Wilki prawda i mity

edzia69   Kolorowe jest piękne!
01 września 2015 14:13
Niesobia spojrzy wilkom głeboko w oczy i powie im magiczne słowo, które odsyła wszystkich do diabła, a psa do budy. 😂
edzia69 - a, czyli te akurat z reintrodukcji, obznajomione z człowiekiem. Swoją drogą - ja dziękuję jechać tam sobie do lasu w okolicy, że już o mieszkaniu pod tym lasem nie wspomnę, ze świadomością, że wataha może w dowolnej chwili przybiec i zrobić swoje "happily follow", choćby po to, aby sprawdzić czy to nie ich znajomy. Dzieci i wnuki tych wilków na bank będą mniej płochliwe względem człowieka, bo się przecież będą przez przykład uczyć, że do koni, sań, wozu z ludźmi można przybiegać. I może to jest odpowiedź na statystki, z których wynika, że odsetek zwierzyny hodowlanej w menu wilków jest na terenach, gdzie bytują od niedawna wyższy (wynosi w porywach do 7 % w porównaniu do terenów z dawna wilczych - tam jest 2-3%, niestety nie mogę teraz znaleźć tego konkretnego raportu z procentami, bo chciałam zacytować cały akapit, ale chyba dobrze zapamiętałam).
Tak Luna mieszkam w lesie po sąsiedzku z dwoma watahami wilków , wiem gdzie mają norę i młode i tam nie jeżdżę  ,wiem którymi ścieżkami chadzają , i tymi samymi jeżdżę konno ,ale ich nie spotykam ,jeżdżą tam też moi znajomi i też ich nie widują .Życzę każdemu tak nie narzucającego się sąsiada jak wilk . W stacji Stobnica koniki polskie i barany chodzą całą dobę po ogrodzonym siatką leśną terenie w środku lasu i od trzech lat regularnie przez ten teren przechodzą wilki i łapią się na foto pułapki i przez trzy lata nie było nawet próby ataku. Pewnie wilki z Puszczy Noteckiej to jarosze i weganie.  Tylko te na pomorzu to ta sama rodzina takie kuzynostwo . No to jak u was latają wygłodzone to pewnie je źle karmicie  🤬 I żeby była jasność to ja nie neguje ataków na południu i wschodzie Polski , lecz i tam te ataki są w mniejszości i ludzką nie frasobliwością prowokowane . Ten pan z sanek powinien wilka do domu na obiad zaprosić zrobić kilka zdjęć pamiątkowych , a potem w ramach w spół istnienia gatunków go zapier najlepiej siekierą dla przykładu  😤
Mzimu w Polsce na pewno i wątpię żeby w Europie prowadzono reintrodukcje wilka .Wilki urodzone w niewoli ,w niewoli zdychają.
edzia69   Kolorowe jest piękne!
01 września 2015 14:41
Pan z sanek, co wynika z komentarza jest kiero0wnikiem programu reintrodukcji wilka....
Ja wolę towarzystwo sarny, naprawdę. Drapieżnik to takie stworzenie, które żeby żyć, musi regularnie zabijać. Tutaj ma wielu konkurentów w moro do tej samej zwierzyny, dlatego uważam że to kwestia czasu nim nieproblematyczny sąsiad zagryzie psa, okaleczy krowę, wykrwawi kozę. A WSZYSTKIEGO nie da się zabezpieczyć. Gdyby nie noga, pewnie wzięłabym psy, konia i pofatygowała się by zdać foto-relację jak wygląda całkiem solidne ogrodzenie siatkowe po przejściu stada dzików. A gdybym była wariatką...właśnie trwa rykowisko. Kto nie spieprzał z kapcia przez las przed dzikim zwierzęciem, ten zwykle opowie się przeciwko regulowaniu populacji. A na lochę z jej wesołym stadem można u mnie wpaść wynosząc śmieci, i nie nowiną jest zostać potrąconym przez spłoszonego dzika w drodze na zwykły przystanek. Tutaj nie pomoże nawet ogrodzenie sięgające czubków drzew.
Ostatnio Gazeta Wyborcza w dodatku ,,Ale Historia" napisała że w Ośrodku Uniwersytetu Przyrodniczego w Stobnicy  w Puszczy Noteckiej hoduje się i wypuszcza  do lasu wilki  🤔wirek:  Tak się składa że w Stobnicy  w stacji mam znajomych i jak to usłyszeli to ich h strzelił . Ciekawe czy wyborcza dementi napisze .I tak właśnie obiektywna prawda się ma.
A po co sztucznie hodować wilki? Same nie pamiętają co robić by się rozmnożyć ? 😀
edzia69   Kolorowe jest piękne!
01 września 2015 15:37
Nie ma potrzeby, jak pisałam tylko na wschód od Berlina 12 watah wyprowadziło w tym roku 45 szczeniąt.
A ja dwa z miotu podprowadzę odhoduje i Edzi na wyspę zawiozę w prezencie co by miała prawdziwego wroga ,a nie wyimaginowanego  😀iabeł: Luna następne dwa będą dla Ciebie  :kwiatek:
o ja wilki rozdajesz???
To może ja tez? Będzie stróż jak znalazł!
A poważnie zastanawiałam się nad wlczkiem ale doszłam do wniosu, że może kłusować jak będzie miał okazję. A ja nie lubie psów zamykać :-)
Magda zapomnij o wilczkach chcesz towarzysza do przejażdżek kup sobie łajkę . Jak pozwolisz to też będzie kłusować jak większość ogarniętych psów.
Szanowni uczestnicy tej dyskusji!
odsuńmy się trochę od tematu aby go lepiej zobaczyć, bośmy stanęli jakby nosem przy płótnie Matejki i jeden widzi konia, drugi widzi sztandar a jeszcze inny miecz i żaden z obserwujących nie wie co ogląda - z całym szacunkiem!! Musimy nauczyć się istnieć obok natury. I ci, którzy wilka widzą emocjami muszą sobie zdać sprawę że swobodne rozprzestrzenianie się gatunku w różnych biotopach we współczesnej Europie (poza ZSRR) nie może mieć miejsca. Ci, którzy widza wilka przez pryzmat kasy(interesu itp) muszą sobie zdać sprawę że eksterminacja gatunków przynosi sum summarum jeszcze większe szkody, szczególnie jeśli chodzi o gatunek ze szczytów łańcuch pokarmowego, ze o względach etycznych nie wspomnę. W związku z tym, że gatunkowi temu towarzysza emocje (ze względu na to że jego zadaniem jest zabijanie) to media,  a wraz z nimi , podsycając konflikt. Zatem proszę: nie dajmy się zmanipulować! W mojej ocenie nie będzie to wcale łatwe, musi dojść do kilku, po ludzku, makabrycznych zdarzeń aby rozpoczęto działania normalizujące. mam nadzieję że nie dojdzie do takiego zdarzenia jak w przypadku łosia, który spowodował śmiertelny wypadek koło Mińska Maz., a skończy się jak w przypadku bobra, gdzie zalało hektary pól i lasów oraz kilkadziesiąt sztuk bydła połamało nogi.



Proszę o kontakt z moderatorem- sprawa dotyczy mojego konta.
Melehowicz staram sie patrzeć obiektywnie ale narazie nie uważam ze wilków jest za dużo ,ze zagrażają ludziom.Co do wypadku z udziałem łosia to Twoim zdaniem jest ich za dużo? Potrzeba odstrzału?Napewno nie. a ile wypadku powodują prowadzone na łańcuchach krowy?A ile pijani kierowcy? a ile kretyni jeżdżąc na motorach po 200km i szybciej. Oczywiście ,ze trzeba jakoś panować nad ilością zwierzyny w lasach ,dzików ,bobrów jest stanowczo za dużo ale jestem zdecydowanym przeciwnikiem myśliwych i uważam za niedopuszczalne aby jedyna forma dbania o populacje był odstrzał. Bo po pierwsze większość myśliwych to "super dranie" po drugie jak wpuszczono myśliwych do odstrzelenia zajęcy tak cholera węgiel szaraków w lasach nie ma. Nie wiem specem nie jestem ale tak jak istnieją szczepionki na wściekliznę dla lisów tak podejrzewam ze można rozrzucać karmę z antykoncepcja (wstrzymaniem rui) u wilków.Dlej można wyłapywać dane gatunki i przewozić tam gdzie ich brakuje np szaraki no kurczę dawno nie widziałam w lasach zająca. nie wiem nie jestem znawca wiem ze zabijanie nie jest jedynym rozwiązaniem .poza tym pamietajmy ze jesteśmy cząstka tej przyrody i ze interwencja człowieka w naturę nie zawsze daje pozytywne wyniki
Poważna dyskusja (i ciekawa) a mnie uparcie przypomina się przedszkolny spektakl Czerwonego Kapturka, gdy syn grał Wilka i  wszystkie dialogi i piosenki, ze sztandarowym: "Ja mięsa po prostu nie trawięęę, poprzestaję na jagodach i tawieee..." 😀 Wiem, że nic nie wnoszący i niepoważny wtręt, ale przez was nie mogę się od tego odczepić 🤣
Halo , wbrew pozorom Twój post wiele wnosi a mianowicie pokazuje jak od dziecka pokazywano i pokazują nam wilka.To wiele tłumaczy , szczególnie strach i obawy przed tym pięknym ,niezależnym zwierzakiem
edzia69   Kolorowe jest piękne!
01 września 2015 18:11
Nie widzisz zajęcy w lasach, bo one mieszkają wśród pól. Myśliwi hodują zające i wypuszczają, żeby mieli do czego strzelac, podobnie jest bażantami.
melehowicz - przecież staramy się patrzeć na temat całościowo i z dystansu, stąd różne ogólne dane przytaczane za oficjalnymi raportami, stąd na prośbę niesobii przytaczane konkretne przypadki. A że do tego dochodzą prywatne obawy, uwagi i spostrzeżenia to chyba normalny objaw dyskutowania nad zagadnieniem.
Przysiadłam sobie i w chwili wolnej obejrzałam raz jeszcze filmik z wilkami za saniami i poczytałam komentarze. Sam autor lub wrzucający na jutuba nie był w stanie określić dokładnie gdzie to było, poza informacją, że "gdzieś przy granicy z Białorusią". Jedyna znana mi wzmianka o reintrodukcji wilka to słowa przewodniczki przy wybiegu wilków w Kadzidłowie, że patrzymy właśnie na młode wilki, które cementują watahę przed wypuszczeniem na wolność, więc mamy nie podchodzić, żeby ich nie denerwować (trzy lata temu to było). Ale z tego co pamiętam o misji Kadzidłowa to oni pracują nad rysiami i głuszcami głównie,  czyżby pani przewodniczka popłynęła nieco? Nie wiem kto miałby wypuszczać na wpół oswojone wilki do lasu, żeby sobie biegały za saniami, skoro z tego co sprawdziłam w necie w Polsce stawia się raczej na reintrodukcję naturalną, bo wilk się świetnie przemieszcza i radzi sobie sam. I choć Polska widnieje w spisie reintrodukcyjnym w Wiki za Szkocją i Niemcami to nie znalazłam żadnych oficjalnych potwierdzeń, żeby ktoś wilki wypuszczał, a jedynie projekty takich programów. Zaciekawiło mnie to w kontekście tego filmiku, w którym nikt po Polsku nie mówi, jedynie pada słowo "Poland". Ktoś coś wie konkretnego w temacie reintrodukcji?
Faza, nie przesadzajmy z tym szufladkowaniem wilka w książkach czy filmach, nie wiem jak inni, ale ja się wychowałam na "Białym Kle", cyklu o Rudogrzywej, córce wadery i innych takich, o wilkach rozmawiało się w moim i w zaprzyjaźnionych domach z fascynacją, mam wielu znajomych miłośników wilków. I sama ogromnie wilki lubię, co nie zmienia faktu, że jakbym miała gospodarstwo w obrębie wilczego terytorium to bym się niepokoiła o moje zwierzęta - a niepokój przełożyłby się raczej na próby zabezpieczenia terenu, stajni itp niż na żądania, by wszystko co wyje natychmiast odstrzelać.
Mzimu mam dobre kontakty ze Stacją Doświadczalną  w Stobnicy gdzie prowadzi się obserwacje wilka w warunkach niewoli {woliery} , z tego co wiem starają się o przeniesienie wilków w warunki bliższe naturze czyli kilku hektarowa zagroda w lesie z naturalnym ciekiem wodnym ,ale o żadnej reintrodukcji nie ma mowy . Chociaż doniesienia prasowe i plotki twierdzą co innego, więc to co ktoś i gdzieś napisze o wilkach to nie koniecznie prawda . Za nim coś uznamy za fakt sprawdźmy wiarygodność publikacji. Ja też słyszałem o porwaniach przez UFO i cały czas się oglądam się za siebie i żyję w strachu  😲
Nie widzisz zajęcy w lasach, bo one mieszkają wśród pól. Myśliwi hodują zające i wypuszczają, żeby mieli do czego strzelac, podobnie jest bażantami.
Akurat zajęcy nie ma bo mamy nadpopulacje lisów ( dzięki szczepionce p.wsciekliznie ). I dzięki rudym jest bardzo mało zajęcy, bażantów, kuropatwy etc.
Faza - podchodzisz do zagadnienia emocjonalnie, a ja jestem technokratą, albo jak kto chce zawodowcem w tej dziedzinie. Tak się jakoś porobiło ze z architektem nikt nie dyskutuje o grubości konstrukcji w moście, a na wilkach, łosiach itp każdy się zna .
Ok myślę że o atakach wilków i ich populacji przez 5 stron pisaliśmy. Pewnie większość się zgodzi że wilków będzie coraz więcej  i co raz bliżej ludzkich siedzib . Co do ataków na zwierzęta hodowlane to też chyba nikt nie neguję, że się zdarzają i zdarzać się będą wiec może rzeczywiście czas porozmawiać o tym jak z tym problemem sobie radzić osobiście i jakie rozwiązania powinno podjąć Państwo  ❓
Melechowicz oddaję Ci głos pisz Waść  ❗
Co do wypadku z udziałem łosia to Twoim zdaniem jest ich za dużo? Potrzeba odstrzału?Napewno nie. a ile wypadku powodują prowadzone na łańcuchach krowy?A ile pijani kierowcy? a ile kretyni jeżdżąc na motorach po 200km i szybciej.


Nie masz racji. Tak, jest ich za dużo. Skoro to, że powodują wypadki, nie jest dla ciebie wystarczającym argumentem, to może fakt, że wychodząc z lasów robią sobie krzywdę, spowoduje, że zmienisz zdanie. Wychodzą z lasów, bo jest ich za dużo i szukają jedzenia. Gdybyś widziała łosia z rozprutym brzuchem czy połamanymi nogami, czekających na uśpienie, może byś zastanowiła się, czy faktycznie odstrzał to takie zło.

Ja widziałam. I dlatego nie jestem w stanie strawić takiego nawoływania pseudo-miłośników przyrody. Psudo - bo najłatwiej jest krzyczeć, żeby zostawić zwierzęta w spokoju. Zostawienie ich w spokoju nie spowoduje, że tereny, na których żyją, rozciagną się jak guma. Tu, gdzie mieszkam, z roku na rok coraz częściej widzi się łosie wychodzące z lasu w poszukiwaniu pożywienia.

A krowy i kretyni nie mają nic do rzeczy. Bo są różne przyczyny wypadków. I to, że kretyni i krowy je powodują nie oznacza, że na inne przyczyny należy przymknąć oczy w imię jakiegoś wyimaginowanego dobra.


Averis   Czarny charakter
01 września 2015 21:55
A łosie nie wychodzą na drogi bardziej dlatego, że trasy są źle zabezpieczone? I nie ma odpowiednich przejść pod nimi? A może odwrócić sytuacje. Człowiek poprzecinał lasy drogami zmniejszając i sztucznie ograniczając obszar żerowania. Może to nie zwierząt jest za dużo, ale miejsc ich bytowania jest coraz mniej?
Może to nie zwierząt jest za dużo, ale miejsc ich bytowania jest coraz mniej?


Tzn? Dany gatunek zamieszkuje jakąś przestrzeń, i dopóki ma gdzie żyć i co jeść, jest równowaga. Jeśli rozmnoży się na tyle że przestrzeni i jedzenia brakuje, to jest go za dużo. Chyba że oddamy lasom z powrotem nasze drogi, każdy wydzieli parę metrów podwórka na rzecz dzikiej przyrody, i porzucimy uprawy pozwalając polom zmienić się w dzicz. Ale wtedy to nas będzie za dużo, bo przecież człowiek nie uprawia ziemii i nie buduje dróg dla przyjemności, ale w zupełnie innych celach.
Oświećcie mnie, czy ogrodzenie elektryczne takie na dzikie zwierzęta (5J i więcej ) się nie sprawdza ? Mój koń lekceważył zwykłe ogrodzenie elektryczne ale jak się naciął na takie mocniejsze to przez 2 lata nie musiałam prądu włączać. Ktoś próbował ? Ostatnio dziki bardzo mi łąkę zryły i się zastanawiam czy nie zainstalować bo konia mam od dawna gdzie indziej. I tak z ciekawości- na wilki by nie zadziałało ? Pies mi się bardzo wystraszył, potem nawet w tamtym kierunku nie chciał chodzić.
A może odwrócić sytuacje. Człowiek poprzecinał lasy drogami zmniejszając i sztucznie ograniczając obszar żerowania. Może to nie zwierząt jest za dużo, ale miejsc ich bytowania jest coraz mniej?


Zwierząt za dużo w stosunku do miejsc bytowania - a co jest tego powodem to tej chwili to sprawa drugorzędna, bo przecież tego się nie odwróci i nikt nie wyburzy dróg, żeby te obszary oddać zwierzętom. Trzeba gospodarować tym, co jest. Zakaz odstrzału łosia został wprowadzony w 2001 i miał obowiązywać 10 lat. 
Przy takim podejsciu to proponuję wszystkie zwierzaki wytępić , zatrzymac tylko po kilka w zoo abyśmy pamietali jak wyglądają.
Kazde zwierzę może przejsc przez drogę powodując wypadek samochodowy. Sama nie tak dawno potrąciłam sarnę , chodziłam szukałam jej, chciałam jej pomóc , ale wiadomo ranny roślinożerca ucieka. Pewnie padła gdzies w krzakach. Samochód uszkodzony ale..osobiscie uważam ,że będąc w lesie (a droga biegła przez las) powinnam była zachować ostrożnośc To ich dom, to ja tam jestem  tam gosciem. Drogi powinno się budować zabezpieczając mozliwosc przejscia zwierząt przez drogi (teraz tak bujduje sią autostrady) a nie winić zwierzaka za wypadek.

Jakoś Szwedzi sobie radzą z mnogością zwierzyny, w tym łosi  na drogach . I nie wszędzie byli w stanie zabezpieczyć pobocza siatkami . I owszem , wypadki z udziałem zwierząt się zdarzają , tylko niewiele rzeczywiście groźnych dla kierowców - głównie dzięki ograniczeniom prędkości i zdrowemu rozsądkowi - jadę w lesie , jest ciemno , muszę uważać . Od lat jakoś radzą tam sobie też z emocjami w tym zakresie .
U nas w Polsce za to od razu histeria, i nawoływanie żeby odstrzelić , powybijać, nieważne są statystyki , zakres występowania, skala  problemu . Wbrew pozorom , gdyby łosi i innej dzikiej zwierzyny było odpowiednio więcej , i gdyby istniał plan zarządzania obszarami , w których ona występuje , ludzie mogliby odpowiednio dostosować  swoje zachowania i zwyczaje.  Groźniejsze jest sporadyczne napotkanie jakiegoś nietuzinkowego gatunku
( np taki łoś -nagle na drodze w pobliżu miasta )  i brak przygotowania do tego spotkania , niż spotkanie na terenie , o którym wiadomo , ze dzika zwierzyna występuje.
Dlaczego u nas od razu nawołuje się do odstrzeliwania nadpopulacji , zamiast do relokowania jej w rejony , w których mogłaby programowo egzystować ?
Nie wszędzie muszą być i mogą obszary upraw , zamieszkania - mamy naprawdę spory kraj i  miliony naszych kochających przyrodę  obywateli mają jak podzielić  się nim z paroma tysiącami wilków , łosi czy bobrów. I nawet na tym zarabiać ...
szkoda, że nie ma tu klawisz lubię to. dominoxs- lubię to.
Zgadza się Dominoxs tylko w mojej puszczy uprawy pyrów, czy innych zbóż to kosztowna walka z wiatrakami , żeby kilku chłopków mogło żyć i uprawiać co ich dziadkowie . A inwestycje w turystykę i ochronę środowiska dały by tym ludziom i zwierzętom  więcej pożytku . Ja nie twierdze że wszystkie dopłaty z unii są złe , ale w tym konkretnym przypadku póki będą dostawać kasę  to będą tą ziemie uprawiać ,sadzić pyry a dziki i jelenie będą im to rujnować i nic się nie zmieni .
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się