Sesja/Studia i t d ;)

Przeżyłam!  😅 jakiejś tragedii nie było. Wszystko mam nadzieje zaliczyłam. Były momenty, w którym miałam ochotę wsystko rzucić i wracać do domu. Jednak 12 godzin na uczelni to zdecydowanie za duzo...Teraz jestem zła, bo padam na twarz i nie moge sie wykąpać ani napić herbatki bo brązowa woda leci z kranu ... 😵

Ja tez mieszkałam w akademiku. Trafiłam na strasznych ludzi, zero prywatności. Teraz wynajmuje mieszkanie z koleżankami, mam swój pokój, jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie i do domu zamiast jeździć co dwa-trzy tygodnie pojadę dopiero drugi raz na swieta.  😀
Ufff ja też przeżyłam i zdałam wejściówkę z fizjologi na 4!! A to znaczy, że kolejny punkcik nadrobiłam i straty mam tylko 2... uff oby utrzymać tą passę, ta fizjologia to mnie do nerwicy doprowadzi choć dzisiaj to już i tak jakoś dziwnie spokojna byłam przy czytaniu wynikó∑, chyba przyzwyczjanie.

robakt Bez sensu.... a to nie ma u Was jakoś tak żeby no nie wiem promotor np wybierał osoby z lepszymi ocenami albo jakoś bardziej angazujace sie wlasnie w kola naukowe i robiace cos wiecej i np te osoby zeby miały łątwiejszy wybór? U nas to jak czytam o czymś takimm był spokój, promotor nie miał limitu (chyba) osób, tematy też nie wszyscy prezentowali po prostu jak ktos chciał robic z danej dziedziny szedł do kogoś zajmujaćego sie tym i pytał czy taka praca byłaby opk i czy by mozna pisać pod okiem tej osoby. Ja poszłąm do zupełnie innej katedry niż cała reszta i miałam promotorkę tylko na dwie osoby bo ja i koleżanka u niej pisałyśmy więc zero problemów z dogadywaniem się.

A no i ja jester za pracą projektową! Przegląd literatury to.. przegląd u nas w ogóle nie pozwalali na takie coś, a projekt to nawet jak Ci nie wyjdzie ale się wybronisz, opowiesz czemu chciałaś to zrobić, czemu wyszło jak wyszło itd to zawsze nabiera to jakiejś naturalności a na inżynierkę te projekty nie są jakies skomplikowane bo coś trzeba zostawic na mgr i dr🙂


Ja mieszkam w akademiku i zaś mam spostrzeżenia odwrotne do Sonkowej, rok temu wynajmowałam pokój i było średnio. Mieszkanie nie odnawiane, wlascicielka wydzawniająca i przypominająca o terminie płatrności (mimo ze zawsze przestrzegałam), osoby z pokojów obok (miałam swój pokój ale jednak jeszcze 2 osoby mieszkały obok) średnio komunikatywne, z innych kierunków i uczelni więc zero wspólnyhch tematów. Teraz mieszkam w akademiku, jdyny minus, że mam dalej ale poza tym to jest super pokój odnowiony, lepszy standart niż w tym mieszkaniu poprzednio, mam jedynkę więc mam ciszę i spokój, sąsiadów widuję raz na kilka dni więc dla mnie super;d

Co do kolokwiów ech ja mam średnio 2 wejsciówki tygodniowo, a kolos co 3 zajęcia z fizjo anatomi i biochemii czyli w każdym tygodniu wychodzi coś, jak jest tydzien bez zadnego zaliczenia to jest święto. Tym razem w środę anatomia🙂
Magdzior Gratuluję 4  😀
O co chodzi z tymi punktami ?
Pewnie to jest tez kwestia tego z kim mieszkasz. U nas zdobycie jedynki akademiku było praktycznie niemożliwe. Trzeba było mieć staż w akademiku i zasługi dla niego..  🤔 niektórzy znajomi mieszkają i są zadowoleni. Mi średnio pasowało gniezdzenie sie z dwoma dziewczynami z małym pokoju. Nie mogłam nikogo przeprowadzić, bo nie dało sie w spokoju pogadać czy obejrzeć filmu a o 23 i tak musiał sie wynosić. Szlag mnie trafiał jak miałam tam wracać. Niektórzy jak z mieszkaniem zle trafią to tez mają spore powody do narzekania... Ja nie szukałam pokoju w mieszkaniu studenckim tylko wzięłam dziewczyny z grupy cwiczeniowej i razem szukałyśmy mieszkania. Znalazłyśmy takie, ktore nam wszystkim odpowiada. Każda ma swój pokój i przede wszystkim święty spokój. 😉
W stancjach przeraża mnie cena.
Na akademik w II semestrze raczej nie mam szans.

Coś sie obawiam, że bedzie rok w plecy  😕
Sonkowa No pewnie zależy jak się trafiu, u nas w akademiku blisko uczelni nie ma jedynek albo bardzo o nie cięzko, a w tym w którym ja mieszkam czyli nieco dalej nie ma wielkich problemów. Trzeba po prostu złożyć dodatkowe podanie i ładnie uzasadnić (chociażby tym jaki to cięzki kierunek się studiuje). Mamy studio złożone z dwójki i jedynki więc tak naprawdę ilościowo jest tyle smo 2 os co 1os pokoi więc sporo. Na dzielenie pokoju z kimś nigdy przenigdy się bym nie pisała;d

Sonika Mamy system punktowy każda wejściówka to max 5 punktów co odpowiada ocenie 5, zwykle wejściówka to test 15 pytań więć 15 to 5, 15 to 4,5, 13-4 i tak dalej aż do 9 punktów, które to są 60% i odpowiadają 3 punktom. Poniiżej jest 0 punktów niezależnie czy się będzie miało dobrze 1 czy 8 odpowiedzi.... oczywiście punkty się zbiera i na koniec semestru jest wymagana liczba do jego zaliczenia. Jak brakuje chociażbny jednego to oficjalna wersja jest, że koniec- przedmiot do powtarzania, ale poooodobno jeszcze robią 'rozbójnika' jako koło ratunkowe czyli test z całego roku z materiału z wszystkich wejściówek. Oprócz tego są kolokwia po każdym dziale liczone podwójnie czyli tam trója to aż 6 punktów - możliwosć nadrobienia.
Magdzior to sprawiedliwy sposób macie.
A juz myślałam ze o Ects chodzi  🤣 I ze da się to odrobić.
Sonika nio... różnie to bywa z tą sprawiedliwością szczególnie biorąc pod uwagę, ze każda grupa ma innych prowadzących i podczas gdy u nas były 'szalone' pytania z krwi w jednej grupie mieli pytania otwarte typu wymień funkcje krwi i opisz erytrocyty...
Sonika nie wiem, gdzie studiujesz, ale w Lublinie cena akademika jest nie raz wyższa niż stancji na przyzwoitym poziomie. Ja od samego początku powiedziałam, że za nic nie pójdę do akademika, od początku mieszkam na stancjach i bardzo sobie chwalę. Zwłaszcza teraz, gdzie na dwie mamy całe mieszkanie, dwupokojowe z salonikiem, kuchnią, łazienką i toaletą. No i możemy mieć tyle zwierzaków, ile dusza zapragnie. 😉
u nas 1ka w prywatnym akademiku UM kosztuje ponad tysiaka 😁 praktycznie tyle płacimy teraz z moim chłopakiem za 2 pokojowe mieszkanko 😂
flygirl Eeee... ja właśnie w Lublinie w akademiku mieszkam i za 400 zł to ja jedynki bym raczej w żadnym sensownym mieszkaniu nie znalazła a tym bardziej nie blisko uczelni - bo tylko wtedy byłby sens szukania pokoju żebym nie musiała dojeżdżać. Jedyny, ale to jedyny dla mnie minus to, że już nie można mieszkać z psem i to będzie problem dla mnie w przuyszłym lub kolejnym roku jeśli to się nie zmieni i będzie powodem do szukania pokoju.
No widzisz, ja znalazłam. 😉 Ale mi co prawda dojazd w niczym nie przeszkadza, w ogóle nie rozumiem tego kryterium tak w sumie.
W tym momencie mieszkam w domu i studiuje w Lublinie. Zauwazylam że tu się bardziej opłaca stancja.
Ale planuje przenieść sie do Dęblina, tam juz ceny z kosmosu  🤔
flygirl, a ja bym się baardzo chętnie do mieszkania bliżej centrum miasta przeniosła :P. Musiałam przesiąść się z samochodu na MPK tydzień temu i już mam ochotę rzucić to wszystko 😁.

Mnie też coś trafia w tej lubelskiej komunikacji. 🤣 Ale miasto to miasto, w każdym trzeba gdzieś dojechać, nie da się mieć wszystkiego pod ręką, więc bliskość uczelni nie jest u mnie na pierwszym miejscu. Wolę mieszkać dalej, a w porządnej stancji z fajnym właścicielem, niż za wszelką cenę bliżej i płacić więcej nie raz za gorszy standard.
flygirl Ale mi dojazdy nie przeszkadzają🙂 Dojeżdżam z Felina więc no problem, chodziło mi o to że gdybym się miała z akademika przenieść do mieszkania no to fajnie jakby było bliżej bo jak też daleko to nie mam argumentu za i dobrze mi tu gdzie mieszkam obecnie. W tym sensie.
A tak z ciekawośći masz własny pokój za mniej niż 400 z opłatami? To nieźle Ci sie udało, ja poprzedni miałam za 450 + opłaty i tak jak mówiłam standart i włąścicielka mocno średni (a nie jestem wybredna). Ja w sumie obecnie nie przykładam do tego aż tak dużej wagi bo i tak praktycznie od piątku do niedzieli jestem w domu, dopiero w poniedziałek wracam do Lublina a w piątek z rana już jadę do domu. No szczerze mówiąć jak pomyslałam o szukaniu pokoju to mi się odechciało... 🤔wirek: w ogłoszeniach wszystko ładnie wygląda a to tzreba dzwonić, jeździć, dopytywać średnio miałam na to czas i ochotę.

Teraz mam droższą (450 bez opłat), ale poprzednią miałam 330 + opłaty, w praktyce tylko raz wyszło mi 400 zł w okresie grzewczym. 🙂 Ale w trakcie wyszły inne mankamenty, które spowodowały, że zdecydowałam się szukać czegoś innego po ponad półtora roku. I nie żałuję. 🙂
400 zł za jedynki to jakaś zupełna utopia.  😲 We Wrocławiu to za 600 ze świecą szukać. :P
nopebow, zapraszamy na wschód, do Polski Z 😁 ja się tak przyzwyczaiłam do niższych cen w sklepach, barach itp., że doznaję zawsze niemiłego zdziwienia jak przemieszczam się do innych miast  😂
W Szczecinie piwo i kluby tańsze. 😎
Pomocy.
Dobija mnie te dziekanaty. 😤
W regulaminie studiów na uczelni do której sie chce przenieść jest dokladnie tak "o przeniesienie może ubiegać sie student, który posiada zaliczony bezwarunkowo co najmniej I semestr studiów"
Czyli jesli jestem na pierwszym roku, zalicze ten semestr to mogę się przenieść tak ?
Bo juz mam mętlik w głowie i sama nwm co czytam
Chodzi o to, że jeśli nie zaliczyłaś jakiegoś przedmiotu z pierwszego semestru i musiałabyś mieć z niego warunek, to nie możesz się przenieść. Jeśli będziesz miała wszystko zaliczone, to nic nie stoi na przeszkodzie. 😉
flygirl Dzięki za przełożenie na polski  :kwiatek:
Jutro znów telefoniczne batalie z dziekanatem  🤣

A ja sobie zaliczylam kolosa z technologii i sie dowiedziałam że nie umiem czytać i wczorajsza fizjologia stoi pod znakiem zapytania  🙄
Sonika, co ty teraz studiujesz?
sisisa TiR, czyli Turystyka i rekreacja
flygirl No, 450 to jeszcze całkiem fajna cena. U nas w okolicach uczelni to trzeba dać 600 w górę a trochę szczerze mówiąć średnio mi się to widzi jak w mieszkaniu jestem 4 dni w tygodniu, więc jak da się taniej to czemu nie🙂

A ja dzisiaj chyba pierwszy raz w tym semestrze jakąś niemoc mam i to anatomiczną, a jutro zaliczenie z kwrionośnego i oddechowego. Serce już zrobiłam, ale nie mogę się zabrać za oddechowy, nie lubię tych wszystkich zatok, małżowin, ale dobra nie narzekam już i zabieram  się do roboty🙂
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
24 listopada 2015 19:43
A ja nie potrafię się dopasować do studiów w formie niestacjonarnej. Nie umiem wyznaczyć sobie czasu na naukę- dobrze, że mam do zaliczenia tylko 2 przedmioty w tym semestrze... Jak się zmotywować?
Sonika, i chcesz się przenieść do Dęblina? Studiujesz zupełnie inny kierunek, więc to nie będzie takie proste.

Dementek, ja studiuję dziennie i też nie mogę znaleźć czasu na naukę :P. A w czwartek kolokwium rozpoczynające kombo-kolosy z prawie wszystkich przedmiotów.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
24 listopada 2015 20:25
Sonika a co Ty chcesz w tym Dęblinie studiować? Tam w ogóle jest cokolwiek poza WSO?


Walczę z problemami do magisterki, aaaa  😵
W Dęblinie sa kierunki cywilne. (bezpieka,logistyka,nawigacja i cos jeszcze)
Szansa na przeniesienie jest bo pokrywa mi się 6/10 przedmiotów z Deblina.

Na pewno nie zostaje na up a nie chce miec roku w plecy. Więc próbuje.
Czytałam regulaminy, pytalam ludzi.
Najgorsze, że tam gdzie powinni wiedzieć wszystko, czyli na uczelni, ciągle mnie odsyłają z telefonami  🤔

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się