Przedszkolaki i uczniaki - czyli voltowe dzieci też nam rosną

U nas świetnie i przedszkole (no ale Nelka chodzi już 2 rok, ma "psyjaciółki" i w ogóle luzik) i nowa szkoła - młody leci jak na skrzydłach 🙂
Super jest odbierać dwoje dzieciaków, które widząc mnie mówią "Maaama już?"

Czarownica - a co to za przedszkole - jakieś prywatne że aż do 18? Rajka widzę ma się doskonale 🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
18 września 2015 11:24
Prywatne 😉 Jeździmy z sąsiadką o 7:45 i odbieram ją ok. 17😲0.
Ogólnie młoda jest zadowolona, rano wstaje i pierwsze pytanie to "Mama, jedziemy do przedszkola???" 😉 W środę jedzie na swoją pierwszą wycieczkę, na fermę strusi 😀
Jak ją odbieram to przybiega do mnie z krzykiem "Moja maaaamaaaa!!!" 😁 Także póki co jej się podoba. Zrobiła się też bardzo samodzielna, sama się ubiera, sama szuka zajęcia, pomaga mi gotować 😉 Tylko marudzi trochę wieczorem po powrocie, taka jęczybuła się z niej zrobiła i wszystko chce na już, teraz, natychmiast, ale podejrzewam że to z nadmiaru wrażeń i zabawy przez cały dzień 🙂
A ja... nawet nie sądziłam, że aż tak odetchnę. Pusto bez niej w domu i jak mam wolne to ciągle zerkam na zegarek i czekam na porę odebrania jej, jak  nie wytrzymuję to idę wcześniej 😉 Ale jednak odetchnęłam, mocno. Mam o wiele więcej siły i energii na wszystko, sama też wreszcie zaczęłam realizować marzenia.
CzarownicaSa, ponownie "przybij". Ponoć młody tak samo.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
18 września 2015 12:36
Czyli nie ja jedyna tak mam 😁 Ale pocieszam się, że jest tylko starsza i to w końcu minie 😉
poranne rozmowy psycholi:

Mamo, co się stanie z Twoim telefonem jak umrzesz?
Ja:  😲 😲 ale w jakim sensie?
No co sie stanie?
Ja: no będziesz sobie mógł go wziąć
Ale on jest na dotyk palca
Ja: no to wyrzucisz
To odetnę palec i(w sensie mój)  sobie schowam do pudełka

kurtyna...
Dodofon, ha ha,  obrotny  syn  😉
Dodofon chyba musisz sprawić synu komórę 😀

Moja trzylatka ostatnio się zrobiła taka wygadana i cwana że szok 😀 Pyskate toto za siebie i brata  😀iabeł:

Ostatnio rozmowa z ojcem przy obiedzie:
-Tata kupisz mi takie carne buty?
- czarne nie carne
- carne
-czarne
- carne
- Cz - czarne!
- tato nie mówi się z pełną buzią!

Ja: Nela możesz tak nie krzyczeć (śpiewa)
N: Nie mam ścisania!

Tato no zrób mi to picie, tato czy ja muszę CIĄGLE powtarzać!?



CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
01 października 2015 07:21
Dodo no co jak co, ale jedno trzeba przyznać- Twój syn już myśli o przyszłości! To w sumie dobrze! 😜 😁

Gwash nieźle! 😁

Rajka mi wczoraj przy odbieraniu jęczała, że ona nie chce do domu- że chce zostać w przedszkolu! 😜 Chyba zdecydowanie jej się tam podoba 😀 Wczoraj przyprawiła przedszkolankę o zawał, bo wyczaiła moment kiedy jedna poszła do łazienki, a druga skupiła się na jednym z dzieci- uciekła do ostatniego pokoju i skitrała się pod krzesłem. Biedna dziewczyna szukała jej parę minut w totalnej panice po całym przedszkolu, a ta siedzi i się chichra 😵 Tłumaczyłam jej potem dlaczego tak się nie robi, ale za dużo nie dotarło, bo na samo wspomnienie dalej się chichra 🤔wirek:
Świetne teksty dzieciaków, zwłaszcza Jacka 😁

No, a ja od dziś z Gabrysiem znowu w domu. Musieliśmy na razie zrezygnować z przedszkola, bo po co on ma chodzić, jak ja i tak jestem w domu.
Kurcze młoda mi wyrosła z fotelika - waży 17 kg bez ubrań i wystaje jej głowa gdzieś na linii uszu, w dodatku ledwo ją dziś dopięłam 🙁 To już?  😀iabeł:

Polecacie coś 15-36? Nie mam rozeznania czy jest coś nowego w tych fotelikach, Kazik ma Cybexa solution i concord transformer T ale żaden z nich nie jest jakiś super.
gwash zobacz sobie kiddy cruiserfix pro. Jest zdecydowanie mniej toporny niż concord a wyniki w testach bardzo dobre.
gwash ja nie z tego wątku się przyplątałam, i własnych doświadczeń brak, ale znjaomi dla swojego 4 latka mają romer advansafix polecali bo ma pasy 5 punktowe do 25 kg.
Pani Myk zastanawiałam się nad nim, ale cena jest wysoka a nam trzeba dwa fotele.
Ma już ponad trzy lata, duża jest, pora przesiąść się z RWF-a. Chociaż jej brat jeździł do prawie 4 lat, ale tym razem zima nam nie da.
Chyba będą Besafe Izi up x3 fix.
gwash ja za rada naszej Anaa będę polować na jane montecarlo. Zobacz sobie.
Marcel wykończy mnie, ojca, dziadków, wuja, panie przedszkolanki i wszystkich wokół. On się zachowuje jakby się amfy nawciągał. Gdzie w takiej małej dupce tyle energii ❓ ❓ ❓ ❓ ❓ ❓ ❓ ❓ ❗ ❗ ❗ ❗ ❗ ❗ ❗ ❗

-Marcelu, proszę Cię, nie skacz po łóżku.
-Muszę skakać, żeby nie biegać.

Do tego zrobił się uparty ja muł. Wybić mu z głowy coś, co se już ubzdurał, to nawet przy wspięciu się na wyżyny dyplomacji nie jest możliwe. Normalnie dziadek Edek (mój ojciec). Przeca on wie, wie najlepiej i słuchajta matoły. - Mamo słuchaj mnie, bo Ty nic nie rozumiesz. 🤔

Zapisałam go na angielski - 2x w tygodniu, judo - 1x w tygodniu i zabawy z piłką - 1x w tygodniu, planuję jeszcze... naukę pływania...
Bo ja normalnie nie wydalam. Nie jestem w stanie za nim nadążyć. Dopóki była pogoda i długo jasno, to lazłam z nim na plac zabaw (a ja mam w zasięgu 5 minut drogi - zajebisty plac zabaw) i po 3-4 godzinach szaleństw i zabaw (gdy ja sobie w spokoju mogłam poczytać książkę) wracał do domu wykończony - "siusiu, pciórek i spać". A teraz co ❓ ❗ Gdzie ja mam mu tą parę spuścić ❓
W przedszkolu najbardziej żywe dziecko i prowodyr szaleństw, wychowawczynie już sobie na niego biorą poprawkę, "bo on musi się wybiegać". No ale w mieszkaniu na 54 metrach, to jest nie do ogarnięcia. Muszę zainwestować w chałupę z ogrodem, bo u moich rodziców na wsi Marcel czuje się w swoim żywiole.

Jak jest chory, to dla mnie to kara za grzechy, bo on nigdy obłożnie nie choruje. Góra 2-3 dni na zwolnionych obrotach, a potem go zaczyna nosić. Normalnie do sprzątania stajni zaprzęgnę, żeby spożytkować i ukierunkować tą energię.
ElMadziarra, mam podobnie.  Mateusz  nie chodzi,tylko  biega. W domu  skacze  ze schodów  na łóżko, ustawia  sobie jakieś  tory przeszkód,  można  osiwieć.

A propos  młodego.  Ma zero chęci  do rysowania, jak złapie  kredkę, to tylko  po to,  aby udawała  śrubokręt  i naprawia  nią  auta.  Jak go przekonać do rysowania?  Boję się, że  nie przyzwyczai  ręki  do trzymania  ołówka,  a wg rocznika  w przyszłym  roku zerówka  (BTW można odroczyc  pójście do zerówki? )
ElMadziarra napisze jako dorosłe "dziecko z ADHD" 😉 ja jestem i byłam dokładnie taka sama od małego (obecnie mam 23 lata). Skakałam! dosłownie skakałam po meblach. Biegałam po domu i skakałam, wspinałam sie i galopowałam po korytarzu (tak najdłuższy odcinek był w domu 😉. Jako dziecko i teraz jako osoba dorosła mam bardzo dużą potrzebe ruchu. Każde zajęcia dodatkowe (które nie były sportowe) były dla mnie ogromną udręką. Nie potrafiłam się skupić, usiedzieć w miejscu, skoncentrować. Niestety, ale potrzebana była (i nadal jest..) mi odpowiednia dawka ruchu... Jak u konia 😂 Inaczej w dupke szczypie 🤣 Jeździłam do stajni 6-7 razy w tygodniu, potrafiłam tam siedzieć pół dnia i dopiero wtedy, po wyczerpującym dniu mogłam skupić się na nauce. Inaczej energia mnie roznosiła. Niestety... 😵 Także ja radziłabym zapisać go na jakąś aktywność fizyczną, która miejmy nadzieje, przerodzi się w pasje.
U mnie próba dodatkowych zajęć (umysłowych) skończyła się nerwowym zachowaniem (obgryzanie paznokci, nerwowa czkawka! kilkakrotnie razy dziennie codziennie przez wiele lat!!! brak checi do nauki, nerwowe trzesenie nogami). Wtedy tego nie potrafiłam zrozumieć, ale teraz w dorosłym życiu po prostu dozuje sobie dawke ruchu (czyli jezdze na 1 lub 2 koniach 5-6 razy w tygodniu, biegam 3x w tygodniu (po 8-12 i wiecej km naraz), jeźdze na rowerze (okolo 100km w tygodniu). Dopiero po takim wysilku jestem w stanie sie skupić na robocie i mam radość z życia 😉
btw... często zdaża mi się galopować po moim małym mieszkanku również dzisiaj 🤣... chłop ma biedne życie ze mna, ale ja po prostu czuje, że mnie energia roznosi, szczególne rano 😀iabeł:
-Marcelu, proszę Cię, nie skacz po łóżku.
-Muszę skakać, żeby nie biegać.

:wysmiewacz22: :wysmiewacz22: :wysmiewacz22:

Obserwuję takie głupawki u Gabrysia, jak cukier przedawkujemy.  😁
Latanie, skakanie, fikołaje (takie słowo wymyślił) tarzanie się... z prędkością nadświetlną.
Do drugiego roku życia było zero cukru, teraz już odpuszczam i jakieś tam słodycze typu żelki i czekoladki dozuję.  😉
Nie jestem osamotniona 😀

Gdy dni są ciepłe i pogodne - ok, jak mówię plac zabaw załatwia wszystko, ale taka paskudna jesień, to koszmar.

On jest w stanie skupić się na rysowaniu, czy na wycinaniu, jeśli w ogólnym planie dnia ma odpowiednią dawkę intensywnego ruchu (ta jak piszesz Losia).

Julie ja też jestem przeciwniczką słodyczy i staram się ograniczać, przynajmniej wtedy, gdy jest to pod moją kontrolą. Choć nie walczę z wiatrakami, w sensie babciami, ciotkami, no chyba, że uda mi się przechwycić kontrabandę. Teraz to nawet drastycznie ograniczyłam, bo leczymy zęby.
W domu w zapasie mam daktyle i czipsy kokosowe. Choć odkąd regularnie pijemy z Marcelem rano na czczo wodę z miodem, to młody ma mniejsze parcie na słodkie.
Róża też tak ma! Ja się ciągle z nią kłócę, żeby się chodzić uczyła- bo nie chodzi tylko biega 🙂. Dni kiedy nie idzie do szkoły są okropne, zwłaszcza, kiedy jest paskudna pogoda- jak jest ładnie to po śniadaniu wywalam na dwór i tam się "lonżuje"/ skacze na trampolinie idt. Tyle, ż eona lubi sie uczyć/ czytac/ pisać/ lepić z plasteliny więc jak poszaleje to jednak da się wyciszyć (trzeba złożyć zamówienie na jakieś dzieło i na pół godziny jest w miarę spokój, ale nie cisza bo ona non stop gada :lol🙂. Babcię doprowadza do zawały z 10 razy na dzień bo łazi po meblach jak małpa...
Mój Kazik taki był, a teraz mocno się wyciszył, najchętniej by leżał z książką albo przed tv  😀iabeł:, albo idzie do pokoju budować sobie z Lego, nadal lubi poszaleć i pobiegać poskakać po kanapie razem z siostrą, ale nie trwa to długo, takie interwały  😁
Jakoś tak koło 7 roku życia mu się tak zrobiło 😉
hmm a ja wam zazdroszczę... mój Piotrek po powrocie z pkola ma chęć na dwie rzeczy- układanie lego albo oglądanie bajek 😤. to drugie mocno staram się dozować ale chodzi o podejście. taki jakiś flegmatyczny się zrobił, powolny, mało aktywny 🤔. jako niemowlak świetnie się rozwijał, był bardzo sprawny, a teraz taka ciućma. np z piłką sobie kompletnie nie radzi, z kopaniem, rzucaniem, łapaniem. chciałabym go zapisać na jakieś zajęcia, żeby się trochę rozruszał, problem w tym, że bardzo szybko się frustruje jeśli czegoś nie umie zrobić. próbuje raz, drugi, nie udaje się, to zamiast dalej próbować-beczy, wścieka się.
kurczak_wtw, a jak wyglądają zajecia w przedszkolu? ja widzę po mojej córce, że jest bardziej flegmatyczna jeśli w przedszkolu był bardziej "manualny dzień" (lepienie z masy solnej, kolaże, robienie świec, garncarstwo, wycinanki ala kaszubskie ostatnio). Natomiast jeśli mają zajęcia ze szkoły tańca czy muzyków na żywo ( tak co drugi dzień mają skrzypce, gitarę czy inne takie), takie typowo ruchowe - to biega jak kot po amfetaminie. Może za bardzo go zajeci wyciszają? Ja w domu pozwalam na bajki, bo w przedszkolu nie ma nawet telewizora czy radia (jeśli muzycy to tylko na żywo), ale może przyzwyczaił się do bajek w p-kolu i wyciszającego rytmu?
A ja się staram, żeby na bajki było jak najmniej czasu, ale jak jest czas i młody chce, to nie ograniczam drastycznie. Pamiętam, że limitowane bajki, to była największa tragedia mojego dzieciństwa, tym bardziej, że nie było ich dużo w TV jak teraz.
Zresztą sama uwielbiam Fineasz i Ferb i nie przepuszczam okazji, żeby obejrzeć, gdy jestem w domu.

Marceluszek właśnie padł podczas oglądania Ben 10. No, w przedszkolu się wyszalał, potem zajęcia z piłką, potem angielski w bardzo zabawowej formie, spacerek...
Dowalił polędwiczkami na kolację, a że nie żałował sobie, ani ja jemu, to mu się błogo zrobiło i zasnął 😉
bajek w pkolu nie ma, czasami po powrocie z przedszkola widzę, że miał bardzo intensywny dzień-jest po prostu zmęczony, padnięty. ale nie o to mi chodzi, bo to generalnie zrozumiałe. martwi mnie bardziej taka właśnie ogólna flegmatyczność niezależna od sytuacji 😉.

ElMadziarra ja mocno ograniczam bajki bo moje dziecko niestety telewizor zasysa. nie sprawdzałam, ale zakładam, że przed tv mógły spędzić cały dzień. do tego pogłębiają się wtedy jego problemy logopedyczne bo siedzi z otwartym dziobem i osłabia mięśnie 😉. no dosłownie-siedzi i ani drgnie. mógłby tak godzinami.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
18 października 2015 18:11
My Raisie też mocno ograniczyliśmy bajki, ogląda 1 góra 2 przed snem i tyle. Z przedszkola i tak wraca nakręcona jak ruski wentylator, niezależnie od tego co robili... jej się baterie nie kończą 😵

I szokuje mnie swoimi tekstami. Kilka z dziś:
- Raja, nie wycieraj rączek w kanapę! Zobacz, jak brudzisz!
- No właśnie! Jestem dzieckiem, mogę brudzić!

Przy czytaniu książki z "babcią, czyli mamą współlokatora, "Mój zbiór opowieści biblijnych"- Raja wskazuje palcem na obrazek i pyta:
- A kto to jest?
- A to jest Pan Bóg, nasz ojciec.
Raja patrzy się na nią oburzona.
- No CHYBA NIE. Mój tata jest tam!- i wskazuje palcem ojca.
😲

Czasem tak mi odpowiada, że... nie wiem, co mam na to powiedzieć. No nie mam kontrargumentów na jej wyjaśnienie, czemu np. ma nie robić tego czy tamtego 😁
Byłam na przedstawieniu wigilijnym u mojej córki w szkole. Całe po angielsku. Słychać, że nie bezmyślnie wyrecytowane.
Swobodny angielski, humor. Dzieci lat 10. Byłam pod wrażeniem. Kiedy u nas tak będzie???
Byłam na przedstawieniu wigilijnym u mojej córki w szkole. Całe po angielsku. Słychać, że nie bezmyślnie wyrecytowane.
Swobodny angielski, humor. Dzieci lat 10. Byłam pod wrażeniem. Kiedy u nas tak będzie???


Ale w sensie, e kiedy u nas cale po angielsku czy, ze swobodnie wyrecytowane?
Przepraszam co mi sie zadzialo z klawiatura i polskie literki zjadlo...
U nas było super przedstawienie przedszkolne, na scenie zaprzyjaźnionej klubokawiarni. Jedną piosenkę dzieci śpiewały po angielsku. Podejrzewam, że repertuar i przygotowanie dzieci może być różne, ale występy świąteczne w przedszkolach i szkołach to raczej standard.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się