Wszystko, co chcielibyście poradzić, ale nikt nie pyta...

BASZNIA   mleczna i deserowa
12 sierpnia 2015 07:01
Od kota na nogach nogi drętwieją i się pocą.
Gillian   four letter word
25 września 2015 12:59
to, że nóż jest tępy i nie można nim ukroić mięsa nie oznacza, że nie wsadzisz go sobie w rękę przy krojeniu bułki  😤
Jeśli macie z natury bardzo jasną cerę, to nie smarujcie twarzy kremem nawilżającym niedługo przed podkładem. Muszę wychodzić a wyglądam jak trup 😵 nigdy nie miałam tak białej twarzy, na szczęście puder odrobinę pomógł. Nie wiem czy to wina tego kremu czy pośpiechu w nakładaniu podkładu, ale nawet w obliczach najgorszej choroby tak nie wyglądałam 🤣
Jeśli palicie jakąś świeczkę (o tak ja je lubię i zawsze jakaś jest zapalona 🙂 ) Nie próbujcie zgasić jej sprężonym powietrzem 😵
Jeśli czajnik wygląda na stalowy, nie musi to oznaczać, że należy go postawić na gazie 😀

Jeśli ładowarka rozleci się przy wyciąganiu z gniazdka, nie należy jej ciągnąć dalej. Spalony bezpiecznik w niedzielę to nic fajnego :/
To ja tak po prostu - kupcie 4 noże z lidla za 24,99 😀 Są super-extra ostre i nawet jeśli potrwa to tydzień, zanim się stępią, to i tak było warto 😀 Normalnie jaram się nimi jakbym sobie nowy czaprak kupiła 🙂
busch   Mad god's blessing.
27 listopada 2015 22:59
Dzionka, chyba że jesteście ofiarami losu jak ja... W pierwszym tygodniu używania udało mi się tym super ostrym nożem tak mocno zaciąć, że zalałam całą kuchnię krwią i żeby w ogóle dojść się do apteczki, musiałam trzymać rękę nad talerzem do zupy, bo żaden ręcznik kuchenny nie dawał rady.

No ale cięcie było tak czyste, że nawet mi duża blizna nie została - faktycznie nóż był piekielnie ostry 😁
Busch, myślę że wszystko przed nami - mój biedny mąż ma taki strach w oczach jak tylko biorę któryś z tych noży do ręki, że aż mi go szkoda 😀 I 30 razy mówi, żebym uważała. Normalnie śmiercionośne narzędzia w domu 😉 Współczuję przygody hehe.
busch   Mad god's blessing.
28 listopada 2015 00:43
Dzionka, mój chłopak to samo mi mówił milion razy... no cóż, niewiele to w mojej sytuacji pomaga 😀

Teraz się nóż trochę stępił i chyba go nie będę ostrzyć 😁
Oj nie, ja też ostrzyć nie zamierzam 😉 No ale jak na te 25 zeta to naprawdę dobry zakup 🙂 Machnęłam nimi dzisiaj obiad na dwa dni i jakieś przystawki na imprezkę, szał 😀
madmaddie   Życie to jednak strata jest
28 listopada 2015 18:22
a one są jakieś okresowe, czy cały czas w Lidlu?

ja polecam usta z tworzącą się opryszczką posmarować miodem. błyskawicznie ściąga i hamuje proces, niepotrzebnie wywalałam tyle hajsów w aptece, żeby się pozbyć "zimna"  🙇
busch   Mad god's blessing.
28 listopada 2015 19:43
madmaddie, niestety nie zwróciłam uwagi, a dzisiaj byłam - chyba okresowo, ale głowy nie dam.
madmaddie są okresowo, ale dosyć często. ja kupiłam swoje rok temu i od tamtego czasu widziałam je w gazetce przynajmniej 4 razy 😉
plaster który nie klei się nawet sam do siebie w kierunku klej - klej nie przylepi się do konia. Nawet, jeśli zużyjecie całą rolkę. Fakt, że rolka kosztowala 20 zl nic nie zmieni.
Apropo opryszczki, sluchajce moze komus sie przyda i nie wie jeszcze.  🏇 🏇 🏇

Zabilam opryszczke w jeden dzien tabletkami - Heviran (juz dwa razy sie udalo). Nigdy mi sie nie zdarzylo tak szybko sie pozbywac, a probowalam rozne bajery plasterki, naturalne metody, alkoholem smarowalam, pasta do zebow, specjalnymi masciami.

Polecam przejsc sie do lekarza po recepte i miec w domu zeby zaczynac pic tabsy od razu jak sie zaczyna robic, nic lepsego mi sie za cale zycie nie trafilo, a sie dowiedzialam przypadkiem zupelnie.
Jeśli palicie jakąś świeczkę (o tak ja je lubię i zawsze jakaś jest zapalona 🙂 ) Nie próbujcie zgasić jej sprężonym powietrzem 😵

Widzę, że nick zobowiązuje 😀 😀 😀
Warto mieć zawsze w domu paczkę chusteczek niemowlęcych - ot tak, na wszelki wypadek gdybyście wrócili z jazdy brudni i śmierdzący, szykowali się do pracy a tu nagle...wyłączyli by wodę....
Jeżeli umawiacie się na transport towaru upewnijcie się czy wniesienie do domu również się liczy.
Bo moze się okazać że wniesienie obejmuje tylko parter a nie 3 piętro bez windy.
I jedenaście paczek z panelami trzeba wtachac samej.
Bo inaczej z parteru mogą ukraść.
Zajęło mi to ponad godzine
Gillian   four letter word
02 lutego 2016 19:37
Nie próbuj przenosić nakremowanymi rękami salaterki z gorącą zupą. I więcej chyba nie trzeba dodawać.
A.kajca   Immortality, victory and fame
04 lutego 2016 03:28
Gdy zauważycie parkę z wózkiem zatrzymującą się przy płocie waszego pastwiska, nie wracajcie do swojej roboty stwierdziwszy naiwnie, że oglądają sobie koniki. Dwie minuty później możecie zastać scenę jak tatuś bierze się za wsadzanie podrośniętego niemowlaka (nie znam się na dzieciach) na trzymiesięczne źrebię, dojące akurat cyca niczego się nie spodziewając. Rozanielona mamusia szykuje telefon do robienia zdjęć a to wszystko wobec wyraźnej acz (jeszcze) grzecznej dezaprobaty klaczy. Dwa miesiące już minęły a ja wciąż trzęsę się na samo wspomnienie... szczęście, że odkryłam ten wątek bo aż gotowało się we mnie to co napisałam. Ach... zapomniałam dodać- gdy niezwłocznie przerwiecie tą jakże sielankową scenkę i poczniecie tłumaczyć, że tak nie wolno i dlaczego, z uwzględnieniem możliwego finału takiej "samoobsługi" czyimś zwierzęciem- to jesteście chamy, gbury, psy ogrodnika i co tam jeszcze... Podsumowując: niektórzy nie mają mózgów, zakładanie z góry, że przypadkowy nieznajomy dysponuje takim organem jest loterią więc najlepiej kierować się zasadą ograniczonego zaufania.
A. kajca trzeba było postać i poczekać na rozwój sytuacji 🤣 A tak serio to ludzie nigdy chyba nie przestaną mnie zadziwiać swoją bezdenną głupotą  🙄
A.kajca   Immortality, victory and fame
04 lutego 2016 08:13
larabarson ojojoj najpewniej rozwinęłaby się tak, że byłyby fajerwerki na pół polski dosłownie- gdyby na posesji mojej teściowej, parceli wchodzącej w infrastrukturę mojej stajni, klacz należąca do gościa mieszkającego ponad 300 km dalej albo źrebak będący już wtedy własnością faceta spod niemieckiej granicy zabił tatusia albo bachora- oj ale by się działo xD już nie mówię o wszystkich polskich szmatławcach opisujących "krwiożercze konie mordujące przypadkowych spacerowiczów (na dobrą sprawę włamywaczy)"...
BASZNIA   mleczna i deserowa
04 lutego 2016 12:06
No właśnie, niby najlepiej poczekać, ale jednak dziecka szkoda by było, gdyby kobyła złapała za główkę...
Jednak bachor to chyba niezbyt ładne określenie, zapewne dziecko nie prosiło o wsadzanie na żrebaka, A.kajca, powściągnij język.
Taka sytuacja. Po 11 latach padła mi drukarka-kombajn. Trzeba było kupić nowy i zaliczyłam zonk. Bo na próbę chciałam sobie skopiować banknot. Konkretnie 20 PLN. I oto - gdy leży banknot, kopiarka wypluwa czystą kartkę, jeśli chcesz skopiować w kolorze  🙇 Na czarno-biało kopiuje rewelacyjnie. Na kolorowo też, ale nie banknoty  😜
Na starej można było kopiować co się chciało. Wiecie coś, od kiedy są takie zabezpieczenia?
Zeskanować potrafi, choć się aktywnie broni, nie chce w dużej rozdzielczości. Interesujące  😉
halo, a sprawdzałaś, co ma w środku? Może Chińczyk? Jak tak, to wywal Chińczyka, zostaw same zwykłe elektryczne bebechy i powinno pójść.
I kto wtedy będzie przerysowywał?
slojma   I was born with a silver spoon!
26 lutego 2016 14:29
Gdy zauważycie parkę z wózkiem zatrzymującą się przy płocie waszego pastwiska, nie wracajcie do swojej roboty stwierdziwszy naiwnie, że oglądają sobie koniki. Dwie minuty później możecie zastać scenę jak tatuś bierze się za wsadzanie podrośniętego niemowlaka (nie znam się na dzieciach) na trzymiesięczne źrebię, dojące akurat cyca niczego się nie spodziewając. Rozanielona mamusia szykuje telefon do robienia zdjęć a to wszystko wobec wyraźnej acz (jeszcze) grzecznej dezaprobaty klaczy. Dwa miesiące już minęły a ja wciąż trzęsę się na samo wspomnienie... szczęście, że odkryłam ten wątek bo aż gotowało się we mnie to co napisałam. Ach... zapomniałam dodać- gdy niezwłocznie przerwiecie tą jakże sielankową scenkę i poczniecie tłumaczyć, że tak nie wolno i dlaczego, z uwzględnieniem możliwego finału takiej "samoobsługi" czyimś zwierzęciem- to jesteście chamy, gbury, psy ogrodnika i co tam jeszcze... Podsumowując: niektórzy nie mają mózgów, zakładanie z góry, że przypadkowy nieznajomy dysponuje takim organem jest loterią więc najlepiej kierować się zasadą ograniczonego zaufania.
mialam identyczna sytuacje x lat temu. I tez zostalam wyzwana od najgorszych.
A.kajca   Immortality, victory and fame
26 lutego 2016 18:12
slojma, nie tylko ty. Jak opowiadam o tym znajomym to często się zdarza, że przydarzyło im się coś podobnego. Skąd u ludzi takie pomysły? (pytanie za 100pkt)
slojma, nie tylko ty. Jak opowiadam o tym znajomym to często się zdarza, że przydarzyło im się coś podobnego. Skąd u ludzi takie pomysły? (pytanie za 100pkt)


Ludzie gupie som.

(Poproszę 100 pkt)
A.kajca   Immortality, victory and fame
26 lutego 2016 18:28
Dodofon, Proszę bardzo (+100pkt do mądrości życiowej dla Dodofon) 😀 ale nikt nie przechodzi przez płot do np. dwóch rottweilerów żeby je głaskać/wziąć na spacer/zrobić sobie zdjęcie. Co mają w sobie wszystkie zwierzęta za wyjątkiem koni, co sprawia, że obce osoby nie mają ochoty na "dzień dobry" wyciągać do nich łap bez konsultacji z właścicielem?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się