Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)

Srokate - duzo pracy nad dosiadłem przed tobą, masz możliwość pojezdzenia na lonzy? Jestes pokleszczona i pozginana w tym siodle. Przez to kon nie moze sie rozluźnić, uwypuklić grzbietu
Cicho tu bardzo. Up moje pytanko 🙂
jemciasto, po pierwsze więcej luzu, według mnie spinasz się. Jak się rozluźnisz to usiądziesz głębiej w siodło, a nie jakbyś zaraz miała z niego wyskoczyć (mówimy o flatworku). Przyłóż łydkę, wypchnij konia dosiadem. Staraj się, żeby energia szła od zadu w stronę głowy, bo teraz koń jest uwalony na ręce, a tylnymi nogami się odpycha. Obejmij konia łydką, staraj się ją zaokrąglić na bokach konia, a nie zapieraj się tylko na strzemionach.
To nie jest łatwe, ja też miałam z tym zawsze problem. Staraj się wyciągnąć ciało, głowa do góry, nogę ściągnij piętą w dół obejmując konia.
I jeszcze raz - więcej luzu!
Gosia dzięki wielkie 🙂  I tak jestem zadowolona z poprawy pracy z nim. Na początku się bałam go bardzo i jazda to było wieczne spięcie. Powoli dochodzimy do kompromisu, największe problemy mam teraz w galopie. Galopuje z głową w chmurach i rozlazły taki. Jeszcze raz dzięki 🙂😉
Galopuje z głową w chmurach i rozlazły taki. Jeszcze raz dzięki 🙂😉

Dlatego siądź w siodło i jedź z dosiadu, tak jakbyś chciała go skrócić dosiadem. Pracują mięśnie brzucha i biodra, ale bez spinania się! Wszystko powinnaś robić pulsacyjnie "działaj-odpuść-działaj-odpuść", a jak nie skutkuje to trochę mocniej. Może ci zająć dużo czasu zanim zakuma o co chodzi z tymi pomocami, bo może ich w ogóle nie znać, ale z czasem chwyci i zauważysz ogromną różnicę.

Nie ma za co dziękować, życzę powodzenia i wrzuć za jakiś czas zdjęcia - porównamy efekty. :kwiatek:
Gosia koń ma 14 lat i umie baaaardzoooo dużo i to on mnie uczy jak mam jeździć, więc błędy popełniam tylko ja. Jak będą zdjęcia wrzucę na pewno ! Jeszcze raz dziękuje  😅 :kwiatek:
Gosia koń ma 14 lat i umie baaaardzoooo dużo i to on mnie uczy jak mam jeździć, więc błędy popełniam tylko ja. Jak będą zdjęcia wrzucę na pewno ! Jeszcze raz dziękuje  😅 :kwiatek:


to tymbardziej, jak w końcu zaczniesz nadawać na jego falach to od razu inaczej będziecie pracować 🙂
Wracam z nasilonym problemem ..  -.-
Zamiast iść do przodu i jakieś postępy, zaczął się wieszać na wodzy i zadzierać głowe..
Już nwm co ja robie ciągle źle.. Jedyny plus, że co raz lepiej nam wychodzi ta głowa w galopie.

Zadzieranie zdj nr 1.
Plus filmik
jemciasto, co Ty robisz z rękami?
jemciasto, szkoda, że nie ma filmiku z kłusa. Bo sądzę, że jeśli siedzisz w siodle i jedziesz, to nie masz takiego problemu jak w kłusie anglezowanym. Nie wiem, czy w ogóle umiesz jeździć kłusem: luźno, aktywnie, ze spokojną, czułą i miękką ręką, od zadu do przodu, w stałym tempie.
jemciasto Pomyśl, czy w dłuższym odstępie czasu jazda na tym samym koniu z tym samym instruktorem nie powinna przynosić Wam korzyści i realnych postępów? Pomyśl kto z tej dwójki może szwankować 😉

halo ma rację i ja powiem wprost: uważam, że nie umiesz jeździć od zadu do przodu. Problemy z przodem, czyli to okropne wyryjanie właśnie z tego wynika. Skupiasz się na głowie jeździsz na bardzo długich, zaciągniętych wodzach z rękami przy kroczu, nie wymagasz aktywnego zadu. Obawiam się, że powinnaś znaleźć szkoleniowca, który nauczy Cię jak dojeżdżać do ręki, a nie tę rękę zaciągać.

Co możesz zrobić? Skrócić wodze, podnieść ręcę, myśleć o anglezowaniu brzuchem do rąk, nie rękami do brzucha (a nawet krocza). Starać się świadomie angażować zad konia, ale szczerze? Bez świadomego instruktora będzie trudno. Myśleć o współdziałaniu pomocy w kolejności od dosiadu, przez łydki do rąk.
Pewnie kazdy ma racje z was. Jezdze w szkolce raz w tyg i nie mam mozliwosci jezdzic czesciej. Nawet skoro dla hobby jezdze to chce to robic dobrze. Jak to w szkółce za dużo o jezdzie z korzyściami dla konia i jeźdźca mowy nie ma tylko jazda byle do przodu. Dlatego radze się tutaj bo nie ma nigdzie indziej w okolicy żadnej stajni ktora uczy lepiej niz ta. Więc prosze o rady wszystkich oceniających i jakiś tam instruktarz 🙂
jemciasto Jeśli jeździsz w szkółce, to rozumiem, że na tym koniu inne osoby też jeżdżą... Od przejść z innych jazd może również w jakimś stopniu zależeć, jak ten koń będzie Ci chodzić, szczególnie jeśli według Ciebie niczego nie robisz inaczej, a coś się pogorszyło. 😉
Według mnie powinnaś zwrócić uwagę na linię łokieć-nadgarstek-pysk konia, powinna być to linia prosta, czyli podążać ręką za pyskiem, przy zachowanym kontakcie, nie szarpiąc (tak w skrócie, troche powierzchownie). No i oczywiście to, co poprzeniczki pisały - jazda od zadu. Nastawienie masz pozytywne, także wszystko będzie dobrze  😉  Powodzenia!
jemciasto Jestem instruktorem w szkółce, więc nie machaj do mnie czerwoną płachtą  😉

Jak to w szkółce za dużo o jezdzie z korzyściami dla konia i jeźdźca mowy nie ma


Nie no  😵 😵 😵

Straszliwie przykre jest to, że jeździsz z takim przeświadczeniem. Zapomniałam, że tak rzadko jeździsz, więc może trochę pospieszyłam się z oceną pracy instruktora. Prawda jest taka, że jeśli chcesz poczuć realne postępy: powinnaś jeździć częściej. Oprócz tego zwiększaj swoją świadomość jeździecką przez lekturę choćby tego forum, dobrych książek dotyczących prawidłowego dosiadu i szkolenia konia itp.

Ja bym pewnie spróbowała najpierw porozluźniać Cię na lonży, tak żeby ciało "odpuściło" w dół, zaufało grawitacji. Później należałoby się skupić nad ustawieniem góry zaczynając od otwarcia klatki piersiowej i zadbania o linię prostą od wędzidła do łokcia. Po ogarnięciu tego na lonży przydałaby się praca w przejściach tak, żeby twój dosiad świadomie zalecał zmiany chodów i równie świadomie za tymi zmianami podążał. Dopiero wtedy łatwiej by było popracować tradycyjnie nad komunikacją z koniem, tak byś nie jeździła "na pasażera".

Jak pewnie jesteś w stanie sobie wyobrazić zajmuje to trochę czasu. Przy szkoleniu raz w tygodniu: bardzo dużo 😉

Zdaję sobie sprawę, że rzucam tylko hasłami, ale każda z tych rzeczy wymagałaby ogromnego rozwinięcia. Właśnie dlatego jazdy konnej ciężko nauczyć się w sieci.
jemciasto Wróć na lonżę, z pasem. Zacznij czuć konia i jego ruch - nie zajmuj się głową.
Ja uwielbiam takie lonże - zamykam oczy i jedyne co mnie obchodzi to podążanie za ruchem.
Dziękuje wszystkim za odpowiedz. Chyba zostane typowym przeciętnym szkółkowiczem mało jeżdżącym. Nie mam możliwości robienia wielu z wymienionych rzeczy więc tyle mi pozostaje. Dziękuje wszystkim 🙂
Gillian   four letter word
20 sierpnia 2015 14:56
a zmiana stajni?
To teraz ja oddam się w wasze ręce  😀iabeł:





mirti2 mało konstruktywnie, ale ten koń wygląda na wielkoluda 🤔 ile ma w kłębie?
175cm ja mam 167-9cm nigdy nie wiem 😀
mirti2, mam wrażenie, że źródłem problemów (no, nie jedynym 🙂😉 jest siodło. Że gdybyś usiadła głęboko, naprawdę kroczem, na kościach kulszowych i spojeniu łonowym jednocześnie - to kolano wyjechałoby za tybinkę - więc siedzisz nie na kościach miednicy tylko na warstwach mięśni, siedzisz nad siodłem. To wywołuje "walkę" o utrzymywanie równoważenia. A balansowanie różnymi częściami ciała, żeby "ogarnąć" zamiast "po prostu siedzieć - wywołuje wszystkie inne błędy.
halo "wszystkie inne błędy" - rozwiń proszę 🙂
mirti2, ciało nie jest w równowadze. Tendencja do dosiadu fotelowego równoważonego pochyleniem głowy. Złe położenia kolan. Wodze jak lejce (bo siedzenie z tyłu), skulone ramiona, bo na rozprostowanych nie da się tak pochylać głowy, jak potrzebujesz, żeby utrzymać względny balans, gdy pupa za daleko...
Proszę o ocenienie mnie w "skoczkach" (wszystkie przeszkody mają wysokość do metra)  :kwiatek:




Nie wiem czy czekać aż ktoś zinterpretuje zdjęcia srokate czy wstawiać swoje,ale zaryzykuje 😉.
Jeżdżę bez poważniejszej pomocy z dołu od jakiś pięciu lat- jak trzeba to bijcie. Wszystkie rady chętnie przyjmę, bo każda wskazówka i spostrzeżenie mile widziane 🙂.
Pierwsze dwa zdjęcia z wiosny, kolejne z sierpnia.






U srokate nie ma co interpretować 🙂 Co tam jest to tylko robota dla trenera w konkretnych akcjach.
akselka, ty masz non stop pochyloną do przodu miednicę (woda wylewa się z wiaderka 😉), nawet na 1 zdjęciu.
I to wygląda, jakby spodnie 🙂 przeszkadzały ci kroczem nawiązać kontakt z siodłem.
Nie masz pionować miednicy cofając barki, masz pchnąć krocze do przodu i w dół.
dzięki halo :kwiatek:. Takie rady są dla mnie naprawdę cenne,bo odkąd się przeprowadziłam w dzikie Mazury nie ma mnie kto nawet "przypilnować" i wyrabiam sobie złe nawyki. Czy nie masz na myśli, że po prostu siedzę za bardzo fotelowo? Z mojej obserwacji wynika, że w tym konkretnym siodle za bardzo się topię i ciężej mi działać pomocami 🤔. Od jutra wprowadzam Twoje rady w życie  🙂.
halo czyli ogólnie można powiedzieć, że obrazek miły dla oka? 😉
akselka witamy na Mazurach 😅 my już rok stacjonujemy w Ełku, ale nadal nie znalazłam nikogo, kto miałby ochotę się nami zaopiekować 😵 za to tereny do jazdy są super- nic tylko przerzucić się na rajdy 😁

Koniec 🚫
srokate, nie ma zdrożności, a pewne rozbieżności z ideałem (podejrzewam np. czasem za mocne kulenie mięśni brzucha) trzeba rozpatrywać w konkretnej sytuacji. Ogólnie poziom ogarnięcia widoczny na zdjęciach przenosi punkt ciężkości umiejętności jeździeckich w zupełnie inne obszary niż np. sylwetka i dosiad w skoku. To co innego będzie decydować o ostatecznej "jakości". To co na zdjęciach - nie przeszkodzi. Jeśli całość będzie odpowiadać temu co na zdjęciach - zdasz złoto, zdasz licencję, to o co cho? 🙂 Potem to już nie interpretacja fotek jest ważna 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się