PSY

Magdzior, przepraszam, że dopiero teraz odpisuję. Jeżeli chodzi o grubość - do codziennego użytku dla psa gabarytu retrievera jest ok, ale do pracy też wolę 6mm. Ale tak cienkiej na co dzień to już bym nie chciała. 😉
Ten 1 cm to takie dużo i nie dużo jednocześnie.. Nawet na psiaku wielkości beagla też powinno być moim zdaniem ok. Swoją jedną hunterke odsprzedałam dla RaDag (za duża obroża półzaciskowa) a została mi w tej chwili retrieverowa krótka bez karabińczków. Dobrej foty nie mam, jedno stare znalazłam - na flacie oczywiście - wrzucam w załącznik.. wrzuam też naszą roboczą firedog'a - 6mm  i z neta wygrzebane na labie Hunter z klamerką. 
Zawsze możesz się przejść po jakichś zoologicznych - smycze/obroże z linek są dość powszechne i będziesz miała okazję wymacać jak Ci ta grubość leży. Bo jakość zdecydowanie na korzyść dla Huntera.
Co do karabińczyków - w 6mm Hurcie raczej będą delikatniejsze te karabińczyki. Tutaj są takie standardowe, że tak powiem. proporcjonalne do grubości linki.



CzarownicaSa moja ponad 6,5 letnia Toska dopiero leeeeekko zaczyna siwieć. Znajomy 3 letni wachtel ma cały posiwiały jak dziadziuś.

Ascaia u Toski miałam podcięte 2/3 największej opuszki pod skosem. Rana szyta natychmiast ale i tak się nie zrosło. Kulawizna jeszcze sporo po zdjęciu szwów zaś podcięty opuszek zaczął jakby zasychać i hmmmm starł się? odpadł? Tak to przynajmniej wyglądało. Suk chodził w bucie żeby brud nie właził pomiędzy. Zarosło  najpierw delikatną skórką a teraz byś nawet nie poznała, że tam był jakikolwiek uraz. Opuch wygląda jak gdyby nigdy nic. Też zagoicie się błyskawicznie. 🙂

Ascaia jestem ciekawa czy boi się bo tak...czy boi się z jakiegoś powodu. Ness bardzo boi się facetów i kijów więc sądzę że z jakiegoś powodu.


Moja również boi się mężczyzn, a szczególnie ich dłoni wyciągniętej w jej stronę. Tutaj jestem prawa pewna powodu, zbyt dużo zbieżności przemawia na niekorzyść byłego miejsca.

CzarownicaSa ON'ek rodziców bardzo szybko zaczął siwieć na pysku, zaś ich drugi pies około szóstego roku życia. Znam też sukę, prawdopodobnie siedmiolatkę, która ma już cały "posrebrzany". Nie ma reguły.
Swoją drogą - ktoś z was miał doświadczenia z karmami Essential ?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
20 października 2015 10:26
Dzięki :kwiatek: Mój Moru też już cały posiwiał na pysku, zaczęłam się lekko martwić 😉 Ale widać to normalne 😀 Wygląda jak starowinek, a to przecież młody pies jeszcze 😉
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
20 października 2015 10:45
k_cian możesz opisać działanie tej obroży ze zdjęcia? Dobrze widzę, że jest to zaciskowa?
Hunter robi w tej linowej wersji półzaciski, więc... generalnie działa jak normalna obroża lub jak dławik - jeżeli używasz korekt. Zależy gdzie przesuniesz ogranicznik. Jeżeli ustawisz go na styk, to masz obrożę, która jest luźna kiedy pies idzie na luźnej smyczy a w momencie napięcia staje się na tyle ciasna, by np nie wysunął z niej głowy. To sprawdza się u kombinujących psów i faktycznie przy dobrze dopasowanej nie widziałam jeszcze psa, który by z takiej obroży uciekł. Bez względu na to czy hunter, rogz czy jakiś handmade. Ja ją natomiast lubię za to, że szybko i bezproblemowo się zakłada i zdejmuje. Jednocześnie nie muszę się martwić, że przypadkiem spadnie psu z głowy. 😉 Ale tak jak pisałam - to cecha wszystkich półzaciskowych obroży.

Do pracy używam krótkich cienkich firedog'a i one już ogranicznika nie mają. Takie do naszej pracy są najwygodniejsze i najbardziej poręczne.

edit - na tych wcześniejszych zdjęciach wszystkie są zintegrowane sycz + pętla robiąca za obrożę.  Hunter robi także oddzielnie smycze przepinane/z przesuwaną regulacją bądź krótkie oraz linki bez rączki do trzymania. Oddzielnie do nich można kupić obroże z półzaciskiem.




smycze są genialne🙂 patrzyłam się na ceny..wychodzi podobnie jak Hurtta. Ja potrzebuję zwykłe obroże na klamry.
Cariotka oni mają różne obroże. Te sprzęty, które ich macałam i miałam zawsze były świetnej jakości. I denerwują mnie rogzy, tak swoją drogą... ciuram ciuram i się trzymają  👀
k_cian tak tak widziałam i jak będę mieć kasę to zainwestuję w komplet ich lub Hurtty. U Onyksa komplet Rogz się nie sprawdził. Wybuliłam 150 zł a kiepsko z jakością...karabinki rdzewieją a materiał się szybko niszczy.

Hmm odmówiłam tą derkę Hurtty i rozsądnie  😁 zamówiłąm dwie z Caballa. Obydwie typu sport z kołnierzem. Dla Onyksa z wypełnieniem czarna z amarantowym polarem. Dla Ness bez wypełnienia fioletowa z oberżyną. Uff mam nadzieję że dobrze je wymierzyłam bo się strasznie kręciły.
Łaaaa dziewczyny! Jakie piękne te hunterowe akcesoria  😍 niby gdzieś mi wcześniej mignęły, ale jakoś tak nie przyglądałam się dokładniej. Teraz przez kcian marzy mi się kilka kompletów 🤬
Dziewczynka- tak, dokładnie- nasz olej jest od P.Ewy. Ze zdjęciami u nas kiepsko, wstyd mi wstawiać komórkowe strzały  😡 Na pewno pochwalę się, jak już wyproszę u kogoś bardziej pro fotki :kwiatek: Tymczasem wrzucam jeszcze taką małą gnidę i zmykam:


cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
20 października 2015 13:13
całuśna morda, taka do wytarmoszenia.
Madzia przypomnij jaka to rasa.

Wojenka   on the desert you can't remember your name
20 października 2015 13:34
Słodka shibka  😍
Wygląda jak mały niedźwiedź.
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
20 października 2015 16:06
A u nas mały kryzys. W sobotę Adar zaczął wymiotować wszystkim co się dało, jedzeniem, żółcią, nawet wodą którą wypił 😵 Nos zimny ale pies osowiały. Na początku była myśl że może karma bo pierwszy raz dostał puchę animondy ale jak już zwracał wodę to pod pachę i do weta. Okazało się że pies ma wysoką gorączkę i wetowi nie podobała się wątroba. Zarządzona głodówka, antybiotyk o szerokim spektrum i w razie pogorszenia przyjechać na pobranie krwi (zatrucie) i dalszą diagnozę. Na szczęście po antybiotyku się polepszyło, dziś byliśmy już u naszego weta (weekend miał wolny), stwierdził że migdałki jeszcze powiększone i skoro zareagował na antybiotyk to zapewne była to infekcja, jak psa boli gardło to może się to objawiać takimi wymiotami. W czwartek idziemy po ostatni zastrzyk z antybiotykiem
Misskiedis u nas też kiedyś tak było. pies wymiotował wszystkim co możliwe, wylizywał nawet siebie, swoje zabawki, czy koc z pozostałości jego sierści, by mieć czym wymiotować. u weta okazało się, że migdałki powiększone jak mandarynki, gardło czerwone i opuchnięte. pieso złapał infekcję, najprawdopodobniej ode mnie, gdyż 2 tygodnie wcześniej przechodziłam przez zapalenie gardła. również bałam się, że to coś poważniejszego. trzymam ksiuki za  Was 🙂
cranberry- to shiba inu
Wojenka- oj słodka słodka, zwłaszcza jak śpi i nie rozrabia 😍
maluda- coś w tym jest, 4300g niedźwiedzia 😉

[edit] Misskiedis- trzymajcie się tam!
madzia jaka puchata kulka  😍

Wstawiam zdjęcie Robiego i sytuację z dziś


Życie z predatorem cz. 28098 - stacja benzynowa.
pan - o to pies ratowniczy? (patrzy na szelki)
ja - raczej obronny, jest trochę agresywny do obcych.
pan- nie wygląda, taki malutki. (podchodzi bliżej) .. niech Pani weźmie tego diabła!
😎
dumkowa a na zdjęciach tak milusio wygląda!
o ja ale mace tempo, nie nadążam

Cariotka TO jak przyjdzie caball koniecznie pochwal się i zdaj relacje, czyli dla Ness zamówiłaś z podszyciem siateczką czy jednak na polarze? Ja ciekwaa jestem jak ten softshell by się sprawdził na takie jesienne niepogody też mogłaby to dobra opcja być.

[b]kcian{/b] Dziekuję za zdjęcia i opinie, fajny ten hunter ale jednak coś czuje, że na moihm wyglądałaby taka smycz grubo, ta linka 6mm w sumie daje radę a i hurtta ma dla mnie ten plus, że jest dłuższa od huntera bo ma 250 a póki on tylko smyczowy to jednak dłuższa lepsza.

A ja zaś zaś mam myślenie i jak tylko trochę się uwilnę od natłoku spraw i zajęć to powrócimy do diagnozowania małego. W sumie jakoś tam sam temat zszedł na Dextera gdy rozmawiałam ze znajomą wet i kurcze ona mówi, że niektóre zachowania wyglądają z jej perspektywy na medyczne podłoże i znowu wrócił temat uszu. Ja jednak problem ucha środkowego odrzuciłam po tym jak mi dwóch weterynarzy powiedziało oglądając psa, że jest ok, no więc trochę nie miałam podstaw nie wierzyć im i się wykłócać o swoje racje. Ale wychodzi na to, że dobrze mi sie wydawało i nie byli w stanie stwierdzić tego 'na oko' bez zrobienia rtg puszek bębenkowych wrr.... tak więc oprócz okilisty czeka nas jeszcze rtg nie wiem tylko w jakiej kolejności. Nie cierpię takiej niepewności ech.
te smycze i obroże Huntera wygladają świetnie 🙂 zamówiłam sobie u Bogdana hihiih nie wiem jak długo poczekam  😉

byliśmy dzisiaj u weta bo wczoraj skończył się antybiotyk,a nie widzimy znaczącej poprawy 🙁 w międzyczasie ta zmiana pokryła się drobnym strupkiem, który odpadł...niby ciut się zmniejszyła)
wet powiedział, aby poczekać do piątku, nie chce podawać kolejnego antybiotyku aby nie wyjałowić organizmu. Johny w ogólnej kondycji jest na "propsach" jak zawsze 🙂 rozmawialiśmy również o zwiększeniu odporności, dostanie chyba właśnie betaglukan.

madzia ale masz fajnego szczeniora 🙂

wszystkim psiakom zdrówka życzę 🙂

edit. cieszę się z tego,że Johny zajarzył po co w okresie deszczowym przy wejściu położna jest wycieraczka i ręcznik 🙂 wchodzi psiskopanisko do domu, zatrzymuje się na wycieraczce i czeka na wytarcie łap 🙂
U nas kolejne małe sukcesy szkoleniowe. Jest dużo lepiej w temacie ciagnięcia... to znaczy w temacie nieciagnięcia. 😉
Ponad to znowu niesamowicie szybko załapała nową komendę czyli "odłóż". Przynosi zabawki, kładzie pod nogami lub na kolanach i czeka. 🙂
Wykonuje też już w 90% "nie rusz". Nawet jak jest rozbawiona zabawką czy patykiem, a każę go jej porzucić to zostawi. Jeszcze czasem próbuje wrócić, czasem nie jest to od razu, ale generalnie efekt osiągam pozytywny.
Pod kątem szkolenia jest niesamowita. Pojętna, chętna do nauki.

Tylko jeszcze żeby opanować emocje... Werna jest nadal szczeniak. 😉 Nakręcanie się w 5 minut to z jednej strony cecha rasowa, ale to jak podskakuje, jak atakuje łapami zabawki, jak szczeka piskliwie kiedy jest rozbawiona... To po prostu dziecko jeszcze.

Teraz dochodzi jeszcze "wielka nieszczęśliwość", bo jednak jest niewybiegana tą ciachniętą opuszkę. Musiałam zrezygnować z bandażowania. Buta niestety zwyczajnie nie znalazłam do kupienia w tym rozmiarze, a z internetu nie zamówiłam, bo myślałam, że szybciej się zagoi niż przesyłka przyjdzie... Więc chodzimy bez ochronek. Właściwie to chyba zaczęło się teraz lepiej goić, niż jak było opatrywane zgodnie z zaleceniami wetów. 😉 No ale lepiej by na spacerach nie szalała. Omijamy psy, z którymi mogłaby ganiać. Nie zabieram zabawek typu piłka czy ring, bo przy nich staje się już 100% rozemocjonowaną kulą futra. Oczywiście ona sobie znajdzie chociaż listek, żeby go nieść w pysku, podrzucać go, mamlać. No ale to przecież jest nieporównywalne do porządnego wybiegania.
Więc w domu męczy strasznie 😉 Nawet tuż po 1,5 godzinnym spacerze. Wszystkie węzełki już w strzępach. Potrafi wędrować po domu z dwiema zabawkami w pysku jednocześnie. Co bym nie robiła to jestem obłożona zabawkami. 😉 I nawet jak na nią nie reaguję, kiedy ją uspokajam, odsyłam na miejsce to ona często się sama emocjonuje. A jak się rozemocjonuje... Wczoraj znowu siknęła w domu. I to na swoje posłanie...
Niestety na nią nie działa tylko męczenie umysłowe. Codziennie ma sesję lub dwie z komendami i jednak to nie jest dość. Ona potrzebuje też chociaż trochę się zwyczajnie  zmęczyć fizycznie. No, jeszcze kilka dni trzeba wytrzymać, żeby ranka się już zupełnie zamknęła.


Ascaia, jaką pracujesz nad tym chodzeniem na smyczy?

Magdzior, nie ma sprawy. Jak chcesz to mogę cos jeszcze pstryknąć. Na flacie te smycze wyglądają akurat. Dobrze leżą w dłoni i nie wżynają się nawet jeżeli pies pociągnie. Tutaj z tymi 6mm ciągnięcie byłoby mniej przyjemne. Ale już przy pracy... jednak 6mm jest bardziej poręczne. 😉 Hurtty które macałam były bardzo porządne. Myślę, że będziesz z nich zadowolona.

Jeżeli chodzi o długość - ja się przeliczyłam mocno kupując 3m smycz przepinaną. Myślałam, że będzie ekstra sprawa kiedy nie mogę spuścić psów luzem. Okazało się, że jest wręcz przeciwnie! Długa smycz plącze się w rękach i ani to zebrać, ani dać ciągnąć między mną a psem i zbierać kupale..   😉
Jako dłuższą linkę treningową dobrą do ew. puszczenia z nią psa wybrałam biothane. I ma przewagę nad linkami - nic się jej nie czepia, nie mechaci. 😉 Jestem zakochana. Grubość 13mm. Miękkie, elastyczne, niekłopotliwe w utrzymaniu czystości i lekkie. Polecam.



madzia, jaaaaka słodka kulka 🙂

Obroża doszła! Pierwsze wrażenie pozytywne. 🙂
k_cian, zespół sygnałów mówiących "im bardziej ciągniesz, tym bardziej nie-idziemy" 😉
Metoda skuteczna. Jest o niebo lepiej, chociaż nadal się zdarza. Ale ja już się nie łudzę, że w przypadku Werny da się szybko osiągnąć poprawę zachowań zależnych od opanowania emocjonalnego. Czas i konsekwencja.  🙂
Ascaia, to tak jak praca z flacim wulkanem emocji. 😉 Ja zmieniłam trochę podejście i ostatecznie wprowadziłam także korekty (nie, nie używanie siły samej w sobie ) i jakość i szybkość postępów jednak wzrosły nieporównywalnie. Jednak mimo poziomu emocji da się - tylko trzeba włączyć psie myślenie i pokazać czego nie toleruję i chwalić kiedy to jest to czego oczekuję.
Możesz rozwinąć drugie zdanie? Podejście? Korekty?

Ja tam mam nadzieję, że jednak z wiekiem i doświadczeniem Wer się nieco ogarnie. JamNiką nigdy nie będzie, ale... 😉 
Zamierzam przerzucić Roksanę na jedzenie mokrego (dojrzewam do BARFa 😉 ), bo szczerze suche chrupki do mnie nie mówią... Głównie dlatego, że worek 15kg schodzi mi maaasakrycznie długo, więc obstawiam że przy końcówce mam taki sam efekt jakbym dala zmielony karton - wszystko wywietrzeje.

Czy puszki GranataPet są ok? Kotom dawałam, składowo super były; mam nadzieję, że u psów podobnie.
Ewentualnie Rocco, Animonda GranCarno ?
Z wiekiem Tosce nie przeszło 😁. Ok. Kiedy chodzi po podwórku czy w domu jest spokojniejsza. Nie robi pierdyliarda okrążeń w podskokach tylko dlatego, że pańcia się ruszyła. Ale kiedy biorę gwizdek i wie, że będziemy coś robić... emocje jak dawniej biorą górę. Tego chyba nie przeskoczę. Buka zaś jako dzieciak nawet jak się nie ruszam potrafi te okrążenia w dzikich podskokach trzaskać.. 😉

Wcześniej uczyłam smaczkami, klikaniem, zmieniałam kierunki jak zaczynała ciągnąć.. niby działało ale niee wyeliminowało problemu. Przestawała ale wcześniej czy później znowu byliśmy w punkcie wyjścia. Jednak wprowadzenie korekty i pokazanie czego sobie nie życzę kategorycznie tak jakoś dopełniło całości.  To jak z dzieckiem. Dajesz kartkę i kredki. Chwalisz, że ładnie rysuje. Ale jak trzeci raz z rzędu odwróci się i zacznie mazać po ścianie to wstrząśniesz albo przynajmniej podniesiesz głos "eej! co robisz?". 😉

Jak się nad tym zastanowić głębiej, to niby wielkich zmian w sposobie działania nie ma..a jednak zmiana detali i wiele się zmieniło.
Pracując z retrieverem to generalnie pies ma Ciebie pilnować a nie Ty jego. Ale tak powinno to działać z każdym psem. To on ma za Tobą podążać więc.. nie gadamy ciągle, nie powtarzamy komend n razy żeby pies się poprawił - chwalimy kiedy już znajdzie w miejscu, w którym chcemy go mieć. To była pierwsza mała różnica, ale już ona sporo zmieniła. Wcześniej bardzo dużo nieświadomie się dostawiałam, ciągle mówiłam i to w nieodpowiedniej chwili. 😉 I chyba musiałam na nowo porządnie sobie uświadomić, że chodzenie na luźnej smyczy i nie szarpanie a chodzenie przy nodze na "równaj" to dwa oddzielne etapy. I póki nie ogarnę pierwszego na dobre to z drugim będzie też problem.

Chodzenie.. Zaczęłam od zmieniania często kierunku w którym idę, ale! bez gadania do psa. (chyba że masz papisia, je zachęcasz do podążania) Płynnie, bez szarpania psa i co ważne zanim pies zdąży pociągnąć. I chwalisz, chwalisz, chwalisz kiedy jest koło Ciebie. Tylko ważne by robić to z wyczuciem. U psa pobudliwego emocjonalnie pochwały powinny być mówione cichym spokojnym głosem, jeden głask przelotny po grzbiecie i dość. Zbyt entuzjastyczny ton głosu i zbyt dużo słów pobudza i podnosi niepotrzebnie emocje. I to kolejny mały element, który przełożył się dość wyraźnie na jakość naszej współpracy. To w sumie proste i logiczne.

Potem dopiero przyszła pora na dodanie komendy i wprowadzenie korekt.  Zaczynamy kiedy pies już nie ciągnie i podąża za nami przy zmianach kierunku. W tym momencie jeżeli pies Cię wyprzedza lub odchodzi od nogi robisz takie krótkie "pyk". My pracujemy z psami na cienkich retrieverowych smyczach - wyglądają jak ringówka wystawowa, działa jak dławik. 😉 Masz taką krótką (do 1,5m) smycz, trzymasz ją w PRAWEJ dłoni , lewa podtrzymuje co najwyżej hm przelotowo 😉 i to prawą dłonią robisz krótki, szybki ruch po skosie ku górze. Takie szybkie pyk, jak szturchnięcie psa "eeeej co robisz". Kiedy znajdzie się w prawidłowej pozycji znowu wyraźnie chwalisz i podkładasz komendę. Doooobrze, równaj. Nie widziałam żadnego zielonego psa, który by bardzo szybko tego nie załapał. Tyle, że ważny jest tu timing no i potem konsekwencja. To nie ma być siłowanie i szarpanie się z psem. Nie ma sprawiać bólu. To krótka ale treściwa korekta. Trasa na której pracujesz tak jak wcześniej - zmiany kierunków, żwawe tempo.
Mimo, że smycz jest zaciskowa to pies nie jest podduszany - dobrze założona smycz rozluźnia się sama po korekcie a jako pierwszego uczymy chodzenia na luźnej smyczy...więc nie ciągnie. 😉 To pies już wcześniej powinien opanować.


edit. trochę uporządkowałam ten post, jak zawsze moje tłumaczenie wychodzi jak jeden chaotyczny zlepek  👀 Mam nadzieję ktokolwiek zrozumie.  :kwiatek:
Daje ktoś nogi wieprzowe Alpha Spirit ?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
21 października 2015 14:19
Ja daje jak uda mi się je gdzieś dostać 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się