Zioła, ziółka, mieszanki i właściwości - dla konia

A czy taka zaparzona z herbaty kupionej w aptece może być?
Czy raczej ściągać taką suszoną?
Ja mialam suszona akurat, ale jak kupowalam inne zioła, jak np szalwie to dawalam taka, z zielarskiego, tylko że wysypywalam wszystko z woreczka 😉
Jak kupię taką w aptece - ile tego mogę dać?
Jeden woreczek? Dwa? No i czy można ją podawać przez dłuższy czas?

Podkowa ma dwie mieszanki uspokajające:


Mieszanka uspokajająca o łagodnym działaniu ziołowa

Nowość — teraz również w granulacie

Mieszanka ziołowa łagodnie uspokajająca do długiego podawania, mieszanka uspokaja ale nie daje efektu ospałości. W skład mieszanki na jedną dawkę dzienną wchodzą duże — 95 g, skuteczne działające ilości ziół:

Rumianek kwiat — 20 g
Melisa liść — 25 g
Chmiel szyszka — 15 g
Lipa kwiat — 10 g
Lawenda — 15 g
Dziurawiec — 10 g
Uwaga! U koni siwych lub łatwo się uczulających na światło stosować w okresie o niskim nasłonecznieniu. W czasie kiedy nasłonecznienie jest wysokie mieszankę stosować bardzo ostrożnie lub zrezygnować ze stosowania dziurawca.

Zalecane dawkowanie: 95 g. Podawać z paszą. Pierwsze kilka dawek proszę zmniejszyć o połowę, następnie podawać pełną dawkę. Po uzyskaniu poprawy można dawkę zmniejszyć. Do długiego stosowania — nawet 3 – 4 miesiące bez przerwy.
Waga 2850 g  — ilość na 30 dni. Opakowanie torba foliowa + miarka.


Mieszanka uspokajająca o silnym działaniu ziołowo-mineralna

Nowość — teraz również w granulacie

Mieszanka ziołowo-mineralna silnie uspokajająca do okresowego stosowania. Mimo silnego działania mieszanka nie powoduje otumanienia. W skład mieszanki na jedną dawkę dzienną wchodzą duże — 75 g, skuteczne działające ilości ziół i minerałów:

Kozłek lekarski — 20 g
Chmiel szyszka — 20 g
Lawenda — 15 g
Lecytyna — 5 g
Magnez — 8 g
Zalecane dawkowanie: 75 g. Stosować w razie potrzeby — około 1 – 2 tygodni przed transportem, zawodami lub innymi stresującymi sytuacjami. Nie stosować dłużej niż 3 tygodnie bez przerwy. Pierwsze 1 – 2 dawek proszę zmniejszyć o połowę, następnie podawać pełną dawkę.
Waga 1125 g  — ilość na 15 dni. Opakowanie torba foliowa + miarka.
A stosował je ktoś? Chyba spróbuję tej łagodniejszej na początek.
Ta łagodniejsza będzie też miała dzałanie nasenne. Dziurawiec jest rośliną moczopędną (im większy ubytek wody z organizmu tym większa senność), a szyszki chmielu są znane zielarzom jako lek nasenny.
Zresztą, jak koń lubi w nocy tańcować a zależy nam, by wypoczął, sama mieszanka lipy, melisy, dziurawca i rumianku też pomoże 🙂 Chociaż ja po prostu robiłam mocną herbatę i mieszałam z wieczorną wodą do picia dla nerwuska.
Dziewczyny takie pytanie: gdzie kupić i ewentualnie jak podawać kwiatostan glogu? Obszukalam na necie, pytałam w sklepach zielarskich ale nie dostałam konkretnej odpowiedzi. W typowo Końskich paszach znalazłam tylko głóg i to w śladowej ilość 0,001%. Ozłocę za podpowiedzi  :kwiatek:
ganasz ok oficjalnie przyznaje, jestem niemotą  🤬 a odnośnie dawkowania przeliczać to mniej więcej na kg czy może tak jak w paszach podają? I faktycznie podawać ciepłe? Czy podawane na zimno i nieparzone traci właściwości?
A ja po prostu wpisałam w google:
Link do produktu
Link do produktu
Kwiat głogu można zbierać samemu (tyle że oczywiście nie jesienią, właśnie są na krzewach owoce, które warto mieć w domu, bo genialnie wzmacniają serce i regulują jego pracę, np suszone i zaparzone w herbatce można sobie śmiało pijać i częstować taką herbatką konia - byle bez pestek bo są gorzkawo ostre, przy czym ja podajac koniom zioła robię je tak jak dla ludzi a potem mieszam z wodą do picia).
W każdym razie owoce mają to samo zastosowanie co kwiaty. Kwiaty głogu mogą też być różowe, biało rożowe.






Krzew najczęśćiej około 2,5 - 3 metrów wysokości, wygląd liści przypomina agrest, łodyga posiada kolce - nie sposób pomylić 🙂 Owoce mogą być całkiem okrągłe lub lekko podłużne. Stare wieloletnie krzewy mogą być znacznie wyższe.

@edit: Owoce głogu po prostu suszę razem z pestkami, a przed zaparzeniem oskrobuję dookoła nożykiem: dawkuję dla człowieka doraźnie: około 30-40 suchych owoców na pół litra wody; na wzmocnienie około 10-15 owoców na pół litra wody. Nie wiem jak dawkować w formie leku/wspomagania leczenia koniom niestety :/
Dzieki bardzo juz znalazłam, dla ciekawskich koń jest w stanie sam zjeść 0,5kg glogu na raz. Jeśli chodzi o dawkowanie profilaktycznie garść dziennie do paszy, podobnie jak owoc dzikiej róży zresztą.
Czy ktoś już suszyl owoc dzikiej róży dla swojego konia?

W internetach trochę rozbieżności - jedni mowia zeby drylowac, drudzy nie, w jednej z ksiazek znalażlam informacje że mozna podawac koniowi świeże (ale wydrulowane? posiekane? w całości?)
czy caly owoc po ususzeniu mozna po prostu zmielić i potem podac czy faktycznie jakieś drylowanie wczesniej?  👀
Ja tam wszelkie takie rzeczy suszę, mielę i albo parzę w herbatkę albo dodaję suszu, ale akurat dzikiej róży nie robiłam jeszcze.

Napiszę co wiem: Dla człowieka pestka jest bardzo szkodliwa, bo otaczające ją włókna są jak włókna szklane, i ranią przewód pokarmowy. Toteż ja bym pewnie te pestki usunęła i owoc na wszelki wypadek ususzyła i zmieliła. Nie wiem jak na to reagują konie, bo jednak są w stanie zjeść choćby oset którego ja nawet nie dotknę ale szkoda ryzykować.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
27 września 2015 06:52
Ja podaję świeżą różę, w całości. Konie z resztą same poobgryzały krzaki róży przy pastwisku i nic im nie było. Suszenie zabiera cenne składniki (była o tym dyskusja w COPD), ale jeśli chcesz na zapas to chyba najlepsza opcja. Widziałam w sklepach jeździeckich dziką różę ususzoną w całości np tu na dole strony: http://jezdziectwo.york.info.pl/202,Suplementy.html
U mnie obchodzą szerokim łukiem, za to źrą sąsiadującą z różami akację. Ale dobrze wiedzieć.
dziękuje za informacje, póki co tylko kupne dostawał - zmielone ale teraz pomyślałam ze można pozrywać trochę  🙂
Również podaje owoce w całości, mnie osobiście bardziej przeraża jak konie mają dostęp do całych krzaków bo wtedy często jedzą razem z kolcami i tu bym się bardziej martwiła niż o pestki bo kolce dzikiej róży jakoś łatwiej mi w ręce wchodzą niż każde inne :p
Konie akację i jeżyny też jedzą, a kolce są w nich nieporównywalne. A jak widziałam,  z kolczastych roślin skubią sobie tylko listki. A skoro mówicie że dzika róża im niestraszna, to tym lepiej dla mnie bo wreszcie wykoszą mi cały ogród i nie muszę biegać z podkaszarką 🙂 Przy czym z tego co widzę kolce po prostu omijają i jedzą same listki, a i to tylko świeże, bo w skoszonym nawet oset doprowadza je do złości.
Taa, poczyniłam małe kroki w stronę a'la domowego musli, żeby konikowi w tyłek wejść, na próbę dostał ususzony głóg ze słonecznikiem, na zachętę jabłko i gruszkę, to zjadł wszystko oprócz głogu. A ja stałam dzisiaj i rwałam (bom ze wsi i mam trochę fajnych rzeczy w ogrodzie), żeby więcej nasuszyć, a dziad gardzi. Ciekawa jestem czy zeżre z owsem  🤔
budyń - z moich doświadczeń wynika, że wszystko na co książątka kręcą noskiem jest zjedliwe w meszu 😉 No oprócz tusiconu, który jest dla jednego z nich tak niezjadliwy, że przez tydzień do żłobu nie podejdzie jak dostanie  😂
Luna_s20 - ponoć konie tylko leszczyny nie jedzą, tak to wszystko wykoszą w ogrodzie  😉

Propo ostu - mój dziad jeden to nawet go sobie wybiera, na kilogramy wciąga, nie ma dla niego nic lepszego niż świeżutki oset  🤔wirek: W rzepy też się zawsze pcha, akacje wciąga, no i igiełki sosnowe w zimowe tereny też są pyszne.
Kurde moja generalnie jest raczej wszystkożerna, jak pachnie owsem to zje nawet bardzo śmierdzące mieszanki ziół (Ventilator) i obrzydliwie śmierdzące elektrolity z witaminą B6 ale meszu z czosnkiem nie tknie a chciałam podawać zwykły a nie jakieś bezzapachowe podróbki  🙄
co do dzikie róży i głogu: dziką róże uwieeeeelbia, głog za pierwszym razem zjadła za drugim już gorzej ale w końcu wciągnęła. Generalnie ponoć najgorszym pomysłem jest rozwalanie owoców bo one w środku ponoć cierpkie/gorzkie i ładnie pachną ale większość koni jak już weźmie do pyska to często wypluwa więc jeśli podawać to najlepiej całość na raz i z marszu czyli np najpierw marchewke a potem głóg/dziką róże
Próbował ktoś z was parzyć kiedyś pestkę głogu? ... Cierpią i ostra jak sam pieprz. Dlatego wolę ususzyć i obrać 🙂 W sumie nie dziwię się że konik kręci nosem, człowieka też po tym wykręca. A sam owoc smaczny 🙂
Dziewczyny co polecacie na okres przeziębień dla konia? Przypałętał nam się jakiś kaszel, koń dostaje codziennie muesli, chevinal i czosnek suszony. Dziś wyczylałam, że dobre są jeszcze liście malin, sosna, a nawet siemię lniane.
dzika róża, echinacea  😉
Z owsem głóg zniknął. Więc chyba będę mu tak rzucać do żłobu, niech się nad nim modli, aż dostanie owsa na kolację i wtedy wyżre 😁 Z meszem też spróbuję, ale wątpię w powodzenie, bo hrabia siemieniem pluje, a i nie wiem jak zareaguje na papkę, niby wysłodki kiedyś jadł...
No nic, dokupię gadżetów typu dzika róża, może ziółka jakieś, wkroję mu owoców i marchwi i jak dalej nie przypasuje, to mój ulubiony hucuł-odkurzacz dostanie wyżerę, o.
marlin1990 teraz na te przejciowe okresy ja dodaje wit C w proszku (kwas askorbinowy- lewoskretny najlepiej😉)- po 15-20gr do kolacji.
Nie obciąża tak jak czosnek i działa działa działa🙂 nawet na 19latka ktory zawsze kichał i ciekło z nosa 😉

edit: a co do sosny to sprawdz w terenie czy podgryza, albo mu przynieś gałązke z igiełkami. Jak szamie to dodawaj mu do żarcia z garstkę na wieczór , albo na surowo albo ususz🙂 To faktycznie antybakteryjnie działa. Mój podjadał zawsze w terenie więc mu do boksu nosiłam w takich okresach żeby podgryzał i się bawił- rano już nie było i po katarze ani widu ani kichu 😉 😀
Sosnę? Moje nigdy sosny nie ruszyły. Ale może pączki sosny im zasmakują (swoją drogą pączki sosny świetnie sprawdzają się w kuchni jako przyprawa 🙂 )
Luna_s20 - moje w lecie nie ruszają sosny, ale w zimie dadzą się pociachać za nią. Widać ma jakieś wartości istotne w tym okresie dla nich (kiedyś słyszałam, że porównywalne z biotyną, ale że mówiłą mi to lekko nawiedzona zootechniczka, to ręki nie dam uciąć), albo brakuje im zieleniny.
Może zna ktoś skuteczną mieszankę ziołową do podawania profilaktycznie po kolce gazowej?
Comandore a jak podajesz wit. C? Bo ja właśnie kupiłam, próbuję przemycać na różne sposoby, ale jak dotąd wszystko co nagle stało się kwaśne zostało uznane za skrajnie niejadalne  😤
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się