Kościół katolicki - przykład szakalizmu

Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
09 sierpnia 2015 18:26
Kurczak jak chcesz zeby dziecko samo wybrało to nie powinnaś chrzcić. To jest naprawdę poważna sprawa, nie rób dziecku krzywdy chrztem!
E tam. My też na wsi mieszkamy. 300 głów na krzyż. Może i coś gadają, ale nic do nas nie dochodzi. Alicja ma "etykę" w czasie religii (tzn. odrabia lekcje, jakieś zaległości nauczycielka z nią przerabia).
Na okres komunijny zaplanowaliśmy dla młodej imprezę wiosennej księżniczki 😉
Ta... ja się tylko zastanawiam, ilu tu z tych nie wierzących, w sytuacjach naprawdę ciężkich, tragicznych nie westchnie "Boże pomóż" Ja nie latam, co niedzielę do kościoła, spowiadałam się naprawdę dawno temu, ale jak mam problem,  to wejdę do kościoła, pogadam z Bogiem, powiem co mi leży na wątrobie, jest mi lżej i mam impuls do dalszego działania, czuję że nie jestem z tym sama. Kurczak, a ja ci poradzę, żebyś ochrzciła małą, bo różnie w życiu może się zdarzyć. Chociaż nie, to sama musisz zadecydować o tym, co dla małej będzie najlepsze, to ma być twoja decyzja, a nie wpisy na forum, o to twoje życie i twoje dziecko.
[quote author=Gienia-Pigwa link=topic=60592.msg2403369#msg2403369 date=1439141190]
Kurczak jak chcesz zeby dziecko samo wybrało to nie powinnaś chrzcić. To jest naprawdę poważna sprawa, nie rób dziecku krzywdy chrztem!
[/quote]

Nie przesadzasz? Jaką krzywdę tym chrztem zrobią? To nie wypalanie piętna... Chce, to ochrzci, nikomu nic do tego, jakie ma powody.

Mi i wielu moim rówieśnikom (i nie tylko) chrzest nic nic nie zrobił i nijak nie przeszkadza w tym, że do kościoła nie chodzimy. W gruncie rzeczy w ogóle nie odczuwam w żaden sposób tego, że kiedyś tam rodzice mnie ochrzcili.
Watrusia, mnie katolicki bóg do szczęścia potrzebny nie jest i cóż, nie wzdycham. Mam swoje siły natury, własne wnętrze i zwykłych ludzi.
Tacy 'jak trwoga' nieco psują mi humor, bo ogólnie obłudy nie lubię.

Niemniej nie zadałam sobie trudu, aby z kościoła się wypisać. W sumie ciekawe, jak wyglądają formalności, będę musiała poczytać.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
09 sierpnia 2015 19:20
Dworcowa mi chodzi o to ze kurczak chce zeby dziecko wybrało, wiec po co na sile uszczęśliwiać chrztem który jest na całe życie. Krzywda to moze za dużo powiedziałam, ale chodzi o powagę sprawy jaka jest chrzest.
Dzisiaj było jakże cudowne kazanie z listem o in vitro. Ja po prostu wysiadam, w Boga wierzę, ale to co księża wyprawiają to jest cyrk. Jak można używać słów "psia partia, lafirynda, zaklamańce "  🤔 wczoraj przyjechała moja chrzestna z Rzymu i jest przerażona tym co tu się dzieję. Mówi, że u nich księża to naprawdę słudzy wiernych np rozmawiają z ludźmi, pomagają biednym, podczas mszy dzieci obok kościoła mogą grać w piłkę, a ksiądz słowem nic nie powie. U nas za to niech tylko któreś dziecko z wózka wyrzuci zabawkę kilka razy albo będzie spacerować, zaraz przez mikrofon mówi  : proszę wyprowadzić te dziecko z kościoła. Zaznaczam, że ma to miejsce podczas mszy przeznaczonej właśnie dla dzieci. Ale najbardziej mnie wkurza właśnie to wtracanie się w politykę, no co ma piernik do wiatraka. Ale daje im góra 20 lat i wtedy będą mieli ciężko, bo już coraz mniej staruszek ślepo w nich zapatrzonych.
kurczak aktualnie naprawdę nie ma żadnej dyskryminacji pod względem ochrzszczenia, wiec robienie tego na zasadzie "bo co ludzie powiedzą " i bycie nie wierzącym jest kompletnie bez sensu
Powiem więcej: zabieganie o chrzest dla dziecka w sytuacji, gdy z góry ma się zamiar nie dotrzymać złożonej podczas tej ceremonii obietnicy wychowania w wierze Kościoła - to po prostu zwykłe kłamstwo. To tak jak pożyczać na wieczne nieoddanie (czyli pisząc wprost - kraść...), albo oszukiwać. Przejaw złej woli. Nie sposób znaleźć dla takiej postawy usprawiedliwienia.
TheWunia, bo tak naprawdę, to Bóg co innego a kościół co innego.
na pewno? a nie obalili Twojej opinii w Biblii przypadkiem?
Nawet nie "zwykłe kłamstwo". Krzywoprzysięstwo.
Ale przecież Kurczak "chce" - I komunia itd.
Ciekawa jestem jak takie matki uczą pacierza? Jak odpowiadają na każde pytanie dzieci związane z religią (a tych pytań potrafi być sporo)? "Ja się nie znam, pani na religii ci wytłumaczy"?

Watrusia, tak, bo Bóg może być czystą abstrakcją, albo i Światowidem a Kościół to wspólnota(!) wierzących(!) w ofiarę i zmartwychwstanie Chrystusa, w odkupienie i życie wieczne.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
09 sierpnia 2015 20:15
Alveaner, czytaj dokładnie co napisałam, bo wyraźnie zaznaczyłam, że NIE zapłaciłam takiej kwoty jaką ksiądz sobie wymyślił... O jakim tworzeniu patologi więc piszesz?
kujka, ja chodziłam na religię krótko. Również nie miałam z tym żadnego problemu, ale mieszkałam gdzie indziej, a poza tym pamiętam, że do komunii bardzo chciałam iść i gdybym musiała przed nią być chrzczona, to byłoby to dla mnie utrudnienie.
Gienia-Pigwa, wybacz, ale co powinnam robić z własnym dzieckiem, a czego nie, to ja naprawdę wiem najlepiej. Nie napisałam tu prosząc o rady. Jakiej krzywdy? Spłonie jak ją wodą święconą poleją? Co do powagi, to zależy od podejścia...
Met, 300? To sporo, u nas nie ma nawet połowy tego 😉 Pomysł z księżniczką super!
Watrusia, decyzja podjęta. Chrzest będzie za dwa tygodnie i na pewno go nie odwołamy 😉 Naprawdę mogą ludzie pisać co chcą, ja postępuję tak jak uważam za słuszne. A co do różnych sytuacji... Znałam dwoje dzieci, których rodzice ciągle wahali się z decyzją o chrzcie. Obie dziewczynki już nie żyją, obie na szybko były ochrzczone w szpitalu, aby można im zorganizować tradycyjny pogrzeb.
Dworcika, ja też w żaden sposób tego nie odczuwam, bo jak niby miałabym to czuć i w czym miałoby mi to przeszkadzać?
TheWunia, ale gdzie nie ma tej dyskryminacji? Tu gdzie mieszkam? Zapewniam Cię, że jest, choć na pierwszy rzut oka tego nie widać.
jkobus, i co powinnam zrobić? Paść na kolana i przepraszać? Błagać o wybaczeni,a może po prostu dorzucić kilka stówek "górką"?
halo, naprawdę uważasz, że trzeba wierzyć, żeby znać modlitwy czy wiedzieć cokolwiek na temat religii? Spoko. 😀

Zaskakujące jest Wasze podejście do tego wszystkiego co napisałam w pierwszym poście tutaj. Wszyscy zainteresowali się tym dlaczego chcę ochrzcić dziecko, ale mało kto zwrócił uwagę na to ile księża życzą sobie pieniędzy za coś co teoretycznie jest darmowe. Ale to co mnie zaskoczyło jeszcze bardziej, to to że prawie nikt nie zwrócił uwagi na to, że ksiądz kategorycznie zażądał dużych pieniędzy za pogrzeb maleńkiej dziewczynki. To nieistotne, że ksiądz, to menda i złodziej, ważne jest to, że ja - osoba niewierząca - chcę ochrzcić dziecko.
Koszmar.
Met, pierwotnie to chyba miało być jednością, jedno służyć drugiemu, ale w praktyce... halo,  to też, ale chodziło mi że kościół i Bóg jest postrzegane jako jedno, ( nie bardzo wiem jak to wytłumaczyć  🤔 )
Kurczak bo prawda jest taka, że to co chcesz zrobić jest przestępstwem moralnym dużo, ale to dużo większej wagi niż ewentualne uchybienia tego lub innego księdza. Jeśli tego nie rozumiesz, no to trudno - nie wytłumaczę Ci tego. Po prostu od innych małp pochodzimy...
busch   Mad god's blessing.
09 sierpnia 2015 20:19
TheWunia, bo tak naprawdę, to Bóg co innego a kościół co innego.


Watrusia, nieprawda, chodzi po prostu o to, że Pismo Święte jest szczególnie niewdzięczne do interpretacji i zrozumienia i gdyby nie było jednej ustalonej linii interpretacji, to w każdej parafii ksiądz by to mógł sobie inaczej rozkminić. Polecam zapoznać się z historią chrześcijaństwa w pierwszych wiekach jego życia, bo ludzie zwykle znają tylko ten epizod z prześladowaniami i Ligią na byku, a temat jest dużo bardziej skomplikowany i ciekawy. Pierwsi ojcowie kościoła wyznawali takie dogmaty, które są teraz herezjami, a np. w pierwszych wiekach powszechne były praktyki, że dana wspólnota religijna opierała się tylko na jednej Ewangelii, co miało naprawdę ciekawe skutki i powodowało, że różni chrześcijanie wierzyli w zupełnie inne rzeczy w ramach tej samej wiary. Sama próba ogarnięcia Boga w trzech osobach i tego, jakie są pomiędzy nimi zależności, to materiał na kilkutysięczną księgę i doprowadził do niezliczonych rozłamów, sekt itd. To, że w ogóle teraz mamy w ogóle jakiś dogmat i jakąś określoną Biblię, jest efektem wielu setek lat spięć pomiędzy różnymi chrześcijanami. Więc teraz przynajmniej możemy się z czymś zgadzać albo nie zgadzać, bo wcześniej nawet trudno było się zgadzać z czymś, co nie ma jasno wyznaczonych granic i przykazań 😉
Wartusia A kto powiedzial, ze do Boga mozna trafic tylko i wylacznie droga wyznaczona przez KK? Chyba tylko katolicy, a kazda inna religia ma swoj poglad w tym temacie.

Gienia Popieram!

Kurczak Z calym szacunkiem, ale dzieki takiem postawie pozwalasz takiemu systemowi trwac.

Tez sie ostatnie zbulwersowalam. Zmarl moj ukochany dziadek. Zgodnie ze swoja wola byl chowany w obrzadku KK. Moja babcia nie dala ksiedzu tyle
pieniedzy, ile sobie zazyczyl, bo po prostu nie miala. W konsekwencji msza byla poprowadzona tak na odwal sie, ze szkoda gadac. Zero braku szacunku dla zmarlego. Do tej pory cala rodzina ma niesmak.
To ja chyba pochodzę od kurczakowej małpy, bo o ile w dupie mam to jaki cennik ma ksiądz, który ma udzielać ślubu (którego tak wymagają) czy chrztu (przecież podstawa!), ale tak - ksiądz żądający takiej kasy za pogrzeb, to najgorsza menda i sk...l. Nie wiem jak podły trzeba mieć charakter, żeby robić coś takiego w obliczu tragedii, jaka spotyka rodzinę chowającą najbliższych. A tu sprawa jest jeszcze cięższa, bo dotyczy pogrzebu dziecka.
Ewentualne uchybienia? Na tle "misji", jaką ponoć ma Kościół, to moim zdaniem nie jest uchybienie, a zwyczajne łamanie zasad. Gnój i tyle.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
09 sierpnia 2015 20:25
Kurczak robisz co uważasz. Ale jak piszesz ze jesteś niewierząca i chcesz chrztu dla dziecka ( o ślubie nie mówiąc) to nie dziw sie ze ktoś reaguje tak a nie inaczej. Ja sie cieszę z każdego nowego chrześcijanina i mam nadzieje że ten chrzest sprawi ze twoja córka znajdzie drogę do Boga.

Co do opłat to tak nie do końca. Kościół żyje w Polsce z datków a nie z wody święconej. Oczywiście nie popieram stałych opłat i złodziejskiego proboszcza. Ale pamietajmy, ze utrzymanie kościoła w Polsce należy do wiernych i trudno zeby nie płacić. Ja nie płace za sakramenty ale płace co miesiąc podatek na kościół wiec mogę sie oburzać jakby mi kazali płacić.
busch, ale ja to napisałam sarkastycznie, po prostu w praktyce trochę to wszystko się rozchodzi innymi drogami.
A jak dziecko nie ma chrztu, a np. majac lat 14 uzna, ze rodzice go skrzywdzili, bo nie zmyli z niego grzechu pierworodnego i on tyle lat w grzechu zyl? Co wtedy? To taka sama gdybaninia, dlatego ja zupelnie nie oceniam motywacji Kurczak. To juz wola rodzica co zrobi. Tak samo czy ochrzci, czym karmi, w jaki fotelik samochodowy (i czy w ogole) zapnie etc.
obie na szybko były ochrzczone w szpitalu, aby można im zorganizować tradycyjny pogrzeb.
halo, naprawdę uważasz, że trzeba wierzyć, żeby znać modlitwy czy wiedzieć cokolwiek na temat religii? Spoko. 😀


No wiesz, to przykre, że usługodawca podyktował zdzierczą cenę za usługę, ale w końcu mamy kapitalizm, i konkurencję...
Bo przecież dla ciebie to tylko usługa, prawda?
Przyznam, że nigdy nie spotkałam się z "drogim cennikiem usług". A z pomocą w wielu sprawach wielokrotnie.

Co do cytatów to Naprawdę nie rozumiem. Nie ogarniam.
1. Po co chrzcić, jak się nie wierzy w zmartwychwstanie? Przecież ładny pogrzeb może być też świecki. Po co komu ksiądz na pogrzebie, jak to "menda i szakal"?
2. Ale że jak będziesz tłumaczyć? Taki Chrystus na krzyżu. "Mamusiu, czemu ten pan taki skatowany?" "Bo wiesz, ludzie tak lubią"? Czy jak? Jak można uczyć znaku Krzyża Św. nie wierząc w Krzyż, nie wierząc w Świętość? Kłamać dziecku? Dzień po dniu? Mówić: to nieważne, ale żegnaj się tak bo będą się na ciebie krzywo patrzeć?
Zen, jak w fotelik nie włoży, to mandat zapłaci 😉
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
09 sierpnia 2015 20:54
jkobus, widocznie mamy zupełnie inną moralność wewnętrzną, bo co teraz napisałeś dla mnie jest nie do przyjęcia. No i ładnie postępowanie księdza nazwałeś - uchybienia 😀
Pandurska, niestety muszę się z Tobą zgodzić, tylko że moje dziecko jest dla mnie najważniejsze i jeżeli staję przed wyborem jej dobro, a dobro ogółu, to bez zastanowienia wybieram ją.
Co do mszy podczas pogrzebu, to ta, za którą ksiądz wziął kupę pieniędzy też nie była nadzwyczajna, a sam ksiądz sprawiał wrażenie obrażonego, że w ogóle musi tam być...
Dworcika, fajnie, że jednak ktoś myśli tak jak ja i w dodatku jada te same banany 😉
Gienia-Pigwa, jeżeli taką drogą dla siebie wybierze, to na pewno nie będę jej tego zabraniać, a jeśli będzie trzeba to i okażę jej wsparcie. Sama o tym zdecyduje.
Co do opłat, to przecież mamy konkordat! I datek, to datek, a nie ustalona kwota jak sama zresztą zauważyłaś.
halo, nie, to nie jest dla mnie usługa. To coś w co ten człowiek (przynajmniej teoretycznie) wierzy, coś czemu postanowił poświęcić swoje życie i co podobno ma robić z sercem, oddaniem i miłością do bliźnich. Usługodawcą, to w tej sytuacji jest zakład pogrzebowy i nawet jego pracownicy okazali więcej wsparcia cierpiącej rodzinie niż ten, który śmie twierdzić, że jest sługą swojego Boga. Szwagier powiedział księdzu wprost, że może i częściej chodziłby do kościoła, gdyby wiara nie była taka droga i bardzo mi się jego słowa podobały.
Na pierwsze pytanie już odpowiedziałam wcześniej. TEN ksiądz na pogrzebie pewnie i by nie był potrzebny, ale innego tam nie ma, a rodzina wierząca, więc co miała zrobić? Pochować dziecko w innym mieście? Możesz sobie bronić księdza ile wlezie, ale dla większości znanych mi osób jest on zwykłą mendą.
Co do nauki, to spokojnie. Poradzę sobie. Na pewno nie będą nią w żaden sposób manipulować wmawiając na siłę, że było tak, czy tak.
Jestem wierząca osobą. Ale instytucja kościoła mnie po prostu irytuje.
Może dlatego , ze po części sami do tego doprowadziliśmy.
Do mnie chrzest, komunia,ślub, pogrzeb to istna szopka.
Na kazdej ( no prawie kazdej ) z wyżej wymienionych uroczystości jest zasada zesr...j sie a zastaw sie.
Komunia teraz dla dzieciaków to nic innego jak imprezka na której dostają laptopy, konsole itp.
Duchowe przeżycie??? Aha jaaaasne jedyne to cielesne z masa alkoholu i stołem uginającym sie od wymyślnych potraw.
A ślub to nie to samo?? Często gęsto rodziny zapożyczają sie aby młodzi mieli.
Bo jak to ślub bez giga  wesela to przeciez nie ślub.
To co czemu kościół ma na tym nie skorzystać.
Stać Was na imprezkę po chrzcie, ślubie, komunii, pogrzebie a nie stać Was na zapłatę księdzu??

U nas w parafii jest wywieszony cennik. Jawny dla wszystkich.
Jak nie masz to sobie idź do innej.
Ot i tyle.
Kurczak, przecież ten ksiądz może mieć identyczne podejście do tematu jak ty. Ty też "teoretycznie" jesteś osobą wierzącą, i "teoretycznie" chcesz ochrzcić dziecko. Bo z jakichś względów niezwiązanych z wiarą uważasz, że to ci się opłaca. Może on też tak podchodzi do tematu? Jak to może nie być usługa, jak Dla Ciebie to jest usługa, NIC pod tym nie ma? Mentalność Kalego? (Ja mogę mieć w d*, wobec mnie trzeba z troską i miłością bliźniego?) Jeśli nie wierzysz to jaka to różnica, czy to ksiądz czy hydraulik?
I nie, nie chodzi mi o Tego księdza, tylko PO CO w ogóle(!) ksiądz na pogrzebie gdy się Nie Wierzy? A jak rodzina wierząca, to czemu "wahała się czy ochrzcić"?

aszhar, jesteś osobą wierzącą, ale W CO?
Kurczak, racja, to nie jest niekonsekwencja a zwykłe zakłamanie.
Nie dość że poniżyli Twoich bliskich, to Ty jeszcze idziesz i prosisz się zniżkę na
sakramenty w które nie wierzysz...
No i Twoje dziecko pójdzie to komunii, bo inne idą. Przykre.

Jestem właśnie takim dzieckiem i żałuję zarówno chrztu, jak i komunii.
Nie mam bierzmowania, nie jestem niczyją matką chrzestną i nigdy nie będę.
Dlaczego? Bo nie należę do kościoła, więc nie nadaję się ani na matkę chrzestną,
ani do ślubu kościelnego. I nic nikomu do tego. Liczy się moje czyste sumienie.

Z innej beczki- Kto mi powie z jakiej racji państwowe szkoły płacą kościołowi za lekcje religii katolickiej?
yegua, a w czym ci ten chrzest i komunia aż tak przeszkadza, przecież jak piszesz liczy się tylko twoje sumienie. Zostałaś ochrzczona , poszłaś do komunii i tyle, nikt papierków na każdym kroku od ciebie nie żąda.
Tak, nie żąda. Ale potem statystycznie każdy ochrzczony, nawet jeśli nic więcej z KK wspólnego nie ma, liczy się jako katolik. I trudno się potem dziwić, że KK wtrynia się w stanowienie świeckiego prawa, bo przecież mówi też w imieniu tych, którzy sobie tego nie życzą, ale przecież są katolikami, finito. Chrzest jest w miarę nieskomplikowana imprezą, ale apostazja już nie. Przyjmując to, w co wierzą katolicy, że chrzest prowadzi do nieusuwalnej skazy na duszy, trochę przerażające jest, że robi się to powszechnie nieświadomym ludziom w wieku dziecięco-niemowlecym. Bo po chrzcie już pupa zbita, nic się nie cofnie.
yegua, tak zostało ustalone w Konkordacie. Umowie między Kościołem a państwem.
A z jakiej racji już ci tłumaczę: Bo szkoły to przechowalnia na godziny. I komukolwiek trzeba zapłacić za tę godzinę. Nikt nie broni, żeby były lekcje etyki. Są?

Jabberwocky, do czego chrzest prowadzi??? Do skazy na duszy? Jakiej skazy?
Chrzest to jedynie znak, że ochrzczony jest chrześcijaninem, że został szczególnie włączony w zbawcze dzieło Chrystusa (to z obietnicą życia wiecznego), to sakrament umożliwiający działanie Łaski Bożej. I gdy człowiek dalej jest święty, to nic więcej do zbawienia nie potrzebuje.
Chrzest jest nieodwracalny. Nie da się go cofnąć. O ile kościelny rozwód jest unieważnieniem ślubu, apostazja ma całkiem inny charakter. Jest nieodwracalny, zmazuje grzech pierworodny, tak? Tak katolicy mówią. Zmienia coś w funkcjonowaniu człowieka, tak? Nie jest tylko znakiem więc.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się