PSY

Cariotka, dzięki za pamięć. Postać p. Mrzewińskiej i jej bloga już mi się przewinęła (ale czy tylko ja widzę na blogu tylko kilka wpisów?). Tylko szczerze się przyznaję, że nie przepadam za takimi podręcznikami. Kiepsko mi idzie czytanie czy poradników dla ludzi - psychologicznych czy innych sferach życia (powiedzmy typu Beaty Pawlikowskiej), czy o zwierzętach. Nie przemawia do mnie jednoznaczność opisów, wolę rozmowy o konkretnych sytuacjach. Ale może spróbuję się zaopatrzyć w jakąś książkę. 

U nas w porządku. Można powiedzieć, że na razie taki czas nieco stojący w miejscu ze względu na nawał obowiązków w pracy. Ale właśnie kończę sezon i trochę się u mnie pozmienia (uspokoi) na jakieś dwa-trzy miesiące. Więc stan jaki był, taki jest - Werna jest zasadniczo posłuszna i kochana, czego się bała to się nadal boi chociaż stopniowo, powoli coraz mniej, zdrowotnie jako-tako bo teraz musimy zrobić znowu badania, żeby wiedzieć jakie rezultaty leczenia.

W jednym mnie tylko "wkurza" 😉 - odkąd jest dużo liści na trawnikach włączył się jej wąchacz. Oczywiste dla mnie, że pies ma prawo "odczytać wiadomości" i nie bronię jej niuchania. Ale ostatnio zdarza się jej łapać tropy, od których nie chce się odczepić. Najbardziej jest to irytujące na ostatnim nocnym spacerku, takim pomiędzy 22.30 a 23.30 (czasem nawet o północy). To taki spacer - sikunda. Dla naszych małych suk ten spacer jak zło konieczne, więc sik na pierwszym trawniczku i biegiem do domu, do poduszek spać. Wer dokłada do tego też i cięższą sprawę fizjologiczną, więc do niedawna było sik, kupa, do domu. A teraz niuuuuucha, i niuuuuuucha, i niuuuuuucha. Mi zimno, spać się chce, czasem jakieś podchmielone towarzycho się zatacza niedaleko... A ta niuuuuuucha.  

A co spania w łóżku. Perełka ten przywilej zyskała dopiero pod koniec swojego kundelkowego życia. Nika od pierwszego dnia u nas i przyznaję, że to przeze mnie. Ale jamnik pod kołdrą to błogosławieństwo dla moich marznących stóp. (brak mi tego teraz) Nika wręcz żąda pościelenia o godz. 22.30 i to są całe rytuały kiedy z kim śpi, kiedy na kołdrze, kiedy na poduszce. 😉
Z Werną jest inaczej. Przeważa mój egoizm czyli wygoda spania. Już jamNika potrafi zająć 1/2 łóżka, a co mówić o belgu. Po 30 latach zmieniłam łóżko z 90cm na 140cm i póki jestem sama mam zamiar korzystać z tego dobrodziejstwa w całości. Co nie oznacza, że Werna zupełnie ma zabronione wchodzenie na łóżko. Mamy już opanowane - pies nie wchodzi na kołdrę. Ale kiedy na kołdrę naciągnę narzutę to może wskoczyć. Bezczelnie wykorzystuję to, żeby ją przetrzymać dłużej rano bez wychodzenia. Taki półśrodek, bo ona i tak 6.20 codziennie się budzi i chce się miziać, więc nawet po zaproszeniu na narzutę przez chwilę zarzuca mnie swoją miłością, ale później się uspokaja i jeśli jest możliwość to jeszcze drzemiemy.
Umówiłam suczkę na wizytę u weterynarza z myślą, że tam zostanie na zabieg. I co? Jak powiedział, że ma czas i ją zabiera to włączył mi się silny instynkt macierzyński i naszły mnie wątpliwości. Wręcz cały ich tuman! Minimum za 6h mogę ją odebrać.

Się człowiek przywiązuje i ma, o.
Przepraszam za spam, ale zrobiliśmy w miarę wyraźne foty co jest trudne w przypadku Siggi  😎



Co do spania w łóżku. My będziemy z młodą spać. Stwierdziliśmy po prostu, że to jedyna okazja, żeby ją nauczyć spania samemu na posłaniu. W drugą stronę się da, ale wywalić psa nauczonego spać w łóżku jest niemożliwe  😁

Nauka czystości idzie nam piorunem. Wielkich strat w wyposażeniu domu nie odnotowaliśmy, na razie. W nocy krzyczy odrobinę, ale jak się ją "ulula" spokojnie zasypia. Dzisiaj o 6 zaczęła wyć i szczekać niemiłosiernie. Zestresowana pobiegłam na dół, a ta mnie za nogawkę i do zabawy. Także nici ze spania  😉 Przypadkowe człowieki jak ją widzą mówią ojojo co za słodziak. Jak urośnie to zapewne ich nastawienie się drastycznie zmieni  🤣
Pisalam jakis czas temu z watpliwosciami odnosnie kregoslupa/tylnich lap naszego psiaka, podzielilam sie tym wszystkim z nasza zaufana wetka i troche mnie uspokoila - mamy obserwowac czy sa nadal jakies niepokojace objawy. W miedzyczasie zdecydowalismy sie W KONCU na zabieg kastracji. Oczywiscie kto przezywal najbardziej? Pancio 😉 No ale wszystko ladnie poszlo, nastepnego dnia pies rozbijal sie po scianach z "kolnierzem hanby"... 😉
I bardzo dobrze ze to zrobilismy! W trakcie zabiegu wykryli dwa nicienie dlugosci 4 cm ukryte w jajeczkach psa. A byl regularnie odrobaczany, nie bylo zadnych objawow. Pisze o tym zeby przestrzegac, odrobaczac na czas... Jak sie zalegnie w plucach lub sercu to katastrofa. A chyba nie ma jak inaczej wykryc tego paskudztwa niz przez bezposrednie zajrzenie do srodka? :/
W kazdym razie dostal Advocate na siersc, widze ze kiepsko sie po tym czuje. Jest osowialy, momentami ma przyspieszony oddech i delikatne odruchy wymiotne. Bida moja, nie dosc ze mu jajka wycieli to jeszcze trucizna faszeruja... 😉
tulipan cudny!!! Jak myslałam o kupnie psa to miałam dylemat nad stafikiem a parsonem, w końcu padło na parsona, ale do tych drugim też mam duży sentyment 😀
I zgadzam się, z łóżka psa już wywalić się nie da xD moja Mała przyjechała do mnie już po kilku nocach z hodowczynią w łóżku z powodów problemów.
Nie miałam nic przeciwko i tak mam zawsze grzejnik pod kołdrą, ale jak zostaje to śpi w legowisku i podczas jazdy gdzies w transporterze również zaśnie więc jest dobrze 🙂
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
17 listopada 2015 11:05
kajpo a może ciut za wcześnie dostał advocate. Jednak narkoza obciąża organizm.

tulipan fajny psiak. W oczach ma zawadiakę 😉
piszesz: "przypadkowe człowieki jak ją widzą mówią ojojo co za słodziak. Jak urośnie to zapewne ich nastawienie się drastycznie zmieni".
Moj tata jak usłyszał , ze kupujemy bulteriera to mówił ,ze mi odbiło. Potem zobaczył małą i mówi fajny słodziak. Tak sobie myślę, ze poczekajmy co powie jak urośnie  😀iabeł:

Wrzucam znów nieprofesjonalne (bo takich raczej się nie doczekam) zdjatko szczurka polno-leśnego.
Narkoza byla w czwartek rano a Advocate podany w niedziele poznym wieczorem. Wczoraj pies byl bardzo zwawy, dzis wyglada jakby lezal i czekal na smierc, ale on to taki troche histeryk.
Myslalam ze wystarczajaco czasu minelo 🙁
Cariotka   płomienna pasja
17 listopada 2015 16:43
cranberry ja byłam wczoraj taka przymulona po urlopie...spałam cały dzień a psy tego nie chciały zrozumieć. Pancia wróciła to pancia na pewno ma tyle energii że będziemy łazić cały dzień...a pancia była w stanie rozkładu na drobinki. Dziś już lepiej, ale jak zaczęło kropić to tak bardzo nie chciało mi się wyjść...dlatego psy są mi potrzebne...mobilizują mnie. Trzymam kciuki żebyś do zdrowia wróciła.
Ascaia niestety wpisów na blogu pani Zofii nie jest dużo iii są z 2011 roku. Ale co do jej książki to ona opisuje przypadki 🙂 czyta się to jak opowiadanie o konkretnych psach, są też informacje ogólne ale jest dużo opisów konkretnych psiaków.
Co do niuchania u moich psów też się to włączyło na jesień..Ness pozwalam na to ale wie że spacer służy do różnych innych rzeczy i że najważniejsze jest sii bo zaraz może iść do domu albo wie że idziemy połazić/pobiegać i nie ma ciągłego niuchania. Onyksowi na to pozwalam do skutku, ponieważ jemu tylko węch został więc niech ma coś na stare lata.
kajpo nie wiem czy nie przez badania krwi...na pewno kału. Ness miała podejrzenie o nicienie w płucach, ale u Nass już jest ok. A jak teraz u Was? lepiej coś?
Magdzior przyszły mi Ruffwear'y. Bierz Ske. Na Ness są idealne a ona ciut chudsza🙂

edit
zdjęcia ruffwearów i ness 🙂


tulipan Ale genialna mała!

Cariotka Dzięki za zdjęcia i jak wrażenia odnośnie szelek? A tak w ogóle jak tam Onyks i Ness się dogadują już się całkiem zaaklimatyzowałą N.?

A co do blogs p Zofia czemu mówicie, że jest tylko kilka wpisów?  Od maja 2004 do czerwca 2005  to praktycznie rok z wychowania psa, ja jak zasiadłam dawno temu do czytania to zeszło mi kilka wieczorów nad tym🙂

Są dwa blogi, jeden o wychowaniu szczeniaka, drugi "Z pamiętnika psubratki".

edit: tulipan, mała jest fantastyczna 😉
Magdzior- planujesz ruffwear'y jako zapasowa pare szelek, czy z hurtta'mi jest cos nie tak? Pytam, bo po Twoich fotkach zdecydowalam, ze chce identyczne szelki jak u Dexa- sa przepiekne  😍

[edit] przepraszam za brak polskich znakow 😡 klawiatura mi szwankuje.
madzia Narazie nie planuje🙂 Mocno zastanawiałam się zanim kupiłam obecne, z hurtty jestem zadowolona bardzo, ale ruffwear nadal mi się podobają i jak kiedys będę miała nadwyżkę gotówki to może się skuszę ale jako dodatkowe (na dłuższe spaery) a nie zamiast🙂
Magdzior- uff, w takim razie nie zmieniam planow 😅
Są fajne tym bardziej, że Dex czasami w nich chodzi po domu jak np rano pójdzie na spacer a potem znowu ma gdzieś iść więc myślę, że są wygodniejsze, miękksze i lżejsze.
tulipan ale cudoo  😍
Odnośnie spania na łóżku zawsze chciałam żeby Nesca z nami spala cala noc, niestety tylko wieczorem i rano ma czas pieszczot w łóżku, śpi albo na swoim miejscu albo pod drzwiami, rzadziej na kanapie w salonie. Generalnie dopóki pies nie broni mebli to nie przyjmuje argumentów przeciw wpuszczaniu  😜
U nas tragedia ale na szczęście dobrze się skończyło. Pies przez 2 tyg kulal, w miedzy czasie przeciwbólowe, diagnozy zrotowania nadgarstka, pęknięcia nadgarstka, mnóstwo kasy na konsultacje. Po 2,5 tyg z baaaardzo ostra kulawizna trafiliśmy do pierwszego lepszego weta. Okazało się, że infekcja bakteryjna w palcu  😵 no i na szczęście została nam "tylko" dysplazja.
Cariotka   płomienna pasja
17 listopada 2015 20:58
Magdzior Mi się marzą też te Y Hurtty co Wy macie, ale póki co mi się nie spieszy, chciałam je na wieś żeby mała luzem w nich biegała.Co do Ruffwearów, jestem zachwycona. Wyglądają lepiej niż na zdjęciach. Są wg mnie bardzo solidne, nie przekręcają się i mają mocne elementy.
Co do Ness i Onka....bajka 😜 Żyją w totalnej symbiozie, Ness go nie zaczepia, udaję że go nie widzi i pozwala się wszędzie i długo obwąchiwać. Jedzenie każdy wie które ma 🙂 Leżą sobie czasami razem na dywanie. Jak były u babci w weekend z moją mamą to spały wspólnie na kocu 🙂
Cariotka pies nie ma apetytu, przespal prawie caly dzien poza przerwami na spacery na ktore musialam go zachecac... Ale jak juz wyszedl to humor powrocil. Miski nawet nie ruszyl ale on jest niejadkiem wiec mnie to nie dziwi. Ogonek smetnie zwisa, wyglada na zaniepokojonego, ma dreszcze... Ale to ponoc skutek uboczny pojawiajacy sie gdy pies polize preparat znajdujacy sie na siersci. Ogolnie snuje sie po mieszkaniu jak wyrzut sumienia.
Zastanawia mnie jedna rzecz, advocate stosuje sie w profilaktyce a nigdzie nie jest napisane ze w leczeniu. Wiec co w sytuacji gdy - hipotetycznie - jakies nicienie sa juz w plucach? Zaluje ze nie bylo mnie przy odbiorze psa, to zapytalabym weterynarza :/
Cariotka Super słyszeć, że tak się dogadali dlatego właśnie marzy mi się kiedyś więcej niż jeden pies ale z racji, że nigdy nie pochwalałam u innych brania drugiego psa gdy pierwszy jeszcze niewychowany to sama też tak nie zrobię i najpierw Dexio muysi być bardziej 'ustabilizowany' jeśli chodzi o jego zachowanie i ogólnie życie z nim.

A dzisiaj dosałam pozytywną wiadomość z domu, zwykle aż się boję pytać jak Dex bo nie lubię słyszeć, że znowu miał jakieś akcje z niepanowaniem nad emocjami itd bo niewidząc sytuacji nie mogę pomóc ani wymyślić nic mądrego. Pamiętacie jak pisałam, że musimy zastawiać zejście w dół na schodach bo Dex schodzi od razu jak go weżmiemy na piętro i potem nie umie wyjśc więc w efekcie siedziałby cały czas u siebie.
Otóż podobno od wczoraj się to zmieniło! Po prostu zaczął wyuchodzić, wcześniej z pomocą szedł do góry ale sam nigdy (mamy trudne dla psów schody bo z przestrzeniami pomiędzy i to jeszcze dośc śliskie bo takie jak parkiet) a wczoraj podobno zawołany wymaszerował i to nie raz a regularnie mu się to już zdarzało, oczywiście za ciasteczko 😍 (jedyna rzecz, którą uwielbia to są te suche psie herbatniki na wagę w każdym zoologu da się za to pokroić). Tak więc step by step i małymi kroczkami do celu.
tulipan ale słodziak!  😜 Moje marzenie!
Zdradzisz, skąd jest?  :kwiatek:
A my pierwszy dzień po zabiegu i suczka czuje się rewelacyjnie. Dzisiaj już nawet były próby skakania po człowieku, ale nie pozwoliłam. Obserwując ją doszłam do wniosku, że bardzo szybko rana powinna się wygoić. Entuzjazm nas nie opuszcza. Wypuściłam na siku, potem na dłuższą chwilę na dwór (korzystając z chwilowego słoneczka), a teraz odpoczywa w domu. Pogoda nas nie rozpieszcza, wciąż pada i jest silny wiatr.
A w nocy była burza z gradem.

Przy odbiorze młodej miałam okazję zobaczyć rasowego collie. Piękne psy. Ten okaz jednak nie miał szczęścia, nowotwór na pysku. Guz wielkości piłki do tenisa. Naszedł nawet na przegrodę nosową. Wet tłumaczył, co usuwał ale nie pamiętam dokładnie zatem nie będę nikogo wprowadzać w błąd. Akurat był świeżo po zabiegu (kilka h po nim) bo z rany wciąż się sączyło itd.
Całe szczęście, że mojej to nie dotyczy. Ale na pewno jest to wielkie nieszczęście dla właściciela tego psa.

Wczoraj suka miała syndrom - nie zostawiaj mnie, a dzisiaj już jakby do niej dotarło, że nie zamierzam więcej jej wywozić na tak długo bez mojej osoby. Trochę przeżyła ten zabieg, a raczej brak osoby, której ufa. No nic, trzeba było wyciąć. Drugi raz nie będzie musiała tego przechodzić. 🙂

A ja pochwalę się jak rośnie moja wyczekiwana dziewczynka - 6,5 tygodnia
Cariotka super są te szelki i tak fajnie na niej leżą
tulipan,elita sliczności  💘
maluda super,że dobrze się czuje

Moja bestia kończy dziś 2 latka 🙂


elita, a cóż to za rasa? Ominęłam.
zuza a tak, panna dobrze się czuje. Apetyt jej dopisuje, a wręcz bym powiedziała, że najchętniej to by zjadła wszystko co wygląda na jadalne.
Cariotka, zapomniałam ci odpowiedzieć. Ćwiczymy z Basią, jest nas całkiem pokaźna re-voltowa grupa (i nie tylko), być może spróbuje zrobić drugą grupę jeśli będzie zapotrzebowanie.
Cariotka   płomienna pasja
18 listopada 2015 18:05
kajpo dzwoniłaś do weta że tak pieseł zareagował?
Magdzior ja się bardzo martwiłam o Onyksa. Weterynarz twierdził że to głupi pomysł i Onyks będzie czuł się zagubiony. Ale okazało się że Onyksowi obecność psa jest obojętna...ale przestał szczekać w domu jak się gdzieś zgubi bo Ness idzie po Niego i chętnie wychodzi na spacery...nie leży już całe dnie w łóżku.
honey my póki co umiemy tylko siad i waruj więc chyba muszę zainwestować w indywidualne zajęcia 😁
elita17 już pannica 😁 i jak z charakteru? zadowolona jesteś z małej?
zuza dzięki :kwiatek: mi też się podoba ten fason, wyglądał mosiężnie a prezentują się o wiele delikatniej niż na zdjęciach.
Twoja bestia to taki niższy doberman...z charakteru też jak doberman?
Wojenka   on the desert you can't remember your name
18 listopada 2015 20:19
elita, tulipan, gratuluję maluchów!

W tajemnicy 😉 powiem, że ja też mam zamówionego szczeniaka  😜 😁  🤔wirek:

Ostatnio miałam przyjemność robić zdjęcia revoltowym psiakom.
Dzisiaj ekstremalne warunki z madzią i jej uroczymi piesełami:

[img]https://z-1-scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xfa1/v/t1.0-9/12247190_905548842894813_6758868479009935581_n.jpg?oh=333acca28b4bc7556f7ec63f1291ce48&oe=56E99195[/img]

a wcześniej piękna jesień z Bandos i Tarą:

[img]https://z-1-scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xtf1/v/t1.0-9/12208319_900350240081340_7498921022256519667_n.jpg?oh=7595109986e2c3246b84126f6231cc12&oe=56F395B6[/img]
Wojenka co wybrałaś? 😀

Wojenka, foty ekstra, ale POOOOOOOOOCHWAL się co to za dzieciak będzie!
Wojenka   on the desert you can't remember your name
18 listopada 2015 21:43
Drugie rude wredne 😉
Cariotka   płomienna pasja
19 listopada 2015 08:10
Wojenka kupujesz po czy przed emigracją do emiratów 😎?
Zdjęcia czaderskie...jak zawsze. Podobają mi się po mają klimat i są inne niż zdjęcia psich fotografów wyjęte rodem z lightrooma 🙂

chyba nadszedł czas przypływu gotówki i zamówienia smyczy z obrożą.
Tylko nie wiem którą i jaki kolor dla Ness. Doradzicie :kwiatek:
obroża http://www.pelna-miska.pl/pl/p/Hurtta-obroza-padded-20-30cm25mm/5721
lub jeszcze ta na dole

i smycze
http://www.pelna-miska.pl/pl/p/Hurtta-Outdoor-Training-Rope-smycz-200cm-x-8mm/5114
http://www.pelna-miska.pl/pl/p/Hurtta-Outdoor-smycz-Explorer-Leash-180cm-x-25mm/6893
http://www.pelna-miska.pl/pl/p/Hurtta-Outdoor-Reflective-smycz-180cm-x-20mm/6998
lub ta ocean orange
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się