PSY

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
25 września 2015 08:27
Ascaia, rób sobie jak uważasz 😉 Problem polega na tym, że ludzka logika często nie sprawdza się w psim świecie. Póki co to Twój pies, Ty go wychowujesz, ale nie bądź zaskoczona, że Twój pies działa przeciwnie do Twojej logiki. Ty masz znać psią logikę, a nie pies ludzką.

Póki ludzie nie nauczą się czytać psów to będa żyć w przeświadczeniu np że pies rozdzielający dwie przytulające się osoby jest zwyczajnie zazdrosny o swoją panią. Co nie jest prawdą. W momencie kiedy Ty głaszczesz obcego psa osłabiasz pozycję swojego psa. Kiedy Ty głaszczesz obcego psa, gdzie jest Twój pies? Zapewne poszedł do właściciela intruza i się łasi. I nie dlatego, że się wita.. tylko dlatego, że próbuje "odprowadzić" intruza do swojej "matki". Jako przewodnik stada masz dbać o swoje stado, a nie obce stado.

Dobra robotę robią np spotkania socjalizacyjne gdzie szkoleniowiec robi za narratora do zachowań psów, wszystko widac jak na dłoni i można się sporo nauczyć.


Dobra robotę robią np spotkania socjalizacyjne gdzie szkoleniowiec robi za narratora do zachowań psów, wszystko widac jak na dłoni i można się sporo nauczyć.


Tylko gdzie, można takie znaleźć.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
25 września 2015 10:26
aspiw, we Wrocławiu tego typu spotkania sa w Szczęsliwym Psie u Dominiki Kołodziej na ul. Michalczyka ( boczna ul. Długiej, tuz przy Tesco). 🙂
Chyba spróbujemy 🙂
Ascaia, rób sobie jak uważasz 😉 Problem polega na tym, że ludzka logika często nie sprawdza się w psim świecie.
(...)
Póki ludzie nie nauczą się czytać psów to będa żyć w przeświadczeniu np że pies rozdzielający dwie przytulające się osoby jest zwyczajnie zazdrosny o swoją panią.


Ja nigdy nie wiem czy się śmiać czy płakać w takich sytuacjach:

- sąsiadka mojej matki karci swojego psa za wąchnie po doopach innych psów (bo to obrzydliwe), uważa, że jest złośliwy i robi jej na złość bo wie, ze ona sobie nie życzy a on i tak próbuje mimo karania...

- spotkana na spacerze starsza babka, która chwaliła się ze ma taaak mądrego psa, że sam nauczył się podcierać sobie pupkę (i pokazuje paluchem na trawnik gdzie wyleniały, zaniedbany pudel saneczkuje jak szalony) tylko ona nie rozumie czego robi to też na dywanie skoro ma wtedy czystą

- spotkana na spacerze babka (dla odmiany młoda) która skarciła cudzego (MOJEGO) psa za to ze zaczął skubać trawę. Po zwróceniu uwagi powiedziała że nie powinnam na to pozwalać bo psy są przecież mięsożerne i może od tego zdechnąć  jej poprzedni pies zdechł od trawy i swojemu obecnemu broń boże nie pozwala...

- spotkana na spacerze małolata okołogimnazlanolicealna (!): "ja kocham wszystkie pieski, i do każdego podchodze pogłaskać, i nawet jak właściciel mówi, że nie wolno bo gryzie to i tak próbuje bo one wiedzą, że je kocham i nie zrobią mi krzywdy"...

... o boże boże boże bożenko... 😵  😉
Póki ludzie nie nauczą się czytać psów to będa żyć w przeświadczeniu np że pies rozdzielający dwie przytulające się osoby jest zwyczajnie zazdrosny o swoją panią. Co nie jest prawdą.


No właśnie, a co oznacza takie zachowanie? Przytulają się dwaj członkowie stada, a pies skacze i podgryza.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
25 września 2015 11:04
Rozdziela. Dla psa przytulanie nie jest normalne, taki kontakt fizyczny jest tylko w zabawie lub w walce.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
25 września 2015 11:10
Po prostu psów nie można uczłowieczniać. Ich zachowania szukać wśród ludzkich zachowań.

U psów nie istnieje przytulanie. Psy bliskość okazują sobie po prostu będąc. Np przebywają z nami w jednym pomieszczeniu, blisko nas, siadają i opierają się o nas.
Wystarczy mocno przytulić swojego psa i zobaczyć jaką paletę sygnałów uspokajających otrzymamy: odwracanie głowy, mlaskanie, przełykanie śliny, oblizywanie się, dyszenie, podnoszenie łapy.
U psów, aż tak bliska relacja dwóch osób występuje podczas kopulacji i podczas walki. 😉
chyba, że to flat albo samoyed 😉 Moje się wtulają w siebie nawzajem i w nas i możemy się przy nich przytulać i nie ma reakcji  😉



tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
25 września 2015 11:33
One leżą 🙂 statycznie. W dynamice jest to zabawa albo walka. Nadal w normie
Ufff, bo już myślałam, że uczłowieczyłam za bardzo 🙂 a kolejnym krokiem będzie żądanie prawa do głosowania  🤣
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
25 września 2015 11:45
Obawiam się, że już mają ;p
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
25 września 2015 11:48
Przecież na ostatnim zdjęciu widać, że Pikselot podrzyna czarnuchowi gardło.
Zamiast reagować, Ty robisz zdjęcia. Skandal.

edit:
W tle leży głowa niedźwiedzia.. bez komentarza.


😂
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
25 września 2015 12:20
Kochane mam pytanko. Kupując psa z hodowli , czy jest coś takiego jak rękojmia?
Cariotka   płomienna pasja
25 września 2015 12:30
To w takim razie tez mam pytanie.
Jaką hodowle sznaucerów polecacie.
Miniaturowych...ale w typie mojego Onyksa, czyli na długich łapach i 42/43 cm.
Sorry ze tak przynudzam ale nie potrafię podjąć decyzji.
cranberry w jakim sensie? Na co? Umowy hodowcy tworzą i udoskonalają sami. Jeżeli będziesz miała punkt, że w momencie odbioru psa pies jest pełnowartościowy i zdrowy a po dorośnięciu okaże się, że ma dysplazję...albo nowotwór czy jakąś niewydolność po 2 latach życia to żadnej rękojmi mieć nie będziesz. W momencie sprzedaży szczeniaka nie da się pewnych wad czy chorób nabytych w przyszłości zbadać czy przewidzieć.
Ale jakbyś kupiła psiaka i okaże się po tygodniu, że był już u hodowcy np zarobaczony bądź hodowca jakąś poważną wadę ukrył.. to już według mnie tak. Tylko czy podpisując umowę z punktem, że jesteś świadoma w jakim stanie psiaka bierzesz i że faktycznie jest on bez wad, a z roztrzepania nie zajrzysz w paszczę, że ma np wadę zgryzu ... nie wiem czy byś była w stanie coś wyegzekwować. Wiele zależy od dobrej woli hodowcy jednak.
Cariotka Sznaucer miniaturowy mający 42-43 cm jest mocno przerośnięty i niezgodny z wzorcem więc nie sądzę, że ktoś specjalnie hodowałby takie psy. Miniatura wzorcowa ma do 35-36 cm. Łatwiej moim zdaniem znaleźć drobniejszą suczkę sznaucera średniego, która może mieć już właśnie 43-44 cm niż taką dużą miniaturę. Ja sznaucery lubie i darzę sensymentem ale miniatury z hodowli bym nie wzięła obecnie, nie podoba mi się ten trend miniaturyzacji (byłam chwilę na wystawie w ubiegłym roku to mam wrażenie, że coraz mniejsze te mini), zaś włosa na łapach i brzuchu czym więcej tym lepiej. Może nie wszystkie hodowle mają takie psy, ale mi się podobały miniatury w tym starszym niemieckim typie z super szorstkim włosem na grzbiecie, nieco dłuższym na łapach i tyle. Obecne niektóre to niemalże jak pudle są a i sierść na grzbiecie wtedy gorsza🙁 Nie chcę Cię zniechęcać! Tak tylko przy okazji naszło mnie na sznaucerowe refleksje i z tego wszystkiego bardziej podoba mi się mój pseudosznaucer niż rasowy mini, Dexter też ma około 41 cm wzrostu. Jakby ktos nie miał nas dość to wczorajszy filmik. Niedługo już będzie nas tu mniej bo po weekendzie jadę do Lublina tak więc wracamy z Dexiem do trybu weekendowego a w tygodniu rodzice będą mieli pole do popisu.

Co do tego kontaktu fizycznego to u nas się to potwierdza doskonale, Dex początkowo w ogóle nie potrzebował, nie lubił dotykania, 'przytulania', nawet głaskania. Miałam ważniejsze rzeczy do wypracowywania z nim więc specjalnie nie przejmowałam się tym i dopiero teraz po pół roku zaczyna nas traktować jak swoich. Zdecydowanie w ostatnich tygodniach widać u niego, że czuje się bezpiecznie w naszym otoczeniu i coraz bardziej zbliża się do nas ze swoim miejscem odpoczynku. Jeszcze nie tak dawno temu kładł się by odpocząć w kuchni podczas gdy my byliśmy w połączonym z nią pokoju, jak my byliśmy w kuchni to on wybierał bezpieczne miejsce w pokoju. Teraz kładzie się pod fotelem na którym ktoś siedzi, albo tuż obok, ale jak widać potrzebował sporo czasu by dojść do tego momentu.Zaczyna nawet mieć takie momenty, że przychodzi i chce żeby go głaskać co kiedys było nie do pomyślenia.
Cariotka   płomienna pasja
25 września 2015 13:06
Onyx ma 43 cm i jest ma szorstki włos na grzbiecie i jest miniaturą kupioną 16 lat temu :p jego rodzeństwo miało rodowody ☺
Obawiam się, że już mają ;p


jeśli chodzi o Pixelota to możesz mieć rację 😀 To miszcz strategii zarządzania stadem 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
25 września 2015 13:15
Kochane mam pytanko. Kupując psa z hodowli , czy jest coś takiego jak rękojmia?


Raczej nie działa. W umowie kupna-sprzedaży jest punk, że w dniu odbioru pies był zdrowy. Możesz na swój koszt zafundować psu badania krwi, usg, rtg oraz badanie słuchu. I z tych wszystkich badań tylko słuch masz gwarantowany. Nie przewidzisz w przypadku bulterierowych chorób ani alergii pokarmowych, kontaktowych, atopii, niewydolności nerek, niedomykalności zastawek ani wypadających rzepek. Zmniejszasz ryzyko kupując psa po przebadanych rodzicach.

Gillian   four letter word
25 września 2015 13:20
Nasza ś.p. labradorka była z renomowanej hodowli,  po zdrowych rodzicach przebadanych na wszystkie strony, sama jako szczenię miała ocenę stawów i wyszło, że okaz zdrowia. W wieku 3 lat miała już i dysplazję i padaczkę i przerost lewej komory. No tak bywa. Wszystkiego się nie przewidzi.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
25 września 2015 13:26
Dlatego napisałam "zmiejsza ryzyko", a nie "wyklucza ryzyko".
Dla osób, które chcą oszczędzać na psie mogę wysłać rachunki od weterynarzy. Gdzie z lekką ręką rocznie szło 12 000zł na leczenie psa i niemal 5 000zł na samo zywienie 😉
Najważniejsza (jak dla mnie) rzecz która wyniosłam ze szkolenie to zaprzestanie trzęsienia portkami na widok warczącego psa. Kiedyś jak tylko obcy pies warknął na mojego uciekałam gdzie pieprz rośnie. Aż kiedyś behawiorysta wytłumaczył i pokazał jak to faktycznie jest. Od tej pory w wielu przypadkach (może nawet we wszystkich) teoria się sprawdza psy doskonale radzą sobie same. Mówię to o neutralnych warunkach takich jak park a nie domu jednego z psów. Nesca jak była szczeniakiem wiele razy została uziemiona przez jakiegoś psa ale nie bez powodu. W sytuacjach gdy np nie rozumiała kiedy starszy pies kończył zabawę. Nawet teraz mimo jej strachu przed większymi, pewnymi siebie psami nigdy nie obchodze takiego psa z daleka. Wręcz przeciwnie. Trzeba wiedzieć kiedy reagować i napewno nie wtedy gdy tylko usłyszymy warkniecie.
Onyx ma 43 cm i jest ma szorstki włos na grzbiecie i jest miniaturą kupioną 16 lat temu :p jego rodzeństwo miało rodowody ☺

Nie neguję tego, choci mi tylko o to, że obecnie taka miniatura to raczej wyjątek, każdy pies z hodowli zarejestrowanej w zkwp dostanie rodowó∂ nawet jeśli wyrośnie ponad wzorzec. Nie znaczy jednak to, że hodowcy specjalnie będą szukać większych psów by uzyskać takie psy, wręcz przeciwnie hodowla nastawiona jest na spełnienie wymogów wzorca. Ja też jak interesowałam się 10 lat temu miniaturami jak Denis był mały to na wystawach częściej widywałam takie w górnej granicy wzorca 38-40 naweyt bywało normą, dlatego zdziwiłam sie jak byłam zupełnie przypadkiem w Lublinie na wystawie jakoś przed wakacjami. Te miniatury były naprawdę mini🙁, a znajoma fryzjerka skarżyła mi się na pogorszenie sierści przez to, że specjalnie byłī jakieś krzyżówki chyba z pudlami w stanach żeby było więcej włosa na łapach przez co ten na grzbiecie jest gorszy🙁 Nie mówię, ze u wszystkich ale na pewno jest to jakiś treng i warto na to zwrócić uwagę, mnie osobiście się to nie podoba. W ogóle nie podoba mi się hodowla tylko i wyłącznie pod względem eksterieru, ale to inna sprawa.

Tak w ogóle to slyszeliście o Talking Dogs z Częstochowy? Dopiero teraz dostałam linka do ich strony na fb i czytam bloga, przeglądam wydarzenia - brzmi to zachęcająco. Oranizują cykliczne klasy komunikacji mające na celu pomóc psom radzić sobie w sytuacjach, któ®e do tej pory były dla nich trudne, głownie chodzi o komunikacje z psami i ludźmi. Na papierze brzmi to na tyle ciekawie, że mam ochotę wybrać się jako obserwator, na któreś z wydarzeń i zobaczyć co i jak, a może kiedyś jak Dex się trochę w domowych watrunkach oswi to i z nim. Talking DOgs
To ja też zapytam o coś z wychowania: co robić kiedy pies się boi? Nie głaskać to wiem, ale jak się zachować? Odejść chyba też nie bardzo? Stać spokojnie, nie zwracać uwagi? Czy jakoś spróbować uspokoić głosem?
I takie pytanie jeszcze, do dziewczynki może; czy flaty też się ślinią? (wiem, laickie bardzo, ale byłam zaskoczona, że gończe polskie się ślinią)
Nie ślinią się w takim znaczeniu, że ta ślina sama nie wypływa z fafli, nie kapie na podłogę ale zabawka po zabawie z flatem jest dość mokra.
Dziękuje.  :kwiatek:

Tak pytam, bo samo przebywanie z gończym to widok zwisającej śliny - chyba nie dla mnie.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
25 września 2015 14:02
Nie znaczy jednak to, że hodowcy specjalnie będą szukać większych psów by uzyskać takie psy, wręcz przeciwnie hodowla nastawiona jest na spełnienie wymogów wzorca.

Patrząc po ringach hodowla ma w tylnej częsci ciała czy ich psy mieszczą się we wzorcu czy nie.
Psy sa coraz większe, przerastają wzorce, sa dopuszczane do rozrodu. A psy mieszczące się we wzorcu w porównaniu do tych za dużych są ocenianie jako niewyrośnięte, niedojrzałe itp.
Akleshia Co do strachu to z tym głaskaniem nie uogólniałabym, temat jest zbyt obszerny żeby dać jednoznaczną odpowiedź. Ostatnio sporo czytam i rozmyślam o stanach lękowych u psów i ja się jednak skłaniam do stwierdzenia, że strach jest emocją a nie zachowaniem. Emocje wpływają na zachowanie ale nie można ich wzmocnić tak jak zachowania. 'Nagradzany' za strach pies nie zacznie się bać specjalnie bo to wzmacniamy, dla niego to uczucie jest samo w sobie nieprzyjemne.
Moim zdaniem psu bojącemu się trzeba dać wsparcie i zrozumeinie, poszukać przyczyny strachu. Oczywiście nie rozczulać się nad tym jaki piesek jest biedny, ale spokojne pogłaskanie na pewno zwiększy pewność siebie psa i da poczucie, że nie jest sam. Zależy na ile strach jest zintensyfikowany, jeśli to tylko lekke niepewność to najlepiej byłoby psa cyzmś zająć dać chociażby  najprostsze zadania po czym nagrodzic, jeśli jest w stanie jeść to już duzy plus. U nas najgorzej jak Dex odmawia jedzenia w sytuacji gdy się czegoś boi, wtedy jedyne co mogę to go posadzić, uspokoić i dać wsparcie, jeśli po chwili uspokoi się na tyle, ze jest w stanie jeść to u nas oznacza to sukces jest w stanie skupić się na mnie a nie na strachu, a samo lizanie/żucie też uspokaja. Ciekawy artykuł

edit: JARA Pewnie masz racje a ja jestem jak zwyke zbytnią idealistką, jednak może to też zależy od rasy? Bo tak jak mówie na przestrzeni kilku lat obserwując ring miniatur mam wrażenie, że wręcz przeciwnie niektóre są coraz mniejsze. Mikro bordery sporo poniżej wzorca też widziałam niestety🙁 W ogóle ten wystawowy światek nie przemawia do mnie, choć może dobrze, że są jakiekolwiek wzorce bo inaczej byłaby zupełna samowolka i pewnie byłoby jeszcze gorzej.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
25 września 2015 14:14
Sznaucery miniaturowe poprzez wprowadzenie amerykańskich linii ucierpiały przede wszystkim na psychice oraz na włosie. Efekt jest taki, że mamy miłe, puchate pieski, których sierść jest strasznie trudna w pielęgnacji, a ich psychika tę pielęgnację znacznie utrudnia.

W sytuacjach gdy pies się boi, staram się odwrócić jego uwagę od źródła lęku, wymagam wykonania jakiejś mega prostej komendy i głośno chwalę. Unikam raczej głaskania-raczej stosuję pokrzepiające poklepanie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się