PSY

efeemeryda   no fate but what we make.
22 listopada 2015 11:47
solusiek nawet labek do kochania fajnie by było jakby był zdrowy i miał dobry charakter, nie ? 😉
Więc jakby Cię ktoś próbował podpuścić to nie daj się naciągnąć na żadnego psa z pseudo rodowodem z jakichś dziwnych stowarzyszeń spoza FCI! Obecnie to jest prawdziwa plaga - łatwo rozróżnić pytając hodowce o rodowód - jeśli daję go przy kupnie szczeniaka to już wiadomo, że mamy do czynienia z pseudo. Przy zakupie szczeniaka z hodowli FCI otrzymujemy metrykę urodzenia, rodowód wyrabiamy później lub nie, w zależności od naszego "chcenia".

Przepraszam, że się tak nad tym rozwodzę ale nie mogę się pogodzić z tym jak ludzie są obecnie oszukiwani, za dużo już widziałam takich co to przychodzą z rodowodem do lecznicy myśląc, że mają super rasowego psa, a okazuję się, że to zwykłe pseudo i piesek zamiast być miniaturką jest karłowaty, często już z arytmią i innymi przypadłościami  🙁

arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
22 listopada 2015 12:10
Hej dziewczyny, strasznie dawno mnie tu nie było!

Przychodzę do was z pytaniem o wybór szelek. Ostatnio zaczęłam jeździć na rowerze z Frostem, bardzo mu się to podoba i właśnie w tym celu szukam szelek. Na razie jeździmy na obroży, pies biegnie obok, nie pozwalam mu ciągnąć, ale widzę, że chce. W związku z tym chciałabym spróbować mu na to pozwolić jeżeli ma taką chęć.
Nie chce zajmować się bikejoringiem ani na serio, ani na mniej serio, zwyczajnie chciałabym się móc czasem wybrać na wycieczkę rowerową z psem. Obecnie robimy około 2 kilometrów, nie regularnie raz, czasem dwa w tygodniu.
Chciałabym miękko podszyte szelki, może z jakimś wypełnieniem piankowym, chętnie z odblaskowymi elementami. Wiem, że do ciągnięcia najlepsze byłyby sledy - ale jak mówiłam nie chce się tym zajmować na poważnie i sądzę, że mniej profesjonalne a bardziej uniwersalne szelki + amortyzator w zupełności wystarczą.  Zdarza nam się wychodzić po ciemku na spacer i tu też mogłabym wykorzystać odblaskowe szelki.
Odblaski nie są niezbędne, zawsze mogę je dokupić osobno i zamontować przy szelkach.

Podsumowując, na pewno ktoś z was zna się na tym i jest w stanie zaproponować mi jakiś typ szelek lub firmę. Nie chciałabym wydać więcej niż 150zł. Wybór jest przeogromny, nie wiem nawet na co mam patrzeć  🙇
Mój kundel aż się rwie do ciągnięcia, nawet jak z ciekawości mu pozwoliłam na zwykłej obroży to poczuł się bardzo odpowiedzialny w swojej nowej roli. Na niczym innym nie był tak skupiony w trakcie spaceru ( no, może poza wiewiórką która w ostatniej chwili uciekła na drzewo  😁 ). Podpisuję się pod pytaniem Arivle 😀
I w ogóle od czego zacząć i na co zwracać uwagę przy takiej formie zabawy? Jakieś przydatne linki? 🙂
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
22 listopada 2015 15:29
efeemeryda, sterd widział tylko na półce w stajni, więc nic z tych rzeczy. Łysienie na tle hormonalnym: KLIK.
Póki co młody jajka zachowa, o kastracji zadecydują wyniki w sporcie (tzn. brak wyników) w najbliższych 2 latach. Albo ewentualne zmiany w zachowaniu nie do ogarnięcia, bo z jajecznym wariatem wojować nie zamierzam 😉

merciful, dzięki za info, zaraz naskrobię PW.
Cariotka   płomienna pasja
22 listopada 2015 15:45
airvle ja polecam Ruffwear 🙂 Jestem w Nich zakochana!

Tak sobie myślę że jak już będę mądrzejsza to chcę mieć catlle doga  😍 takie spostrzeżenie z dziś.
Byłam dziś na ćwiczeniach psów do ratownictwa i jestem pod ogromnym wrażeniem pracy psów i ludzi i wszystkiego.

My z Ness w tym tygodniu idziemy na pierwsze zajęcia 🙂
arvile, my do biegania, gdzie moja suka ciągnie, używamy szelek (guardy) i smyczy z amortyzatorem firmy ManMat - bardzo sobie chwalę 🙂
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
22 listopada 2015 17:07
Cariotka, nie dziwię się, że jesteś zakochana. Wyglądają super, ale dla mnie trochę za drogie 🙁
Kleik, całkiem porządnie wyglądają, będę miała w pamięci. Dzięki 🙂
efeemeryda Rozumiem Cię jak najbardziej. Jestem weterynarzem więc coś o tym wiem, chodzi mi tylko o to, że mieszkam w Niemczech a chciałabym kupić szczeniaka w Polsce ( z hodowli). No i pomyślałam, ze może ktoś z Was poleca jakąś konkretna hodowlę. Ale dziękuję za porady 🙂
Cariotka Ale super,. że idziecie się szkolić, do kogo? Czekam na relację.

Ascaia Myślę, że i tak sporo już z Werną osiągnęłaś, praca nad emocjami to tak naprwdę najtrudniejszy aspekt pracy z psem i wie to tylko ten kto miał do czynienia z nerwusem! Ale też z takimi da się najwięcej osiągnąć i satysfakcja gwarantowana, a co do zabawek to może po prostu narazie staraj się unikać sytuacji zabawka w obecności innych psów? Bo może zabawka jest na tą chwilę, tzn psy są za silnym bodźcem i za bardzo jej się włącza obrona zabawki, emocje i tak dalej. Więć może najpierw spróļować popracować nad opanowaniem przy innych psach bez zabawki, potem nad pracą z zabawką jednoczesnie z większymi emocjami (ale jeszcze bez psów) a na końcu jak obie rzeczy będą działać to połączyć? Tak sobie gdybam bo oczywiście nie znam sytuacji na żywo, ale może akurat jakiś skuteczny pomysł Ci się dzięki temu nasunie do głowy.

Cariotka O tak cattle są super, ja miałam pomiędzy moją borderową a kelpikową fazą, fazę cattlową do tego stopnia, że intensywnie pisałam z hodowcami, dopytywałam o milion rzeczy itd i wydawały się idealne, ale jednak wizualnie wolę inny typ psa. Tzn u innych są ok ale dla siebie nie widzę takiego, wolę lżejsze, o smuklejszel budowie i nic na to nie poradzę, poręczniejsze a dwa, że mam wrażenie, że nie spasowałabym się  ztakim cattlem temperamentem i nastwieniem do życia (? nie wiem jak to nazwać). One mi się wydają takie poważne! Jak coś robią to już w ogóle psy do zadań specjalnych i z opisu chyba nieco za twardą psychikę dla mnie mają. Może i bym podołała ale jednak marzy mi się pies nie tak miękki jak border i nie tak twardy jak cattle. Ocyzwiście uogólniam bo są różne przypadku w obu rasach.

A ja się napaliłam na przeciwdeszczówkę hurtty.... i chyba skonczy się na tym, że zakup smyczy się opóźni i hupię hurtowo smycz i derkę.
Cariotka   płomienna pasja
22 listopada 2015 18:50
Magdzior  do http://cave-canem.wix.com/szkolenia
Mi się derka Hurtty tez podoba ale przy dwóch psach odpadam.
Jeszcze z Ness chce zrobić jakieś podstawy posłuszeństwa wiec tym bardziej musze się wyleczyć z zakupoholizmu  😍
arivle no ale w miarę zdrowe  🙂
No to jesteście w dobrych rękach🙂

Ja początkowo myślałam o czyms ocieplanym i wtedy bym wymiękła ale dzisiaj stwierdziłam, że w sumie nie wygląda Dex na zmarzlucha, a do tego ciągle się rusza na spacerze, golić go na zimę na pewno nie będę więc myślę, ze przeciwdeszczówka wystarczy bo i na jesień i na zimę żeby poi prostu od śniegu nie namókł. Te już mają przystepniejse ceny, więc korci mnie model torrent, a do tego ma to fajne wyjście na zapięcie szelek bo jest ogromnym plusem u nas.
Ascaia, nie rzucaj jej zabawek w obecności innych psów, po prostu. Ja generalnie jak już idę na psi spęd to nikt tam nie bawi się zabawkami, bo to jest jeden z głównych punktów zapalnych wszelkich psich napięć. Podobnie nie zdzierżę jak jeden pies radośnie biega luzem podczas gdy reszta jest na smyczy. To powoduje frustracje i nie ma co wrzucać psa w takie sytuacje, zwłaszcza psa belgopodobnego. Jasne, że pewnie można to jakoś wypracować, by puszczała w obecności innych psów. Ale osobiście nie widzę sensu w stawianiu dużych wymagań psu, dla którego widać, że to trudne, gdy takich sytuacji można zwyczajnie uniknąć. I tak już super sobie z nią radzisz i dużo wypracowałaś, nie ma co sobie robić dodatkowych problemów.
Cariotka   płomienna pasja
22 listopada 2015 19:51
Magdzior ja Onyksa czy lato czy zima raz na 2 miesiące goliłam 🙂 w domu mu było za gorąco. Ness ma zupełnie inny włos więc jej furminator kupuję 🙂
Ja swojego jednego Caballa bez ocieplenia jestem zmuszona sprzedać. Niestety jest mi zbędny.
Cariotka czemu zbędny? Gdyby nie to, że mi zależy na tej dziurze na szelki to bym rozważyła ale Dex póki co tylko smyczowy i szelkowy więc sprawa prosta..

Dex ma też inny włos to raz, a dwa, że obecnie jego nadwrażliwość na dźwięki wyklucza użycie maszynki i owszem mogłąbym dla sztuki go odwrazliwiać, ale nie zmeinia to faktu, że przez najbliższy rok maszynką się do niego i tak nie zbliżę bo obecnie samo włączenie jej nawet kilka metrów od psa powoduje szaleństwo. A do tego mam głośną maszynkę więc średnie warunki do odczulania.
On ma nie tak twardy włos jak powinien mieć sznaucet coś pomiędzy szorstkim a zwykłym, podszerstek ma ale wyczesuję nie jest go jakoś bardzo dużo w sumie zastanawiałam się czy furminator by się sprawdził, ale to chyba głównie do podszerstka jest tak? Bo tak to traktuję mu futro trymerem i dobrze wychodzi ale teraz na zimę nie chcę wyrywac, myślałam ewentualnie o takim grabkowym trymerze bo on chyba skraca ma ktoś może taki?
Cariotka   płomienna pasja
22 listopada 2015 20:01
Nie znam psa ale nie ma co się też tak nad nim modlić 😀 Ness wpadała w panikę przy obcinaniu pazurów kilka dni i daje łapy normalnie, a pani weterynarz przyznała że ona ewidentnie się boi i nie robi Tego złośliwie. Takie podstawowe zabiegi są dla psa bardzo ważne.
A zbędna jest bo mam już trzy i Ness chodzi w innej a Onyks w grubszej. A i tak chce Hurrty.
Hessa, nie bardzo to takie wykonalne "nie rzucaj przy innych psach". W tym sensie, że po pierwsze musiałabym zacząć się gdzieś chować po krzakach, bo w naszym wąwozie non stop jakieś znajome psy. Po drugie jeśli miałybyśmy kiedyś uczestniczyć w szkoleniach, psich sportach to tam też są i zabawki i inne psy.

Poza tym tak jak wspomniałam (to też komentarz do Twojej wypowiedzi Magdzior) - oddawanie zabawek bez psów mamy opanowane. Dlatego poszłyśmy w kolejny poziom czyli aportowanie przy innym psie. Przy Brunie, z którym bawi się rano właściwie codziennie, oddawanie zabawek jest już całkiem w porządku. Między nimi jest dobry układ. Dzisiaj wybiła ją równowagi ta mała szczekaczka, czyli to jeszcze dla Werny za dużo. A zwyczajnie nie zauważyłam, że mała się pojawiła. Ale z czasem mam nadzieję, i takie sytuacje nauczy się olewać.
Oczywiście cały czas ćwiczymy podstawy. Tylko jeden spacer dziennie jest z psami, dodatkowo są dni zupełnie bez psów. Więc to nie tak, że olewamy zasadniczą pracę szkoleniową. 😉
A nie da się uniknąć dążenia do "normalności"
Może jestem rozpieszczona Perełką i Niką i ich bezproblemowością. 😉

Po Wernie bardzo widać jak istotne są pierwsze miesiące życia i socjalizacja. Nika trafiła do nas też już jako podrostek 10-miesięczny, ale była wychowywana w mieście, przez świadomych właścicieli. Belgowatość Werny + brak ogłady chyba zaważy na tym, że nigdy nie będzie można jej w pełni ufać.
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
22 listopada 2015 20:34
Cariotka, tylko czy ja na prawdę będę ich tak często używać, żeby to miało takie znaczenie? Czy mój pies będzie miał aż takie obciążenie? Nie planuję robić jakiś niesamowitych kilometrów, ani szczególnie często. Szelki ekstra, ale trochę szkoda mi wyrzucić 200zł w błoto jeśli ma się okazać, że ciągnięcie roweru to niewypał 😉 Jeżeli się wkręcimy to pewnie zainwestuje w porządne szelki do ciągnięcia, a te mniej profesjonalne będę wykorzystywać na spacery. Na chwilę obecną mam już amortyzator do smyczy, a zdecyduję się na jakieś miękko podszyte guardy 🙂 Może nawet uda mi się zamówić podobne szelki na wzór Ruffwear

Hm, generalnie na wszelkich znanych mi psich wybiegach obowiązuje niepisana zasada, że w obecności innych psów nie bawimy się zabawkami - z powodów, które wymieniła Hessa.
Jeśli zaś chodzi o szkolenia, to tam (a przynajmniej w sensownych szkołach) jest tak, że każdy ma swojego psa przede wszystkim pod kontrolą (smycz, linka), oraz każdy ma zabawkę i to tę najbardziej przez psa ulubioną, no i poświęca swojemu psu 100% uwagi, przez co wszystko pies też jest bardzo skupiony na swoim człowieku a nie na psie paręnaście metrów dalej.
Na spacerach/wybiegach psy są zaś puszczone samopas i często interesują się przede wszystkim drugim psem i jego zabawką; szczególnie, jak właściciel patrzy w smartfona albo plotkuje z innymi właścicielami zamiast zająć psa czymś innym (przy czym nie chodzi mi o to, że Ty Ascaia tak robisz, żeby nie było - ale być może właściciele psów, które spotykasz, już tak. W każdym razie jest to dość powszechne). Generalnie ja bym nie korzystała z zabawki, gdy są inne psy - i tyle.
Rozumiem uzasadnienia, tylko to też kwestia tej "normalności", organizacji codzienności.
Żeby móc jej porzucać zabawki bez obecności znajomych psów musiałabym albo zaczynać poranne spacery przed 6 rano, albo jeździć gdzieś z Werną. Mamy tę jedną jedyną regularną sprawę, że poranny spacer to spacer dłuższy i z aportowaniem, i z kontaktem z innymi psami. Mat to też pewnie inne wady, ale zmienianie tego to dla mnie zwyczajne utrudnianie sobie życia.
Standardowo wygląda to tak, że jesteśmy na którejś z górek wąwozowych najpierw same i dobre naście minut jest zabawa aportem, włącznie z zostawaniem, z dodatkowymi poleceniami... Dopiero w trakcie dołącza blablador, na ogół ze swoją piłką, i wtedy jest wspólne ganianie za zabawkami. Po kilkunastu rzutach (blablador nie ma takiej kondycji jak Werna) jest koniec biegania i idziemy na spacer. Zabawki albo są jeszcze chwilę w pysku, albo są chowane do toreb. Po drodze spotykamy pozostałe psy, jest spacer wzdłuż wąwozu. Akurat blablador mieszka w bloku obok, więc wracamy razem i jakieś sto metrów przed wyjściem z wąwozu ta dwójka zaczyna ganianie, podgryzanie się, przepychanki. Później idą na smycz i spokojnie w dwa psy wracamy do domów.
Od kilku dni do tych zabaw dołączył sznaucer i też było ok.

PS. Bardzo mi nie leży temat psich wybiegów. Ogólnie jestem przeciwna takim "strefom specjalnym" w różnych aspektach. Wolę "normalniej", wolę z mniejszą ilością zakazów, nakazów i przepisów.   
Cariotka   płomienna pasja
22 listopada 2015 21:15
arivle rozumiem. Mój pies w Nich wgl nie ciągnie ale napisałam że polecam bo tylko takie mam  😁 i jestem z nich zadowolona.
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
22 listopada 2015 21:22
Cariotka, ok 🙂 Odniosłam się do komentarza o ich 'zdrowiu' lub nie 😉 Sprzęt wydaje się bardzo profesjonalny, chyba aż za bardzo na moje potrzeby 😉
Cariotka   płomienna pasja
22 listopada 2015 21:25
W takim razie polecam Ci jeszcze szelki Manmata, Tiptop (tańsze wersje Hurtty) lub jakieś używane na bazarkach tych droższych firm. Hurtta często jest gdzieś sprzedawana z drugiej ręki 🙂
Wojenka   on the desert you can't remember your name
22 listopada 2015 21:29
Jak mnie nie ma w domu Ness ciągle śpi! a jak przychodzę to adhd ++, łazi za mną wszędzie, oprócz do pokoi gdzie nie może no i w kuchni mnie pilnuję i chce się bawić i na pole chodzić co chwilę żeby się przejść 😵 dramat...dla mnie jest bardzo absorbującym psem, dla mojej mamy nie 🙂


Cariotka, więc nie byłabyś z cattlem szczęśliwa 😉
mam pytanie: czy korzystacie ze stacjonarnych myjek samoobsługowych dla psów?
u nas takich myjek nie ma, nigdy sama nie korzystałam....jak je oceniacie jeśli korzystacie?
Cariotka   płomienna pasja
23 listopada 2015 05:22
Wojenka teraz na pewno nie.  Ale to zakup zaplanowany na za 3-5 lat. Teraz jestem zielona jeżeli chodzi o psy i póki co mam za mało czasu. A nie wyobrażam psa zostawiać z mamą. Staram ograniczać sie do zostawania mamy z Ness a co dopiero z cattle. I Ness nie ma pociągu do jakiejkolwiek pracy raczej do głaskania.
Dopiero jak poznam tajniki psiego umysłu i będę wiedziała na czym stoję w życiu to wtedy kolejny pies.
Ascaia jasne rozumiem co do zabawek dlatego ja bym się starała to jakoś stopniowac bo skoro zabawkę macie opanowana to teraz poszukalabym rozproszenia nieco mniejszego niż obcy pies a większego nóż pusta łąka żeby to jakoś stopniowego albo zwiększyć odległość itd żeby na spokojnie sobie dojść do tej normalności o której piszesz.

Cariotka fajny taki pieszczoch jak Ness! Dex jak się go trochę przytrzyma, pogłaska delikatnie to ma chwilę ze zostaje i leży ale najpierw musi spuścić emocje, muszę chyba kupić jakąś książkę o masażu relaksacyjnym i coś poczytać bo tak na czują dobrze mu to robi, spokojne, zdecydowane glaskanie.

Co do aktywności to ja uwielbiam coś robić z psem dlatego kolejny będzie z hodowli żeby od małego go przyzwyczaić do mojego trybu życia żeby mógł ze mną spędzać pół dnia stajni, na uczelni czy jeszcze gdzieś indziej i odpoczywać w różnych miejscach to będzie dla mnie priorytet, przy Dexiu on z jednej strony chceale to nie jest taka zdrowa chęć aktywności bo gdy jest jej z dużo to nie radzi sobie z pobudzenorm, skupieniem itd więc mam utrudnione bo ja bym chciała,on by chciał a tu trzeba się hamować.
Przykładowo jak mnie w tygodniu nie ma to podobno leży grzecznie a jak wczoraj wiedział że jestem w domu na górze to stał pod schodami i popiskiwal🙂

Co do maszynki to nie kwestia prostego odwrazliwienia, maszynka jest sygnałem jak wiele innych do przeskoczenia tego czegoś w mózgu co powoduje że mu się ciężko uspokoić a wtedy na chwilę obecną po prostu nie da się od niego nic wymagać, przytrzymanie go nakręca, złości się, wpada w swoje kręcenie itd.to naprawdę specyficzny pies i jestem pewna ze gdzieś w układzie nerwowym ma jakiś defekt który powoduje że jest jako jest, ale mimo to czuje ze miał do nas trafić pewnie gdzie indziej nie przetrwalby zbyt dlugo,mam nadzieję że uda się dobrać mu leki i trochę pomóc wtedy może będę miała większe pole do popisu i więcej możliwości robienia z nim coś jak uda się obniżyć próg pobudliwpsci i ułatwić układowi nerwowemu hamowanie pewnych reakcji.
Cariotka   płomienna pasja
23 listopada 2015 07:41
Dlatego ja też postanowiłam zainwestować w jakąś wiedzę praktyczną bo Ness jak to pies ze schroniska ma swoje odchylenia a ja nie jestem wstanie zawsze jej pomóc 😉
Zresztą jak kiedyś chce mieć cattle doga to musze nauczyć się myśleć.
Magdzior skoro sprawa wygląda tak to życzę wytrwałości.
Ale x tego co opisujesz to sprawa wygląda podobnie jak u młodego Onyksa.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
23 listopada 2015 07:45
Ale co Ci wiedza da skoro przeszkadza Ci pies, ktory domaga się uwagi, a ACD sa milion bardziej domagające się pracy?
Magdzior, no tak, ale co jest półśrodkiem między brakiem psów, a jednym psem do wspólnej zabawy? Pół psa? 😉 (żart)

Dzisiaj poranny spacer był już w tym opisanym powyżej przeze mnie rytmie czyli najpierw aportowanie tylko ja i Werna, a później aportowanie na dwie zabawki i dwa psy. Wszystko było w porządku, Werna zacięła się na moment tylko raz, a tak poza tym pięknie oddawała zabawki.
Cariotka   płomienna pasja
23 listopada 2015 08:41
JARA u Ness to nie jest to że ona domaga się uwagi bo chce coś robić i ma adhd . Bardzo bym chciała żeby np chciała się bawić. U niej chodzi a raczej chodziło o to że bała  się zostawać lub nie chciała być sama w pokoju. Teraz jest bardzo spokojnym psem. I nie zrozum mnie źle ale moje psy mi nie przeszkadzają a wiedza człowiekowi wg mnie zawsze jest potrzebna.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się