Kącik Małolata...:D

maiia pjona, ja też w izolacji  😁 Nie chce mi się wychodzić z domu, z nikim spotykać. A gości mieć lubimy, więc zapraszam 😉
Dobranoc laski, ja lece spać, muszę o 5😲0 je wypuścić 😵
Wieki mnie tu nie byłoo.
Ja spedzam czas w robocie, ktorą kocham całym sercem. tzn moze nie sama prace, bo to niezła męczarnia, ale uwielbiam ludzi z pracy i atmosfere i ahhh  😍
Poza pracą to raczej kiepsko u mnie, ale to dlatego że standardowo trafiłam na złego faceta, ktory utrzymuje mnie w przekonaniu ze wszyscy sa tacy sami. I jakos ciezko mi sie cieszyc innymi rzeczami, mimo że mam wyjątkowo dobry czas w życiu.
zazdroszcze Wam dziewczyny koni, ja rok na koniu nie siedziałam i sie nie zanosi w najblizszym czasie.
infantil Co to za robota?

Jeśli chodzi o facetów, to ja zakończyłam jakoś miesiąc temu związek ze starszym facetem. I w sumie sama nie wiem co się stało. Facet był czuły, opiekuńczy, nosiłby mnie na rękach (poza chwilami w którymi się kłóciliśmy  😉 ) a jednocześnie umiał sobie poradzić w życiu i i był dobrym człowiekiem, choć "za skorupą". Pierwszy miesiąc był cudowny. A potem? coś pękło. Niby miałam wsparcie, ale tego nie czułam. Różnica wieku zaczęła ciążyć. Zakończyłam to, chociaż on nie chciał. A ja? Nie wiem, może się wystraszyłam, może to się działo za szybko, może powoli zaczęłam układać "dorosłe" życie i nie mogłam nic obiecać, a może po prostu to nie było "to". Ale czasami prześladuje mnie myśl, że miałam na wyciągnięcie ręki materiał "na męża", faceta, który by zrobił wszystko, a ja to odrzuciłam... Zwariować można.

Ale trzymaj się, jesteś młoda, śliczna i znajdzie się jakiś "inny"  :kwiatek:
vicke   Marzeniami żyłem jak król
08 sierpnia 2015 15:44
karino tez zazdroszcze koniowatych blisko!
Btw ja se w końcu zdecydowałam na swojego. Co prawda dopiero na wiosnę pewnie, zeby kase uzbierać, obczaić jak wszystko działa w Norwegii itd itd. Na początku pensjonat, ale kiedyś tez mi sie marzy takie czytanie z koniem za domem!  👀

infantil uff z tymi facetami to tak bywa.. Ale obiecuje Ci ze Ci dobrzy sa! I na pewno jakiegos niedługo spotkasz. Jak chcesz sie wyżalić to służę PW  😉
vicke a widzisz, ja bym wolała pensjonat  🤣 Normalne warunki, podłoże,  jakaś siodlarnia, może hala, jakaś sekcja, wyjazdy, inni ludzie, integracja... Nie dogodzisz  😜
Chwal się na bieżąco, w Norwegii mają masę fajnego i dość taniego sprzętu na rynku wtórnym, regularnie męczę tatę żeby coś przywiózł 😁
Karino1998, no ja w izolacji niestety z przymusu a nie z własnej woli.

vicke, o, jak wrażenia po "zorientowaniu"? Jakie ceny standardowego pensjonatu? Ja po ogarnięciu paru stajni w Sztokholmie byłam miło zaskoczona, tylko no cenami nie 😁 chociaż mając tam stałą pracę to w sumie nawet nie wychodzi drożej niż w takiej Warszawie...
helcia   Wiedźma z czarnym kotem
08 sierpnia 2015 20:37
Karino1998 wstaje o 4 do stajni  😁 więc znam ten ból (chociaż to kwestia przyzwyczajenia)
Ja kursuję między stajnią a domem głównie w te wakacje, chociaż ostatnio nawet na życie towarzyskie jakiś czas wyłuskałam 😀 Tydzień temu jechałam pierwszy wyścig, jutro kolejny. W te wakacje wszystko (tfu, tfu) układa się po mojej myśli  💃
Karino1998 w mcdonaldzie pracuje 😉

Hm, największy problem z tym facetem mam taki, że z jednej strony totalnie mnie do niego ciagnie, bo pod wieloma wzgledami ma tego czego potrzebuję - jest starszy, cholernie inteligentny, mentalnie, światopogladowo itp. do siebie pasujemy, ma ten typ wrażliwości który niesamowicie cenię i na dodatek mega zaimponował mi pewnym swoim zachowaniem.
No ale jest też druga strona. I tu już nie jest tak kolorowo, bo facet sam sobie troche zaprzecza, jest niezdecydowany i odwala różne dziwne akcje, przez ktore tylko sie utwierdzam, że nie warto tracić czasu i najlepiej urwać ta znajomość.
Tylko kurcze wtedy przypominam sobie o tej lepszej stronie i no nie bede ukrywać - siedzi mi w głowie cały czas. Męczę się z tym i nie wiem co robić.
vicke   Marzeniami żyłem jak król
09 sierpnia 2015 11:37
maiia Ceny pensjonatu sa na prawde rozne, od 400zl do 3000zl. Ja bym miala raczej tanszy pensjonat, bo mieszkam ok 50km od miasta, i tu jest troche taniej (+ wole raczej male, prywatne pensjonaty).
Ogolnie wyszlo mi ok 14000zl za rok (ze wszystkim, tj dentysta, kowal, siano, ubezpieczenie, szczepienia itd itd). Ale jak powszechnie wiadomo, kon kosztuje zawsze wiecej niz myslimy 👀 (wgl ostatnio widzialam obrazek z podpisem w stylu 'naucz swoje dziecko kochac konie - nigdy nie bedzie mialo pieniedzy na narkotyki'  😁 )

infantil Po moim poprzednim zwiazku mowie Ci, ze nie warto. Mimo tej dobrej strony - nie warto. Ale wiem, ze to musisz sama zobaczyc i sama zdecydowac, nikt Cie do niczego nie przekona (mi zrozumienie i przejrzenie na oczy zajelo chyba z pol roku).
vicke, ah no właśnie, wszystkie te "moje" stajnie to na takiej super ekskluziwww wyspie 15minut metrem od centrum stolicy, to na pewno robiło swoje w kwestii ceny 😁 a jak warunki? Pewnie jak dalej od miasta to nie ma co narzekać. Ja byłam szczęśliwa z powodu ogrooomnych padoków, pastwisk no i lokalizacja. Ale tam to w ogóle zielono jest, nawet w samych miastach. Zazdroszczę Ci tej Norwegii, płaczę z tęsknoty za Oslo. Chociaż Sztokholm też niczego sobie 😀
vicke najgorsze jest to, że ja mam świadomość tego, że nic dobrego z tego nie wyjdzie i że nie ma co udawać bo nie warto. Ale co mi po tym, że wiem, skoro on mi w głowie siedzi.
Moja znajoma stwierdziła, że przez takiego faceta straciła 1,5 roku życia i że ma nadzieje że mi to zajmie mniej  😁
Dobrze, że teraz troche wyjezdzam i nie będzie mnie w Warszawie, to może się troche od tego zdystansuje i nie będę o tym ciągle myśleć.
vicke   Marzeniami żyłem jak król
09 sierpnia 2015 17:50
Infantil wyslalam PW  😎
maiia A powiem Ci, ze w tych 'wiejskich' stajniach sa duzo lepsze warunki niz w miescie. W miescie maja caly rok takie male wybiegi ok 5mx5m z sama ziemia, no i jest mnostwo koni i ludzi. Tutaj sa takie stajenki po 3 - 5 koni, wybiegi w miare normalnych wielkosci (tak ze te konie moga sobie pobiegac troche). Tutaj masz jedna z tanszych w moim rejonie http://www.finn.no/finn//torget/annonse?finnkode=58914850&searchclickthrough=true&searchQuery=stallplass
Powiem Ci, ze sama sobie zazdroszcze czasami  😁  👀 Ciagle mi tu cudnie, i od roku ani razu nie pozalowalam swojej decyzji 💃  😍 (a jaki mam widok z nowego mieszkania, a mamuuuunciu! az telewizora nie potrzeba  😜 💘 )
vicke   Marzeniami żyłem jak król
09 sierpnia 2015 18:44
maiia Jaki ten ostatni taran ladny!  🏇
A co Ty w Szwecji robilas?
Apropo szwedzkiego... Bylam kilka dni temu na rozmowie o prace, przychodze, gadam cos z gosciem na luzne tematy (przeszlam troche zawczesnie, a on fajny, nieduzo starszy  😁 ), no ale tak gadamy, a ja ledwo co go rozumiem. W sensie rozumiem, co ma mi do przekazania, i z pewnym opoznieniem lapie slowka, ale kurde ciezko bylo. No wiec sie go pytam z ktorej czesci Norwegii jest, bo chyba nie z Bergen. A on odpowiada 'a no wlasciwie to ja szwedem jestem'  😵 😂 Wtedy moj mozg dostal paniki i juz kompletnie nic nie rozumialam, bylo tylko 'o matko o matko on mowi do mnie po szwedzku. SZWEDZKU'  😂 no ale jakos poszlo, pozniej, widzac chyba moja dziwna, pelna wysilku mine przeskoczyl na angielski. I tak sobie gadalismy ja do niego po norwesku, a on do mnie po angielsku  😂  😎

Wgl w Sztokholmie jest moja pierwsza i najwieksza konska milosc. Z wlascicielka sie umowilam niby, ze kiedys tam sie spotkamy, a jak wyjdzie to zobaczymy. (polska wlascicielka nie poinformowala mnie ze sprzedaje tego konia. po chyba 3 latach zobaczylam go na miniaturce zdjecia na instagramie  😜 😍 i napisalam do wlascicielki no i mam z nia jako taki kontakt).
vicke, a weź, szef (fajniutki, nie powiem 😁 ) zanim zakodował, że do mnie lepiej po angielsku mówić, to gadał po szwedzku, a że on zawsze w biegu, to mega szybko. Któregoś dnia coś tam robiłam, podszedł, mówi coś, zrobiłam głupią minę, powtórzył, ja już cała zburaczała, że mój angielski taki denny że nawet słowa nie wyłapałam... powiedział trzeci raz, myślę sobie "ojejku musiał parafrazować czy co" odpowiedziałam cała zawstydzona, po czym poszedł. Wybiega znajoma i ze śmiechem do mnie "o, znowu mówił do ciebie po szwedzku? Ten to chyba nigdy nie zapamięta 😀 " 😵 całe szczęście po 2 tygodniach zaczęłam rozumieć co mówią ludzie dookoła, miałam dobrych nauczycieli 😎 co robiłam? Wszystko 😀 mieszkałam, pracowałam, zwiedzałam, uczyłam się, a przede wszystkim to świetnie bawiłam się w pracy 😀 w tym roku już raczej nie pojadę, ale po maturce od razu, a że matury kończę w pierwszym tygodniu maja najprawdopodobniej, to "modlę" się tylko o korzystne terminy ustnych.
Tarancik, taaak, kucyś. Schwycił me serce, ale ostatecznie zakumplowałam się z innymi 😁 to rumaki, moi pracowi sąsiedzi 🤣
W jakiej części Sztokholmu w stajni? Może być pw. Jeśli nie tajemnica 😉
Karino1998 w mcdonaldzie pracuje 😉

huhuuu to widze nie ja jedyna...  😀
I szczerze mam to samo, sam fakt, ze wróciłam do tej samej restauracji (jednej z najbardziej obleganych w Warszawie) majac mozliwość iść do spokojniejszej, w moim miescie. Ludzie tam to najwazniejsza rzecz, jak wariowac to razem i z usmiechem na twarzy.
Ba, nawet po rozmowie z kierownikiem, który bardzo chce mnie zatrzymać zaczynam sie zastanawiać nad przedłużeniem umowy i to tylko przez atmosferę.
Weszłam tu przez przypadek i sobie uświadomiłam, że jestem stara. 🙁
flygirl, spadaj, Ty chociaż w tym maku swoją miłość znalazłaś 😉
Ja miałam pracować tylko czerwiec-sierpień, ale tak przywiazałam się do tych ludzi, że zostaje na rok szkolny. Dawno nie byłam w tak szczerym i pogodnym towarzystwie jak w mc  😍
maiia fajne zwierzaki 😀
infantill, Alabamka pozytywnie zazdroszczę, że macie wokół tylu fajnych ludzi,  mam nadzieję, że to też mnie czeka  😁
Jeszcze wracając do facetów, mam teraz niesamowity ubaw (ale tak szczery, nie złośliwy) z magicznych przemian i nagłego ekshibicjonizmu fejsbukowego. Co odpowiednia kobieta potrafi zrobić z facetem  😎

Szerzej niestety tu nie mogę, jak któraś szczegółowo zainteresowana to na PW  😁
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
11 sierpnia 2015 12:52
O matko jak tu dawno nie byłam! Weszłam z myślą, że skład już pewnie całkiem mi nieznany a tu same "stare" nicki! 😁 Uwielbiam Was laski 😀 :kwiatek:
Jak tam laseczki dzień?

Jak ja lubię kupować końskie rzeczy  💃 to nie to samo co czapraczki, ale popełniłam przez ostatnie kilka dni preparat do ogona x2, grzebień z żyletką, torbę na szczotki, na oficerki+kask, kask (na prezent), przymierzam się do kupna fraka bo ze starego wyrosłam, białych bryczesów i osłonki na nie... Nie mam pytań. Do tego oczywiście wszystko musi być na promocji lub używka 😁 Ktoś jeszcze jest zakupoholikiem, czy tylko ja?

Z ludzkich rzeczy ostatnio popełniłam crocsy sexi flipy i conversy niskie  😵 Mam takie zrywy raz do roku, na które oszczędzam i potem leeeci  🤔wirek:

wtóruję za lacuną ten kącik i wszystkie Małolaty są cudowne, szkoda że ostatnio zamiera.
helcia   Wiedźma z czarnym kotem
11 sierpnia 2015 20:22
A mój dzień tak, że sprawdzałam jak dużo kurzu wzbije rozstając się z arabką na torze  🏇 Ale nic mi nie jest, koń cały. Tylko piasek wszędzie, naprawdę wszędzie  😁
helcia to umyj się dokładnie  😂 A tak serio - gleba czy nie i tak Cię podziwiam, ja nie mogłabym się ścigać, umarłabym  😁
helcia   Wiedźma z czarnym kotem
11 sierpnia 2015 21:14
Karino1998 dlaczego byś umarła? 😉 Nigdy nie sądziłam, że skończę w wyścigowej  😁 Ale to tak jak do maca, wpadłam na chwilę i zostałam na dłużej  🤣
Bo boję się jeździć szybko.Wszystkim - rowerem/koniem/motocyklem/samochodem. Fascynuje mnie to w wykonaniu innych, sama stopniowo przekraczam swoje granice, ale ze mnie za duża panikara. 🤣
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
11 sierpnia 2015 22:01
Prędkość jest super! Ja poginam często zdecydowanie za szybko.. mam tego świadomość a jednak nie umiem inaczej 🤔wirek:
I ja witam ponownie :kwiatek:
Po miesiącu w stajni wróciłam w końcu do domu na odpoczynek 😉 Pracy tyle, że schudłam 5 kg 🤣 Jak wam koni brakuje, to zapraszam do siebie, ponad 30 sztuk do ogarnięcia 😉

maiiaF, co Ty znowu odwaliłaś, że izolacja? 😉
helcia, tak samo podziwiam 😉 zdarza mi się w terenie puścić konia i lecieć z nim szybko, ale ścigać się to już bym się bała 😉 Im dłużej jeżdżę tym bardziej się boję 🤣 ja akurat głównie skoki i to wcale nie duże, ale jak raz wleciałam w środek oksera to strach pozostał... Jak bym spadła na torze pewnie też bym się już bała 😉
infantil, Alabamka, łoo w maku to ciężka praca 😉 większość moich znajomych rezygnuje szybko i już więcej nie wchodzi tam tym bardziej jeść 😉

Praca ciężka, nawet bardzo, dlatego bez fajnych ludzi na zmianie nie da rady. U mnie cała rodzina i znajomi mają mnie za wariatke a chłopak przeklina McDonalda jak jestem obolała, ale cóż, świadomy wybór 😉
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
11 sierpnia 2015 22:34
Ja ten sam grajdoł tylko firma inna-pizzeria.. i tak z moim autkiem już 200 000 km nam śmigło (dziś właśnie nam dwójeczka z przodu pykła 😀 ). Ludzie tu tacy nie bardzo niestety.. no ale trza sobie radzić.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się