KOTY

Heronix, rtg z kontrastem na cito, a potem pewnie operacja, bo marne szanse, że samo wyjdzie.

autodestrukcja - a to nie ropniak znów? Albo może coś ją ugryzło, jak jest wychodząca?


U nas tez przebojowo :-) Glitne zaraziła się bakterią prawdopodobnie przez ukłucie kolcem od róży (doniczkowej, na balkonie). Miała ropne rany na głowie, szyi, puchła - a to szyja, a to łapa. Na szczęście wymaz pokazał bakterię, antybiotyki na które reaguje i Glitne ma już prawie wszędzie futro. Ale wyglądała biednie...
Wolałabym żeby to był ropniak. Ale na 95% nie, poprzednie ją bolały, wyglądały bardzo brzydko i nie dała się dotknąć. Rivanolem przelewałam ze strzykaawki  😲
Wychodząca, ale upały spędziła w chłodnej piwnicy i spała w domu, teraz dwa dni prawie tylko w domu.
Przy tym daje się głaskać, dotykać, mogę to nawet 'próbować' przemieszczać pod skórą i nie reaguje.
Poobserwuje jak to coś będzie się zachowywać i się zobaczy co dalej.  🙄
Czy ktoś miał może do czynienia z ragdollami?
Wasze koty też się ślinią? Moja kota dzis jest mocno ośliniona w około paszczy. Najchętniej odrazu bym poleciała do weta z nią... nie widzę żadnych innych niepokojących objawów.
DeJotka,
ja mam ragdollkę 🙂

Kupiłam dziś w promocji 1+1 karmę Sanabelle Sensitive- co o niej myślicie? Wiem oczywiście, że nie jest to karma z najwyższej półki 😉
Skład:
świeże mięso kurczaka (min. 20%), ryż, tłuszcz roślinny, sproszkowane mięso kurczaka, skwarki (suszone), mączka mięsna, sproszkowana wątróbka, mączka rybna, hydrolizat białka, pulpa buraczana (bez cukru), jaja całe (suszone), siemię lniane, olej rybi, drożdże (suszone), białko ziemniaczane, włókna celulozy, chlorek potasu, węglan wapnia, borówka (suszona), jagoda czarna (suszona), sproszkowane muszle, sproszkowana cykoria, kwiat nagietka (suszony), ekstrakt z jukki schidigera.

Białko surowe Tłuszcz surowy Włókno surowe Popiół surowy Wapń Fosfor Magnez Sód
32.5 %           22.5 %            2.5 % 6.7 %       1.1 % 1.0 % 0.08 % 0.3 %
kasska bo zastanawiam się czy one często są aspołeczne i wrednawe, czy po prostu mi trafił się taki ewenement. Mam obecnie ragdollkę 'w hotelu' i panna terroryzuje pół domu.
Myślę, że ragdolle słyną z cech całkowicie odwrotnych od tych przez Ciebie wymienionych  🤣 jest nieśmiała, ale aspołeczną bym jej zdecydowanie nie nazwała
DeJotka, trafił Ci się taki ewenement, jaki może się trafić w każdej rasie. Oczywiście wiele zależy od hodowli/pseudohodowli, no i wychowania kota. Może potrzebuje więcej czasu by się oswoić z sytuacją? Jak długo już jest u Ciebie?

Moja ragdollka da sobie zrobić wszystko, w niemal każdej sytuacji. Dziś pozwoliła sobie wyjąć kociaka z pysia, tak dla przykładu.
Prawie tydzień, ale wg tego co mówi właścicielka to w domu zachowuje się jeszcze gorzej i tak już ma. Ma chyba 7 albo 8 lat.
Wpadam na chwilkę, bo ja to bezkotna jestem 🙂
Czy może któraś z kociar ma znajomych lub sama by chciała zaadoptować kotka/kotkę z Zamościa? Zwierzaki znalezione były w rowie, dziewczyna która je ma, musi znaleźć im domy do końca sierpnia...
Więcej info na priv 🙂
DeJotka, pozostaje Ci przeżyć. Długo jeszcze? 😉
Ragdolle mogą też być takie rozkoszne:
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
18 sierpnia 2015 21:13
Małe zawsze jest kochane a później dorasta i staje się wredne, drapiące... W sumie, podobnie jak z dziećmi  😁
Paulinka docelowo ma siedzieć miesiąc, ale może się skrócić lub przedłużyć, w zależności od tego jak długo potrwa generalny remont mieszkania właścicielki.
strzemionko, czy ja wiem, dzieci - małe, wredne, gryzą drapią płaczą. Jakoś tak w szkole średniej robią się z nich ludzie 🤣
no i jeszcze zależy jako kto sobie wychowa... 😎
DeJotka, kurczę, to powodzenia 🥂 Właścicielka ostrzegała, że kotka problematyczna? Masz jak ją oddzielić? To napewno duży stres dla rezydentów.
Z rezydentami nie ma żadnej styczności, bo mój dom jest specyficznie zbudowany - kiedyś składał się z dwóch oddzielnych lokali i po połączeniu podział nadal jest wyraźny - do jednej połowy moje koty w ogóle nie mają wstępu i tam siedzi zaraza. Właścicielka uprzedzała, że innych kotów nienawidzi, ale ona terroryzuje ludzi, moi bracia się jej boją.
lysy plac lucy sie nie powieksza, nic nie jest czerwone, wiec tylko czekac na odrosniecie siersci. Maja zas staje sie nieznosna!!! Doslownie maly koci terrorysta!  Druga kuweta wrocila, choc nei z powodu takiego, ze jedna byla za malo. Maja wyrzuca Lucy z kuwety... Co Lucy wejdzie do kuwety i zaczyna cos robic mala juz leci i na nia skacze, nie gryzie jej, nie drapie, nie warczy ale skacze... i to juz wystarczy. Jak widze, ze Lucy idzie do kuwety to ide z nia i zamykam drzwi albo pilnuje, zeby mala nie podeszla, oczywiscie mala juz nie raz dostala za skakanie na Lucy ale malo to pomoglo na chwile obecna... Lucy najpierw robila szybko cos w kuwecie i nie zakopywala... zla bylam strasznie bo niezakopane to smierdi strasznie, no ale wazne, ze robi. Dzis poszlam sie kapac, wracam, ide do kuchni..., a w kuchni obok kuwety jeden klocek, pod stolem drugi i reszta roztara pszy krzesle... Myslalam, ze wyjde z siebie i stane obok, choc na Lucy ani troche zla nie jestem, bo to ten maly koci terrorysta- Maja, ehhh. Pilnuje jak moge ale ta ja wyrzuca z obu kuwet, a Lucy sie jej boi, nie raz jak podeszla za blisko to Lucy ja uderzyla lapa, to Maja sie kladla na plecy i lezala, mimo to Lucy jej nie przyleje raz, a porzadnie. ( Dziwnie to brzmi ale naprawde byloby dobrze jakby mala dostala raz, czy dwa od Lucy i sie uspokoila, niz niby sie nie tluka, leza niedaleko siebie, nie sycza na siebie ale Lucy sie boi). Lucy spi, mala doslownie wpakowuje sie ot tak na jej miejsce, a Lucy ustepuje i odchodzi gdzies indziej! Bawie sie z Lucy, Maja przychodzi i zabiera Lucy zabawke.  Pilnuje ich jak moge ale kurcze nie moge non stop lazic za kotami, czy ciagle wstawac jak slysze gezebanie w kuwecie. Maje trzeba pilnowac, bo nie wiem czemu ta traktuje kuwete nie tylko jako kuwete ale i jako miejsce zabaw i miejsce do spania... Dzis dostala bo wbiegala do kuwety, kopala, wysypywala zwirek i uciekala, po czym wracala i znow to samo, 4x zmiatalam przy kuwecie. Pare dni temu zas zrobila kupke, ladnie zakopala ( ladnie zakopuje! tylko zwirkiem, nie napierdziela po sciankach kuwety i jako jedyny mi znany kot kupke robi siedziac w kuwecie, nie zwisajac z kantow kuwety), po czym polozyla sie w kuwecie i sie myla... Osiwieje albo wylysieje z tymi futrami... 😵
Glupi wiek, przejdzie małej.
A karanie jej za to, że skacze na Maję (=chce się bawić, nie robi tego złośliwe, że to akurat w kuwecie) to najgłupszy pomysł świata.
Masz krytą kuwetę?
Wracam z informacjami, kocica wydaliła kawałki "czegoś" czerwonego, powtórzyliśmy zdjęcie rtg - czyste. Teraz ma jakieś zapalenie jelit, leczymy to antybiotykowo. Jest lepiej, kot w miarę normalnie je, pije, przestała wymiotować, czasami ma biegunki, ale to już rzadkość, nabiera z powrotem na wadze także na szczęście dobrze się skończyło, dzięki revoltowicze  :kwiatek:
jeżeli to nitki to na RTG nie będzie widać, bo leżą wzdłuż.
Ale fajnie, że już lepiej, oby faktycznie już wszystko wylazło  😅
wistra to było raczej coś okrągłego, w miarę dużego, wyraźnie widocznego na rtg, na kolejnym trochę się przesunęło, potem kocica dostała dużej biegunki i ewidentnie kawałki czegoś tam były. Na wszelki pewnie poproszę o rtg z kontrastem żeby mieć pewność, bo właścicielka to szkoda gadać eh no niektórzy ludzie po prostu nie powinni mieć zwierząt.
W ogóle kocica ciężka do obsługi była i pojawił się pomysł żeby ją przyćpać do pobierania krwi. W życiu tak szybko nie biegłam żeby zdążyć powiedzieć, że kocica ma 14 lat i chyba średnio to bezpieczne. Wet stwierdziła jej wiek na około 3 lata  😂 i zrezygnowała oczywiście z usypiania.
My niestety przegraliśmy walkę z rakiem  🙁
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
20 sierpnia 2015 10:29
My niestety przegraliśmy walkę z rakiem  🙁


Bardzo mi przykro 🙁
Wistra, chec zabawy to jedno, wyrzucanie Lucy z kuwety to drugie. O zamknietej kuwecie tez myslalam wczoraj ale Maja potrafi wejsc do budki pod sufitem i wygonic z niej spiaca tam Lucy, wiec bardzo mozliwe, ze tak samo bedzie. Rozumiem chec zabawy ale pod zabawe mi to nie podchodzi niestety. Kot siedzi mi na kolanach, mruczy i sie lasi, slyszy jak Lucy wchodzi do kuwety i leci na zlamanie karku, zeby na nia skoczyc, innym razem spi sobie na kocich polkach pod sufitem, slyszy Jak Lucy wchodzi do kuwety i leci doslownie spadajac z polek. To nie jest dla mnie zabawa! Przez zabawe rozumiem to jak ganiaja sie do domu, czy lapa sie zaczepiaja ale naprawde zabawa nie jest dla mnie wyrzucanie Lucy z kuwety, za kazdym razem, niezaleznie od sytuacji czy pory dnia, czy tego co akurat robi Maja.
A u mnie zapalenie tchawicy albo coś Wifke użarło w gardło bo chyba polowała na jakieś robactwo. Dostała antybiotyk wczoraj i jest lepiej, jeszcze na kontrolę z nią idę dzisiaj... Pechowy ten mój kot, zawsze coś z nią sie musi dziać  😵
Gandzia przestała robić kupę do kuwety... Problemy zdrowotne wykluczone. Kuweta nie zmieniła miejsca, żwirek ten sam. Eh... 🙁
Przylazło do mnie takie coś (na wsi mieszkam) i siedzi i siedzi, no to najwidoczniej został moim kotem. Wypadałoby jakoś nazwać, bo "kosmita" lub "gnyp" mało wyjściowe :P Może macie jakieś pomysły, bo ja zero. Taki podwórkowy cwaniak.

merciful, a może czyściłaś ostatnio kuwetę jakimś pachnącym środkiem? Albo odwrotnie - przed dłuższy czas nie była myta tak całkowicie, z całkowitą wymianą żwirku? Moje futra nie korzystały z kuwety w trakcie upałów, jeśli nie wymieniałam całego żwirku i nie myłam dokładnie kuwety wewnątrz przynajmniej co dwa, trzy dni. Po prostu przy wyższych temperaturach bardziej im śmierdziało i jaśnie państwo nie mogło znieść swojego zapaszku. 😀

budyń, fajny przybysz. 🙂 Ale co do imion jestem słaba - Rudy po wielu wymyślonych imionach został po prostu Rudym (i o dziwo reaguje na swoje imię!), a Luna z fundacyjnej Wiwi zrobiła się Luną, bo ją tak M. przechrzcił. Myślę, że najfajniejsze imiona pasujące do zwierzaków powstają w trakcie naszego życia z nimi. 😉
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
21 sierpnia 2015 21:24
budyń po prostu Kiciuś  😍  😍  😍

Od zawsze rozczulały mnie kocięta, czasem nawet się łapię na tym, że wolę koty niż psy  👀

Ja co do imion to też słaba jestem. Mój kot Ben, który po paru miesiącach okazał się kotką został po prostu Kicią, Koteczkiem, Ciciuleczkiem  😁
A nawet zaczynał reagować...
U mnie diagnoza - Wifi jest chora na kaliciwirus  😕  Na szczęście mała jest zdrowa... Ma ktoś może jakieś rzetelne artyukły na temat tej choroby? Chucham i dmucham na tego kota a tu takie choróbska wychodzą  👿
A my w czwartek byliśmy z Tośką u weta i dostała 5-dniową kurację syropem przeciwbólowo - przeciwzapalnym na obolały kręgosłup. Kot po powrocie do domu zmienił się o 180*, aż jestem w szoku. Do tej pory przeważnie spała, wstawała głownie na jedzenie i wylegiwała się na dywanie, a teraz? Kot biega, bawi się, gania za piłeczkami, skacze na meble. Idąc tym tropem postanowiliśmy zainwestować w fizjoterapię i od wtorku zaczynamy rehabilitację  🙂  Muszę tylko do tego czasu odzyskać jej książeczkę zdrowia od poprzedniego weterynarza  🙄
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się