PSY

kajpo nie wiem gdzie mieszkasz, ale polecam w Warszawie dr. Bissenika. opis który zamieściłaś sugeruje wizytę u dobrego ortopedy. zwykły wet może sobie nie poradzić z diagnozą (nie ujmując niczego zwykłym wetom).
Tak też właśnie myślałam i chciałabym oszczędzić długiej i kosztownej diagnozy. Dzięki za namiar, niedługo będę w Warszawie 🙂
czasami zdjęcie rtg nic nie pokazuje i wtedy potrzebna jest tomografia albo rezonans, czego oczywiście nie życzę, bo przeszłam przez oba i dodatkowo mielografię, także może zrujnować finansowo 🙂
z własnego doświadczenia- dr. Bissenik nie zdziera więcej, niż to konieczne 😉. oraz na wstępie wnikliwie "maca" i obserwuje psa w ruchu.
Muszę się pochwalić.  😡
Byłyśmy z Werną wczoraj na spotkaniu z trenerką. Młoda dziewczyna, ale polecana, więc wychodzę z założenia, że zna się na rzeczy. Dostałyśmy bardzo dużo pozytywnych słów, wręcz ochów i achów, że tyle mamy opanowane po trzech miesiącach znajomości, przy byciu malinois i to wcześniej kiepsko socjalizowanym. Stwierdziła, że na kursie posłuszeństwa I stopnia byśmy się nudziły, więc raczej by nas widziała na czymś już bardziej zaawansowanym, tylko w tym momencie nie ma grupy. Użyła jakiejś nazwy szkolenia, ale nie zapamiętałam niestety. Jeszcze dopytam.
Szczerze... jestem dumna! Z suki i z siebie. 😀

Przy okazji miałyśmy możliwość kontaktu z torem agility. Tunele straszne, nawet nie chciała podejść. Przeszkody faaaaajnie, dostała rozkaz, przeskoczyła i patrzy zdziwiona, co ja chcę od tych patyczków... po czym odwróciła się i przeskoczyła przez skos kładki. 😉 Zdecydowanie ma zapędy crossowe (skacze żywopłoty w wąwozie), a nie parkurowe. 😉
Ale być może spróbujemy się z tym rodzajem aktywności.
Ja się nieśmiało zapisuję do wątku 🙂 20 listopada odbieramy tą dziewczynkę
Ascaia brawo! Ostatnio coś nie mam weny jeśli chodzi o pisanie na forum, ale czytam i za każdym razem mam ochotę Ci powiedzieć: jest moc w tym co robisz z Werną! 🙂
tulipan co to, jakieś bullowate? 🙂

Ja z kolei muszę się trochę wyżalić - miał człowiek bezproblemowego psa (Szardi), to mu się zachciało drugiego (Mackie), no i mam z młodym dość duży problem.
O ile możemy iść do pracy i pies jest spokojny, tak nie możemy wyjść wieczorem. Jak robi się ciemno, to Mackie uznaje, że powinniśmy być wszyscy w domu i jak psy są same, to zaczyna się  mekowe szczek-o-wycie. Najgorsze, że to nie tak od razu, tylko dopiero po paru godzinach - ale wtedy do oporu. Jakieś pomysły, jak to zmienić? Generalnie rzadko wychodzmy na miasto, a jeśli już to głównie osobno, więc nie ma problemu - ale też nie może tak być, że nie możemy gdzieś wyjść wieczorem, bo pies szczeka. No i właśnie to nie jest płacz separacyjny, który zaczyna się już od razu, tylko takie przywołujące, monotonne wycie po dłuższym czasie, więc tym bardziej ciężko na to wpłynąć. Ech.
Hiacynta tak  🙂 Staffordshire Bull Terrier.
No, to good luck! Bez złośliwości żadnej 🙂 Niech się dobrze chowa 🙂
Na pewno nie będziemy się nudzić  😉  😁
tulipan Gratulacje, śliczna mała, powodzenia🙂

Ascaia Miło takie rzeczy czytać, im trudniejszy na początku pies tym więcej satysfakcji potem przynosi (z rguły)( oby tak dalej!

Hiacynta Hm a test opcja, że wyje na coś w otoczeniu, czego nie ma gdy jest sam za dnia? Jakieś światła, odgłosy czy coś? Bo gdyby znać przyczynę byłoby łatwiej myśleć o rozwiązaniu, skoro to nie kwestia lęku separacyjnego to może po prostu jakieś zabawki napełniane jedzeniem rozwiązałyby problem? Najpierw trochę się pom≥ęczy zanim całość rozpracuje a potem będzie zmęczony i pójdzie spać, przynajmniej ja bym tak próbowała.

Jester baaardzo nie na bieżąco w kąciku, może nadrobię teraz bo mam nieco więcej czasu, krótko tylko powiem, że u nas po staremu. Co sie nagadam na Dexia to potem jest poprawa, jak się nachwalę to jest gorszy i tak w kółko więc wolę nic nie mówić. W ciągu dnia notorycznie schodzi na parter, gdzie ma swój kącik i sam tam przesiaduje (w sensie z własnej woli) niezamykany. Myślę czy coś z tym fantem robić czy nie, wiadomo wolelibyśmy żeby się gdzieś blisko obok nas ułożył, na piętrze jest cieplej, przytulniej no ale z drugiej strony skoro on woli u siebie i tam się czuje bezpieczniej to może z czasem sam zacznie powiększać swoją strefę bezpieczeństwa.

Jenna rzecz jaka jest na pewno do przepracowania to reakcja na samochody, obecnie wyzwalają w nim tak duźe emocje, że traci nad sobą panowanie., Mało która rzecz tak na niego już działa, jakiś sensowny plan muszę obmyślić, najlepiej pewnie byłoby zacząć od spacerów chodnikami późną nocą lub bardzo wczesnym rankiem gdy ruch jest nieduży żeby dało się z nim pracować.
Ascaia Werna jest Twoim psem 🙂 trzymam za Was kciuki 🙂

Byliśmy dzisiaj na rodzinnym spacerze (rzadko mamy takie wspólne chwile z braku czasu).
odwołaliśmy dwukrotnie Johna z pościgu za sarną 🙂 Johny robi wszystko aby nas zadowolić, jest fantastyczny.
Gdyby nie włosy wszędobylskie i odkurzanie podłogi dwa razy dziennie to moglibyśmy spokojnie powiedzieć,że to pies idealny 🙂
Cariotka   płomienna pasja
02 listopada 2015 03:53
Ascaia  Gratulacje  😀 Aż się chce samemu działać.
Magdzior Onek dopóki słyszał i widział to gonił motory. Było to skaranie boskie szczególnie gdy byliśmy na wsi. Wiesz ja go wychowywałam nieświadomie, ale Wam na pewno się uda to przepracować.
Tulipan z żadnym szczeniakiem człowiek się nie nudzi. Trochę się wkurza trochę skacze z radości. Ale później jak pies ma 16 lat jak mój Onyks to wspomina się jakim był głupiutkim szczeniakiem  😁
Bogdan Macie owczarka australijskiego?

My z Ness zrobiliśmy wczoraj 28 km w ramach wyzwania spacerowego. Niewiele, ale musiałam dodatkowo pobiegać po grobach  😉

I chciałam się pochwalić ze godzinę temu Ness mnie obudziła. Pod moim oknem zapaliło się auto dostawcze. Ja po wczorajszych spacerach i sprintach po cmentarzach spałam jak zabita a ona zaczęła powarkiwac, szczekac i mnie drapac. Otwieram oczy a tu się dymi, później widzę wielki ogień a po kilku chwilach wybuch.

Co lepsze szelki Hurtty czy Ruffwear?  Ma ktoś?
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
02 listopada 2015 07:09
Piafallo dziekujęmy za miłe slowa.

Ascaia kibicuje Tobie i Wernie. Jak widac idzie wam super, oby tak dalej!

Cariotka 28 km to już całkiem niezła wyprawa.

My odbyłyśmy wczoraj 3 spacery. Rano, przed obiadem i po południu. Były harce po polu kukurydzianym, świrowanie nad jeziorem, hasanie po lesie. Takie długie wyprawy jak Twoja , to dla szczeniaka chyba jednak za dużo 😉 Aha tatuś zrobił małej zabawkę 😀iabeł:
Dziękuję dziewczyny.  :kwiatek:

cranberry, jakie ona ma uszka cudne.  💘

Widziałyście coś TAKIEGO? Byłam przekonana, że to jest niewykonalne.
Cześć!
Gratuluję każdemu z osobna postępów oraz nowych nabytków - niech zdrowo się chowają!

Czy będę miała przyjemność poznać kogoś na wystawie w Poznaniu? Ja będę, aczkolwiek jako obserwator. Planuje ktoś wpaść?
Mam także zagwozdkę związaną z wypróżnianiem się suni. Zdrowotnie wszystko w porządku - miała "przegląd". 😉 Zastanawia mnie powód, dla którego nie robi siku ani kupy na spacerze, a jedynie tylko na podwórku? Brak pewności siebie? Tyle że, nie przyuważyłam żadnych znaków, które by sugerowały, iż czuje się ona niekomfortowo. Nie wiem czy z powodu entuzjazmu wyjścia i przebywania poza swoim terenem, może o tym zapomnieć? Cholera, siedzę nad tym i nie mogę tej zagadki rozwiązać.

tulipan gratulacje, jak już mała będzie to może wpadniesz na jakiś spacer "silnych niezależnych kobiet" 😉

Ascaia Brawo 🙂

Cranberry fajna mała i super zabawka 🙂

maluda Ja będę wystawiać moje oba futra w niedzielę. Flaty są w hali 3 na ringu nr 1 od 10 a samoyedy pewnie nie wcześniej niż o 12 w hali 6a ring nr 36.


A teraz znowu zasypię zdjęciami bo ten weekend był po prostu cudowny 🙂













Cariotka   płomienna pasja
02 listopada 2015 08:40
Maluda A jak często wychodzi na spacer? I na jak długo?
Cranberry ja rozłożyłam to na 4 spacery. Onyks zrobił 10 km ale jak na Niego to ładny kawałek.
Ważne że chodzicie na spacery, a że takie fajne to jeszcze lepiej.
Dziewczynka ale masz super zestaw black and white 😍
dziewczynka będę oglądała każdy ring zatem jak Cię poznam to zagadam. O ile poznam. 🙂
Cariotka minimum dwa razy dziennie, maksimum tyle na ile czas i obowiązki pozwalają. Najkrótszy spacer trwa zawsze około 1,5h, a najdłuższy dotąd trwał ponad 4h. I nawet podczas takich kilometrówek ona mi się nie załatwi...

cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
02 listopada 2015 09:12
Dziewczynka, a co to za zabawki ma psiak?
Cariotka no to prawda  😁 Ale ze staffikiem będzie jeszcze więcej skakania i radości. Widziałam kilka dorosłych egzemplarzy ich entuzjazm do człowieków nie maleje z wiekiem  🙂

dziewczynka bardzo chętnie  :kwiatek: Jak tylko będziemy gotowe na jakieś dłuższe spacerowanie to się odezwę  🙂
cranberry to są aporty - dummy, służą właściwie tylko do szkolenia myśliwskiego, na zabawki się nie nadają, są dość delikatne 🙂
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
02 listopada 2015 09:32
aha dość delikatne powiadasz, to raczej nie dla mojego uszatka 😉.

A możecie polecić coś bardziej wytrzymałego do aportowania?
Fajne i mocne są szarpaki shaggydoggy, i co najważniejsze mają amortyzator, to bardzo uprzyjemnia szarpanie z pieseczkami 😉
http://www.shaggydoggy.com/
Dobre są też pullery, bardzo wytrzymałe:
http://toysdreamdog.pl/pl/c/Zabawki-Puller/23

na tej stronie jest też mnóstwo fajnych zabawek 🙂
tulipan, gratki, nowy członek rodziny wproadzi dużo radości.  🤣
Oj, entuzjazm z wiekiem nie maleje, moja 15-latka cieszy się bardzo na wszelkich gości, mimo, że nie słyszy.  😉
Początek był ciężki,  ciężki..  😀iabeł: Staffiki mają bardzo silne szczęki i czasem w ramach tęsknoty zginęła tragicznie np noga sosnowa od stołu, o przekroju 8-10cm.  😁
lenalena wydaje nam się, że jesteśmy mentalnie przygotowanie  😁 Chcemy psa torpedę, ale na pewno łezka się nam w oku zakręci na każde kolejne zniszczone sprzęty domowe  😉 Właśnie powoli zaczynamy przestawiać meble, przeorganizowywać przestrzeń pod szczeniaka, ale w 100% nie uchronimy się przed zniszczeniami.

Mam też pytanie do Was. Wszystkie moje poprzednie psy żyły w trybie 8h samotnych w domu (ludzie w pracy) i od początku spokojnie to znosiły. Obecnie ja pracuję poza domem, ale mój TŻ w trybie zdalnym, czyli przez cały dzień jest w domu. Nie wykluczamy jednak, że za miesiąc, pół roku, rok, może 5 lat będzie pracował poza domem. Obawiam się, że jak nie nauczymy szczeniaka zostawać samemu w domu to z wiekiem może jej to trudniej przyjść. Ale jak to zrobić skoro chcąc, nie chcąc ktoś cały czas będzie w domu? Mamy mieszkanie dwu poziomowe, biuro TŻ ma na piętrze. Wiadomo, że na początku będzie co chwilę wychodził z nią na siku, kupe, ale może z czasem wydłużać jego nieobecności na parterze?  Obawiam się jednak, że znikanie z pola widzenia nie wystarczy, skoro nadal będzie w mieszkaniu  🤔 Może nie powinnam się przejmować wcale na tym etapie?
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
02 listopada 2015 10:39
Kilka zdjęć Fuerte Viento PN🙂

Jesień, ah jesień
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
02 listopada 2015 10:45
derby piękny, dostojny owczarek

Jak myślicie 2 cm smycz taśmowa wystarczy na bulteriera? Wytrzymałość taśmy 1250 daN
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
02 listopada 2015 11:11
Masz na mysli flexi ?
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
02 listopada 2015 11:16
nie, taśmowa regulowana/przepinana
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się