Kącik Rekreanta cz. VIII (2015)

Nasturcja-Renata   Moi trzej mężczyźni :)
28 października 2015 08:25
anai, Minosia, darolga dziękuje  :kwiatek:

Wczoraj odbyłam 30 minutowy spacerek w ręku w hali. Żar był bardzo grzeczny, z boksu wyszedł bez odpalania wrotek  😉 Trochę tylko pofukał sobie w hali, bo dawno tam nie był.
Jednak musimy jeszcze stać w boksie miesiąc, 2 tygodnie spacerków, potem zaczynamy kłus i galop. Pierwsze galopy zrobie na lonży, bo nie będę ryzykować prędkości świetlnej  😉
Edyta z tym pachnięciem to bywa różnie  😎

tuch moje to teraz mało sportowe są. To znaczy Kary się trenuje, kobyła chodzi w miarę regularnie, ale z zawodami będzie ciężko  😉 Zazdroszczę stajni tak blisko domu  😜
Tuch fajnie, że masz tak blisko teraz  😀
Darolga Korab jest zdecydowanie mistrzem jeśli o mimike chodzi  😂 fajnie, że jeździcie  😀
Anai no tak bywa. Dobrze, że w sezonie jej się to jeszcze nie zdarzyło jak regularnie jeździmy  😀

A my dzisiaj z Rudzielcem mamy 10-tą rocznicę. Trochę za szybko to leci  😁



fot. Abre  :kwiatek:
baffinka i w końcu nie jesteś cała ubrana na czarno, śliczny portret 😍
tulipan a jak Caryca, będzie przeznaczona na sprzedaż?
faith A no chciałoby się...teraz najgorszy okres, ciągle ciemno. Przy moim trybie pracy 6 dni w tygodniu do późnych godzin popołudniowych...za dnia widuję konia tylko w niedziele. Dlatego czasem się śmieję, że zapominam jak on wygląda bo czarny koń zlewa mi się z czarnym tłem 😁

Zawsze jeździłam do stajni po paręnaście kilometrów. Miła odmiana 😎
baff, jak ja Cie dawno nie widzialam! Slicznie wygladasz, jak CI w blondzie ladnie  💘
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
28 października 2015 10:02
Nasturcja-Renata, zobaczysz jak szybko to minie i będziecie śmigać :kwiatek:
baffinka, piękny portret i piękne ogłowie! 😍



O mamusiu, laski jak ja się stresuję przed tym treningiem 😜 na pierwszy strzał idzie moja trenerka, a ja o 15, więc kciuuuki pliiiiiis. Będę pewnie miała filmiki jakieś więc pokażę co i z kim 😎
Tuch aż taki straszny ten kask?  😂
Hermes miło usłyszeć takie słowa, no zdradź już z kim ten trening?  😀iabeł:  Powodzenia na treningu  :kwiatek:
Darloga dziękujemy bardzo!  :kwiatek:  Miny Korabskiego powalają na kolana.  😎
Baffinka Życzę wam kolejnych 10 lat razem. Ruda wygląda kwitnąco, bardzo mi się podoba. 🙂

Wczoraj wzięłam Grubą na spacer z lekkim kłusem i dużo mniej już kasłała, jeszcze kilka dni laby i wracamy do gry.  😀

Tuch dzięki  :kwiatek: Abre mi nie każe się ubierać na czarno do zdjęć  😂
Kajula dziękuję  :kwiatek: gdzie Ty się podziwałaś babo tyle czasu?  😀
Hermes dziękuję  :kwiatek: to ogłowie gniadej na zawody i sesje  😁
Minosia dzięki  :kwiatek: Ruda to już zaczyna przekwitać powoli  😂 i już siwe włoski są ...
Baff, a z trzy lata na końskim grzbiecie nie siedziałam i zrealizowałam postanowienie noworoczne, wróciłam do jeździectwa  😎 dzierżawię kobyłę i wracam do ludzi z profesjonalnym trenerem a nie obijaniem dupska o siodło  😍
O, kajula co dzierzawisz i z kim jezdzisz?🙂 brawo za powrot🙂
O, kajula co dzierzawisz i z kim jezdzisz?🙂 brawo za powrot🙂


Arele w Płochocinie, kobylastego grubaska 🙂 Jeżdżę z Ewą H., którą uwielbiam ponad wszystko, wyciska ze mnie wszystko i po godzinie jazdy z nią unoszę się metr nad ziemią  💘
lusia722,  darolga ale świetne miny robią wasze konie 🙂
baffinka piękny portret
tuch mam ten sam problem! Ciemny koń o ciemku - jak idę z moja na halę czy plac, nieoswietlona droga to widzę tylko jej gwiazdkę  😁
A na jeździe na placu (oświetlonym żeby nie było 😉 ) widzę tylko to   😂
Kajula super! Powodzenia w robocie  :kwiatek: planujesz coś postartować też?  Mam nadzieję, że szybko się tu pokażesz z kobyłą  😀
Julka177 dzięki  :kwiatek:
Kajula super! Powodzenia w robocie  :kwiatek: planujesz coś postartować też?  Mam nadzieję, że szybko się tu pokażesz z kobyłą  😀



Moja Ewcia mnie męczy, żebym wystartowała w ujeżdżeniu za rok, ale ja jakoś tak niechętnie 🙂
Dawaj dawaj to sie spotkamy😉 ja na pewno sie na Radun szykuje i na Brzozki, jakby cos innego sie blisko objawilo to tez chetnie pojade😀
Nasturcja-Renata   Moi trzej mężczyźni :)
28 października 2015 16:55
Hermes :kwiatek: dzięki Mam nadzieję, że szybko zleci 🙂 Jak po treningu?

baffinka śliczne zdjęcie 🙂 kolejnych co najmniej 10 rocznic z rudą
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
28 października 2015 18:05
Jestem niezdrowo podjarana treningiem wiec wybaczcie, ze nie odpisze osobno, ale kurrrrrde 😍 Hello byl zdziwiony ze trovhe inaczej jezdzilismy, ale chodzil super!! Oficjalnie moge powiedziec, ze mielismh trening z Pawłem Kalicińskim 😅 a filmiki wstawie pozniej, albo jutro jak dostane 🙂
Minosia dzięki  :kwiatek: Wy się też kurujcie z przeziębienia i powodzenia na halówkach

Hermes on to teraz często ma taką zdegustowaną całą sytuacją minę, nawet walić świece pierwszy raz w życiu próbował ale zawstydził się swoim nadmiarem ekspresji :P Wstawiaj filmiki turboHello 😀

Nasturcja-Renata zdrówka i żeby szybko ten czas minął  😉

tuch optymizm umarł gdzieś już i został po drodze. Przed diagnozowaniem Bondzia też dobijałam sobie do głowy że to napewno jakaś pierdoła i może się wyrobimy żeby jeszcze na zawody pojechać. Jakże człowiek może się zdziwić...Także teraz czekam na wizytę weta i diagnozę drugiego chłopaka jak na szpilkach  😵
Mam nadzieję że i mi w niedalekim czasie uda się mieszkać mając konie pod nosem bo to musi być super sprawa

Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
28 października 2015 21:22
krysiex213, o to zdjęcie już jest urocze bardzo 😁 widzę, że Twój też smakuje wszystko co może być jedzeniem 😁

Maaaaaaaaaam już jeden filmik 😍 Turbo rakieta dzisiaj też była załączona, ale próbowałam to ogarnąć 😂
ekuss   Töltem przez życie
28 października 2015 21:48
Dziekuje wszystkim  :kwiatek:

tuch latem swieci prawie 24/7  😁 Za to zima na odwrot... ale sa zorze polarne,wiec zawsze cos na pocieszenie.
Moon   #kulistyzajebisty
29 października 2015 09:57
Hermes, super! Fajne ćwiczenie (oglądałam bez głosu bo w robocie siedzę :P) takie kołowanie wokół przeszkód i skakanie jak jest dobrze i pod kontrolą super jest bo trochę oszukuje to konia i zajmuje czym innym a nie tylko gnaniem do przeszkód ;-)

Lulo zafundował mi wczoraj za to rozstrój żołądka -.- już miałam ochotę mu giry wykręcać przy samym tyłku, bo dzień wcześniej był nieregularny (właścicielka jeździła i nie była w stanie powiedzieć czy rozbity po kowalu czy ewidentnie kulawy na którąś girę) więc wczoraj już miałam myśli nt. samobójstwa, ale na szczęście się okazało, że to była nieregularność po kowalu.  😵 Czyściutki i chętniutki do hasania aż miło :P Ale co się nastresowałam to moje, kurna  😫
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
29 października 2015 10:03
Moon, Hello w ogóle super zareagował na ten trening. Na początku Paweł kazał mi pogalopować do przodu mocniej to kucyk się nakręcił, że biegaaaaaamy! Kilka kółek na każdą stronę, a potem wokół przeszkód na kole i zmyła, Mały myślał, że będzie skakał na kole, a tu psiukus 😁 Mega jestem zadowolona z treningu i nie mogę się doczekać następnego! A dzisiaj jedziemy na spokojny spacer ze znajomą, ale jak to z kucyko-arabem bywa pewnie będzie zatrzymywanie się na drzewie, bo mu się styki popalą 😂
Olson, tuch  :kwiatek:
anai, Dzionka dziękuję dziewczyny! Brandt ma 8 lat, to małopolak. Nasza historia jest dość nietypowa ponieważ ja nie miałam w planach kupna konia. Czasem z ciekawości przeglądałam ogłoszenia w poszukiwaniu gniadego młp bo obiecałam sobie, że jeśli wrócę do koni to tylko z własnym. No i tak się wszystko potoczyło, że po tygodniu już był mój.  😀
Piaffallo dzięki! :kwiatek: Jesteś pierwsza po Asi, która tak mówi bo wszyscy w stajni stwierdzili, że to koń z lasu, że matko święta jak on nosi i jak można kupować konia, który jest tak niewygodny  🏇

I oto Brandt w całej okazałości  😍
Darolga, miny boskie, padłam.
baffinka, ruda panna to jedyny ładny rudy koń 😀
Hermes, dzięki za filmik, dzisiaj sobie uskuteczniałam skoki po kole 😁

Mam coś ładnego, to się pochwalę 😎


A po tej focie stwierdziłam, że ten koń po prostu był mi pisany 😁
Wow, dziewczyny, dzięki za wsparcie  😡  :kwiatek:
Nie spodziewałam się takiej fali motywacyjnych "kopów" i ogólnego odzewu, ale czytanie tego, co napisałyście, bardzo mi pomogło. Myślę, że po tej serii niefortunnych zdarzeń naprawdę "siadłam" psychicznie... Ciągły stres, niepewność - kuleje/ma kolkę czy nie, nacisk ze strony osób trzecich - który ostatecznie spowodował spore zmiany, ogromne nakłady finansowe na leczenie Rudej... To wszystko wbiło mnie w jakiś ciasny psychiczny dołek, z którego nie bardzo umiałam się wydostać. Z jednej strony odczuwałam ogromny żal i smutek z powodu cierpienia mojego konia, z drugiej - złość, nie tylko na los, ale i na ludzi. Bądź co bądź, Ruda jest jeszcze bardzo młodym koniem, a nasz rozwój - przynajmniej na razie - został przekreślony grubą kreską, i to nie tylko z powodów zdrowotnych, ale i finansowych. I nie chodzi mi tu o nie wiadomo jaki sport; bardzo długo nie mogłam nawet wsiąść na swojego konia na głupie kilka kółek stępa, mogłam jedynie chodzić z nią w ręku po 20 minut dziennie i patrzeć, jak mi marnieje w boksie z każdym dniem. To było cholernie trudne, bo Ruda jest wrażliwym koniem, łatwo okazującym emocje. A w tamtym okresie - wśród jej emocji przeważała rezygnacja i wycofanie. A ja nie mogłam NIC zrobić.
Przełom nastąpił, gdy kulawizny zostały zaleczone, a ja wywiozłam konia do kliniki na badania pod kątem wrzodów po serii okropnych kolek. Głupio to brzmi, ale odczułam ULGĘ, że mój koń jest w klinice. Serio. A potem, po diagnozie - to już było łatwo. Podejmowanie kolejnych decyzji, rozważanie zmian, załatwianie. Telefony, maile. Gdy jechałam po nią do kliniki, byłam z jednej strony załamana tym, co mnie czekało pod względem finansowym (kto ma konia wrzodowca, wie, jakiego kopa potrafi dać kuracja omeprazolem i lekami wspomagającymi), a z drugiej - szczęśliwa, że coś uległo zmianie na może nie tyle nawet lepsze, co bezpieczniejsze.
I choć w swojej nowej stajni czuję się wciąż jak piąte koło u wozu - bo mało kogo znam i czuję się głupio wobec tych wszystkich mega życzliwych ludzi, którzy przyjęli mnie do swojego grona - widzę, jak mój koń powoli wraca do formy. Zaczyna z powrotem normalnie jeść, cieszy się pobytem na padoku, na lonży i pod siodłem - zaczyna brykać i dokazywać. Po tych okropnych trzech miesiącach, jakie przeżyłam, zmagając się z kontuzjami i kolkami, to jest jak sen. Wow - RUDA JE. Wow - RUDA BIEGNIE SOBIE NA PADOKU. Wow - RUDA BRYKA POD SIODŁEM.
Teraz wiem, że nie byłam gotowa na taką sytuację, jaka mnie spotkała - gdyby nie inni ludzie, moi rodzice, lekarze weterynarii, przyjaciele, pewnie zrobiłabym mnóstwo głupich rzeczy. Teraz jest już łatwiej, staram się godzić studia z 2- lub 3-krotnymi w ciągu dnia wizytami w stajni (bo leki, które muszę podać sama dopaszczowo strzykawką) i cieszyć się z towarzystwa mojego konia niezależnie od tego, czy jeżdżę, czy czyszczę ją błotnej derki, jaką sobie zafundowała na padoku. I powoli, powoli, wraca optymizm i chęć do działania.
Dlatego też Wasz odzew był dla mnie tak ważny. To taka kolejna cegiełka dołożona do mojego psychicznego murka, który krok po kroku odbudowuję. Dziękuję  :kwiatek:

I kilka słów do każdej z Was  👀

Gillian planuję zacząć się udzielać w wątku o wrzodowcach, bo o wiele rzeczy jeszcze chciałabym zapytać, ale ciągle brakuje czasu  😡 W każdym razie dziękuję... Ja też myślałam, że to koniec świata, a tymczasem całkiem znośna ta "apokalipsa" 🙂

Libella dziękuję! Ja także mam nadzieję, że wrócimy chociaż do normalnych, rekreacyjnych jazd.

Hermes mam nadzieję, że damy radę! po tym wszystkim, nie wyobrażam sobie po prostu się poddać.

darolga  :kwiatek: Czuję się, jakbyś powtarzała co niektóre moje słowa, powiedziane kiedyś w Twoim kierunku... 🙂 I przyznam Ci się szczerze, że w chwilach największego załamania, kiedy chciało mi się ryczeć i wyć, myślałam sobie trochę o Was, i zaciskałam zęby. Skoro oni dali radę - my też damy; takie miałam motto. Byłaś mi wzorem w kwestii radzenia sobie z taką sytuacją, i bardzo za to dziękuję  :kwiatek: Staram się robić dokładnie tak, jak piszesz - cieszyć się koniem, każdą chwilą z nim spędzoną, i nie zastanawiać się za bardzo nad tym, co "mogłoby być, gdyby...". Pomaga!
A na koniec chciałam nadmienić, że przepięknie wyglądacie z Korabem i ja też bardzo trzymam kciuki za Was  :kwiatek: W końcu muszę z kogoś brać dobry przykład  😁

tuch a no szkoda, mnie także było się ciężko z tym pogodzić. Ale mam nadzieję, że teraz będzie już lepiej!


I nic więcej nie napiszę, bo... mamy godzinę 23:20, a ja mam do zrobienia jeszcze mnóstwo rzeczy na studia 😉 Tak ostatnio wygląda u mnie rozkład dnia; rano zajęcia, potem koń do wieczora, a późnym wieczorem - nauka i pozostałe sprawy. Dlatego też solennie obiecuję się odzywać od czasu do czasu, ale proszę o wyrozumiałość gdy idzie o częstotliwość tych wpisów 😀
Mając chwilę czasu, wstawię jakieś fotki Rudej. Może nie wygląda zbyt "szportowo", ale tyle tu pięknych jesiennych fotek... to i ja coś znajdę, a co!

Pozdrawiam Was i ściskam bardzo mocno  :kwiatek:
Xxmalinaxx - dacie rade! Jestescie twarde dziewczyny, obie mlode i silne, pouklada sie i dobra karma wroci 💃
Blondek - gratuluje rumaka  😅 wyglada bardzo sympatycznie, jakie macie plany na przyszlosc?🙂
Budyn - ze tak nawiaze do ciebie - no palce lizac  😅 super wygladacie, francja elegancja🙂

A ja cala szczesliwa od wczoraj bo mam swiatlo przed stajnia😀 na duzy plac co prawda dociera tylko rozproszone mooooco, ale zawsze to jyz nie calkowita ciemnosc😀
Bylam w stanie zrobic wczoraj pelna jazde, w 3ch chodach, mega fajnie!😀
Jestem pid mega wrazeniem jak mloda teraz pracuje w stepie i klusie, tak sie fajnie opiera na reku i przezuwa to wedzidlo ze az milo😀 w galopie na jedna strone tez juz jest calkiem przyjemnie, jeszcze ta trudniejsza do przepracowania ale dramatu nie ma🙂😉))
Dzisiaj wolne dla kobyly a jutro jechana z trenerka😀
Czytuję Wasz kącik regularnie ale się nie udzielam więc witam serdecznie  :kwiatek:

xxmalinaxx teraz już z górki!!! Dokładnie rok temu przywiozłam konie do swojej stajni i ze stanu euforii podadłam w czarną rozpacz bo jedyny pracujący pod siodłem koń po transporcie dostał kolkowo-wrzodowego ataku, które w ciągu miesiąca już w trakcie leczenia powtarzały się kilka razy w tyg, po gastroskopi okazało się że żołądek jest w stanie tragicznym. Z upasionego smoka zrobił się wrak i cień konia plus agrecha na cały świat. Przetrwaliśmy, zaleczyliśmy i po roku jesteśmy już wdrożeni do jazdy. Oczywiście zamiast wkładać kasę w udoskonalanie stajni, placu itp wszystko szło w konia ale warto było. Wrzucałam nawet foteczki porównawcze do puchnących z dumy i okazało się, że mamy ciałka już za dużo ale to akurat pikuś w porównaniu z tym co było. Zdecydowanie wolę aktualny stan.

A w ogóle to wszystkie te Wasze koniuchy piękne  😉

Dzięki dziewczyny, jeśli dojdzie co do czego, to na pewno się pochwalę 😀

faith, zmiana Manti jest po prostu ogromna! Super pracujesz z nią!
budyń, śliczne fotki 🙂
Oh, kobiety - wszystkie Wasze konie piękne  😍, a wy dzielne!

xxmalinaxx  👍  i teraz to juz musi być dobrze...

budyn normalnie - budyń z soczkiem...


budyń uwielbiam na was patrzeć, serio 🙂
baffinka piękne 😍
Blondek gratulacje! Przyjemny ma pyszczek. 🙂

Idę dzisiaj jeździć, dopóki nie znajdę pracy, żeby zarobić na jakąś dzierżawę, to nie pozostaje mi nic innego jak wsiadać raz na jakiś czas. Cóż, dobre i to. 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się