kuć czy nie kuć?

lacuna, koń owszem w treningu ale nie do N... Skąd ta błędna interpretacja? Dzisiaj jeszcze nie wiem na jakim etapie skończymy, ale na pewno nie na C, tylko zdecydowanie wyżej.
halo, trener zaproponował podkucie i po prostu chciałam się dowiedzieć czegoś więcej.

Reszcie dziękuje za informacje.
Magda Pawlowicz, przy szpacie zakłada się podkowy poszerzone na zewnątrz. To pozwala odciążyć staw skokowy.

Koni idealnych nie ma - albo jest ich bardzo mało 😉. Sporo koni ma wady budowy, asymetryczności, różnie stawiane nogi. W przypadku ujeżdżenia to może być ogromnym problemem. Koń ma być taki sam w ruchu na każdą stronę - ciężko uzyskać taką samą pracę na obie strony jeśli np. jedna noga zadnia jest stawiana inaczej a druga inaczej. Ja mam szpatowca (nie kutego) i jedna strona jest sporo trudniejsza właśnie przez to, że jedna zadnia noga pracuje inaczej (jest inaczej stawiana). Najbardziej problem widać w galopie. W ubiegłym roku był kuty na te zady - w momencie, kiedy kowal pamiętał o tym, żeby porządnie wysunąć podkowę koń sporo lepiej pracował zadem (obie nogi stawiał tak samo), widać było poprawę na "gorszą stronę". Przestałam kuć głównie dlatego, że szła zima no i kowal robił "raz tak raz tak" co uznawałam za bezsensowne dość.

Wszystko jest fajnie jak się jeździ L/P jak przychodzą obciążenia spore od C w górę to każda asymetria, nieprawidłowość w stawianiu nóg może być ogromnym problemem. Nie tylko na czworoboku.


ale to przy koniu o całkowicie prawidłowej postawie? tzn miałaś ten efekt poprawy w pracy a koń jest prosty na nogach?

pytam bo mam w treningu szpatowca....
Olson, w przypadku takich rozterek słuchaj osób odpowiedzialnych za wyszkolenie konia. Jeśli się nie sprawdzają (te osoby) - możesz je zmienić. Jeśli podkowy będą szkodzić (kopyta zaczną się zawężać itd.) to oprócz zmiany kowala można konia rozkuć.
Trzeba być czujnym, czy coś się nie pogarsza.

Przy dobrym kowalu różnica pod siodłem: bosy/kuty na 2/kuty na 4 jest wyczuwalna.
Tu pewnie jest taka sprawa, że dotychczas nie było potrzeby mocniejszego "opracowania pracy" zadu. Gdy taka potrzeba się pojawia, podkowy (zazwyczaj) "robią różnicę".

Rozterka jest uzasadniona, gdy wchodzą w grę dodatkowe powody do Nie Kucia. Np. kuty na 4 miałby o wiele mniej ruchu na padokach.
Magda Pawlowicz, tak, tak dokładnie było. Koń jest prosty na nogach, ale wysunięcie podków powoduje lekką zmianę stawiania kopyt a tym samym przekątowanie lekkie nogi i odciążenie stawu.
Przy czym ja się spotkałam z trzema wersjami: poszerzone na zewnątrz podkowy albo wkładki kątowe po zewnętrznej stronie albo zostawienie dłuższych ścian po zewnętrznej stronie gdy koń nie kuty. To trzecie u nas nie zdawało egzaminu w ogóle. Opcji z wkładkami nie próbowałam bo nie miałam kowala, w którego wierzyłabym, że zrobi to poprawnie.
Widziałam też konia, który na takich podkowach (wysuniętych) śmigał bardzo fajnie mimo zaawansowanego szpata.

Branka o ile się nie mylę struga właśnie swoją kobyłę szpatową - spytaj jej o efekty (jak co nie namieszałam 😉)
Koni ze szpatem mam w sumie sporo. Moja kobyła ma szpat tylko w jednej nodze. Ogólnie u takich koni staram sie zostawiać zewnętrzna ścianę jak najszersza (zwykle u koni ze szpatem i tak widać, że ta ściana taka chce być, bo się kładzie lub jest bardziej pionowa od wewnętrznej), węwnetrzna zbieram zwykle mocniej na grubość i roluje. Ale różnie bywa, am mam dwa konie ze szpatem, gdzie wyraźnie kość kopytowa byla ustawiona nierównolegle do podloża i tam głównym celem bylo ustawienie kości równolegle.

Ale - czasem jest problem z takim standardowym by sie wydawało struganiem szpata. Bo np zewnętrzna ściana sie kładzie i kon chodzi w taki sposób, że ja wyłamuje albo nadmiernie ściera. Wtedy sprawdza sie częste podstrugiwanie, zostawienie tego na standardowe 5-6tyg to proszenie sie o poglebienie problemu.

Jedna moja klientka podkuła zaawansowany szpat, który wcześniej strugaliśmy (na boso koń poruszał się sztywno) - było lepiej przez pól roku, potem gorzej. Kuty byl na poszerzona podkowę z zewnątrz. W końcu jednak rozkuli i teraz bez podków znowu lepiej. W mojej opinii bylo tak, że w podkowie osłabil sie - juz wczesniej bardzo slaby - tył kopyta i kon zaczął w podkowie chodzić od palca. Rozkucie polaczylo sie z puszczeniem na wybieg 24h na dobę. Przy zwiększonej dawce ruchu tył kopyta sie szybko wzmocnil i kon zaczął lepiej chodzić. Ale tu mówimy o emerycie, ot taki jeden przykład. Tak naprawde każdy kon jest inny, kopyta koni ze szpatem sa dość charakterystyczne, sposób poruszania sie i trzymanie nogi przy struganiu też, dlatego szpat często pierwsi podejrzewają kowale - ale czasem kon odbiega od schematu. Mam np konia ze szpatem, który miał jednocześnie opuszczenie kości kopytowych w obydwu tyłach. To dopiero hardcore...o dziwo chodzi całkiem fajnie i jest w lekkim treningu ujeżdżeniowym. I chodził fajnie z tym opuszczeniem, co było mocno dziwne, do tego teraz jak kopyta się pozbierały nie widać specjalnej różnicy.. I bądź tu człowieku mądry...

Najgorzej jest jak szpat jest tylko w jednej nodze, bo wtedy faktycznie może pojawić sie nieregularność np w wyciągniętym klusie. Zawsze pytanie jest o priorytet - zdrowie konia czy np udane starty. W wysokim sporcie ciężko to pogodzić. Nie mi oceniać, ja tylko strugam  🏇

I jeszcze tak dodam - sport, taki zaawansowany to zupełnie inne obciążenia. I inna precyzja jazdy, która jest potrzebna. Mam paru klientów, którzy startują i chcą iść coraz wyżej. Do tej P, czasem N klasy nie było problemu, ale wyżej bez podków zaczyna być ciężko - szczególnie w skokach, bo konie sie mniej pewnie czują, np nie zdejmą się z daleka jak tak wypadnie odskok, czy będą w każdej linii dokładać fule. To jest problem - i choć są konie, które i w C na boso sobie poradzą, to jest ich mało. Tak samo wyścigowe konie - znajomi, którzy strugają swoje konie i mają bose cały rok, podkuwają je na sam wyścig - i tu nie chodzi tylko o przepisy, one faktycznie pewniej biegną w tych podkowach. Przetestowali to przez 2 pełne sezony, więc jest jakiś obraz sytuacji. A takie kucie na start to też problem - bo wystarczy, że pod podkowę kowal zbierze więcej podeszwy i potem po rozkuciu koń tydzień chodzi gorzej. Intensywny sportowy trening jest w takich warunkach utrudniony.
branka, problem z końmi szpatowymi często jest taki, że jeśli koń odczuwa dyskomfort - a chodzić musi, raz dla smarowania stawów dwa dla utrzymania mięśni i aparatu ruchu w dobrym stanie - to zaczyna tracić mięśnie. U mnie tak było - trening sensowny, karmienie dobre itp a koń nie dość, że nie nabierał mięśni to tracił i na dodatek każda zła pogoda odbijała się mocno. Na dodatek słabo pracujący zad powodował, że koń przodem chodził źle, przewalony na przód (obrywały trzeszczki). Po mocnym zajęciu się szpatem - ostrzykiwanie, suplementy silne, okucie w późniejszym etapie - koń uruchomił zad co przeniosło się na przód podniósł się przodem cały, zupełnie inaczej pracuje, zad i grzbiet się umięśnił a przede wszystkim nie odczuwa tak zmian pogody, chłodu, wilgoci- poprawa jest mega. Tylko tak jak mówię, u mnie to kucie było raz takie raz takie - ale znam konie, gdzie pomogło baaardzo.
A to inna sprawa - że często przy szpacie obrywają przody. Pół biedy jak są zdrowe i koń ogólnie rozwinięty - ale jak jest słabszy, krzywy, ma zawężone, słabe przody - to może się zrobić kuku 🙁 Stąd ja jestem zwolenniczką jazdy na koniach ze szpatem, ogólnie im więcej ruchu tym lepiej, obowiązkowo też padok. Natomiast koń ze szpatem to nie jest zdrowy koń - pytanie czy jest wtedy fair, żeby chodził wysokie konkursy? Ja się trochę od wetów nasłuchałam jak szprycowane są konie sportowe i trochę mnie to przeraża - no ale u ludzi jest tak samo. Sport - samo zdrowie  😁
I jestem zwolenniczką ostrzykiwania szpatów - bo u 90% przypadków po ostrzykaniu widzę generalną poprawę u konia, lepszy ruch, odciążenie przodów, rozwój mięśni itd.
no to u nas jest tak: zmiany zwyrodnieniowe typu szpatowego w jednej nodze (prawej) ja zauważam wyraźną gorszą pracę tej nogi. Do tego przód bardzo krzywy (postawa szpotawa, zwlaszcza prawej nogi, w prawym przodzie jest też mocno krzywa kość kopytowa i zmiany zwyrodnieniowe na owej kości)
koń padokowany długo ale do tej pory nie 24, rozważam taką opcję od wiosny (do tej pory nie było takiej możliwości, koń na dokładkę nie akceptowany do końca przez moje stado, bałam się zostawic na noc, że jej zrobią krzywdę)
koń ma być do west, sporo już potrafi (w tej chwili ma 8 lat o ile sie nie mylę)
aktualnie podkuta na przód, nie była w stanie pracowac bez podków na placu
zimą pracowała ale bardzo lekko na tyle na  ile pozwalały kopyta nie podkute
kopyta z tyłu dobre, jednakowe! o dziwo (a w ruchu ja widzę ten szpat nawet jak jest dobrze)
przednie kopyta generalnie złej jakości, mało podeszwy, koń bez podków może chodzić tylko po idealnym podłożu, każdy kamyczek przeszkadza...
branka, pytanie w jakim stopniu zaawansowania jest szpat. Zalany szpat to cóż... no nie jest to bolesne dla konia, po prostu ograniczona ruchomość stawu.
hej spotkał się ktoś z kuciem tylko na tył ?
Po kolejnych badaniach wet zalecił kucie korekcyjne na tył i powiedział żeby tylko ten tył okuć .Zastanawiam się jednak czy nie okuć na 4  🙄
widziałąm sporo koni reiningowych tak okutych. Na przód im podkowy nie koniecznie potrzbne :-)
Witam. Mam ogromną prośbę do was. Czy ktoś z was ma zdjęcia kopyt po kuciu przy zespole trzeszczkowym, zapaleniu stawu kopytowego, chorobach tzreszczki, aparatu więzadłowego, ściegien (międzykostnego, prostowniak, zginacza)? Potrzebuję dosłownie chociaż jednego przypadku wraz z dokumentacją w formie zdjęć, który mogłabym opisać w swojej pracy, takiego przypadku w którym kucie dało pozytywne zmiany. Jeżeli któraś z was byłaby mi w stanie pomóc to proszę o priv.
robakt   Liczy się jutro.
16 września 2015 17:29
Pytanie nie stricte czy kuć czy nie kuć, ale jeżdżę na koniu kutym na 4, który potrafi sobie ściągnąć podkowę w boksie. Na padok i pod siodło chodzi w kaloszach, zastanawiamy się czy nie trzymać go w również w boksie w kaloszach, ale wtedy znów boję się czy się nie odparzy/obetrze. Czy jest ktoś w takiej sytuacji i czy stosuje do boksu jakieś konkretne kalosze?
A nie wystarczy go ciaśniej okuć?
czasem nie wystarczy. Bywają konie, które sobie nawet juz takie "na styk" podkowy z uporem zdejmują i to nawet z tyłu! Na ogół ten problem mija jak koń sie przywyczai ale to czasem trwa dość długo.
Jak ma linię białą szerokości 1 cm to nie dziwota, że ściąga 🙂
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
17 września 2015 16:58
Moja sobie potrafiła ściągnąć każda podkowe, kowal dwoił się i troił..ściągała razem z połowa kopyta. No ale lepiej nie będę pokazywać jak wyglądały kopyta.. Jeśli coś takiego się dzieje to na pewno nie bez powodu.
robakt   Liczy się jutro.
17 września 2015 18:59
Winer ściaga tak, że wisi mu na 2, 3 gwoździach. Kuty jest i będzie (nie jest mój), suplementowany na kopyta, chodzący skoki, może w przyszłym sezonie WKKW, więc o rozkuciu nie ma mowy.
Dlatego pytałam, bo nie wiem jak z tymi kaloszami robić, czy zmieniać, jak tak to na jakie.
robakt, znajoma potrafiła jeszcze taśmą kopyto/podkowę obkleić do boksu. Jej koń stał w zwykłych horze i żył.
A kowal na pewno robi wszystko ok? Mój Siwek też strasznie ściągał, zmieniliśmy kowala (z powodu wyjazdu) i jakoś przestał. Zwróciłam naszemu kowalowi uwagę po powrocie i do dzisiaj wszystko jest ok.
robakt   Liczy się jutro.
17 września 2015 19:07
xxagaxx Właśnie przody mamy ładnie zrobione, już się z właścicielem zastanawialiśmy i te tyły (tył ściągnął) wydają nam się za duże. Oboje nie mamy jakiegoś doświadczenia z kopytami ( a co dopiero z kuciem) i doskonale o tym wiemy.
robakt, nie ma tam kogoś jeszcze doświadczonego? Albo zadzwońcie do waszego kowala i zwróćcie uwagę ze coś jest nie tak i zaraz to nie będzie do czego przybijać.
robakt   Liczy się jutro.
17 września 2015 19:27
Z tymi tyłami na pewno zwrócimy mu uwagę. A kopyta dam komuś do obejrzenia. Dzięki  :kwiatek:
Mam dość trudne pytanie. Kuć, czy nie kuć dwa dziewięcioletnie konie w treningu ujeżdżeniowym, sporadycznie (raz w tygodniu) skaczące ok 100/110 cm, docelowo maks 120cm. Konie są zdrowe, nie mają stwierdzonych żadnych zwyrodnień, ale kopyta mają kiepskie. Wychowały się w stajni, gdzie zimą konie stoją tylko w stajni, latem tylko na polu, kowala widzą raz, w porywach do dwóch w roku plus dostają cały rok bardzo kaloryczną paszę z dużą ilością kukurydzy, jęczmienia i melasy. Konie były cztery lata temu rozkute, wyprowadzone werkowaniem do (prawdopodobnie) maskimum poprawności kopyta i użytkowane tak przez dwa lata, a następnie okute na przody i przez ostatnie dwa lata użytkowane w podkowach.
Sytuacja wygląda tak, że w podkowach chodzą dużo lepiej. Jakość treningu się znacząco podniosła i znikły niektóre problemy, które były w okresie pracy boso. Z kopytami nie ma problemów, w sensie zdrowotym (poza tym że są okute - co jest ostatnio kontrowersyjnym tematem), konie nie gubią podków, nie dzieje się nic niepokojącego. Jest tylko jeden problem - przekuwanie ich na czas. Starałam się trzymać terminu 5-6 tygodni, gdyż był on dla moich koni optymalny, niestety w praktyce trudny do osiągnięcia. Podkuwaczy w mojej okolicy jest bardzo mało i są oni całkowicie zarzuceni robotą w dodatku w większości szwankuje im zdrowie i ciągle są na chorobowym. Przeciąganie terminów z kolei jest bardzo prostą drogą do tego, żeby stan kopyt wrócił do stanu z czasu przed rozkuciem i uzyskaniem za pomocą werkowania prawidłowego kształtu i funkcji.
Poza tym pozostaje jeszcze jedno nurtujące mnie pytanie... czy w porządku jest użytkowanie konia boso w momencie, kiedy mamy względem niego znacznie wyższe wymagania, niż podstawowa praca? Szczególnie jak wiemy, że nie wszystkie mechanizmy w kopytach za młodu wykształciły się prawidłowo?
Będę wdzięczna za jakieś mądre słowo...
Jak ma linię białą szerokości 1 cm to nie dziwota, że ściąga 🙂

skąd wiesz?  👀
justarius, jak dla mnie mądrego słowa ci nie trzeba, bo sama mądrze piszesz.
po prostu znajdź kowala, który będzie przyjeżdżał w terminie.
Bo nie widziałam konia zdejmującego podkowę z normalną LB....a tak serio to chyba nie widziałam żadnego kutego z nierozwaloną LB.
po prostu znajdź kowala, który będzie przyjeżdżał w terminie.

Mieszkamy z justarius, koło siebie. Szukam takiego kowala jakieś 17 lat... jakby ktoś znalazł, to ozłocę za namiary. Oczywiście warunkiem jest fachowość  😉 czyli minimum nie okulawianie koni 🙂
Co więcej 3 razy przesuwałam termin operacji jednego z moich koni, bo kowal którego ściągamy kilkaset km "na pewno będzie dzisiaj". Dziś operacja. Kowal dzwonił, że na 100% przyjedzie... nic nie przesuwam, nie wiem jak ale niech sobie radzi  😵

Gillian   four letter word
22 września 2015 12:50
_Gaga, a Jacek Pilch? ściągałam go do jednego konia i zawsze był terminowo, nawet się nie spóźniał. Robi dobrą robotę.
Gillian, nie znam kompletnie 🙁
Podstawowe pytania: skąd jest i czy dojeżdża do Szczecina?
Gillian   four letter word
22 września 2015 13:06
Bardzo fajny gość, konkretny. Oblegany jak cholera, ale skoro ja się wcisnęłam z jednym koniem zupełnie nie po trasie to warto zapytać. Kursuje na trasie zachpom - Niemcy. Szczecin po drodze. Podam numer na pw.
Bo nie widziałam konia zdejmującego podkowę z normalną LB....a tak serio to chyba nie widziałam żadnego kutego z nierozwaloną LB.


no to chyba nie widziałas DOBRZE kutego konia po prostu, wybacz
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się