Ochraniacze

Kaarina, ja Mattesa, kantary z futrem i Horze Memphis piorę w płynach - obojętnie jakich, byle w miarę porządnej firmy, typu Silan 😉 zawsze wszystko się pięknie dopiera, wełna wygląda jak nowa.
Wyszukiwarka nie chce mi nic wypluć konkretnego, więc pytam z ciekawości - czy w tego typu ochraniaczach można skakać?
I mam dylemat, horze memphis czy te hh grand prix na płaską robotę 🤔
budyń jak się uprzesz to możesz skakać we wszystkim ale ochraniacze do skoków powinny mieć otwarty przód
somebody, o, a czemu? W sumie powinnam iść z tym do żółtodziobów, ale już mniejsza :P
budyń, żeby koń czuł że robi zrzutkę 😉 Ale można skakać w każdych praktycznie ochraniaczach, wkkwiści przodów otwartych wcale nie mają 😉
xxagaxx, aaa, nie pomyślałam o tym nawet. Dzięki za odpowiedź.
budyń, a do kulania się po płaskim nie polecam tych HH, znajoma ma i leżą tragiczne IMO... Horze Memphis też średnio, bo w lato noga strasznie się poci. Moje od kwietnia leżą w domu w szafie.
Budlejowe_love   - Kuc Grupy D ? - Tak owszem 177 cm w kłębie <3
20 lipca 2015 05:36
Moi drodzy , wiecie może gdzie poza equiversum dostanę te lub inne ochraniacze w kolorze lawendowym ? (górny prawy róg koło różowych )

najchętniej żeby można je by je było kupić w Polsce 🙂
Budlejowe_love - te konkretne to dość stary model lamicella, będzie ciężko je dostać, bo wyszły z produkcji. Szkoda, bo całkiem fajne, tylko potwornie szybko się odbarwiają od kupy/piachu, mimo, że myłam od razu po ściagnięciu.
Znalazłam takie horze lawendowe - klik
Budlejowe_love   - Kuc Grupy D ? - Tak owszem 177 cm w kłębie <3
20 lipca 2015 11:37
keirashara , mam je ale już mi się niestety troszkę złachały a to mój ulubiony kolor wyjściowy i chciała bym bardzo jeszcze raz to samo 🙁
Mam klacz po kontuzji a mianowicie problemach z więzadłem pierścieniowatym które ochraniacze będą lepszym wyjściem?
http://www.pasi-konik.pl/pl/p/VEREDUS-Magnetik-4-Hours-na-przednie-nogi/302
http://www.pasi-konik.pl/pl/p/VEREDUS-Magnetik-Stable-Boot-Evo-na-przednie-nogi/305
pirat30, poczytaj proszę w wątku o magnetoterapii. Stałe pole magnetyczne NIE DZIAŁA (według badań) w żaden znaczący sposób. Równie dobrze możesz kupić zwykłe ocieplacze.
rudziczek   Małe i duże.
22 lipca 2015 17:54
Mam magnetyczne Veredusy na stawy skokowe (koń szpatowy). Kupiłam, bo były w promocji i wychodziły w takiej samej cenie jak ochraniacze bez magnesów. Jako zwykłe ocieplacze sprawują się ok, tylko trzeba sobie samemu wypraktykować jak je zapinać, żeby przez noc zostały na miejscu nie odcinając przy tym dopływu krwi do nóg. Są trwałe i estetyczne. Nie wiem czy magnesy coś dają- nie spotkałam się z tym, aby u ludzi była w fizjoterapii stosowana taka metoda, więc koniom raczej też nie pomogą. Kojarzy mi się to raczej z cosmodisciem reklamowanym w telezakupach.  Dla równowagi mam znajomą, która twierdzi, że za pomocą ochraniaczy magnetycznych wyleczyła nakostniak u swojego kopytnego. Czytałam też artykuł w końskiej prasie (chyba koń polski), że po zastosowaniu derek magnetycznych odnotowano zmiany na zdjęciach termowizyjnych. Co do fachowości tego artykułu się nie wypowiem, bo nawet nie pamiętam autora ani nic i może być to pic na wodę, ale na coś takiego rzeczywiście się natknęłam.

Mimo wszystko, wydaje mi się, że za te pieniądze nie warto.
Szukam ochraniaczy oddychających. Mają być na padok, tak żeby koń mi się nie odparzył po kilku godzinach dziennie. Znalazłam BR pro mash, są jakieś inne jeszcze? Coś polecacie?
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
23 lipca 2015 13:09
oz,
jak do tej pory, to najlepsze wyniki w ekstremalnych temperaturach osiągnęły
premiere equine'y airtechy. 
oz, kupiłam te BR pro mash z myślą o padoku właśnie. Niestety po kilku godzinach nogi konia są w nich mocno spocone, nawet bardziej niż w najzwyklejszych skorupkach. Jak pojechałam w nich w teren, to po powrocie była na nich piana.
pirat30, przede wszystkim tym,że ten pierwszy model od conajmniej dwóch-trzech lat nie jest produkowany. Także jeżeli gdzieś jest oferowany to albo to pomyłka albo ostały im się jakieś resztki na magazynie, choć wątpię po takim czasie. Poza tym pewnie jakieś parametry też pozmieniali, ale to już trzeba by się wczytać w opisy szczegółowe.
Jakie ochraniacze polecacie dla szetlanda? Najlepiej zwykłe skorupki, tylko jakiej firmy?
Miał ktoś takie? Widziałam, że jedna osoba mówiła, że kolor straciła ale mi w sumie nie zależy na kolorze tylko na względnej trwałości materiału bo szukam czegoś na padok na zady co by zakryło nakostniaka dość wysoko  położonego żeby się nie zsuwały, nie namakały bo wtedy tez sie zsuwają i przeżyły chociaż trochę dłużej niż miesiąc 😀
Dworcika   Fantasmagoria
27 lipca 2015 15:22
Cocosowo, HKM albo Horze. Horze zawsze wypuszcza ładne, sezonowe kolorki 🙂
Potrzebuję ochraniaczy tego typu jak w linku poniżej ale wyższych. Mam dokładnie te z linku w rozmiarze XL i na szerokość są ok, ale niestety są zbyt niskie. :/ Ma ktoś może jakiś pomysł ??
http://www.gnl.pl/dla-konia/ochraniacze-i-kalosze/ochraniacze-przednie/neoprenowe-pea-ne/ochraniacze-busse-lack.html
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
31 lipca 2015 14:14
Czy ktoś używa bądź używał ochraniaczy firmy Man-Mat i podzielił by się opinią?  :kwiatek:
Wpadam z HKM Dance, jakby ktoś był ciekawy, jak leżą na nóżkach:



Testy bojowe niedługo 😎 Prezentują się świetnie, wykonanie też całkiem całkiem, jak przeżyją podkutego konia przez jakiś czas, to pomyślę nad dokupieniem tyłów. Na zdjęciach rozmiar full, leżą idealnie, choć pewnie mój to by i w coba wszedł. Jak dobrze, że mam standardowego konia 😁
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
31 lipca 2015 23:23
[...] Nie wiem czy magnesy coś dają- nie spotkałam się z tym, aby u ludzi była w fizjoterapii stosowana taka metoda, więc koniom raczej też nie pomogą. Kojarzy mi się to raczej z cosmodisciem reklamowanym w telezakupach.  Dla równowagi mam znajomą, która twierdzi, że za pomocą ochraniaczy magnetycznych wyleczyła nakostniak u swojego kopytnego. Czytałam też artykuł w końskiej prasie (chyba koń polski), że po zastosowaniu derek magnetycznych odnotowano zmiany na zdjęciach termowizyjnych. Co do fachowości tego artykułu się nie wypowiem, bo nawet nie pamiętam autora ani nic i może być to pic na wodę, ale na coś takiego rzeczywiście się natknęłam.

Mimo wszystko, wydaje mi się, że za te pieniądze nie warto.


Moja mama jest fizjoterapeutką,taką normalną "klasyczną" bo konwencjonalnych studiach medycznych i prowadzi magnetoterapie,zaleca bransoletki z magnesami itp.. i działa. Z tym,że magnesy które ona stosuje mają przede wszystkim zupełnie inne parametry. Przeciętne ochraniacze magnetyczne dla koni mają moc 2500 Gaussów. Magnesy neodymowe stosowane przez moją mamę mają minimum 4000,zależnie od sytuacji czasem nawet 10000.
Ale fakt,że za te pieniądze nie warto-jeden taki magnes to koszt ok 20zł,można sobie zrobić ochraniacze magnetyczne za ułamek tej kwoty ze sklepu 🙄
Może mają takie parametry z uwagi na to że dla koni nie wskazana jest większa? Ja boje się kupić veredusy 4h tylko żeby nie przedawkować. Zapomnę o nich i zamiast działać zaszkodzą...
Poszukuje ochraniaczy transportowych dla konia. Zastanawiam się nad tymi :
http://jarpol-konie.pl/ochraniacze-i-owijki/ochraniacze-complete-protect.html
Jak się sprawują przy transporcie?

Macie coś innego godnego polecenia? Coś żeby się nie zzsuwalo podczas transportu. Niestety transportery villa horse się nie sprawdziły i muszę znaleźć coś lepszego. :kwiatek:
Amigo ma fajne transportówki chociaż te z Jarpola tez są fajne 😉
Klami - z tego co pamiętam, to takie mustangowe wypadały dość wielkie, jakościowo też były całkiem ok
Edycja - dobrze pamiętam, to były też jedyne ochraniacze, które zapiełam na swojego wielkogłowego. Nieco z bólem, ale zapiełam 😁 Więc z pewnością są bardzo szerokie, ale nie wiem jak wysokość wypada, bo mi je niestety ukradli, a po zdjęciu to ciężko ocenić. Może jakiś sklep by Ci pomierzył?
Ja boje się kupić veredusy 4h tylko żeby nie przedawkować. Zapomnę o nich i zamiast działać zaszkodzą...


Ehh, jak ma wyglądać przedawkowanie magnesów?
Może ochraniacze namagnesują podkowiaki, wyciągną, i podkowy odpadną?

Dorcysia wklejała swego czasu artykuł o tym, że magnetyczne ochraniacze nie mają większego wpływu na końskie nogi niż najzwyklejsze polarowe owijki:
[url=http://web.gps.caltech.edu/~jkirschvink/pdfs/HorseMagnet.pdf]http://web.gps.caltech.edu/~jkirschvink/pdfs/HorseMagnet.pdf[/url]

U ludzi występuje efekt placebo, jeśli im się powie, że jakieś magiczne ustrojstwo działa, a oni chcą w to wierzyć, to faktycznie działa - siła umysłu jest ogromna. U koni niestety nie.

A propos jeszcze Veredusa - te 4 godziny to wg. producenta jest minimalny czas, żeby ochraniacze miały jakieś "działanie" i do tego jest specjalna wersja ochraniaczy. Tak to należy rozumieć, a nie że po 4 godzinach się cokolwiek "przedawkowało".
Swoją drogą w ten sposób producent sam przyznaje, że jego zwykłe (nie 4-hours) ochraniacze magnetyczne po tych 4 godzinach efekt dają żaden.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się