praca

Scottie   Cicha obserwatorka
09 listopada 2015 14:07
nie mam ciągle umowy


To jest podstawowy powód, dla którego zmieniłabym pracę JAK NAJSZYCIEJ!!!! Tak serio, to jak teraz odejdziesz- to pewnie nawet kasy nie dostaniesz za te kilka przepracowanych dni.
jagoda1966, ja też miałam umowę o prace na 1/4 etatu, a godzinowo wypracowywałam 1/2, to jest nielegalne? Pracowałam w firmie, w której wszystko musiało być idealnie i zgodnie z prawem, więc bym się zdziwiła, gdyby coś kombinowali.
infantil godzin nadliczbowych w tygodniu, przy pracy na pełny etat nie mozna mieć wiecej niż 8 (u Ciebie to są 2 h), to jakim cudem Ty przepracowujesz prawie drugie tyle ile wynosi Twój wymiar czasu pracy. Powinnaś mieć zmieniony wymiar czasu pracy, chyba tak całkiem na legalu to oni tego nie ewidencjonują. To tak na marginesie, ale zatrudnili Cię na 1/4, a pracujesz na 1/2. Na umowę o pracę tam pracujesz ? 🙂


Tak, na umowę o pracę na czas nieokreślony.
Normalnie podpisuję ewidencję wypracowanych godzin i z tego jestem rozliczana. Firma raczej nie pozwolilaby sobie na jakies krzywe akcje.
Scottie   Cicha obserwatorka
09 listopada 2015 15:11
Cricetidae, nie jest nielegalne, jeśli się na to zgodziłaś i jeśli Ci za to płacili (np. w formie premii/dodatkowego wynagrodzenia za nadgodziny lub formie innej umowy np. zlecenie) 😉
yga   srają muszki, będzie wiosna.
09 listopada 2015 16:13
[quote author=Smok10 link=topic=13.msg2440314#msg2440314 date=1445886704]
Zatrudniajcie się nawet na 2 zł od przyszłego miesiąca i tak będą musieli zapłacić wam 12 zł i to bez podatku.  😁 😁 😁

Nie zapłacą. Dramatycznie wzrośnie bezrobocie i liczba osób pracujących na czarno.
[/quote]

Otóż to. W mojej firmie będą wielkie redukcje pracowników, właśnie ze względu zniesienia "umów zleceń", ponieważ nie stać ich na danie każdemu umowy o pracę.
Także pewnie od stycznia będę bezrobotna, łiii....
Ja idę jutro na rozmowę kwalifikacyjną do UPS na stanowisko wszystkorób 😉 Wpisane jest Servicekraft a jak rozmawiałam przez telefon to dowiedziałam się, że jest to praca i na magazynie przy sortowaniu paczek, dbanie o czystość w miejscu pracy i trochę pomocy biurowej. Zobaczymy, co to będzie. Still better than horses!
Facella mi mijają 3 tygodnie w KFC, ale pracuję tylko 2 dni w tygodniu po 8h. Niestety to daje o sobie znaki, bo niewiele rzeczy jeszcze ogarniam, często o czymś zapominam i mimo, że bardzo się staram to ciągle jestem albo za wolna, albo coś pokręcę...  😉 Generalnie praca na serwisie jest dosyć ciężka, często nie wiadomo w co ręce włożyć i atmosfera przez to jest mocno nerwowa. Ludzie są w porządku, grafik elastyczny, dopasowany do potrzeb. Zobaczymy jak to dalej będzie, nie przewiduję pracować tam zbyt długo, pewnie do sesji zimowej albo świąt i zobaczę co dalej. Mam nadzieję, że pozwolą też sprawdzić mi się na innych stanowiskach, chciałabym zobaczyć jak jest na wydawce, albo kasie, ale póki co nie miałam okazji.

Chociaż jeśli chodzi o ten grafik, to też różnie wychodzi, bo prosiłam o koniecznie wolny czwartek, a dostałam zmianę na czwartek, to samo jutro - nie mogę przyjść od rana, a dostałam ranną zmianę. Na szczęście udało się pozamieniać, ale i tak ostro się wkurzyłam...
Ja byłam zatrudniona na 1/4, a wyrabiałam cały etat (czasem ponad).
infantil to jakie ta firma robi przekręty, to można książkę napisać 😉 A właśnie, pracujesz w korporacji czy franczyzie?
Jak każda  😀 Natomiast mi pasuje wyrabianie więcej niż w etacie, pod względem płatności itp. są zawsze OK. Franczyza.
nopebow Pozazdrościłam Ci, że godzisz pracę ze studiami i nawet przyszło mi do głowy żeby coś poszukać, ale jak to zwykle u mnie bywa w takich sytuacjach znowu praca 'znalazła' mnie sama i wróciłam do instruktorowania weekendami, brakowało mi tego 😍 a czasowo powinnam podołać bo narazie tylko w niedziele pracuje, więc idealnie bo w takim wymiarze jest to lekka, miła, przyjemna i niezwykle satysfakcjonująca praca.
Magdzior a ja zazdroszczę bardzo takiej pracy jak Twoja! 🙂

Ja strasznie żałuję, że nie mam już teraz czasu na konie. Pewnie gdybym nie pracowała, to chciałabym jeździć regularnie, ale z kolei nie miałabym na to kasy... A tęsknie za końmi bardzo. Pogodzić pracę, niełatwe studia i regularne treningi niestety nie byłoby już tak prosto i w końcu poległabym na którymś froncie. Nie da się zjeść ciastka i jednocześnie je mieć.  🙁 Obiecuję sobie, że jak troszkę odłożę, a na uczelni zrobi się weselej, to zrezygnuję z pracy i zacznę znowu jeździć.
nopebow, z regularnymi treningami może byc ciezko, ale ja dawałam radę  (i daję nadal, ale jeżdżę tylko raz w tygodniu, ale też nie chcę więcej bo potrzebuję też trochę pożyć) jeździć 2 lub 3 razy w tygodniu pracując ok 90 godzin miesiecznie i studiując wete. Na praktyki tez chodzę. Chłopaka tez mam ;P tylko ja zaczęłam tak żyć dopiero na czwartym roku, wcześniej miałam dorywcze prace, a to jakies pojedyncze korepetycje czy hostessowanie.
Cricetidae Jesteś idealnym przykładem na to, że jak się chce to można.  🙂 Będę próbować wyskoczyć na jakiś pojedynczy trening jak będę miała znowu samochód, wiele ułatwiał w kwestii dojazdów.
nopebow Ja też jeżdżę regularnie i to na koniu, który stoi 300 km od  Lublina gdzie studiuję więc w ogóle szaleństwo;d Zawsze piątek, sobota jestem u niego, niedziela będzie w pracy a poniedziałek rano powrót do Lublina. Gdybym miała konia w Lublinie to nie byłoby problemu z wygospodarowaniem dla niego czasu, ale raz, że ciężko byłoby znaleść pracę, która pozwoliłaby mi go tu utrzymać (i pogodzic ją ze studiami) a dwa, że się przyzwyczaiłam do takiego rytmu i nawet mi pasuje. W Lublinie jest pełna mobilizacja, staram się jak najlepiej czas wykorzystać, zrobić jak najwięcej a potem wracam do domu już bez presji, że coś muszę w weekend nadrobić.
nopebow, no właśnie zapomniałam napisać, że kluczem do mojego jeżdżenia konno była bliskość stajni - mam 7 minut rowerem 😉 Myślę, że gdyby nie to (lub właśnie posiadanie samochodu) to byłoby bardzo ciężko. Wypad do stajni zajmuje mi łącznie 2-2,5h, więc nawet między zajęciami i pracą dawałam radę na mały koński wyskok 😉
Dzięki dziewczyny. Będę próbować  🙂 Ja sobie zdaję sprawę, że wszystko jest do zrobienia, ale nie chcę się zapętlić :P Chcę też trochę pożyć  😀
5-7 9-10, trzy godziny dziennie, 15 godzin w tygodniu, umowa i 500 euro do ręki. Zaczynam od poniedziałku 🙂
delta   Truth begins in lies.
12 listopada 2015 12:10
dodzilla, a nie przypadkiem 450 e? Pamiętaj że wtedy masz minijob i ubezpieczenie masz nie płacone (musisz płacić ze swojej kieszeni), chociaż trochę dziwnie z godzinami bo wtedy byś miała 45h w miesiącu a nie 60.
A ja nie wiem, co chcę ze sobą zrobić dalej. Wyszarpałam umowę do końca roku, potem tracimy głównego klienta, więc pewnie dział marketingu zostanie rozwiązany, a moje pozostałe obowiązki będą przejmować kolejni praktykanci/stażyści. Szczerze mówiąc, to nieco odetchnęłam. Wymęczył mnie ten światek agencji, marketingu, internetu i chciałabym coś zmienić. Ale kompletnie nie wiem jak, ani na co. 🙁
Ja mam tak samo. Chciałabym zmienić, ale sama nie wiem na co, gdzie celować.. Gdyby ktoś mnie zapytał na jakim stanowisku pracuje teraz to odpowiedziałabym, że NIE WIEM. Po prostu nie wiem, bo robię wszystko to, czego inne działy nie mogą/nie mają czasu/nie chce im się. A przede wszystkim chciałabym zarabiać więcej, bo wiem, że stać mnie na więcej i czuję, że się tu marnuję. Czekam do stycznia, jak nie dadzą mi awansu na inne stanowisko to luty, max marzec się wynoszę. Ale gdziee?? 🙁
whitemoon071, doskonale Cię rozumiem. W obecnej firmie pracuję od lipca, ale moje CV zostanie poszerzone o wiele wykonywanych obowiązków - od kierowania projektami, przez szeroko pojęty marketing, po prowadzenie sklepu internetowego, aż do odbierania telefonów. Nie przeszkadzałoby mi to, gdyby nie całościowy sposób traktowania pracowników i ich wynagradzania. Jestem już tak strasznie psychicznie tym wymęczona, że nie chce mi się starać i przebijać głową muru, dlatego zmiana jest konieczna. Ale po zaliczeniu kilku lokalnych agencji trafiam coraz gorzej i boję się, że znów trafię do pseudo korpo, gdzie wszystko jest ważniejsze od pracownika, a on sam musi walczyć o swoją wypłatę, bo nigdy nie ma jej na czas i wyjątkowo często dochodzi do "pomyłek" w rozliczeniu. To już ponad moje siły. 🙁
Wczoraj od trzech niezależnych osób usłyszałam, że powinnam przemyśleć sprawę własnej działalności. Pomysł mam już od dawna, ale jakoś zawsze brakowało mi odwagi. Może teraz? 🤔
mundialowa, kto nie ryzykuje ten nie ma. Jeśli masz dobry pomysł na własną działalność to do dzieła
powiedzcie prosze czy istnieja jakies sensowne prace zdalne? jakie i jak ich szukac?
vanille, do tej pory błędnie myślałam, że praca u kogoś jest stabilniejsza, ale jak to jest mi teraz pokazywane na każdym kroku - nie jest. A skoro mam i tak chodzić z nerwicą, to wolę przynajmniej wiedzieć dlaczego. 😀 Do wcielenia swojego planu w życie potrzebuję niestety dofinansowania, a mój PUP zamknął właśnie nabór. Muszę się mocniej rozejrzeć. 😉

nerechta, ja pracuję zdalnie przy pisaniu tekstów, mój facet robi zdalnie strony www i wszelkie grafiki. Zależy w jakiej branży chcesz działać. 😉
A ja dostałam propozycje zmiany stanowiska, ale dość mocno ryzykowne. Na takie w którym baardzo liczą się wyniki. Gdyby mi się udało to życ nie umierać.  A jak nie no to wiadomo... po kilku miesiącach braku wyników nikt mnie nie będzie trzymał.  Boje się trochę i nie wiem co robic. Z drugiej strony kto nie ryzykuje ten nie pije szampana...
Ponia   Szefowa forever.
15 listopada 2015 15:45
mundialowa,  próbuj z działalnością, sama teraz będę zaczynała.  Akurat do piątku jest czas żeby złożyć papiery w konkursie i załapać dofinansowanie. Mam obawy, cała masę ale trzeba zaryzykować. Daje sobie max 2 lata na ogarnięcie, jeśli nie wyjdzie to wtedy będę chciała na 100 % wyjechać - o ile dostane kontrakt w moim wymarzonym miejscu 😉


whitemoon071, dobrze piszesz, kto nie ryzykuje nie pije szampana 😉
Przemyśl wszystkie plusy i minusy i do dzieła !))
ovca   Per aspera donikąd
15 listopada 2015 21:38
whitemoon ja miałam analogiczną sytuację i dałam sobie na wstrzymanie. Czasem zamiast tysiąca więcej do pensji cenię sobie święty spokój, nie mam ochoty pod koniec kwartału rwać włosów z głowy bo nie wyrobiłam targetu i umierać ze strachu, co dalej.
a mnie sie strasznie nie chce jutro isc do biura 🙁
Ponia, a mogę spytać, o jaką dotację się starasz? W jakiej instytucji? :kwiatek:

Zorilla, czemu? :przytul:
Bo wolalabym spac!!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się