Wybór kierunku studiów

Ale co jest krzywdzące ????

Na proste zadane pytanie wystarczy udzielić prostej i jasnej odpowiedzi . A nie rzucać tekstami o wrażliwości i niesprawiedliwości . 😲

To że ja nie widzę sensu kończenia takich studiów ,wcale nie oznacza że się PRZEOGROMNIE  nie mylę .

Poza tym , napisałem też że np :  jeżeli ktoś ma olbrzymie zaplecze . Gospodarstwo rolne i dodatkowo chce otworzyć działanośc hodowlaną , to zgłębianie takiej wiedzy akademickiej może mu się do czegoś przydac , zwłaszcza że będzie mógł ją uzupełnić potem wiedzą praktyczną . To nie jest tak że takie studia nikomu do niczego się nie przydadzą . Jak już napisałem , są też i takie przypadki w których są bardzo przydatne. 😉
Libeerte - moim zdaniem jeśli chcesz iść na hopologię, bo jeszcze nie wiesz co zrobić ze sobą, to idź. Bardzo mało znam osób, które zaczęły i kontynują jedne i te same studia, rzeczywiście chcąc je studiować. Dużo ludzi idzie na 1 rok i odkrywa, że to nie to... i jednocześnie odkrywa czego mniej-więcej chce.
Masz przykład mnie - poszłam na prawo. Też nie wiedziałam co chcę robić, kiedyś sobie je umyśliłam i poszłam. I żałuje, bo z pewnością nie chce być prawnikiem. Jest to dla mnie tak potwornie niepociągające, że przeczytanie jakiejkolwiek książki o prawie to katorga. Żałuję, że nie poszłam na "głupią" zootechnike, może bym się akurat coś więcej o żywieniu zwierząt dowiedziała w ciagu tego roku.
I obecnie zrekrutowałam się na coś o szumnie i dumnie brzmiącej nazwie "biznes elektroniczny", inżynierskie. I rok się nie zaczął, a ja już obczajam przedmioty w sylabusie i latam po książki, do których z chęcią zaglądam. Z prawa do dziś nie mam ani jednej  😁
Bardzo polecam to co już pisałam - testy zawodowe. One nie określają dokładnie, co, gdzie i jak, ale ukazują Twoje mocne i słabe strony, co moze być pomocne przy wybieraniu zawodu. Z większości z nich zdajesz sobię sprawę, część Cię zaskoczy - jak porównasz do siebie, to tak, tak jest, ale sama byś tego nie powiedziała 🙂 Jesteś w lo, należą Ci się darmowe w miejscowej poradni psychologiczno-pedagogicznej.
I jak najbardziej popieram, że jeśli coś się lubi i jest w tym dobrym to znajdzie się prace 🙂 Czasami też potrzebny jest papier. Z obojętnie kierunku, byleby wyższe, byleby papier. I nie jest za późno na zmianę. Jeśli w tym roku zaczniesz rozszerzenie z nowego przedmiotu, to może do matury 2016 nie zdążysz, ale możesz powtórzyć, zdać inne przedmioty w 2017 🙂 To tylko rok, który wielu i tak traci, nie ma co tragizować. Mi też było szkoda, ale jeśli mam się męczyć z czymś, czego nie lubię - wolę go "stracić" 😉

Co do medycyny, SGH - to trzeba lubić i mieć do tego predyspozycje, nie tylko intelektualne. Jak się czegoś nie lubi, nie nadaje do pewnej pracy - bo przykładowo lekarz to nie tylko ciężkie studia, ale też bliski kontakt z obcymi ludźmi (ja bym wysiadła psychicznie, nie lubie, nie mówiąc o tym, że gdybm miała dotknąć kogoś, kto mnie w jakiś sposób obrzydza, to uciekłabym gdzie pieprz rośnie) to nieważne, że skończy się studia, pracy nie będzie - albo będzie taka, której się nienawidzi, czego nikomu nie życzę.
Na pewno po Medycynie , Politechnice .


Niekoniecznie 😉. Politechnika to nie tylko ściśle techniczne kierunki, ale także chemiczne, przyrodnicze, jak np. Inżynieria środowiska, Biotechnologia, Chemia, czy Technologia żywności, na której sama jestem i... wcale pracy tak od ręki nie ma, trzeba się będzie troszkę pomęczyć 😉.

Żałuję, że nie poszłam na "głupią" zootechnike, może bym się akurat coś więcej o żywieniu zwierząt dowiedziała w ciagu tego roku.
I obecnie zrekrutowałam się na coś o szumnie i dumnie brzmiącej nazwie "biznes elektroniczny", inżynierskie. I rok się nie zaczął, a ja już obczajam przedmioty w sylabusie i latam po książki, do których z chęcią zaglądam. Z prawa do dziś nie mam ani jednej  😁


Otóż to! Ja też nie wiedziałam co chcę robić, poszłam na TŻ, bo 'wyglądało ciekawie'. Przekonałam się, że właśnie to chcę robić, dopiero na 3 roku moich studiów inżynierskich, czyli po podziale na specjalizacje  😎
Politechnika to nie tylko ściśle techniczne kierunki, ale także chemiczne, przyrodnicze, jak np. Inżynieria środowiska
Inżynieria środowiska JEST technicznym kierunkiem, jest tam dużo mechaniki, inżynierii wszelakiej, sporo fizyk przyrodniczy kierunek to to raczej nie jest.
Ja nie twierdzę że nie jest techniczny, ale nie jest też takim 'typowo' technicznym, jak np. mechanika i budowa maszyn, elektrotechnika czy budownictwo 😉.
Mechanika, inżynieria wszelaka na tych kierunkach być  MUSI, bo istnieje tabela z przedmiotami OBOWIĄZKOWYMI do uzyskania tytułu inżyniera. Wiem, bo widziałam na własne oczy, w czasie dyskusji podczas Rady Wydziału 😉.
Mi akurat nie trzeba nic tłumaczyć, bo doskonale orientuję się w programach studiów akurat mojego wydziału (Biotechnologii i Nauk o Żywności), a więc: Technologii Żywności i Żywienia Człowieka, Biotechnologii, Ochrony Środowiska, Biotechnologii Środowiska i Technologii Kosmetyków. Jestem członkiem Samorządu i Rady Wydziału, także programy studiów przerabiałam nie raz 😉.
A swoją drogą: Inżynieria Środowiska Inżynierii Środowiska nie równa. Na mojej uczelni ten kierunek jest na 2 wydziałach i na każdym program jest inny. Co innego ma ta inżynieria na Budownictwie, a co innego na Inżynierii Procesowej 😉.
edit: Na obu wydziałach kierunek ten traktowany jest w inny sposób i zupełnie inaczej wygląda potem szukanie pracy, niby po tym samym kierunku, uczelni, a jednak z dwóch różnych wydziałów 😉. Także moim zdaniem nie ma co uogólniać, że po tym kierunku to praca jest, a po tamtym już nie ma. 😉
breakawayy - ja do prawa się chyba nie przekonam. Nawet po dostajniu się tam nie było żadnych emocji - po dostaniu się na biznes elektroniczny, było jeeej, hura!  😅 Zawsze studia kojarzyły mi się z całkami, ciężką matematyką, takimi technicznymi rzeczami itp. i naprawdę, naprawdę nie wiem co mi siekło z tym prawem do głowy. W sumie chyba to, że jak już studiować, to coś, co daje minimum pewności zawodu - a "takiego", bo po roku już wiem, że nie daje nic. Ale kontunuuje, bo zrezygnować zawszę mogę, a nóż widelec akurat dam rade - zawsze jeden tytuł do przodu. Nieco tylko dobija mnie fakt, że w takim wypadku inżynierke i magisterke będę pisać na raz  🥂
Piona, bo mi też studia właśnie z tym się kojarzyły - z całkami, matematyką, fizyką itp  😁
Ale ja to akurat lubię, umysł mam ścisły, także trafiłam na to, z czym sobie radzę i co mi odpowiada 😉. Nie każdy nadaje się do pracy jako inżynier, czy do studiowania na takiej uczelni. Tak samo nie każdy nadaje się do studiowania medycyny czy weterynarii (mnie np. do tego nigdy nie ciągnęło i wiem, że nie odnalazłabym się w takiej pracy i wcale gorsza się nie czuję :P).
Oooj, dwie obrony to już ciężko. Mi z moją jedną było trudno, ale promotor kompletnie nie pomagał, więc zmagałam się ze wszystkim sama (sprawdził mi pracę 4 dni przed obroną 😁 ).
Dla mnie warto próbować kontynuować, trzymam kciuki żeby się udało! I czekam na wrażenia ze studiowania drugiego kierunku!
Jeszcze odnośnie odnajdywania się - koleżanka studiująca mój kierunek, owszem, obroniła inżyniera, tytuł ma, ale nie czuła się w tym zbyt dobrze. Zaczęła drugi kierunek, Inżynierię Genetyczną, o ile mnie pamięć nie myli. Dziewczyna jest zachwycona, odnalazła się w tym i to się liczy. 😉
edit: jednak pamięć mnie myli: Inżynieria Biomedyczna  👀
keirashara, 3 klasa to pewnie będzie czas wielu takich testów 😉 Ale szczerze mówiąc w gimnazjum nie wiele mi dały. Teraz coaching jest na tyle popularny, że może znajdzie się coś ciekawego 😉 a po hipologii, moze nie tyle co sam papier, ale liczę na to, że dużo rzeczy się tam dowiem i nawet jak zmienię decyzję po roku, to jednak nie będzie stracony czas, bo jeździectwa kończyć nie zamierzam 😀 Dzięki :kwiatek:
Libeerte - jak idziesz sama na takie testy, to wyglądają one zupełnie inaczej, niż te kierowane ze szkoły w gimnazjum - bo o ile tamte, były dla mnie trafne tyle co nic i bardzo mocno ogólnikowe, tak te skupiały się na predyspozycjach intelektualnych, preferencjach, cechach charakteru i już dokananych wyborach - dopiero z nich wyznaczało się obraz dla całości. Przesiedziałam jakoś 2x po 4 godziny, a wyniki miałam jeszcze później. Przede wszystkim były to też testy prywatne, gdzie poza rozwiązywaniem testu była również rozmowa z panią psycholog.
W gimnazjum to był spęd całej i durne pseudo-psychologiczne gry z prezentacją wyników na forum grupy. W takim czymś zawsze są przekłamania.
W liceum testów nie miałam, ale moje liceum było też dość specyficzne, z racji alternatywnego programu i podejścia 😉
Tak mnie naszło pytanie.. kiedy zaczyna się semestr na kierunkach technicznych? Studium?  👀
Libeerte już drugi dzień się powstrzymuje, ale jednak to napiszę: wszystko, tylko nie Lublin i nie UP. 😉
Nikt mi jakoś nie odpowiedział , co można po tej Hipologii robić ??? 🙄
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
04 września 2015 08:30
No jak to co? Pracować jako hipolog 😉

Nie no żarty na bok. Uważam, ze jak nie wiadomo czego sie chce to można rok poluzować, zrobic cos ciekawego, poszukać i spróbować odkryć czego sie naprawdę chce i dopiero potem iść na studia albo na nie nie iść.  A jak sie ma możliwość to work and travel.

Ja zawsze poleciałam i polecam konkretne studia a nie jakieś wymyślne stwory. Bo konkretnych studiach zawsze będzie łatwiej 
Ważne to jest mieć pomysł na siebie. Studia czy ich brak nie są wyznacznikiem, tak samo jak konkretność studiów. Nie każdy może być kosmonautą/lekarzem/etc. Jak popatrzy się na oferty pracy to też często jest szukany ktoś z wykształceniem wyższym, byle jakim, byle wyższym. Brak studiów może być przeszkodą, ich posiadanie rzadko kiedy jest 😉
flygirl, a mogłabyś tak dokładniej co jest nie tak? 😉 Jeśli wolisz to na pw :kwiatek:
Ważne to jest mieć pomysł na siebie. Studia czy ich brak nie są wyznacznikiem, tak samo jak konkretność studiów. Nie każdy może być kosmonautą/lekarzem/etc. Jak popatrzy się na oferty pracy to też często jest szukany ktoś z wykształceniem wyższym, byle jakim, byle wyższym. Brak studiów może być przeszkodą, ich posiadanie rzadko kiedy jest 😉



Możesz być Hydraulikiem . to bardziej poszukiwany zawód jak fizyk jądrowy , a studiów nie potrzeba  😁 😁 😁
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
11 września 2015 17:04
Czy po zootechnice są jakieś studia doktoranckie w kierunku genetyki zwierząt?
studia doktorów polegają na tym, że jak znajdziesz sobie promotora, to ustalasz z nim zakres pracy i temat doktoratu
więc jeśli znajdziesz chętnego profseora, który zgodzi się być promotorem takiej pracy, to myślę że tak
ale na to musi ci odpowiedzieć ktoś z uczelni rolniczej
breakawayy, możesz mi coś więcej powiedzieć o technologii kosmetyków? Nie ukrywam, że jak się dowiedziałam o tym kierunku to mega się ucieszyłam, bo to jest dokładnie to, co mnie interesuje. Przejrzałam program studiów i wygląda obiecująco
Libeerte już drugi dzień się powstrzymuje, ale jednak to napiszę: wszystko, tylko nie Lublin i nie UP. 😉


Ale dlaczego nie?  😁 Ja po 2 latach przerwy od Lubelskiego UP planuję powrócić od października, co prawda zaocznie i jako drugi kierunek (dzienne na UMCSie) ale już mi trochę przeszła chyba awersja do UP, zresztą na UMCSie też chaos, tyle, że panie w dziekanacie młode i bardzo spoko, a no i prodziekan też spoko  😁
E. zapomniałaś dodać najważniejszego, promotor to pikuś- jak masz kasę na badania (czytaj sponsora, grant itp.) to wtedy możesz myśleć o doktoracie, szczególnie z genetyki 🙄
cavaletii poszło PW 😉
nostril   be your own kind of beautiful
18 września 2015 16:19
czy kto
wylądował ktoś w Bydgoszczy na zoofizjo? 🙂
Frania 😀 Ale chyba ma póki co problem z dostępem do internetu, więc mówię za nią. 😎
Cocosowo ja  😉, 2 grupa
Co myślicie o studiach weterynaryjnych ? Mam jeszcze trochę czasu, ale coraz bardziej skłaniam się do tego kierunku. Dodam że należę do osób zdolnych matematyka, chemia, fizyka to jest to w czym czuje się najlepiej i co mi najlepiej wychodzi. Nie wiem czy skoro mam takie zdolności, to będzie dobry wybór czy może celować w coś bardziej ambitnego?  Co do oczekiwań po studiach to chciałabym mieć prace 😁 Wiadomo która mnie będzie zadowalać zarówno finansowo jak i sprawiać przyjemność.
Nie wiem czy skoro mam takie zdolności, to będzie dobry wybór czy może celować w coś bardziej ambitnego? 


Nie ma to jak pocisk na wstępie  🤣
Ewidentnie jesteś umysłem ścisłym. Z jednej strony to dobrze, bo jest kilka przedmiotów, które wymagają logicznego myślenia a z drugiej są to jednak studia, na których trzeba RYĆ.  Z twojej wypowiedzi wynika, ze nie interesuje Cię to jakoś specjalnie, wiec jeżeli chodzi tylko o kasę,  to może lepiej idz na polibude - tam o pracę po studiach dużo łatwiej. 
Tez zawsze dobrze się czułam w przedmiotach ścisłych,  dlatego na wecie jest mi ciężko,  bo nienawidzę uczyć się ogromnych ilości materiału na pamiec.
Swoją drogą - ciekawa jestem skąd ta Twoja opinia, że są to łatwe (mało ambitne) studia...?
Wiki*, to idź na jakąś ciekawą inżynierię, na wecie nie ma ani fizyki ani matematyki a wiedza z chemii jest potrzebna na podstawowym poziomie. Jest za do dużo wkuwania, pamięciówki i takich tam przyjemnych spraw 🙂
Swoją drogą ubawiło mnie to coś bardziej ambitnego hahahahaha,  chyba nikt z moich znajomych nie z 'wety' czy medycyny nie spędził nad książkami tyle czasu, co ja 🙂 Chociaż nie wiem co masz na myśli pisząc o ambitnym kierunku, dla mnie każda polibuda byłaby szczytem trudności, bo nie mam zupełnie zdolności matematyczno-fizycznych.
Wiki*, a co w takim razie według Ciebie jest ambitne? 🤔 jeśli weterynaria nie... trochę mnie zszokowałaś 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się