"Nie ogarniam jak..."

Czy Wy serio interpertujecie zdanie "jak jestesmy głodni to jedziemy do maka" jako "żremy maka codziennie"?
Ja cale zycie nosiłam ze sobą kanapki - ktore sama sobie robilam. Bywały dni, kiedy zaspałam, nie było pieczywa w domu, no cokolwiek - wtedy kupowałam kanapki w bufecie. I od tego jest bufet.
Teraz mam taki tryb życia, że generalnie nie mam czasu jeść, a wstanie 20 minut wczesniej by zrobić sobie salatke do szkoły czy tam kanapki graniczy z niemozliwoscia. I chciałabym mieć możliwość zakupu kanapki i jogurtu w szkole, a nie mam. I to mi przeszkadza.
Aszhar może w Pl taka moda, bo w No moda na pudełka z własnym jedzeniem i szkołach i w pracy
Poza tym serio nie macie czasami tak, że danego dnia możecie zjeść coś raz dziennie i jest git, a drugiego was ssie co chwilę? Weźmiecie 0,5l wody do szkoły, wypijecie w ciągu godziny i co? Do reszty dnia nic? Bo przecież idzie przeżyć, to niech siedzi o suchym pysku i nie narzeka. Nie zdażyło się wam nigdy zapomnieć kupić chleba? Nie zdażyło się mieć ochoty na coś słodkiego? Nie zdażyło się zapomnieć zrobionych kanapek? Po to były sklepiki, żeby czasami coś ułatwić, być obok w sytułacji awaryjnej.
Uwielbiam gadanie "bo kiedyś tak było i ludzie żyli"... kiedyś się myło raz w tygodniu i to było git  🙄 Czasy się zmieniają, nie można uprzeć się jak osiołek w swojej wizji świata. Zawsze wcześniej było lepiej. Pokolenie moich rodziców było lepsze niż moje, moich dziadków lepsze niż rodziców...

tet - co do moich 8 godzin, to do tej szkoły trzeba jeszcze dotrzeć i wrócić. Nie zdażyło mi się nigdy mieszkać koło szkoły, zawsze docierałam conajmniej godzinę w jedną stronę. Autobusy nie zawsze pasowały, czasem trzeba było poczekać. To daje 10-11 godzin. Dużo lepiej się czułam, jak mogłam w międzyczasie cokolwiek poza kanapkami zjeść. Wiadomo, nie byłoby sklepiku, to bym poszła gdzie indziej. Tylko to nijak nie ma się do tematu grubych dzieci.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
06 września 2015 13:51
z całym szacunkiem keirashara ale z głodu jeszcze się nikt nie zesr..ł. Jesteś w szkole średnio 8 h. Nie umrzesz z powodu braku kanapek. Czasami są sytuacje że trzeba zacisnąć zeby, trudno. Nauczy Cię to konsekwencji pilnowania aby wieczorem i rano jednak zrobić sobie to drugie śniadanie.
20 lat temu ludzie też chodzili do szkoły i w wielu przypadkach nie było dostępu do jakiejkolwiek formy sklepu.  I nikt z tego powodu rabanu nie robił.
Moze i nikt nie umrze, ale to wcale nie jest przyjemne siedziec na glodzie 8h...
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
06 września 2015 14:05
życie też nie bywa przyjemne, uwierz mi na słowo  😉
Aszhar może w Pl taka moda, bo w No moda na pudełka z własnym jedzeniem i szkołach i w pracy

U mnie w pracy tez dużo ludzi przynosi pudełka. Albo kupuje sie w sklepie i robi np kanapkę. Jest lodówka i mikrofala
Alez wsiadlyscie na mlodziez. Ja ogolniak konczylam w 1998 sklepow spozywczych dookola pelno, miejsca pt stolowka albo nawet stolik do zjedzenia czegos brak. W podstawowce stolowka byla, przy 1500 uczniach ostatni w kolejce nie zdazali na lekcje. Zupy na kosciach do tego wszedzie pelno sody sypanej. Zdrowo...
Dlaczego sie na nich wyzywacie, ze o glodnym pysku maja siedziec? 8 godzin bez jedzenia w ciagu dnia to wbrew wszelkim zaleceniom dietetykow, ja osobiscie jak nie zjem co 4 godziny to czuje, ze jednak wrzody zoladka mam. Jakos nie wyobrazam sobie ludzi np z cukrzyca nie jedzacych 10 godzin, bo wytrzyma przeciez. W macu mozna zjesc salatke, w wiekszosci barow tez. O restauracjach nie wspominajac. Te mody zywieniowe sa okropne. Jajka byly zle bo cholesterol, teraz dietetycy sie z nimi przeprosili, masla roslinne byly super, teraz to zrodlo nowotworow, olej slonecznikowy byl super, teraz rzepakowy lepszy, owoce niby zdrowe, pelno cukrow maja, ziemniaki podobno podnosza cholesterol, kalafior i brokul truja.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
06 września 2015 14:21
[

Ale jakiego braku kanapek? Kto jej kaze bez kanapek? Moze sobie zrobic. Ze tez tyle pokolen z glodu w szkole nie umarlo o samych kanapkach.
robic kanapke to jest trzy minuty. Taka wypasiona, bo rozkroic bulke wsadzic plaster sera to jest 40 sekund.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
06 września 2015 14:25
Small Bridge wybacz ale już chyba bardziej rozczulać się nad sobą (czy w temacie  biednej młodzieży) w tej dyskusji to się  chyba nie da.
Bo teraz rosnie pokolenie leniwcow i chcacych na szybko i na gotowe i na juz. Jak nie ma kanapki zeby kupic, to jest panika 😁 jak to, zeby samemu zrobic obiad w pudelku na nastepny dzien?! Ale ze jak? Ze samemu? Naprawde? Obiad? Zgroza. Samemu kanapki? Masakra. Chce kupic i juz 😎

Mnie nigdy nie krecilo kupowanie gotowcow, bo wychodze z zalozenia, ze chce wiedziec co jem. Nie mniej jednak jestem za tym, zeby dzieciaki mialy dostep do sklepikow i mogly tam kupic i snickersa i biobatonika.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
06 września 2015 14:31
Ja szczerze ale nie ogarniam tego zamieszania.
A już najbardziej takich akcji  😵
zabeczka17 - ale mi chodzi o to, że nie jedzenie w sklepiku szkolnym robi dzieci grube  🙄 I że ustawa w takim kontekście nie ma sensu. Wiem, że życie po dupie kopie, do szkoły już nie chodzę, ale uważam ustawe za bezsensowną i umywanie rąk od problemu, a nie rozwiązanie go. Ułatwiamy sobie życie coraz bardziej i akurat uważam, że sklepik to nie takie zło, bo są dużo gorsze, a w sytułacjach awaryjnych się przydaje. I to po prostu nie fair wysyłać na bezrobocie i nieszczyć zbudowaną "firme" sklepikarzy.
W robieniu kanapek samemu jest minus ten,ze musze skladniki kupic dzień wczesniej, a wole świeże pieczywo. W sklepiku takie miałam.
Nie jeść 8 godzin?  🤔 no taak, wynosili by mnie po 5 godzinach, juz nie mówiąc o jakimkolwiek skupieniu na zajęciach
TheWunia, na pewno by cie wynosili od razu, beeeez przesady 😉 to nie rob kanapek, wez salatke z makaronu, ryzu, wrapa skrec z warzywami 😉
pomijajac kwestie zdrowia, to mi sie ogolny trend kupowania sniadan nie podoba. Bo jak dzieciak dostanie kase, to w wiekszosci przypadkow kupi cos slodkiego zamiast bulki np. A nie wiem, czy to takie strasznie praco i czasochlonne uszykowac dziecku sniadanie... Wszystko teraz jest na szybko, wygodnie i modnie. Dziecko musi dostac kase codziennie do szkoly. Mi sie to nie podoba 🙂
Gniadata   my own true love
06 września 2015 15:13
zen mnie raz wynosili 😉 i to wcale nie po 5ciu godzinach. Wcześniej. I wtedy te złe słodkości ze sklepika uratowały mi tyłek.

Ja nie wiem jak to jest. U mnie sklepik w szkole był, korzystałam - otyła nie jestem, większych problemów ze zdrowiem nie mam, na całą klasę mieliśmy jedną taką osobę, o dziwo, chyba najrzadziej się tam stołowała.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
06 września 2015 15:23
Co wy biedne dzieci zrobicie jak w pracy nie będziecie miały sklepiku 😀 a zerwać sie z roboty, zeby poleciec do maka nie będzie sie dało... 😀
No można robić sobie kanapki, można sobie i 50 zrobić 😉 Tylko po co? Był sklepik i wszyscy byli szczęśliwi, po co sobie życie utrudniać. Oh ta leniwa młodzież 😉
Matko jedyna, to już nie można po prostu nie chcieć sobie samemu robić jedzenia w tych czasach? Ja nienawidzę robić chociażby kanapek (pomijając to, że chleba już nie jem), a co dopiero coś bardziej skomplikowanego albo coś, co mi się takie wydaje. Nie można już tak zwyczajnie i po ludzku po prostu chcieć zjeść sobie gotowca? Serio pytam, bo ta nagonka mnie lekko dziwi i naprawdę coraz częściej się zastanawiam, czy ja w ogóle chciałabym mieć dziecko w tych czasach. Wszystko jest złe i powoduje choroby albo Bóg wie co. Cieszę się, że urodziłam się w latach 90, bo teraz to jest istna masakra. I żeby nie było, to z obu stron, bo patrząc na mojego brata, to też ząłamuje ręce.
Strzyga, beda mdlaly i beda ich wynosic po mniej niz 5 godzinach 😁

Mi jest tez szoda kasy na kupowanie w pracy, jogurt, ktory jest w sklepie po 1,5, w pracy kosztuje 3 zl. Obiad drugie danie- blisko 20zl, mi sie to nie oplaca.

Ja dla mnie sklepiki powinny byc i niech tam bedzie nawet i cukier w podajniku po 1 zl za porcje. Lub za darmo. Nie chce zeby panstwo sterowalo mna jak w Simsach.

Facella   Dawna re-volto wróć!
06 września 2015 15:32
Dlaczego się tak wtryniacie w dietę innych? Jak ktoś będzie chciał jeść McDonald'sy, to będzie je jadł. Jak ktoś będzie chciał robić kanapki, to je będzie robił. Jak ktoś będzie chciał je kupić - to kupi i nikomu nic do tego  🙄
Ja wolałam zjeść świeżo zrobioną kanapkę w sklepiku szkolnym, niż przynosić z domu, bo nienawidzę pakowanego jedzenia, kanapki po kilku godzinach w pojemniku/folii/papierze są dla mnie niejadalne.
A zrobienie sałatki czy makaronu to już więcej niż 3 minuty.
Może jak się zacznie wydawać swoje własne, zarobione pieniądze na sklepiki i inne pierdoły to się okaże, że jednak bardziej opłaca się zrobić sobie jedzenie w domu 🙂
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
06 września 2015 15:38
hehe rozczulam się kiedy czytam o tym jak młodzi są rozpieszczeni przez wszechobecny konsupcjonizm.
Gdzie wystarczy zabrać im dostawce na ,,olaboga" 8 godzin i już jest siwy dym  😁
Sodoma i gomora  😎

Co wy biedne dzieci zrobicie jak w pracy nie będziecie miały sklepiku 😀 a zerwać sie z roboty, zeby poleciec do maka nie będzie sie dało... 😀


No jak to co? nie podejmą pracy, proste  😎
Trzeba by zapoczątkować kursy surwiwalowe w stylu "Jak przetrwać 8 godzin bez Coli", "W moim telefonie nie ma neta, jak poradzić sobie z kryzysem", oraz "Pieszy spacer - nie tylko dla wyczynowców". Miałyby wzięcie.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
06 września 2015 15:51
Tylko wiesz, że to jest śmiech przez łzy  😉 Niestety sytuacje jak najbardziej prawdziwe.


przykład idzie z góry, nie ma co na młodych się wyzłośliwiać, bo to my produkujemy takich młodych...
takie czasy 😉 jak żyć?
Ja jestem za dobrymi stołówkami - obiad dnia i  sprzedaż czegoś na szybko, typu butelka wody, jabłko itp. Choćby zupa, coś na ciepło, to dla wielu dzieciaków byłaby szansa na normalne jedzenie, ciepłe. Bułę/kanapkę można/powinno się zabrać z domu.

Omdlenia z powodu braku jedzenia przez 5 godz, narzekanie ze 8 godz bez jedzenia nie jest miłe....no same wytrzymałe okazy 😂
Od razu widać, że to nie koniary. Co najwyżej farbowane 😀
Gniadata   my own true love
06 września 2015 16:20
A to koniarom mdleć nie wolno? Kurde, szkoda, że wcześniej nie wiedziałam. Po pierwszym odlocie bym sprzedała konia.
I gwoli ścisłości w moim przypadku głód nie był jedyną przyczyną. Ot, składowa. Ale co ja tam wiem. W końcu jestem podrabiana 😀
z całym szacunkiem keirashara ale z głodu jeszcze się nikt nie zesr..ł. Jesteś w szkole średnio 8 h. Nie umrzesz z powodu braku kanapek. Czasami są sytuacje że trzeba zacisnąć zeby, trudno. Nauczy Cię to konsekwencji pilnowania aby wieczorem i rano jednak zrobić sobie to drugie śniadanie.
20 lat temu ludzie też chodzili do szkoły i w wielu przypadkach nie było dostępu do jakiejkolwiek formy sklepu.  I nikt z tego powodu rabanu nie robił.
o matko a to cale zycie trzeba byc takim strasznie prawym i uporzadkownym?  Zycie jest za krotkie , zeby sie pilniwac w 100% na kazdym kroku. Zdrowe zywienie , super swiadomosc na temat doslownie wszystkiego?? Bullshit! Ja jestem tylko czlowiekiem i zyje normalnie jak czlowiek. Moja swiadomosc wzrosla o 1000% przez ostatnie 10 lat ale naprzyklad: z przyjemnoscia zjem sobie kanapke z maka, jak jestem glodna a nie mam czasu to zjem chocby batonika , ogladam debilne programy jak mam ochote , jak mam ochote to przeczytam debilna gazete i o zgrozo!! (Uwaga drastyczne , co wrazliwsi radze nie czytac ) nakarmie czasem kota kitiketem , bo go kocha  , wiec co mu bede zalowala. A moje dziecko (uwaga jeszcze bardziej drastyczne ) zje sobie i danio i jakies slodycze i sie napije coli jak bedzie mialo taka potrzebe, w granicach rozsadku. Umrzemy na 100% wiec zyjmy na 100%.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się