Jak rozluźnić kręgosłup? Ćwiczenia, pomysły, dobre rady...

Hej,
przeszukałam wątki i niestety niewiele znalazłam.
Wróciłam do jazdy po trzech latach nieobecności i zauważyłam u siebie bardzo duży problem, który mi utrudnia wiele czynności podczas jazdy - spięty kręgosłup.
Co mam zrobić, aby rozluźnić kręgosłup, plecy? Co Wy robicie podczas jazdy, aby ten kręgosłup był luźny, niepospinany? Już brak mi pomysłów  🤔
Kajula w jeździectwie plecy powiązane są zarówno z językiem jak i czubkiem palca, tak samo jak ruchomość stawu kolanowego często uzależniona jest od napięcia gałek ocznych... w dużej przenośni.
Spięte plecy mogą być wynikiem stresu, strachu, fizycznych napięć z tego wynikających.
Próbowałaś czegoś takiego - Jazda konna - ćwiczenia na lonży?
Psychicznie jestem na koniu spokojniejsza niz gdziekolwiek indziej, wiec jezeli chodzi o napiecie psychiczne to nie ma takiej opcji...
spróbuj może zrobić sobie rozgrzewkę zanim wsiądziesz, trochę się porozciągać, zrobić parę skłonów, mi pomaga trochę też zrobienie paru rozciągających ćwiczeń już w siodle typu skręty tułowia, jeśli nie masz jakichś zdrowotnych problemów z kręgosłupem, to sztywność chyba wynika ze spięcia mięśni
Kajula Uzupełnię - wynikiem stresu wynikającego niekoniecznie z faktu siedzenia na koniu, ale mającego źródło w życiu codziennym. Nie zdajemy sobie nawet sprawy z napięć jakie powstają w okolicach naszego kręgosłupa i z tym żyjemy, często bezboleśnie i pozornie bezobjawowo 🙂
Ania L dobrze sugeruje - rozgrzewka przed jest często "lekiem na całe zło".
mi pomagała praca na lonże z pasem woltyżerskim, lub w siodle bez strzemion i wodzy spokojny galop z zamkniętymi oczami to mnie zawsze rozluźniało.
spróbuję sobie zrobić rozgrzewkę przed jazdą, zobaczymy czy to coś da 🙂

A co myślicie, żeby pójść raz w tygodniu na jogę? Bo rozumiem, że dosiadem działając jakoś w specjalny ukryty sposób nie doprowadzę do rozluźnienia pleców?
Nie bardzo rozumiem czy charakteryzuje się spięty kręgosłup* 😉 Wyjaśnisz nieco czym to się u ciebie objawia? Tutaj temat w którym można poczytać co nieco i dopytać
Poprawny dosiad: http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,67050.0.html

Gdzieś na forum mi mignęło że masz pomoc z ziemi. Nie sądzę żeby zgadywanie w ciemno przez forum przyniosło lepszy skutek od solidnych treningów 😉

dopisek:
*tzn. domyślam się ale jest tyle rodzajów błędów w dosiadzie, że trudno tu cokolwiek konkretnego zaproponować.
Kajpo, z dosiadem nie miałam problemow, jeżdzę 13 lat i kregoslup nigdy nie był moja przeszkoda w poprawnym dosiadzie. Dosiad przez trenera mam skorygowany do granic mozliwosci a i tak czuje spięte mięśnie na plecach i taki sztywny kregoslup. Kiedyś na koniu "czegos takiego" nie robiłam, pojecia nie mam skad wzięło mi sie to spięcie. Ciut lepiej jest w galopie, ale w kłusie te plecy to jakis dramat...
Kajula, joga jest baaaaardzo dobrym pomysłem 🙂
Skoro masz spięte mięśnie to znaczy że dosiad nie działa dobrze. Jak wiadomo kręgosłup powinien elastycznie pracować razem z koniem a spięte mięśnie to uniemożliwiają. Ale żeby znaleźć źródło napięć trzeba spojrzeć na całościowy obrazek, najlepiej na filmie lub chociaż na zdjęciach. Może będzie coś widać.
Postaram sie cos jutro nakręcić lub chociaż zrobic jakies zdjecie. Mam filmik przesłany przez fb ale nie da sie go zapisać :/
Może po prostu się za bardzo.... starasz i mimowolnie usztywniasz. Olej koński łeb, nogi, wszystko. Poczuj się plastrem surowego mięcha 😉
Plaster surowego mięsa... takiego określenia jeszcze nie słyszałam 😀 😀 Dobre.

Kajula, A siodło wygodne i w równowadze? Siedzisz w równowadze? Jak w ogóle czujesz te spięcia? Czujesz jakiś ból? Bo przyznam się szczerze, trochę tego nie mogę sobie wyobrazić. Tzn, "spięty kręgosłup" = spięte mięśnie pleców = niemożność podążania za ruchem konia = mniejsze lub większe klepanie tyłka. W innych przypadkach kiedy "czuję" mięśnie pleców, to... no, czuję, że one pracują. I miewam zakwasy. Nie wiem czy to dobrze czy źle czy co... ale jak mi się uda wpaść na jakieś lonże dosiadowe do ogarniętego człowieka, to może się dowiem.
A ja rozumiem spięty kręgosłup. Jak po długiej przerwie /1,5 roku/ wsiadłam na konia to nawet anglezowanie mi nie wychodziło, o klepaniu tyłkiem w galopie nawet nie wspomnę. Myślę, że po prostu trzeba swoje wyjeździć. Może lonża?
Wróciłam po 3 latach  😜 W końcu!

Jak się objawia? Mam ramiona do tyłu, proste w miarę plecy, ale przeszkadza mi odcinek lędźwiowy, czuje w środku takie usztywnienie, nad którym nie mogę zapanować  🤔 Nie są to bolące mięśnie, ale bardziej usztywniona dolna część pleców. Próbowałam wyjeździć to w ćwiczebnym kłusie bez strzemion, po dłuższym czasie w końcu zaczęło ustępować, ale jak mam każdą jazdę zaczynać od ćwiczebnego kłusa przez 10 minut to zwariuję  👀

Zdecydowanie lepiej było w ujeżdzeniówce, teraz przez tydzień jeszcze będę jeździć we wszechstronnym ale raczej nie "obwiniałabym" tu siodła  😡
Jeśli wróciłaś do jazdy po 3 latach to masz prawo mieć problem z plecami.
Mięśnie głębokie brzucha to Ty masz? Czy nie bardzo?
Bo jeśli nie to nie ma co "trzymać" kręgosłupa w odcinku L-S i nic dziwnego,
że nadrabiasz czy to prostownikiem czy innymi mięśniami...
Jakkolwiek nie da się postawić diagnozy przez neta - chyba o to chodzi...
Chyba.

Edit: jeszcze co do siodła - jest szansa, że ono też ma w tym udział ale tak przez neta to my sobie możemy...  😜
Kajula, dla konia raczej średnio zaczynać od ćwiczebnego ze sztywnym jeźdźcem na grzbiecie
Mi to się wydaje, że przydałoby ci się po prostu trochę lonż dosiadowych - nic tak nie pomaga usiąść...
Ale cóż - wydaje mi się, nie wiem jak jest w praktyce 😉
Kajula - lonże dosiadowe, jak proponują dziewczyny to bardzo dobry pomysł. Ja kilka takich zaliczyłam u Gagi (w tym bez strzemion i z zamkniętymi oczami) i to faktycznie bardzo pomaga rozluźnić ciało i poczuć jak koń buja. A poza tym to szczerze polecam jogę - na wszelkie problemy z plecami i nie tylko - w życiu codziennym i w siodle. Ja chodzę regularnie od roku i po pierwsze i najważniejsze dla mnie - po nastu latach przestały mnie boleć plecy a miałam już chroniczne bóle odcinka ledźwiowego, które raz, że uprzykrzały mi życie a dwa, że nie pozwalały dobrze usiąść w siodło (tak jakoś głęboko i miękko). Po jodze wreszcie mi to przeszło. Do tego dochodzi jeszcze rozciągnięcie mięśni np. nóg, co pozwala bardziej puścić nogę w dół i zrotować udo bez wysiłku i bólu.
Euphorycznie - Coś w tym jest, mięśnie brzucha odkąd przestałam jeździć w sumie nie były w żaden sposób "utrzymywane". Na koniu nie czuję się spięta, niepewna, czy jakoś inaczej niż kiedyś. Jedyny problem to ten kręgosłup w odcinku lędźwiowym - nawet na małym kole bez lonży, bo tak też próbowałyśmy.

Annet a gdzie chodzisz na jogę? Właśnie chciałabym spróbować, ogólnie w życiu codziennym mam sporo do ogarnięcia i przyda mi się godzinka w tygodniu takiego wyciszenia, poza końmi. W stajni odpoczywam, odprężam się na maxa, ale jak widać nie w każdej części 🙂
A nogi jak rozciągasz?
Kajula - tutaj klik
A rozciągnięcie mięśni nóg to też zasługa jogi - tylko muszę zaznaczyć, że ja nie chodzę na te zajęcia, na których się leży i pachnie (jak ja to nazywam), tylko na te siłowo-rozciągające.


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się