Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)

Dodam tylko  😁
A może jeszcze trochę -

Co najmniej, co najmniej  😉  popukałabym się w czoło komuś kto,
naście lat temu kiedy byłam na studiach i zaraz po i konstruowała mi sie dosyć wyraźna kariera naukowa ( siedziałam kilka lat ( sezonów) jako konserwator malarstwa w Świątyni Hatszepsut w Egipcie ) i nie w głowie mi była rodzina, ani dzieci - bleeeeeeee  😉,

powiedziałby mi, ze w swoim kalendarzu  w dniu dzisiejszym będę miała wpis : Urodziny Misia Puchatka- przedszkole 10.00 ( przynieść misia z domu)

😂
nada, tak, tak!!! TAK 😀 U nas minimum dwójka 🙂 Choć najbardziej byśmy chcieli trójkę 🙂 A mi coraz częściej marzy sie nawet czwórka 😀 Czwórka wydaje się być taka fajna 😀

Tylko wypadałoby abym i ja ogarnęła swoją mgr.  🤣


Wczoraj przyszło do mnie moje chustowe marzenie 😀 Cari tigress brave 😀 Kiedyś wstawiałam 🙂 Jest cudne, ale prawdopodobnie pójdzie pod nożyczki 😉 I zostanie przerobiona na nosidełko 🙂  Trzy chusty, szara, różowa i wymarzony tygrysek 😀 Czuje się spełniona chustowo 😀
slojma   I was born with a silver spoon!
27 listopada 2015 13:02
Zycie pisze rozne scenariusze wiec nigdt nie wiadomo.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
27 listopada 2015 13:45
Czwórka wydaje się być taka fajna 😀


Jezu... 4 ciąże, 4 niemowlaki, brrr! Odważna kobieto!
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
27 listopada 2015 15:28
Zawsze chciałam trójkę... Ale raczej nawet dwójki mieć nie bede 🙁
U mnie pierwsze jeszcze w brzuchu, a już wiem, że chciałabym dwójkę. No, chyba że będzie druga dziewczynka - to wtedy do skutku 😉!
A tak serio, to zobaczę jak to jest z jednym. Bo może okaże się, że jestem beznadziejną matką i nie będzie sensu w dalszym rozmnażaniu.

Jak to jest z wychodzeniem z noworodkiem na pierwsze spacery? Rodzę w lutym i czytam, że powinnam się wstrzymać 2-3 tygodnie z pierwszym wyjście. Seriously?! Myślałam żeby na drugi dzień po wyjściu ze szpitala iść na 15-20 minut chociaż w chuście na dwór, o ile będę w stanie i nie będzie -30 stopni i śnieżycy. Pomiędzy moimi 2 dniami a 3 tygodniami jest spora przepaść, więc pytam - co myślicie i jak robiłyście?
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
27 listopada 2015 16:45
Dzionka, z noworodkiem w zime to nie w chuscie, a dobrze oslonietej gondoli. I wszystko zalezy od aury- jak znosna, to kombinezon, kocyk i oslonka od gondoli daja rade i dziec ma tam milo i zacisznie.
szafirowa, nie no, w chuście na pewno najpierw wyjdę. Jednak wydaje mi się o wiele bardziej przytulnie i przy moim ciepełku niż tak samotnie w gondoli 😉 Mam specjalną kurtkę do noszenia, gdzie dziecko też jest całe osłonięte. Pytanie tylko dlaczego każą siedzieć 2-3 tygodnie z dzieckiem w domu, bo na razie nie trafiłam na żadne przekonujące mnie argumenty.
Dzionka, dla mnie to trochę zabobony. Jak dziecko zdrowe, pogoda ładna, nie urywa głowy i nie ma mrozu poniżej -10st to ja bym z takim tygodniowym wyszła. Jak bardzo mroźno to w naszym klimacie trochę bym się bała, bo takie powietrze jest nieprzyjemne do wdychania nawet dla dorosłego.
ale ze szpitala wyjdziesz?  😉  jak nie byłoby mrozu poniżej 10 to ja bym wyszła. W gondoli, z budą postawioną, dobrze ubrane i nasmarowane.
Ja nie jestem chustowa zdecydowanie.


co do dzieci, to bardzo, bardzo chciałam 2. Staram się od 9 m-ca życia Michała. I aktualnie w głowie zrobiło mi się "pyk" i jestem na etapie "mowy nie ma". Boję się tylko, że jak mi się odwidzi, to będzie za późno, ale na dziś jestem na "nie".
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
27 listopada 2015 19:26
Dzionka, wychodź od razu i pewnie,ze w chuście!
Btw ja gdybym miała trzecie dziecko to raczej nie kupiłabym wózka,tylko chusta.
Ale moj maz nie chce trzeciego  🙁
maleństwo   I'll love you till the end of time...
27 listopada 2015 19:45
Mój nie chce drugiego. Ja się Twojemu trochę nie dziwię, mieliście niezły hardkor!
ash   Sukces jest koloru blond....
27 listopada 2015 20:10
Dzionka, ja odczekałam 4 dni po wyjściu ze szpitala i poszłam na spacer. Było -7
Ja z niecierpliwością czekam aż w końcu Grzesia w pełni odstawię i uda się zajść w kolejną ciążę. Dla mnie to tak wspaniały etap i tak tęsknię do tego uczucia, że jak tylko widzę koleżanki w ciąży to im pozytywnie zazdroszczę 😉 Uwielbiam zresztą przeglądać swoje zdjęcia z tego czasu. A już etap noworodka niemowlaczka...ah ah  💘 Także dwoje dzieci to z pewnością będzie.

Dzionka pewnie, że w chuscie na 1 spacer. Ja wyszłam 7dni po urodzeniu ale to był zimny, deszczowy  i wietrzny maj dlatego nie wcześniej.
A ja marze o czwartym  😜 ale to za pare lat..
Dzionka wychodz w chuscie I niczym sie nie przejmuj 😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
27 listopada 2015 20:23
Podziwiam Was. Ja jestem umęczona jednym. Tęsknię za dawną sobą, chciałabym więcej pracować, wrócić do koni, podróżować... A już to jedno skutecznie wszystko utrudnia lub uniemożliwia. Jak Wy dajecie radę z trójką i nieblądujecie w wariatkowie??? Rispekt!
ash   Sukces jest koloru blond....
27 listopada 2015 20:28
[quote author=maleństwo link=topic=96101.msg2457246#msg2457246 date=1448655797]
Podziwiam Was. Ja jestem umęczona jednym. Tęsknię za dawną sobą, chciałabym więcej pracować, wrócić do koni, podróżować... A już to jedno skutecznie wszystko utrudnia lub uniemożliwia. Jak Wy dajecie radę z trójką i nieblądujecie w wariatkowie??? Rispekt!
[/quote]

Ja umęczona nie jestem, bo moje dziecko jest bardzo wyrozumiałe ( no poza ząbkowaniem bo wtedy śpi gorzej niż fatalnie) ale tęsknie do takiej spontaniczności w działaniu i swoich dawnych przyjemności np. Niedzielne spanie do 10-11 🙂
Hmmm... umęczona, może czasami nachodzą takie myśli gdy przypomnę sobie, że od ponad roku wyłącznie ja prowadzę dom (od sprzątania, przez zakupy i gotowanie). Gdyby obowiązki dzielone były na pół to pewnie już czekałabym kolejnego pisklaka 😉 no i jeszcze przydałaby się jakaś pomoc, chociaż z raz w miesiącu na kilka godzin by przewietrzyć mózgi 🙂

Może zmienię zdanie, bo moje hiperaktywne stworzenie nr 1 wszędzie i na wszystkim wstaje nie bacząc na niebezpieczeństwa i zachwiania. Czy dzieci mają świadomość, że mogą się poważnie uszkodzić lecąc na głowę? Zastanawiam się gdzie ich instynkt samozachowawczy... 😀iabeł:
Ok, dzięki za opinie. Intuicja podpowiada mi tak jak napisałam, ale zobaczymy jaka będzie pogoda...

O rany, dzisiaj zaliczony basen i fitness dla ciąż, jak to mój mąż mówi 😉 Fajnie się poruszać, choćby to miało wyglądać tak "lamersko" jak teraz 😉
Przeklejam z dzieciowego, sorry ale chyba ta godzina i zmęczenie materiału:

O Idrilla wiesz, że przemyślałam Twoje ostatnie spostrzeżenia o ograniczaniu karmienia i wyszło mi, że to ja byłam za mało zdecydowana i niepewna bo nie chciałam na siłę odstawiać. Przemyślałam strategię, wytłumaczyłam i przyjęła bez oporów i obecnie mamy 4 razy na dobę. Po śniadaniu, przed drzemką, przed spaniem i raz nad ranem. Sukces bo potrafiła wołać co chwilę, spokojnie czeka a jak się domaga poza tymi porami to dostaje z kubka i też jest ok. Jest światełko że odstawimy bezboleśnie niebawem wink Także pomogło mi to co napisałaś uporządkować sobie w głowie!

Demon rewelacyjna historia emoty327

Dzionka my wyszliśmy jakoś tak po 5 dniach, ale to bardziej ze względu na cesarkę i moje samopoczucie, tak to bym pewnie też zaraz wychodziła,
a było zimno, deszczowo i wietrznie w kwietniu wtedy.


Ja wiedziałam, że chce rodzeństwo dla Heli bo ja jedynaczka i wiem jak to jest.  No ale na początku też mi się odechciało bo wymagająca bestia była. Na szczęście jak minęło te 1,5 roku to robi się coraz lepiej  kocham
Chociaż ma dni maruda to da się z nią dogadać. i zaczynam wierzyć, że dam radę ten rok kolejny nie tylko w trybie przetrwania. Chyba że druga bestia będzie taka sama. Chwilowo bardzo się cieszę, że będzie taka różnica wieku mimo początkowego popłochu hihi
No i coraz bardziej mnie zadziwiają jej opowieści, sytuacja z dzisiaj:
prasuje odwrócona plecami, Helka gramoli się na kanapę z kotem przytulakiem i słyszę:
-kot siedzi
-siedzi sobie
-tu i tu,oooooo
-kot nie widzi
pytam: czego nie widzi?
-żelazka
a dlaczego?
-schowało
-za mamusią

nieźle mnie zdziwiła ta odpowiedź!
slojma   I was born with a silver spoon!
28 listopada 2015 07:47
dzionka jak najbardziej chusta na pierwszy spacer. U nas byla gondola 2 dni po porodzie zakonczone placzem. 3 dnia byla juz chusta.
Dzionka To nas ze wczesniakiem wyganiali od razu na spacer po wyjsciu ze szpitala! Wiadomo, ze w musial sie moj kurczak dogrzac w inkubatorze najpierw, ale potem no problem! A ogoda byla taka jak u Ash. Chuste kupilam dopiero 2 tyg. pozniej, wiec najpierw byl wozek.

No wlasnie, wozek wrocil do lask  😵 Nie ukrywam, ze moje plecy sie ciesza bardzo! Plecy i kolana, bo ciagle schylanie sie i latanie po schodach itd. z 8-9kg klocem daje po kosciach nie ukrywam. Mam jednak problem, bo nie mam pojecia, jak sie zabezpiecza i wozek i dziecko w taka pogode (lekki snieg, wiatr)  🤔 Z noszeniem jestem obcykana, a to?! Masakra jakas  😂
Wstyd sie przyznac, ale ja wyszlam na 1 spacer chyba po 3 tygodniach dopiero... A bylo ladnie i cieplo. Bylam tak wymordowana, ledwo chodzilam, do tego maz zabral wozek (mielismy sie szybko przeprowadzac) i nie bylo go te 3 tygodnie i spacery nie byly mi w glowie w ogole. Ciezko mi bylo sie ogarnac w ogole w sytuacji, ostroznie sie z mala obchodzilam i nie mialam pewnosci.
Teraz wychodze w kazda pogode prawie codziennie. Na mrozy ubieram pluszowy kombinezon i malej jest cieplutko, wczesniej troche grubsze ubranko na wierzch, kocyk i juz. Jak widzialam dzieci w zimowych kombinezonach przy 10-15 stopniach to mnie "mrozilo" 🙂
slojma   I was born with a silver spoon!
28 listopada 2015 10:51
pandurska u nas tez wozek teraz w pl i mam ten sam problem  Co ty. Chetnie poslucham.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
28 listopada 2015 11:03
Śpiworek, dzieć kurtka i czapka. ew. szalik, a jak duża masakra to na wózek folia przeciwdeszczowa i dzieć ma ciepło jak w szklarni 😉
...śpiworek do spacerówki..?
maleństwo   I'll love you till the end of time...
28 listopada 2015 12:31
slojma   I was born with a silver spoon!
28 listopada 2015 13:45
Ja mam spiworek wlasnie do maclarena.  Problem taki ze vivi czasem chce chodzic i wtedy trzeba troche inaczej ubierac. A relawiczki jakie take cieplejsze czy cienkie.
moim zdaniem i tego się trzymałam, ubiera się tak jak siebie, ewentualnie plus jedna warstwa. Michał miał plus jedną warstwę, bo ewidentnie tego wymagał, a mnie zawsze gorąco, więc wyszło naturalnie plus jedna.

Ja zarówno do spacerówki jak i do gondoli miałam wełniany śpiwór wolmaru i uważam, że jest świetny.
Dodatkowo do gondoli kładłam coś (koc) od spodu, bo sama wolałabym mieć izolację lepszą pod plecami.
Czapka, kombinezon poniżej 10 normalny, a powyżej nawet nie, tylko taki ocieplany ale bez ortalionu. W spacerówkach i gondolach są też takie z zestawu ocieplane nakładki/śpiwory, to też dobrze izoluje. Postawiona budka i ewentualna folia.
z womaru polecam z przedłużką w zestawie. http://www.smyk.com/womar-spiworek-do-wozka-z-regulacja-dlugosci-welna-no-20,p1045558233,swiat-niemowlaka-p
jest super nawet dla chodzącego dziecka, bo na końcu ma ortalion tam gdzie buty w przedłużce.
Odpinanie jest też fajne, bo na dwa zamki. Generalnie dobrze pomyślany
Kurde, ile możliwości z tym ubieraniem. Nie wiem jak się w tym wszystkim połapię i ile rzeczy będę musiała dokupić jak się okaże, że mam pierdoły, a nie mam czegoś niezbędnego 😉 Na razie mocno się zdaję na intuicję - na szczęście dość mocno czuję taki wewnętrzny "drive" i nie mam popłochu w głowie, tylko względny spokój i jasność. Ciekawe co będzie przy pierwszym maratonie płaczowym.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się