Styl western (dawniej kącik)

I ja dolacze. Super zrobiony kon to fajna rzecz..ale zadne wyzwanie.

Smartini-dolacze sie do apelu. Twoje posty sa agresywne i pelne wyzszosci. A chyba nie ot o chodzi. Forum jest do dyskusji i mysle-pomagania i radzenia, a nie dos*****nia. Ogladalam filmiki z toba i widze sporo bledow, ktorych prawdziwy westernowiec by nie zrobil. Tak wiec wybacz, ale nie jestes autorytetem i staraj sie wsciagac swoje poczucie wyzszosci. Prosze.
smartini   fb & insta: dokłaczone
04 listopada 2015 16:08
Skoro widzisz błędy to słucham 😀
Ok. Zdziwlilo mnie ze silujesz sie z koniem o podniesienie nogi. Do tej pory kon powinien byc lepiej wyszkolony, i podnosic noge jesli nie na komende, to na dotkniecie nogi. Tak robia oba moje konie i inne, na ktorych jezdzilam.
Cmokanie. Dla westowcow oznacza komende dla konia zeby przejsc do galopu. Ty cmokasz caly czas, przy cofaniu, przy ustawianiu, przy jezdzie. Kon wtedy nie wie , co wlasciwie ofd niego chcesz, czy to jest komenda.
Zakladanie padu. Przy zakladaniu zalozylas od razu w prawidlowym miejscu i nieco cofnelas w strone karku. Pad powinno zakladac sie wyzej i zsunac nizej, na wlasciwe miejsce, zeby ulozyc wlos pod nim.
Kiedy zakladasz siodlo, nalezy z pada zrobic mostek na klebie. To pomaga ulozyc wszystko lepiej.
Cieszysz sie, ze kon nie kopie? To chyba podstawa szacunku i respektu dla jezdzca. Jaka Babe jest taka jest, ale nie usilowala nigdy poazac agresji w stosunku do mnie, moge usiasc pod jej brzucehm, moge czyscic ja bez przypinania, zalozyc jej siodlo czy derke i kon stoi w miejscu nieruchomo.
Nie podobalo mi sie, co robilas z wodzami w czasie jazdy. Czesto opuszczasz jedna wodze kilkanascie cm ponizej leku siodla. Wodze powinny byc caly czas na wysokosci pepka. Caly czas machasz rekami, poruszasz wodzami co mowi do konia. Towj kon ma swieta cierpliwosc.

Reszty juz nie ogladalam, mialam dosyc.
Nie chodzi mi o wnerwienie, ale o to, zeby forum bylo milym miejscem, gdzie wymieniac sie pogladami i prosic o rady. Niestety ludzie przemawiajacy do maluczkich w sopsob nieprzyjemny zniechecaja do dzielenia sie doswiadczeniami. A chyba nie o to chodzi?
smartini   fb & insta: dokłaczone
04 listopada 2015 16:34
Planta, chyba zaszło drobne nieporozumienie 😉 mówisz teraz o filmiku wrzuconym przez Muchozol, wyrwanym mocno z kontekstu który byl nagrany... 6 lat temu, Budyń mial 3 latka a ja roczny staż w siodle western 😉
Takze moka kszda wygląda zupełnie inaczej na szczęście 😉
Co do niskiej reki - zdarza mi sie nadal tak robic - jak wielu trenerów
Wydaje mi się, ze takie osobistości jak Cira Baeck, Genaro Lendi czy Rudi Kronsteiner raczej zaliczają się do grupy 'wedternowcow' 😉 pisałam o tym wiele stron temu w ramach dzielenia się doświadczeniami o których mowilaś 😉

(edit: literówki w nazwiskach, przeklęte t9)
Kiedy robisz niska reke w skrecie, lopatka konia idzie do dolu. Kiedy byly robione te zdjecia na poprzedniej stronie? Na jednym jestes mocno wychylona do przodu, patrzysz pod konskie kopyta (utrata rownowagi) a wodze trzymasz na wysokosci nosa. Ze nie wspomne, ze sa duzo za dlugie. Owszem, w wescie powinny lekkoo zwisac, ale nie az tak. Musisz miec kontakt.
Na drugim z kolei przy hamowaniu powinnas lekko odchylic sie do tylu, a nie do przodu. Odchylanie do tylu dla westowego konia oznacza zwolnienie lub zatrzymanie.

Kazdy z nas robi bledy. Sztuka sie przyznac do tego, a nie przemawiac z poziomu ex cathedra.

Nie znam tych ludzi. Dla mnie guru jest Clinton Anderson, John Lyons, Chris Cox i bardziej uniwersalna Jane Savoie.

Na drugim z kolei przy hamowaniu powinnas lekko odchylic sie do tylu, a nie do przodu. Odchylanie do tylu dla westowego konia oznacza zwolnienie lub zatrzymanie.




Ja ni w ząb nie westowa, ale na drugim zdjęciu to nie jest przypadkiem spin?
Przy spinie i przy hamowaniu leb konia nie powinien tak isc do gory. Na tym zdjeciu jezdziec wisi na wodzach. Na pierwszym jest bez kontaktu z pyskiem.Zupelnie.
BTW prawidlowa dlugosc wodzy jest taka, zeby koncem dotknac mostka.

Ciekawa jestem filmiku z obecnych czasow. Jak to teraz wyglada. Bo tak myslalam, ze jesli po roku nauki jazdy bylo tak zle, to Smartini zdecydowanie powinna zmienic trenera. Tak wygladal moj maz w czasie trzeciej lekcji jazdy, wczesniej nie siedzial na koniu. I teaz ma problemy z trzymaniem plecow prosto i wodzy w kontakcie.
Przy spinie i przy hamowaniu leb konia nie powinien tak isc do gory. Na tym zdjeciu jezdziec wisi na wodzach. Na pierwszym jest bez kontaktu z pyskiem.Zupelnie.
BTW prawidlowa dlugosc wodzy jest taka, zeby koncem dotknac mostka.


jak dla mnie wodze tu nie są napięte - czanka była by w innym ułożeniu gdyby ręka wisiała na wodzy/mam nawet wrażenie, że 'zaczepy' wodzy wyprzedziły czankę, ale ręki sobie za to uciąć nie dam/, bardziej stawiała bym na efekt ruchu - przy tak energicznym obrocie wodza nigdy nie pozostanie zwisająca w zupełnym bezruchu, a że zdjęcie to jedynie ułamek sekundy to wyszło na to, że została uwieczniona w linii prostej przez co może sprawiać wrażenie napiętej 

smartini   fb & insta: dokłaczone
04 listopada 2015 21:20
Planta – niska ręka wcale nie musi prowadzić do opuszczenia łopatki w dół jeśli się wie co robi. Wielu reiningowych trenerów stosuje niską rękę przy ugięciach pod spin gdzie potrzebna jest lekka łopatka i mocne siedzenia na zadzie, czyli całkowita odwrotność tego, co opisujesz 🙂 broń boże nie uważam się za kogoś na poziomie trenerskim, jednak wymieniłam pierwszych trenerów, którzy przyszli mi do głowy i któryż na żywo widziałam wykonujących ćwiczenia na niskiej ręce dążące do uniesienia łopatki. Rudi Kronsteiner jest chociażby drugim Europejczykiem z tytułem Million Dolar Rider – wydaje mi się, że jest to wystarczający tytuł do uznania go za uzdolnionego trenera reiningowego. Rozumiem, że reining jest w wątku mocno spychany na bok bo ‘różni się’, ale nadal, nie można odmówić wymienionym przeze mnie zawodnikom uzdolnień i osiągnieć.
Co do zdjęć – są z MP z końca września. I fakt, że uznałaś spin za ‘hamowanie’ mówie wiele o Twoim pojęciu. Nie jestem tutaj uszczypliwa, broń Boże; zwyczajnie ktoś, kto orientuje się chodź trochę w konkurencjach westernowych nie może mylić tak różnych elementów. Tym bardziej że na zdjęciu wyraźnie widać siedzenie na wewnętrznym tyle i przekładanie przodów. Nie wiem co to byłby za stop, ale na pewno słaby.
Oczywiście, że popełniam błędy, mam ich świadomość i rzetelnie ciężko pracuję nad wyzbyciem się ich, aczkolwiek te, które napisałaś nie są moimi problemami 🙂
Co do samych elementów z obu zdjęć – spiny ocenione były na +0,5, tak samo uniesione drągi więc nie sądzę, żeby coś było nie tak z moim czy konia wykonaniem, skoro otrzymaliśmy za nie plusową ocenę 🙂 Błędy popełniłam zupełnie gdzie indziej (w trailu źle mierząc galop na drągach a w reiningu najeżdżając ze zbyt małą prędkością na stopy co zabrało mi aż 2pkt dając za głupotę 69 a nie 71)
Co do odchylania się do tyłu: jest to standardowy błąd w wykonywaniu stopów i zatrzymań generalnie. Wykonując sliding stop powinno się w miarę możliwości siedzieć dokładnie tak, jak siedziało się na rundownie – prosto albo minimalnie odchylonym do tyłu. Odchylanie się do tyłu w momencie stopu wybija i konia i jeźdźca z równowagi tak więc w momencie sygnału do stopu powinno się siedzieć tak, jak siedziało się wcześniej. I nie są to mądrości moje, a wielu trenerów z którymi trenowałam bądź miałam przyjemność choćby rozmawiać/przyglądać się im prowadzącym treningi swoim klientom. Sama jestem beznadziejna w stopowaniu mojego konia (za bardzo mu nie ufam, na innych koniach nie robię takich głupot) ale dopiero co udało mi się wyeliminować ciągnięcie ciałem do tyłu czy lecienie na szyję – w skrócie, w końcu ‘siedzę i nic nie robię z ciałem’
W klasach technicznych jest tak samo – wystarczy przyjrzeć się cofaniu w klasach WHS czy pleasure (polecam przejazdy z tegorocznego AQHA Word Show). Sygnał wychodzi od nóg (obciągnięte pięty) i dosiadu (usztywnienie bioder). Ciało jest nieruchome, utrzymujące tą samą ‘ramę’, jeśli mogę to tak określić. Wszelkie odstawianie nóg od boków konia czy odchylanie się do tyłu spotyka się raczej z negatywną reakcją sędziów.
Tak więc – na początku nauczono mnie wiele głupot, które widać na filmiku i które trafnie wymieniłaś. Na szczęście było to wiele lat temu i wiele trenerów od tamtego czasu pomogło mi znacznie podnieść moje możliwości. Nadal wiele mi brakuje a trudny koń bez naturalnych uzdolnień zdecydowanie utrudnia pięcie się na szczyt. Oczywiście, że pojechałam na 70,5 na dwie ręce, nie wstydzę się tego i się z tym nie kryję (na szczęście aż tak źle nie jest, pojechaliśmy na rzuconych wodzach 😀) 🙂 Ale biorąc pod uwagę moje nikłe zdolności w pokazywaniu koni w reiningu i brak jakiegokolwiek doświadczenia w tym aspekcie uważam to za sukces i żadne uszczypliwe wpisy na forum mi tego nie odbiorą – nadal będę dumna z mojego konia, z Bogdana, Stefano, Rafała i kilku innych trenerów bez których ten drobny sukces nie byłby możliwy oraz z siebie samej, przełamanych barier itp. Koń nigdy na 70 nie pojechał bo nikt go nigdy na tyle nie pokazywał, w trakcie swojej 6cio letniej kariery na arenach był pokazany 2 razy przez kogoś innego niż ja i tylko w celach szkoleniowych. Wiem, że można go pokazać na więcej ale nie na tym mi zależy. To ja chcę go na więcej pokazać i ten sezon dał nadzieję na to, że systematyczne 70 jest w naszym całkowitym zasięgu. Także powoli, do przodu, dużo pracy przede mną.

(dopisane po wpisie Planty)
To przepraszam, gdzie koń ma mieć głowę przy stopach i spinach? 🙂 Oczywiście, jak koń naturalnie schodzi w dół to tylko skakać z radości (aczkolwiek ostatnio sędzina cięła za zbyt niskie ustawie bo tak) ale koń przede wszystkim ma mieć naturalne DLA SIEBIE ustawienie głowy. W szczególności w reiningu. W innym wypadku żaden Gunner nie dostałby + na manewrach 😉
ale, skoro ze mnie żaden autorytet, pozostawię to zdjęciom i punktom profesjonalnych sędziów
Cira Baeck, przejazd na 225, głowa w stopie znacznie powyżej linii kłębu
[img]https://scontent-cdg2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xtp1/v/t1.0-9/12144807_837958106303249_3806075823247027662_n.jpg?oh=fd6cd0c9257f1da5adc475b0fb6de4ec&oe=56B4FF3F[/img]
Ultra Spookin i Gulielmo Fontana, zawodnik 23QH, Futurity 4yo, 214pkt
[img]https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xfa1/v/t1.0-9/1975216_570066316425764_6939646823856234815_n.jpg?oh=4425aae40b44f7c5ab2853999639ce74&oe=56BDEF4B&__gda__=1455791131_2804e5d0104eeca8ec4269279e3bf263[/img]
Shawn Flarida i Spooks Gotta Whiz, WEG, przejazd na 233,5 i złoto, głowa powyżej linii kłębu
[img]https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRX83Sqn0iCMORpD0wmrZ-ORrDtVQnLR-96Zw3FOm2284iQnDDQ[/img]
Shawn na innych koniach, nazwisko mówi samo za siebie, głowa powyżej linii kłebu
[img]https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSOqpY0ZcPCFdn4OSEPEmnlKl0ZT6BQ2ntUk9aOhq219sa39RzlHA[/img]

jako dodatek, przejazd na 'niskiej ręce' Cira Baeck i Showoff Spooks, 214pkt, trudno tu o opadniętą łopatkę 🙂 do tego,  zgrozo, pochylona do przodu i zerknęła na konia 😉 (żarcik, luz :P)
[img]https://scontent-cdg2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/v/t1.0-9/12088581_10208205333197523_8279249303152358109_n.jpg?oh=6ca2c953094c23ad81c6c68732c00ff0&oe=56BC4B7A[/img]

Trudno określać odpowiednią długość wodzy na podstawie końcówki wodzy, które wiadomo różnej długości, wodza wodzy nie równa a koń koniowi nierówny 😉
Co do wodzy w spinie - chciałabym mieć konia, którzy trzyma ustawienie na zupełnie wiszącej wodzy. Niestety nie mam i muszę mu pomagać unosząc go ręką. Wtedy znajduje sobie sam miejsce. Jak widać na załączonym obrazku, wodza jest rzucona a pętla 'wyprzedza' oczko w czance - chyba jednak trudno mi w tym przypadku zarzucić wiszenie na wodzy
Na drągach - trail jechałam na rzuconych wodzach testując konia więc faktycznie, są długie ale nadal działają samym ciężarem więc kontakt mam i na ręce, i na łydce. Nie trzema mieć wodzy w linii prostej od wędzidła do ręki żeby mieć kontakt i działanie wędzidła. Poza tym, jadąc pierwszy raz traila bez żadnego przygotowania nie można oczekiwąc cudów i wiedzieć wszystkiego. Może, jak trafi się drugi koń typowo reiningowy, Budyń przejedzie na reiningową emeryturę i wtedy dopracujemy techniczne :P
żeby nie było że to ułamek sekundy, spin w drugą stronę,wodze dyndają (również +0,5)
[img]https://scontent-cdg2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xpt1/v/t1.0-9/12108742_1072417862782466_121379265304199948_n.jpg?oh=29b54586d347db34177a91fb46eb8bcb&oe=56C8051F[/img]

filmiki wstawiałam tu wielokrotnie, wybacz Planta, ale nie będę ich szukać po raz kolejny 🙂
*wszystkie moje punkty podane nie dla chwalenia się, wbrew opinii co niektórych a dla zaprezentowania obiektywnej oceny sędzieego AQHA i NRHA, Kanadyjczyka który widział nas pierwszy raz w życiu*

edit: żeby nie było, że z czymkolwiek się kryję
stop na 0, wodze rzucone, uszy na linii kłębu. Mogłabym się bardziej wyprostować w odcinku lędźwiowym ale ani ja, ani trener ani osoby oglądające mnie nie miały raczej nic do zarzucenia, przejazd wrzucałam jakoś na przełomie września/października na forum
[img]https://scontent-cdg2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xpt1/v/t1.0-9/12193859_1070625782961674_5387227644283124954_n.jpg?oh=bf6c2db3d9f1760721748e8880206bf5&oe=56CDA423[/img]

i taka tam ciekawostka
Stefano Ferri, topowy zawodnik Open L3&4 podczas kliniki tłumaczący pracę na niskiej ręce 😉
[img]https://scontent-cdg2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/v/t1.0-9/10299186_582850195147376_4719182422120260877_n.jpg?oh=6076cc0d5b6fa2f371c71018bacd9790&oe=56F63BD1[/img]
Coz. Sliding stop i spin powinno sie robic z owszem, naturlanym niesieniem glowy-u Twojego konia na tym zdjeciu jest zadarta. W obu figurach kon powinien miec zaokraglony grzbiet i to wlasnie mialam na mysli-naturalne samoniesienie.
Jest roznica miedzy cwiczeniem z niska reka a jazda, kiedy reka ci opada co jakis czas. Na filmiku byla to czesc jazdy prosto i nie wiem, co chcialas osiagnac przez opadanie reki do kolana.
Co do pozycji przy stopie zgodze sie. Powinno sie trzymac pozycje prostopadla do podloza, lub minimalnie odchylona. I to minimalne odchylenie, zmiana ciezaru ciala na tyl i glebsza pozycja w siodle jest tym, co chcialam opisac. Nie wychylanie sie az na zad , ale na bogow, rowniez nie wychylanie sie do przodu i spogladanie w dol.
Nie wiem w jakich zawodach uczestniczych. Jesli w konkurencji, jak czytalam , byly tylko dwa inne konie, to duzej konkurencji nie ma. Podejrzewam, ze gdyby ustanowiono westowe zawody koni gaited, moglabym bez trudu wygrac. Bo niewiele jest takich koni w Polsce.

"Trudno określać odpowiednią długość wodzy na podstawie końcówki wodzy, które wiadomo różnej długości, wodza wodzy nie równa a koń koniowi nierówny wink "
Mam wrazenie ze nie zrozumialas, co napisalam. Prawidlowa dlugoscia wodzy jest taka, gdy siedzisz na zaparkowanym koniu i uniesiesz koniec wodzy do mostka. Owszem, zalezy od konia. Dlatego uzywam mekate, gdzie moge sobie wyregulowac dlugosc wodzy do siebie, a nie reiningowych, ktore przy duzym i masywnym karku Babe sa zwyczajnie za krotkie.

Z koniami rasy quarter  i zawodami jestem odbyta. Mieszkam w Amarillo, gdzie jest siedziba zwiazku hodowcow tej rasy, mamy tez muzeum poswiecone historii tej rasy, nota bene bardzo ciekawe iwarte obejrzenia. Koni quarter sa wokol tysiace i to bez przesady. Jadac po corke do szkoly mijam kilkadziesiat, na odcinku ok 10 km. Ta rasa jest bardzo popularyzowana, bo za nia stoi duzy biznes i duze pieniadze, podobnie jak za folblutami do wyscigow. Nie znaczy to, ze sa to konie najlepsze. Sa to konie najbardziej promowane.
Takim popularnym kowbojskim koniem byl Florida Cracker Horse. Niestety, naplynely wieksze od nich quarter horse, ktore rownie dobrze pracowaly przy bydle a byly postawniejsze i rasa niemal wymarla.
Gdyby porownac konie do samochod , to quarter horse bylby takim pickupem-niezbyt szybkim, niezbyt pieknym , ale niezawodnym i do ciezkiej pracy. Moim zdaniem nie sa zbyt wygodne do jazdy na dluzszych dystansach, ale sa zwrotne, zwinne i maja 'cow sense", za co wlasnie sa cenione przez kowbojow. Na dlugie dystanse do wygodnej jazdy byly popularne konie gaited; Walkery, Fox Trottery, Morgany, Saddlebred i inne, bo maja wygodny kolyszacy chod i nie podskakuja. Rowniez nie klusuja, a przynajmniej nie jest to ich typowy chod. Konie te byly wykorzystywane glownei na poludniu, gdzie objezdzano dlugie dystanse, w tygodniu uzywano ich do pluga , a w niedziele do bryczki do kosciola.

Ja rowniez nie uwazam sie za eksperta, ale cenie rzeczowa dyskusje, bez dogryzania, ironii i sarkazmu. Ponioslo mnie troche przy przeczytaniu postu wysmiewajacego inne rasy, wiec odpowiedzialam taka sama moneta. Mam nadzieje, ze poczulas, jakie to nieprzyjemne i zmienisz nieco ton w dyskusjach.
Do milego! 😅
smartini   fb & insta: dokłaczone
04 listopada 2015 22:27
Ide Nie powiedziałam, ze to ideał :P ale nie mozesz pisac, ze wisze na wodzy a kon ma glowe za wysoko, bo tak nie jest, i ocena sędziego w tym momencie ucisza wszelkie dyskusje. Biorąc pod uwagę fakt, ze dopiero od dwóch sezonie mój kon nie boi sie śpinowac (tak, nie boi, wczesniej wpadal w nieuzasadniona psnika przy spinach i stopach..) spiny na + sa sporym skokiem w gore. Ustabilizujemy ciało i wgl będzie cacy. Póki co kon ma wakacje i nic nie robi do lutego.
Prawidłowa długość wodzy jest taka, w której koniowi jest wygodnie i mamy nad nim kontrole. Ot moja i nie tylko zasada, są różne konie, różni jeźdźcy i różne potrzeby. Nie lubię takich dziwnych zasad, nijak sie maja do rzeczywistości. Mi tam się najlepiej jeździ bez niczego :P
Co do innych ras - nie zrozumiałaś. Bron boże nie wyśmiewam innych ras. 'wychowalam' sie na huculach i je uwielbiam, na emeryturze mam genialnego wielkopolaka, mialam styczność ze wspaniala holsztynka, oldenburgiem, folblutem i arabem. Wyśmiałam, bezczelnie (możecie mnie zbić, have Fun) koncepcje 'jezdzenia wszystkiego na wszystkim' bo jest to głupota. Nie po to czlowiek 'stworzyl' różne rasy zeby je potem nawracać na cos do czego nie są stworzone. I tak aqh/aqh są najlepsze w klasach west (z pojedynczymi wyjątkami potwierdzajacymi regułę) folblury na wyścigi, huculy do spacerów po Bieszczadach, andaluzy do hiszpańskiej szkoły jazdy czy vaquera a kłusaki na wyścigi kłusaków. I oglądając konie gaited wierze ze są wspaniale na długie dystanse i cjetnie kiedys przekonałabym sie o tym na własnych pośladkach. Ale bylo tu wiele dyskusji na ten temat zanim sie pojawilas, ze przeciez można wszystko na wszystkim a ci, którzy kupują 'papier' to czubki i snoby (w domyśle ale wiadomo, w pl nadal aqh to większy wydatek niż sp czy hucul) wiec zwyczajnie bawi mnie taka postawa. Wierze, ze każdy kon ma swoje przeznaczenie i niektórych rzeczy nie ma sensu robic, skoro sa do tego specjalne rozwiązania. Nikt nie będzie skakal na skoczni na nartach freeride czy jezdzil po górach na kolazowce - to bez sensu. Niestety w jeździectwie, w szczególności west w pl niektórzy koniecznie uparli się ze zrobia na opak. I trzymam kciuki ale nie bede tego popierać i temu przyklaskiwac. Swojego konia tez nie zabieram na 4spins czy za granice bo to bez sensu 😉 nie ten poziom
Co do traila, po raz setny - to byla dla mnie zabawa, troche dla schoolingu, troche dla funu, troche dla punktów s troche, zeby bylo wiecej osób w kasie. Koni bylo 5?, ja ja bym druga i raczej mnie to bawi niż zachwyca - ot fsrtnelo mi sie, kon się spisał, pomoglo nam to co juz potrafimy i tyle. Żaden trailowiec z nas nie jest. Znacznie lepiej idzie nam w WHS gdzie na znacznie wieksza ilość koni bywaliśmy 1wsi, ostatnio w pleasure na 10? 12? W open drudzy. W reining rookie na 9? Byliśmy drudzy, na 49 koni w jackpocie chyba 9 ex-equos. A trail nam się zwyczajnie trafil jak slepej kyrze ziarno co nie odbiera mi prawa do bycia zadowolona - jak na nasze (nie)przygotowanie byl to swego rodzaju sukces.
Takze zawody rangi MP na ponad 70 koni mysle, ze można uznać za jakies tam osiągnięcie. M europy centralnej również.

Ale wracając na ziemie - roztrząsanie moich osiągnięć i porażek mija sie z celem - znam swoja wartość, zalety, wady, bledy i nikomu, kto nie widział mnie na zywi nic do tego. Tych, co chcieliby miec - nie raz zapraszałam, dam wsiąść na Budynia, potem możemy dyskutować 🙂
Staram się raczej dzielić z ludźmi moja wiedza, stad moja ciągle obecność tu chodź be raz mówiłam 'basta!'. Mam cięty język i złośliwy dowcip i raczej bywając tu dluzej niż Ty moznaby sie tego nauczyć 🙂 tak wiec naprawdę mój wpis byl zlosliwym zarcikiem a nie szyderstwem z Muchozol bo nie mam żadnej radości z szydzenia z niej czy kogokolwiek innego. Pisałam nie raz do niej z rada czy komentarzem na temat filmików ktorze wrzucala, przeważnie w wiadomościach prywatnych bo nie lubię takich rzeczy robic publicznie ale cóż, Mochozil nadal mnie nie lubi i nadal przywoluje 'anonimowo' moje wiadomości jako złośliwe i będące jedynie bezczelna krytyka a wcale tak nie bylo. Ale ja nie chowam urazy, tym bardziej dla obcych i anonimowych, nie mam na to nerwów 😉
Do dalszej rozmowy ew. zapraszam na priv, dla mnie kazda opinia kogoś z zewnątrz jest na wagę złota, zasadna czy nie. Ja lubię wiedziec 😉

edit: wybaczcie, pisanie z telefonu to udręka >.<
kolejna ciekawostka
przejazd Rudiego w Lyonu sprzed niecałego tygodnia
https://www.facebook.com/Nrhafrance/videos/509148842600306/
co ciekawe - dyndające wodze, Rudi wręcz lekko pochylony do przodu przy cofaniu (wbrew pozorom odchylanie się do tyłu, w szczególności na koniach które głęboko cofanją tylko im przeszkadza, u Ann Fonck najlepiej widać wręcz półsiad przy cofaniu na niektórych koniach)
do tego paszcza w spinach wyciągnięta do przodu do granic możliwości. Na spauzowanym filmiku? Nos wysunięty do przodu, prosta szyja i proste wodze. A na video spiny na pewno na +1
w efekcie 223pkt i tytuł Co-Championa razem z Cirą na Whizasunnysailor BB (swoją drogą, jeszcze bardziej pochylona przy cofaniu, do tego mimo początkowego odchylenia w stopie później jest 'przed pionem' by zamortyzować głębokie stopy sailora i się zwyczajnie nie zabić :P)
https://www.facebook.com/Nrhafrance/videos/509156892599501/
Ocenianie manewru na podstawie zdjęcia może wywieźć w pole 😉
Peace?  :kwiatek:
smartini   fb & insta: dokłaczone
04 listopada 2015 22:56
ależ ja zawsze jestem pokojowo nastawiona, zwyczajnie uważam kłótnie przez internet za bezcelowe i niewnoszące do życia nic prócz irytacji :P ale też nie będę siedzieć cicho gdy ktoś ujmuje mojej ciężkiej pracy a tym bardziej pracy Bogdana, który nas przez ten sezon prowadził i moje sukcesy są jego sukcesami (jestem beznadziejnym przypadkiem w niektórych kwestiach :P)
Jesli kiedys zdecydujesz sie odwiedzic Stany, bedziesz mile widzianym gosciem. Moze wrocisz ze zrebakiem  😉.
Ja z kolei czekam na swojego drugiego walacha; mam zamiar adoptowac hackney https://pl.wikipedia.org/wiki/Hackney_(rasa_koni). Kobieta z Nowego Meksyku musiala oddac stado, bo nie zajmowala sie nimi. Ten walach ma miec 168 cm (poprawione; zle przeliczylam 16,2 h)  i byc wytrenowany w skokach. A skakalam tylko raz-jak Babe zamiast wejsc na mostek, jak przystalo na konia trailowego, zrobila skok z miejsca na ponad 3m  🙄
Kusi mnie tez sprobowac tego broken quartera, ktorego znajoma kupila. W stajni bedzie w ten weekend klinika ujezdzeniowa, wiec ona tez tam bedzie. Zgodzila sie, zebym wyprobowala tego konia  🏇
Przyznam ze bylo trudno sie przesiasc z quartera na walkera. Inny dosiad, inny chod, nawet inne siodlo. Ale milo bedzie sprobowac czegos nowego!
smartini   fb & insta: dokłaczone
04 listopada 2015 23:17
Planuję Futurity w 2016 lub 17 - może się uda 😉
co do złamanych i świetnie ujeżdżonych koni - rzadko jest tak, że 'to żadne wyzwanie' ;D takich koni jest garstka i są na wagę złota - te złamane i łatwe w prowadzeniu.
Znam świetnie jeżdżące osoby, które wsiadały na konia open, perfekcyjny joistick i... dupa, ani na tym zagalopować, ani choćby spina zrobić przyzwoicie  🏇
takich koni trzeba się uczyć i ogromną satysfakcję i radość daje opanowanie na nich elementów w choćby 'średnim' wydaniu. Sama siedziałam na kilku koniach z których ciężko było mi wycisnąć chociaż połowę tego co ich trenerzy. Ile się trzeba było skupić nad samym sobą... a jak już człowiek załapał i oczyścił umysł to problemy jak ręką odjął, wszystko działa.
Oczywiście, ogromną satysfakcją jest szkolić 'swojego' konia i pokazywać go coraz lepiej (sama jestem przykładem czuba, który męczy się ciągle z tym samym koniem chcąc wszystkim i sobie w szczególności pokazać, że da się  :icon_rolleyes🙂
jednak jazda na 'joistickach' uczy WIELE, daje wiele satysfakcji i radości 😉 a potem naprawianie błędów na innych koniach jest takie oczywiste. A połowa z nich sama znika, bo nasze błędy i na tych lepszych i gorszych koniach miały ten sam fatalny skutek. W ogóle uczenie się jest zarąbistą sprawą  🏇
poza tym, czyż nie jest wyzwaniem "skoro on go mógł pokazać na (załóżmy) 74, to co, ja nie dam rady? MUSZĘ!" 😉
Bardzo dobrze mi się Was czyta  🙂

Wasz poziom jazdy to dla mnie utopia- dlatego ja tam się ciesze, jak poprawnie założę siodło westowe i wsiądę na Pokiego, który mnie w nim ponosi ha ha . A tak na poważnie to przymierzam się do kupna ogłowia westowego i wędzidła . Nie wiedziałam, że ogłowia westowe są takie drogie  😲 ogłowie to jedno, ale najtrudniej będzie z doborem wędzidła  🙄
Planta, cieszę się, że się tu pojawiłaś. Z zainteresowaniem czytam  Twoje wpisy. Ponieważ widzę, że chętnie piszesz, pozwolę sobie wykorzystać ten fakt, żeby zaspokoić moją ciekawość.

Ja patrzę na western z polskiej perspektywy, a w Polsce western to jakieś 1-2% jeździectwa (chodzi generalnie o osoby, identyfikujące się z tym stylem, nie o zawodników), w dodatku te 1-2% jest zdominowanych przez reining (jako ulubioną dyscyplinę, por. chociażby [url=http://www.plwir.pl/index.php?option=com_poll&id=14:ulubiona-konkurencja]tę[/url] ankietę). Przyznam, że chętnie bym spojrzał na western z szerszej perspektywy. Stąd moje pytania. Uprzedzam lojalnie, że jeśli zdecydujesz się na odpowiedź, istnieje poważne ryzyko, że zadam kolejne pytania. Poniższe pytania mają charakter statystyczny, ale nie chodzi mi o to, żeby szukać odpowiedzi w rocznikach statystycznych, lecz o twój osobisty pogląd, jako amatora wyraźnie zainteresowanego tematem.

1. Na ile generalnie w Teksasie popularne jest jeździectwo? Czy znacząca liczba osób uprawia czynnie (choćby rekreacyjnie) ten sport? Czy znacząca liczba wśród tych osób startuje w zawodach? Czy znacząca liczba osób śledzi relacje z zawodów w mediach? Czy w przypadku dużych zawodów jeździeckich jest to wydarzenie dla społeczności lokalnych, czy raczej jedynie dla osób, będących w temacie? Z popularnością jakiej innej dyscypliny sportu można porównać jeździectwo?

2. Czy jeździectwo uprawiają w przeważającej większości kobiety? Odnieś się też, proszę, z teksańskiej perspektywy, do mojej następującej obserwacji. W Polsce w reiningu (o innych dyscyplinach się nie wypowiadam) wśród czołowych jeźdźców i trenerów przeważają mężczyźni, choć wśród młodych startujących amatorów większość to kobiety. Nie chcę przez to powiedzieć, że mężczyźni mają większe predyspozycje, bo rokrocznie obserwuję, że wśród młodych jeźdźców na zawodach (okolice 18 roku życia) te najbardziej perspektywiczne osoby, to właśnie (moim zdaniem) dziewczyny. Tylko potem życie zabiera je gdzieś indziej. Czy w Teksasie też tak jest?

3. Oprócz quarterów (plus APH i Appaloosa) ja mam praktycznie świadomość istnienia jednej rasy – TWH i to głównie za sprawą kontrowersyjnych filmików z pokazów, czy metod szkoleniowych. Czy te inne rasy funkcjonują na zasadzie archaicznej ciekawostki, kultywowanej przez grupkę zapaleńców, czy też popularność jest istotna  w skali całej końskiej populacji? Które są najbardziej popularne?

4. Na ile popularne są dyscypliny Cowboy Race, Extreme Trail, Cowboy Dressage? Czy w ogóle są jakieś dyscypliny jeździectwa istotnie popularne w Ameryce, o których w Polsce się nie słyszy? (bo rozumiem, że wcześniej mieszkałaś w Polsce).

Na razie tyle, z góry dziękuję za ewentualne odpowiedzi.

Edit: Appaloosa
sepia   Koń stworzon ku bieganiu, jak ptak ku lataniu.
05 listopada 2015 09:01
To ja mam jeszcze jedno pytanie do Planty - ADOPTUJESZ MNIE? PROOOOOSZZZZĘ! 🙇 🙇 🙇
Miałam okazje być w teksasie, dokładnie przy granicy z meksykiem w Brownsville. Widziałam hale z butami, sprzęt jeździecki, tam gdzie ja byłam to były 2, 3 sklepy. Za to Meksyk... hmm... można się zakochać, malutkie sklepiki, klitki, wszystko ręczna robota, na ulicy pachnie skórą. Sama chciałam sobie sprowadzić charro.
Ale cóż, to były tylko magiczne 2 tygodnie. Niemniej jednak zauroczyłam się tamtejszymi ludźmi, ich mentalnością. Mogłabym spokojnie się tam osiedlić 😉
Livia   ...z innego świata
05 listopada 2015 09:57
Ależ się można dużo dowiedzieć z waszych dyskusji - mogę czytać i czytać 🙂

U nas wczoraj drugie spotkanie z kontrgalopami - szło już trochę lepiej, ale też próbowaliśmy tylko na prostych na razie, bez żadnych zakrętów ani kół. Na razie uczymy się, żeby koń zagalopowywał na tą nogę, na którą daję sygnał, a nie na tą, na którą zwykle w daną stronę się jedzie 🙂 Ciężko idzie, ale idzie 🙂 Mam nadzieję, że na kolejnej jeździe instruktorka mi nakręci jakieś filmiki.
Jestem przeciw PEACE 🤣 Jeśli miałby skutkować zanikiem rozmów, które czyta się z zainteresowaniem 😀
Tak rzadko można na r-v poczytać coś fajnego.
To ja mam jeszcze jedno pytanie do Planty - ADOPTUJESZ MNIE? PROOOOOSZZZZĘ! 🙇 🙇 🙇


Chciałabyś siostrę?  😁
sepia   Koń stworzon ku bieganiu, jak ptak ku lataniu.
05 listopada 2015 11:50
Nie mam nic przeciwko! w grupie raźniej!

[quote author=sepia link=topic=27.msg2444933#msg2444933 date=1446714091]
To ja mam jeszcze jedno pytanie do Planty - ADOPTUJESZ MNIE? PROOOOOSZZZZĘ! 🙇 🙇 🙇


Chciałabyś siostrę?  😁
[/quote]
No to zacznijmy od podstaw 😉 jak powinien prawidłowo wyglądać stęp (walk)?  siedzę na koniu i co dalej? co robić z rękoma, łydkami, pupą ?  👀
smartini   fb & insta: dokłaczone
05 listopada 2015 13:14
Co robić? Nic 😀 kon m iść sam zadanym przez ciebie tempem, wiec ruszasz i... Siedzisz 😀 ustawieniem ciała i reka zakręcasz, ot filozofia 😉
Pooglądaj sobie przejazdy WHS bo tu jest oceniany jeździec
Np tu
Niezależnie od chodu czy elementu, zawodniczka 'po prostu siedzi' 🙂

Oczywiscie trzeba tego nauczyć konia le do tego powinno sie dazyc - tylko siedziec i nic nienrobic 😉
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
05 listopada 2015 13:15
No to zacznijmy od podstaw 😉 jak powinien prawidłowo wyglądać stęp (walk)?  siedzę na koniu i co dalej? co robić z rękoma, łydkami, pupą ?  👀


podpinam się
czy przy skręcie łydki dają  sygnał czy tylko ręce/wodze ?
edit:
jak konia nauczyć tak miękkiego i płynnego ruchu we wszystkich chodach ? Czy to przychodzi z czasem dopiero jak jeździec opanuje technikę siedzenia, a nie anglezowania?
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
05 listopada 2015 13:29
Działasz dosiadem - ale to jak konkretnie działają łydki zależy od.. trenera 😉

Mnie Magda uczy, żeby w zakrętach lekko odstawiać wewnętrzną łydkę (ja "dłubię" dużo wew. łydką ogólnie) - chyba, że koń źle wchodzi w zakręt/ścina to korekcyjne działanie wew. łydki jest. Do tego dosiad - delikatna zmiana rozłożenia ciężaru. Do tego wodze - w naszym wypadku jeszcze dość dużo ich trzeba, ale to się wyćwiczy 🙂


Koń po ruszeniu stępem ma.. sam pilnować dobrego tempa. Tego trzeba konia nauczyć, że pilnowanie tempa - w każdym chodzie - to jego zadanie 🙂
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
05 listopada 2015 13:34
smartini filmik  😍
Viridila czyli zadanie domowe i zarazem pierwsza lekcja  😀

edit
czy jeżdżąc w teren też stosujecie te wszystkie zasady czy raczej bardziej na luzie i czy w ogóle można ćwiczyć w terenie. Ostatnio ćwiczyłam skręcanie na placu (a koń raczej terenowiec) i strasznie był poirytowany, nabuzowany i nie za bardzo zadowolony z krążenia w jednym miejscu.
.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
05 listopada 2015 13:45
Euforia_80, są konie predysponowane do "płaskiego" ruchu - AQH/APH czy.. folbluty 🙂 Jeśli chodzi Ci o miękkie to to przychodzi z "treningiem" - zebranie i te sprawy 🙂
W west można anglezować - ale kłus anglezowany musi być "bardziej do przodu", wyraźnie inny od jog'u 🙂

Z Darganą obecnie jesteśmy na etapie "próbowania" siadania w siodło - wygląda to tak, że koń w aktywnym kłusie anglezowanym idzie luźny i wtedy próbuję "siadać". Dargana w kilku krokach sama zwalnia, ale nie traci rytmu - "buja" - w tym "jog'u" nie narzucam jej w ogóle tempa. Ma iść w rytmie, ma nie wypadać, ale też musi być "luźna" - jak tylko się spina (ona lub ja) to kłus anglezowany i "do przodu". U nas potrzebne jest mocniejsze tempo w kłusie, bo tylko takie zapewnia jej łatwe rozluźnienie (a mi resetuje mózg :hihi🙂 - ale to jest koń "odrabiany" i przestawiany 🙂

W terenie też staram się pilnować tego co wypracuje na placu. Mało tego, część rzeczy u nas po terenie ulega poprawie - przede wszystkim poprawiła nam się jakość chodów i rozluźnienie. Nam było potrzebne "otworzenie się" na ruch do przodu. Dodatkowo np. ćwiczymy przechodzenie przez jakieś "przeszkody terenowe" (rowy, leżące drzewka, "przełażenie przez gęste krzaki" co wymaga precyzji niekiedy :hihi🙂 - kobyła się skupia, a teren ją "otwiera". Na placu niekiedy trudniej u niej o uzyskanie pewnych rzeczy 🙂 Dużo zależy od konia i od tego co robił wcześniej.
smartini   fb & insta: dokłaczone
05 listopada 2015 13:56
Euforia80 - przede wszystkim jest to kwestia rasy, niestety. AQH i APH po prostu tak się ruszają, w szczególności te z linii technicznych i nie trzeba ich tego uczyć. Przy odpowiedniej pracy zadu i grzbietu po prostu to dostajesz. Nie 'bujają' w wolnych chodach, bo zamiast iść ruchem 'w górę' to skracają tył

Zakręcanie to indywidualna kwestia trenera/zawodnika/konia.
Ja np. zakręcam układając ciało konia w łuk: zewnętrzna łydka za popręgiem wygina zad do wewnątrz, wewnętrzna przyłożona łydka pilnuje, żeby łopatka nie wpadła a koń się wokół niej 'zawinął' wkładając głowę do wewnątrz i uginając ciało. Wtedy mamy całego konia 'na łuku'. Także zakręcam obiema łydkami, minimalnym skrętem ciała (koń czuje ruch moich bioder i za nim podąża) i oczywiście patrzeniem się tam, gdzie chcę pojechać.
Nie odstawiam łydki, bo u nas jest to sygnał do spinu/rollbacku/zwrotu czyli do krzyżowania przodu i przestawienia łopatki. Tak więc gdybym otwierała nogę na łuku, koń wpadałby łopatką bo jest nauczony podążać przodem za nogą, która tworzy 'otwarte drzwi'

*tak tak, okulał, dyskutowaliśmy już o tym, kwestia nieistotna w tym momencie*
rękę staram się jak widać mieć cały czas w tym samym miejscu, najczęście działa 'góra-dół' do skorygowania ustawienia (czy jak np przy zwrocie w którym musiałam się ratować bo Budyń zaspał i chciał wyjść do przodu, jest bardziej przyzwyczajony do spinów niż zwrotów i to nas gubi w WHS', ręki do sterowania używam w ostateczności (widać na 3 ćwiartce koła w kłusie, chciał iść do wyjścia więc skorygowałam i od razu ręka wróciła na miejsce) oczywiście nie wygląda to tak jak na wolrd show  🙄

Generalnie na koniu powinniśmy się jak najmniej ruszać, sygnały mają być minimalne, głównie łydki i dosiad a całość ma być miłym obrazkiem, jakby koń sam wszystko robił.
minimalne pomoce najlepiej chyba widać w przejazdach western riding
wygląda, jakby nie dawała żadnych sygnałów do lotnej 😉 świetny przejazd

ja w terenie robię dokładnie to samo co na arenie, dla mojego konie nie ma być różnicy w jakich warunkach jeździmy 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się