SARKOIDY - leczenie, zdjęcia

kasik wawa   jeździectwo to nie tylko sport, to pasja
23 maja 2015 20:41
U moich kopytnych niestety szczepionka nie podziałała, na żadnego z sarkoidów  🤔


A co podziałało??
Bea1 no i jak Vagothyl pomogl?

Cały czas walczymy. Zrobiło się mniejsze,bardziej płaskie i suche. Ale zaczynam mieć wątpliwości czy to dzikie mięso czy może odrastający po wycięciu sarkoid. Jest,jak na mój gust za bardzo regularne,bez postrzępionych,nieregularnych brzegów. Ale,co by nie było - efekt Vagothylu widać.
Teraz smaruję też jaskółczym zielem.
Edit - błąd
rox   ogony trzy
24 maja 2015 07:06
kasik wawa, działamy ponownie glistnikiem (w tamtym roku się poddałam 😉 ), efekt powoli jest, zrobiły się mniejsze i płaskie, a czy uda się je zwalczyć do końca... zobaczymy
Dziewczyny a ja się muszę pochwalić! Z sarkoidami u mojej klaczy wyczyniałam cuda: wycinanie, autochemoterapia, smarowanie glistnikiem, xxterrą.... Zawsze po jakimś czasie odrastały i pojawiały się nowe. Kiedy w połowie grudnia 2014 przenosiłam konia do własnej stajni, miała trzy: na klatce, szyi i na głowie. To był już czas, w którym się poddałam, twierdząc, że leczenie tych, które nie przeszkadzają w pracy odpuszczam i tyle. Od przeprowadzki koń stale przebywa na dworze, z możliwością korzystania z boksu, kiedy ma na to ochotę. Już w lutym tego dziadostwa nie było! Nic tak widocznie nie działa jak zmuszenie układu odpornościowego do wytężonej pracy, wtedy ,,ma zajęcie" i nie szuka sobie roboty na siłę 🙂 Nic już nie odrasta!
U nas bardzo dobrze zadziałał Efudix. Mieliśmy sarkoida na uchu, był spory, non stop poobcierany, popękany, wyglądał jak obrzydliwa purchawka. Okropność. Po około dwóch miesiącach smarowania odpadł. Minęło z 5 miesięcy i nic nie odrasta, nie została nawet blizna.  🏇
Mam do was pytanie. Zauważyłam jakieś 2 miesiące temu malutki strupek u konia, ale że była inwazja kleszczy to tylko posmarowałam maścią i zostawiłam. Teraz gdy wreszcie zgubił całe futro to widzę, że to nie strupek. Dookoła jest dużo mniej włosów, a sam "coś" ma mniej więcej wielkości 3mm średnicy i wydaje mi się, że to właśnie sarkoid. I teraz nie wiem co z tym robić, niestety wet się do mnie nie pofatygował obejrzeć 3mm grudke na klatce piersiowej i standardowo kazał czekac i obserwować  🙄
Czy z naroślą takiej wielkości można już coś robić? Mam dostęp do Xterry, bo znajoma jakiś miesiąc temu walczyła z sarkoidem, ale nie wiem czy to nie za ciężka altyrelia jak na takie coś, ale z drugiej strony nie chcę by mu się to rozbabrało, co robić  🤔

E: zrobiłam temu zdjęcie
TheWunia, może obejrzyj to pod lupą? A jeśli nadal będzie wyglądało na sarkoida, to teraz pełno glistnika.
wtrącę się do wątku z moim kopytnym i jego naroślą pod uchem, może się kiedyś komuś przyda, koninę kupiłam już z naroślą na pierwszym zdjęciu jakieś 2 m-ce po zakupie samo lato im więcej much i innych badziewi latało tym bardziej rosło z czasem zaczęła się pojawiać druga narośl nieco mniejsza, ale gdy tylko koń ją rozdrapał "wypuszczała odnogę". Główna większa narośl w budowie przypominała grzyba, na cienkiej nodze wielka bulwa okryta strupem, po rozdrapaniu widać było mięsisty kawałek tkanki. Po konsultacji z wetem zaproponował maść za ok 300 zł - nazwy nie pamiętam- ale było 50 % szans, że pomorze więc za tą opcję podziękowałam i przygotowałam się bardziej na wycinkę która dawała większe szanse na wyleczenie. Tak się jednak nie stało, rozpoczęłam wypalania Vaghotylem w koncentracie co zaproponował inny wet i podwiązanie narośli na nodze żeby przyśpieszyć wysuszanie. Duża narośl odpadła po ok miesiącu stosowania Vaghotylu, druga mniejsza nie była podwiązana i w trakcie leczenia było widać jak się stopniowo zasusza i niknie. Zdjęcia w trakcie leczenia były robione w zimie koń był dość zarośnięty i nie widać dokładnie całej narośli i tej mniejszej ale obie były paskudne. Zdjęcie "z dziś" było robione jakieś dwa miechy temu, w chwili obecnej po naroślach zostały dwa małe ślady i nie tworzą się nowe wykwity, a jak będzie dalej zobaczymy. Jeśli ktoś jest zainteresowany większą ilością zdjęć mogę wysłać na meila.
co to znaczy "odpaliłam sarkoida" ?
rozumiem że chodzi o jakieś wypalenie czy wymrożenie ale proszę o szczegółowe objaśnienia.

Znam przypadek konia z dość znacznym sarkoidem na szyi który został potraktowany czymś podobnym do vagothylu czyli solkogylem i szczerze powiem że po sarkoidzie został tylko brzydki ślad ale dziadostwa nie ma do dziś a mija już może z 8-9 lat.

Tu na forum czytałam o pestkach moreli które ponoć po kilku miesiącach podawania spowodowały uschnięcie sarkoida - może warto spróbować, choć zastanawia mnie jak konie to jedzą bo pestki są gorzkie
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,97367.0.html

to że pestki moreli pomagają ludziom w zwalczeniu raka jest naukowo udowodnione, nie wiem tylko jak jest ze stosowaniem u koni jednak przypuszczam że nie powinny zaszkodzić choć koń to koń i ciekawa jestem czy ktoś z was już je stosował tękurację
777 Ja stosowałam i opisywałam, właśnie na wszelki wypadek muszę kupić i zrobić mu kuracje. Jak na razie nic już nie ma i się nie pojawia a odstawiony od pestek 2 miesiące.
Mój łosiek pestki jadł nawet z ręki  😀 

Próbował ktoś w końcu tych pestek ? Może opisać swoje obserwacje .
Zamiast pestek moreli nożna podawać witaminę B17 bo to o nią własnie chodzi. Pestki moreli są bogate w tą właśnie witaminę.
Zamiast pestek moreli nożna podawać witaminę B17 bo to o nią własnie chodzi. Pestki moreli są bogate w tą właśnie witaminę.


Jak cię stać to kup samą witaminę B17, przerabiałam to . Jedna kapsułka wychodzi 1zł, a koniowi trzeba podać najmniej 10sztuk dziennie .  W linku co podała 777 jest wszystko wyjaśnione.
Czytałam kiedyś na forum ze ponoć niektórym ludziom po miesięcznej kuracji pestkami odpadły pieprzyki   .... Cóż Nie wiem czy wierzyć czy nie ale badania naukowe przeprowadzono i stwierdzono skuteczność oddziaływania tej Wit na komórki rakowe
Zainspirowana zakupiłam te pestki. Jak długo może trwać taka kuracja , lub ile kilogramów koń musi tego zjeść ? Liczę na podpowiedź
montana U mnie dużo nie poszło, jakiś kg. wszystko zależy od konia i jego organizmu.  Tylko, że ja zanim doszłam do pestek kupiłam olej z pestek moreli. Później dawałam kapsułki a na końcu pestki.
Dzięki, dam znać za jakiś czas jak to u nas idzie.
Ja też na dniach będę kupować, także również mogę zdawać relacje, co się dzieje (mam nadzieję, że dziać się będzie).
jakie kapsułki ?

zastanawiam się czy nie powinnyście podawać również witaminy C
ale to pytanie do jakiegoś weterynarza zielarza
witamina C podnosi odporność i w takich przypadkach raczej zasadnym jest się nią wspomagać - ale to jedynie  moje domniemywania
ponadto na pewno nie powinno sie podawać takiej witamyny c która powszechnie jest sprzedawana w aptekach typu rutinacea- ma więcej szkodliwych substancji niż wam sie wydaje
777 Ja dawałam jeszcze witaminę C tą http://allegro.pl/kwas-l-askorbinowy-witamina-c-wiadro-1kg-najtaniej-i5040448563.html  oraz kozieradkę .

edit. kapsułki z witaminą B17 ale wychodzi dość drogo .
myślę że dla forumowiczów zainteresowanych tym tematem ważne są każde informacje
ile kapsułek dziennie i po ile tej witaminy na dzień trzeba było podAWAĆ
Napisałam wyżej ile kapsułek, witaminę C tak jak np. podaje ,, podkowa,,. Ja tam mam miarkę .
znalazłam coś co może wam się przyda 😉
Ja po wakacjach zaczynam już myślę że ostatnią kurację xxterrą. Sarkoid nam praktycznie cały odpadł, ale jeszcze w jendym miejscu skóa jest grubsza i boję się ze odrośnie z czasem. A mieliśmy tak gigantyczne, dość płaskie paskudztwo że szok.
Mój koń miał sarkoida na brzuchu, przy słabiźnie. Podawałam Formuła 4Feet na kopyta, a na sarkoida jeszcze nie wiedziałam co dać, chciałam się kogoś wypytać co działa itd. A sarkoid znknął po 4feecie 🙂 Nie dość, że zadziałał cudnie na kopyta, to jeszcze wyleczył sarkoida.
parys1   Parys i Lapis :-) Skąd: Gdańsk
27 sierpnia 2015 11:05
Hejka,
ja również jestem na etapie leczenia sarkoida z tym że płaskiego :-( Pozwoliłam sobie przeczytać wszystkie wpisy na temat tego paskudztwa.
W tej chwili przestałam używać glistnika i kozieradki, ponieważ nam to nie pomagało. Czekam na maść od koleżanki, którą przypisał jej weterynarz. Sarkoid u jej konia był wystający i odpadł po 6 dniach kuracji. Sprawa jest świeża bo około 1,5 miesiąca teamu, ale póki co nic nie odrasta. 
Poniżej załączam zdjęcia maści oraz sarkoida płaskiego mojego konia. Maść kosztowała 400 zł, ale z racji jej wydajności starczy na kilka koni :-)
parys1   Parys i Lapis :-) Skąd: Gdańsk
27 sierpnia 2015 11:08
Zapomniałam dodać że od 2 tyg daje pestki moreli, ale jeszcze jest za wcześnie na jakieś rezultaty.
Dam znać jak poszło po kuracji maścią Dermequin Ointment.
parys1   Parys i Lapis :-) Skąd: Gdańsk
14 września 2015 13:54
Hejka,
tak jak obiecałam zdaje relację- maść  Dermequin Ointment spowodowała, że płaskie sarkoidy zaczęły odpadać płatami. Widok nie był przyjemny ponieważ spod sarkoidów sączyła się ropa i krew.  Obawiałam się, że będzie to okropny ból dla konia, ale z tego co zauważyłam to bardziej go to swędziało niż bolało. Teraz jesteśmy na etapie gojenia ran ( miejsc po odpadniętych sarkoidach).  Wydaje mi się, że ta maść ma dokładnie takie działanie jak wycinanie sarkoidów, ponieważ sarkoidy odpadły w całości zostawiając żywą ranę. Liczę na to że już nie odrosną.
W załączeniu przesyłam zdjęcie ( troszkę słabo wyraźne) na którym widać jak sarkoid w połowie jest oderwany od skóry.
Cały czas podaję pestki moreli i pasze sarkiod 1 od Pana Podkowy. Nie wiem czy coś to pomaga, ale profilaktyka nie zaszkodzi. 
parys1, a skąd masz tę maść, ile kosztowała i jak jest wydajna?
Dwa posty wyżej masz 😉
parys1   Parys i Lapis :-) Skąd: Gdańsk
17 września 2015 08:36
xxagaxx, maść pożyczyłam od koleżanki, która miała jednego wystającego sarkoida. Ona maść dostała od swojego weterynarza, czekała na nią około jednego miesiąca. Koleżanka miała jednego sarkoida, ja 7 płaskich z czego jeden wielkości piąstki dziecka :-) Każda z nas smarowała przez 6 dni sarkoidy a zostało jeszcze pół słoiczka. Uważam że słoiczek jest wydajny, ponieważ starczyłby jeszcze na trzeciego konia.
U mojego rumaka rany po sarkoidach super się goją, już na niektórych narosła czarna błonka :-)
Po użyciu maści przez kilka dni nic nie nakładłam i niczym nie smarowałam ran, mimo tego że brzydko wyglądały. Maść cały czas działała i leczyła chorą skórę. Dopiero od kilku dni psikam octeniseptem lub smaruje rivanolem w żelu.
Postaram się później załączyć kilka zdjęć jak teraz wyglądają miejsca po sarkoidach.
Generalnie jakbym miała polecać to póki co nie wycinanie a właśnie tą maść.   
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się