Co mnie wkurza w jeździectwie?

Mnie wkurza jak ktoś lonzuje 1,5 rocznego konia i chwali się tym na Facebooku jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie ...
Kinia16322 Jest lonżowanie i lonżowanie... Można konia w tym wieku nauczyć chodzić na lonży jak się planuje kastrować, a można (a raczej nie można) lonżować z pełnym sprzętem i wypięciem w celach "treningowych". Ale oczywiście wiem o co Ci chodzi, bo też na to zwracam uwagę i szkoda mi tych konisk.

Hmm może ja też już zacznę wsiadać na swojego... on duży, ja lekka. Nie wygląda na źrebaka to nawet nikt nie zauważy :P
Ja ze swoim po kastracji biegalam :P nie rozumiem zakładania oglowia i lonzowamia nawet bez wypiecia..
Moon mam dokładnie to samo! Wszyscy w stajni się dziwią po co się tym tak przejmuje skoro mam jeszcze 2 komplety ochraniaczy, ale ktoś musiał zarobić na te wszystkie komplety, a to już nie jest chyba ważne. Dowody mam, że to ona. Dwie osoby były w zeszłym tygodniu w stajni, laska, która ma konia wielkoluda i dla niego moje ochraniacze są tak małe, że pewnie by ich nawet nie dopiela, a co dopiero w nich jeździć (po za tym ma własne ochraniacze), za to ta druga nie ma praktycznie nic oprócz rzeczy dla siebie i jednego czapraka. Chyba wtedy oczywiste kto sobie pożyczył (szczególnie,  że jest u nas w stajni najnowsza).
Będzie trzeba po prostu ją obserwować.
Co z tego,że masz jeszcze dwa komplety? Mogłabyś mieć nawet jeszcze ze 20, ale nikt nie ma prawa ruszyć Twojej własności..
Kinia16322, nie wyobrażam sobie biegać 3 razy dziennie po 15 - 20 minut z koniem kłusem tak, aby koń rzeczywiście kłusował nie snuł się w miejscu prawie... Mało kto to wytrzyma 🤔
Ja tam swojego 2 latka lonżowałam normalnie po kastracji - szybki kurs łażenia po kole przed zabiegiem, potem lonżowanie i tyle. Nie widzę w tym niż zdrożnego. Po wygojeniu odzyskał luz i wolność.
Jakoś dałam radę 😉 nigdzie nie napisałam, że widzę coś złego w lonzowaniu po kastracji 😉
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
23 listopada 2015 11:12
Takie sytuacje - ktoś celowo rani konie. Psychol albo niszczenie konkurencji. Oby to się udało zakończyć!
http://swiatkoni.pl/news/10251,pech-przypadek-a-moze.html
Na_biegunach Właśnie stworzyłam wątek na ten temat. Myślę, że powinno jak najwięcej koniarzy wiedzieć o tej sytuacji. KLIK
Także znam podobne przypadki :/ Niestety....
Kinia16322, - 2 latki na pokazach mają być prezentowane w ogłowiu, nie róbmy z ogłowia czegoś strasznego. Tak samo lekka lonża na zasadzie pokłusuj w kółko, czy to na kantarze, czy na ogłowiu. Co widzisz w tym złego? Tak samo z jednym koniem po kastracji możesz pobiegać, ale jak masz ich 5, to wątpie, żebyś dała radę 😉
Behemotowa, - ja skończyłam z trzema pakami zamkniętymi na kłódki, bo mnie za przeproszeniem kur.ica trwiała, jak znikała mi pasza, sprzęt... nie mówię o tym, że kiedyś moja mamuśka zostawiła kask przepocony żeby wysechł na pace i paniusia sobie go wzieła na jazde, po czym schowała do swojej, czy o tym, że mi jedne widze silikonowe, w ciul drogie pocięto, czy super lekki bat powożeniowy, używany do lonżowania zniszczono dokumentnie. O starym siodle, w którym "sam" pękł się łęk. Obecnie stoje w stajni, gdzie w końcu mogę suszyć derke, czaprak i ochraniacze na boksie, może tam też wisieć kantar i uwiąz i nie giną. Z nieba mi też nie spada i boli mnie zniszczenie/strata sprzętu. Masz prawo być zła, ja bym zrobiła dokumentną awanture z prośbą, o odkupienie/rekompensate, jeśli wiesz kto to. Czy masz jedne ochraniacze, czy 50 nieważne - to Twoje i nikt nie ma prawa sam ruszyć. To sie nazywa kradzież/przywłaszczenie mienia i tego się nie powinno tolerować i powinno się głośno o tym mówić, bo nie masz się czego wstydzić. I ja bym zamkneła sprzęt na trzy spusty, trudno i darmo, czasem tak trzeba.
Behemotowa kurcze, chyba bym zabiła gdyby ktoś ot tak sobie wziął coś mojego (ktoś, kto mnie nie zna albo zna tyle co z skinienia głową).
Chociaż i ja już się nauczyłam zasady ograniczonego zaufania - po tym jak mi wyparowała odżywka do grzywy, którą lubiłam bardzo i muszę ją zamawiać bo w moich jeździeckich nie ma.  😫 Że już nie wspomnę o tym jak mi kiedyś czaprak stajenne psy zjadły bo ktoś je wpuścił tam, gdzie nie powinny być.
Long story short - na szczęście teraz już się o swój sprzęt bać nie muszę.  😵
Mnie zaczęła dziwić sprawa taka, że mam zawsze ok. 8 czapraków w stajni, jeżdżę tylko jednego 5-letniego konia, max. 4 razy w tygodniu (ze względu na dotychczasowy brak czasu), a co tydzień mam wszystkie czapraki do prania.
Kupuję teraz pełno pasz i dodatków, mam nadzieje, że będzie to bezpieczne, inaczej będę wozić samochodem.
Dzięki dziewczyny, już ochłonęłam, jak na razie mam podliczony sprzęt i w weekend przenoszę sprzęt do paki.

Co do tematu to wkurza mnie niemiłosiernie mój koń!!  👿 Może nie on, a jego tendencje do chudnięcia. Miesięcznie wydaje kupę forsy na żarcie dla niego, od przyszłego tygodnia zaczynam całkowicie inne żywienie, jeśli to nie pomoże to chyba się poddam i konia oddam na łąki. Zaczynam sobie wmawiać, że skoro nie potrafię utrzymać dobrej formy swojego konia to nie powinnam w ogóle go mieć. Strasznie się z tym czuję, zdaję sobie sprawę, że jest to koń sierota i ma słabo wykształcone kosmki jelitowe, ale co widzę konie znajomych to mi się płakać chce. Dodatkowo w sobotę uświadomiono mi, że mój koń znowu gorzej wygląda... Jeszcze trochę i pojadę do jakiegoś handlarza i poproszę o rady na temat diety dla koni rzeźnych...  😵
Behemotowa, - a jakieś badania? Koński dietetyk może?
Behemotowa, - a jakieś badania? Koński dietetyk może?

Już żaliłam się kiedyś w wątku o przytyciu koni. Robiłam wszelkie badania, wg badań zdrów jak ryba, zero niedoborów, żadnych wrzodów, kompletnie nic. Wstępna diagnoza to słabo wykształcone kosmki jelitowe - nie da się tego wykryć w żaden sposób, ale jest to najbardziej prawdopodobne.
Ręce mi opadają na to. Źle trochę określiłam, że denerwuje mnie mój koń, bardziej wkurzam się na siebie, że nie potrafię nic zrobić by mój koń wyglądał lepiej. Dietetyk był, koń był na tej diecie przez ok. 6 miesięcy, początkowo było odrobinę lepiej i wtedy znowu się pogorszyło.
keirashara, Ale ja wiem, ze sa tak przygotowywane, ale branie 1,5 rocznego konia na lonze codziennie nie jest normalne, jak ktoś kiedyś wstawił w jakimś wątku 2letniego konia z siodłem i tłumaczył się że tak sobie spaceruje z nim czasami, to była wielka awantura, że jak tak moŻna, więc Siodlo bez jeźdźca to zbrodnia, ale oglowie i lonze to już ok?

Z resztą, odniosłam się do sytuacji gdzie kon nie jest ani uczony chodzenia w kółko do kastracji, ani przygotowywany do pokazu.
Mnie jakoś nie razi "lonżowanie" młodego konia. Znam wiele osób, które przed kastracją robiły szybki kurs lonżowania, po kastracji trochę lonżowało wg zaleceń weterynarza, później konia już nie lonżowali aż do momentu przygotowania do zajazdki.
Behemotowa, konie również chudną z nerwów
Behemotowa, konie również chudną z nerwów

wiem o tym, ale mój koń jest wyjątkowo spokojny, niespalający się, mający na wszystko wylane. A ostatnio jedynym jego stresem jest wybór, w którym miejscu dzisiaj sobie po stoi i zje trawę. Coś ma ewidentnie z przewodem pokarmowym, probiotyki trochę pomagają, ale szału nie ma. Teraz jeszcze zużył energię na zmianę sierści... Pozamawiałam Audevard Redplex, otręby ryżowe, SARACEN Show Improver Mix (musli), sieczkę, ocet jabłkowy, olej ryżowy i wysłodki buraczane.
W przyszłym tygodniu będę jeszcze robiła badania krwi, robienie zębów (akurat jakoś za miesiąc mija ten rok), odpiaszczanie i odrobaczenie.
Kinia16322, - tylko z Twojego postu biło to, że ogłowie i lonża dla takiego konia to wielka krzywda 😉 Codzienne ostre ganianie konia w tym wieku w kółko nie jest ok - ale lekka lonża kilka razy w tygodniu to co innego. To nie jest zło konieczne przy pokazie/kastracji, 1,5 roczny koń spokojnie da rade pokłusować w kółko przez 5-10 minut, wędzidło też mu krzywdy nie zrobi. Po coś jest wymóg i minusowe punkty za prezentowanie 2 latków na kantrze i nie jest to widzi-misię komisji, która ma gdzieś zdrowie koni. Dużo osób wcześnie zaczyna konie uczyć chodzić na lonży, póki są młode, słabsze i chętne do współpracy, zamiast szarpać się z nimi później. Rozumiem ich punkt widzenia, tak samo jak tych ludzi, co do 3 lat trzymają dzicz kudłatą na łąkach.
Pozatym spacerowanie z siodłem, no cóż... siodło żeby nie robiło krzywdy musi być dopasowane do grzbietu, jest też obciążeniem, co nie wpływa pozytywnie na miękki, jeszcze w tym wieku, kręgosłup. Pomijam fakt, że to ewidentnie pachnie ściemą 😉 Więc jak dla mnie jest spora różnica.
Behemotowa- chyba właśnie najgorsza jest taka bezsilność, kiedy już brakuje pomysłów co zrobić, bo nic nie chce działać  :/
Gillian   four letter word
23 listopada 2015 15:49
Behemotowa, to, że koń nie okazuje stresu nie znaczy że go nie odczuwa. Mój bombo-odporny koń zżerał się od środka i mało nie przepłacił tego życiem 🙁
Mój wrzód też oazą spokoju był. Natomiast po wyleczeniu jest nieznośny  😉
keirashara dokładnie, jeszcze popadając w skrajność obwinianie się, że jest się najgorszym właścicielem, bo nie potrafię od dwóch lat niczego znaleźć co pomoże.
Gillian wiesz może masz rację, jednak jest to koń z założenia mający wszystko gdzieś. Ostatnio w terenie jedną nogą lekko ugrzązł w bagnie, wyszedł na spokojnie, a ja spanikowana zeszłam sprawdzając czy wszystko ok, koń z głową na wysokości pęcin patrzył na mnie jak na wariatkę. Nie wiem, może masz racje, ale aż mi się nie chce wierzyć, przypatrzę mu się bardziej 🙂
PS: poważnie? Nic nie kojarzę :o
tulipan grunt, że zdrowy 🙂
Gillian   four letter word
23 listopada 2015 16:26
Behemotowa, w zeszłym w październiku tu jojczyłam. Żołądek poorany jak pole na wiosnę a po koniu nic nie było widać, mimo że musiało go boleć jak jasny pieron 🙁 wyglądał dobrze, biegał skakał i nagle jebut, jedna kolka, druga kolka i klinika w ostatnim momencie. Echh, no było minęło. Twój nie musi tego mieć 🙂
Gillian :o współczuję, dobrze, że wszystko dobrze się skończyło. Chyba na wszelki wypadek zawołam jeszcze raz weta i sprawdzi mu żołądek.
keirashara, ahh re-volto, zdecydujcie się, czasami na ten sam temat wyrazacie dwie zupełnie odmienne opinie.
Raz, żeby zostawić, bo to dziecko, będzie miało czas, że po co, że niezdrowo, a teraz, że co szkodzi.
I dopiszę jeszcze raz, nie chodzi mi o zrobienie trzech kółek klusem na lonzy 😉
Tak samo jak siodlo, oglowie i wedzidlo również musi być dopasowane, ale tak, jest różnica 😉
Facella   Dawna re-volto wróć!
23 listopada 2015 16:57
Bo to wszystko jest zależne. Nie ma tak, że jak dwulatek, to kategorycznie nie wolno lonży ni ogłowia zwierzęciu pokazać. Dwulatek dwulatkowi nierówny. Nie da się jednoznacznie powiedzieć, w jakim wieku koń może zacząć przyuczanie do lonży czy ogłowia, bo to jest względne. Tak samo jak nikt Ci nie poda "gotowego przepisu" na półparadę. Raz ją robisz delikatną, prawie niewyczuwalną, a raz musisz zadziałać nieco mocniej. To jest tak samo względne.
Tylko, że mi chodzi o konie roczne i 1,5 roczne..
Jedno tłumaczenie lonzowania " musi się zmęczyć, bo inaczej mu kopyt nie wyczyszcze '.
Kinia16322, z tego wniosek, że źrebol nie ma wystarczającej do rozwoju dawki ruchu 🙁 Ani grupy rówieśniczej i obszernych pastwisk, ani toru do przeganiania/galopu, ani dużego lonżownika. Na tym tle to już lonżowanie Więcej nie zaszkodzi 🙁 Ten koń już ma gwarantowane kłopoty ze zdrowiem w przyszłości. Nawet można zaryzykować twierdzenie, że taka lonża (o ile koło duże, min. 20 m) jest już lepsza niż brak ruchu w ogóle. Ale tu znowu problem, bo nie powinna być na ogłowiu/wędzidle, a i na kawecanie nie, a pewnie "energia" konika (czyli wystanie) sprawia, że na katarze się nie da.
Nie masz co się wkurzać na lonże "dzieciaków". Wkurzaj się na dzikie pomysły, że źrebol "sam" się zdrowo odchowa, że jak się urodził, to przecież urośnie, nie?
Nie wiem jak jest na prawdę, ale z tego co wiem, to ten kon wychodzi ( nie wiem, może sam?) , tutaj tez dochodzi chyba czynnik wychowania konia.

I nie, to koło nie ma 20M, raczej jakieś 8 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się