KOTY

zelka2303, moim jest obojętny kształt, byle dało się drapać. 😉 Przyszłam po radę odnośnie materiału do drapania, a nie kształtu. 😉

wistra, i to jest konkret! Dzięki! :kwiatek: Do swojego mieszkania dużego drapaka nie wstawię, dlatego przydałaby mi się mata albo taka fala, ale nie jakaś mikroskopijna. A co myślisz o tym materiale użytym zamiast sizalu?

casines, nie mam netto u siebie to raz, a dwa, że na drapak chcę przeznaczyć znacznie mniejszą kwotę. 😉
Mundialowa, odnosnie tego materialu nie mam doswiadczenia, ale wydaje mi sie dobrym pomyslem :-)

Edit: Jakie masz fundusze, to Ci coś wynajdę 😉 I tak nie mam co robić z tą ropną anginą.

wistra, idzie PW. 😉
Czy ktoś zna może jakiegoś dobrego weterynarza w Szczecinie ?  :kwiatek: Byłam już chyba u 3 weterynarzy z moją. Każdy mówi, że ma zapalenie spojówek, przepisuje jakieś krople, a oko jak wyglądało tak wygląda  🙄



Swoją drogą coraz bardziej kocham tego kota  😍 Dzisiaj mi np. moja mama powiedziała, że jak idzie ze stworami na spacer to z nimi jeździ windą i była w szoku, że nie widziałam, że mój kot wchodzi sobie normalnie do windy   😜


Frania ja chodzę do Szczepańczyków na Łukasińskiego i polecam, ale słyszałam również dobre opinie o Vetmedic na Przyjaciół Żołnierza.
Frania, my też ostatnio walczymy z oczami. Nie jestem z Wrocławia, ale wybierz się z kotem do okulisty. Moja wetka zrobiła kotce tylko test łzowy, powiedziała otwarcie, że nie ma specjalnego sprzętu do badań okulistycznych (np. do mierzenia ciśnienia w oku) i wysłała bezpośrednio do specjalisty. Po wizycie u dr Buczek okazało się, że przez ostatni stres wiązany z przeprowadzką, w oczach nam się rozwinęło poważne zakażenie herpeswirusem. Zmierzyła nam ciśnienie, zbadała wymaz z oka pod mikroskopem, obejrzała dno oka (wszystko ze znieczuleniem miejscowym). Dostaliśmy krople do podawania przez 2 tygodnie, potem wizyta kontrolna. Oko wcześniej wyglądało bardzo źle (po kroplach od zwykłej wetki nie było żadnej poprawy). Po leczeniu, które dostaliśmy od okulisty, oko poprawiło się po 2 dniach 😉
My to samo. Tinie ciagle lzawilo jedno oko, naszej wetki krople dzialaly na kilka dni.
Pojechalismy do okulisty tu w krk, pobral wymaz, wyszla bakteria, dal krople na 3 tyg! I od tamtej pory galy sa wielkie i piekne 🙂
Dzięki dziewczyny  :kwiatek: Byłam z nią niby u okulisty, ale ani nie zrobił wymazu, nie mówię już o jakimś mierzeniu ciśnienia w oku, ani podobnych rzeczach. Po prostu poświecił latareczką w oczy i przepisał jakiś lek i krople  😜

Teraz za to mam problem z drugim kotem- straszne rozwolnienie. Jedzenie to samo co było, ja zwariuje z tymi kotami  😵
Czy kogos kotka miala usuwane całe listwy mleczne ? Gandzia w poniedzialek ma zabieg i boję się jej cierpienia po rozleglym zabiegu.
merciful, dlaczego usuwacie?
Zaczęło się od zapalenia gruczolu. Nie bylo zadnych objawów az nagle w srodku nocy gorączka, gruczoły mlekowe twarde jak kamienie. Antybiotyki nie pomagały. Zbierala się ropa. Teraz pozostały zgrubienia. Histopatologia nie wykazała zmian nowotworowych na szczescie. Jednak weterynarz zdecydowal się usunąć bo teraz kolejne dwa sutki zaczynaja się powiekszac. Kotka nie wykazuje zmian w zachowaniu. Ma apetyt i jest bardzo żwawa 🙂
Możecie mi doradzić w sprawie kuwet?
Koty są dwa, kuwety trzy. I wszystko mniej-więcej cacy, ale:
1. Miłka jest wybredna i nie psioczy tylko na żwirek drewniany. Nie w tych dużych granulkach, tylko taki, jak robi Cat's Best. Lekki, zbrylający.
2. Naruto wali w każdy rodzaj kuwety i w każdy żwirek, ale przy tym z ogromnym zamiłowaniem kilka razy dziennie robi wielką okołokuwetową rozpierduchę. Czasem, bo faktycznie korzysta, ale najwięcej rozwala, jak idzie pokopać dla zabawy. Rozwala żwir dosłownie po całym przedpokoju. Rozmach ma na dobre 2 metry 😤

Szukam rozwiązania. Nie wchodzi w grę zmiana żwiru na cięższy. Nie wchodzą w grę kuwety kryte (Miłka nam kiedyś zastrajkowała na taką i doopa). Myślałam o takim modelu:
[img]https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSzBfyuR-pxBt7eLBoOm-Uha4eIWeXMKI8ttNQuyGyXcyjMG_DhHQ[/img]
Ale koszt ponad 60zł, w naszym wypadku x3 wychodzi sporo. Ktoś może ma taką? Sprawdza się? Może jakiś inny, tańszy model? Zależy mi na płaskim dnie, bez żadnych wypustek, które widziałam w niektórych modelach (swoją drogą, kto wpadł na tak durny pomysł?!)

Kombinowałam jeszcze z ukryciem tych kuwet w specjalnie przygotowanych do tego szafkach, ale obawiam się, że Miłka się sfocha tak, jak na tradycyjną krytą. Myślałam jeszcze o tych z wejściem od góry, no ale ryzyko znowu to samo... Nie mam możliwości postawienia im osobnych kuwet, bo młody leci do każdej, a kotka ma swoje fanaberie, o których tu jakiś czas temu pisałam - dla niej kuweta to świętość i ciężko przeżyła to, że musi ją dzielić.

Ręce mi już opadają.
Dworcika ja wstawilam kuwete w karton... wycielam wejscie do kuwety w kartonie i po sprawie, caly wysypany zwirek zostaje w kartonie. Karton jest otwarty od gory ale jest wysoki. Problem z rozsypanym zwirkiem sie skonczyl. U mnie i nie tylko ze zwirkiem... tuz przed  przygarnieciem Lucy  zrobilismy wielkie malowanie, nie wiem jak ale Lucy udalo sie  no obsrac no 😀 sniane na wysokosci dobrych 60cm, nie mam pojecia jak, a czasem sie zdarzalo nad kuweta ubrudzic sciane, odkad kuwete wstawilam w karton nie ma zadnego problemu.
Dworcika, też przyszedł mi do głowy karton (nawet ozdobny, żeby nie zaburzało to rozwiązanie estetyki mieszkania), ale nie wiem jak Twoje - moje zeżarłyby go w całości. 😁

My mamy znów walki ze żwirkiem - usunięcie dywanika sprzed kuwety pomogło i nie leją już przed wejściem, ale albo moje koty zmieniły zapach swojego moczu, albo mi się węch wyostrzył. I w ten oto sposób będziemy od dziś testować żwirek silikonowy, o wdzięcznej nazwie - Gwiezdny Pył. 😁
Mi w zeszlym tygodniu przyszedl zwirek o pudrowym zapachu z premiere, ten mi sie zuzyje i bede testowac premiere, 12kg. zwirek kosztowalo 12euro, zobaczymy, czy zalatwi sprawe 🙂 Do tej pory przy jednym kocie uzywalam zwyklego najtanszego zwirku ale przy 2 ogonach zapachy sie mieszaja i zwykly zwirek nie daje sobie juz rady. Co do silikonowego to u mnie Lucy nie chce korzystac. Silikownowy zwirek za mocno "syczy" jak wciaga siuski i "skwierczy" jak sie po nim chodzi. Lucy bala sie wchodzic do kuwety i zakopywac zwirek, nie mowiac o tym, jak z przerazeniem wyskakiwala z kuwety, jak sikala i zaczynalo skwierczec.
Karton rozważam, ale raczej na zasadzie zastępstwa na czas zanim odłożę na solidniejsze kuwety. Bo karton... no zeżrą, zgodnie z przewidywaniami 😉
zelka, jaki żwirek silikonowy miałaś? Bo nasz wczoraj przechodził pierwsze testy i koty są zachwycone - chodzi się po nim jak po piasku, więc przyjemny dla łapek, a i pokopać można z taaaaakim rozmachem. 😁 Nasłuchiwałam, czy rzeczywiście "syczy" przy pochłanianiu moczu, ale nic takiego nie miało miejsca. Może to kwestia żwirku, a nie tendencja dla silikonu?
Lucy robi w kazdym oprocz silikonowego. Mialam dwa rozne silikonowe jednym z nich byl clean power czy jakos tak od vitakraft, drugi nie pamietam, chyba catsan? przezroczysto- rozowe opakowanie. Dlatego jestesmy na zwyklym, tzn. jeszcze bo szukamy  czegos innego. mam juz w domu ten premiere, niepylacy, o pudrowym zapaszku, drobniutki. Czytalam komentarze i bylo sporo pozytywow, wiec  pewnie w nastepnym tygodniu bedzie testowany.
Z tego co patrzyłam po firmach produkujących silikonowe, to większość ma strasznie grube ziarna i przez to wbijają się w łapki, a do tego wydają głośne dźwięki. My testujemy teraz Benka, który jest drobny, więc może to od tego zależy? Nie wiem, ale mam szczerą nadzieję, że moim kotom podpasuje, a kuwety nie będzie czuć w domu.

A ten, który teraz testujesz, to bentonit?
Gwiezdny pył nie syczy? Tego nie wiedziałam.

Te, co miałam, to były zwykłe, duże kulki sylikonwe i skwierczał jak dziki po sikaniu
Gwiezdny pył nie syczy, a do tego jest naprawdę pyłem. Ma taką fakturę jak piasek na plaży, więc koty go pokochały. 😀
Robicie badania krwi swoim kotom? Zastanawiam się czy zrobić, bo nigdy nie robiłam, a kot ma 6 lat już. Poprzedniej kotce też nigdy nie robiłam. Przesłanek zdrowotnych brak - wszystko wygląda ok.
Robiliśmy, nawet wczoraj. Profil rozszerzony - jest tam morfologia, nerki, wątroba. Robiliśmy to 9 letniej kotce, to 6cio letniej też można takie chyba zrobić. Nasz lab wziął za to 60zł.
Warto zrobić nawet, jak wszystko będzie OK. Nasza Grubsia wyniki idealne  🏇
ten co mamy to ten z linku https://www.fressnapf.de/p/premiere-excellent].  Mi nie przeszkadza bentonit generalnie, jesli dobrze chlonie i nie smierdzi. Przy jednym kocie uzywalam zwyklego bentonitowego i dawal sobie rade ale przy dwoch niestety smierdzi za mocno, szczegolnie, ze ja mam xxxl kuwete i nie moge wpakowac tam 3 workow zwirku i za tydzien tego wszystkiego wyrzucic, bo zbankrutuje.
zelka, skróć proszę link, bo rozjechało forum.
U nas sylikon był fajny. Miesiąc. Później Miłka prychła, fochła i tyle z tego było.
magda ja robię co rok (albo w razie pogorszenia) kocurowi,ale on jej specjalnej troski, bo ma przewlekłe zapalenie trzustki. Kotka miała w tym roku, była rzeźnia totalna, miała pobieraną krew na głupim jasiu - także oszczędzam jej i sobie takich atrakcji 😉 Ma 16lat i pancerne zdrowie, wygląda i zachowuje się na 10 mniej.
Najmlodszy jeszcze nie miał okazji 😉
My grubsi zrobilismy, bo odmowila jedzenia i schudla ponad 1kg  😵
I nie wiemy, co to bylo. Krew idealna, mocz idealny, rtg super, no USG nie zrobilismy, moze dzis (o ile wygramy bitwe o wejscie do transportera)
A, jeszcze zdjelismy kamien z zebow, choc wetka mowila, ze to nie od tego, bo miala maly... Ale jakos po tym zabiegu kot funkiel nowka  🤔wirek:
wistra my też robiliśmy seniorce bo jakaś taka apatyczna była i sierść nieładna. Generalnie krew pobral sobie pan weterynarz i ja 😀 a kot wylądował na głupim jaśku. I oczywiście badania lux, na drugi dzień kot sie naprawił  😂
Ona byla tak niemrawa, ze krew pobralismy od strzala.
Ale w lipcu robilam kontrolne Tigerowi, Glitne, Gjevjon i Elsie i Tigera i Else pacyfikowalismy kocem i trzymalismy we 4 osoby  😂 jeszcze Elsa ze stresu zablokowala krew, wiec wszystko trwalo dluzej 😉

Oj sa z nimi przeboje
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się