Interpretacja filmików /jazdy, treningi/

ikarina, niestety kobyłka nie moja i nie bardzo mogę ją przenieść 🙁. Udało mi się załatwić od listopada jazdy na miękkiej łące, bo bardzo nie lubię tej ujeżdżalni. Ogólnie tydzień lonżowałam młodą, a przez kolejny tydzień jeździłam w lekkie (przynajmniej się starałam, bo to koń zabójca 😀) tereny. Łopatek jakoś super dużo nie robiłam tak samo jak ustępowań, sprawdzałam tylko czy pamięta.
Nieco już jeździłam na tej łące i ciężko mi się z nią pracuje, bo otwarta przestrzeń zachęca ją do jeszcze większego pędzęnia - na ujeżdżalni czasami ciężko ją ogarnąć, a co dopiero w terenie (ale na szczęście nie ponosi). Ale to, że nie muszę tak ciasno kręcić przy krótkiej ścianie i mogę dodać na dłuższym odcinku , odpycha wszystkie argumenty "przeciw".
Dodam jeszcze kilka słów co do pędzęnia. To nie jest takie dzikie uciekanie, usztywnienie się. Jak chodziła regularnie to potrafiła sama się nieść (a jak wtedy się bosko ruszała! :cool🙂. Ma porostu dużą chęć do ruchu na przód - czy to pod siodłem, czy luzem. Ale ostatnio miałam kryzys umiejętności jeździeckich i zepsułam wszystko co udało mi się z nią osiągnąć (samoniesienia nauczył ja trener, bardzo ją ogarnął). Teraz staram się ogarnąć ja, bo młoda, jak nie ma napadów "chcę dziko galopować", jest naprawdę super koniem! 🙂
Tylko muszę pamiętać o mocnym zamknięciu w łydkach i delikatnej ręce.
Często nie dogadujemy się w sprawie mojej ręki, bo to ciężki koń do zadowolenia jeśli chodzi o pysk. A moja ręką też często zostawia coś do życzenia.

Edit. Przepraszam za ewentualne literówki i chaotyczną wypowiedź, ale napisanie czegoś dłuższego na tym telefonie graniczy z cudem. 🙄
Mogłabym prosić o ocenę?  😉

Jakby co to nie tylko zależy mi na ocenie ćwiczeń. Co moge powiedzieć o nas? Klacz ma 7 lat, jest moja od 4. Po roku posiadania jej postanowiłam trenowac ujezdżenie, będac na poziomie L/P w skokach. Z moich błedów to widzę, że biorę łydkę pod czaprak i jestem dziwnie poskręcana (nie pomaga w tym fakt, że po wypadku mam na stałe przekręconą głowę w prawo  😀). Dodatkowo koń ma wszystkie cechy konia nieujezdżeniowego  😁. Korzystam z pomocy trenera, ale chetnie skorzystam z pakietu filmik przed oczami + porady osób które nie widzą nas na codzień.
nikinga, można dostrzec, że powinnaś cofnąć siodło. I że jeździsz bez łydek/z łydkami na łopatkach.
Reszta... Cóż, jeśli mowa o treningu, to trening powinien być Celowy. Stosowane ćwiczenia powinny dokądś zmierzać w sposób uporządkowany. Z filmu nie sposób dociec twoich treningowych celów.
Czyli - jeździsz, ale Po Co? Dokąd ma zmierzać to co robisz?
Co chcesz uzyskać w pierwszej kolejności, co później?
Jaki np. cel w lotnych, gdy koń (ujeżdżeniowy - docelowo) nie robi dobrze ustępowań a ty, nie jestem pewna, czy wiesz czym się ustępowanie różni od ciągu?
Zastanów się uczciwie, czy jesteś w stanie jasno określić po co robiłaś co robiłaś, dlaczego akurat w tym momencie i w taki sposób? A jeśli tylko chciałaś "coś" pokazać, to dlaczego właśnie to, w takiej kolejności itd.?
Bo wiesz, jeśli chciałaś np. wskazówek co do dosiadu, powiedzmy w kłusie ćwiczebnym, np. wolta - prosta to trzeba było TO pokazać. Tak, żeby było coś widać.
halo, czy mogłabyś spojrzeć na mój filmik na poprzedniej stronie? :kwiatek: Jest coś do dodania oprócz wypowiedzi ikariny?
Hmm docelowo to robimy głównie na treningach i jakoś tak jechałam. Na treningach robimy to chyba w celu poprawy tych elemntów. Co jest nie tak z tymi "ustepowaniami" które docelowo miały byc ciagiem? Uważam, że koń dobrze mi na to odpowiada i akurat problemy nie wynikają z tego, że koń dobrze tego nie umie. Lotne wynikały głównie z potrzeby zmiany nogi na którą galopuje. jednak sadżąc po ocenach z tym element. To co robiłam na filmiku miało tez związek z tym aby zmieścić jak najwięcej w najkrótszym czasie
Dramuta12, oglądałam. Pamiętam, że cofanie mi się podobało. Też miałam zastrzeżenia co do równości podłoża, szczególnie przy np. wykonywaniu łopatki (przy czym nie zawsze to wyglądało jak łopatka i nie dam się zabić co tam było ustępowaniem od łydki zadem do ściany 🙂😉. Dość luźny koń mi się podobał.
Nagromadzenie wymagań też mnie zdziwiło, ale napisałaś potem, że koń był ruszany, tylko nie na placu, więc ujdzie.

nikinga, coś ci się skasowało?
jednak sadżąc po ocenach z tym element
Pojęcia nie mam, czego oczekiwałaś wrzucając filmik.
Jeśli korekt dosiadu - użycia pomocy, to gucio widać (a nagrywane w pionie jest bardzo męczące).
Jeśli oceny chodów konia, to... No, nic nie pokazałaś, że starasz się je "wydobyć". Na 5,5 imo.
Oceny i wskazówek do elementów klasy C? Na tej jakości filmiku? Na forum? Z jazdą praktycznie bez półparad? Z ciągiem(?) na niezebranym koniu?
Plus, że koń idzie równo.
Chyba sie nie dogadamy... A czego oczekuje ktos wstawiając ocenę np ze skoków na srebrnej odznace? Oceny dosiada, oceny techniki skoku konia czy prowadzenia miedzy przeszkodami?  Chciałam ogólnej jakiejś uwagi, ale skoro jj nie uzyskam to trudno, wiem ze wypowiadają sie tu rożne osoby i od większości mozna usłyszeć cos mądrego dlatego wstawiłam filmik.
nikinga, no nie dogadamy się.
Dałam ci co najmniej 4 bardzo istotne wskazówki do dalszej pracy. Nie umiesz nawet ich wychwycić?
Skoki na srebro to abc. Już czworoboku na srebro nie sposób wkleić w innym celu niż żeby się pochwalić - za dużo się dzieje.
Popełniasz masę błędów. Masę. Jak na klasę C. Zarówno w szczegółach jak i ogólnych. O większości nie sposób pisać bo ledwie co widać. Nie pokazałaś nawet (dość istotnego) momentu zagalopowania.

Nadal twierdzę, że najistotniejszym twoim błędem jest brak jasnej świadomości dokąd zmierzasz, po co i co jest ważne.
Czego, tak w zasadzie, byś chciała. W ujeżdżeniu tak się nie da. To jednak są klocki. Powiązane, elastyczne, ale klocki. Dokłada się jedno do drugiego, żeby stworzyć Budowlę. Nie masz projektu. Nie znasz technologii.
Nie masz świadomości C-klasowego dresażysty.
Masz świadomość w okolicach klasy P, srebra. I trzeba było dobrać elementy z tego poziomu, wtedy możliwa by była dokładniejsza pomoc , jakieś korekty (o ile byłoby was dobrze widać).
Nawet gdybym wzięła lupę i zaczęła ci mówić co masz zrobić, żeby to a to było lepiej - to bez sensu, bo mówiłabym nieznanym ci językiem. Bo z filmiku wynika, że ty jeszcze tego języka nie znasz. W praktyce.
Żeby tak przybliżyć ci skąd taki wniosek. W C szalenie ważne jest jak się przygotowuje konia do danej "akcji" i jak się kończy daną "akcję". Ty tego nie robisz w ogóle. Jedziesz sobie i coś tam próbujesz.
Odnioslam o dziwo tozsamo wrazenie, mimo ze ujezdzeniowiec ze mnie jak z koziej dupy traba. Natrzaskane elementy bez ladu i skladu i bez troski o ich jakosc. A widac ze same chody dosc slabe, drobiace, sztywnawe i plaskie.
Jakosci elementow nie poprawia sie wylacznie powtarzaniem ich 200razy, przynajmniej tak mi sie wydaje. Zaczelabym od proby poprawy tego drobiacego klusa i plaskiego zdychajacego galopu. Grzbiet tez praca nie powala...
nikinga, faith, chody może nie są takie złe, ale nie ma śladu pracy, żeby je rozwinąć ani wyeksponować.
No i  na mur beton ten koń się nie niesie, zero odciążenia łopatek.
I tu jest chyba pies pogrzebany. Że koń ujeżdżeniowo na ogólnym poziomie L/P "awansował" do C - bo jako skoczek umie lotną 🙂 Brakuje tego co po drodze.
Podpisuję się pod przedmówczyniami.
Pierwsze co się wrzuca w oczy to rozmyte momenty między ciągiem a jazdą na wprost. Na tym etapie proponowałabym ćwiczenie np. 3 kroków ciągu (ale takie 3 kroki na perfekto) i dalej jazda na wprost. Wymaga to dużej świadomości jeźdźca i czułości na pomoce ze strony konia. I to będzie pierwszy krok do tego żeby jeździć skutecznie N.
Dużo by pomogła jazda na czworoboku z oznaczonymi punktami - uświadomiłabyś sobie jak bardzo "niechlujnie" wykorzystujesz przestrzeń na placu 😉 A z tego niechlujstwa wynikają błędy, niedokładność czyli brak rozpoczęcia i zakończenia ćwiczenia.
Przykładowo na taki ciąg składa się: wyjazd z narożnika po łuku, wyprostowanie lub bezpośrednio po łuku początek łopatki do środka (przód wchodzi na drugi ślad, zad zostaje na pierwszym śladzie). Wszystko dzieje się na przestrzeni jednego, dwóch kroków ❗  Potem dochodzą pomoce jak do ciągu, czyli w tym wypadku dokładasz tylko zewnętrzną łydkę spychającą. Jedziesz ciąg bez utraty rytmu i energii i w wybranym przez ciebie momencie następuje wyprostowanie i ciąg dalszy jaki sobie tylko wymyślisz. Dużo się dzieje po drodze a ty zdajesz się siedzieć na górze i podróżować z myślą "tu se pojadę, tam se pojadę"


Przestudiuj krok po kroku ten ciąg w kłusie 😀

To co zobaczyłam to oczywiście kropla w morzu tego co zawiera się na tym filmiku. Wypróbuj ćwiczenia na czworoboku, przejedź przykładowy program ujeżdżeniowy żeby uświadomić sobie jak dużo dokładności wam brakuje. Jeśli chodzi o niuanse dosiadowe to niestety konieczny byłby wyraźniejszy filmik.
O dzięki kajpo  💘 czasem do niektórzy trafiają do nas bardziej. Ty wlasnie jestes ta osoba. Faktycznie tak jadę niechlujnie (co zreszta jest dorum obrazem mojego charakteru). Dlatego na treningi wyjezdzam czasem do innej stajni na czworobok. Dzięki ze zwróciłaś mi na to uwagę. Co do chodów...trenerka mowila ze raczej ich zbytnio nie poprawimy. Klacz jest przebudowana zadem, nieco lekowata i bardzo długa co nie ułatwia treningu ujezdzeniowego.
Halo Kon nie jest skoczkiem, w sensie nie skaczemy, nie jeździmy parkurow itp.
Edit. Aby ne zaśmiecać wątku kolejnym postem wstawiam zdjecie konia bez siodła - tuz po ostrzykiwaniu. Chce przy tym lepiej zobrazować jej budowe
Po roku posiadania jej postanowiłam trenowac ujezdżenie, będac na poziomie L/P w skokach.

Wnioskowałam z tego.

Samo patrzenie na literki nie wprowadzi ci ładu w głowie ani nie wyleczy niechlujstwa. Za to wielkie brawa za przyznanie się do kłopotu! Niestety, pingwin musi być staranny. Dasz radę, ale musisz być ambitna i pilna.
Nie zgadzam się co do chodów konia. Wybitne nie są, ale można je Znacznie poprawić. Trzeba wiedzieć jak i umieć to zrobić. Jeszcze nikt nie poprawił chodów, szczególnie chodów długiego konia (jeśli wierzyć w długość, pionowy obrazek kamerki znacznie przekłamuje) bez przemyślanego stosowania półparad. Na drodze unikania przejść też nie.

Jeśli nie rozumiesz, co ci chcę powiedzieć, to przeczytaj dokładnie (starannie) kilka razy. Wszystko co napisałam. Bo piszę nie dlatego, że mam taki kaprys, tylko dlatego, że chcę ci pomóc. Na filmie jest sporo fajnego, np. duża płynność, ale myślenie o całości stanowczo zawodzi. Naprawdę, "drobiazgi" dosiadowe są niczym, gdy zawodzi ogólna logika szkolenia.
Przemyśl tę logikę. Pooglądaj sobie różne filmy z konsultacji, może wybierz się na jakieś wartościowe szkolenie.
nikinga, te ostatnie zdjęcia to po ostrzykiwaniu pleców? To gratuluję wyobraźni i lonżowania konia tuż po ostrzyknięciu pleców z tym wielkim węzłem na kręgosłupie. Brilliant idea (już pomijam, że ten patent ze związanymi uwiązami na plecach, kiedy koń podszarpuje się łokciami za te uwiązy, jest ogólnie dyskusyjny...)
Ja bym się nie czepiała budowy konia, bo problem leży podstawowym wyszkoleniu. Jak zacznie dobrze pracować, nabuduje odpowiednie mięśnie, zacznie się lepiej ruszać - to wszystko przyjdzie z czasem. I to będzie efekt właściwego treningu.
Zawsze zaczynamy w jakimś punkcie, jedni mają charakterne konie fruwające nad ziemią, inni pokrzywione trupki z wielkim sercem 😉 A trudności trzeba przepracować zamiast wyszukiwać w nich okazji do wymówek lub tłumaczeń. Mamy na forum dużo przykładów koni o bardzo niesprzyjającej budowie i porównanie "przed i po" rozpoczęciu naprawdę solidnego i przemyślanego treningu.
Masz możliwość żeby nagrać film na którym jedziesz program ujeżdżeniowy dopasowany do umiejętności? Tak z ręką na sercu, taki na którym nie walczysz o życie tylko czujesz się dobrze jadąc go? 😉

Takie pytanko na koniec: W którym momencie, odnosząc się do piramidy ujeżdżeniowej, twoim zdaniem następuje pierwszy zgrzyt? http://dressagedreams.pl/skala-szkoleniowa-skala-treningowa-piramida-ujezdzeniowa/
Podpowiedź numer jeden w postach halo   😀
Tuz po ostrzykiwaniu kon nie chodził w ogole. Moze złe to ujęłam. Zdjecie jest zrobione jakis tydzień dwa po zanim zaczęłam wsiadać (chodziła na lonzy przez 40 dni o ile sie nie myle).  Hmm moim zdaniem kontakt/impuls. No to powiedz jaki program jest dopasowany do moch umiejętności, bo jesli jest to program klasy P to z czystym sumieniem mge popełnić samobójstwo gdyż ten program jechałam z dobrym wynikiem na tym koniu 4 lata temu (klacz ma jednak 8, moj blad). Tez nie jestem jedyna osoba ktora jeździła na niej. Co wiecej klacz była oddana w długi trening ujeżdżeniowy, wiec i to poszło złe?
No to powiedz jaki program jest dopasowany do moch umiejętności
Wolałabym żebyś sama sobie odpowiedziała na pytanie, a dokładniej żeby spróbowała i się sama przekonała. Bo żeby wiedzieć do czego się dąży, trzeba być świadomym w którym momencie się jest. Ech, ja wiem że na re-volcie można czasem dostać po łbie, ale żeby zaraz popełniać samobójstwo? 🤣
Ale ja wiem na jakim poziomie według otoczenia jestem. Gdzieś w postach sie przewinęło, że jest to klasa P. Jednak coś mi tu nie gra 4 lata stałego treningu konia i prawie stałego treningu mnie i cały czas ten sam poziom? To oznacza, ze żadne trenowanie nie ma w naszym przypadku sensu.
Ale ja nie pytam co ktoś sądzi na jakim poziomie jesteście, tylko co ty o tym sądzisz. Jaki program jesteś w stanie prawidłowo przejechać.
Nad czym najwięcej pracowaliście przez ten okres współpracy? Jaki był cel? Czy został osiągnięty?
Jeśli nie ma efektów to może w takim razie najwyższa pora na zmianę trenera lub przynajmniej konsultacje pod świeżym okiem? Pojeździć z kimś kto nie tylko ustawi ci rękę i łydkę ale też nauczy świadomości i myślenia na koniu?
Dobrze w taki razie uważam ze jesteśmy  na poziomie C, ponieważ umiemy każdy element który tam jest. Planuje wybrać sie na jakies fajne konsultacje o ile beda do 100 km od nas i o ile portfel studencki na to pozwoli. Trenera zmieniłam rok temu i raczej nie planuje znów tego robic, bo myślałam ze przez te rok zrobiłam największy progres. Myślałam, teraz juz nic nie wiem
A jakiej jakosci sa te elementy?
Ok. w takim razie jak możecie być na poziomie C klasy skoro wymaga ona już rozwijania siły nośnej a wy macie problem z impulsem, mało tego - z kontaktem... A to elementy które szlifuje się na poziome rozwijania siły pchającej.
No i nie ważny jest sam fakt wykonywania elementów, tylko ich jakość. Mi się zdarzyło kilka razy cudem pojechać piruet w galopie, ale nie ma opcji żeby przejechała program który zawiera ten element 😉
Szczerze mówiąc to zeszłam schodek niżej aby nie wyjść na jakąs zakochona w sobie małolatę  😀 Uważam, że zgrzyt jest na schodku impuls/ wyprostowanie. Więc podsumowując uwazacie, że jestesmy na poziomie klasy L/P w ujeżdżeniu, jeżdże bez myslenia, brak świdomości jeździeckiej.
Jaki był cel tej współpracy?  no od kiedy zaczęłam jeździć ujeżdzenie to najpierw cel była nauka coraz to nowych elementów. Jesli 4 lata tej drogi były jak się okazało złe to co proponujecie na początek?

przepraszam jeśli wychodze na rzucającą się, tragicznie reaguję na krytykę, zwłaszcza w kwestii jeździectwa, ale chciałabym jak najwięcej z tego wszystkiego wyciągnąć :kwiatek:
No ja już sama nie wiem co ci napisać...  👀
Przeskakiwania z klasy na klasę, i problemów z okresleniem "co umiem a czego nie" już nie skomentuję

Bardzo przyjemna i oklepana definicja celu ujeżdżenia z wikipedii:

Celem ujeżdżenia jest harmonijny rozwój naturalnych możliwości i zdolności konia zrównoważonego, elastycznego, dobrze i szybko reagującego na polecenia. Szkolenie konia powinno prowadzić do doskonalenia jego naturalnej równowagi, zachowania elastyczności ruchów oraz wyrobienia posłuszeństwa i chęci współpracy z jeźdźcem. Koń i jeździec powinni reprezentować wspólnie harmonię i elegancję, płynność ruchów, spokój, równowagę i wzajemne porozumienie. Wyszkolenie konia ujeżdżeniowego wymaga cierpliwości, wyczucia jego psychiki i wielu lat treningu

A drogą do celu jest zastosowanie poznanych ćwiczeń i elementów. Więc nie młócisz ciągów i lotnych tylko dla sztuki, tylko pomagają ci one uzyskać konkretny cel.
nikinga, nie strzelaj focha. Doceń to, że wszyscy tu są życzliwi (bo inaczej nikt by się nie odezwał 🙂😉.
No, jeździec(!) klasy C to już powinien wiedzieć jakie są wymogi tej klasy (nie jakie elementy) i jak się do tego dochodzi.
Konie nie zapominają lotnej, a koń potrzebuje masy tego, co jest w N. I dobrych elementów klasy N.
Jechałaś w ogóle program klasy N? Z jakim wynikiem? Albo chociaż P-tkę z samoniesieniem? (jest taka, prawda?)
No nie można w C jeździć na takiej zasadzie, że koń "się toczy", to już czas na częste i mocne zmiany równoważenia.
Gdzie tam wam do problemów z impulsem 🙂, gdy szwankuje elastyczność? Jest trochę bocznej, nieutrwalonej, ale elastyczności wzdłużnej nie widać. Bardzo widać ciężar na łopatkach, a taki koń nie ma prawa mieć dobrej elastyczności wzdłużnej. Nie pokazałaś niczego, co by dowodziło istnienia tej elastyczności, niczego przy czym koń musi przenieść trochę ciężaru na zad, zmienić sylwetkę. Pojedziesz na regularnym 20 m kole w kłusie i galopie 4 płynne dodania/skrócenia? Ile robisz zakłusowań, zagalopowań ze stój, z cofania? Jak tam robocze piruety w stępie? Jak często pracujesz w pozycji? A w odwrotnym ustawieniu? Jak przejścia stęp zebrany/wyciągnięty?
I co z tego jesteś w stanie zrobić mając łydki na łopatkach?
nikinga, napiszę Ci co ja widzę na tym filmie.
Widzę konia, który nie odnalazł swojej podstawowej równowagi - chodzącego bez pracy grzbietu, płasko i sztywno, na przodzie i z wysokim zadem, z wysoko i ciasno ustawioną szyją, złamanego w trzecim kręgu. Taki koń może będzie robił nawet najwyższe elementy, ale na pewno nie będzie w stanie prawidłowo pracować. I to się nigdy nie zmieni, jeśli nie zmienisz dwóch podstawowych rzeczy:
1) nie siedzisz w równowadze, w wielu momentach w kłusie i w galopie jesteś mocno poza równowagą, bardzo wisisz do tyłu - nie dajesz w ten sposób temu koniowi szansy na zrównoważenie się
2) nie dopatrzyłam się na filmie ani jednego momentu, w którym oddajesz koniowi wodze - cały czas je trzymasz zaciągnięte, a Twoje działanie ręką sprowadza się do działania w tył - to zawsze będzie blokowało potylicę, a w efekcie całego konia
Jak się rzeczywiście przypatrzysz filmowi, to zobaczysz, że nawet rytm mocno szwankuje.

Za poprzedniczkami - przemyślałabym celowość dotychczasowego szkolenia i kompetencje osoby, która je prowadzi.
Nie chciałam się wtrącać, ale czuję, że muszę wtrącić parę groszy

Zdjecie jest zrobione jakis tydzień dwa po zanim zaczęłam wsiadać (chodziła na lonzy przez 40 dni o ile sie nie myle).

Tak się złożyło, że posiadałam 2 konie, które przechodziły bardzo głęboką i szczegółową fizjoterapię. Nie chcę się wpychać w pracę jakiegoś weta, jednak u mnie dwoje różnych fizjoterapeutów, dwoje różnych wetów, w przypadku dwóch różnych koni zdecydowanie zakazało lonżowania. U koni, u których są problemy z plecami wymaganie robienia kółek jest pracą niesłychanie katorżniczą. Przy wszelkich terapiach związanych z problemami pleców zawsze mi (i nie tylko mnie) doradzano, aby pracować z koniem po prostych liniach. Tak więc, jeśli mieliśmy przygotować konia do siodła, to najpierw przez miesiąc-dwa chodziliśmy z nim na spacerki w ręku polną drogą tam i spowrotem, potem przez miesiąc - dwa pracowaliśmy na dwóch lonżach (ale nie jako lonżowanie, tylko wciąż jako spacerki, ewentualnie chodzenie wzdłuż ścian ujeżdżalni), potem były spacerki z siodłem, a na samym końcu, jak koń już miał jeźdźca na plecach (i nadal chodził po liniach prostych!) wprowadzało się powoli koła.

Nie wiem, co jest waszemu koniowi, ale 40 dni lonżowania to wcale nie jest coś, co brzmi dobrze. No i dobór pomocy podczas pracy na lonży też sporo świadczy o jeźdźcu.

Ja też, jak pierwszy raz zobaczyłam ten filmik to sobie pomyślałam "czo te plecy u konia". No, nadal nie wygląda to zdrowo. I powiem ci, że no niestety, twoje treningi, cały ten czas, który spędzasz, wszystkie pieniądze, które wydajesz... no, to wszystko nie ma sensu. 🙁 Możesz robić lotne i się zabierać za ciągi, ale to nie jest jazda 🙁 Widzę, że zauważyliście problem, że staraliście się zaleczyć dolegliwości związane z plecami - ale nadal zostało to wykonane źle. Koń nadal się broni przed bolesnością. I to nie jest tak, że koń nie ma ładnych chodów, "bo on tak ma", nie, nie, nie - z plecami nadal coś tam się złego dzieje, no nie wymagajcie od niego, że będzie fruwał z girami w powietrzu, jak on przy każdym kroku robi "ała, ała, ała". Z resztą - bardzo dobrze widać to przy ciągach, ten koń wręcz kuleje.  😕 Nie gniewaj się na dziewczyny, że ci mówią o "pomyśle na siebie w czasie jazdy". Widać, że się starasz, że masz ambicje i coś tam już masz poukładane w swojej głowie. Ale to nadal nie jest TO prawidłowe COŚ. Wiesz, że dzwoni, ale pomyliłaś się z tym kościołem dosłownie o przecznicę 😉 No i twoja jazda też nie pomaga przy problemach z plecami, może byś spróbowała swoich sił przez jakiś czas na innym koniu, może byś się pokatowała trochę na lonży, co? 😉

Nie myśl, proszę, że na ciebie krzyczę, czy coś. Sama przez to parę razy przechodziłam, znam ten ból, dlatego tak dobitnie o tym piszę.  🙁

Dramuta12, no właśnie, dobór dobrej ujeżdżalni i warunków, w jakich się jeździ bardzo mocno rzutuje na jeździe konnej, niestety. Ja też trzymałam konia w stajni z beznadziejną ujeżdżalnią. Trzy miesiące się mordowałam, ten koń też mi pędził, niby pod kontrolą, ale nadal. Zmieniłam stajnię na taką z wysokiej klasy podłożem - i powiem ci, że w ciągu tygodnia wyciągnęłam z palcem w nosie z konia więcej, niż w ciągu kilku miesięcy, gdzie pracowałam nad tym niesłychanie ciężko. Może, gdybyś zmieniła stajnie płaciłabyś nieco więcej za hotel, czy na paliwo, ale... jakbyś tak policzyła, ile wydajesz na trenerów, ile czasu spędzasz nad naprawianiem konia, to finansowo by się dużo lepiej kalkulowało trzymać konia w warunkach droższych, ale przynajmniej takich, gdzie do wszystkiego dochodzi się dużo szybciej i efektywniej. No i nie dostaniesz wielkiego rachunku za RTG ścięgien, w którymś momencie waszej kariery
halo, dziękuję 😉.
ikarina, z przeniesieniem raczej będzie ciężko. Właściciel bardzo niechętnie puścił nas na konsultacje, a co dopiero jeśli spytałabym go o stałą przeprowadzkę konia. 🙁 Nawet jeśli to musiałabym ubezpieczyć ją na wszystkie możliwe sposoby w razie gdyby... A stajnia z profesjonalnym podłożem jest 120km ode mnie. Łąka (równa jak blat stołu, miękka, bez jakichś grud) nie jest chyba takim złym rozwiązaniem?
Dramuta12, ajjj, no to klops. Z łąką, jeżeli jes tak, jak mówisz, to przy właściwym jeżdżeniu tragedii nie ma, ale skoro twierdzisz, że otwarte przestrzenie "nakręcają" tego konia, to faktycznie, będzie ci ciężko.
ikarina, chyba przeżyjemy 🙂. Myślę, że jak młoda ogarnie, że to miejsce do pracy i myślenia, a nie rozrywki (oczywiście w granicach rozsądku), jak to w terenie, to się uspokoi. 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się