Kto/co mnie wkurza na co dzień?

xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
02 sierpnia 2015 03:44
Specjalnie wstalam i przyjechałam na 4.30 do pracy i... Pocałowałam klamkę... Albo coś się zmieniło w godzinach otwarcia, albo kierownik zaspał, albo nie wiem...  😵
Dzionka, nie dzwoniłam, bo strasznie się do pracy spieszyłam. Jutro zadzwonię, bo dzisiaj i tak pewnie nikt tam nie pracuje
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
07 sierpnia 2015 05:52
Oczywiście! pierwszy tydzień pracy, a ja dostałam goraczki i ledwo się podniosłam  🤔wirek:
Im dłużej pracuję z ludźmi, tym bardziej mnie to wkurza. Wieczne problemy, bo ktoś chory, nie ma czasu, urodziny, głowa boli, ma kaca, za daleko. Ciągłe wymówki. Czy naprawdę tylko ja daje z siebie wszystko jak coś robie?
grzesiek.1993, niewykluczone 🙂
grzesiek.1993 też się czasami nad tym zastanawiam. Wszystko odbębnić byle jak i do domu...
Najgorsze, że nie zrobią na złość szefostwu, bo oni mają to gdzieś, wydają polecenia i to MUSI być zrobione, a takim zachowaniem dokładają dodatkowej pracy jedynie swoim znajomym...  😵
Może mylisz ich z kimś, kogo to interesuje?
Rób to samo co oni. Przodownicy pracy to pierwsi do zwolnienia. Mało kto z przełożonych (z wyjątkiem małych kilkuosobowych firm) zechce to docenić, raczej w ich oczach zaniżysz wyniki pozostałych. Ci pozostali też zwietrzą w tobie konkurencję podkładając jakąś świnię i tyle będzie z calego starania. Po co uczyć się na swoich błędach, gdy można się uczyć na cudzych?
Nie będę oryginalna:
UPAŁ MNIE WKURZA.
Jak żyć? No jak żyć? Jeszcze dziś komunikat o przerwach w dostawie prądu. Moja chłodnia na zwłoki.... serwery....  😵
Tania, daj spokój z tymi upałami.
Ludzie człapią nam do szpitala mdleją itp.
W piątek w pomieszczeniu w robocie przy włączonych wszystkich wiatrakach miałam drobne 31 stopni
Sprawdziłam, da się żyć, ale wyłącznie na Mazurach 🙂 Jezioro, burza, chłodny wiatr i nawet nieźle jest 🙂
Dzionka, błagam Cie nie drażnij 😀
aszhar, już wróciłam, to taki masochizm z mojej strony już teraz 🙁
BASZNIA   mleczna i deserowa
16 sierpnia 2015 14:08
Nad morzem było cudnie. Teraz wróciłam i... O jesuuu. Rozpryskowym dostało się już paru osobom, jak się nie ochlodzi to chyba przejdę do rekoczynow...
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
17 sierpnia 2015 09:53
Wkurza mnie to ze w oczekiwaniu na dlugi weekend czas dluzyl sie okrutnie. Szczegolnie w pracy. Natomiast w tej chwili wracam z wyprawy i kompletnie nie wiem kiedy to strzelilo  🤔
Poszarpie mnie. Zostawiłam mieszkanie pod opieką na dwa tygodnie. Wracam a że zmywarki ciągnie jak od trupa, w lodówce pleśń, rozłożona już papryka!!!! zjełczałe masło, spleśniały chleb w woreczku... Mikrofala wygląda jakby w niej coś wybuchło. Z prysznica w ogóle woda nie schodziła, bo był zawalony odpływ kłakami i niezidentyfikowanymi białymi glutami, a jak zobaczyłam kosz na śmieci w łazience to myślałam, że zejdę. Zużyte wkładki i podpaski, NIE zawiniete w papier, wrzucone, a raczej upchane i poprzyklejane do kosza od środka, bo się woreczek obsunął. K*mać, myślałam, że się porzygam dzisiaj jak to zobaczyłam i sprzątałam.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
20 sierpnia 2015 13:19
Moze chowana w oborze  😎    fu.. obrzydliwosc.
Mamy brakło a teraz 25 na karku i jedyne co laska potrafi ugotować to makaron. Ech, przykre i wkurzające.
w zyciu bym tego nie sprzatala, kazalabym jej to sprzatnac, albo wezwala ekipe sprzatajaca na jej rachunek!
Gillian   four letter word
20 sierpnia 2015 14:01
dodzilla, a może wróciłaś o dzień za wcześnie albo coś?  👀
O masakra. 😵
Chociaż nie do końca rozumiem, bo "przyjaciółka" to w moim odczuciu ktoś, kogo po pierwsze zna się naprawdę dobrze, także w sensie zwyczajów tego typu... A po drugie, nawet jeśli takie coś by mnie zaskoczyło, to zamiast pisać o tym na forum od razu bym jej powiedziała z uśmiechem "ej no co ty odwalasz, dawaj mi tu natychmiast ze mną sprzątać". 😉
Siedzę sobie w mieszkaniu i nagle słyszę, że coś kapie za oknem, patrzę na parapet a tam resztki makaronu i pół okna opryskanego niewiadomo czym 😵 jak można wpaść na pomysł, żeby wylewać resztki przez okno ❓  ❗ średniowiecze już dawno minęło, nie ma rynsztoków na ulicach 😤 dobrze, że kilka dni temu umyłam wszystkie okna i parapety, teraz mam uszkodzone kolano i jestem na zwolnieniu, więc będę miała dużo czasu żeby posprzątać zlewki z szyb 😤
marlin1990, u mojej mamy w bloku to norma.
Szczególnie tam gdzie balkony.
Resztki jedzenia , pety, woda bo przeciez kwiatki trzeba podlać.
A najgorsze jest trzepanie dywanów. Cały syf leci na dol.
I nie można spokojnie ubrań powiesić na balkonie.
Bo sa albo ochlapane resztkami zupy, przypalone petami itp.

Pod oknami od strony balkonów strach chodzić, bo można czymś oberwać.
Kiedys nawet kobieta oberwała butelka w głowę. Bo ktos sobie stwierdził ze przez balkon wyrzuci
aszhar u mnie do tej pory leciał chleb dla ptaków, zawsze w niedzielę rano, chyba żeby umilić mi niedzielną drzemkę skrzekami mew 😵 zaczynam się cieszyć, że nie mam balkonu, ale niestety mieszkam na parterze i wszystko spada do mnie 😫 ostatnio jak myłam okna zastanawiałam się, czemu są takie brudne- dziś otrzymałam odpowiedź  😤 szczerze mówiąc tak się zagotowałam, że już chciałam iść na piętro do sąsiadów zwrócić im uwagę i gdyby nie moja zepsuta noga pewnie bym to zrobiła...
Siedzę sobie w mieszkaniu i nagle słyszę, że coś kapie za oknem, patrzę na parapet a tam resztki makaronu i pół okna opryskanego niewiadomo czym 😵 jak można wpaść na pomysł, żeby wylewać resztki przez okno ❓  ❗ średniowiecze już dawno minęło, nie ma rynsztoków na ulicach 😤 dobrze, że kilka dni temu umyłam wszystkie okna i parapety, teraz mam uszkodzone kolano i jestem na zwolnieniu, więc będę miała dużo czasu żeby posprzątać zlewki z szyb 😤


oby to bylo jedzenie a nie cos gorszego..... bleh
Cierp1enie aż mi ciarki przeszły, wczoraj było już ciemno więc się nie przyglądałam .... Tak czy siak będę musiała to umyć 😵 poczekam tylko aż mi się noga trochę podleczy  🤔
marlin1990, co z nogą?
Kolano przy rozciąganiu wygięło mi się nie w tą stronę 🤔 spuchło, pojawiły się siniaki, byłam u lekarza, ale zrobił prześwietlenie, pomachał nogą, stwierdził, że na zdjęciu nic nie widać a noga jest stabilna, przepisał maść, opaskę na kolano i pogonił ze słowami że przez te wygibasy to on ma tylko więcej roboty 🤔 a ja od środy kuśtykam zamiast chodzić, tu mnie ciągnie, tam kłuje, ale jeszcze liczę, że mi przejdzie 😉 ale powoli zaczynają chodzić mi po głowie myśli, że może coś mi się tam w środku zepsuło? 🤔
marlin1990, USG nie miałaś?
vicke   Marzeniami żyłem jak król
23 sierpnia 2015 12:11
Oto to. Wkurzaja mnie lekarze w Norwegii. Ja tez z kolanem problemy. I barkiem. Kolano: przyparcie rzepki do kosci urowej, plyn i uszkodzone cialko hoffa. Bark: zwichniecie stawu barkowo - obojczykowego. To wszystko zdiagnozowali mi w Polsce. W norwegii chodze ciagle do lekarza i nic. Kolano perfekcyjne (co z tego ze czesto upadam na wfie, bo kolano sie nie 'zatrzaskuje'😉, ramie perfekcyjne, jakas kosc wystaje? Tooo nic! boli? wez paracet. No ja nie moge no. To ramie to wypadaloby nastawic, ale nie wiem czy po 8 (!!!!) miesiacach jeszcze da rade.  🙄

marlin1990 Lepiej pojdz jeszcze raz, niech Ci zrobia badania. Najlepiej do prywatnego. Ostatnio czytalam o jakiejs dziewczynia, ktora poszla do NFZ to powiedzieli jej ze z kolanem wszystko w porzadku, ale poszla do prywatnego jeszcze tego samego dnia, i bodajze od razu wyssali jej dwie strzykawki plynu + miala chyba operacje. Nieciekawie by sie skonczylo jakby chodzila z takim rozwalonym kolanem..  🤔
Jednak mam nadzieje, z e z Twoim kolanem nic wielkiego sie nie dzieje! I zdrowia zycze! I wspolczuje sytuacji z mieszkaniem  🤔
Dziewczyny wizyta przebiegła tak jak opisałam wcześniej, USG nie robili, lekarz stwierdził, że to młody uraz, płynu w kolanie nie widać, a kolano stabilne, zalecenia opaska i krem Ibalgin sport 🤔 szczerze mówiąc cieszę się, że lekarz rodzinny dobrze się mną zajął, sprawdził, pomacał, zapytał jak to się dokładnie stało, wypisał leki przeciwzapalne, dodatkowo zapytał jak się czuję, bo wyglądam na podziębioną, zajrzał w gardło i okazało się, że faktycznie jestem podziębiona  😉 przepisał mi jeszcze jakiś antybiotyk, wystawił zwolnienie i skierowanie do specjalisty i poradził gdzie iść żeby się szybko dostać- tacy powinni być lekarze ❗

Szczerze mówiąc wystraszyłyście mnie, pewnie będę musiała przejść się jeszcze prywatnie do lekarza 😵
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się