z Wrocławia, czy nie znasz może kogoś kto ma jakiś kontakt z dr Wrzoskiem? Wet i my pisaliśmy już do niego maila, mamy także numer do jego gabinetu, ale chcielibyśmy być skuteczni.
Leżę i płaczę razem z psem 🙁
[/quote]

Dzwoń do ambulatorium tel. 71 320 53 71 i zapytaj o dr Wrzoska, powinni Ci podać czy jest na urlopie, kiedy ma dyżur itp
Mój staruszek (15-letni owczarek niemiecki długowłosy) już niestety dożywa swoich ostatnich tygodni. Muszę wtedy kupić następnego jak najszybciej by jeszcze były dwa i mój staruszek troszkę poukładał w głowie szczeniakowi 🙂 Dlatego pytanie kieruję tutaj, czy ktoś mógłby polecić jakąś hodowle, miejsce gdzie mogłabym kupić w woj. pomorskim za nie duże pieniądze dużego psa (bez rodowodu) w typie owczarka szwajcarskiego i większe, obronne?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
27 lipca 2015 06:48
Dlatego pytanie kieruję tutaj, czy ktoś mógłby polecić jakąś hodowle, miejsce gdzie mogłabym kupić w woj. pomorskim za nie duże pieniądze dużego psa (bez rodowodu) w typie owczarka szwajcarskiego i większe, obronne?

Szukasz pseudohodowli, nie hodowli.
Wyjdz i wróć jak przemyślisz.
Boże widzisz i nie grzmisz!
Weź psa ze schroniska...
czy ktoś mógłby polecić jakąś hodowle, miejsce gdzie mogłabym kupić w woj. pomorskim za nie duże pieniądze dużego psa (bez rodowodu) w typie owczarka szwajcarskiego i większe, obronne?


Wątpię, czy ktoś jest w stanie polecić hodowlę, w które można kupić dobrego psa bez rodowodu. W Polsce taka hodowla to prawie na pewno tzw. pseudohodowla a zakup szczeniaka w takim miejscu to ryzyko nieustających kłopotów z psem.

Jeśli nie zależy Ci na  pięknym eksterierze (w sensie wystawowym), to ja bym raczej radził spróbować rozglądać się po hodowlach i celować w psa z jakimiś wadami eksterieru. Na przykład wśród Dużych Szwajcarskich Psów Pasterskich rodzą się czasami psy o umaszczeniu niebieskim (zamiast czarnego), boksery bywają białe, czarny terier urodzi się czasami nie czarny lub z krótką sierścią, psy różnych ras rodzą się czasami z załamanym ogonkiem, etc.. Albo np.  przypadki, gdy właściciel zwróci hodowcy psa z przyczyn rodzinnych (w takim przypadku może w ogóle pies nie mieć wad, ale trzeba mieć do hodowcy duże zaufanie, żeby nie nadziać się na minę). Sam tez widziałem szczeniaka w bardzo dobrej hodowli, który połknął piłeczkę. Usunięto ją operacyjnie i ten, bardzo ładny, szczeniak był do nabycia za bardzo małe pieniądze.

Radzę też poświęcić nieco (może nawet sporo) czasu i rozeznać temat predyspozycji obrończych poszczególnych ras w kontekście Twoich oczekiwań. Bo rasy psów, które potocznie określa się jako obronne, bardzo różnią się między sobą. Jeśli chcesz mieć wielkiego psa, który będzie budził respekt wyglądem i będzie pilnował terenu, to kaukaz lub azjata. Ale psy tych ras często są bardzo dominujące i agresywne. Łagodniejszy, choć również wielki jest np. Leonberger. Ale z żadnym z tych psów nie pójdziesz sobie zrelaksowana na spacerek wśród ludzi (sam spacerek dla 90kg psa to już duży wysiłek), no i zapomnij o jakimś ambitniejszym szkoleniu. Antypodycznie odległe charakterologicznie rasy to np. maliniaki lub owczarki niemieckie, czy białe szwajcarskie. Maliniaka odradzam. To świetny pies, ale dla zawodowców (albo przynajmniej wyczynowców) szkoleniowych. Wybór wśród Owczarków Niemieckich to obecnie pracochłonne zadanie ( a jeśli ma być za małe pieniądze, to w ogóle ciężko).

Reasumując, radzę teraz poświęcić sporo czasu na fazę przygotowawczą w perspektywie (oby) kilkunastu lat z nowym psem.
Behemotowa, naprawdę chcesz psa z takiej fabryki, z jakiej ja mam moją goldenkę? Suka była przywiązana na łańcuchu do palika (bez budy!) cały dzień i całą noc, co cieczkę rodziła szczeniaki i była, jak to wet określił - wyeksploatowana do granic możliwości, wychudzona i apatyczna. W końcówce ciąży ważyła 25 kg, golden! - wyobrażasz sobie? Z takiego miejsca chcesz właśnie szczeniaka? Oczywiście klienci tego nie widzą i wciskany im jest kit o szczęśliwych matkach, nawet ją spuszczali z łańcucha jak ktoś po szczeniaki przyjeżdżał. Takie miejsca trzeba zgłaszać policji i tępić, a nie zasilać gotówką!!!


Odezwij się lepiej do użytkowniczki Bulana, ona siedzi w owczarkach niemieckich i na pewno by ci jakiegoś fajnego  z odzysku wynalazła.
Rany, ja myślałam że szukanie psa z pseudo to nie aż tak często... Behotowa- to idź do schroniska i weź psa w typie rasy, wyjdzie na to samo co pies z pseudohodowli tylko taniej i pomożesz jakiemuś psu a nie właścicielowi trzepiącemu  kasę na sprzedawaniu kundli.
Ostatnio natknęłam się na taki wpis, warto przeczytać  🙂
Ogłoszenia o sprzedaży psów na olx.Chcesz być hodowcą? To przecież proste! Przepis na sukces:
1. Musisz należeć do Stowarzyszenia Miłośników Trzepania Kasy na Frajerach Chcących Rasowego Psa za Worek Cebuli. Nie martw się, takich związków nie brakuje. Trzymaj się tylko z dala od Związku Kynologicznego, tam siedzą same snoby.
2. Rasowy pies z rodowodem pisanym na kolanie i zmyślonymi przodkami - mast hew. Twój pies nie jest rasowy? Wymyśl mu rasę albo zobacz na wikipedii, do jakiej jest podobny.
3. Wal w ogłoszeniu orty i błędy stylistyczne. Nie przejmuj się, że wychodzisz na kmiota. Jesteś poważnym hodowcą, nie jakimś wykształcióchem.
4. Jesteś właścicielem psa? To super.
4a. Pamiętaj, że Twój pies jest super przedstawicielem rasy i każdy champion z rodowodem ZK to przy nim leszcz. Na wystawy nie chodzisz, bo nie masz czasu i znajomości ze snobami z ZK.
4b. Pisz w ogłoszeniu, że Twój pies jest wychowany z dziećmi i jest tak posłuszny i grzeczny, jakby miało to ogromny wpływ na posłuszeństwo jego szczeniąt. Wiem, że nie ma, ale przeciętny jeleń, wróć, chętny na pieska  o tym nie wie.
4c. Przestań słuchać weta, że Twój pies jest wnętrem i nie powinien być dopuszczany do hodowli. Wet to tam się zna, tylko by kasę ciągnął, a tak w ogóle to sam na pewno jest wnętrem.
4d. Nie zapomnij dodać, że Twój pies jest mega napalony.
5. Jesteś właścicielem suki? Gratulacje, masz szansę naprawdę golić frajerów!
5a. Pies z sąsiedztwa najlepszym reproduktorem. Szybko i tanio, co się będziesz bawić w jakieś dojazdy, skoro szwagier też ma wilczura. Pies co prawda trochę głupi i rzuca się do ludzi, ale bzykać chyba umie.
5b. Szczeniaki od Ciebie są najlepsze, odziedziczyły przecież posłuszeństwo po Twojej suce i wyssały łagodność z jej mlekiem, ale świetnie się sprawdzą do obrony, w końcu ich ojciec załatwił dwóch listonoszy i akwizytora. Ogólnie Twoje psy są takie, jakich chce klient. Jak będzie trzeba, to i samolot popilotują albo zajmą Krym.
5c. Co te oszołomy gadają? Że suka nie powinna mieć miotu co cieczkę? No co za bzdura, toć po co ta cieczka jest?!
6. Pora pogadać o pieniądzach. Cena, czy to za krycie, czy za szczeniaka, powinna być niższa, niż po tych championach z ZK. Nie, nie dlatego, że Twój pies lub szczeniaki Twojej suki są gorsze, bo wiadomo, że są zajebiste. Po prostu, jak dasz cenę od 1000 zł w górę, to istnieje ryzyko, że jeleń pójdzie do kogoś innego. Dwie stówki za krycie i 6-8 stówek za szczeniaczka będą optymalne - jeleń jest Twój, bo jesteś tańszy.
7. Ach, no i najważniejsze: zdjęcia! Bez zdjęć nie ma ogłoszenia! Zapamiętaj:- zdjęcie zawsze robisz ziemniakiem. Kto by marnował baterię i latał z obiektywem za jakimiś psami?!- broń Boże nie pokazuj psów w całej okazałości, jak te snoby z ZK. Rób zdjęcia jak kaleka: niech będą ciemne, niewyraźne, szczeniakom rób zdjęcia z góry, gdy się bawią itp. Spontaniczne fotki, im gorsze, tym lepsze. Chce zobaczyć szczeniaka? To niech ruszy 4 litery do Twojej hodowli (i od razu kupi szczeniaka, przecież taki wysiłek nie może pójść na marne).Kurs skończony. Idź po ziemniaka porobić zdjęcia swojemu napalonemu reproduktorowi lub, jeśli masz suczkę yorka-miniaturki, zagadaj z sąsiadem w sprawie jego szczotki, wróć, yorka. Bara bara i gitara. 
Rany, ja myślałam że szukanie psa z pseudo to nie aż tak często...


Ja mam wrażenie, że Behemotowa wcale nie szuka w pseudohodowli, tylko po prostu nie ma rozeznania. Pewnie miała przez kilkanaście lat fajnego psa a teraz szuka kolejnego, nie znając tematu.

Przy okazji, zwracam też uwagę, że samo szukanie w hodowli (nie pseudohodowli) też nie rozwiązuje od razu sprawy. Obecnie sytuacja na "rynku" szczeniąt jest taka, że łatwiej sprzedają się szczenięta po multi super inter championach, etc. Zatem wielu "oficjalnych" hodowców też idzie na łatwiznę, kryjąc swoją sukę bardzo utytułowanym psem (nie dbając o to, czy dany pies pasuje do danej suki, lub zwyczajnie, nie mając wiedzy, jak dobrać psa do suki). Niestety, potomstwo nierzadko nie tylko nie jest wybitne eksterierowo, ale również często ma niepożądane cechy psychiczne.

Mądry hodowca (szczególnie dotyczy to psów sporych ras, które fizycznie są zdolne zrobić krzywdę ludziom i innym psom) przed wszystkim, znając dostępne reproduktory i ich potomstwo, bezkompromisowo unika używania psów ze skłonnością do agresji (zrównoważony charakter to u takich psów cecha fundamentalna) a poza tym, dobiera psa do suki, bo często pies pasujący do danej suki wcale nie jest super utytułowany.

Ja bym raczej najpierw skonkretyzował oczekiwania w stosunku do psa, potem wybrał rasę/rasy, potencjalnie spełniające te  oczekiwania, w kolejnym kroku rozeznał wchodzące w grę hodowle (zbierając z różnych źródeł informacje o nich) a na końcu nawiązał z nimi kontakt, informując o swoich oczekiwaniach. Wobec kilkunastu lat taki wysiłek się opłaca.

Branie psa ze schroniska wiąże się z ryzykiem, że trzeba będzie poświęcić psu sporo czasu, uwagi i pieniędzy, aby zrównoważyć następstwa jego doświadczeń z poprzedniego życia. Trzeba to wziąć pod uwagę przed taką decyzją.
czarteros to o czym Ty mówisz, to właśnie pseudohodowla. Prawdziwy hodowca, który należy do ZK nie ma interesu w kryciu "na pałę", jak to odpisujesz, bo potem taki pies nie dostanie odpowiedniej noty na wystawie i nie zostanie dopuszczony do rozrodu. I nie wiem jak można sugerować, że ktoś (hodowca) który płaci składki, za przyjazdy, opisy miotu, karty krycia i wyjazdy na wystawy miałby nie mieć wiedzy. Musi ją mieć, żeby uzyskać psy otrzymujące dobre noty.
Dobry hodowca ma kontrole z ZKwP, szczenięta mają robione badania również pos kątem psychicznym, a do rozrodu są dopuszczone tylko poprawne psy. I zwraca się uwagę również na psychikę- najbanalniejszy przykład, jak sędzia miałby zajrzeć agresywnemu psu w zęby i pomacać po jajkach?
A co do psa ze schroniska- jeśli ktoś się obawia tego, o czym pieszesz, może wziąć szczeniaka. Sama mam takiego psa i wygląda na bardziej rasowego niż niektóre z rodowodem, więc skoro komuś zależy na psie "rasowym"  za małą kasę bez rodowodu, to mniejszą krzywdę zrobi biorąc szczeniaka w typie- będzie równie bardzo rasowy jak pies z pseudo.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się