Psycholog terapia psychoterapia - lek na wszystko?

busch, mam na myśli coś innego - nie, że terapia poznawczo-behawioralna jest dobra tylko do prostych fobii, ale że do prostych fobii to jest najlepsza terapia 🙂 I nie ma co, a wręcz jest to nieetyczne, żeby rozkładać dzieciństwo na kawałki jak pacjent przychodzi i mówi: boję się jeździć windą, a pracuję na 10 piętrze, proszę mi pomóc. Wcale nie uważam, że ta szkoła nie nadaje się do głębszych problemów, uważam tylko, że nie jest dobra dla wszystkich pacjentów i wielu osobom to nie pasuje. Chcą czegoś głębszego, czegoś mniej uchwytnego i "łopatologicznego". I to daje im np. nurt psychodynamiczny czy Gestalt.

mara, jak miło cię widzieć! Co słychać? Pracujesz gdzieś w naszym zawodzie? Rany, sto lat temu te studia kończyłyśmy, co 🙂?

halo, no widzisz, ty to wiesz, ja to wiem - ale rodzice nie wiedzą, bo terapeuci SI wciskają im często kit. Przychodzą do mnie rodzice (i naprawdę często, a nie że taka anegdotka) i opowiadają o objawach dziecka: agresywny w domu, wybuchy złości, w szkole za to wycofany, prawie się nie odzywa, lat 8. I pytam od kiedy i co z tym robili - mówią, że chodzą od roku na integrację sensoryczną i jakoś małą poprawę jeszcze widzą... Albo dziewczynka z SLI (specyficzne zaburzenia językowe), która wymagała pilnej konsultacji neurologa - od 2 lat chodzi na SI! I tyle. Pytam z jakiego powodu ta terapia sensoryczna - no właśnie z takiego, że dziecko agresywne/źle mówi/nie dogaduje się z dziećmi/nieśmiałe. Czy to jest etyczne, że terapeuci SI biorą takie dzieci na terapię i jeszcze trzymają je tam rok czy dwa, bez wskazań do takiej terapii?
Jasne, wiele dzieci potrzebuje SI - rodzi się mnóstwo maluchów z podwyższonym/obniżonym napięciem mięśniowym, trudnościami w czuciu na jakimś poziomie czy nadwrażliwych i dla nich SI ma znaczenie. Również w szkołach specjalnych powinien być do niego dostęp, bo dzieci z upośledzeniami fajnie idą w takiej terapii. Ale to jest zdecydowanie węższy krąg dzieciaków niż te tłumy chodzące na SI, bo to łatwo dostępna i dobrze opisana i sprzedana metoda.
A i mam przykład dziecka nadwrażliwego "wyleczonego" w terapii na relacji 🙂 Trwało to ponad rok. Nie mógł założyć skarpetek, chodził w rozmiarze 45 (a miał 8 lat), nie mógł założyć kasku rowerowego i ciasnych majtek. Do tego wybuchy złości. Okazało się, że jest tak napięty i tak zahamowane ma wszystkie emocje, że jak tylko to puściło to i dzieciak zaczął czuć się normalnie fizycznie.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
17 sierpnia 2015 16:54
Dokładnie, moim zdaniem NAJWAŻNIEJSZY jest terapeuta, a nie nurt. I dziwnie mi jak czytam, że ktoś poleca dany nurt, bo zna osobę lub 2, której terapeuta w tym nurcie pomógł, a w innym nie o_O Znam paru terapeutów z gestaltu, którzy potrafią zrobić z ludźmi cuda. Wygląda to jak czary-mary. I działa. Ale to nie powód, żeby komuś odradzać inne rodzaje terapii. Choć personalnie wydaje mi się, że gestalt akurat zajmuje fakt o wiele, wiele więcej czasu, ale za to wnika dostatecznie głęboko. Ale to tylko i wyłącznie moje prywatne odczucia nie poparte żadnymi badaniami :P

I często jest tak, że dobry terapeuta, znając osobę z którą pracuje, pójdzie inną ścieżką, użyje innych narzędzi niż zaleca jego "nurt", bo widzi, że zadziała coś innego.
I uważam i życzę wszystkim, żeby trafili na terapeutów, na wspomnienie których będą się szeroko uśmiechali. Bo znaczy, że udało się nawiązać dobrą, zdrową relację. Nawet pomimo tego, że po drodze było trudno 😀
Dzionka Wzajemnie, już kilka lat minęło  😉 Zostałam w zawodzie, zajmuję się psychoterapią psychoanalityczną dorosłych (myślenie analityczne, ale praca na siedząco 1-3 razy w tygodniu). Ty pracujesz z dziećmi?

A kontynuując temat dyskusji, to mam wrażenie, że wybór szkoły zależy też od charakteru terapeuty, więc to się też łączy. Zdarza się też tak, że w różnych momentach życia człowiek może potrzebować różnych rzeczy. Terapeuci też zmieniają podejścia  😉

Poza tym temat badań nad skutecznością psychoterapii jest dość złożony. Pomijając już to, jak dobrze przyporządkować terapeutów do szkół, pozostaje pytanie, czym właściwie jest skuteczna psychoterapia. Czy badać poprawę w zakresie objawów, czy może funkcjonowania społecznego albo coś jeszcze innego? Weźmy na przykład dwie terapie, w których jest poprawa, ale zupełnie inna. Powiedzmy, że zgłosił się ktoś skarżący się na przeżywany okresowo smutek i silny lęk. W jednym przypadku terapia może doprowadzić do tego, że taka osoba nie musi sobie już radzić z takimi stanami (poprawa objawowa), ale unika wchodzenia w bliskie relacje z ludźmi, ponieważ wywołują one zbyt dużo emocji i są destabilizujące. W drugim przypadku efektem terapii może być to, że ten ktoś nadal okresowo przeżywa smutek i lęk (brak poprawy objawowej), ale jest w stanie lepiej rozumieć te stany, udaje mu się zacząć tworzyć przyjaźnie i budować stały związek (poprawa funkcjonowania społecznego). Wiele badań tego drugiego przypadku nie uznałoby za poprawę. Ja myślę, że to bardzo subiektywna sprawa. Zdarza się tak, że pacjent jest zadowolony z uzyskanych efektów, a terapeuta prawie nie widzi poprawy. Bywa i odwrotnie  😉 Zbadanie tego jest na prawdę skomplikowane.
busch   Mad god's blessing.
17 sierpnia 2015 23:26
Macie rację, chyba każdy musi wybrać coś, co mu najbardziej pasuje. Fajnie by było, gdyby wiedza o psychoterapii była bardziej rozpowszechniona, bo ludzie nawet nie wiedzą, że są różne szkoły, a nie każdemu pasuje 'dogłębność' np. terapii gestalt i mogą w ogóle zrezygnować z szukania pomocy.
busch   Mad god's blessing.
18 sierpnia 2015 00:22
A mi się imię Kamil kojarzy z takimi drobnymi kamyczkami do ogrodu, mam nadzieję że pomogłam  🙄
busch, tak ci się porobiło po terapii???
mara, tak właśnie kojarzyłam cię z psychoanalizą, fajnie, że udało ci się zaczepić i wytrwać w zawodzie 🙂 Chyba niewiele naszych znajomych ze specjalizacji poszło w psychoterapię. Ja ze 3 lata pracowałam głównie z dziećmi i nastolatkami, a od jakiegoś pół roku pracuję głównie z dorosłymi. Skończyłam Intrę w tym roku i pracuję głównie Rogersem z elementami Gestaltu i poznawczo-behawioralnej 🙂 Pozdrawiam serdecznie!

halo, i ok, takie twoje prawo 🙂

Jeszcze na potwierdzenie, że to o terapeutę a nie nurt, w którym pracuje, często chodzi - moja własna historia. Zaczęłam terapię u doświadczonej terapeutki ze szkoły, którą sama właśnie skończyłam. No nie mogłam jakoś się przekonać, chociaż oczywiście żadnych błędów nie robiła i była przemiłą osobą. Zrezygnowałam po pół roku jakoś i poszłam do dziewczyny również po mojej szkole, starszej ode mnie może ze 3 lata i... jestem zachwycona 🙂 Co tydzień lecę jak na skrzydłach i bardzo dużo z tych spotkań wynoszę. Tak więc szukajcie aż znajdziecie 😉 Sama mam w gabinecie osoby, które przychodzą do mnie po 2-3 nieudanych próbach z innymi terapeutami i zapewne moi pacjenci odchodzą do innych szukając kogoś bardziej odpowiedniego. I bardzo dobrze. To jak z trenerami jeździectwa - zmieniamy aż nie trafimy na kogoś, kto do nas super dotrze. Pomijam przypadki szukania bez końca i gubienia w tym sensu, bo i pacjenci i jeźdźcy tak czasem mają 🙂
Tak z ciekawości, Dzionka, w jakim celu osoby takie jak Ty (tzn. mam na myśli przeciętną osobę z przeciętnymi problemami tudzież ich brakiem, no generalnie zadowolone z życia - mam nadzieję, że rozumiecie, co mam na myśli, nie uderzam do nikogo personalnie 😉  ) chodzą na terapię? 🙂 Bo ja zacofana jestem, serio mnie to ciekawi 🙂 Co można wynieść z takich spotkań? 🙂
Mgła, odpowiedź będzie brutalna, ale prawdziwa - bo muszę odbyć 100 godzin terapii własnej żeby skończyć szkołę, a potem uzyskać certyfikat psychoterapeuty 🙂 Nie chciałam tego odkładać na gorsze czasy, bo nie wiadomo czy i kiedy by nadeszły, tak więc sformułowałam jakieś swoje problemy i pracuję. I ja i terapeutka mamy świadomość, że nie jest mi to do życia teraz niezbędne, ale i tak chodzę ochoczo i mam tę godzinę tygodniowo tylko dla siebie, co samo w sobie jest fajne.
Mgła, odpowiedź będzie brutalna, ale prawdziwa - bo muszę odbyć 100 godzin terapii własnej żeby skończyć szkołę, a potem uzyskać certyfikat psychoterapeuty 🙂 Nie chciałam tego odkładać na gorsze czasy, bo nie wiadomo czy i kiedy by nadeszły, tak więc sformułowałam jakieś swoje problemy i pracuję. I ja i terapeutka mamy świadomość, że nie jest mi to do życia teraz niezbędne, ale i tak chodzę ochoczo i mam tę godzinę tygodniowo tylko dla siebie, co samo w sobie jest fajne.


ale bezsens.... wymyślanie problemów by iść na terapię, by skończyć szkołę...
rozumiem, że super byłyby praktyki, ale takie cuś?  🤔zok:
A to nie chodzi o to, że terapeuci też mogą mieć różnego rodzaju problemy emocjonalne, których jeśli nie rozwiążą, to mogą jakoś rzutować na swoich pacjentów? A kto ma wiedzieć który ma problemy, a który nie ma? ( każdy ma jakieś) Przeterapeutyzowanie terapeuty chyba zwiększa szansę, że będzie on lepszy w swojej pracy.
Taki głupi przykład. Jeśli moja matka jest alkoholiczką i mam różne złe skojarzenia, to mogłabym pacjentki, córki alkoholiczek traktować inaczej. Jakoś..jak siebie? Ciężko by mi było być wobec nich zupełnie "czysta?" Słuchając ich, czułabym swoje emocje i to miałoby wpływ?
Dobrze rozumiem problem?
tunrida, z tego co się orientuję psychiatrzy też raz na jakiś czas przechodzą taką superwizję (czy jak to się nazywa?)
Oczywiscie, ze jest wlasnie tak, jak piszesz tunrida. Uwazam, ze to bardzo wazny wymog do certyfikatu i nawet osoby wysokofunkcjonujace w zyciu powinny te godziny terapii odbyc. Wiadomo, ze troche mi czasem trudniej o motywacje, jak mi sie dobrze uklada i w relacjach i w rolach zyciowych niz osobie z realnymi problemami, ale nabywam taka swiadomosc siebie, ze nie uszkodze pacjenta jak mi sie poza kontrola wlaczy cos mojego. Na przykladzie z corka alkoholiczki - i tak mi sie wlaczy, ze ona jest jak ja, ale nie wplynie to w zaden sposob na terapie tej osoby.
Sorry za bledy, pisze z tel z pracy znad zupy 🙂

Sumire, superwizja to spotkania samych specjalistow z superwizorem i omawianie pacjentow. Co innego niz terapia.

Dodo, terapia wlasna to tylko jeden z wiele wymogow. Praktyka oczywiscie tez tam jest, mnostwo praktyki.
Nie vanile, psychiatrzy nic nie przechodzą, żadnej obowiązkowej terapii.

A superwizja to po prostu możliwość oceny z kimś z boku ( innym psychologiem) twoich poczynań z pacjentami. Powiedzmy, że to taka konsultacja z innym psychologiem tego co robisz ze swoim pacjentem.

edit- nie zauważyłam, że dzionka napisała o tej superwizji.

edit2- Psychiatrzy przechodzą obowiązkową terapię tylko wtedy, kiedy sami zaczynają się kształcić w kierunku terapeuty. Bo można się zapisać na kurs kilkuletni, zupełnie niezależnie od posiadanej swojej specjalizacji z psychiatrii i samemu pracować potem jako terapeuta.
Do kogo powinna zgłosić się osoba zmagająca się z chorobą psychosomatyczną? Jaki rodzaj terapii byłby w takim wypadku najwłaściwszy?
abre,
Chyba hipnoterapia jest akurat dobra w takich wypadkach
.
Ale może Dzionka lepiej będzie wiedzieć, możliwe ze pl nie dobrych jeszcze hipnoterapeutów.
abre, nie wiem co masz na myśli konkretnego, ale na zaburzenia typu bóle głowy, brzucha, jelito drażliwe i tym podobne fajnie działa psychoterapia w nurcie gestalt - bo tacy terapeuci się dużo ciałem zajmują i z ciałem też pracują.

O hipnoterapii nic nie wiem, nie moja bajka 🙂
Hej, mam prośbę o doradzenie mi w pewnej kwestii. Mam pewne wątpliwości czy dobrą drogę obrałam, a nie chce się też pakować w terapie która mi zupełne nie pomoże np. Gdyby ktoś miał chęć przeczytania paru zdań na pw i odpowiedzenia to będe bardziej niż wdzięczna  :kwiatek:
przygotowywać sie do spotkania z terapeutą czy nie? a jeśli przygotowywać się, to jak?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
22 maja 2016 09:15
ekhem, raczej niespecjalnie. Pomyśl tylko co powiesz jak zapyta z czym przyszłaś 🙂
No i miej duzo cierpliwości i otwarty umysł 🙂
Dziękuję, Strzyga! To moje drugie podejście, poprzednie trwało 4 spotkania - cierpliwość chyba nie jest moją mocną stroną. Zresztą chciałam od razu zapytać, ile muszę wytrzymać, zanim będę mogła ocenić czy terapia cokolwiek mi robi, ale zdałam sobie sprawę z tego, że takie pytanie nie ma sensu. Będzie co będzie.
ekhem, nie, dlaczego? To usługa jak każda inna, możesz zapytać terapeutę na ile spotkań powinniście się wg niego umówić lub sama zaproponować jakiś przystanek w trakcie, podczas którego ocenicie jak wam idzie dochodzenie do celu i w ogóle jak się masz. Nie trzeba chodzić nie wiadomo ile, podkulać ogon i nie widzieć na horyzoncie celu 🙂
busch   Mad god's blessing.
15 maja 2017 18:54
Czy jest jakiś sposób, by sprawdzić kwalifikację osoby oferującej psychoterapię przez skype? Czy macie kogoś do polecenia oferującego takie usługi?
busch, ja mam, moją terapeutkę 😁 Jest super i ma dobre kwalifikacje (skończyła tą samą szkołę co ja, akredytowaną przez PTP). Czy Ty byś chciała poznawczo-behawioralnie? W mojej poradni dwie osoby prowadzą terapię przez Skype'a, zaraz spojrzę w jakim oni nurcie pracują.
busch   Mad god's blessing.
15 maja 2017 20:41
Dzionka, no szczerze mówiąc poznawczo-behawioralny mnie najbardziej interesuje 🙂.
A co ogolnie myślisz o skypowych terapiach? Bo nie powiem, ja mam trochę rezerwę, chociaż nie wiem czy słusznie.

Czy można sprawdzić czyjeś akredytacje w PTP jeśli znasz tylko czyjeś imię i nazwisko, tudzież miejsce gdzie pracuje?
Słuchajcie, jestem w lekkim szoku, ale może coś źle rozumiem...

Znajoma właśnie się pochwaliła na fb - była na 7-godzinnym warsztacie szkoleniowym z zakresu Treningu Umiejętności Społecznych. Wstawiła foto zaświadczenia z komentarzem, że od dzisiaj ma uprawnienia do prowadzenia zajęć TUS...
To tak działa naprawdę? Po 7 godzinach "prezentacji multimedialnych, omówień przykładów" można tworzyć grupy terapeutyczne np. dla dzieci z zespołem Aspergera?
Z tą dziewczyną już długi czas nie mam bliższego kontaktu. Nie neguję więc, że może być w pełni świadoma odpowiedzialności i świetna w pracy z dziećmi. Ale... Oferta szkoleniowa była otwarta. Czyli potencjalnie każdy może pójść i później się ogłaszać w sieci jako terapeuta z "certyfikatem"?
Umiejętności społeczne to ja rozumiem na zasadzie mówienia dzień dobry w sklepie, podania ręki komuś jeśli akurat wypada, odwagi by poprosić panią sprzedawczynię o podanie towaru,odwagi by poprosić kierowcę żeby się zatrzymał na żądanie itd itp. Nic specjalnego, co by wymagało super tajemnej wiedzy psychologicznej. A że terapeutów różnego rodzaju wszędzie jest za mało,nie widzę problemu w takich szkoleniach. A potem i tak życie weryfikuje kto sobie radzi z pracą a kto nie. Chyba tylko upośledzona osoba, czy jakiś psychopata lub półdebil mógłby zaszkodzić wykonując taką pracę.
Ascaia, niczego nie trzeba kończyć, żeby takie warsztaty prowadzić. Pytanie tylko, jaka poradnia da Ci to poprowadzić jeśli jesteś kiepska i nie masz wiedzy i umiejętności albo jakim cudem zbierzesz grupę jeśli działasz na własną rękę, a rodzice Ci nie zaufają. Życie weryfikuje.
Bo wszystko rozbija się o kasę. Taki najbardziej pożądany terapeuta z naszych wyobrażeń, to kończy studia psychologiczne, potem robi masę kursów za własną kasę, by móc zostać terapeutą. Tyle, że wcale nie zarabia kokosów ( zależy gdzie pracuje! ale raczej to mniejszość się dorabia szmalu a większość nie) Więc terapeuta robi kolejne inne kursy by dorabiać. A to kursy terapii odwykowej, a to szkolenia by móc badać do pozwolenia na broń, itd itp. I z moich znajomych, to ludzie tak kombinują, żeby te kursy i szkolenia dawały potem pracę gdzie można zarobić. Raczej nikt celowo nie robi kursów, po których się zarabia na waciki.
Nie wiem ile może zarabiać ktoś kto prowadzi zajęcia treningu umiejętności społecznych, zwłaszcza w jakimś państwowym ośrodku na fundusz. Więc nie dziwię się, że żaden Prawdziwy Terapeuta nie będzie zainteresowany takimi zajęciami.
A teraz w skrócie:
- gdyby brali na takie warsztaty tylko psychologów, to nie sądzę by psycholodzy walili tam tłumnie, bo prowadzenie takich zajęć to dla nich poprzeczka w dół, marnowaliby swoje umiejętności prowadząc zajęcia z umiejętności społecznych ( no chyba, że mieliby super płacone za to w jakimś prywatnym ośrodku, dla szmalu można robić coś co jest poniżej naszych kwalifikacji)
- prowadzenie takich zajęć moim zdaniem nie wymaga umiejętności psychologicznych, jakie posiadają psycholodzy, bo takie zajęcia to nie jest terapia
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się