PSY

Wojenka   on the desert you can't remember your name
23 listopada 2015 22:13
Ja też chętnie się dowiem od kogo i po czym  🙂
A "moja" suka jutro się będzie kryła  😜
ewuś E tam, nie zapomnimy ja pooowoli planuję na 2017 rok więc to jest dopiero szaleństwo, ale plan trzeba mieć🙂

Wojenka Oo czyli rozumiem, że za jakieś 4 miesiące będziesz nas zasypywać szczenięcymi historiami 🙂
Gratki ewus 🙂
Ale sie Ascaia zafiksowalas na to, ze musisz robic wszystko po swojemu. Tylko dla takiego psa (o danym temperamencie) byloby prosciej gdybys zaczela dzialac zgodnie z psia logika, a noe swoim wlasnym mylacym instynktem. Bo rzucanie psa na glebe zebh oddal ci zabawke w imie "postawienia na swoim" uczy go tylko tego, ze jak nastepnym razem dojdzie do podobnej sytuacji, to trzeba bedzie tym szybciej spieprzac, a nie zycze ci tego, zeby poziom stresu urosl na tyle, zeby suka w koncu odreagowala na,innym psoe. Bo jej sie to spodoba. I nke, dla psa nie jest normalna,i  zdrowa sytuacja ganianie sie,z,innymi w towarzystwie jednej zabawki, nawet jezeli odpowiada to ci z twojego ludzkiego punktu widzenia.
totalnie podzielam zdanie honey i k_cian.
Dołącze, że w ogóle jeśli wrócić całkiem do podstaw zachowania psowatych to nie ma u nich czegoś takiego jak wspólna zabawa jakimś przedmiotem. Zawsze w tym jest rywalizacja, o to przede wszystkim chodzi. Od psów zależy jak tą rywalizacje prezentują, czy ucieczką, czy pilnowaniem (atakiem). Perfekcyjnym przykładem tego jest Nesca i jej mlodszy kumpel, które na codzień bawia (w sumie bawiły) się bez problemów a gdy tylko wyciągaliśmy zabawkę każde z nich chciało mieć obie. A nie daj boże jak była jedna piłka, było kilka takich spięć, że musieliśmy odciągać je od siebie. Po schowaniu zabawki dalej wspólne brykanie. Nasz problem głównie jest taki, że przekładamy zachowania na ludzkie. Im bardziej ktoś będzie zainteresowany jej zabawką tymbardziej ona bedzie jej bronić, przynajmniej ja tak uważam i obserwowałam to na kilku psach. W ogóle aport w towarzystwie innych psów hm, tylko wtedy gdy psy innych są przy właścicielach i nie wtrącają się w naszą zabawę. W innym wypadku moim zdaniem to wywoływanie niechcianych zachowań.
W ogóle to mi się wydaje (może się mylę i macie inne obserwacje to chętnie poczytam), że dorosły pies nie potrzebuje aż tak dużo kontaktu z innymi psami, w sensie, że codziennych zabaw. Ja bym wolała skupić psa bardziej na sobie, bardziej od siebie uzależnić, a jakieś wspólne wypady na dłuższe spacery z innymi psami 1-2 razy w tygodniu i to raczej na zasadze gdzieś idziemy a psy sie po drodze bawią a nie stanie na środku i rzucanie zabawki. Ale to takie mojke gdybanie i moja wizja, bo w sumie do tej pory nie miałam psa, który by z innymi psami umiał i lubił się bawić więc nie mam punktu odniesienia.
Nie no spoko, aport przy innych psach wchodzi w gre w momencie, kiedy kazdy pies jest skupiony na swoim wlascicielu w 100%, ale dla przecietnego psa to dosc zaawansowana sprawa. Ascaia, nie zrozum mnie zle, ale naprawde prezentujac swoja postawe pt. "bede jak inni" mozesz teoche meczyc swoja suke, bo uwierz ze ona jest miksem belga nie jamnika, ma silne instynkty, a teraz naprawde jest gowniara. Jak zacznie dorastac, to moze ci wyjsc to bokiem.

Sory za fatalna forme postow, poprawie juteo z poziomu komputera.
Magdzior totalnie masz racje! Znam naprawdę sporo szkoleniowców, którzy w ogóle nie uznaja zabawy między psami, u nas nawet było to surowo zabronione przez jednego, bo Nesca przy psach była za mało skupiona na mnie, a za dużo na towarzyszach i często się wyłączała. A jak tylko dochodziliśmy do miejsca zabaw to był cyrk, nie dawałam rady jej utrzymać. Największym osiągnieciem jest żeby pies traktował nas jako towarzyszy zabawy, wtedy mamy i skupienie na przewodniku i zabawę no i wyłączność 😉 Puszczanie psów w samopas to trochę pójście na łatwiznę, wiadome w wieku szczenięcym uczy socjalizacji, ale w starszym zaburza relację pies-przewodnik. Bo psy są przecież przeważnie o wiele ciekawsze. Swoją drogą większą dawkę ruchu zapewnimy psu energicznym, długim spacerem niż aportowaniem w kółko - przetestowane 😉
edit: przygarnę na PW wszystkie doświadczenia związane z rakiem palca  :kwiatek:
Mine najbardziej denerwuje sąsiadka z osiedla, na szczęście mieszkająca nieco dalej. Ma grzeczną sukę, nie przeszkadza mi, nawet jak bramka jest uchylona czasem pójdzie za nami, Dex sie z nią powącha i zawraca więc nie ma problemu.  Najgorzej gdy na horyzoncie jest właścicielka i się do nas dołączy, ja idę z Dexem na smyczy coś tam próbuję z nim robić a ona do mnie mówi w kółko żebym go puściła to się pobawią.... nosz ile można tłumaczyć, ze puszczać psa przez dlugi czas jeszcze bez linki nie zamierzam bo nie wróci jak wpadnie w za wysokie pobudzenie albo się czegoś wystraszy, a ona swoje. Druga sprawa, żę ta suka wcale nie jest zainteresowana zabawą z Dexem a zwykle odchodzi od nas i idzie sobie wąchac, a właścicielka swoje, że jak go puszczę to się pobawią 🙇 Ostatnio już 'uciekałam' jak ją zobaczyłam bo akurat fajnie mi sie udało malucha skupić i sobie w spokoju skarmialiśmy kolację słysząc ruch uliczny.
ushia   It's a kind o'magic
24 listopada 2015 06:59
ja mojej parce rzucam synchronicznie
ale jakos tak sie nauczyly, ze kazde ma swoja pilke i o tej drugiej nawet nie pomysli
wiec nie ma sytuacji gdzie biegna razem od jednej zabawki czy sie wymieniaja

i nic mnie tak nie wkurza jak wlasciciele biegajacych luzno psow "ooo, pobaw sie z pieskami, widzisz jak gonia pileczke"  👿
sucz broni swojego, a ze jest wrednowata z natury to bardzo mi nie na reke wzmacnianie takich dazen
pies sie zwyczajnie boi i krazy w poplochu niosac skarb swoj najwiekszy czyli pilke
ushia ja swoim rzucam również synchronicznie, ale nie puszczam jednocześnie w jednym kierunku. Mam z tego dodatkowy bonus - autokontrola.

Moje dziewczyny nie ścięły się ze sobą nigdy, ale to układ matka - córka. Toska od małego wychowuje młodą i ma anielską do niej cierpliwość. Ogranicza się do burkania, marszczenia nosa  + oblizywanie i przyszpilania za pysk. Ale mała jak to mała, zaczyna płakać i uparcie liże ją po tych wyszczerzonych zębach.. I to z takim uporem maniaka, aż Tosce przechodzi i zaczynają się wzajemne lizy 😉 na luzaku. Inna sprawa, że ja dawno bym młodą capnęła. 😁 To taki mały upierdliwy trol. Trochę jak osioł ze Shreka.  "Ośle nie śpiewaj.." tjaaa... 😉
I przykładowo przynoszę dwa gryzaki/zabawki - identyczne, każda dostaje swojego cosia. Ciumkają zadowolone. Po chwili zaczyna się zerkanie - nie ma zależności, że pierwsza zaczyna Toska lub Buka. Dość losowo. 😉 I dochodzi któraś do wniosku, że ten jeden konkretny coś jest lepszy od tego co ma ona.. Zaczynają się całuski, podchody, łapanie za brzeg i lekkie ciągnięcie... aż ktoś komuś podkradnie. I tak za jedną rzeczą mogą chodzić dłuuuuugo. Niczym wtedy nie przekonasz, że inne coś jest fajniejsze. Ten jeden jedyny, koniec i kropka. 😉 Ukrócam te sytuacje, bo to prosta droga do :
a) spiny
b) niekontrolowanej gonitwy w obronie/za zasobem - chwila nieuwagi i miałam już takie ściganko out of control po ogrodzie i raz właśnie za badylem w lesie (mimo, że im nie daję nosić) - z której może w końcu wyjść ścina

A już dopuszczania do takich interakcji z obcymi (nie mieszkającymi razem, nie dzielących legowiska i miski) psami sobie nie wyobrażam. Jeżeli puszczam psy i zaczyna się zabawa w zapasy, kotłowanie się z wydawaniem różnych burkających dźwięków - również kończę takie zabawy. Psy idą na smycze. Nie zauważyłam, żeby któryś miał przez to niespełnione swoje potrzeby. 😉

Magdzior, Toska ignoruje totalnie szczeniaki i młode psy. Jeśli się naprzykrzają - wyraża swoją dezaprobatę i kocham ją za to, jak szeroką gamę sygnałów prezentuje i jak genialnie umie je stopniować. Nauczycielka psiego języka doskonała. 🙂 Ominę, że ona jest pracoholikiem i stawia się na pstryknięcie palcem z tym swoim flacim "will to please". Buka zaś mogłaby bawić się non stop jednocześnie będąc zazwyyyyyczaj 😉 odwoływalną. Czasami klapki spadają na uszka, ale to żywioł tornado. Chwilę potrwa całkowite ogarnięcie tego temperamentu i jej emocji.

Poddaję się. Chyba nie umiem opisywać sytuacji i w ogóle komunikować się przez forum.
W tej chwili mam w głowie tylko odpowiedzi z cyklu "durnych", więc sobie daruję, że później nie żałować.
Dzięki za to, co napisałyście, nie foszę się, ale nie umiem prowadzić tej rozmowy.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 listopada 2015 11:29
Dziewczynka chyba czas na nowe psy  👀  😁

U mnie oba moje psy mogą biegać za jedną zabawką, raz szybsza będzie jedna, raz druga. Nigdy nie dochodzi do spięć, nie ma warknięć itp. Natomiast nigdy nie chodzę na spacery z psami, których właściciele noszą ze sobą zabawki i daja je psom. Nigdy. Kończyło to się zawsze wielką awanturą, którą o dziwo nie prowokował mój pies 😉
Dlatego moje psy nie mają zabawek w domu, a na spacerze mają rzadko i tylko wtedy kiedy są we dwie, nie ma innych psów.
no jak dobrze pójdzie to wiosną będzie cała gromadka 🙂
dziewczynka, myślisz o kolejnym?
Póki co to jest plan rozmnożenia Pixelozy 🙂

Melduję, że u nas zdecydowanie lepiej. Suczka już na tyle się wygoiła, że zaczyna "wojować" - nadnaturalnie aktywna się zrobiła zatem czas najwyższy wrócić do starego porządku dnia. Cieszę się, iż zabieg nie wpłynął mocno na jej zaufanie do mnie. Jestem nawet przekonana, że wpłynął pozytywnie na nasze relacje.

Od nowego roku zaczniemy pracować z trenerem, tak dla siebie. Ja nabiorę pewności siebie i wiedzy, a sunia obycia. Wyjdzie nam to na dobre.
Te rzeczy, o których pisałyście wyżej, chętnie wezmę jako temat dyskusyjny właśnie na takie spotkania.

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 listopada 2015 12:49
dziewczynka, myślisz o kolejnym?


Gdzie kolejny pies, przecież my się już z kolejnym do Dziewczynki auta nie zmieścimy 😂
JARA, Będziecie jeździć moim  😁 👀 😁
Cariotka   płomienna pasja
24 listopada 2015 15:41
JARA upchną się 😁 wesoły autobus  😉
Ascaia a co radzi behawiorystka? Pisałaś jakiś czas temu że miałaś konsultację.
maluda opłaca się pracować z kimś 🙂 oczywiście z kimś sprawdzonym, ale polecam to każdemu 🙂

Ja dziś po pierwszym szkoleniu z Ness 🙂 Czuję się pewniej, bo już mniej więcej wiem co mam robić przez najbliższe dni. Jeju jestem taka zadowolona.
Mam psa któremu chce się pracować (dla przysmaków ale chęć jest).
W sobotę idziemy na grupę 🙂
Cariotka No to super, opowiadaj coś więcej jakie macie zadania na czym skupiacie się na początku? Ja bardzo lubię czytać o takich szkoleniowych postępach, więc pisz śmiało🙂


Ascaia Ja właśnie mam wrażenie, że ty sporo ogarniasz sama, dużo chcesz ae przydałoby Wam się chociaż parę razy jakieś spoitkanie z sensowną osobą i to moim zdaniem nie z żadnym behawiorystą a porządnym szkoleniowcem żebyś sobie poukładała w głowie. Bo od tego (moim zdaniem!) trzeba zacząć zanim zaczniesz pracować z psem powinnać mieć w głowie plan do czego dążysz, czego chcesz unikać, co wzmacniać, co chcesz osiagnąć żeby jak zaczniesz to wprowadzać w życie żeby Twoja komunikacja z psem była jasna. Będzie Wam obu łatwiej🙂

Cariotka ta osoba jest sprawdzona i polecana zatem tylko mnie z psem brakuje, ale co się odwlecze to nie uciecze.
Cariotka   płomienna pasja
24 listopada 2015 15:59
maluda pewnie że tak...ważne że macie chęci żeby coś zacząć robić 🙂 a to się liczy i to bardzo 🙂
Magdzior ja nigdy nie interesowałam się szkoleniem, układaniem czy psychikom psów, więc jestem zielona 🙂 Ale po dzisiejszym spotkaniu chyba nie jestem aż taka tłumokowata  😁 Psa mam fajnego, chcącego pracować i domagającego się ,,róbmy coś''. Praca na 10 m line i odwoływanie od kałuży (bo Ness odwołuję się od biegnącej sarny ale kałuża to raj), chodzenie na luźnej smyczy, siadanie za mną i w innych kombinacjach a nie tylko przede mną, wstęp do chodzenia przy nodze czyli siadanie przy nodze (to już jest gites opanowane, tzn wg mnie :hihi🙂, kontakt wzrokowy i niewymuszanie przysmaków no i zabawa (piłek się boi ale z misiem i z linką ćwiczymy).
Uwielbiam Basie, jest osobą mega pozytywną, świetnie przekazuję wiedzę i zgadzam się z jej metodami. Ness jest jeszcze trochę przestraszona ale jak zapoznała się z otoczeniem było ok 🙂

Tylko obroża na klamrę Nam się odpina. Tzn jak się bardzo mocno szarpnie. I tu do Was pytanie 🙂 Polecicie jakąś mega mocną obroże na klamrę (żeby klamra się nie odpinała).
Myślałam o Hurcie, Ruffwear lub Modna Koza 🙂
Albo obroża taśmowa półzaciskowa 🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 listopada 2015 16:02

😁 nie wiem czy więcej da się upchnąć 😉
Podstawy są najważniejsze, potem już pójdzie z górki! Basię też miałam okazję poznać bo była u mnie poznać Dexia, byłam ciekawa obiektywnej a fachowej opinii o nim i o mnie. Chciałam się poradzic czy to on faktycznie jest trudnym przypadkiem (najtrudniejszym z jakim mam do czynienia) czy może ja robię jakieś nieświadome błędy, ale jednak opcja nr 1 jest bliższa prawdy.


Może jakoś na wiosnę udałoby mi sie przyjechać poobserwować Wasze szkolenie, zawsze to miła okazja do poznania się a i mooooże udałoby mi się do tego czasu wyprowadzić Dexia na prostą i trochę z nim pojeździć po różnych miejscach, zobaczymy co wyjdzie.

Co do obroży hm nigdy mi się żadna nie odpięła więc ciężko mi doradzić. teraz mam tą z superdoga i wydaje się byc trwała, klamra trzyma super. Z pólzaciskowych miałam rogzy i też byłam z nich zawsze zadowolona bo są miękkie i wygodne ale sądzę, że inne firmy maja podobną jakość a jest tego teraz mnóstwo.
Cariotka   płomienna pasja
24 listopada 2015 16:08
ja tam jeszcze widzę u góry trochę wolnej przestrzeni:P albo właścicielka do bagażnika 😉

Magdzior no mi też nie. Ale jak dziś Ness się szarpnęło (tak mocno) to się odpięła 🙂
Ech.. właśnie dostałam maila, że w zooplusie jest nocna promocja do jutra do 10, m.in lukullus i marcus muhle sporo taniej, furminatory i parę innych rzeczy.
W kążdy wtorek zooplus robi promocję na różne rzeczy.


Co do obroży hm nigdy mi się żadna nie odpięła więc ciężko mi doradzić. teraz mam tą z superdoga i wydaje się byc trwała, klamra trzyma super. Z pólzaciskowych miałam rogzy i też byłam z nich zawsze zadowolona bo są miękkie i wygodne ale sądzę, że inne firmy maja podobną jakość a jest tego teraz mnóstwo.


Moja z superdog'a również nigdy się nie odpięła, a niejedno już przeszła.
Klamra wydaje się być bardzo solidna.
Cariotka   płomienna pasja
24 listopada 2015 18:51
Dobra zamówiłam Hurtte na klamrę i smycz trening  rope. Oby tą klamra sie nie rozpieła 😁
A nie wiecie czy Superdog ma identyfikatory i startuje w dniu darmowej dostawy?
Bo zastanawiam się  nad dodatkową obroża z furkidz ale opinie mają różne.
Cariotka To czekam na Twoją hurttę i wtedy ja zamówię jak dasz znać jak wypada grubość i okucia, a którą wzięłaś przepinaną czy zwykłą?

Culula Tak wieme, że promocje są raz w tygodniu i gratisy ale teraz chyba trochę bardziej zaszaleli🙂

A tak w ogóle to mam pytanie bo mnie niemalże zlinczowali w sznaucerowej grupie na fb... czy faktycznie karma przechowywana 2-3 miesiące po otwarciu ale w pojemniku zamkniętym traci na wartości? Pytam bo zawsze zamawiałam duże opakowania i właśnie ok 3 miesiące zajmuje psu zjedzenie takiej ilości. trzymam w zamknię†ym pojemniki i nie zauważyłam by wietrzała bądź traciła smak, no ale może jednak?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się